Tokio Hotel

Mod-Fish'n · Wysłany: Niedziela 22-10-2006, 19:59 Temat postu: Szkoła - 12 tematów

Tutaj zamieszczamy wszystkie zalążki tematów, które są związane ze szkołą.
Wraz z ich liczbą będzie się zmieniała nazwa tematu: abyście wiedzieli, kiedy pojawiło się coś nowego

A co słychać w szkole? - Pikolina

Przywrócony_id:(3099) · Wysłany: Niedziela 22-10-2006, 20:18 Temat postu:

Szkoła.
Nie lubię tego tematu Wink

Każdy musi do niej chodzić. Niestety.
Ja mam takie szczęście, że trafiłam w liceum na świetną klasę.

Czasem śmiesznie, czasem nudno. Różnie to bywa.

Ogólnie szkoły nie lubię.
Chociaż... wiadomo przecież, że żeby nie ona to bylibyśmy prawie NIKIM. Przykra prawda. A rzadko kiedy zdajemy sobie z tego sprawę.

Kurde... miałam coś jeszcze napisać i zapomniałam...

Mnie od pewnego czasu zastanawia po co uczymy się w Polsce tego, co nie jest nam do niczego potrzebne i czegoś co pewnie do niczego nam się w życiu nie przyda.
Przecież w innych krajach są na niższym poziomie (albo mi się wydaje).
Niektórzy jednak się z tego cieszą, bo uważają, że będą wszechstronnie uzdolnieni Grey_Light_Colorz_PDT_05

A co Wy o tym myślicie ??

Reena · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 10:36 Temat postu:

Szkoła. Niedobrze mi się robi, jak o tym myślę. Już wiem, jak się czują dzieci, które ze strachu przed szkołą dostają rano jakiejś urojonej choroby ze stresu.

Koszmar. Dzisiaj wracam, a jutro dreptu, dreptu - na uczelnię. Huu-uura :/

Czy przykładam się do nauki? Zależy. Gdy trzeba, to tak. Ostatnio uczyłam się dwa dni na kolokwium z kultury języka polskiego, a facet zamiast teorii dowalił nam pytania praktyczne. Ot, ciekawostka - wiedziałyście, że formą wzorcową jest "gałęźmi", a nie "gałęziami"? :/

Gustav_1992 · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 10:55 Temat postu:

No dobra. U mnie w szkole jest okey. Jestem w drugiej gimnazjum i aktualnie nie chodzę do szkoły, bo jestem chora. Nie pyło mnie w środę, piątek (w czwartek byłam, bo były zapowiedziane dwie kartkówki) i dziś. Moja klasa ma jeszcze histe i za 35min kończą lekcje+niemiecki i francuski Very Happy

.
Koledzy są dla mnie mili, wszyscy mi mówią, że się zmieniłam i chyba mają rację Wink

. Mam jedną super kumpelę, z innych klas jest dużo ładnych kolesi (ale ten co ja sie w nim bujnęłam chodzi do innego gim Sad

) i w ogóle jest fajnie.
Nauczyciele są w miarę fajni, ale nie cierpię gościa od historii, bo na każdej lekcji pyta Confused

.. I w ogóle jest głupi.

Coś jeszcze? Smile

Voun · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 11:44 Temat postu:

Wizyta w bibliotece podczas wagarów jest odpowiednią porą, zeby pomyśleć o szkole, nieprawdaz? xD

Uwielbiam naukę. Gorzej ze szkołą xD Niby chodze do jednego z lepszych gimnazjów w mieście, ale klasę mam najgorszą w całej szkole. Strasznie trudno się przy nich czegokolwiek nauczyć, muszę potem sama sobie czytać temat i zakuwać w domu Confused

Ale w sumie nie jest tak źle, bo jest ciekawy materiał xD Ale ściągi piszę dość często, komu by się chciało uczyć np. tylu dat na historie xD
Jest tylko jedna lekcja, której z całego serca nie znoszę - wf. Brr, makabra. Niewiele jest rzeczy, których jeszcze nie połknęłam, próbując sie rozchorować. Dzisiejsze wagary to też wina wf-u. Pewnie zacznę zawalać szkołę, ale co dziwne, jakoś mnie to wcale nie przeraża, mimo, że nie pozwoliłabym sobie na to z innego powodu.

Nigdy nie zgodziłabym sie na wybranie mi szkoły przez inną osobę. Ja kieruje swoim życiem, a nie inni, mam prawo wyboru tego, kim chce byc.

Moja klasa jest okropnie zdemoralizowana. W podstawowce miałam klasę z niskimi ocenami z zachowania, ale na dobrym poziomie, teraz mam klasę, w której wszyscy jadą na dwójach. Przykładowo z ostatniej kartkówki z fizyki jako jedyna dostałam piątkę, jeden chłopak czwórkę, było ok 5 trójek, 7 dwój, reszta (ok. 14 osób) dostała 'więcej niż zero'. Tylku kilku nacuczycieli panuje podczas lekcji nad sytuacją, zazwyczaj wszyscy sie rzucają czym popadnie (w zeszłym roku koledze wbił sie długopis tuż koło oka), wyrzucają plecaki za okno, krzyczą i ogólnie wariują. Prawdę mówiąc juz tak się do tego przyzwyczaiłam, że nakręcenie tego filmu porno nie robi na mnie wiekszego wrażenia. Oczywiście, wiem, ze tak nie powinno być, ale dla mnie takie rzeczy są normalne. Ostatnio sie dowiedziałam, że kible są zamykane podczas lekcji nie po to, zeby nie można było w nich palić ani sie ukrywac podczas wagarów, ale dlatego, że kolega (chodził z nami do klasy, w tym roku nie zdał, sympatyczny koleś, ale ma ADHD) przeleciał w kiblu jakąs laskę i przyłapała ich na tym pedagog. A własciwie to i tak tych kibli nie zmykają, bo komu by sie chciało podzczas każdego dzwonka biegac po całej (dużej) szkole? Rolling Eyes

Śmieszne teksty można usłyszeć na lekcjach bardzo często, bo niezbyt wysoki poziom inteligencji owocuje niskim poziomem i głupotą wypowiedzi. Jeszcze częściej można usłyszeć coś, co miało byc śmieszne, ale przekroczyło granice dobrego smaku Confused

Napisałabym kilka (z tych śmiesznych, spokojnie xD), ale nie mam przy sobie żadnego zeszytu. (Kto normalny bierze zeszyty na wagary? xD)
I jak bede miała chwile czasu, to napiszę o szkolnych torturach, teraz już mi się nie chce Rolling Eyes

xD

Dziś angielski. Jakos mi sie nie chce iść, chyba znów się zgubię po drodze na zajęcia...

Swoją drogą, był jeszcze temat o samobójstwie w szkole.

NiNa;) · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 15:23 Temat postu:

Przypomniały mi się właśnie takie śmieszne sytuacje z dzisiejszych lekcji Very Happy

Matematyka...
Babka : A teraz narysujcie sobie drewo, i ptaszka...
Ktoś z konca klasy : A czyjego ?
Kumpel : Twojego !
Klasa : w ryk

Babka : <śmiejąc się> no wiecie co.. ja lepiej tego nie skomentuje..
A ja lezałam na ławce i nie mogłam powstrzymać smiechu.. Laughing

O było jeszcze cos takiego. Jedziemy na trzydniowa wycieczke i wychowaczyni kazała takie karteczki podpisać. No to inteligetny kolega Daniel wypełnił innemu koledze.. Wyglądało to mniej więcej tak :
Czy zezwala Pan/Pani na wyjadz córki/syna ....... ( tu wpisac trzeba było imię a on wpisał ) Maśloka na wyjazd bla bla bla i podpis rodzica.
Pani Maślokowa Ps. Niech se chłop jedzie.

Jak to przeczytałam to myslałam, ze umre... Very Happy

Może się to takie
nie śmieszne wydawac. No, ale to trzeba zobaczyc Very Happy

suSanana · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 17:24 Temat postu:

Ja jestem w pierwszej LO. Klasę mam fenomenalną, nauczyciele nie tacy źli. Zawsze mogło być gorzej xD Do szkoły chodzi również mój najlepszy kumpel więc mogę go widywać tak często jak chcę x)
Od cholery jest nauki a chwile grozy przeżywam na chemii, geografii i fizyce x/ akurat te trzy przedmioty, których nie umiem i nie lubię {plus matma ale na matmie jest luz xD}. Jakbym nie mogła mieć jakiejś żylety z polaka, wosu lub historii? x/

Ale generalnie lubię chodzić do szkoły. Rzeczy do wkuwania jest od pyty ale dzięki mojej klasie jakoś daję radę. Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie oni.

***

Na niemieckim. Grupa jest niezaawansowana, z wyjątkiem 5 osób {w tym mnie}. Czyli my nic nie robimy i się opieprzamy xP
Babka puściła dziecinną piosenkę. Kazała nam zaśpiewać. Po wykonaniu utworu mówi:
- Paweł, plus za to, że śpiewałeś.
{Paweł banan na twarzy bo naturalnie śpiewał dla jaj}. Na to oburzony Cichy:
- A ja?!
Babka:
- No nie widziałam, żebyś śpiewał.
Cichy z entuzjazmem:
- No to ja teraz bede śpiewał, pani patrzy!

Może to się nie wydaje takie śmieszne jak tak się czyta ale gdybyście przy tym byli i słyszeli ton jego głosu to omg

***

Fizyka. Pan profesor M., który twierdzi, że Bóg jest na równi z nim jest przekonania, że wszystko to co przerabiamy to zadania elementarne {akurat}.
Pan M. : Dziecko w wieku dwóch lat to zadanie by zrobiło!
Kumpela: Ale panie profesorze, dziecko w wieku dwóch lat ledwo chodzi a co dopiero dodaje i odejmuje..
Pan M.: W wieku trzech lat ja już potrafiłem pierwiastkować!

lub: Pan M. : To zdanie małpa za banana by zrobiła!

***

Polski. Jak zwykle wszyscy śpią.
Profesorka: Kurde, ja to nie wiem. Wy dzisiaj jacyś nieogarnięci jesteście! Nie żebyście kiedykolwiek byli.. Ten pewnie myśli o tej z 2e, ta o tym czy wyłączyła prostownicę a ten z kolei czy babka od polskiego jest dzisiaj trzeźwa.

***
WOS. Rozmawiamy o zachowaniach, przyzwyczajeniach, etc.
Profesor: A co WY wynoscie z domu?
Kumpel: Telewizory..

Więcej nie pamiętam na chwilę obecną.

madziaolsenka · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 17:28 Temat postu:

Łee ... ja nawet lubie szkole x) podkreslam "nawet" ... jest smiesznie i w ogóle ;D
Uczyc sie nie lubie ... grrrszzz jak kazdy Grey_Light_Colorz_PDT_12

kasia_kaulitz · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 18:04 Temat postu:

Ehhh....ta szkoła..niby taka mądra, ale wszyscy mówią, że głupia Very Happy

hehehe... moim zdaniem nie istenieja osoby, ktore nie maja problemu chociazby z jednym przedmiotem... ja bardzo lubie j.ang, niem, polski, biologie itp... ale np. o matmie i fizyce to juz wogole nie wspominam! chyba wiekszosc nie rozumie matmy ani fizy... przynajmniej ci, ktorzy maja takich nauczycieli jak ja Very Happy

hehhh... macie tez ten problem? wogole ostatnio nie kapultuje tematow z matmy z koła, i liczby PI... normlanie to bym to zrozumiala i wogole, ale mamy taka babke, ze nic nam nie tlumaczy! tylko podyktuje jakas regulke do zeszytu i od razu liczymy zadania!!! masakra!! czy tylko mi trafil sie taki nauczyciel? jak my mowimy na lekcji ze tego nie kumamy itp. to babka na to ze juz tlumaczyla i nie bedzie tego 2 raz powtarzac.... co za hamstwo... to od czego ona w koncu jest?! ehhh... no szkoda gadac! nic nie rozumiem z pola kola i liczby PI a w ten czwartek mam z tego prace klasową! świenie Grey_Light_Colorz_PDT_46

pewnie jak zwykle dostane 3

Help, pomocy! macie jakis sposob na taka sprawe?!!?!?

Dżampara · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 18:31 Temat postu:

Mod-Pinacollada · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 19:02 Temat postu:

Dzisiaj myslałam, że padnę na informatyce.
Mój Pan jest zabójczy Laughing

*robimy cośtam w Wordzie*
X: Prosze Pana, ale ja tego nie kumam.
P: To co Ty, żaba jesteś?

X: *patrzy chwile na spodnie nauczyciela*
Proszę Pana, niech Pan sobie zapnie rozporek.
P: *zaskoczenie na twarzy*
Wyszedłem z toalety i nie zapiąłem spodni, a to ciekawe...

I zapina jakby nic sie nie zdarzyło

Albo do każdego mówi 'Cukiereczku, Misiu, Landryneczko'.
To trochę irytujące, ale i tak zawsze pół klasy się śmieje^^

Pozdrawiam.

MissIntensive · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 19:09 Temat postu:

Pina a Ty gdzie mu tam zaglądasz? xD
Osz Ty xD
Słońce, to nie ja, tylko koleżanka z którą siedzę na informatyce.
A przy tym - to widać Rolling Eyes

U mnie w szkole bez zmian xD

,,Czuję mielone" xD
Pina muszę Ci o tym opowiedzieć xD

Ogólnie u mnie na lekcji ciągle można się śmiać xD
Ja już czasem nie mogę ze śmiechu xD
Mam mega zgraną klasę - najlepszą w szkole

Demigod · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 19:27 Temat postu:

Hmm ja nawet lubię szkołę. Mam fajną klasę, nauczyciele w większości są spoko, tylko ostatnio coś nie tak jest ze mną... Nic mi się nie chce. Mam problemy z koncentracją (z zapamiętywaniem- nie), robię wszystko, byleby się nie uczyć, ostatnio nawet błąd ortograficzny zrobiłam Shocked

a z ortografii jestem dobra i nigdy nie miałam błędów w wypracowaniach. Ale to taki pojedynczy Wink

No np. jutro mam spr z chemii, o którym dowiedziałam sie godzine temu, a się nie uczę, mimo ze nic nie umiem xD Macie takie coś?

Mod-Falka · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 19:37 Temat postu:

A ja kocham moje liceum i nie wyobrażam sobie tego, że w maju matura i koniec... Uwielbiam moją klasę, mopich profesorów, to w liceum polubiłam fizykę, właśnie dzieki profesorowi (chociaż nie mogę powiedzieć, że z moją sympatią do tego przedmiotu wzrosła moja wiedza, jestem beznadziejnym humanistą Smile

)

Do nauki sie przyzwyczaiłam. Jeśli się coś robi od siódmego roku życia (zerówki nie liczę Smile

) to można do tego przywyknąć. Chociaż czasem szlag mnie trafia, jeśli muszę nauczyć sie jakichś bzdur, które mi nigdy nie będą potrzebne. Na przykład związki ala-ala, gly-gly, na cholerę to komu?!

Co do śmiesznych tekstów... Jest ich mnóstwo, ale nie zapisuję. A zresztą zapisywane już nie brzmią tak zabawnie.

Akhia · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 21:02 Temat postu:

Ja dopiero pod koniec drugiej klasy pokochałam moją klasę, teraz trzecią gimnazjum ;p jakoś wcześniej nie mogłam się przyzwyczaić do tej bandy wariatów. Jesteśmy najgorzej zachowującą się klasą w szkole, z najniższą średnią, przez kolegów z klasy po szkole znowu zaczęła chodzić policja, a na kilka tygodni zamknięto pół korytarzy żeby trzymać wszystkich w jednym miejscu (wtedy praktycznie nie było gdzie palca wcisnąć, bo do mojej szkoły chodzi z 700 osób chyba). Nauczyciele świetnie tłumaczą, problem w tym, że moi znajomi są leniwi i i tak potem zwalają na nauczycieli, że oni niczego nie tłumaczą XD siedzimy cicho tylko na dwóch lekcjach - geografii (kobieta zastraszyła nas od pierwszej lekcji w pierwszej klasie) i chemii (bo nikt jej nie rozumie i wszystkie komórki mózgowe skupiają sie na uważaniu na lekcji XD XD)

codziennie lecą takie teksty, że wszyscy leżą na ławkach ze śmiechu, ale kto by to zapisywał. Moja koleżanka potrafii płakać ze śmiechu ze trzy razy na dzień ^^

Ja sama jestem dobrą uczennicą, ale to głównie dlatego, że wiedza mi przychodzi sama do głowy i od razu wszystko rozumiem. Uważam, że to przez moją obrzydliwą ciekawość XD o wszystkim muszę wiedzieć wszystko, o.

co do tego braku tolerancji - w pierwszej klasie niestety byłam przez jakiś czas taką czarną owcą. Do tej pory chowam urazę do gnojących mnie osób, więc one się po prostu trzymają ode mnie z daleka. dlaczego? No na pewno z powodu mocniejszej muzyki, której wtedy ciągle słuchałam (Wciąż to robię, ale do łask powróciło rnb i dance) i mojego stylu jeśli chodzi o ubiór i zachowanie (potrzeba czasu, żeby się przyzwyczaić xd)

Daga_913 · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 21:03 Temat postu:

Oczywiście ja jak każdy z nas nie przepadam za szkołą, ale niestety jest ona obowiązkowa Smile

Obecnie jestem w trzeciej klasie gimnazjum i nie jest aż tak źle hehe. Mam fajną klasę, bardzo ciekawą na swój sposób Very Happy

Wszyscy mają w niej dziwne, ale śmieszne zarazem przezwiska, rzadko kiedy nazywamy się po imieniu Very Happy

Nauczyciele są w porządku no chyba, że czasem coś tam ich weźmie Very Happy

Mam bardzo interesującego nauczyciela od informatyki, który w kółko powtarza z niewiadomych przyczyn " Żegnaj Pamelo" Very Happy

Ogólnie rzecz biorąc to uczyć się trzeba, a przez szkołe jakoś tam się przebrnie Very Happy

patunia_th · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 21:26 Temat postu:

Nienawidze szkoly ;/;/;/
Niestety chodzic trzeba...nic sie na to nie poradzi.
Klasa jest spoko, ale poza tym nie mam w sql nic fajnego...

Admin-Blue · Wysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 21:26 Temat postu:

To ja też coś napiszę o szkole, bo chociaż te lata już minęły i teraz mam studia, to bardzo tęsknię za atmosferą, wszystkimi świetnymi ludźmi, z którymi chodziło się na imprezy i za wszystkimi łośkami z mojej klasy Very Happy

Mianowicie napiszę Wam jakie jazdy odchodziły w mojej klasie i jakie były te "łośki" Laughing

Godzina wychowawcza:
Pani(pod presją klasy): No dobrze, w takim razie w tym roku napewno wybierzemy się gdzieś na wycieczkę!
Marchew (podjarany do kumpla z ławki): ty stary do afryki! pojedźmy na safari!
Koleś z tyłu: No, ale jazda i będziemy jak ten... no... Adaś i Nel
Chłopak z ławki: Ty debilu to nie był Adaś, tylko Staś i Nel, przecież Żeromski to napisał...

Godzina wychowawcza2:
Pani: Skoro tak dziewczyny nalegają, to wybierzemy się na "Mayday".
Marchew: Co na Mayday? gdzie do spodka?!
Pani: Nie... do Bagateli... (teatr Krakowski)
Marchew (zdziwiony na maxa): Co jest? przenieśli?...

Albo raz na lekcji j. polskiego... Słucham przerażona i czytam i znowu słucham co ta szprycha (największa szkole!) tam nawija i nawija... Lookam na kumpla w ławce przedemną, patrze a ten skręca blanta pod ławką Shocked

Koleś podeszedł do mapy na geografii i pani prosi żeby odnalazł na niej morze czerwone. W końcu po 15 minutach, pod przewodnictwem klasy udało się Very Happy

Pani pyta delikwenta co może powiedzieć o tym morzu czerwonym...
Chłopak po 5 minutach zastanowienia odpowiada: Jest zasolone jak skór**** Mr. Green

Mówiłam już że uwielbiałam swoją klasę w LO? Laughing

**** Wylgaryzm użyty w celu zacytowania słowa Mr. Green

~tricky · Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 11:42 Temat postu:

u mnie w szkole jest jeden fajny nauczyciel z którym można pożartować Very Happy

a głupie teksty słyszę co chwile, dochodzą mnie one z drugiego końca klasy, spod ściany Very Happy

paczka durnowatych chłopaków je opowiada Very Happy

"BASIA! - Nie Basia, tylko Ketopron" i tak w kółko

albo " BUJAKA BUJAKA ..
śmieszne, ale też czasem irytuje Razz

...:::Malinu$:::... · Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 15:07 Temat postu:

Ja hmm... Nie lubie sie uczyć, ale do szkoły to lubie chodzić, bo się nieraz niezłe jajca dzieją Laughing

Ja mam mega zgraną klase Razz

Choc odeszło w tym roku sporo ziomków, ale też doszło i jak narazie jest git Razz

A może teraz napisze pare śmiesznych sytuacji ( przynajmniej dla mnie Very Happy

)

No wiec to dzisiaj.. Stoję sobie z moimi jeszcze trzema qmpelami na parterze i zaczynamy gadać.. Było tak, ze mój qmpel z 3 gim popchnął mnie tak niechcący na ściane:

Ja: Ty debilu! Patrz co mi zrobiłeś! ( pokazałam mu ręke, bo miałam całą ocharowaną )
- Sorry... Daj poliże

A ja wtedy z dziewczynami w taki brecht, że pokładałam sie ze śmiechu

A dodam jeszcze, ze wystawił język xD

Następna sytuacja była chyba tydzień temu. Historia ( nuda, ze szok Razz

) chciałam coś zagadać do qmpla który siedział przede mną i go tak ołówkiem dźgnęłam, a ten na całą klase:
- GWAŁCĄĄ!!!
Historyczka patrzy na nas, a cała klasa w ryk xD

Nastepna sytuacja informatyka:

Nauczyciel na początku roku objaśniał oczywiście zasady xP

- Acha i jakby kogoś popieścił prąd to wiecie gdzie iść?
- Do łazienki? - Klasa w brecht xD

Jeszcze sytuacja z dnia dzisiejszego Sztuka:

- Panie A. co tam piszesz jak ja tłumacze?! ( nauczycielka sie wpieniła, bo ona nie cierpi jeśli ktoś coś robi jak ona tłumaczy Razz

)
- A nie nic...
- Daj to! ( wzięła mu i czyta ) - No no.. Wcześnie zaczynasz! Wiesz, ze to nie zdrowo! Jutro o 7.25 sex z Alą...
A wszyscy taki polew mieli, ze szok xD

Historia jeszcze raz tyle że dzisiaj Razz

Historyca tłumaczyła ( po raz kolejny xP ) jak to walczyli gladiatorzy..
- Byli zupełnie nadzy...
- A co jak się podniecili?
A psorka tylko takie big oczy na niego xD

było jeszcze sporo takich śmiechowych sytuacji, ale juz nie pamiętam o co biegało

=>BYK<= · Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 15:23 Temat postu:

Heh szkola...ja sobie zycia bez niej juz nie wyobrazam. No bo co bysmy robily?dziwnie tak.. Moi nauczyciele sa fajni, mysle ze trafilam na nejlepszych sa niektorzy wymagajacy inni nie i calkiem wporzadku Razz

a klasa tez fajna Very Happy

tylko nasza wychowawczyni, no ale trudno wsyztsko nie musi byc super Razz

Ty;lko wkurza mnie to ze zadaja tyle do domu, kurna jakbym nie miala co robic, przeciez forum czeka Razz

w sumie to dobrze ze jest ta szkola, ale mogli by zrobic 3 dniowy weekend Very Happy

suSanana · Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 16:29 Temat postu:

Dziś miałam dwie lekcje ze strażą miejską.
Po przerwie wchodzimy do klasy, siadamy.
Babka coś zaczyna mówić o kajdankach, które przy okazji wyciągnęła. Cichy z takim maksymalnym podekscytowaniem a zarazem błaganiem w głosie:
- Mogłaby mnie pani zakuć? No raz, prośba!

Myślałam, że padnę. Ale niestety babka nie miała kluczyków i nie spełniła jego marzenia xD
*
dziś wracałam ze szkoły z kumplem. on jest piłkarzem, trenuje całe swoje życie. akurat rozmawialiśmy o nodze. i ja tak mówię:
- wszyscy piłkarze to są tępi.
Patryk: cisza. {po chwili} nie odzywam się do ciebie.
ja w śmiech.
Patryk: ale wiesz co, swoją drogą to... blablablabla.
a ja w jeszcze większy śmiech bo czy nie miał się nie odzywać? XD

albo:

coś tam powiedziałam i Patryk mnie potargał po włosach. ja na to:
- nie oddam ci bo dziewczynek się nie bije.
on - chwila zamyślenia. po czym wpadł w brecht i:
- nie odprowadze cie do domu, za to ty mnie.
ja - a czy przypadkiem miałeś się nie odzywać?

ja wiem, przepraszam, może nie jestem najlepsza w opowiadaniu czegoś co było ale starałam się xDDD

Kajman · Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 16:38 Temat postu:

Czy lubie szkołę?
Zależy od mojego humoru, no i jakie w danym dniu mam przedmioty.
Jednakże najbardziej lubie 20 minutowe przerwy, a szczególnie w poniedziałek, mimo tego, że zaraz potem jest fizyka

Ale to już z innej półki.
Najbardziej nie lubie czwartków.
Mam tylko sześć godzin, ale za to same ciężkie przedmioty (chemia, fizyka, geografia, matematyka...)
Ogólnie to ja sobie życia bez szkoły nie wyobrażam.
Bo... co ja bym bez niej robiła?
Byłoby nudno.
Tak mi się wydaje.
A co do mojej klasy, to lepiej wspominam moją byłą od mojej nowej.
Tam zawsze były jaja na maxa.
Chociaż nie będe nażekać tak z tą nową, bo dzisiaj cała klasa uciekła z WOS'u

Ehh... No i gdyby nie szkoła, to gdzie miałabym podziwiać takie widoki jak są u mnie w szkole na korytarzu?
Niach niach kocham Cytryny.
Bardzo do tematu

Astray DemoniC · Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 17:20 Temat postu:

U mnie dzisiaj padł taki tekścior na religii:

Gadamy o wyznawcach innych religii. W jednej jest tak, że niby Jezus umarł na palu.
Ksiądz: A skąd ten pal się wziął w tej historii?
Ktoś (na całą klasę): Z dupy!
Ksiądz: Z dupy to ja Ci mogę włosa wyciągnąć.

A ja szok, a potem brecht xD

Pini · Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 21:35 Temat postu:

Za szkołą oczywiscie nie przepadam, ale jak dłuższy czas już choruje, czy coś,
to strasznie mi tej szkoły brakuje :]
No ale wiadomo, ze nie nauczycieli, zakuwania itp. rzeczy, tylko tych wszystkich ludzi :]
Jeśli chodzi o moje podejscie do nauki, to tak: zależy mi. Szczególnie teraz,
w trzeciej gimnazjum, bo potem wiadomo...
Nie lubię robić ściąg i często ich nie robie, bo tak w sumie to nauka przychodzi mi całkiem łatwo.
Co do wyboru szkoły przez rodziców, to zdecydowanie mówie NIE
To w końcu od nas zależy, co będziemy robić w życiu, co nas interesuje... wiec to
my decydujemy o tym, do jakiej szkoly pójdziemy.
Na szczęście moi rodzice uważają tak samo Smile