Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Unendlichkeit
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z innej bajki.
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 13:11 Temat postu: |
|
|
zdecydowanie przyjaciel, mimo, ze sie z nią kłócę.
ogólnie rodzice to moi "najlepsiejsi przyjaciele"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kasiex
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pooznań ;D
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 13:57 Temat postu: |
|
|
Ja z moją mamą.. no po prostu jest^^ JAk rozmawiamy to na błahe tematy nic jej nie mówię.. Ale z nią się tak nie kłócę, bo ogólnie nas rozumie i pozwala na dużo.. ostatnio berdziej z tatą sie drzemy na siebie Ten to ma normalnie ciężkie kapowanie a jak już coś załapie to w życiu się nie przyzna że mam rację...
Ale ogólnie są spox Da się wytrzymać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apricot
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 17:38 Temat postu: |
|
|
BOSHE.....ja nie wytrzymam!!!!! wyobraźcie sobie że przyszłam od koleżanki u której w domu rodzice palą papierosy...i co?? moja kochana mamusia stwierdziła że JA PALE!! no nie moge...znów się z nią pokłóciłam...już nie wytrzymam z nią...POMOCY!!!!!!!!!! :cry:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polar-wydanie drugie, pop
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 17:42 Temat postu: |
|
|
Heheh, spodziewałem się, że ten temat będzie przystankiem dla dziewuszek, świeżo co poległych na bitwie z mamusią.
Cóż, też miałem podobny problem, tyle, że u mnie było trudniej uwierzyć mamie, gdyż jarałem pare miechów.
Przeszło jedno i drugie =]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MIMI
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ja jestem?
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 18:11 Temat postu: |
|
|
e.. jak narazie.. kłotnie prawie codzinnie.. jak zwykle 'a gdzie szacunek?'.. =// SHIT!~ja nie mam normalnych rodziców.. wy macie wesołych.. moi tez mają poczucie humoru.ale.. e..
ograniczenia na kompa -2 godziny dziennie..
Jak zaczyna filozofowac to zawsze jade jej po cichu jakimś tekstem..
wiem ze jestem arogancka itp,. ale nie mogę..
jak się wkurze to serio.. lepij nie podchodzić.. bo czasem to mi się z mamą walki toczyć chce no i asobie nie myślcie że ja się nad nią znęcam czy co.. ^__6 szanuje ją.. Ale jak mnie nosi czasem.. ale są miłe chwile.. wyjazdy.. Tęsknota na obozie.. ..
Staram się szanowac ich decyzję-chociaż czasem jest to trudne , to zawsze sobie powtzrzam..
'mama ma zawsze rację'
pozatym to nie kumpluje sie z mama srawe prywatne typu-chłopak wole zachowac dla siebie.. ech.. bekowo jest xD..
Podziwiam ją za to ze ze mna wytrzymuje i bez słów wie kiedy kłamię.. - co czesto utrudnia życie. Moja mam czepia się szczegółów wkońcu nauczycielka-wszystko musi byc idealnie nawet jak sprzatam tfffe.. Ale to i dobrze przynajmneij mchem nie porosnę . Teraz jest mio okres buntu jak na razie ucichł.. mam nadziję że nie wróci bo dni szlabanu jak do dup* zajrza.. oj cięzko..
Moja mama w 3 słowach-szczera,ekscentryczna,kochana
mimo że się czesto czepia-ale to nawet luzik bo potem bedzie miłatwiej jak się qszystkiego naucze od mamuśki . Za to ją kocham ;*. Ale przyajciołką to jest-od serca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apricot
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 18:11 Temat postu: |
|
|
I POST
polar-wydanie drugie, pop napisał: |
Heheh, spodziewałem się, że ten temat będzie przystankiem dla dziewuszek, świeżo co poległych na bitwie z mamusią.
Cóż, też miałem podobny problem, tyle, że u mnie było trudniej uwierzyć mamie, gdyż jarałem pare miechów.
Przeszło jedno i drugie =] |
no...nie koniecznie dla dziewczyn...osobiście znam chłopaka który ma problem ze swoją matką. Tylko on ma się jeszcze gorzej...wcale mu nie zazdroszczę...
II POST
MIMI napisał: |
e.. jak narazie.. kłotnie prawie codzinnie.. jak zwykle 'a gdzie szacunek?'.. =// SHIT!~ja nie mam normalnych rodziców.. wy macie wesołych.. moi tez mają poczucie humoru.ale.. e..
ograniczenia na kompa -2 godziny dziennie..
Jak zaczyna filozofowac to zawsze jade jej po cichu jakimś tekstem..
wiem ze jestem arogancka itp,. ale nie mogę..
jak się wkurze to serio.. lepij nie podchodzić.. bo czasem to mi się z mamą walki toczyć chce :D no i asobie nie myślcie że ja się nad nią znęcam czy co.. ^__6 szanuje ją.. Ale jak mnie nosi czasem.. ale są miłe chwile.. wyjazdy.. Tęsknota na obozie.. ;)..
Staram się szanowac ich decyzję-chociaż czasem jest to trudne :P, to zawsze sobie powtzrzam..
'mama ma zawsze rację'
pozatym to nie kumpluje sie z mama srawe prywatne typu-chłopak wole zachowac dla siebie.. ech.. bekowo jest xD..
Podziwiam ją za to ze ze mna wytrzymuje i bez słów wie kiedy kłamię.. - co czesto utrudnia życie. Moja mam czepia się szczegółów wkońcu nauczycielka-wszystko musi byc idealnie nawet jak sprzatam tfffe.. Ale to i dobrze przynajmneij mchem nie porosnę :D. Teraz jest mio okres buntu jak na razie ucichł.. mam nadziję że nie wróci bo dni szlabanu jak do dup* zajrza.. oj cięzko..
Moja mama w 3 słowach-szczera,ekscentryczna,kochana
mimo że się czesto czepia-ale to nawet luzik bo potem bedzie miłatwiej jak się qszystkiego naucze od mamuśki ;). Za to ją kocham ;*. Ale przyajciołką to jest-od serca. |
boshe a ja wam wszystkim zazdroszcze... :( ja nie mam wesołych rodziców i nic w tym stylu...są bo są i tyle...
Edytuj posty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polar-wydanie drugie, pop
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 18:16 Temat postu: |
|
|
Tja, ty nie masz pojęcia jaki sajgon przeżywałem jeszcze 3 tygodnie temu...
Fajki to nic przy tym. Zresztą- fajki to żałosna akcja. Przed chwilą przeczytałęm post niejakiej Tosi w temacie "Ucieczka". Nie to, żebym uważał się za niewiadomo jak wyrośnietego kolesia, bo w gruncie rzeczy dla sporej części użytkowników jestem szczeniakiem, ale sądze, że akcje typu "zajaram sobie- sprzeciwię się mamie- będę cool, taka dorosła i już" świadczą o poziomie buractwa i młodej natury dżemiącej w tym człowieku.
Jak chcesz się sprzeciwić matce to niejedz kolacji, to też będzie dezaprobata, bunt etc.
Eee tam wiem, że nikt tego nie wezmie sobie do serca, co najwyżej przeczyta, a Ci z góry wlepią punkcik karny za offtopa, którego nie ma of korz... ale cóż. =]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tosia
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Memphis.
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 18:43 Temat postu: |
|
|
polar-wydanie drugie, pop napisał: |
przeczytałęm post niejakiej Tosi w temacie "Ucieczka". Nie to, żebym uważał się za niewiadomo jak wyrośnietego kolesia, bo w gruncie rzeczy dla sporej części użytkowników jestem szczeniakiem, ale sądze, że akcje typu "zajaram sobie- sprzeciwię się mamie- będę cool, taka dorosła i już" świadczą o poziomie buractwa i młodej natury dżemiącej w tym człowieku. |
Polarku
To się nazywa okres buntu (oł yes).
Ale w gruncie rzeczy (XD), gdy się jest zdenerwowanym na rodziców, to się nie myśli o swoim - jak to nazwałeś burackim - zachowaniu. Ważne, żeby zapalić czy wypić i czuć się kól. ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beaciaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 10:17 Temat postu: |
|
|
polar-wydanie drugie, pop napisał: |
ale sądze, że akcje typu "zajaram sobie- sprzeciwię się mamie- będę cool, taka dorosła i już" świadczą o poziomie buractwa i młodej natury dżemiącej w tym człowieku.
Jak chcesz się sprzeciwić matce to niejedz kolacji, to też będzie dezaprobata, bunt etc.
|
Święta racja. Zgadzam się w stu procentach.
Sama muszę przyznać, że moja mama nie jest dla mnie ani przyjacielem, ani tym bardziej wrogiem. Od pewnego czasu zauważyłam, że nieumiem z nią poprostu rozmawiać. Nie umiem jej się zwierzać, czy opowiadać o swoich uczuciach. Z zazdrością patrze na moją koleżanke, dla której mama jest najlepszą przyjaciółką. I chociarz staram się by w moim przypadku było podobnie poprostu mi to nie wychodzi.
A z mamą nigdy się nie kłucę. Nigdy mi niczego szczególnie nie zabraniala, ani nie nakazywała. Może właśnie dlatego sama jestem takim grzecznym dzieckiem, które nigdy nie przegina. Jedyną sprawa, która w naszych stosunkach wprowadza niezdrowy nastrój są boje o sprzątanie pokoju i układanie brudnych szklanek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 15:34 Temat postu: |
|
|
Zdażają się momenty kiedy kłócę się z mamą, ale to jest wina, albo dojrzewania.. okres buntu albo poprostu różnicy, poglądów i charakterów.
Ale na ogół świetnie się dogaduję z mamą.. zawsze mi pomaga i jak chyba każda matka, wspiera mnie i się o mnie troszczy...
PZDR!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AneCia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 16:08 Temat postu: |
|
|
Na codzień jest nawet spoko moja rodzicielka, pisze swolnienia z lekcji, czasem da sie pogadać ale jeśli chodzi o coś ekstremalnego , naturalnie w jej miarce to porażka. Próbuje mnie cholera w 'złotej klatce' zamknąc, wrrr. Ale nawet może być, widziałam gorsze matki i to sporo...
O ojcu to nie będę wspominać.. ;/ Jest poje*any, mogłabym sie rozwodzić dlaczego ale nie chce..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 17:39 Temat postu: Re: Mama - przyjaciel czy najgorszy wróg? |
|
|
apricot napisał: |
Nie wiem jak jest u Was, ale ja mam pewien (chyba) popularny problem.
Kiedy byłam młodsza zawsze świetnie się dogadywałam z moją mamą.
Była jedyną osobą której mogłam wszystko powiedzieć. Ale teraz wszystko wygląda inaczej. Nie wiem dlaczego i co jest tego powodem ale już nie potrafie z nią rozmawiać bez krzyku. Wiecznie się mnie o coś czepia, kontroluje mnie i przy tym mówi że to dla mojego dobra. Już nie potrafie nad sobą zapanować kiedy sprawdza moje osobiste rzeczy. To moje sprawy i chyba mam prawo do odrobiny prywatności? Nie wiem czy Wy kochane miałyście taki sam problem...nie wiem czy to przeze mnie, czy to ja się zmienia czy tez może moja mama...jeśli potraficie mi pomóc bardzo Was o to prosze. Może miałyście taka sytuacje i może możecie mi udzielić kilku rad lub doradzić jak wkońcu dotrzeć do mojej mamy i powiedzieć że jestem z tej sytuacji bardzo niezadowolona...a chciałabym tak bardzo żeby znów było tak jak wcześniej...żeby była moja przyjaciółką a nie wrogiem... |
Ach, Kochana... u mnie jest identycznie...
ach, i na dodatek podsłuchuje moje rozmowy...straszne...
Jeszcze tylko brakuje, żeby w komórce grzebała.
Ale wiesz?
Ja tego nie chcę zmienić, to bez sensu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apricot
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 18:15 Temat postu: |
|
|
ADELEIDA, MOJA KOCHANA!! ja bardzo chciałabym to zmienić...jest mi smutno z tego powodu...no masz szczeście że nie grzebie Ci nigdzie...u mnie to już nawet esy czyta...;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
doda_75
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 18:26 Temat postu: |
|
|
U mnie tak samo. Wcześniej zawsze się dogadywałyśmy a teraz ciągle się kłócimy. Czepia się dosłownie o wszystko. Kłótnie to dla mnie codzienność...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 18:47 Temat postu: |
|
|
apricot napisał: |
ADELEIDA, MOJA KOCHANA!! ja bardzo chciałabym to zmienić...jest mi smutno z tego powodu...no masz szczeście że nie grzebie Ci nigdzie...u mnie to już nawet esy czyta... |
WSPÓŁCZUJĘ!!
Ja bym chyba nie wiem co zrobiła, gdyby mi moja matka esy czytała, wrr!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
On my own
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 19:48 Temat postu: |
|
|
w tej chwili ciągłe kłótkie "kochana: mamusia nie potrafi zrozumieć że nie jestem już taka mała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delicate
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 0:53 Temat postu: |
|
|
Hym... Mama była, jest i będzie moją przyjaciółką. Skaczemy sobie do gardeł kiedy popadnie, ale w gruncie rzeczy jak na matkę z córką jesteśmy wyjątkowo blisko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apricot
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 7:42 Temat postu: |
|
|
Delicate napisał: |
Hym... Mama była, jest i będzie moją przyjaciółką. Skaczemy sobie do gardeł kiedy popadnie, ale w gruncie rzeczy jak na matkę z córką jesteśmy wyjątkowo blisko ^^ |
no a ja jak na matkę z córką jesteśmy wyjątkowo daleko:(:( chciałabym żeby było inaczej ale ona chyba tego nie chce...no trudno...
zobaczymy co bedzie dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
THusia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: słoik
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 12:12 Temat postu: |
|
|
Moja mama też jest moja przyaciółką-of kors ze nie mówie jej wszystkeigo (zresztą ona wie że każdy ma swoje tajemnice a poza tym mamie nie będę opowiadac jak to się z kims tam spotkałam) ale jeżeli potrzebuje porady to walę do niej śmiało- moge pytac o wszystko nawet o te sprawy intymne. jestesmy bardzo blisko:) szkoda tylko ze mój ojciec wogóle ze mną nie rozmawia-obcy człowiek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-DiaBollique
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świdnik
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 15:01 Temat postu: |
|
|
U mnie jest jeden podstawowy problem.
Moja matka się mnie BOI.
Po prostu do pewnego czasu z nią nie rozmawiam. Rekord to 2 zdania nie o szkole. Zazwyczaj jest to "yhm" lub "tak". Nie umiem i nie chcę. Nie POTRZEBUJĘ.
Ogólnie od początku miałam z nią gorszy kontakt. Jedynie gdy leżałam w szpitalu, doceniłam ją, bo była przy najcięższych chwilach mojego życia. Jeśli ktoś poczuł, co to znaczy, że powietrze sprawia, że słyszą twój krzyk dziesiątki metrów dalej, wie o czym mówię.
Zawsze miałam lepszy kontakt z tatą. Uwielbiam Go, ubóstwiam Go. Nie jest łatwo go zadowolić, a ja potrafię. Kocham uczucie, gdy jest ze mnie dumny. Ostatnio rzadko niestety z własnej woli daję mu niewiele powodów do tego, ale chcę mu chyba coś udowodnić. I jak to nasz kochany pieprzony pupilek napisał, przechodzę okres buntu. Mam do tego prawo i będę się buntować przeciwko nie Jemu, ale zasadom, które wiele Jemu podobnych uważa za Jedyne Słuszne. Nawet jak się wścieka, to Go rozumiem. W ogóle mama sama twierdzi, że jestem z Niego "zdartą skórą".
Z mamą się nie kłócimy. Ona nie umie się ze mną kłócić, chyba wie, że to nic nie da. Ogólnie jest dobrą matką, chce dla mnie jak najlepiej, ale nie rozumie, że są rzeczy ważniejsze, niż nauka. Ktoś może powiedzieć, że w tej chwili nie powinno być niczego ważniejszego. Ja umiem to pogodzić. A ona nie umie tego zrozumieć.
O właśnie w tej chwili spytała mnie o długopis na egzamin. Że nie mam... Bo rano kupię. Mogłam kupić, ale planowałam to zrobić rano. Co za różnica? Ona nie rozumie.
Jeśli chodzi o prywatność, nie narzekam. Nigdy przenigdy nie tknęła mojej komórki i dzięki Bogu, ciśnienie by jej skoczyło, poczty to nawet obsłużyć nie umie zresztą po co? Żeby zobaczyć reklamy z EBaya? Onetowski AntySpam xD Gdyby próbowała, zrobiłabym tsunami. Ale tego nie zrobi, chociaż uwielbiam ją denerwować, nie ogranicza mnie, ale przesadza z troskliwością. Może nawet nie tyle z troskliwością, co z mówieniem o niej. Po tysiąckroć mi powtarza to samo, a najbardziej mnie wkurza, że raz traktuje jak dziecko a raz jak dorosłą. Wtedy kiedy jej wygodnie!
Mi ta sytacja w ogóle nie przeszkadza, może tylko czasami mam wyrzuty sumienia. Ale rzadko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lina
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa --'
|
Wysłany: Sobota 29-04-2006, 0:56 Temat postu: |
|
|
Kiedys kochalam moja mame strasznie... Teraz sama jej obecnosc wkurza mnie. Mam ochote ja wygonic z pokoju. A tak naprawde, to wyganiamy sie nawzajem. Klocimy sie o byle co, krzyczymy na siebie... Ciagle cos jest nie tak. Ale ja tak nie chce... Czesto po nocach placze. Zazdroszcze moim kolezanka, ktora opowiadaja, jakie maja to mamy-przyjaciolki. To jest straszne, nie wiem czy dlugo tak pociagne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Süßigkeit *
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakał :)
|
Wysłany: Sobota 29-04-2006, 1:01 Temat postu: |
|
|
Moja mama? Fajna babka rozumiemy się, pozwala mi na dużo, ma do mnie zaufanie i to mi wystarcza Rozmawiam z nią praktycznie o wszystkim, śmiejemy sie razem i ogólnie jest good.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pAuLa
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krapkoice
|
Wysłany: Wtorek 02-05-2006, 15:10 Temat postu: |
|
|
Ja z moja mamą nie lubie o niczym gadać bo jak coś jej powiem to moja cała rodzian musi o tym wiedzieć. Ja najczęściej jak coś komus mówie ti tylko mojej przyjaciółce RoKaX. Może moim wrogiem to nie jest ale przyjaciółką też nie. Ale innych zastrzeżeń do niej nie mam. Na wszystko mi pozwala i zaufanie też do mnie ma, jak potrzebuję kasy to też mi da
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mia
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam to wiedzieć?
|
Wysłany: Piątek 05-05-2006, 21:01 Temat postu: |
|
|
Ja praktycznie nie wiem jak to jest dobrze dogadywać się z matką. Nie pamietam. Od paru lat kłócimy się dośc często,ostatniego cazsu to już mamy wojnę. Ja ją wyzywam jak tylko potafię,oszukuję ,albo wcale się do niej nie odzywam. Ona nie pozostaje mi dłużna - buntuje przeciwko mi resztę rodziny,oszukuje mnie,grzebie mi w rzeczach,czesto słysze że aborcja byłaby lepsza od takiego zasranego bachora jak ja. Może to jest nawet jej wina,albo całej mojej rodziny - od dziecinstwa moi rodzice tylko sie kłócili,w moim domu nie istneje coś takiego jak wspólny niedzielny posiłek,wspólne pójście do kościoła. Moi starzy nawet mają osobne pokoje,konta w banku,auta.Nigdy nie potrafiłam okazywać uczuć,bo też nikt mnie nie nauczył tego. Zawsze czułam się w domu obco,uciekałam jak tylko mogłam. Nie ufam jej. I niech nikt nie mówi mi że to dlatego że to okres buntu,bo nie u wszytskich w domu ojciec zdradza matke,ale nie rozwiodą się bo to za drogo.Tego uczucia nie zna ktoś kto się kłóci z matką o brudne skarpetki. Zdecydowanie WRÓG!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mia dnia Piątek 05-05-2006, 21:06, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milusia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka (śląsk xD)
|
Wysłany: Piątek 05-05-2006, 21:05 Temat postu: |
|
|
Ja mam wzloty i upadki...ostatnio coraz cześciej sie podnieśc nie umiem..
Ale wiem że moja mama chce mojego dobra tylkoja jestem swego rodzaju trudnum dzieckiem i "zbuntowanym"..i dopiero po jakimś czasie to dostrzegam..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|