Tokio Hotel

Label · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 7:16 Temat postu:

[ * ] Leon Niemczyk [ * ]
***
Jak dla mnie to każda śmierć jest tak samo ważna, ale bardziej mnie "rusza" kiedy umiera ktoś sławny.
No tak już jest, że kiedy oglądamy TV i daną osobę czy słuchamy jej piosenek- tak jakby się do niej "przywiązujemy". Wtedy po jej śmierci zostaje pustka.
A kiedy mówi się w TV, że ktoś zmarł w wypadku przykładowo, to nie czuję bólu tylko lekkie ukłócie, bo z tą osobą nigdy nie miałam styczności.
No zamotałam. ;D

Anty · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 7:30 Temat postu:

Matko.. wiadomo, że kiedyś każdy zginie. Rozumiem, że to boli, gdy ktoś cenny opuszcza ten świat. Cholera.. jesteście wierzące? Pomarzcie, że spotkacie ich znowu po swojej śmierci.

Co do artystów Polskich. Wiele ich umarło, trudno wypisać wszystkich.
Wiele jeszcze pozostało, no i z tego się cieszmy.

Kto mi się przypomina? Najbardziej zabolała mnie śmierć Beksińskiego (ech, ciekawe ile osób go kojarzy) - 21 luty 2005. Ostatnio jego zabójca został skazany na, jeśli dobrze pamiętam, 25 lat więzienia.

Pozdrawiam,

Twist xD · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 16:48 Temat postu:

Pik (mogę tak...?) zamknęła temat o śmierci Leona Niemczyka, wobec tego wklejam tu swoją wypowiedź:
Gdy wczoraj się o tym dowiedziałam, płakałam. Zapamiętam go jako zawsze pogodnego, mimo wielu nieszczęśliwych momentów w życiu człowiekai świetnego aktora. Wstyd mi. Do tej pory nawet nie wiedziałam, że ma raka. On udawał, że wszystko jest OK, podczas gdy ja rozpaczałam z powodu złamanego palca. Wspaniały człowiek [*]

Mod-eLPika_FM · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 17:15 Temat postu:

Leon Niemczyk... Ponad 500 rol w swojej karierze... Ukryta choroba - rak zoladka Sad

Szkoda mi go

Bardzo szkoda... Wspanialy czlowiek i aktor... Sad

[*]

Sun · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 17:22 Temat postu:

Wielcy?
Może JP2, Grechuta, czy Niemczyk...
Wątpię czy ktoś będzie pamiętał o Dodzie

Dżampara · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 17:27 Temat postu:

To chyba naprawdę najsmutniejszy rok ... Sad

Wszyscy odchodzą...wszystkie znane i nieznane postacie...
Może dla niektóych każda śmierć jest ważna...ale nienajważniejsza.
Bp np. co taki żul zrobił dla świata Neutral

bo Jan Paweł II zrobił bardzo ale to bardzo wiele xD

[*][*][*][*]

Mod-Fish'n · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 17:55 Temat postu:

Boli mnie to, wiecie?
"Ten jest wielki, bo coś zrobił dla świata, ten nie, bo nie zrobił".
Rozumiem, że osobach publicznych, które np. dają duży wkład w rozwój sztuki, mówi się głośniej.
Ale po co ten cały podział?

Przepraszam... co przeciętny człowiek ma zrobić dla świata, gdy nie ma takich możlwiości?
Czy samotna matka z dwojgiem dzieci, zarabiająca jednocześnie na utrzymanie rodziny i poświęcająca jednocześnie pociechom resztę czasu, nagle wyjdzie na ulicę i zacznie zbierać śmieci (jak nie patrzeć to też forma zrobienia czegoś "dla świata" Rolling Eyes

)?

Dziwi mnie, że Dżampara porównuje (w pewnym sensie) żula i naszego papieża. Neutral

No nie wnikam, skąd akurat taki przykład...

W każdym bądź razie, jeżeli już używać wyrażenia "wielki człowiek", bierzmy pod uwagę to, co mógł zrobić dla najbliższego otoczenia (np. jakiś mężczyzna jest przykładnym mężem i ojcem), a nie oceniać jego osobowość wynajdując jakieś zasługi dla świata.
No jeżeli już na taką skalę siebie oceniać, zapytajcie najpierw siebie, ile dla niego zrobiliście.

Sun: mam odmienne zdanie. Uzasadnienie chyba nawet jest wiadome...

Co do Leona Niemczyka...
Strasznie mi żal.
Ceniłam go jako aktora i przeciętnego człowieka.
Zapalę symboliczną świeczkę...

[*]

Dżampara · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 18:09 Temat postu:

Anty · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 18:17 Temat postu:

Każdy człowiek jest ważny.
Każdego, nawet alkoholika(to jest tylko przykład zaczerpnięty z góry), trzeba szanować.
To nie jest wina ludzi, że istnieje taki podział w społeczeństwie.
Nie ich wina, że znaleźli się w tej gorszej warstwie społecznej (czyt. "szarej masie").
Oni także mogliby zrobić wiele, gdyby mieli taką możliwość oraz, gdyby ktoś nie ugasił w nich nadzieji.

( Moze dodam jeszcze "promyczka nadzieji"?!
Matko... staję się szlachetna.
Brrrr .... )

Pozdrawiam,

P.S. Ach, popieram wypowiedź Pik Wink

.
P.S.2. Kto ustalił wprowadzenie tych beznadziejnych, słodkich, świątecznych buziek na forum?

Zulla · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 18:18 Temat postu:

Jakie każdy życie wiedzie, taka jego śmierć będzie...
O!

kolejne światełko.....
.
.
.

Leon Niemczyk
[*]

Mod-Falka · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 18:38 Temat postu:

Anty · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 21:01 Temat postu:

Mod-Falka · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 21:04 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja sprawdzałam tutaj Very Happy

Ale oczywiście mogę się mylić Rolling Eyes

Pozdrawiam

Anty · Wysłany: Czwartek 30-11-2006, 21:45 Temat postu:

22 lutego o tym się dowiedzieli, więc może dlatego Wink

Pozdrawiam,

Rimmon · Wysłany: Poniedziałek 11-12-2006, 20:12 Temat postu:

Umarł kolejny wielki, Augusto Pinochet [*]

Mod-Falka · Wysłany: Poniedziałek 11-12-2006, 20:30 Temat postu:

Rimmon, Ty tak serio? Very Happy

Przepraszam, ale nie mogę...

Rimmon · Wysłany: Poniedziałek 11-12-2006, 20:31 Temat postu:

Ines · Wysłany: Poniedziałek 11-12-2006, 21:04 Temat postu:

Owszem, śmierć każdego człowieka jest przykra, ale ten temat raczej dotyczy tego, czy są jeszcze tacy ludzie publiczni, których życie, a później śmierć będą pamiętały pokolenia. Przynajmniej ja tak to zrozumiałam Smile

Marek Grechuta znany jest wielu pokoleniom nie tylko w Polsce, ale też za grnicą, a taka Doda? Moim zdaniem teraz robi show, ale za kilka lat nikt nie będzie już o niej pamiętał...