|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Blanca
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: St. Petersburg
|
Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 20:55 Temat postu: |
|
|
Najgorsze?
Pół roku temu, w ładny ciepły dzień dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wbrew pozorom ucieszyłam się, przyzwyczajałam do myśli, że będę chodzić ulicami z wózkiem, 4 tygodnie później, przez głupią bójkę w obronie przyjaciółki poroniłam. Bolało mnie najbardziej to, że nigdy nie zobaczę tego dziecka, jak się śmieje, zaczyna chodzić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
WiÓrA
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ja tu się wzięłam???
|
Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 21:03 Temat postu: |
|
|
4 marca 2004
Gdyby dzień wcześniej ktoś powiedziałby mi, że zostanę zgwałcona - wyśmiałabym mu się w twarz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Courtney
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 21:37 Temat postu: |
|
|
Ja? Było tego dużo. Śmierć dziadka, "sobotnie wieczory po pracy taty"
Różne. Ale...
Jedna rzecz nie daje mi spokoju.
16 listopada tego roku.
Zrujnowali mi marzenia. Stały się jeszcze mniej realne. 'Bo do tanga trzeba dwojga'.
Właśnie. A ja partnera nie mam. I tańczyć nie mogę.
WiÓra, Jezu. Przykro mi. naprawdę. Ja.. ja.. nie wiem co powiedzieć. Przykro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mitternacht
Dołączył: 09 Paź 2006
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Security Büro
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 15:31 Temat postu: |
|
|
dla mnie najgorsze było to że moja mama znalazła sobie nowego faceta i zostawiła nas samych, wychowuje mnie tylko tata i nie odczuwam braku mamy to jest kwestia przyzwyczajenia.... żyje mi sie dobrze mozna powiedziec bardzo dobrze, za złe mam jej to że nie była ze mną w chwilach kiedy jej najbardziej potrzebowałam....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemi
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 15:39 Temat postu: |
|
|
Mod-DiaBollique napisał: |
Dokładnie... Mimo tego, uważam się za osobę bardzo szczęśliwą i czasami mam wrażenie, że dostałam coś jakby więcej... Taką szansę, żeby się sprawdzić i chyba przekonanie, że jeśli spotkają mnie kolejne złe rzeczy, to tak łatwo już mnie nie złamią. |
Właśnie Dia... Skoro dostaje się drugą szansę, to coś to oznacza.
Ja dostałam.
Staram się to wykorzystać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Środa 22-11-2006, 23:40 Temat postu: |
|
|
Najgorsze.
'Przeprosiny za to, że przy mnie wypowiedziało się słowo 'rodzina'; 'tata'; 'mój ukochany tatuś'.
Tak bardzo tego nie lubię.
'Drugą rzeczą jest wspomnienie sprzed lat.
Byłam wtedy mała, miałam 6-7 lat.
Miaszkałam z mamą u dzidków, ponieważ moja rodzicielka rozwodziła się z ojcem.
Pamiętam każdą sekundę, od nieszczęsnego dzwonka do drzwi.
Każdy krok, słowa: 'mamusiu, kto to?'.
Tęskny wzrok, za mężczyzną, który miał dać mi tyle ciepła.
Pamiętam plask. Uderzenie, alarm w głowie małego dziecka.
Gdyby zrobił to teraz, jego grób pachniałby świeżością.
'Syn nowego faceta mojej mamy znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie. Krzyczał na mnie; rzucał mną; popychał; łapał mnie za głowę i potrząsał nią; kilka razy próbował mnie utopić, ot tak, dla zabawy. Dorastałam wtedy, miałam 9-12 lat.
'Do ostatnich wakacji, bałam się jakiegokolwiek zbliżenia obcego faceta. Chociażby chłopaka. Nie potrafiłam zaufać. A gdy powierzyłam jednemu część siebie, okazał się kompletnym dupkiem.
'Słowa mojej mamy: 'Przez Ciebie nigdy, nie będę szczęśliwa', po tym jak jej 'chłopak', powiedział jej, że on tak dłużej nie może.
Przyczyny nie wyjawie. Wybaczcie.
'Śmierć mojego ukochanego dziadka. Był najważniejszym mężczyzną w moim życiu. Nawet na 'dzień ojca' dostawał ode mnie laurkę. Tak okropnie się czuje, gdy babcia opowiada o tym jak to jej się on śni, jak przychodzi do mnie.
A mnie nie zaszczyciłtym ani razu.
B.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sekunda
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 0:33 Temat postu: |
|
|
Gdy miałam 5-6 lat dusiłam się mentosem. Dziwne uczucie, coraz bardziej brakowało mi powietrza, kręciło mi się w głowie, traciłam siły, umierałam po prostu. Uratował mnie mój tata, który wziął mnie za nogi (byłam do góry nogami) i zaczął trząść. Gdyby nie było go wtedy w domu, to teraz bym nie pisała tutaj Cukierek nie wypadł ale, uwolniły się drogi oddechowe i wszystko jest ok, ale teraz mam problemy z połykaniem tabletek bo boję się, że się uduszę Może to być trochę śmieszne, ale taki odruch.
Miałam 6-7 lat. Jechałam na BMX-ie. Zrobiliśmy z koleżanką wyścigi. Jechałam bardzo szybko. Nie utrzymałam równowagi i wywróciłam się "jadąc" policzkiem po krawężniku. Poliko było całe rozwalone, do dziś pozostała mi blizna - jeden dołek w policzku gdy się śmieję.
Dostałam z huśtawki w głowę i nie umiałam przez chwilę mówić, po prostu chciałam a nie mogłam - straszne uczucie. Na szczęście po chwili odzyskałam głos.
Rok temu- śmierć mojego kolegi - wypadek samochodowy... Na tydzień przed śmiercią powiedział mi, że jestem dla niego jak kuzynka
Śmierć Jana Pawła II - to była chyba dla wszystkich niemiła rzecz w życiu
Śmierć mojego psa
Kiedyś pies (nie mój, od cioci) ugryzł mnie w okolicach oka, omało by w nie (oko) trafił.
Kłótnie rodziców...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina[linka1333]
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Poniedziałek 27-11-2006, 16:48 Temat postu: |
|
|
Kłótnia moich starych i ich rodzeństwa [mieszkaliśmy razem] Do tej pory pamiętam jak ciotka wyskoczyła z nożem... Miałam wtedy ze 4 latke ...
Miałam może z 9 lat kiedy obudził mnie krzyk mamy który ojciec rzucał o podłogę...
Jeszcze kilka kłótni w których ojciec uderzył mamę...
Śmierć babci... Dopiero po fakcie zdałam sobie sprawe, że JĄ kocham..
Te wakacje.. Ojciec psychicznie mnie wykańczał, wyżywał się na mnie, co doprowadziło do tego, że chciałam się pociąć.... [Niedawno do siebie doszłam]
CZyli głównie ojciec.... Jest powodem tego wszystkiego... Może niedługo się wyprowadzi mam taką małą iskierke nadzieji....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~tricky
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: les tournelless.
|
Wysłany: Poniedziałek 27-11-2006, 17:00 Temat postu: |
|
|
najgorsza była utrata taty.
mimo, iż było trudno, wolałabym oddać wszystko co dostałam po jego śmierci i mieć tatę z powrotem.
jedną z gorszych sytuacji było, jak z powodu chłopaka pocięłam sobie lewą dłoń.
tak tego żałowałam, że miałam ochotę rzucać sobą o ścianę. akurat tego chłopacy nie są warci. ran fizycznych. cóż, bliznę mam po dzień dzisiejszy.
jednym z gorszych było także wyzwiska. upokarzające ze strony innych. czasem po prostu nie byli ludzie świadomi jak dogłębnie słowo potrafi zranić. niby takie niewinne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagat
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wtorek 28-11-2006, 14:09 Temat postu: |
|
|
Najgorszą rzeczą jaka mi się przytrafiła to śmierć mojego taty. Miałam wtedy 12 lat....straaasznie to przeżyłam... teraz mam 15 lat i się zastanawiam dlaczego on się zabił (popełnił samobójstwo jak był w pracy).... jaki miał konkretny powód. Ciagle zadaje sobie to pytanie DLACZEGO Mój ojciec zabrał to ze soba do grobu i nigdy się tego nie dowiem. Powiem szczerze, że mam do niego żal o to. Nawet nie napisał żadnego listu. Wszystko było wporządku. Poszedł na nocna zmiane do pracy. A o 22 policja zapukała do drzwi. Może to chore... ale ja ciągle mam nadzieje, że go kiedyś spotkam na ulicy jak bede szła przez miasto. Wiem, że to jest nie możliwe bo to JEGO widziałam w trumnie na pogrzebie. Nie wiem czemu tak mam...
Kolejną najgoszą sytuacją była śmierć mojego jedynego dziadka (drugi dziadek umarł zanim ja się urodziłam). Miałam wtedy 11 lat. Była to pierwsza śmierć tak bardzo bliskiej mi osoby.
Potem śmierć wuja, który po śmierci mojego ojca tak jakby zastępował mi go. Był dla mnie jak drugi ojciec. Jak on umarł miałam 14 lat.
I jeszcze jedną z takich najgorszych sytuacji była utrata najbliższej przyjaciółki, z którą przyjaźniłam się przez 10 lat. Ona tak z dnia na dzień powiedziała mi, że z nasza przyjaźnią koniec bo słucham TH. Teraz już wiem, że to nie była z jej strony prawdziwa przyjaźń...W tej sytuacji dobre jest powiedzenie: TEN KTO PRZESTAJE BYĆ PRZYJACIELEM NIGDY NIM NIE BYŁ.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna XD
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: ten Monsun XD !!
|
Wysłany: Środa 29-11-2006, 13:26 Temat postu: |
|
|
Jak narazie to tylko spotkanie z pedofilem i rozwód moim rodziców..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellona
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Środa 29-11-2006, 17:56 Temat postu: |
|
|
Najgorsze w życiu, co mnie spotkało to było:
śmierć dziadka, jakieś cztery lata temu. Do dziś nie mogę sobie wybaczyć tego, że nigdy do niego nie dzwoniłam, a jak co niedzielę odwiedzałam jego, to długo z nim nie rozmawiałam, gdyz zamykałam się w pokoju obok...
śmierć Szafira... Konia, którym sie opiekowałam. Marzyłam o tym aby go kupić i zeby mógł cieszyć się już do konca swoich dni, gdyż miał już swoje lata i ja nie mogłam patrzeć jak się męczy na maneżu. Miał chore nogi i 17 lat... Długo by już nie wytrzymał. Jednak właściciel stajni się nie zgodził.
Tydzień później okazało się, że sprzedał go na rzeźń...
Choroba mojej mamy. Ciężko mi żyć z tym, że ona może w każdej chwili umrzeć...
Choroba mojej przyjaciółki... Boję się, że anoreksja może doprowadzić ją do śmierci mimo, iż jest już na dobrej drodze.
Przynajmniej raz w tygoniu słyszę słowa od swojej rodziny: "Nie zabieraj się za to! Tobie i tak się to nie uda! Ty tego nie umiesz, ty nie masz chęci! Powinnaś się leczyć! Jesteś nienormalna! Możesz sobie pomarzyć (...)"
itp. Nikt we mnie nie wierzy, a takie słowa sprawiają mi przykrość...
To większość wydarzeń, które miały miejsce w moim zyciu. Z wieloma do dziś nie umiem się pogodzić, co doprowada mnie do ogromnego smutku oraz "dziwnych" zachowań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anjju$
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: dziura zabita dechami- MILICZ
|
Wysłany: Środa 29-11-2006, 21:40 Temat postu: |
|
|
Kiedyś mnie potrcił samochód. Przez chwilę myslałam że już nie żyję... Że przweniosłam się do innego świata. Ale po kilku minutach okazało się że mam tylko coś z nogą... Na szczęściee...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adunia
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z piekła =D
|
Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 14:22 Temat postu: |
|
|
taa najgorsze co mnie spotkalo no niewiem..
smierc mojej babci 02.04.2006
smierc mojego kuzyna gdy mialam 7 lat..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sun
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ee... Co tu pisze?
|
Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 16:18 Temat postu: |
|
|
Jak czytam wasze sytacje, to widzę, że moje życie jest różami usłane...
Nie umarł mi tata, nie zostałam zgwałcona...
Chociaż...
Był taki jeden dzień, chyba najgorszy.
U mojej mamy wykryto jakiegoś guza na ramieniu.
W dniu operacji, nie można było jej wsadzić tej rurki do gardła (nie wiem jak to się nazywa), zaczęła się dusić i zdawało się, że to już koniec...
Myślałam, że sama tego nie przeżyję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3099)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 16:40 Temat postu: |
|
|
Najgorsze co mnie spotkało to strata przyjaciela.
Nie ma go już 3 lata i nawet jak dzisiaj jak o nim pomyślę to kręci mi się łza w oku i czuję ból w sercu.
Tak bardzo mi go brakuje.
Ciężko mi bez niego. Bardzo.
Bill mi go przypomina.
Niektózry o tym wiedzą..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miss Izabela
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Sobota 02-12-2006, 23:46 Temat postu: |
|
|
Śmierci jako takiej nie przeżyłam. Z prababcią nigdy się nie widziałam a babcia umarła, gdy miałam rok, więc nie byłam załamana etc.
Rok temu, pod koniec wakacji, miałam wypadek rowerowy. Nagłe hamowenie przyjaciółki z przodu, brak czasu na reakcję, zahaczenie o kierownicę... Lot, zderzenie z ziemią, koleżanka ląduje na mnie, metr szorowania po ziemi - a to wszystko w ciągu kilku sekund. Dopiero gdy wszystko się zatrzymało, uświadomiłam sobie, co się działo.
Przez dwa tygodnie dwa razy dziennie zdejmowanie opatrunków. Piekielny ból, rozrywanie strupów. Blizny bledną powoli, żużel w kolanie zostanie na zawsze.
Ale... Najgorsza z tego wszystkiego była reakcja taty: "ja wiedziałem, że to tak się skończy, albo jeszcze gorzej!". Nie płakałam z bólu. Płakałam przez jego słowa.
Oczywiście, do szpitala mnie nie zawiózł, zawsze gdy mam wypadek on już jest po piwku.
Z resztą, najchętniej by mnie wydziedziczył. Gdyby miał z czego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd!
|
Wysłany: Niedziela 03-12-2006, 14:45 Temat postu: |
|
|
Z racji, iż Mod-Sonne () założyła podobny temat, "Smutki życia" (w tym panował mały chaos...), ten przenoszę do archiwum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|