Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Immortelle
Gość
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 21:01 Temat postu: |
|
|
U mnie o rozwodzie nie ma mowy.
A czemu?
A, bo nie ma małżeństwa.
Poza tym ojciec na drugiej półkuli.
Mówi samo za siebie.
Ale gdy występują kłótnie, awantury, etc. to czemu nie? Bo przysięgali przed Bogiem, że 'się nie opuszczą aż do śmierci'? Pff. Dla mnie to nie jest powód, gdy sytuacja w domu jest naprawdę kiepska.
No i wiadomo - źle dla dzieci.
Ale... `life is brutal, and full of zasadzkas [...]`
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Klaudyna XD
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: ten Monsun XD !!
|
Wysłany: Piątek 10-11-2006, 21:10 Temat postu: |
|
|
Ehh... Moi rodzice roziwedli się chyba 3 lata temu. Zaczęło się w styczniu..
Cóż, idealny prezent na urodizny (5 styczen ).
Wkółko pytałam" Co będziemy robić w moje urodziny!!!?? "
Odpowiedzią zazwyczaj mamy był krzyk i nerwy..
tata był w niemczech - pracuje.
Przyjechał, w domu nie było żadnej atmosfery..
Ja z siostrą nie rzucałyśmy się na ojca gdy przyjeżdzał a ja nie darłam się w środku nocy " ŻEEEEEEEEEEEEEEEEELKIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!! " .
nie, było coraz gorzej.
Moje (której tam:P) urodziny nie minęły wesoło, wręcz przeciwnie. Płakałam po kątach.. SIostra jest 4 lata starsza.. Rozumie wszystko inaczej, już wczesniej wiedziała jaka jest sytuacja..
Pewnego wieczorumama zaczęła pakować ubrania na przedpokoju , obok znajdowałyusię drzwi od mojego i karoli(sis) pokoju. Cała się trzęsłam.. Był krzyk.. żałosny.. padania na kolana z w kółko powtarzanymi słowami"nie.. nie odchodź.."
....
Pierwszą noc spędziłąm z tatą.. Póxniej przeprowadziłąm się wraz z siostrą do innegomieszkania, z mamą. Było to trochę od poprzedniego miejsca zamieszkania. Ale po jakimś czasie znów trafiłam na osiedle, wynajmowałyśmy mieszkanie dosłownie przez ulicę od 'starego' domu.
Może z 8 razynocowałam u taty:roll: czaaaaaasem przychodziłam do niego, gdy w domu czułam się niezrozumiana(obecnie przesunęłam się o 2 klatki..dom babci, która się wyprowadziła obok mojej szkoły ). Ale NIE! Było chyba za dobrze i miło. Tata pojechał.. chyba do niemiec.. nie wiem nawet czy się wyprowadził bo w tamtym mieszkaniu są dziadkowie od jego strony z którymi nawet nie mam kontaktu pomimo , iż mieszkają przez dą cholerną ulice.. ;/
Cóż.. jednym słowem: nieciekawie lub : masakrycznie.
A tato MOŻE napisze do mnie na GG - ale wtedy robi mi wyrzuty typu"jestem materialistką, ja go kocham tylkop jak mi da pieniądze(choć mi ich nie daje O_O) i ,że to wszystko przez mamę, która daje mi i jest ze mną cały czas.." -_-''
Dzięki jak ktoś przeczytał
Pozdrawiam.. Klaudyna XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jude* ...
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 18-11-2006, 18:45 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice się rozwiedli. To było chyba... rok temu?
Niezbyt duża zmiana zaszła w moim dotychczasowym życiu.
Moja mama ciągle wyklina mojego tatę.
Ale wolę tatę, on jest dla mnie jak kumpel. Chociaż czasami bywa uciążliwy;)
Mama jest jak moja nauczycielka od przyrody; drze się kiedy tylko ma na to okazję. Mam rygor zawsze, nawet przy moich koleżankach mama na mnie krzyczy...
To zaczyna mnie przerastać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd!
|
Wysłany: Sobota 18-11-2006, 19:24 Temat postu: |
|
|
Moi rodzicie... "są razem".
Nie chcę wysnuwać złych wróżb, ale obawiam się, że koniec niedługo nastąpi.
W zasadzie... już nastąpił.
Moja mama ma go dość.
Mój tata ma jej dość.
Padło jedno zdanie o rozwodzie, z jego ust.
Załamałam się?
Coś w tym stylu.
Miałam złudne wrażenie, że wszystko jest w porządku, może to dlatego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teufel
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 9:15 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice po rozwodzie. Wzięli jak miałam 7 lat.
I wiecie co?
Kurde, jaka to była dobra decyzja.
Po tym wydarzeniu żadnych kłutni nie musiałam wysłuchiwać, nie musiałam patrzeć jak mama płacze.
Tata poszedł sobie mieszkać do jakieś ''pani'' i niech sobie z nią żyje.
Utrzymuje z nim kontakt i nie wyobrażam sobie, żebym mogła nie utrzymywać.
W końcu to jest tata.
Czasem przyjeżdża po pracy, pyta jak w szkole, daje czasem troche kasy, w wakacje nawet nieraz jedziemy gdzieś...
I tak moze być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna XD
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: ten Monsun XD !!
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 11:38 Temat postu: |
|
|
Jude* ... napisał: |
Moi rodzice się rozwiedli. To było chyba... rok temu?
Niezbyt duża zmiana zaszła w moim dotychczasowym życiu.
Moja mama ciągle wyklina mojego tatę.
Ale wolę tatę, on jest dla mnie jak kumpel. Chociaż czasami bywa uciążliwy;)
Mama jest jak moja nauczycielka od przyrody; drze się kiedy tylko ma na to okazję. Mam rygor zawsze, nawet przy moich koleżankach mama na mnie krzyczy...
To zaczyna mnie przerastać... |
U mnie podobnie.. Matka w kółko wrzeszczy.. nie ważne czy są u mnie znajomi.. Tylko ja u niej są goście to trzeba być cicho i jej nie przeszkadzać..
tata.. mnie i moją siostre traktuje również jak koleżanki..
Zwierza się nam, posłucha co u nas, powie co on robił w naszym wieku i w ogóle w jego towarzystkie przerwaznie jest śmiesznie i wesoło.
Tyle, że.. ja nie mam z nim w sumie kontaktu..
Teufel napisał: |
Moi rodzice po rozwodzie. Wzięli jak miałam 7 lat.
I wiecie co?
Kurde, jaka to była dobra decyzja.
Po tym wydarzeniu żadnych kłutni nie musiałam wysłuchiwać, nie musiałam patrzeć jak mama płacze.
Tata poszedł sobie mieszkać do jakieś ''pani'' i niech sobie z nią żyje.
Utrzymuje z nim kontakt i nie wyobrażam sobie, żebym mogła nie utrzymywać.
W końcu to jest tata.
Czasem przyjeżdża po pracy, pyta jak w szkole, daje czasem troche kasy, w wakacje nawet nieraz jedziemy gdzieś...
I tak moze być. |
No to masz fajnie.. U mnie też jest TATA ale czuję jakbyto była tylko jakaś ranga na forum O_O'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dryllka
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 13:30 Temat postu: :P |
|
|
Moi rodzice są po rozwodzie od 7 lat. Bardzo kochałam tatę ale teraz czuję ulgę, że go nie ma. Nie płaci na mnie alimentów i nie dzwoni. Narobił nam długów. Wogólę nigdy mu tego nie wybacze, nienawidzę go lecz z drugiej strony kocham bo dzięki niemu JESTEM!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
carsjana
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 19:30 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice są razem, ale bardzo często się kłócą. Pamiętam jak rok temu nie odzywali się do siebie przez jakiś miesiąc, może nawet dwa. Było to w wigilię, koszmar. Przy całej naszej rodzinie, powiedzieli sobie coś chamskiego, gdy dzielono się opłatkiem. Nie pamiętam dokładnie. Nie śpią razem od kilu lat, mają osobne pokoje. Jakieś dwa tygodnie temu znów się pokłócili i dalej się nie odzywają. Czasem myślę, że lepiej by było dla naszej całej rodziny, gdyby się rozwiedli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 23:13 Temat postu: |
|
|
Może jestem okrutna ale czasami chciałabym, żeby moi rodzice się rozwiedli. Już nie mogę słuchać ciągłych kłótni, martwić się tym i patrzeć jak ci ludzie się ze sobą męczą. Oni w ogóle do siebie nie pasują Nie widzę końca ich związku. Bo to, bo tamto. Zawsze się pogodzą i zapominają o sprawie. Potem przychodzą złe dni i tak w kółko. Czasami im mówię, że źle to na mnie wpływa, bo żal mi słuchać jak jedno szepcze mi coś na drugie. Ale za nic nie słuchają.
To nie moi ludzie. Czasami mam wrażenie, że są przeciwko mnie, albo, że nic nas nie łączy. Czasami... A co ich obchodzi moja miłość. Liczy się jednostka. Szkoda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna XD
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: ten Monsun XD !!
|
Wysłany: Sobota 25-11-2006, 13:21 Temat postu: |
|
|
Dryllka - ohh.. mój dedi tysz nie daje alimentów.. w sumie to ja już sama nie wiem Oo'
Na dwie dziewczyny, które duzo potrzebują 200zł nie za bardzo starcza.. =_='
Składki do sql, ubrania, wycieczki, no i higiena.. A przyjemności? Jedzenie.. uh..
NIC NAM NIE DAJE!
Tyle, że trzeba płacić za mieszkanie prąd i inne te taki..
Wg mnie - masakrycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina[linka1333]
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sobota 25-11-2006, 14:54 Temat postu: |
|
|
Ehh a moi starsi się niby rozwiedli i Bogu dzięki, ale niestety stary siedzi nam jeszcze na głowie.. Kolejna rozprawa niedługo może się wreszcie z nim pożegnam na zawsze .. I niech idzie z Bogiem.. Mi on do szczęścia nie potrzebny. .... A tak nawiązując do tego co napisała Klaudyna powyżej .. U mnie ojciec nis nie płaci nawet rachunków, czasem tylko około 200 zł przyjdzie od komornika, który ściąga od niego kase.. Ale to 200zł na trójke dzieci...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kAja
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gda
|
Wysłany: Sobota 25-11-2006, 15:49 Temat postu: |
|
|
nie wyobrażam sobie co by było gdyby moi rodzice się rozwiedli... to tyle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monsunek
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Kościół
|
Wysłany: Sobota 25-11-2006, 21:11 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice się rozwiedli gdy miałam 7 lat. Wtedy nie rozumiałam wielu rzeczy. Nawet nie odczułam tego tak jak teraz gdy mam 17 lat i wiem, że rozwód moich rodziców był dobrym krokiem w przyszłość. Moja mama jest bardziej pogodna i już sie nie boimy conocnych kłótni mojego pijanego tatusia, którego nigdy nie będe w stanie pokochać. Za to co mi zrobił i mojej mamie nie zasługuje na moja miłość. Dość mu juz ofiarowałam...SZACUNEk- bo tak trzeba. W końcu jest moim ojcem...Niestety nigdy nie będzie między nami wiezi jaka powinna być między ojcem i córką...a chciałabym...jednak mam coś z Billa...Nie wybaczam...NIGDY!!!
To tyle...rozwód rodziców miał miejsce w moim życiu.
"GEGEN MEINEN WILLEN"- dlatego ta piosenka jest dla mnie tak ważna...TEN ZESPÓŁ TEŻ BĘDZIE GOŚCIŁ ZAWSZE W MOIM SERDUCHU...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
villish2
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 25-11-2006, 21:18 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice rozwiedli się jak miałam 6 lat.
Dokładnie pamiętam te kłótnie, czasami nawet rękoczyny.
UCIEKLIŚMY.
Ja, mama i brat.
Przez wiele lat po rozwodzie mój tata był dla mnie najważniejszy. Spędzała z nim każdy dzień. Był jak czarodziej. Nie pozwolił bym płakała.
Czarował z mąki, jajek i mleka małe ciasteczka, które chował po domu, a ja szukałam ich w zupełnych ciemnościach. Te zabawy i wspólne chwile spędzone z nim minęły szybko.
Teraz mam 16 lat, a udaje, że go nie znam.
Zmienił się. Teraz dla mnie jest zerem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tamarka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sobota 25-11-2006, 21:20 Temat postu: |
|
|
Moja rodzina jest naszczescie cała jeśli moge sie tak wyrazić...
Mama,tata, siostra, ja i pies... komplet... Mam nadzieje ze tak zostanie.
Wiadomo w małżeństwie jak we wszystkim sa lepsze i gorsze chwile. Ale moi struszkowie ( now sumie to nie tacy starzy:P) jescze ze sobą wytrzymuja. i cieszy mnie to w sumie.
Wiadomo ze czasme się kłóce z którymś z rodziców i wtedy mówie sama do siebie albo do mojej przyjaciółki" boze niech ona/on sie wyniesie z tego domu" itp. ale w głębi ducha wcale tak nie myśle Kocham ich oboje, a oni kochaja siebie. Mimo to że mój tata w domu bywa bardzo rzadko... czasami bywa tak że spokojnie moge powiedzieć że wychowuje się bez taty bo w sumie to taka prawda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cherry01
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Niedziela 26-11-2006, 12:47 Temat postu: |
|
|
moja rodzina tez jest 'cala', i nie wyobrazam sobie rozwodu moich rodzicow, nie wiem jak bym sie zachowala. czesto sobie wyobrazam taka sytuacje ze sie rozwodza. kiedys bylo juz krucho, ale na szczescie moi rodzice przetrwali ten okres i juz jest dobrze :]
oczywiscie nie obywa sie bez klotni. moi rodzice nie potrafia sie jakby porozumiec, sa siebie przeciwienstwami. no ale jednak sie pobrali, to dobre bo mnie by nie bylo :p
ciesze sie ze jest jak jest:]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilla
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 1301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Die Straße wird zum Grab.
|
Wysłany: Niedziela 26-11-2006, 18:19 Temat postu: |
|
|
Nemesis napisał: |
Może jestem okrutna ale czasami chciałabym, żeby moi rodzice się rozwiedli. Już nie mogę słuchać ciągłych kłótni, martwić się tym i patrzeć jak ci ludzie się ze sobą męczą. Oni w ogóle do siebie nie pasują Nie widzę końca ich związku. Bo to, bo tamto. Zawsze się pogodzą i zapominają o sprawie. Potem przychodzą złe dni i tak w kółko. Czasami im mówię, że źle to na mnie wpływa, bo żal mi słuchać jak jedno szepcze mi coś na drugie. Ale za nic nie słuchają.
To nie moi ludzie. Czasami mam wrażenie, że są przeciwko mnie, albo, że nic nas nie łączy. Czasami... A co ich obchodzi moja miłość. Liczy się jednostka. Szkoda |
dokładnie. jakbym czytała o sobie.
też bym chciala żeby się już rozwiedli.
ale żeby już było po. dawno po.
tamarka- dobrze ci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agata:D
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BRAK DANYCH
|
Wysłany: Niedziela 26-11-2006, 19:29 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice - po rozwodzie.
Mieszkam z mamą i bratem.
Tata ma swoją rodzinę.
Mam przyrodnią siostrzyczkę i braciszka.
NIe mam tego im za złe... nie ułożyło się im...
Nawet nie pamiętam keidy już taty nie było w domu... miałam może z 7 lat?
Przez jakiś zcas jak miałam około 9 lat. Mieszkałam miesiąc u taty.
Mama wyjechała wtedy...
Później z ...mamą nierozłącznie.
Pamiętam jak ojca nie widziałam ok. 2 lat...
Mama cieszyła się, że się spotkamy.. ja ryczałam, nie chciałam go już widzieć
Odszedł i nagle chce nas zobaczyć?
Spotkałąm się... i nie żałowałam.
Teraz jak mam już 14 lat, rozumiem wszystko.
Ostatnio spotkałam się z nim w te wakacje... pozegnał się z nami...
Wyjechał do Szwecji. Do pracy
Narazie nie mam z nim kontaktu, choć czasami dzwoni do mamy.
Dawno z nim nie rozmawiałam...a chcę!
Tata już nie wraca do Polski, zabira swoją rodzinę za granicę (tak przynajmniej mówił)
... ja będę na wakacje przyjeżdzac...? mowil tak, ale ...ahhh okaze się...
Jak juz wczesniej pisala, to nie mam rodzicom za zle... ze się rozstali.
Wolę być z mamą.... niezależnie od sytuacji
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna XD
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: ten Monsun XD !!
|
Wysłany: Poniedziałek 27-11-2006, 18:37 Temat postu: |
|
|
ŁÓŁ, u mnie tata to mi świeci żółciastym słoneczkiem an kompie.
Cóż.. MAM ZAMIAR DO NIEGO NAPISAC JAK TYLKO POJAWI SIĘ NA GADULCU:twisted:
Zoabcyzmy, co z tego wyjdzie..
A! Cały czas zapominam..
Nemesis - nie dziwię ci się
xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wtorek 28-11-2006, 16:30 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc bałam się tego tematu. I nadal się boję.
No cóż...
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest przestawienie się.
Nie rozumiem, jak ktokolwiek może swoim rodzicom ufać.
Jak w ogóle można ufać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna XD
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: ten Monsun XD !!
|
Wysłany: Środa 29-11-2006, 13:24 Temat postu: |
|
|
No .. moja siostra boi się mojej mamie cokolwiek powiedzieć O_O
A ja "walę" wszystko prosto z mostu xD
Pozdrawiam^^
Ze szkoły - informatyki - Klaudyna XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ines
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Końskie
|
Wysłany: Środa 29-11-2006, 14:30 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice się rozwiedli jak miałam 8 miesięcy, dzięki czemu nie pamiętam ich kłótni, nie przeżywałam tego...
Z jednej strony to dobrze, że się rozeszli, bo przynajmniej oboje są szczęśliwi, nie męczą się ze sobą, a mi mama na więcej pozwala i nie ma jakiegoś rygoru jak u taty. Ale z drugiej strony to praktycznie całe życie wychowywuję się bez taty, bo co to jest jeden czy dwa weekendy na miesiąc? Co znaczą te alimenty (wprawdzie potrzebne), które daje, skoro nie mam z nim jakiegoś szczególnego kontaktu? A poza tym, to trochę na siebie nawzajem najeżdżaja, a mnie to denerwuje
Ogólnie jednak to przykra sytuacja jak się rodzice rozchodzą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adunia
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z piekła =D
|
Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 14:28 Temat postu: |
|
|
gdy mialam 8 lat moi rodzice sie rozwiedli ale nie z takich powodow ze niechca byc razem.. tylko ( a co ja wam tu bede gadac o mojej rodzinie xD too bradzooo skomplikowane ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Kala*
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamburg
|
Wysłany: Piątek 01-12-2006, 0:28 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice żyją sobie w zgodzie i myśle, że to się nie zmieni, ale rodzice moich kuzynek sie rozwiedli i to był koszmar co one przechodziły. Najgorsze zawsze jest to, że rodzice się kłóca przy dzieciach i nie zwracaja uwagi na to jak je rania. Rozstac mozna sie tez w zgodzie i "po ludzku", a nie drzec koty i wywlekac wszystkie niesnaski sprzed lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mitternacht
Dołączył: 09 Paź 2006
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Security Büro
|
Wysłany: Piątek 01-12-2006, 21:27 Temat postu: |
|
|
Moi są po rozwodzie już 2 lata, mieszkam z tatą a mama mieszka 200 km ode mnie widze ją raz na miesiąc czasem na dwa miesiące dzwoni co pare dni... To jest kwestia przyzwyczajenia, a zanim sie rozwiedli to byli w separacji dluugo.. tak wiec tata mnie wychowuje sam od 5 lat... Mnie to jest już obojętne ale na odległosc nie ma tej milosci rodzicielskiej, takiej jak jest na co dzien... to wszystko po jakims czasie sie kruszy przynajmniej ja tak mam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|