Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cORV
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z kontyngentu
|
Wysłany: Piątek 17-03-2006, 18:19 Temat postu: |
|
|
^kolega u góry to... powiedzmy, że mój autorytet teologiczny, w każdym razie ma dużo większą wiedzę w zakresie religii opierających się na Biblii ode mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
TaniecDuszy
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Imielin (śląskie)
|
Wysłany: Sobota 18-03-2006, 17:44 Temat postu: |
|
|
cORV napisał: |
^kolega u góry to... powiedzmy, że mój autorytet teologiczny, w każdym razie ma dużo większą wiedzę w zakresie religii opierających się na Biblii ode mnie. |
taką religią jest np. religia świadków jehowy, bo katolicy raczej opierają sie na tardycjach, mniej na piśmie... uwierzcie mi... mam obycie w tych dwoch... ale dalej ustaje przy swoim ateizmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cORV
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z kontyngentu
|
Wysłany: Sobota 18-03-2006, 18:02 Temat postu: |
|
|
Czy odmówienie boskości Jezusowi i twierdzenie, że nieśmiertelna dusza to plotka jest zgodne z PŚ? To BARDZO dowolna interpretacja Biblii. Owszem, dogmaty są często słabo poparte biblijnie, ale w żadnym miejscu nie zaprzeczają treści Pisma Świętego.
Poza tym strasznie to wszystko dosłowne- 144000 zbawionych, tak jak mówi Apokalipsa (ta liczba miała jedynie podkład numerologiczny, mogłaby być prawdziwa za początków chrześcijaństwa, ale nie teraz), wstąpienie Jezusa na tron niebieski dokładnie 1914.
Krótko-katolicyzm ma jednak sporo więcej wspólnego z PŚ.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
koper dies irae
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 18-03-2006, 20:23 Temat postu: |
|
|
Zgadza się. Poza tym o ile się mówi, że podczas kształtowania się chrześcijaństwa (czasy Rzymu itd) decydowano (być może), które księgi włączyć do Kanonu, które nie, to nie zmieniano ich treści. ŚJ wzięli co im się podoba, resztę zmienili, i to jest ich, nie Boga, zakłamane pismo.
Być może wyszperam książeczkę o jehowych. wtedy będą konkrety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wikix
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 13:51 Temat postu: |
|
|
Ha ha, a ja wczoraj z pielgrzymki wróciłam, mimo tego, że moja wiara jest słaba poszłam i muszę przyznać, że było super. Tam jest całkiem inaczej niż w Kościele, masz swoją intencję i nie obchodzi Cię nic innego. Wkurzały mnie tylko osoby podające się za niewiadomo jakich katolików o głębokiej wierze, a tak rąbały dupy innym, że aż szkoda pisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tusiaq
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszaffka =p
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 14:12 Temat postu: |
|
|
ja jestem ateistką (osobą nie wieżącą) jednak wiem, że Jezus istniał, bo jest wieele dowodów. Np. ten z tym płótnem. Słyszał ktoś? Ja oglądałam w TV...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AneCia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 15:08 Temat postu: |
|
|
Wierze w Boga, jestemkatoliczką ale raczej nie praktykuje... fakt chodzę do kościoła ale tylko przez moją mamuśkę bo mi karze, tak to bym nie chodziła... A jak są świeta i trzeba codzinnie chozic od kościoła to umieram *?* Ale nie że jakimś potworem jestem czasem mnie rusza... gadka mojego księdza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cocco
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 15:12 Temat postu: |
|
|
Kościół mówi o tolerancji dla innych, ale satanistów odrzuca... To jest tolerancyjnosć?
Wierzę w Boga, ale do kościoła nie chodzę. Zastanawiam się nad byciem ateistką.
Wszystko robię po swojemu. Ah, i pozwolę sobie zacytować cóś z pewnego forum.
Cytat: |
Satanizm właśnie nakazuje być dobrym. Można robić co się chce, byleby innym nie robić krzywdy. I ot cała filozofia. Zabijanie jest w sataniźmie absolutnie potępiane!"Satanizm w gruncie jest bardzo wygodną religią. Możesz robić co chcesz, bylebyś był szczęśliwy. Jeśli ktoś Ci da w twarz, (nie tak jak Jezus) oddajesz. Największym grzechem jest głupota. Masz pomagać przyjaciołom, szkodzić wrogom. Seks zaś, tak bardzo potępiany w chrześcijaństwie, tutaj jest nawet czymś ważnym. Nie ma też ograniczenia Jeśli ma się ochotę na jakiś numerek, to nie trzeba się krępować... byleby nie wyrządzić nikomu krzywdy (gwałt).
Sataniści nie wierzą w zbawienie ani w życie pozagrobowe. Ich głównym celem jest realizacja marzeń i pragnień. Modlitwę uważają za bezużyteczną, podobnie jak składanie ofiar..."
|
W gruncie rzeczy, to wygodna religia. Jednak, ja już wierzę w Boga, i nie mogę się "przeprogramować". I tak, robię co chcę. Chodzę na spowiedz przed Wielkanocą, i modlę się mniej więcej codziennie. Do kościoła rzadko.Jednak zdanie "trzeba kochać, a nie wolno nienawidzić" do mnie nie przemawia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The_Naturat
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 15:31 Temat postu: |
|
|
Cocco, ak można od wiary w boga (dowolnego) przejśc do całkowitej negacji boga? To 2 kompletnie przeciwstawne poglądy.
P.S. A filozofia satanizmu to w dużej części moja filozofia.
P.S.2 Satanizm nie nakazuje być dobrym- Biblia Szatana mówi jasno: "Good is what you like. Evil is what you don't like"-pojęcie dobra bezwzględnego w żadnej odmianie satanizmu nie istnieje. Chodzi raczej o trzymanie się swoich indywidualnych przekonań. Nie ma nakazów i zakazów jak w Dekalogu.
Cytat: |
ja jestem ateistką (osobą nie wieżącą) |
Po pierwsze "niewierzącą" bo to przymiotnik. Po drugie ateista to człowiek, który wierzy, że wszelkie formy istot wyższych są urojeniem ludzi. Całkowite zaprzeczenie istnieniu bogów. TO jest ateizm. Dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Hazel
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 16:00 Temat postu: |
|
|
Jestem jakby to ująć...niepraktykującą katoliczką...nie mam czasu na baienie się w modlitwę i kościół, stwierdziłam że jeszcze będę miała czas na nawracanie się jak juz będe stara i spróchniała, a na razie jakos nie za specjalnie wierząca jestem...jak dla mnie świat bez księży jest piękniejszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skarpetkaa
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czarnków
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 20:36 Temat postu: |
|
|
A to ja wam powiem.. (nie pamiętam czy już to pisałam, czy w ogóle sie w tym temacie wypowiadałam, ale mniejsza o to, najwyżej się powtórze )
...że jestem very wierząca i nie wyobrażam sobie życia bez cotygodniowych mszy, wspólnoty i codziennej modlitwy. A w szczególności bez Boga. Poza tym, odkąd zaczęłam chodzic na wspólnotę bardzo sie zmieniałm, myśle że na lepsze i poznałam wielu wspaniałych ludzi. To naprawdę niesamowite, jak Bóg potrafi zjednoczyć ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lillyann
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 22:18 Temat postu: |
|
|
Ja nie wierze w żadnego boga (nie wiem czy można to nazwać ateizmem). Oczywiście byłam wychowywana w wierze katolickiej (nikt z rodziny nie wie, zę ja nie wierzę - może czas powiedzieć, no bo rekolekcje i wogóle i sie buntuje żeby nie chodzić do kościoła...), nie mam zamiaru wierzyć, już od dawna nie czuje potrzeby wiary, ale dopiero niedawno to zrozumiałam, wiele razy zastanwiałam się (nawet na dzisiejszych rekolekcjach - musiałam być ;/ - mimo ze tylko stałam i siedziałam) czy moze nawrócić się. Stwierdziłam, ze już wiele prób podejmowałam i za każdym razem okazywały się niepowodzeniem. Poprostu za każdym razem kiedy poszłam do spowiedzi i na msze to obiecywałam sobie, ze teraz będzie tak zawsze... nie udawało się... widocznie musi być tak. Nie każdy jest stworzony aby wierzyć. Mam nadzieje, ze rodzina zaakceptuje moje poglądy na wiare. Tylko boje się to powiedzieć, nie wiem jak zacząć. Za 2 lata bierzmowanie. Tego czasu boję się najbardziej, bo do bierzmowania nie mam zamiaru przystępować. Jka to wyrazić, zeby tata zrozumiał mnie ??? To pytanie z czasem coraz bardziej mnie dręczy...
Kurde za mądrze jak na mnie to zabrzmiało Moze ktoś to przeczytał ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A stąd.
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 22:24 Temat postu: |
|
|
Ja wierze...
Wierze w Boga i we wszystkie "ponadnaturalne"rzeczy...
Jednak nie lubie przebywac w kosciele..Najchetniej modlila bym sie sama,w zaciszu jakims...Ksiezy nie lubie...Oni mnie tylko odciagaja od kosciola...Malo jest teraz ksiezy z powolania....
Dziekuje za uwage.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Hazel
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 5:57 Temat postu: |
|
|
Zakolczyowana-zgodzę się z tobą, pomimo tego że zadko to robie to i tak wolę pomodlić się w domu niż w kościele, a w kościółku ostatni raz byłam chyba na Boże Narodzenie, do tej pory żałuje...to stracony czas. Proponuję przeczytać książke "Byłem księdzem" ukazuje ona prawdiwe oblicze większości naszych ksieżulków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corell
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 14:22 Temat postu: |
|
|
Religia w moim życiu ... niby i powinna być istotna w życiu każdego czy to młodego czy też starszego człowieka .
Ale jakoś specjalnie nie odczywam na nią zapotrzebowania w swoim żmudnym życiu codziennym . Jestem chrześcijanką , ale nie odczuwam konkretnej przynależności do tej religii . Nie bardzo rozumiem jej zasady poza tym niezbyt często zaszczycam swoją obecnością w kościele ... napewno powodem nie jest lenistwo , poprostu nie mam potrzeby chodzić do kościoła . Może i źle to świadczy o mojej osobie ,ale mam tak i nie potrafię tego zmienić . Myślałam nawet o poznaniu jakiejś innej religii w przyszłości ... buddyzm najbardziej mnie ciągnie ... i kto wie ,co to będzie z Corell za 10,15 latek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The_Naturat
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 15:01 Temat postu: |
|
|
Buddyzm się w sumie nie do końca zgadza z definicją religii-brak dogmatów. To bardziej filozofia życia bez żadnego boga. Interesuje Cię jakiś konkretny odłam buddyzmu? Mogę polecić jakąś literaturę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corell
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 15:15 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za sprostowanie mojej wypowiedzi ...
A co do ów propozycji,to jeśli masz coś do polecenia to chętnie przeczytam . Może zgłębienie tajników owej filozofi ()pomoże mi w jakimś stopniu dokonać istotnego w moim życiu wyboru .
Jeśli możesz to napisz coś o tej filozofii życia bez Boga Corell -pojętna uczennica <lol>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skarpetkaa
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czarnków
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 15:52 Temat postu: |
|
|
Zakolczykowana napisał: |
Jednak nie lubie przebywac w kosciele..Najchetniej modlila bym sie sama,w zaciszu jakims |
Też kiedyś do tego tak podchodziłam. Ludzie w kościele mnie rozpraszali, i wolałam modlic sie w samotności. Ale po dniach skupienia w Poznaniu, a konkretniej po nocnej adoracji, totalnie się to zmieniło. To było niesamowite uczucie, zjednoczyc się z piętnastoma dziewczynami, i siostrami. Stałyśmy się jak jedna dusza, niektóre z nich płakały, inne coś notowały, a każdy po kolei stawał sam na sam z Panem. Jeżeli tak jest w niebie, to już nie moge się doczekać, a wiem, że TAM jest jeszcze piękniej
No i masz racje, mało jest księży z powołania. Szczerze, znam tylko dwu księży, o których mogłabym powiedzieć, że są z powołania. W tym jednego znam tylko z widzenia ;] A niektórzy są naprawdę wkurzający, ale mi to tam nie robi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The_Naturat
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 17:55 Temat postu: |
|
|
Oczywiście najłatwiej polecić podstawę czyli sutry Buddy, ale to za trudne na początek.
W sieci jest [link widoczny dla zalogowanych] , na [link widoczny dla zalogowanych] przed chwilą znalazłem wybór tekstów. Poza tym kupa linków jest pewnie na polskiej i angielskiej wikipedii.
Filozofia życia bez boga? Sporo tego jest, najważniejsze nurty to chyba agnostycyzm i ateizm, wszystko można najszybciej znaleźć na wikipedii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~*~Crazzzzzy~*~
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Hollywood
|
Wysłany: Środa 05-04-2006, 12:15 Temat postu: |
|
|
a ostatnio praktykuje ogólnie pojęty hinduizm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The_Naturat
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 05-04-2006, 16:05 Temat postu: |
|
|
Wedów praktycznie w ogóle nie znam. ;/ Crazy, możesz polecić jakieś poczytne opracowanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 6:15 Temat postu: |
|
|
w kościele nie byłam rok...
a u spowiedzi ponad 3 lata...
jestem katoliczką ale .. nie mam ochoty iśc do kościoła...
może kiedyś teraz mam rekolekcje lae nie ide na nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolinkaaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: WhiteStook
|
Wysłany: Sobota 08-04-2006, 9:06 Temat postu: |
|
|
Hmmm jestem 100% katoliczką z czego bardzo się cieszę ... Nie zwracam uwagi na inne religie bo to mnie najmniej obchodzi ... Chodzę do kościoła co niedzielkę jestem wierząca i wierzę w Boga Chrystusa ... i we wszystko co związane z kościołem. Tylko nie myslcie sobie ze ja jestem świetoszkiem ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jędza
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: meine liebie HELL .!. <3
|
Wysłany: Czwartek 13-04-2006, 17:26 Temat postu: |
|
|
Wiara? Kiedyś owszem była dla mnie bardzo ważna. Pięciolatka,która umie na pamięć "Ojcze nasz","Zdrowaś Maryjo" i inne takie modlitwy. Ale wiara jest przyczyną kłótni w mojej rodzinie.
Kiedy jade na wieś do mojej babci przechodzę zawzse ostrą deprechę. Co niedziela do kościoła,spowiedź,msza...a po kościele ploteczki z kumoszkami.
Śmieszne prawda? Niby wierzący człowiek a krzywdzi innych. Kiedyś powiedziałam mojej matce,że nie chodzę do kościoła bo nie wierzę w tę instytucję. W BOga i Trócję Świętą-owszem,w spólnote wiernyck-także,ale nie w kościół.
Jedynym księdzem jakiego toelruję był pewien młody gościu co był u nas tylko przez rok i sobie pojechał. Szkoda go bo był pierwsza klasa(nie chodiz mi o wygląd). Miał powołanie i śiwetnie nadawał się do pracy z dzieciakami. Kiedyś zapytałam go skąd mamy pewność,że Bóg istnieje a on popatrzył na mnie i powiedział: Nie mamy pewności.ALe musimy wierzyć.
O właśnie teraz moja matka robi mi wyrzuty,że nie poszłam na spowiedź.
Dziękuję za uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Secret
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 13-04-2006, 18:12 Temat postu: |
|
|
Zostałam wychowana w rodzinie katolickiej. Do 10-11 roku życia chodziłam co niedziele do kościoła bo musiałam potem znowu zaczęłam bo podpisy były potrzebne na bierzmowanie, a teraz nie chodze. Nie chodzi o to, że nie wierze, ale dla mnie wyznacznikiem wiary nie jest chodzenie do kościoła. Jeśli będę tego potrzebowała to pójde. Poza tym w mojej parafii jest tak strasznie niesympatyczny ksiądz (przygotowywał mnie do bierzmowania ), że jak sobie o nim pomyśle to od razu przechodzi mi ochota na wizyte w kościele, a moim zdaniem ksiądz też ma jakiś wpływ na to ile osób chodzi do kościoła (zwłaszcza w małej miejscowości) bo jeśli on swoją osobą odstrasza połowe ludzie to niech nie ma pretensji potem, że nikt na msze nie przychodzi. Poza tym teraz większość księży oczekuje tylko pieniędzy (np. w tym roku miałam kolede, moja mama zapomniała mu dać koperty, a on stanął w korytarzu i niby przez przypadek przypomniał jej o kopercie...strasznie zachłanni są )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|