Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Corell
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 19:21 Temat postu: Przyjaźń i miłość |
|
|
Oba te słowa występują w naszym codziennym życiu bardzo często . Używamy ich w różnych okolicznościach ,ale czy kiedyś zastanowiliśmy się nad ich znaczeniem w naszym życiu ?? Co tak naprawdę oznaczają te słowa ? Czy znaleźliśmy już tą miłość której nic nie pokona , lub przyjźń która przetrwa wszystko ?? Proszę o wypowiedzi na ten temat ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alexa
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 19:26 Temat postu: |
|
|
Ja znalazłam przyjaźń, której napewno nic nie pokona. Dlaczego tak sądzę?? Dlatego że już wiele razy się prawie rozpadła. Ale ciągle, nadal jest A miłość? Kiedyś była, świetna. Ale się nie udało. A ja teraz zaczynam sobie wszystko przypominać i chciałabym żeby wróciła. Jednak to chyba się nie spełni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A stąd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiex
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pooznań ;D
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 22:03 Temat postu: |
|
|
ani to ani to...
Ale ja taki uparty łosiek jestem ii... może już mniej, ale... chyba na każdego czeka gdzieś jego KTOś, prawda? Przyjaciel, druga połówka... ideał?
Nie, ideałów nie ma.
Ale ktoś jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelcia:*
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lailonia xD
|
Wysłany: Środa 05-04-2006, 20:24 Temat postu: |
|
|
Przyjazn...hmm...kiedys myslałam ze nic jej nie zapsuje. ale wystarczyło pojscie do innych szkól. od tamtej pory nie widujemy sie. szkoda...sześcio letnia przyjazn zakończyła sie tak niespodziewanie.
teraz ma przyjaciólke. mam nadzieje ze to sie tak szybko nie rozleci. za rok skonczymy gimnazjum. na pewno pojdziemy do innych szkól ale mam nadzieje ze nadal bedziemy sie przyjaznic;]
miłośc...tak. kiedys myslałam ze to jest 'to'. ale pomyliłam sie. zerwalismy przez głupote;/ na początku był wszystko pieknie, kolorowo. pozniej zaczeło sie coraz wiecej spięć. az w koncu nie było sensu tego dłuzej ciągnąc. zraniłam go. wiem. ale nic na to nie poradze. chciał do mnie wrócic ale byłam nieugięta. szczerze mówiac to miałam wyrzuty sumienia ale musiałam zachować twarz. wiem wiem. jestem egoistką. nie myslałam o tym jak on sie czuje, liczyło sie tylko co powiedzą ludzie jak do niego wróce. doszłam do wniosku ze nie ma sensu.;/ mogło byc fajnie.
teraz nie mam nikogo. czasem w gorszych momentach brakuje mi tego ciepła. ale coż poradzic. jakis zastój mam teraz. nie miałabym ochoty nawet wiazac sie z kims teraz. jest kilku którzy podobają mi sie zewnętrznie. ale są cholernie niedostępni. nic nie poradze.
no. opowiedziałam wam moją historie;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
juna
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twojej szafy
|
Wysłany: Środa 05-04-2006, 22:21 Temat postu: |
|
|
hehe... ja znam moją best od 5 roku życia... ona teraz studiuje w kraku ja nadal jestem w jaworznie ale potem chce iść na studia do poznania albo wyjechac gdzieś... nadal się z niś widuje bardzo często. dzwonimy do siebie codziennie po kilka razy. tradycja jest, że gadamy czsami godzine przez telefon. kiedy ona przyjeżdża na weekendy do domu też gadamy przez telefon <mieszka po drugiej stronie ulicy... 5 minut drogi :]> albo włączymy sie po barach w jaworznie. ewentualnie siedzimy u siebie nazwajem i gadamy godzinami. czasami jak jej sie nudzi to potrafi zadzwonić o 3 w nocy i spytać się co robie. przyzwyczaiłam sie do takigo obrotu sprawy. jakoś nie wyobrażam sobie, żeby 15letnia przyjaźń skończyła się tak nagle. nie rozdzialiły nas szkoły średnie nie rozdzielą nas i studia...
zresztą każdy kto nas widzi myśli, że do siebie nie pasujemy. ja jestem spokojna i lubie wszelakie mroczne rzeczy. lubie samotność. ona kocha się wróżach błękotach i wszelakich oczo*jebnych kolorach. im jaśniejszey i widoczniejszy tym lepszy. jest starsznie głośną osobą. żywo reaguje na każdą rzecz. czasami mam ochotę ją trzpnąc byleby tylko się uspokoiła i nie zwracała na siebie uwagi... nie mam pojęcia dlaczego utrzymuje kontakt z takim świrem... ale kocham ją z wszystich sił mua zia pamietaj zia... jesteśmy ślizgonkami i alfami... jesteśmy wredne i nic sobie z tego nie robimy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czwartek 06-04-2006, 14:50 Temat postu: |
|
|
Przyjaźń... Bardzo trudno dziś o prawdziwego przyjaciela na dobre i na złe. Ja mam to szczęście, że znalazłam przyjaciółkę. Znamy się sześć lat, wszystko o sobie wiemy i nie tylko dlatego, że gadamy o wszystkim, ale jakoś tak bez słów. Razem przeżyłyśmy już nie jedno i mam nadzieję, że nasza znajomość przetrwa. Wierzę w przyjaźń.
A miłość? No cóż, sądzę, że jest wiele rodzajów miłości. Można się zakochać, ale tak naprawdę nie kochać.
Nie sądzę, żeby jakakolwiek miłość mogła trwać bardzo długo. Nie wierzę, że po dziesięciu latach związku ludzie patrzą na siebie tak samo jak na początku.
Wiem, że miłość między dwojgiem ludzi przechodzi przez kilka faz. Pierwsza to totalnie zauroczenie, szalona miłość, porywczość etc, dalej albo ta wielka love zmienia się w dojrzałą miłość i owocuje, albo spadają klapki z oczu i naglę pytamy siebie „Co ja z tym człowiekiem robię?”. Wiecie, jakoś trudno mi się przekonać, że miłość istnieje. Byłam już w związku, nawet nie jedym, ale żebym mojego byłego kochała? Może byłam zauroczona, ale miłość? Istnieje miłość w wieku 16-17 lat? No nie wiem... Z miłością to wiadomo jak jest...
Niestety zawsze rani. To nie podważane. Rani, chociaż nie wiadomo, czy naprawdę istnieje.
Acha, inna rzecz, że denerwuje mnie zachowanie facetów jak są zakochani. Romantycy z nich się robią, ciepłe kluchy. Na pisanie wierszy im się zbiera, ciągle chcą przy nas być, zajmować 100% uwagi i czasu. Tylko siąść i płakać! Albo są zazdrośni i zaborczy. Walą jakieś żenujące opisy na gg, wysyłają beznadziejne smsy, aż się rzygać chce od słodkości. Jakby nie mogli być oryginalni i w miarę normalni. Nie jestem romantyczką, nie oczekuje kwiatów rzucanych pod nogi tylko normalności z nutką miłości w tle!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 6:06 Temat postu: |
|
|
przyjaźń.. mam dużo przyjaciół ale prawdziwych
a miłość.. no cóż kogoś tam kocham ale kogo to nie powiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AneCia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 10:29 Temat postu: |
|
|
przyjaźń za szczęscie znalazłamjakieś 14 lat temu [któtko mówiąc ja mam piętnaście] Moją kochaną friend poznałam na placu zabaw, tzn. ja nawet mówić nie umiałam bo nasi rodzice sie na spacerkach spotykali. Potem coś tam zaczęłam popli gadać i ona tesh i sie już razem bawliśmy, nadszedł czas to i same na dwór wychodziłyśmy [miałyśmy już te kilka lat] Chodziłyśmy do różnych przedszkoli, ale do pierwszej klasy podstawówki chodziłyśmy już razem, było bosko [z tego co pamietam] Niestety wraz z moją rodziną przeprowadziałm sie na drugi koniec miasta. To był bardzo trudny okres dla naszej przyjaźni gdyż byłyśmy jeszcze małe gówniary i drudno nam było utrzymać przyjaźn na odległość... Przez pierwsy rok gdy nie mieszkałyśmy już blisko siebie spotykałyśmy sie, ja wiem.. może raz na miesiać czasem żaziej.. ;/ Kolejny rok to był już nie wpał..Prawie zero spotkań, nawet powiem że przestałyśmy za sobą przepadać... Ale przez ostatnie lata wszystko wruciło do normy, spotykamy sie kiedy tylko jest okazja. niestety ona ma całe popołudnia zapracowane [szkołą muzyczna. tenis, szkoła] Teraz serio czuje że jest moją najleprzą przyjaciółką Fakt pare rzeczy mogłoby sie zmienić ale jest jak dla mnie spoko heh słuchamy tej samej muzyki [ona mnie wciągneła w th] podebne zaiteresowania, spoko
Miłości to prawdziwej nie spotkałam i jak narazie sie nie zapowiada A szkoa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexa
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 12:27 Temat postu: |
|
|
Ekhm, ja na poczatku się mało wypowiedzialam więc teraz może troche moją wypowiedź rozwinę No więc poznałyśmy się 3 lata temu. Chodzimy razem do klasy, tylko wtedy ja nie kolegowalam sie ze wszystkimi osobami z mojej klasy i z nią też. Ale raz na przerwie zaczęłyśmy troche gadać. Super nam się rozmawiało. Z wiekiem zaczęłyśmy się zmieniać, dorastać itp... Muzyki tej samej nie słuchamy, TH jest dla niej obojętne. Ona słucha wszystkiego co usłyszy i jej się spodoba Kiedyś kłóciłyśmy się co dwa dni. Teraz? Nie pamiętam kiedy się ostatnim razem pokłóciłyśmy. Ale my nie wytrzymujemy bez siebie na długo więc jak sie pokłócimy np. w szkole na poczatku lekcji to pod koniec (gdy mamy juz wychodzic do domu) sie godzimy Za bardzo się kochamy (bez skojarzeń! po przyjacielsku ) żeby sie kłócić. Właśnie za godzinke ma do mnie przyjść. Ubrania, niektóre podobają nam się razem. Heh, to znaczy jak jedna z nas kupi sobie bluzke to drugiej sie bardzo podoba (tak jest zawsze i to nie jest udawane ). Ja nauczyłam ją jeździć na łyżwach, na rolkach też troche i teraz juz lepiej umie. Dzięki mnie dostała 5 z wf-u zamiast 3. Zawsze gdy czegoś nie rozumiem z lekcji ona mi wytłumaczy. Razem ściągamy od siebie na sprawdzianach i dzięki temu dostajemy dobre oceny Nie jesteśmy idealne ani takie same, nie mamy tych samych zainteresowań (chociaż wiele jest że mamy, ale nie zawsze). I to nas lączy, dlatego się lubimy, dlatego jesteśmy przyjaciółkami. W naszej przyjaźni właśnie tym sie uzupełniamy Jest jeszcze moja jedna kumpela/przyjaciółka ale już nie tak bardzo ją uwielbiam jak Monike. Ona jest z boku, ale i tak sama ma swoją przyjaciółke chociaż ja i Monika też uwielbiamy Dominike
No to teraz miłość. Była na wakacjach Chłopak którego kocham/kochałam mieszka w bloku naprzeciwko mojego bloku. Na tym samym piętrze i po tej samej stronie. Często otwieraliśmy okna razem. Gdy ja stałam przy oknie on też tylko po drugiej stronie Było pięknie. Aż do czasu gdy pojechal do Niemiec na kilka tygodni. Dzień przed tym gdy pojechał pocałował mnie. A był to nasz ostatni pocałuek Wrócił po dwóch tygodniach, jakis inny. Opowiadał mi że meiszkał tam z jakimiś dziewczynami, i była jakaś Niki, ciągle o niej gadał, myślałam że już nie wytrzymam. Czułam że coś jest nie tak. wiedziałam że za jakis czas on ze mną zerwie. Chociaż miałam nadzieje że wszystko zrobi się ok i będzie tak jak kiedys, ale jednak nie... On się w niej zakochał. Nie powiedział mi o tym ale się domysliłam. Zerwał ze mną...przez gg. to było poprostu żałosne. Chciałam żeby spojrzał mi w oczy i to powiedział ale on nie, zerwał ze mną przez gg Potem kontak nam sie urwał. Nie rozmawialiśmy już razem. Teraz gdy robi sie coraz cieplej ja wychodze na dwor i on takze. Znowu czasami gadamy, i przez gg tez. Ale już wiem ze z tego nic nie bedzie bliższego ponieważ wiem ze ma dziewczyne, sam mi o tym powiedział I tak za jakiś czas z nią zerwie tak jak to robi z każdą Od naszego zerwania myślę że mial z 5 dziewczyn a to bylo zaledwie w październiku (gdy zerwaliśmy). Nadal o nim myśle, wspomnien nie da sie wyczyscić z pamietci, one zawsze zostaną
Dziekuje, myślę że chociaż jednej osobie chciało się czytać moje odczucia, a moze i żadnej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jędza
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: meine liebie HELL .!. <3
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 14:54 Temat postu: |
|
|
Przyjaźń? No okay. Znamy się od 1 klasy podstawówki,z początku nie było nic takiego tylko kumpelki. Do dzisiaj pamiętam jak się kłóciłyśmy czy to od swetr to guzik czy knefel. Potem było różnie. W 5 klasie podtawówki bardzo się zżyłyśmy. Ona potrafiła godzinami siedzieć ze mną na boisku gdzie grałam w piłkę a ja mogłam chodzić z nią po sklepach. Jak stare,dobre małżeństwo. Teraz już tak częśto się nie widujemy,chodzimy do różnych szkół.Ale obie mamy nadzieję,że za jakieś 10 lat,kiedy będziemy wychodziły za mąż to będziemy świadkami na naszych ślubach.
A miłość? Było kilka nieudanych związków...na razie jestem na to za młoda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*:M!s!a:*
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytomek ;)
|
Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 14:31 Temat postu: |
|
|
Przyjaźń? Piękna, ale bolesna ... Doświadczyłam na własnej skórze. Nie ma nic piekniejszego niż prawdziwa szczera przyjaźń i nic gorszego od fałszywej przyjaciółki ... Zazdrość zniszczyła 'nas'. Szkoda ... Ale teraz juz nie żałuję ... Bo wiem jaka jesteś, już wiem. Szkoda tylko, że tak późno. Tyle lat zmarnowanych. Chociaż może nie? Bo kiedyś było wspaniale. Bo miałam tak bardzo upragniona od dzieciństwa siostrzyczkę, ale ona odeszła ... Została osoba z jej ciałem, głosem, ale nie z nią ...
Miłość? Nie dla mnie. Cenię sobie niezależność. Miałam kilka związków. Nieudanych. Nie spotkałam jeszcze swojego 'księcia'. Czekam. Chcę i boje sie miłości. Nigdy nie bylam zakochana, za to często zauroczona, ale to różnica. Krótki nietrwałe uczucie. Fajne, przyjemne - na początku ... Potem ból, łzy i kolejne zakochanie ... I tak w kółko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia :D
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 15:50 Temat postu: |
|
|
Ja swoją przyjaźń spotkałam zaraz po urodzeniu. Tak się złożyło, że przyjaciółka mojej mamy urodziła synka, gdy okazało się że moja mama jest w ciąży. Oczywiście Madzia musiała zrobić mały kawał i urodziła się dziewczynką, skazując Maćka na kolegowanie się z dziewczyną
Potem poszliśmy razem do przedszkola, a 3 lata upłynęły nam na bawienie się w Power Rangersów, chowanie marchewek za grzejniki, tańczenie Polki i Krakowiaka i rzucaniem klockami w inne dzieci Potem poszliśmy do szkoły, dziwnym trafem jesteśmy w tej samej klasie.
Nikt mi nie wmówi że przyjaźń damsko-męska nie istnieje, albo kończy się gdy przyjaciele zaczynają ze sobą chodzić. Chodziłam z nim tyle razy, że liczyć mi się nie chce (zaczynając od przedszkola, kończąc na 5. klasie), a jakoś nadal się przyjaźnimy. Może tego tak bardzo nie widać, bo ja mam swoje towarzystwo i koleżanki, on ma swoich kolegów, nie gadamy ze sobą przez cały czas, nie spotykamy się często, czasem się wyzywamy i kłócimy, ale to do Niego lecę gdy jestem smutna, Jemu się wypłakuję i Jemu się chwalę sukcesami, a On do mnie nagaduje na byłą dziewczynę i z moją pomocą szuka sobie kolejnej. Owszem, mam też przyjaciółki, plotkuję z nimi, chodzę na zakupy, ale żadna z nich nie zastąpi chłopaka, bo on zupełnie inaczej patrzy na świat i z nim jest poprostu.. ciekawiej No i mam nadzieję że nas nic nie rozłączy, ale skoro wytrzymaliśmy przez 15 lat tyle kłótni, sprzeczek, wzlotów i upadków, to nawet jeśli ja będę w Chinach a on w Tunezji i tak będzie pierwszą osobą do której polecę w złych lub dobrych chwilach.
A miłość? Co ja mogę wiedzieć o miłości?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Secret
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 12-04-2006, 13:36 Temat postu: |
|
|
Ja swoją miłość już znalazłam i jestem pewna, że to ten jedyny, jesteśmy ze sobą już dwa lata i jestem z nim bardzo szczęśliwa. Nigdy nie sądziłam, że miłość i w ogóle stan zakochania mogą być takie cudowne..
A jeśli chodzi o przyjaźń to mam trzy przyjaciółki, które znam od przedszkola i mimo, że nasze drogi po gimnazjum się troche rozeszły to nadal mamy dobre kontakty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
...:::Malinu$:::...
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 9:47 Temat postu: |
|
|
Ta Przyjaźń, którą dostałam od moich przyjaciółek sądzę, że przetrwa wieki...Wiele było spięć, ale to wszystko wychodziło nam na dobre tzn. wtedy dopiero dowiedziałysmy się, a raczej uświadomiłyśmy sobie jak bardzo tesknimy za sobą gdy nie jesteśmy razem i jak bardzo jesteśmy sobie bliskie, tak wiec taka nasza największa kłótnia to nas bardziej umocniła niż oddaliła od siebie... A miłość...Wydaje mi się, ze jestem chyba jeszcze na to za młoda ... Za młoda, na taką prawdziwą, wielką miłosć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
schwarz engel
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 11:20 Temat postu: |
|
|
Przyjazn napewno znalazlam. Narazie trwa ona 8 lat i mam nadzieje, ze szybko sie nie skonczy. Moja przyjaciolka i ja widujemy sie bardzo zadko. Dwie rozne szkoly i nie mamy czasu na spotkania, ale w wakacje sobie odrobimy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adunia
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z piekła =D
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 11:22 Temat postu: |
|
|
no tak ;];] przyjażń chyba jest ;] tak mi się zdaje ;];] a miłość niewiem nieweim tak szczeże to kocham tą osobę z którą jestem ale niejestem pewna czy ta miłość przetrwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kolaboracja
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 12:07 Temat postu: |
|
|
nie wiem co to miłość.
taka do płci przeciwnej.
nigdy w życiu się nie zakochałam.
jak jestem z jakimś kolesiem to po miesiącu mi się nudzi.
nie jestem dobra na związki długodystansowe.
ja w ogóle to jestem zła.
a miłość to przereklamowane uczucie.
przyjaźń?
o tak...
mam prawdziwą, jedyna przyjaciółkę.
od urodzenia się znamy.
zawsze się razem bawiłyśmy.
i zawsze razem.
i teraz też.
i ja cos czuję, że do usranej śmierci będziemy razem.
ale ide na takie coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 14:10 Temat postu: |
|
|
Przyjaźń? Mojej friend bym nie zamieniła ;* znam ją dopiero od 1,5 roku ale od razu niemalże zaprzyjaźniłyśmy się
Miłość? Jeszcze nie byłam w związku z chłopakiem. Osoba która mi się podobała a nawet coś więcej zraniła mnie nieświadomie wiele razy. Nie chcę do tego wracać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen-TH
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 692
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miejsca którego nie ma na mapie...
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 14:37 Temat postu: |
|
|
ehh ....zazdroszcze tym wszystkim które maja prawdziwe przyjaciolki . Ja przez jakis czas myslalam ze mam taką na zawsze....jednak wszystko się zmieniło szybko zrozumialam ze nie bedxie ze mna na dobre i złe....teraz ona ma chlopaka ...gadamy ze soba tylko w drodze do szkoły ona znalazła sobie ciekawsze(?) towarzystwo , ja juz jej nei jestem potrzebna...moze to i lepiej bo chyba oszukiwanie siebie ze ma sie przyjaciolke na smierc i zycie jest gorsze niz nie posiadane jej wcale (?) . Teraz mam przyjaciolki , potrafie sie przed nimi otworzyc jednak czegos mi brakuje....Moja najlepsza aktualnie jest ta "internetowa" poznana dzieki TH wysylamy sobie zdjecia gadamy na wszystkie tematy i mimo ze to taka roznica wieku (4lata) nie mamy zadnych barier . Szkoda tylko ze dzieli nas tak wiele kilometrow
A co do miłośći...platoniczna owszem , prawdziwa - NIE !
jeszcze jej nie spotkalam...nie wiem co to jest tak naprawde sie zakochac...niprzezyłam głębokiego odwzajemnionego uczucia Niestety . Ale wierze ze wszystko przedemna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Label
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 15:24 Temat postu: |
|
|
Szuuukam cały czas.. Jednego i drugiego.
Bo PRZYJAŹŃ> No spoko, znam jedną panienkę, znamy się już.... ho-ho-ho ile to już lat...? Taak znamy się jakieś 13-14 latek.. Prawie od urodzenia! Wieeele wspólnych chwil.. Baaardzo wiele. "Papużki nierozłączki" tak zwane... Kiedyś było pięknie a w tym roku.. Nowa klasa... Razem z Nacią co prawda aaale też razem z innymi. Nie żebym ja znalazła kogoś lepszego. Bardziej ona. Na razie się trzymamy i oby tak było do końca
Miłość> peewnie. Był jeden. Okazało się że totalna pomyłka. Był drugi.. No mogło się okazać że nie pomyłka.. Ale kilometry przeszkodziły i nie mogłam się przekonać... A było pięknie i mogło by być jeszcze piękniej. W sumie to zaczęło się to w sierpniu '05 a skończyło.. No, własnie. Skończyło się? Nie wiem. Czasem wydaje mi się że już nic do niego nie czuję a jak przypadkiem usłyszę jego imię to uhhh zimne dreszcze, wspomnienia... Ale nie mam z nim kontaktu i wogole nie ma co wspominać. A teraz... Teraz jest taki jeden który zajął moje serduszko... I bardzo samolubnie przywłaszczył sobie moje wszystkie uczucia.. Aaale on o tym nie wie. I w sumie nie wiem czy chciałabym żeby się dowiedział. Bo to jest 'albo albo' czyli albo będzie piękniej i wogóle love albo będzie po wszystkim i koniec kumplowania się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villish
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Biedronki.
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 16:00 Temat postu: |
|
|
Miłość w tak młodym wieku to raczej nie miłość..to "chwilowe zauroczenie".
Zmieniają nam się partnerzy ciagle..i cały czas jakby z tradycji mówimy mu "kocham cie".
Przyjazn? Tylko prawdziwa..a przyjazn prawdziwa nie zalezy od wieku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tofik
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A stąd.
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 18:35 Temat postu: |
|
|
Milosc...
Nie ,nie doznalam jeszcze tego uczucia,wiec duzo mowic nie bede...
Przyjazn..Jak najbardzej..Trwajaca 16 lat,od urodzenia...
Takiej przyjaciolki zycze kazdemu..
Jest zawsze..i bedzie zawsze....
Ewelinka buziaczki dla Ciebie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amCia
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 17:28 Temat postu: |
|
|
Miłość.. największą przeżyłam mając 12 wtedy poznałam Szymona i najpierw chodziłam z nim 3 miechy a puźniej 15miechów .. zdziwko?
inne moje przeżycia miłosne to tylko chwilowe, kilkutygodniowe albo najwyrzej miesięczne wybryki..
przyjaźń? sama niewiem.. uważam Milusie za kogoś komu moge powiedzieć wszystko i wiem że moge jej zaufać.
W podstawówce moja przyjaciółka mnie zdradziła więc jej nie ufam..
no i Jadzia moja kochana najlepsza kumpela- chociaż żadko się widzimy, znam jej każdy sekret.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polar-wydanie drugie, pop
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 17:29 Temat postu: |
|
|
Miłość w wieku 12 lat... no proszę wasss....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|