 |
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rimmon
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z rzeźni
|
Wysłany: Wtorek 06-02-2007, 20:33 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Bóg i kościół to bajeczki dla grzecznych dzieci Ostatnio tak stwierdziłyśmy z koleżankami. |
Lepiej sobie o modzie i chłopakach rozmawiajcie a nie o wierze chrześcijańskiej bo wam to nie wychodzi .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
iLoNa
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Środa 07-02-2007, 8:23 Temat postu: |
|
|
an. Liz napisał: |
Jest tam punkt mówiący o tym, że kto nie przyznaje się do wyznawania wiary na ulicy (np. przeżegnanie się w momencie mijania Kościoła) nie może siebie nazwać 100% chrześcijaninem. Tak samo ktoś kto widzi, jak druga osoba grzeszy i nie robi nic. Co wy o tym myślicie? |
Takie osoby albo wstydzą się swojej wiary, albo boją sie do niej przyznać.. Jednak ktoś, kto potrafi powiedziec "jestem chrześcijaninem", jest do czegos zobowiązany.
Myślę, że sporo osob na forum przyjęlo sakrament bierzmowania. A moze pamiętacie, do czego zobowiązuje nas bierzmowanie? M.in. do apostołowania wobec innych ludzi.
Ja sama popełniłam niedawno błąd, którego bardzo się wstydze.. Zamiast dać wykład, czego się nie robi w zakrystii, mowilam "zostaw to". Niektorzy niestety są tak głupi, ze nie myślą nad tym, gdzie są i co robią..
Pamiętam, jak w wakacje z koleżankami przechodziłyśmy przez teren kościoła z zamkniętymi oczami. To było dziwne uczucie, bo kiedy wchodziłyśmy na jego teren temperatura była normalna, a kiedy się zbliżałyśmy robilo się tak jakby... cieplej. Może mialam jakies omamy.. Ale w takim razie to nie tylko ja.
Kiedyś widzialam dwoch chłopakow przechodzących przez plac koscielny podczas Mszy.. Jeden z nich nagle skrecil, podszedł do głownych drzwi kosciola i się przytulił..
Co to mialo znaczyc? Moze jakis popis..?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
YaNoU
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Pod LaTaRnIą <3
|
Wysłany: Środa 07-02-2007, 12:23 Temat postu: |
|
|
Właśnie sobie tak czytam, te wasze wypowiedzi i stwierdzam, że już sama nie wiem jak jest. Chodzenie do Kościoła, w każda niedzielę, jest podstawą wiary chrześcijańskiej. Więc zadaję pytanie : Nie możesz się nazwac chrześcijaninem, kiedy nie jesteś w Kościele każdego tygodnia?
Ja mam od zawsze wszczepiane , powtarzane i wałkowane, żeby w każda niedzielę na mszy być. Kiedy jestem u spowiedzi i wyznaję grzech, że nie byłam w kościele, ksiądz zawsze czuje się tym zgorszony. Podczas rozgrzeszenia, a raczej zanim mi je da, daje mi zawsze solidne pouczenie, dotyczące mojego chodzenia do Kościoła. Inna grzechy zwyczajnie olewa. Założę się, że gdybym powieziała, że zabiłam rodziców, on i tak przejął się by bardziej tym, że nie byłam w Kościele. Nie, może przesadziłam, ale tak mniej więcej sprawa wygląda. Na religii, zawsze katechetka powtarza nam, że nie jesteś katolikiem, godnym Boga, jeżeli nie odwiedzasz go każdego tygodnia w dzień święty. Kiedy byłam w podstawówce może w drugiej klasie, wmawiano mi, że pan Bóg czeka cały tydzień by spotkać sie ze mną w Kościele w niedzielę. W takim razie, dlaczego mówią, że Bóg jest wszędzie, w każdej rzeczy, w każdym człowieku? Tego nie wiem. Bo ja osobiście uważam, że żeby wierzyć, trzeba rozliczać się ze sobą duchowo, a nie iśc do Kościoła na przymus a mimo to i tak stac tam jak kołek, nie słuchając bo głowa zaprzątnięta problemami ,innymi myślami i marzeniami. Więc po co chodzić do Kościoła, na przymus by wypełnić ten "dla niektórych przykry obowiązek" skoro i tak nic się z tej mszy nie wyniesie, a jedynie straci cenny czas, stojąc jak wmurowana w ziemię, słysząc coraz to nowe kazania, które bardziej tyczą się ustroju państwa, a nie samego Boga?? Na początku roku, zapisałam się z koleżankami na kóło różańcowe, polegające na odmawianiu dzięsiątku różańca każdego dnia. I wiecie, co?? Poprostu zwyczajnie żałuję. Bo a modlitwa, stała się dla mnie tylko przykrym obowiązkiem który musze wypełnić każdego dnia by mieć czyste sumienie. I to zazwycza wygląda tak, że już półśpiąca klepię dziesiątek. Czasami podczas tej czynności nawet zasypiam. I to nie wygląda mi na rozmowę z Bogiem, przezycie duchowe czy coś takiego. Więc po co się męczyć?? Moim zdaniem wiara to nie obowązek a własne rozliczenie się z Bogiem. A co do Liz. Tak masz rację, kiedy człowiek jest dorosły ma prawo zmienic religię, ale nie jak jest dzieckiem, bo wtedy zostaje mu to narzucane. Czy chce czy nie, wychowuje sie w chrześcijańskim kraju więc musi zostać chrześcijaninem. Albo ateistą. Bo widziałyście kiedyś polaka wyznającego np. buddyzm?? Nie mówię, że takich nie ma, ale same widzicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iLoNa
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Czwartek 08-02-2007, 7:56 Temat postu: |
|
|
YaNoU napisał: |
Nie możesz się nazwac chrześcijaninem, kiedy nie jesteś w Kościele każdego tygodnia? |
Oczywiście, że możesz. Ale moje pytanie: Czy człowiek, który w niedzielę nie pojdze do kościoła ma prawdziwy powod? Zazwyczaj ludzie nie chodzą do kosciola z prostego powodu - lenistwo.
YaNoU napisał: |
Nie słuchając bo głowa zaprzątnięta problemami ,innymi myślami i marzeniami. |
Chodzić z przymusu i nie uczestniczyc to tak, jakbys w tym kosciele w ogole nie byla.. Według mnie ludzie powinni podchodzic do tego calkiem inaczej. Jestem, więc modlę się, wyznaję wiarę i trwam z innymi. Nie przyszłam tu, żeby wgapiać się pusto w ołtaż.
Masz problemy? Czemu nie zawierzysz ich Bogu?
YaNoU napisał: |
I to zazwycza wygląda tak, że już półśpiąca klepię dziesiątek. |
Jak dla mnie to nie ma wiekszego sensu.. Modlitwa nie może być z przymusu. Musisz zdawać sobie sprawe z tego, co mowisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doustna
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść kase na picie?
|
Wysłany: Czwartek 08-02-2007, 11:35 Temat postu: |
|
|
Oglądałam kiedyś film gdzie padł cytat 'Boga nie ma w domach z drewna i z kamienia.' (może zna ktoś i oglądał Stygmaty ?)
Rozumiecie? Nie. To ja wytłumaczę
Bo tak naprawdę mówią 'Bóg jest wszędzie', a każą chodzić do kościoła.
Ja nie chodzę mimo że w tym roku mam bierzmowanie.
To jest zmuszanie dzieci do łażenia i zarabiania kasy bo 'na ofiare' trzeba dać, na książeczki, na krzyż.
I chyba dlatego zrezygnowałam.
Nie mówię że nie jestem wierząca, bo jestem.
Ale jakoś nie mam ochoty co niedziela biegać do kościółka bo mamusia każe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
YaNoU
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Pod LaTaRnIą <3
|
Wysłany: Czwartek 08-02-2007, 15:30 Temat postu: |
|
|
iLoNa - raz, pytanie o uczestnictwo we mszy św, było retoryczne, no ja przedstwiłam tylko mój pogląd, napisałam co ja o tym sądze, i co miałam od dziecka wmawiane.
A dwa, z tym dziesiątkiem napisałam właśnie, że to nie ma sensu. Dlatego sie wypisałam. Bo to było rzeczywiście bez sensu. Ale pytam jeszcze raz, po co się na siłę modlić?? Nie ma przymusu, tak samo jest a raczej powinno być z Kościołem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iLoNa
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Czwartek 08-02-2007, 17:26 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie. Modli się tylko wtedy, kiedy się po prostu chce modlic. Nie pisze, że "kiedy mam potrzebe", bo to nie brzmi zbyt dobrze... Tak, jakbysmy sie modlili tylko wtedy, kiedy potrzebna nam pomoc. A gdzie podziekowanie? Gdzie przepraszanie?
Klepanie modlitw z pamięci to według mnie wielka głupota..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|