|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fragile
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z domu bez klamek.
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 18:31 Temat postu: Gwiazda lepsza niz chlopak? |
|
|
Najpierw przepraszam za brak Polskich znakow.
Wiec, chcialam poruszyc tutaj pewna dyskusje.
Bo jak wiecie, jest duzo fanek Tokio Hotel i ostatnio spotkalam jedna dziewczyne, na smierc zakochana w Billu.
Ma chlopaka, w ogole nie zwraca na niego uwagi.
Moje pytanie brzmi: Gwiazda lepsza niz chlopak?
Duzo fanek porzuca swoich chlopakow, dla naszych idoli.
W sercu maja nadzieje, ze jednak ktorys z ich idoli je pokocha, co jest bujda, dopuki nie stanie sie cud.
Co o tym myslicie?
Spotkalyscie sie z takim przypadkiem?
Doswiadczylyscie tego?
Wedlug mnie, to totalna bzdura. O idolu nie ma co marzyc, w koncu nie znamy ich naprawde, chyba ze ktoras z nas ma szczescie i ich poznala. Nie mozna w koncu rezygnowac z prawdziwego zycia.
Jak cos, to do smieci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
monii_mrok
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 18:55 Temat postu: |
|
|
ja sama nie wiem co myslec .. BILLa bardzo podziwiam ..i w sumie przez to ze za duzo czasu poswiecalam TH , zerwalam z chlopakiem ..., bo przez to wlasnie przestalo nam sie ukladac , ale i tak nie pasowalismy do siebie , wiec nie ma czego zalowac. Ale w tym co napisalac jest troche prawdy....wiadome , ze przeciez np. ja nigdy nie bede z BILLEm , to wrecz niemozliwe ...i wiem ze to bzdura , ale ja w sumie tez jak go widze to mysle ze jest taki sliczny , taki kochany , ideal normalnie i o wszystkim zapominam . Wiec moze jest tak , ze zyje marzeniami .....czasem tak mi sie wlasnie wydaje... sama nie wiem jak to jest. wlasciwei znajac tylko kawalek zycia idola ...mozna go pokochac tak naprawde?? ...ja zawsze mowie ze Billa kocham ...tylko czy tak naprawde jest , jezeli tak malo o nim wiem.......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 19:28 Temat postu: |
|
|
Monii, jak sie 4um tnie, to trzeba chwilę poczekać..
Co do tematu.
Ja znam 2 całkiem odmiennie przypadki.
Jeden. Dziewczyna po uszy zakochana w Billu, foty na komórce, tapety na kompie, plakatów mnóstwo, wszędzie w książkach serca z Billem i wyznania miłości..
Opowiadała mi jak to będą mieć razem dzieci, jak sie spotkają, a on się w niej zakocha.
Podobało jej sie wiele chłopaków, a oni też nie byli jej obojętni.
Ale za każdym razem mówiła: "Ale to nie Bill".
I tak w kółko.
Nadal nie ma chłopaka, a miała tyle okazji..
Drugi przykład.
Dziewczyna zakochana w Guciu i podobno całym zespole.
Mania trwała.
A znalazła chłopaka podobnego do Gucia i teraz ma gdzieś TH..
Miłość jej minęła, bo jak powiedziała: "Mam chłopaka".
Czy obie z nich były fankami?
Nie wiem.
Ja nigdy tego nie doświadczyłam.
Jest pare gwiazd, za którymi rzuciłabym sie gdybym miała okazję, ale..
To się nie zdarzy.
Nigdy nie kochałam platoniczna miłością.
Bardzo mi się podobali itd, ale żeby kochać?
Trzeba umieć odróżnić sen od rzeczywistości.
Bo mogę marzyć, co wiele razy robię.
"Jak by to było, gdyby".
Bo marzenia to piękna sprawa, ale dokładnie wiem, że nigdy się nie spotkam z Billem, a gdyby nawet, to jestem tylko i wyłącznie fanką.
To trudne, ale trzeba się z tym pogodzić.
To dwa różne światy.
I mogę się nad nim czy kimś innym zachwycać, co jest bardzo fajne, ale.. żeby kochać?
To nie jest miłość.
Może się zdarzyć, ale prędzej czy później ta osoba sobie uświadomi, że jest w błędzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teufel
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 20:00 Temat postu: |
|
|
Ciekawy temat.
Otóż racja, bywają tak tragicznie zakochane dziewczyny w swoich idolach ( w tym przypadku Bill/Tom/G/G, ze skłonnoscia do dwóch pierwszych) i faktycznie, zdarzaja sie dosć częste przypadki, ze poza tak ślicznie wymalowanymi i przedstawionymi chłopcami nie widzą nikogo innego.
Bo BILL/TOM to jest ''ten mój jedyny'', a reszta ''nie dla mnie''.
Przyznam się bez bicia: w grudniu 2005, kiedy stałam sie fanką TH , cóż, myślałam własnie w taki sposób.
Że ''Boze, Bill jest taki uroczy i śliczny, ja sobie nie znajde żadnego innego chłopaka, bo Bill to mój ideał, bo tlko z Billem mogę być..''
Pfff.
Co za głupota.
Dzisiaj się u mnie zmieniło.
Ojj, bardzo.
Nadal Tom i Bill są moimi ideałami, pod względem urody.
Ale...potrafię dostrzegac też innych, całkiem fajnych kolesi.
Nauczyłam się nie porównywać chłopaków, których poznaję do Billa cy tez Tom (ha, no chyba że naprawde ich przypominają co niestety zdarza sie rzadko xD )
Ale myślę, ze niektóre fanki po prostu musza dojrzeć do tego, by zauważyć to, jak głupio postępują.
Tak jak i ja dorosłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 20:48 Temat postu: |
|
|
Omg... cięzko się wypowiedzieć na ten temat... przynajmniej mi...
Chociarz...
Był tak, że poprostu miałam manię na punkcie Toma! Nie mogłam przestać o nim myśleć... poprostu jego obraz utkwił mi w pamięci i na lekcjach widziałam tylko jego przez co nie mogłam się skupic... nic mi nie wychodziło... bo byłam nim strasznie zaślepiona...
To głupie... ale tak było...
Potem nie miałam przez dwa miesiące komputera... i jakoś mi przeszło...
Oczywiście nadal ich bardzo lubię, bo ich muzyka jest świetna i słucham ich już 2 lata, zanim jeszcze się w polsce pojawili...
Ale już nie mam przed oczami tylko Toma. Teraz z koleżankami robimy sobie jaja z tego że taką miałyśmy bujną wyobraźnię
Kiedyś to przeszkadzało a teraz można sie z tego nieźle pośmiać
Ale nie wiem czy można to nazwać miłością... jeśli to wogóle była ona...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia_th
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 998
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z ramion Billa :D
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 21:18 Temat postu: |
|
|
Tak wiec...
Ja osobiscie bardzo lubie sobie pomarzyc, co by bylo gdybym Bill spotkalo itp. itd....
Bardzo mi sie podoba, pod wzgledem wygladu jest dla mnie idealem (chociaz... no moze nie do konca xD). Na penwo chcialabym miec takiego chlopaka jak on.... pomarzyc zawsze mozna, ale oczywiscie szansa, ze w nim bede jest rowna 0. Mimo, ze mysle ciagle o nim (lubie se o nim czasem pomyslec, zazwyczaj na nudnej histori...od razu humor lepszy ), ale potrafie dostrzec rowniez fajnych kolesi wokol siebie. Ha.. a ich tak malo nie jest XD Sa ladnie, fajnie...i co najwazniejsze.. o wiele wiecej szans mam u nich niz u Billa ^^xD
Mimo, ze juz z nierjednym chlopakiem sie spotykalam, nie spotkalam tego, z ktorym moglabym sie zwiazac... ale to nie przez to, ze jestem zauroczona Billem czy cos w tym stylu (tak mi sie zdaje albo mam jakos zle poukladane w glowe ) Wiem jedno.... Bill zawsze pozostanie w moim sercu... Mimo, ze go nie znam, mimo, ze to tylko jakas gwiazdeczka showbisnesu, ale jednak cos dla mnie znaczy Zreszta... cale TH duzo dla mnie znaczy... ztdecydowanie zmienili moje zycie
Czyli podsumowujac: Fajnie sobie pomarzyc o swoim idolu, jednak nie mozna marnowac zycia przez nierealne myslenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 21:34 Temat postu: |
|
|
uh.
ja..ok 1,5 roku temu byłam z Billem.
znaczy się w marzeniach.
nie zasypiałam wtedy gdy przed oczami nie miałam Czarnego.
on stał się dla mnie wszystkim.
dla mnie liczył się tylko on.
ale nie straciłam kontaktu ze światem.
nie było tak, że odrzuciłabym chłopaka z powodu Billa.
właśnie wtedy najbardziej kogoś potrzebowałam.
zeby oderwać się od tej manii, o tej choroby.
ale moje myśli były takie, że bym tak nie umiała.
ze zamiast tego chłopaka bym miała przed soba Billa.
ale bardzo chciałam. chciałam faceta!
ale nic na siłę.
poradziłam sobie sama.
i jest ok.
choć..
to nie znaczy, że nie chcę juz przeruchać Czarnego
o nie.
pamietaj Byllu, pewnego ranka, obudzisz się sam w pokoju, nagi, wykorzystany.. i nic Ci już nie pomoże. Będziesz mój.. Ty, Ja i nasze dziecko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 21:40 Temat postu: |
|
|
przyznam, że temat jest bardzo ciekawy.
Smiało mogę powiedzieć, że od kiedy TH pojawiło się w moim życiu dużo się zmieniło i nie potrzebuję chłopaka tak jak potrzebowałam go dawniej.
Codziennie przelewa się przeze mnie zarówno solidna dawka realnego spojrzenia na to wszystko, ale również i marzenia. Kocham Billa, Toma, Gucia, Georga i wiem, że to się szybko nie zmieni. Dzięki nim uciekam od codzienności, oni się stają moimi chłopakami.
Tu nie chodzi o to, że "gwiazda lepsza niż chłopak", chodzi o to, że gwiazda wypełnia moje życie, bo nie ma w nim chłopaka, który by mnie pokochał taką jaka jestem.
nie spotkałam jeszcze takiego, ale gdybym spotkała, TH na pewno nie zeszłoby na dalszy plan. Chłopak to osoba, która jest tu i teraz, a Tokio Hotel nie wie nawet o moim istnieniu, więc wybiłam już sobie z głowy wielkie, fanatyczno- platoniczne uczucie. Pozostała tylko miłość i wdzięczność za to co robią, za to co zrobili dla mnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delicate
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 704
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 22:04 Temat postu: |
|
|
bo ja wiem...
zależy jaki chłopak.
ja niestety zostałam okropnie potraktowana...
Mój ostatni chłopak chodził ze mną i z inną laską równocześnie.
I chyba od tamtej pory wolę gwiazdę.
Bo mam na kogo się patrzeć.
Mam do kogo emm. powzdychać.
A on przynajmniej nie zrani.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanilla
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 1301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Die Straße wird zum Grab.
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 22:11 Temat postu: |
|
|
a ja się też kiedyś w Billu kochałam!
byłam mała i głupia xD
szybko mi się znudziło.
według mnie, to nie jest tak, że sie kocha jakaś gwiazde.
widzisz Billa na plakacie- tona pudru, słodki uśmieszek, zgrabne ciałko, białe ząbki i te oczka, które to patrzą niby na ciebie...
a tak naprawde go nie znasz.
nie widzisz go w sobote rano, kiedy wstanie z łóżka.
nie znasz go.
znasz Billa z Tokio Hotel, a nie Billa Kaulitza.
a to, że jakieś lasencje są tak bezmyślne i żyją tylko marzeniami, no to sorry.
nie moja wina.
zaręczam, że im przejdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fragile
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z domu bez klamek.
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 22:39 Temat postu: |
|
|
Teraz Ja w pelni sie wypowiem.
Bylam zakochana w Billu, uzywalam nozyczek z nieszczescia i bylo bardzo zle. No coz, w koncu wydoroslalam, pewna osoba zmienila moje nastawienie. Dalej uwazam, ze Tom i Bill sa slodkimi chlopcami, ale jednak wole zycie realne. Czasami lubie pofantazjowac - kto nie?
Ale tak, wresce zyje prawda. I tak mi jest dobrze.
Ostatnio poznalam fanatyczke. Pociela sie, bo myslala, ze Bill zlamal noge. Jest gotowa sie zabic, a pogrzeb TH uwaza za ostatni dzien z jej zycia. Sa takie fanatyczki, az przykro, prawda?
Bo co ONI musza czuc, kiedy by sie przypadkowo dowiedzieli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
..::Dominisia::..
Dołączył: 09 Paź 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 22:45 Temat postu: |
|
|
ja sobie lubie pomarzyć jakby to było jakbym go spotkała itp. i przyznam się ze chciałbym mic takiego chłopaka jak Bil hehe ale szanse ze go poznam są zerowe... wiec to raczej nie realne.. w moim otozeniu narazie nie ma ciekawych chłopaków.. i jeszce sie jakoś nigdy nie zakochałam... ale napewno jak juz by mi sie jakiś spodobał... nie odrzuciłabym go za to ze nie jest podobny do Billa czy cos w tym stylu marzenia sa bardzo ale to bardzo ważne ale trzeba tez patrzeć realnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziuchna
Gość
|
Wysłany: Sobota 03-02-2007, 23:06 Temat postu: |
|
|
zgadzam się z przemówczynią
niektóre fanki widzą tylko TEGO Billa z TH a nie Billa Kaulitza zwykłego nastolatka
ja nigdy nie miałam tak, że 'kochałam' ktoregoś z chłopaków
mogą mi się podobać z wyglądu (bo tak jest) i z tego co wypisują bzdurne brukowce oraz co sami chłopacy mówią
ale ciort wie ile w tym prawdy
'kocha' się tylko ich wytapetowane mordki i ich jedną z bardzo wielu stron, doświadczeń itp.
w każdym razie każda taka dziewczyna zrozumie kiedyś, że to nie miało sensu
choć fakt, że fajnie sobie czasem pomarzyć dla zabicia nudy itp.
ale trzeba życ rzeczywistością, a marzenia to tylko świadoma przyjemność
ja na szczęście nie mam tego problemu, że odtrącam chłopaków od siebie bo to nie Bill/Tom/Geo/Guciu
ale jestem wolna, bo nie czuje nic do nikogo
bo się naczekałam już...
no i tak na marginesie...
z tego co tu pisze wynika, że i tak żadna fanka (przynajmniej tego typu) nie ma szans u B/T/G &G
ale jeżeli spotkają akurat jedną z takich a dziewczyna będzie udawać ?
niczego nie mogą niestety być pewni już teraz...
i to przykre
chociaż lepiej być z płaczącą do plakatu niż z materialistką
ja nie chcę tylko żeby byli z jakimiś sławami bo to dla mnie sztuczne
gwiazda z gwiazdą...pff
no więc wydaje mi się, że fanki mają szanse u chłopaków
ale raczej te 'normalne'
i kto wie może akurat któraś będzie szczęśliwa z B/T/G/G a oni z nimi?
albo zobaczy, że jednak nie pasują do siebie czy cuś?
lecz pod żadnym pozorem nie można odrzucać chłopaków wokół siebie
później można tego żałować
trzeba żyć teraźniejszością a nie samymi marzeniami
tym bardziej takimi, bo taka gwiazda tak naprawdę nie jest lepsza od chłopaków z osiedla
jest równa z nimi
rzadko lepsza czy gorsza
nie wszyscy niestety do dostrzegają...
boshh ale namieszałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gustav_1992
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 0:13 Temat postu: |
|
|
Nie mam chłopaka, ale można powiedzieć, że jestem na dobrej drodze. Ale nigdy bym nie zrezygnowała nawet z przyjaźni czy koleżeństwa na rzecz tak naprawdę fikcyjnej miłości do gwiazdy !
Idol jest, ale tak naprawdę nie ma się u niego ŻADNYCH szans. Można mówić, że się w nim zakochało, ale to NIE jest miłość. Nie znamy tej osoby (poza tym co piszą w gazetach albo gdzieś), nie rozmawiamy z nią. I nie przyjaźnimy. A bez tego NIE MA miłości. Jak można zostawić- olać, chłopaka którego się kocha dla gwiazdy, której nawet się nie zna?! Ja tego nie łapię..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 0:48 Temat postu: |
|
|
i tu zonk, powiem wam drogie biedroneczki.
Od momentu, kiedy słucham TH, gustuje w chłopakach, którzy wyglądają, jak oni, tudzież są nieco do nich podobni.
Dlaczego tak?
Oczarowali mnie. Wcześniej w każdym chciałam widzieć Chestera z LP i widziałam, podobnych do niego miałam. Ano tak było, powiem wam.
Nie szukam złotego jajka, bo złotej kury nie ma.
Nie kocham ich, jako chłopaków, tylko jako ludzi, którzy robią świetną muzykę.
Oczarowali mnie tak, jak kilka lat temu zrobili to LP.
Dla mnie śmieszne jest zachowanie dziewczyn, typu: Kocham B.T.G.G i chcę być tylko z nimi.
Masakra.
Ja się nie mieszam w życie innych, ale życie życiem TH, nie jest wcale takie super, extra, kool i w ogóle.
Cóż, bywa też i tak..
Bez takich, życie byłoby nudne, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
golden_brunette
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wisteria Lane
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 7:16 Temat postu: |
|
|
Hm... Dla mnie TH jest czymś w rodzaju miłości. Jest moim drugiem życiem, o nich myśle w szkole... "Jestem" z nimi jak wracam z niej...
Kocham ich taką "inną" miłością, nie potrafiłabym z nich zrezygnować <3
Są marzeniem, są marzeniami dla fanów ale to chyba dobrze mieć marzenia. Nie rezygnować z nich - ale nie chodzi tu tylko o ślub z Billlem, bo nie wszyscy myślą tylko o tym. Swoją drogą bawią mnie te dziewczynki ktore wypisują "kocham Billa oh, ah teraz to zrozumiałam"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ostranatka
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: koszalin
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 9:34 Temat postu: |
|
|
Omg ja sądzę,że fanki zakochane na śmierć i życie w Billu potrzebują pomocy.
Przecież wiadomo,że nigdy z nim nie będą ,może nawet nigdy nie będą w stanie go dotknąć.Ja osobiście traktuję Billa jako takiego ładnego ,,chłopaczka" z plakatu do popatrzenia,posłuchania i nic więcej.
Potrzeba kogoś realnego, kogoś ,kogo będzie się naprawdę kochało.
Oczywiście nie byłoby źle gdyby mój chłopak był podobny do Billa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villish
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Biedronki.
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 9:57 Temat postu: |
|
|
Dobra przyznam, że styl, buźki, głos i gesty mają wypas i wogóle kul. I przyznam, że bliźniacy wg mnie są przystojni. Ale niestety.
O ich charakterze gów.no wiem
Nie wiem jacy są, jak się zachowują.
A jeśli przez to mam do końca życia być sama. Odrzucać chłopców których znam, których widuje na ŻYWO i z którymi w ogóle ROZMAWIAM to to jest bez sensu.
Dla mnie taka miłość do gwiazdy nie ma przyszłości i zadaje dużo bólu.
Uszanowanie, Vill.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziuchna
Gość
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 11:06 Temat postu: |
|
|
no właśnie taka miłośc zadaje dużo bólu
a co to bedzie jak któryś z nich znajdzie sobie dziewczynę?
przecież te 'fanki' na śmierć zakochane w nich się potną, pozabijają, będą dręczyć tą laskę itp.
wtedy chyba jeszcze bardziej będą chłopków od siebie odsuwać
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 11:25 Temat postu: |
|
|
Mod-Lolly napisał: |
i tu zonk, powiem wam drogie biedroneczki.
Od momentu, kiedy słucham TH, gustuje w chłopakach, którzy wyglądają, jak oni, tudzież są nieco do nich podobni.
Dlaczego tak?
Oczarowali mnie. |
zgadzam się z Toba Lo
u mnie jest tak, że mi z tym wygodnie
tzn. powiedziec sobie, że Bill albo nikt
choć w rzeczywistości tak nie jest
nie jestem zakochana w nim czy coś, bo tego nie można tak nazwać
platoniczna miłość? to też nie to
może po prostu fascynacja głównie wyglądem, muzyką i zachowaniem
odkąd ich słucham dałam sobie spokój z chłopakami, bo miałam dośc cierpienia itp.
i mi z tym dobrze, niech teraz oni sie staraja a nie ja - wychodzę z takiego założenia
tym bardziej, że oni też są solo i mi to na ręke
oczywiście jak jest jakis fajny koleś to zwróci moją uwagę, ale musi mieć w sobie to coś co go będzie wyróżniać, [podobnie jak Bida]
ale raczej traktuje wszystkich z dystansem i już nie szukam wielkiej miłości
poczekam aż sama przyjdzie
a narazie się zadowole TH
co do dziewczyn wielce w nich zakochanych, fanatyczkach i robiących różne smieszne rzeczy - to żal
trzeba mieć troche dystansu do takich oczywistych spraw i nie robić sobie wody z mózgu
nalezy odróżnić świat realny od swoich fantazji
i życ swoim życiem, a nie ich
bo oni w koncu znajdą sobie swoje drugie połówki i co wtedy?
zbiorowe samobójstwo?
czy morderstwo?
ehhh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Label
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 11:57 Temat postu: |
|
|
Booże, w życiu nie myślałam w ten sposób, że skoro "kocham" TH to nie mogę mieć faceta
TH to tylko zespół, który lubię.
A Tomasz to jakiś tam nieosiągalny facet, który jest zarąbiście ładny.
I to w sumie nie ma wpływu na mój tok myślenia, bo nie biorę nawet pod uwagę opcji ślubu z Tomem hahaha czy tam ruchania, randki, pocałunku, związku
A czemu?
Bo takiej opcji najzwyczajniej w świecie NIE MA.
Dajcie spokój..
Real to real. I faceta szukam w realu a nie... w marzeniach..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astriel
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 14:36 Temat postu: |
|
|
Przyznam szczerze, że nigdy nie wzdychałam do członków jakiegoś zespołu. Dlatego często zastanawiałam się dlaczego dziewczyny wolą pozachwycać się gwiazdą z gazety czy telewizji niż spotkać z realnym chłopakiem.
I znalazłam tylko jedno wyjaśnienie. Platoniczna miłość jest bezpieczniejsza. Wystarczy wyobrazić sobie jaki jest obiekt fascynacji i ... voilà - mamy idealnego chłopaka. Teraz pozostaje tylko (wedle uznania) do końca uformować jego charakter. Oczywiście bez żadnych wad. Tak więc, dziewczyna wyobraża sobie, że za kilka lat (moze miesięcy) spotka go i rozkocha w sobie na zabój.
Bo przecież normalni, otaczający ją chłopcy są tacy okropni.
Zamiast się z nią spotkać i szeptać czułe słówka - umawiają się z kuplami na piwo. Jej ukochany z plakatu zawsze byłby przecież na każde jej wezwanie.
Prawdziwi chłopcy zapominają o rocznicach pierwszej randki, pierwszego pocałunku. Nie pamiętają nawet o urodzinach jej psa. Ale za to jej gwiazda niegdy by o tym nie zapomniał. Zawsze i wszędzie pamiętałby nawet o jej pierwszym uśmiechu skierowanym do niego.
Tak więc, zgadzam się - to drugie wyjście z wyimaginowanym chłopcem jest zdecydowanie bezpieczniejsze i pozwala oszczędzić niepotrzebnego bólu i roczarowań. Ale czy na pewno?
Bo gdyby się dokładniej zastanowić to bycie nawet z nieidealnym, ale za to szczerze kochającym chłopakiem, jest 100 razy lepsze od samotności.
Chyba, że weźmiemy pod uwagę to, iż dziewczyna rzeczywiście spotka i rozkocha w sobie wymarzonego mężczyznę.
Tylko czy warto na niego czekać i co najważniejsze - ryzykować?
Bo kto powiedział, że chłopak z plakatu jest naprawdę bez wad?
Pozdrawiam, Astriel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokosowaPalma
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z oazy
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 15:07 Temat postu: |
|
|
Wiec.
Milosci w gwiazdach nigdy nie powinno sie szukac.
Przeciez to wiadomo ze nigdy sie nie spotka, zakocha, wyrucha i nie bedzie mialo sie z nim stada dzieci.
Ale!
Pomarzyc mozna nie zaszkodzi.
Przyznam marzylam ale to nie juz to jak ta mania na JUST5 i BSB jaka mialam ja mialam 10-11 lat. Pamietam jeszcze jak ryczalam przez 2 tygodnie bo Bryan mial jakas tam wade serca i myslalam ze umrze i bedzie koniec naszego "zwiazku"
Tom, (i tylko Tom no Bill...troszke. ) przystojny chlopak.
Ale jest to chlopak ktory wogule nie wie o moi istnieniu.
I nic go nie obchodze dlatego tez nidgy nie odmowila bym sobie realnego chlopaka bo "kocham" Toma! to bylo by glupie a zreszta chyba robie sie za stara jak na "taka" milosc.
Label napisał: |
Real to real. I faceta szukam w realu a nie... w marzeniach.. |
zgadza sie!
Ale powiem tak na male trytytyty po koncercie w W.
napewno nie powiedziala bym nie.
ja to napisalam?
och tak!
Kokos
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
thsandej
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 15:33 Temat postu: |
|
|
Nie można izolować się od zwykłego szarego ( dla niektórych kolorowego) świata i ograniczac się tylko do fantazji erotycznyzh związanych z TH ! Ludzie nie przesadzajmy! Owszem wzdychać do plakatów itp oraz marzyć o tym jakby to było gdybym coś tam z kimś z TH ten teges jest ok ale prawda jest taka, że na takim rozmyślaniu to się skończy. Dlatego każda fanka powinna zejść na ziemię i poszukać "realnej" połówki swojego serca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-eLPika_FM
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom uciech ciotki Helgi...
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 16:40 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem czy gwiazda lepsza od zwyklego chlopaka??
Przezylam kiedys cos takiego i powiem szczerze... Chlopak z ktorym mozesz sie przytulic, rozmawia z Toba, pociesza cie i spotykasz sie z nim prawie codziennie jest o wiele, wiele lepszy od takiej gwiazdy...
Takiego Toma z TH czy Billa ( zalezy od gustu ) widzi sie tylko w necie, albo w internecie... Na zywo? Praktycznie raz czy dwa razy... On z toba nie porozmawia, nie przytuli nic...
ale ta dyskusja moim zdaniem moze wyciagac pochopne wnioski... Niektore laski sa po uszy zakochane w chlopakach z TH i moje pytanie jest takie...
Co im to da?
Wzdychanie do nich dniami i nocami... Sklonnosci samobojcze, bo on sie spotkal czy pocalowal z ta laska... trzeba sie troche uspokoic z tym 'kochaniem'...
Ja zyje nadzieja, ze spotkam tego jedynego, ktory odwroci moj swiat od tych wszystkich gwiazd...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|