Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 12:40 Temat postu: |
|
|
mój ojciec pił i pije...
ale naszczęście rozwiodła sie z nim moja mama. nawet sie ciesze z tego.
ciagle mnie pasem bił... nawet jeżeli rozbiłam coś, nawet cukier rozsypałam odrazu krzyk.. wracał nad ranem.. pijany...
ja i mama miałyśmy tego dość...
a ja miałam tylko 4 czy 5 lat...
ja sie nie boje tego powiedziec... nie ma czego.... wiec ja wiem co to znaczy alkoholizm......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
luizz
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Jastrzebie cityy
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 12:43 Temat postu: |
|
|
u mnie nikt nie pije zeby przychodzic nad ranec i mnie bic..u mnie tata tak jak sobie wypije raz do roku to wtedy pozadnie raz naławce zasnal i opotem go wszyscy szukali..:p..ale jest spoko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NATALCIA
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Metropolian of America
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 22:06 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobrze was rozumiem. I nie mozna powiedzieć, że mamy się nie wstydzić. Tamta osoba ma sie wsydzić. Ale ty jesteś osoba, która jest bliska i łączona z alkoholikiem. Alkoholizm nie jest wyleczalny. U mnie ta ''osoba'' (nie chce mówić kto) już 3 razy z tego powodu była w szpitalu. teraz ma chorą wątrobe, ale zawsze może wrócić do nałogu. Najgorsze gdy widzisz jak człowiek nie może wytrzymać bez kielicha. Albo jak ma dilirke jak chce odrzucic alkohol. Albo jak jechał na pijaka. Do bicia nie dochodziło ale wsydzisz się takiej osoby. Jak idzie podtrzymujac się ścian, wszystcy to widzą. Pijany tego nie widzi ale ty nie wiesz co zrobić. Pomóc czy sobie normalnie pójść.... Mama się nie chciała zostawiać taty było mu jego szkoda. Mnie nie sam się do tego doprowadził, ale jak widziałam jak sie trząsł mając dilirke to było straszne. Lepiej żebyście tego nigdy nie widzieli....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluha
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 17:39 Temat postu: |
|
|
A nie boicie sie tego,że Wy też możecie kiedyś zacząc pić.
Ja się tego troche obawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 21:03 Temat postu: |
|
|
Kurde i ja mam obawy, że w genach po tatusiu dostałam skłonności do alkocholizmu ale póki co jestem przeciwko upijaniu się itp. Podobne obawy ma moja mama, która jak wyczuje odemnie choćby odrobinkę alkocolu sprawia mi wyklad na temat jak bardzo mogę się w to wciągnąc - nawet jak nie pije niczego innego jak np REDDS Ale ok ja to rozumiem (na swoje mena też się dre jak na imprezie wypije 4 browary )
Jedno w genach po ojcu odziedziczyłam złe - bywam agresywna. Umiem to stłumić, wyładować tak, żeby nikogo nie skrzywdzić ale niewiem czy będę umiala nad tym zapanować...
Ostatnio kłociłam się z chłopakiem - nie byla jego wina a ja wyciągnełam rękę do niego - klepnełam go lekko w ramie ale wiem, że go to zabolalo - nie cios a fakt, że zrobilam to.
Boje się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demigod
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 21:16 Temat postu: |
|
|
Tak, nie wiem, co napisać, żeby nikogo nie urazić, więc po prostu napiszę moją subiektywną opinie...
Ja na szczęście nie mam alkoholika w rodzinie. Ale otaczają mnie zewsząd... Mieszkam w grubo ponad wiekowej kamienicy, gdzie jeszcze moja prababcia wychowywała babkę. Wtedy było tu normalnie, ale teraz ostatnio wprowadzają się tu ludzie z eksmisji, którzy nie płacili rachunków... Akt agresji zdarzył sie tylko raz, dawno temu, ale oni nie tyle sa pijakami jak każdy inny, bo ci z Rynku sa trochu inny, ale są leniwi, brudni, zaśmiecaja podwórko, kiedyś jeden sprowadził dziwkę, ale żona ja pognała. Ogółem oni nam nie przeszkadzają (bo boją sie taty ) ale czasem jest siara, jak przychodzę z koleżanką do domu, a tam korytarz usyfiony...
Nie uraziłam...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cherry01
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 13:24 Temat postu: |
|
|
aluha napisał: |
A nie boicie sie tego,że Wy też możecie kiedyś zacząc pić.
Ja się tego troche obawiam. |
nie obawiam sie tego, poniewaz znam siebie i jestem siebie pewna. mam zbyt silna wole by sie zmienic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AtOmUfKa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 17:38 Temat postu: |
|
|
Mój dziadek pił. I umarł od picia. Pamietam jak moja babcia wzywała policję, (mialam może 7 lat) a potem siedziałam w wannie i bawiłam się lalkami przedstawiając krótkie epizody z tego co widziałam u babci... Moja mama się załamywała, że tak to przeżywam( prawie cały czas mieszkałam u babci) Z tamtego okresu mam takie przezycia, że szok. Pamiętam jak kiedys policja przyjechała a mnie zamknęli w ciemnym pokoju. Raczej ` wrzucili` mnie do tego pokoju. Innym razem pół nocy jeździłam po mieście w poszukiwaniu dziadka. A jak już go znalazłam.. ...Boże...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cherry01
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 19:03 Temat postu: |
|
|
u mnie w rodzinie to wujek pije nalogowo. a z reszta nie chce mi sie o tym mowic, bo to jest koniec swiata. tak to jest spoko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karek
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 21-05-2006, 14:30 Temat postu: |
|
|
mój ojciec jest alkoholikiem, rózwiódł się przez to z Mamą i wyprowadził...strasznie mi z tym ciężko i nie mam z kim pogadać, nikt z moich bliskich znajomych nie pochodzi z rozbitej rodziny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fajtlapka
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnowskie góry
|
Wysłany: Piątek 26-05-2006, 12:49 Temat postu: |
|
|
Ja Już 3 razy się przeprowadzałam i 3 razy wracałam do tego samego domu, z tego raz przeprowadziałam się do niemiec na pół roku... wszystkie przez ojca, on nie tylko pije ale to w sumie moja sprawa której chyba nikomu nie chce się słuchać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|