Tokio Hotel

Odrodzona · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 15:25 Temat postu:

Ja sie spiewac nie ucze i nie umiem. Jednak twierdze, ze Bill umie spiewac przecietnie.
Bo napewno nie jest w stanie zaspiewac kazdej piosenki, nie ma az tak silnego i uniwersalnego glosu i pozatym slyszy sie to. Jak dla mnie umie spiewac na poziomie podstawowym. Bo zaawansowane to to napewno nie jest. Jednak podoba mi sie jego glos Smile

bercia333 · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 16:03 Temat postu:

Jak przeczytałam wsze komentarze no się zastanawiałam, czy wy naprawde mówicie o Billu. Przecież on cudnie śpiewa, do czego wy się przyczepiacie? Do drobnych szczegółów? Jak dla mnie to najlepszy wokalista na ziemi, ale to tylko moje skromne zdanie

Sonne · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 16:15 Temat postu:

A tam na ziemi, on jest najlepszym wokalistą we wszechświecie Very Happy

Berciu, nie chcę się z Ciebie nabijać, ale Bill jako najlepszy dawacz głosu na naszej planecie, trochę mnie bawi. Wybacz.

Nie znam się na śpiewaniu i nie przepadam za idealnymi głosami oraz za artystami, którzy szkolą swój głos do perfekcji i przez to umyka im to, co w piosenkach jest najważniejsze, czyli treść, ale głos Billa jest ogólnie słaby. Już mi nawet o ten fałsz nie chodzi (chociaż czasami aż uszy bolą), ale o to, że czegoś mi w nim brakuje, nie przyciąga mnie jego wokal w żaden sposób, wręcz psuje piosenki. Nie wiem jak to wyrazić, więc użyję mojego ulubionego przykładu Cool

Till Lindemann - wokalista Rammsteina, właściwie w ogóle nie potrafi śpiewać, chociaż ostatnio zrobił w tej dziedzinie postępy i trochę sobie podśpiewuje, ale ma w swoim głosie coś takiego, ze ratuje nawet słaby utwór, w dodatku jego wokal idealnie zgrywa się z muzyką jaką gra jego zespół, natomiast głos Billa mi przeszkadza, nie pasuje do większość piosenek. Nie porównuję tych obydwu wokalistów do siebie, ale chcę po prostu pokazać o co mi chodzi. Bill musi popracować nad przekazem, nad dopasowaniem swego głosu do utworów. Chociaż właściwie, tego chyba nawet się nie da podszkolić, to coś trzeba mieć, niestety Bill owego daru nie posiada.

Ostranatka · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 16:30 Temat postu:

Dwie osoby i dwa zdania.
Jeszcze ja się wypowiem.
Nie popadajmy w skrajności.
Jaki Bill jest i jak śpiewa każdy widzi i słyszy.
Nie jest najlepszy na całym świecie, ani nie jest najgorszy. Według mnie Bill nie śpiewa źle. Jego głos jest przyjemny i wydaje sie być mocny ,ale on nie umie go wykorzystać(jak to zabrzmiało).
Według mnie nie powinien się unosić honorem, tylko brać jakies lekcje żeby się podszkolić. Nie zapominajmy ,że on niedawno mu sie skończyła mutacja i ten jego głos nie jest jeszcze do końca ,,ukształtowany".Na przykładzie kolegów z mojej klasy jestem w stanie stwierdzić ,że mutacja to nie jest kwestia rok i po bólu. Przynajmniej nie u wszystkich.To kwestia osobista ,jak długo jeszcze można usłyszeć,,pisklaka"
Szanuję wasze zdanie, tak jak szanuje antyfanów (na poziomie).
I taka jest moja opinia Wink

Delicate · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 17:21 Temat postu:

Funny Otherwise · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 17:33 Temat postu:

Ojej... Ania_robaczek, szczerze mówiąc, zakasowałaś mnie.

bercia333 · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 18:03 Temat postu:

Ależ droga Sonne ja się na ciebie nie gniewam, każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Mi tam jak śpiewa Bill bardzo się podoba. I wole rm śpiewane niżej na koncercie, niż wysoko tak jak w teledysku

Pauline... · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 19:11 Temat postu:

Uuu... Widzę. że wszyscy tutaj mają lekcej śpiewu.

To zakładmy chorek, bo ja też się uczę, a raczej już skończyłam. Wink

Może i Bill ma dobry głos.
Może...
Ale ja tak nie sądzę.

W zasadzie to on... nie wyrabia z piosenką
A słychać to w szczególności na koncertach.
Ale cóż... I tak laski będą za nim szalały.
A kogo obchodzi, ża fałszuje skoro fajnie wygląda... fałszując. Wink

Ale dykcję ma w miarę dobrą.
Zresztą mogliśmy to usłyszeć na dubbingu do
>Artura i Minimków<

Ale i tak powinien poćwiczyć.
Chyba, że już zupełnie osadł na laurach i sądzi, że jest mu
to niepotrzebne!? ;/

Przywrócony_id:(3099) · Wysłany: Poniedziałek 22-01-2007, 12:35 Temat postu:

No cóż.
Dla mnie jest wspaniałym wokalistą.
Z pewnością się do tego nadaje.
Ładny ma głos.
Urodzony jest, by tworzyć muzykę, śpiewać.
Widać to.
Podziwiam go za te szybkie życie.
Trasy, hotele, brak czasu...
Naprawdę.

A z czasem idzie mu to wszystko coraz lepiej Very Happy

Antja · Wysłany: Poniedziałek 22-01-2007, 12:50 Temat postu:

Według mnie ma dobry głos, nawet bardzo.
Czasem może się zdarzyć, że coś źle wyciągnie, albo coś takiego.
Jednak uważam, że jest na prawdę dobrym wokalistą.

avversario · Wysłany: Poniedziałek 22-01-2007, 17:34 Temat postu:

A to w ogóle jest śpiew? Dobry głos? Dobry głos ma na przykład Till Lindemann, jeśli chodzi o mężczyzn, albo Tarja Turunen, jeśli chodzi o kobiety.

Delicate · Wysłany: Środa 24-01-2007, 16:53 Temat postu:

Cóż.
Ja myślę też, że to wina Josta
W końcu mówi Bdnowi jak ma śpiewać, nie ?
I on określa kiedy nagranie jest dobre.

Takżeee.

akolita · Wysłany: Czwartek 25-01-2007, 21:53 Temat postu:

Moim skromniutkim zdaniem bill nie potrafi śpiewać być moze jest to efekt mutacji no ale zobaczy sie za kilka lat... jak wogule bedzie cos takiego jak TeHa istniało

Izu$ka · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 10:56 Temat postu:

Mnie tam się podoba jego głos. Prawde mówiąc jest to jedyna rzecz,która mi się w nim podoba.

Aquarel · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 11:44 Temat postu:

ok owaszem niejest najlepszy i nie jest najgorszy ale jest jedna drobnostka ktorej zadna z was nie wziela pod uwage bill bral i najprawdopodobniej bierze lekcje spiewu gdyz nie byl by wstanie w tak szybkim tepie spiewac po mutacji i w jej trakcie a jak na ososbe ja przechadza spiewa Bardzo dobrze

Panna P. · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 12:09 Temat postu:

Głos Bid`na?
Cóż... Nie porównuję go z legendami bo to byłoby świętokradztwo Mr. Green

Ale... Chłopak przeszedł (przechodzi?) mutację i nie możemy od niego od razu wymagać głosu na cycuś glancuś.
Musi ćwiczyć.

Loreley · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 12:30 Temat postu:

Zaraz, bo ja tu czegoś nie rozumiem. Może mój rozumek jest mniejszy niż Kubusia Puchatka, ale: jesteście fankami, a nie podoba się Wam głos wokalisty? Confused

To po co słuchacie tych piosenek? A może po prostu lubicie jedynie popatrzeć sobie na Billa?

Dobra, ja się na muzyce i głosach nie znam (nie cierpiałam muzyki w szkole, to był mój koszmar), ale uważam, że Bill nie śpiewa źle. Nie na miejscu jest porównywanie go z legendami rocka, bo, na miły Bóg, chłopak ma dopiero 17 lat! Przechodzi mutację, musi się uczyć. A skąd wiecie, że nie pobiera lekcji? Powiedział Wam to?

A że na koncertach zdarza mu się zafałszować? Nie wiem jak Wy, ale ja na koncertach przede wszystkim cenię nastrój, a nie to, czy wokalista perfekcyjnie odśpiewa jedną czy drugą piosenkę. Po to mogę sobie płytę włączyć. Bill potrafi ten nastrój stworzyć, widać, że się dobrze bawi, a że zdarzy mu się pojechać wyżej czy niżej, czy nie zgrać z muzyką - dla mnie to sprawa drugorzędna.

dark marona · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 13:01 Temat postu:

Miałam kilka lekcji na chórze. Jak dla mnie - totalna wtopa. Śpiew to nie bajka dla mnie.
Co do głosu Bidona... hm... moim skromnym zdaniem nie przejdzie do historii jako gwiazda na skalę Frediego Mercurego. Nie ma doskonałego głosu, ale to nie znaczy że jest do niczego.
Według mnie ma talent. Śpiewać potrafi, koncerty grają bez playbacku. Lubię jego głos.
A słuch też ma. Przecież nie może odbiegać od tonu instrumentów.
Ja gram na gitarze i nasz wokalista ma czasem problemy z prawidłowym zaśpiewaniem.
A to że Bill czasem czegoś nie dociągnie - nie czepiajmy się. Każdemu się zdarzyć może.

Aquarel · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 14:03 Temat postu:

znam sie troche(a nawet wiecej niz troche) na spiewie i wiem ze jezeli bill nie bral by tak owych lekcji spiewu kazda nute by zjezdzał a on potrafi jednak czysto zaspiewac, a zjezdza bo przechodzi mutacje i wsumnie kazdego dnia (naprawdopodobniej )spiewa mu sie inaczej

Loreley · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 14:13 Temat postu:

Tajniaczka · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 14:34 Temat postu:

Dobra, po akustyku moge powiedziec coś o jego głosie..
Dziewczyny, weźcie akustyka UEDW na fulla i na dobre słuchawki.
Wtedy dokładnie słychać każde potknięcie i zupełnie inaczej to się odbiera..
Naprawde sie postarał w tej piosence.

Nie ma takiego głosu jak kiedyś, więc przy wyższych dźwiękach pojawia się chrypka- szczególnie jak krzyczy sam.
Ale to jest właśnie piękne Heart

Jakby zdzierał głos.

Widać, że lepiej już operuje głosem po mutacji niż wcześniej, ale myśle, że może być jeszcze lepiej.
Kilka lekcji śpiewu zrobiłoby swoje.

Ogólnie jest dobrze.. może będzie jeszcze lepiej?
I tak sukces że kiedy moga śpiewają bez playbecku.
A na koncertach sie śpiewa inaczej przecież.. i tak go podziwiam że sonie radzi, ja po 3 piosenkach zaśpiewanych głośno i ładnie zdycham.
Głos mi wysiada..
A chłopak prawie 18 lat ma.
I tak jest dobrze Smile

Kate :) · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 15:13 Temat postu:

Nie mam do śpiewu Billa nic a nic.
Uwielbiam jego wokal.

Widać, że naprawdę się stara.
Tak, jak napisała Tajniaczka - trzeba posłuchać UEDW na głos...

kluseczka · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 15:47 Temat postu:

Bardzo mi się jego śpiew podoba.
Zauważcie, że krytykujecie jego śpiew- to proszę, spróbujcie zaśpiewac równie dobrze coś tak piskliwego, wymagającego takiego przeciągania, tak wysoko śpiewane. To naprawdę trudne, a sądzę że Bill sobie świetnie radzi z - jak nie patrzeć- trudnymi piosenkami.
Poza tym w ostatnim czasie po prostu nie dało rady, żeby śpiewał męsko i idealnie! Musiałby nie mieć mutacji, to naprawdę nie jest jego wina że ją przechodzi, nawet najlepszy wokalista nie może walczyc ze swoim ciałem- a Bill próbował.
Poza tym na koncertach jak dla mnie jest udownie- słychać Jego głos, a nie 1500 przeróbkę po zmianie przeróbki. Uwielbiam jego głos, gdy mówi do fanek na koncercie.
klusczka

Sonne · Wysłany: Piątek 26-01-2007, 19:39 Temat postu:

Nie rozumiem tekstów w stylu "spróbujcie zaśpiewać lepiej" Confused

Gdybym umiała śpiewać, to bym śpiewała, ale nie umiem, więc nie śpiewam, a co za tym idzie, nie mam kasy ze śpiewania. Bill za to jest wokalistą zespołu i teoretycznie to właśnie dzięki temu, że użycza swojego głosu genialnym kompozycjom, zarabia konkretne pieniądze, więc chyba mogę go skrytykować, gdy uważam, że nie wykonuje swojej pracy tak jak powinien. Zresztą Billuś, gdy miał 14 latek to napisał, że nie ma nic przeciwko krytyce, więc w czym problem?

Loreley, tutaj nie ma nic do rozumienia Very Happy

Słucham TH bo lubię piosenki, a głos Billa jakoś znoszę. W przypadku Bidonka wizja przynajmniej dla mnie jest dużo lepsza od fonii Cool

Mi chodzi nie tylko o to, że on fałszuje. Jego głos nie podoba mi się również na płycie Neutral

Naprawdę nic nie mam do Billa. Bardzo go lubię, chyba nawet za bardzo... Rolling Eyes

Co do śpiewania na żywo, to Billuś po prostu nie ma innego wyjścia. TH chcą uchodzić za zespół rockowy i raczej nie wypadałoby im grać na koncertach z playbacku. Zresztą moim zdaniem granie na żywo podczas występów to żadna zasługa, tak powinno się robić i tyle.