|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sakura
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamek Straconych Iluzji...
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 19:49 Temat postu: Psycholog |
|
|
Czy kiedykolwiek byliście u psychologa?
A może wciąż do niego chodzicie?
Z jakiego powodu?
A może uczęszczacie na terapię grupową?
Temat trudny, wiem. Więc od razu mówię, że ja chodzę do psychologa. I na terapię też.
Załamanie nerwowe... Takie totalne. Terapia pomaga, naprawdę, chociaż człowiek nawet nie wie jak i kiedy...
Dziękuję za uwagę.
Temat był lub bez sensu... Przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gustav_1992
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 19:51 Temat postu: |
|
|
Ja w ogóle nie miałam do czynienia z psychologiem i nie mam zamiaru mieć. Ze mną jest po prostu wszystko w porządku.. Ale nie wiem czy mam współczuć tym co chodzą... Nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DreadLock
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 19:54 Temat postu: |
|
|
Czasem bardzo chciałabym iść do psuychologa, pogadac z kimś, kto roszyfruje i znajdzie dziury w mojej psychice Kogoś, kto powie mi, skad u mnie takie zamiłowanie do inności, czemu kocham byc w centrum uwagi itp. Ale jakoś tak nigdy się nie skłasda.... Raz sie juz nawet umówiłam,a le nie poszłam.... bo nie wiem czemu
A osobiscie zmaierzam w przyszłosci być psychologiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Docia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd...
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 19:58 Temat postu: |
|
|
Nie byłam, nia miałam takiej potrzeby.
Chociaż czasami, przydało by mi się porozmawiać z kimś takim...
Też kiedyś chciałam zostać psychologiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
an. Liz
Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 19:59 Temat postu: |
|
|
DreadLock ja mam koleżankę, która jest na psychologii i często pomaga mi rozwiązać moje problemy.
A swoją drogą muszę się chyba wybrać na terapię z prawdziwego zdarzenia. Chcę wiedzieć, skąd się biorą moje problemy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:05 Temat postu: |
|
|
Ja jeszcze nie byłam u psychologa, nie miałam takiej potrzeby.
Nie myślałam o tym, aby iść do niego i poradzić się czegoś.
Nauczyłam się żyć tak, że nie muszę się nikogo poradzać.
Co prawda czasami jest trudno, ale na szczęście znalazłam kogoś, kto mi pomaga i narazie nie potrzebuję psychologa.
Co do załamania nerwowego.
Nie miałam jeszcze, ale jestem temu bliska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
milady
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba (?)
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:07 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie byłam u psychologa, chociaż zawsze chciałam iść. W sumie to moja mama jak tylko usłyszała, że chcę iść do psychologa to zaczęła wygadywać jakiejś bzdury typu: ,,Dziecko drogie, ale co Ci jest?". Pfff... a ja naprawdę czasem nie mam się komu wygadać i usłyszeć czegoś naprawdę mądrego.
A tak nawiasem mówiąc to sama chcę zostać psychologiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:13 Temat postu: |
|
|
Byłam, jakoś w 1 gimnazjum.
Nie umiałam sobie poradzić z niektórymi problemami. Byłam zbyt nerowa, szybko popadałam w dołki.
Psycholog stwierdziła, że nic mi nie jest.
A dalej czuję się tak, jak byłam młodsza, tylko te 4 lata dodały mi dodatkowych i trudniejszych problemów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:22 Temat postu: |
|
|
black girl napisał: |
Pfff... a ja naprawdę czasem nie mam się komu wygadać i usłyszeć czegoś naprawdę mądrego. |
To tak jak ja w moim środowisku.
Otaczają mnie koledzy, którzy mogliby robić sobie ciągle ze wszystkiego jaja.
Ale tak jak mówiłam wcześniej, znalazłam jedną osobe, której mogę wszystko powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:25 Temat postu: |
|
|
Ja tez nie miałąm doczynieć z psychologiem
Po co mi...wkońcu mi i tak nic nie pomoże.
A tak serio nigdy nie zrobiłam czegoś takiego ani sie tak nie zachowałam żeby nauczyciel mnie tak skierował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DreadLock
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:33 Temat postu: |
|
|
osobiscie nigdy ni błam, ale uważam, że jest to bardzo dobre rozwiązanie, jeśli ktoś nie mzoe proadzic sobie ze sowimi problemami. Wiem, ze niktó osoby są poprostu słabe psychicznie, ludzie różnią sie od siebie bardzo, i np ja wszelki obraźliwe uwagi na mj temat ( komentowanie ubioru czy tgeo ze mam dredów często w bardzo nie przyjemny, wręcz obraźliwy sposób) to raczej przejmuje sie tylko krytyką ze strony osób, które szanuje i ufam, nie obchodzi mnie co muślą o mnie inni, dlatego nie popadałam w zadne doły jeszcze. NAtomisat jeżeli ktoś nie moze sobie poradzic z porblemami, bo poprostu, uważam ze jest to siwtene rozwiązanie, porozamiwac z kims, kto jest kompetentny. Dzięki temu ci ludzie ( wiem pare moich qmpel chodzi do psychologa) czują sie rozumini i wiedzą, ze nie są ze swoim problemem sami. Gdyby każdy, kto ma problem chodził do psychologa, myśle, ze byłoby duzo mniej samobójstw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:42 Temat postu: |
|
|
bylam
i nigdy wiecej nie pojde..
psycholog szkolny, jak sie okazalo..
kobieta wmawiala mi, ze wszystko co robie jest zle..
ze JA jestem ta zla, najgorsza, ze powinni mnie w gumowych domkach trzymac.
mowila:
martynko, jestes swietna dziewczyna, ale zrozum TY robisz wszystko zle..
tak, bo moja wina bylo to, ze mi ojciec zmarl i bylam dzika..
co za tUpet!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olciaaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:44 Temat postu: |
|
|
Nie chodzę, ale chciałabym spróbować.
Myslę że by mi pomógł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immortelle
Gość
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:47 Temat postu: |
|
|
Gustav_1992 napisał: |
Ja w ogóle nie miałam do czynienia z psychologiem i nie mam zamiaru mieć. Ze mną jest po prostu wszystko w porządku.. Ale nie wiem czy mam współczuć tym co chodzą... Nie wiem. |
Gdy przeczytałam ten post nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać .
Naprawdę - postawa niektórych mnie załamuje.
'Nie masz zamiaru mieć'?
'Nie wiesz czy masz współczuć tym co chodzą'?
A przepraszam, czy ty nie mylisz czasami psychologa z psychiatrą?
'Ze mną jest wszystko w porządku' - jednak chyba mylisz.
Do psychologa nie chodzą ludzie 'psychiczni', tylko Ci, którzy mają poważne problemu, stany depresyjne, itp.
Ugh ...
Ja osobiście jeszcze nigdy nie byłam, ale tylko dlatego, że na moim szanownym zadupiu coś takiego nie egzystuje. Ani w szkole, ani poza nią.
Myślę, że w wielu trudnych momentach mojego życia mógł mi pomóc, ale cóż - musiałam się obejść bez niego.
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DreadLock
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:49 Temat postu: |
|
|
Mod-tinü napisał: |
bylam
i nigdy wiecej nie pojde..
psycholog szkolny, jak sie okazalo..
kobieta wmawiala mi, ze wszystko co robie jest zle..
ze JA jestem ta zla, najgorsza, ze powinni mnie w gumowych domkach trzymac.
mowila:
martynko, jestes swietna dziewczyna, ale zrozum TY robisz wszystko zle..
tak, bo moja wina bylo to, ze mi ojciec zmarl i bylam dzika..
co za tUpet! |
Ta szkolni psychologowie są do dupy. Nasza pani psycholog zawsze dosłąwnie ZAWSZE kiedy kogoś do niej wyślą satwia diagnoze: KONTAKT Z NARKOTYKAMI ! Wie c wychodzi, ze mamy całą szkołę narokomanów i dilerów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Hazel
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 20:54 Temat postu: |
|
|
Ja miałam iść ale nie zgodziłam sie i bardzo tego żałuję...miałam hipochondrię.
(Hipochondria (ICD-10 F45.2) to potoczna nazwa nerwicowego zaburzenia hipochondrycznego. Dominującą cechą tego zaburzenia jest stałe przekonanie o istnieniu przynajmniej jednej poważnej, postępującej choroby somatycznej.
Osoba cierpiąca na hipochondrię ujawnia uporczywe skargi somatyczne lub stale skupia uwagę na ich fizycznej naturze. Normalne czy banalne doznania lub przejawy są często interpretowane jako nienormalne i świadczące o chorobie, a uwaga skupiona jest zwykle na jednym czy dwóch narządach albo układach ciała. Często występuje wyraźna depresja lub lęk.)
To było okropne. Najgorsze 5 lat w moim życiu. Nie spałam całymi nocami i... to nie temat o tym więc nie będę offtopowała.
Wróćmy do tematu.
Bardzo potrzebowałam wtedy czyjejś pomocy (może nawet psychiatry), próbowałam gadać o tym z rodzicami, ale skończyło się na tym, że dostałam karę Oo Za to, że mam problemy...
Wiem, że raz byłam u lekarza i powiedziała, że powinnam pójśc do psychologa, ale ja bardzo się bałam i nie zgodziłam sie.
Poza tym mój ojciec stwierdził, że "nie jesteś na nic chora. Masz tylko za dużo wolnego czasu i takie głupoty wymyślasz! Jeszcze raz coś o tym usłyszę i zobaczysz. Wynocha do pokoju!"
Tia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
_Nelly_
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 21:00 Temat postu: |
|
|
byłam raz u pedagoga w szkole.
to było w tamtym tygodniu w środę.
nie żałuję, że tam poszłam.... równa z niej babka potrafiła mi pomóc pocieszyć i podnieść na duchu.
"Martyna nie martw się..." niby proste i powszechne słowa, ale tylko ona mi je powiedziała....
dotarły do mnie na tyle, że potrafiłam wyjść z ogromnegp doła i żyć dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
swent
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 21:06 Temat postu: |
|
|
psycholog? zawsze się go bałam. Nie chce mówić komuś co mnie trapi, to za trudne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 21:07 Temat postu: |
|
|
byłam raz u psychologa szkolnego. nie pójdę nigdy więcej.
dla mnie lepszym rozwiązaniem jest wyżalenie się komuś bliskiemu, bo zawsze jest ktoś kto mnie wyslucha. nie musi mówic. niech po prostu słucha.
w tamtym i poprzednim roku ludzie bili do mnie ze wszystkich stron ze swoimi problemami. to ja byłam panią psycholog. to było okropne ! zaczęłam się izolowac od ludzi bo ile mozna ? nie mialam swojego zycia tylko caly czas problemy innych. a najgorsze w tym bylo to ze nie umialam powiedziec NIE w odpowiednich momentach.
a teraz? teraz zdziczałam i mam niewielką grupke przyjaciol.
jak cos sie dzieje niedobrego nie chodze do psychologa. wole to zdusic w sobie niz rozmawiac z obca osoba. po prostu nie potrafię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolie
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 21:14 Temat postu: |
|
|
Nie byłam nigdy. Ale ja już nadaje się tylko do psychiatry. NIe zebym sobie żartowała ale tak czuje. Moje zachowanie niekiedy a nawet często podchodzi już pod chorobę psychiczną a nie tylko problemy z samym sobą. A chciałabym sie kiedyś udać, chciałbym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cocco
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 21:19 Temat postu: |
|
|
interesuję się psychologią, jestem nawet w niej niezła.
Uwazam jednak, że mówienie 'wiem co czujesz' do osoby osieroconej/zgwałconej/takiej, której stała się inna krzywda któej psycholog nie przeżył jest bez sensu.
MAM STRASZNY PROBLEM.
JEST TO SPRAWA ŻYCIA I ŚMIERCI, DOSŁOWNIE.
Moja kolezanka z internetu chce popełnić samobójstwo. Nie żartuje. Zaangażowałam prawie całe gg.
Próbujemy wybić jej to z głowy, chociażby na chwilę.
Może wy macie jakiś sposób, by zapomniała o tym na długo?
Nie wiem dlaczego chce to zrobić, ale sprawa jest poważna.
Nie piszę na forum, na którym przebywam częściej ponieważ to z niego ją 'znam'.
Wie o tym, że pisałam na ten temat ostatnio, prosiła, żeby to zachować w sekrecie...
Ale wątpię żeby ktoś stąd ją znał, a my potrzebujemy pomocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sakura
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamek Straconych Iluzji...
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 21:56 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Cocco, ja już mam na koncie jedna uratowaną od samobójstwa osobę... Nie pamiętam jak to zrobiłam. Wiem, że rozmawialiśmy długo... Cztery godziny. Na każdy jej zarzut odpowiadałam czymś. Np. "Jestem głupia" - "Nie martw się, ja też.". "Nie mam przyjaciół!" - "A ja to co?". W końcu tak się załamała, że nie mogła się zabić... Argumenty jej się skończyły i przyznała mi rację. Spróbój tego sposobu...
Ktoś wspominał, że łatwiej mu się otworzyć przed psychologiem - mężcyzną. Mnie raczej nie... Chodzę właśnie do mężczyzny, i przykro mi to mówić, ale on jest gorszym wariatem ode mnie... Za to na zajeciach grupowych mamy kobietę. Zawsze jest fajnie, wszyscy mówią o tym co ich gryzie i nie boją się otworzyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sorrow
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 22:01 Temat postu: |
|
|
Nigdy jeszcze nie byłam u psychologa czy psychiatry.
Mam wiele problemów, z którymi ciężko mi jest sobie poradzić, ale do psychologa nie pójdę nigdy, bo po pierwsze:
- nie chce mówić o moich problemach osobie, do której nie mam zaufania,
po drugie
- rodzice mieliby do mnie wyrzuty, że z nimi o tym nie pogadałam, ale tak naprawdę to nie za bardzo lubię z nimi gadać o czymkolwiek.
a po trzecie
- wstydzę się...tak po prostu
Nienawidzę się komukolwiek zwierzać, mówić, co mnie męczy, ale za to bardzo lubię słuchać. Lubię doradzać, ale w roli psychologa na pewno bym się nie sprawdziła. Jak mam jakiś problem to robię wszystko aby rozwiązać go samodzielnie. Nikt inny nie musi się o mnie martwić. Jak do tej pory radziłam sobie z każdym. Zobaczymy jak będzie później
EDIT:
Cocco jeśli mówisz, że sprawa jest poważna, i to tak na serio poważna to nie zwlekaj i spytaj się mamy, taty, a może nawet psychologa. Ja nie mam pojęcia co ja bym zrobiła, gdybym znalazła się na twoim miejscu. Ale wiesz.... różnie to jest z tym internetem ktoś może sobie jaja robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
_hOl.
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 22:08 Temat postu: |
|
|
nie nie bylam.
jakos tak wielkich probloemow nie mam.
aby do takiej osoby chodzic.
nie chce isc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 31-10-2006, 22:58 Temat postu: |
|
|
Cocco..
Ty sie znasz na psycholgii?
Kobieto, zastanow sie.
Psycholog z powolania jest osoba, ktora utozsamia sie ze swoim pacjentem.
Jest w nim, cierpi z nim, placze z nim, krzyczy z nim, pomaga mu!
Jakby powiedzial: Wiem, co czujesz!
Oznacza to, ze klamie, ale jak powie: Czuje razem z Toba!
Jest lepiej..
Kiedys czulam presje.. Chcialam koniecznie isc do psychologa, musialam komus bezstronnemu sie wygadac, ale... nie poszlam. Stalam pod kamienica i moknelam, bo byl deszcz, padalo, lało.. Ja stalam i razem z deszczem plakalam.. Nie poszlam, balam sie, bo mialam w myslach to, ze psycholog NIE szkolny moze byc taki sam, jak szkolny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|