Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[15] TH-liebe ... inne niż wszystkie ... [15]+
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy mamy pisać krótsze części??
tak, te są zbyt długie...meczy się wzrok
22%
 22%  [ 10 ]
nie, im dłuzsze tym lepiej :D
77%
 77%  [ 34 ]
Wszystkich Głosów : 44

Autor Wiadomość
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 01-03-2006, 18:28    Temat postu: [15] TH-liebe ... inne niż wszystkie ... [15]+

Witamy:) No więc postanowiłyśmy pisac opowiadanie o tym jak my 2 LEKKO złośliwe,ale zarazem urocze ;) dziewczyny które wiedzą jak postwic na swoim poznały uroczych niemców(którzy niezbyt im sie spodobali).....więcej szczegółów w opowiadanku :)
Mamy nadzieję że opowiadanko sie spodoba, gdyż wkładamy w nie całe swoje serce, a postacie (Natii i Viki) sa odzwierciedleniem nas. Buźka :*:*:*
************************************************************

GłÓwNi BoChAtErOwIe:

-Toma, Billa, Gustava i Georga nie trzeba wam przedstawiać:)

-Natii-tak naprawdę nazywa się Natalia ma 17 lat, jest potrzepaną, ciemnowłosą nastolatką o ciemnych oczkach, która lubi dobrą muzę i super zabawę:) Uwielbia Green Day, mogłaby całymi dniami słuchać ich płyt!!! Uwielbia kolor czarny, niebieski i biały, ubiera się na luzie, jeansy, adidaski i zwykła koszulka, to coś dla niej!!! Natalia ma starszego brata Krystiana, a jej najlepszymi przyjaciółkami jest Viki i Olivia, z którymi się nie rozstaje! gdy są razem, nic je nie powstrzyma od ciągłych wygłupów i żartów!!!Jest zdecydowana i pewna siebie, ceni szczerość i mówi tylko to co myśli, nie lubi fałszywych ludzi i z takimi osobami dziewczyny często mają na pieńku!!często ładują się w jakieś kłopoty bo uwielbiają zadymiać. Dlatego też Natii ma słabość do zadziornych i niegrzecznych chłopaków

-Viki-Jest tak samo szurnięta(a moze nawet bardziej;) ) jak Natii i Olivka,jest o rok młodsza -ma 16 lat przez co często słyszy od Olivki że jest gówniarą, jej ulubiony kolorek to różowy, jest blondynką o brązowych oczach! Jej wizerunkowi, często ludzie mylnie przypisują skojarzenia z pustą lalunią, jednak ta dziewczyna taka nie jest, ma głowę pełną pomysłów, jest zadziorna i nie pozwala sobą rządzić.Zawsze mówi to co myśli, ma niewyparzony język,przez co ma często kłopoty.Jej głównym atutem są oczy, którymi umie wyrazić to co mysli...znajomi smieją sie że dobrzę że wzrokiem nie można zabić, bo ona by wymordowała wszystkich.
Z zewnątrz jest twardą, zdecydowaną dziewczyną, która niczym sie nie przejmuje, ale w środku skrywa uczuciową osobe,która marzy o wielkiej miłosci.Lubi chłopaków zadziornych, wyjątkowych,którzy maja własny styl...nie nawidzi nudzic sie z chłopakiem, dlatego ciepłe, nudnr kluchy odpadają.Lepiej nie wchodzić jej w drogę, bo razem z Natii i Olivką tworzą wybuchowe połączenie :)

-Olivka-zadziorna, wesoła i pomysłowa, to właśnie Olivka, uwielbia kolorek zielony, lubi hardcore i dobrą zabawę ze swoimi sis !!!Nie wie co to nuda i zawsze jej odwala:)Ale za to wszyscy znajomi ją kochają.

P.S. No i to by było na tyle teraz zapraszam na pierwszą nocie, mamy nadzieję, że wam się spodoba:)Z góry przepraszamy, że nie ma w niej jeszcze chłopaków, ale musi być jakieś wprowadzenie, żeby później się rozkręcić:)

*********************************************************
CZĘŚĆ 1

Godzina 7:45 - ostatni dzień szkoły. W pewnym małym zatłoczonym miasteczku, w domku na osiedlu już z samego rana słychać głośną muzę Green Day i śpiew pewnej szurniętej nastolatki.
-wake me up, when September ends!!!!!
-Natalia, ścisz tą muzykę i schodź na dół, na stole masz śniadanie, ja wychodzę do pracy a ty nawet nie waż mi się spóźnić do szkoły!!! -krzyknęła mama zamykając za sobą drzwi.
-Dobra, dobra-odkrzyknęła Natii, leniwie ubierając się do szkoły.
-O cholera, przytyłam!!!!!! Jaki łach !!!! hehehe -powiedziała do siebie dziewczyna, wciskając na tyłek jeansową, krótką spódniczkę.
**SMS**-->Vikusia: Pałko streszczaj dupę, apel już się zaczął, a ja z Olivką stoimy pod bramą szkolną i czekamy na ciebie!!!!
-Po co te nerwy, Krystian.... o widzę, że już się zaopiekowałeś moim śniadankiem:)-klepnęła brata w tyłek, i szybko wybiegła z domu.
-Natii pałko ile można na Ciebie czekać!!!!! apel zaczął się już 20 min temu!!! -Krzyczała rozbawiona Viki już z daleka.
-No to normalka u nas, wszyscy już się do tego przyzwyczaili, że to zawsze my musimy dać plamę:)-roześmiała się Olivka.
Dziewczyny, weszły na teren boiska, na którym odbywał się apel, akurat wszyscy rozchodzili się do klas po odebranie świadectw!
-No i widzicie? Ja wiem o której mam z chaty wychodzić, zaoszczędziłyśmy czas i nie musiałyśmy słuchać ględzenia dyrka, jak to będą za nami tęsknić:)-Natalia puściła do dziewczyn oczko i udały się do swojej klasy po odebranie świadectw.
-Ale hujowo zapowiadają się nam wakacje! po raz piąty raz z rzędu jedziemy na obóz na te zadupie:/ -powiedziała smętnie Olivka popijając cheesburgera, colą, gdy pół godziny później siedziały w Mc Donaldsie. Rodzice aby od nich odpocząć, tradycyjnie wysyłają je na obóz szkoleniowo-wypoczynkowy, jednak dziewczyny wolą inaczej spędzać ten wakacyjny czas.
-Ale co tam, do naszego wyjazdu zostały całe dwa tygodnie!!!!! spędzimy je oczywiście gdzie???? -spytała Viki
-NA BASENIKU!!!! -krzyknęły chórem. Ludzie siedzący przy stolikach obok popatrzyli sie na nie z lekkim uśmieszkiem, a dziewczyny wybuchnęły śmiechem.
*********************
-Natii!!!!!!!!!!!!!!! złaź na dół, Viki i Olivka przyszły do Ciebie!!! -Krzyknął Krystian wchodząc do jej pokoju.
-Powiedz im, żeby tu weszły!!
Krystian, włączył wieże w jej pokoju i wyszedł trzaskając drzwiami!
-Ej laska streszczaj dupę!!! trzeba zaklepać najlepsze miejscówki na baseniku!!! -krzyknęła Viki, ściągając z Natalii kołdrę i rzucając jej strój kąpielowy!
za jakieś pół godziny były gotowe do wyjścia!!! Dziewczyny szybko znalazły się na basenie, ale gdy stanęły przy wejściu, zatkało je.
-O kurde ile typa!!! -krzyknęła Olivka, przesuwając się w kolejce po bilety
-Spokojnie na pewno znajdziemy jakieś dobre miejsc-powiedziała Viki podając kolesiowi bilet.
Dziewczyny były pewne, że ktoś już siedzi na ich stałym miejscu, jednak humorki im się poprawiły, gdy zobaczyły na ich miejscówce, kuzyna Olivki!! Maciek zajął już im miejsce. Dzień był słoneczny i bardzo gorący, Viki i Natii siedziały, na brzegu basenu i obgadywały chłopaków skaczących z wieżyczki. Nagle Viki lekko szturchnęła Natalie i powiedziała:
-zobacz kto tam idzie-wskazała jej lekkim skinieniem głowy.
W kierunku dziewczyn zmierzał, wysoki, opalony chłopak, o zielono-niebieskich oczach i króciutko ściętych włosach.
-o nie tylko nie Piotrek!!! co on znowu chce? dupek jeden!!!- powiedziała Natalia odwracając głowę
Piotrek jest byłym chłopakiem Natii, jednak ich drogi się rozeszły, gdy zdradził ją z taką jedną kolesianą. Pomimo tego wszystkiego, nadal nie daje jej spokoju. Chłopak podszedł do dziewczyn, usiadł obok Natii, tak blisko, że ich ramiona stykały się, po jego opalonym ciele beztrosko spływały kropelki wody. Nagle się odezwał i zbliżając twarz ku jej powiedział:
-Cześć malutka! Co tam u Ciebie słychać? Tęskniłaś za mną? –spytał, obejmując ją ramieniem.
Nagle Natii przypomniało się, jak kiedyś bardzo ją zranił. Nie zastanawiała się ani chwili dłużej, wstała, chwyciła Viki za rękę, rzuciła tylko Piotrkowi zadziorne spojrzenie i powiedziała:
-Daruj sobie!!! Jesteś żałosnym dupkiem i lepiej idź, pilnować swojej Kasieńki, bo nie wiadomo komu teraz dupy daje!
Piotrek momentalnie poczerwieniał ze złości, ale nic już nie powiedział.
-Ale mu dosrałaś! I dobrze, niech sobie chłopak nie myśli, że wszystko mu wolno-Powiedziała uśmiechnięta Viki, jednak nagle posmutniała.
-Hej szłońce co to za mina, co jest?- spytała zmartwiona Natii, jednak popatrzyła na grupką chłopaków wygłupiających się w wodzie i od razu zrozumiała o co chodzi.
-Nadal tęsknisz za Marcinem? –spytała.
-Tak, ale próbuje o nim zapomnieć, bo pokazał jaki jest naprawdę!! Nawet nie będę za nim płakać!! Obiecałam to sobie!!
Natalia ukradkiem spojrzała ukradkiem na Marcina, który co chwila lukał na Viktorię, i powiedziała:
-Kochanie, nie smutaj się z jego powodu, niech żałuje jaką zajebistą dziewczynę stracił!
Viktoria lekko rozpromieniła się i obie ruszyły w kierunku ręcznika, na którym Oliv wraz z kumpelami z osiedla i kuzynem, grała w karty. Po 16:00 dziewczyny poszły na korty, pograć w tenisa, a później na meczyk, który był na stadionie obok basenu i kortów. I tak mijały im dni. Coraz szybciej zbiżał się dzień wyjazdu....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nati i Viki dnia Niedziela 11-06-2006, 16:12, w całości zmieniany 23 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szajna




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bydzia

PostWysłany: Środa 01-03-2006, 18:39    Temat postu:

jeZdem pierwsza.......cool
no dobra przejdźmy do opowiadanka..... nie wyszło Evil or Very Mad
przeczytałam pierwsze zdanie i nie mogłam jush dalej...... Confused pełno błędów stylistycznych, ortograficznych i wogóle.... na przyszłość JEŚLI NIE ZNACIE ANGIELSTKIEGO TO NIE PISZCIE W TYM JĘZYQ!!!!! opko wogóle sie Qpy nie trzyma...... Mad tak poza tym to coś o obozie jush było.... strzeżcie siem by was o "kradziejstwo" nie posądzili.
p.s. krytyka nie jest ostra.... przezwyczaicie sie do tego Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 01-03-2006, 18:57    Temat postu:

Nas krytyka nie przeraża, wręcz przeciwnie...motywuje :]
A pozatym nie można oceniać całego opowiadania po paru pierwszych linijkach...wiadomo, poczatki są zawsze najgorsze . Pozdrawiamy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Środa 01-03-2006, 23:42    Temat postu:

szajna napisał:
jeZdem pierwsza.......cool
no dobra przejdźmy do opowiadanka..... nie wyszło Evil or Very Mad
przeczytałam pierwsze zdanie i nie mogłam jush dalej...... Confused pełno błędów stylistycznych, ortograficznych i wogóle.... na przyszłość JEŚLI NIE ZNACIE ANGIELSTKIEGO TO NIE PISZCIE W TYM JĘZYQ!!!!! opko wogóle sie Qpy nie trzyma...... Mad tak poza tym to coś o obozie jush było.... strzeżcie siem by was o "kradziejstwo" nie posądzili.
p.s. krytyka nie jest ostra.... przezwyczaicie sie do tego Twisted Evil

Ha ! Szajna nie dołuj mnie ...
Co to za zargon Shocked
Ahhh...a po twojej krytyce rece opadaja ... Rolling Eyes Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SzydeRcia




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 02-03-2006, 15:36    Temat postu:

Szajna zanim zaczniesz zwracać uwagę innym zastanów się jak sama piszesz...
Od kiedy pisze się "już" przez sh, zapominanie "ogonków" w pełni dozwolone, ale wiesz to jest Polska i tu raczej nie używa się słowa "siem" co ty z wioski jesteś? Gdy mówisz to też przeciągasz "ę" na "em"? Żałosne... A szkoda...

Piszcie dalej, może być ciekawie choć narazie o mało nie usnełam Smile Pozdrowionka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 02-03-2006, 17:18    Temat postu:

CZĘŚĆ 2
************
-Natala wstawaj!!!! Jutro wyjezdrzasz a nic nie masz naszykowanego!!! Jedziemy do sklepu, za 5 minut widzę Cię na dole!!! -krzyczała mama, otwierając okno w jej pokoju.
Natii chwyciła telefon, aby zobaczyć, która jest godzina
-Mamo jesteś nie normalna??? Popatrz która jest godzina!!! Normalni ludzie, tacy jak ja, o tej godzinie jeszcze śpią, nawet jak chodziłam do szkoły to nie wstawałam o 7!!! Pojedziemy później -krzyknęła zachrypniętym głosem dziewczyna, przykrywając głowę poduszką.
-Jakie później?? Po południu to ja nie będę mieć ochoty, a poza tym jakbyś zapomniała, dzisiaj umówiłam się z rodzicami Olivki i Viktorii!!
Zachciało im się imprezowania i spotkań- Pomyślała ledwo, żywa Natii, próbując zwlec się z wyrka. Słońce leniwie wlewało się do jej pokoju, przez szeroko otwarte okno. Dziewczyna włączyła muzyczkę i zaczęła powoli się ubierać. Godzinę później wraz z mamą znalazła się na parkingu. Natalia nie była zadowolona z pomysłu mamy, żeby tak wcześnie iść na zakupy, ale humorek jej się poprawił gdy drzwi centrum handlowego otworzyły się szeroko. Stały za nimi tak samo ledwo żywe Olivka i Vikuś.
-Hej słońca!! -krzyknęła Natalia i podbiegła do dziewczyn.
-no siemanko- odpowiedziały dziewczyny.
-widzę, że nie tylko ja muszę tak wcześnie wstawać, wy też na zakupki??
-no niestety, zostałyśmy brutalnie wyrwane ze snu-Warknęła niezbyt zadowolona Olivka.
Połowę dnia dziewczyny spędziły, na łażeniu po pasażach. A późnym wieczorem zaczęły pakowanie, niby 4 tygodnie na obozie, z dala od rodziców, jednak coś było nie tak, żadna z nich nie chciała tam jechać. Wolałyby siedzieć całymi dniami na basenie, chodzić na tenisa i mecze no i obowiązkowo na biby z przyjaciółmi, za którymi przez najbliższe tygodnie będą tęsknić. Ostatni wieczór na gg trzeba się ze wszystkimi pożegnać. Dziewczyny poszły późno spać, a następnego dnia z samego rana były nie przytomne. Wszyscy spotkali się na przystanku PKS równo o 7:50, bo o 8:00 był wyjazd. Pożegnały się z rodzicami i zajęły miejscówki na tyłach autobusu, była to ponad 6 godzinna droga więc musiały mieć dużo miejsca Czas w autobusie, strasznie się dłużył, dziewczyny usypiały z nudów. Po 15:00 znalazły się na miejscu, jednak do obozowiska musiały jeszcze przejść kawałek. Po wyjściu z autobusu powitał je cieplutki wiaterek i bardzo dobrze znany im widok. Bardzo przystojny koleś, siedzący przy wyjściu, wyciągnął im torby i szeroko uśmiechnął się do dziewczyn.
-No nareszcie jesteśmy na miejscu, już mnie dupa bolała od siedzenia w tym autobusie!!! Buahahaha Vikuś jak ty wyglądasz??- roześmiała się głośno Natalia!!
- No co??? -spytała, niepewnie
-o joj buahahaha masz- powiedziała Olivka podając jej lusterko.
Viki była cała rozczochrana, gdyż dopiero co się obudziła. Gdy spojrzała w lusterko przeraziła się, ale po chwili wybuchła śmiechem.
-Dziewczyny, ten przystojniaczek widział mnie w takim stanie!! To dlatego tak dziko się uśmiechał.
Viki chwyciła szczotkę i przeczesała swoje blond włoski. Dziewczyny ciągle się śmiejąc chwyciły swoje torby i ruszyły w stronę obozowiska. Gdy były w połowie drogi Natii pościła torbę i bezradnie na niej usiadła.
-Nie mogę, nie mam już siły ta torba jest za ciężka, po co ja brałam tyle ciuchów, przecież i tak nie będzie żadnego kolesia, któremu będę mogła się spodobać.
Dziewczyny usiadły obok Natalii.
-Ej laska no co ty? Jak to nikogo?? Będziemy podrywać ratownika Artura-usmiechnęła się Viki
-No albo oboźnego Krzysia-szepnęła jej do ucha Olivka.
-OOOO patrzcie o wilku mowa!!! Patrzcie, jedzie Krzysiek- krzyknęła Natii.
Ciężarowy samochód zatrzymał się na szosie, na której siedziały dziewczyny, a przez okno leciała głośna muza, która nagle ucichła, gdy auto zwolniło.
-Siema dziewczyny!!!wiedziałem, że i w tym roku się z wami zobaczę!-krzyknął oboźny, Krzysiek otwierając szybe w swojej furze.
-Hej, Hej!!!-Odkrzyknęły radośnie.
Krzysiek miał 24 lata, bardzo zakumplował się z dziewczynami przez te pare lat. I tylko im pozwalał mówić do siebie po imieniu.
-Ładujcie się do autka, podwioze was.
Dziewczyny wsiadly do samochody i 5 minut później znalazły się już na obozowisku.
-Witam was dziewczyny- powitał je miły głos druha komendanta
-Siemanko druhu-krzyknęła Natii, machając w kierunku mężczyzny.
-Kolejne 4tygodnie użerania się z wami!!!hehehe, ale cały rok na to czekałem. W tym roku zamieszkacie na drugim podobozie, namiot 6 a waszą druhną będzie Aśka, a ty Krzysiek nie obijaj się, tylko idź pomódz chłopakom przy rozdawaniu kocy!!-krzyknął komendant.
Dziewczyny wzięły swoje bagaże i ruszyly w stronę swojego namiotu. Po drodze mijały mase znajomych twarzy. Pomimo tego, że tak bardzo nie chciały tu znowu przyjeżdrzać, to jednak w ich sercach coś się poruszyło. Miejsce to było dla nich ważne, był to ich wakacyjny dom, z którym wiąże się mnustwo wspomnień, których przez 5 lat uzbierało się mnustwo. Gdy pierwszy raz przyjechały tutaj, miały zaledwie 12 lat.
-Jeju jak ten czas szybko mija, pamiętam jak byłyśmy tu pierwszy raz-westchnęła Olivka.
-No pamiętam jak wpieprzyłyśmy tej kolesianie co nam język pokazała-roześmiała się Natii na wspomnienie dzieciństwa i pierwszych chwil na obozie.
-Dziewczyny przestańcie z tymi wspomnieniami i ruszcie tyłki, patrzcie tam stoi Aśka-krzyknąła Vikii na widok swojej druhny.
Asia była druhną od czasu kiedy na obozie po raz pierwszy zawitały dziewczyny, znała je bardzo dobrze i dla tego, miały one luzy co ułatwiało im przeżycie w tym miejscu.
-Hej dziewczyny!!!Jak dobrze was widać!!!-krzyknęła Asia podchodząc do nich.
-No cześć, znowu starzy nas tu wysłali, ale mamy nadzieję, że i tym razem przetrwamy-odpowiedziała Viki.
Dziewczyny zaniosły swoje wielkie torby do namiotu i wróciły do altanki, w której siedziała Asia i wypełniała karty z lista jej podopiecznych. Ich podoboz był największy, namioty były ułożone w półkolu a na środku placu znajdowała się duża altana.
-Obecnie w naszej grupie jest 25 osób, wy w tym roku jesteście najstarsze, ale nie martwcie się na podobozie 1 są starsi od was-uśmiechnęła się Aśka.
-asiu to nie jest pełny skład twojej grupy-powiedziała druhna komendantka, wchodząc do altanki.
-Jak to??
-No bo jutro przyjadą, chłopcy, no wiesz ci z Niemiec
-No ale oni mieli mieszkać na podobozie 1.-odpowiedziała lekko przerazona druhna
-Tak, ale twoja grupa jest najmniej liczna.
-No dobrze. Jak mus to mus.
-za pół godziny jest zbiórka kadry na głównym podobozie.-powiedział komendantka wychodząc z altanki.
-Oj Asiu, chyba jednak nie będziemy najstarsze w grupie-Powiedziała zadowolaona Viki patrząc w maetrykę chłopaków.
-a weź mnie nawet nie denerwuj.Idę na zebranie a wy niczego nie zniszczcie i nikomu krzywdy nie zróbcie-usmiechnęła się druhna.
Dziewczyny siedziały w altanie i patrzyły jak małe dzieci bawią w berka i biegają po namiotach. Słońce grzało a do altanki wlewało się przyjemne chłodne powietrze.
-Nie wnikam!!! Patrzcie kto przyjechał w tym roku na obóz!!!-Krzyknęła Natii wychylając się z altanki.
-O nie to ta suczys!!!- powiedziała Olivka opierając się o Natii.
Dziewczyny mówiły o Milenie, która już jakieś 3 lata temu neźle im podpadła. Nie nawidziły się nawzajem, a zwłaszcza, gdy Milena odbiła Olivii chłopaka, dziewczyny postanowiły się zemścić.Ntalia, Vikii i Olivka wkradły się do jej namiotu i porysowały jej całą twarz markerami. Milenka nie świadoma niczego, wstała wcześnie rano i pierwsze co zrobiła to poleciała do chłopaków, aby ich obuzić. Gdy ją zobaczyli, od razu swoim śmiechem obudzili nie tylko siebie, ale i cały obóz. Cały dzień Milenka siedziała w namiocie, gdyż rysunki na jej twarzy nie chcaiały się zmyc. Niestety wszystko się wydało i dziewczyny musiały stać 4 godziny pod masztem a później myć kible. Ale dla nich liczyło się tylko to, żeby pokazać Milence, że nie warto z nimi zadzierać.
-hehehe dziewczyny chyba nie będzie tak źle bądziemy miały przynajmniej komu dokuczać-uśmiechnęła się zadziornie Vikii.
Dzień szybko zleciał, wieczorem odbył się apel, a później ognisko integracyjne. Po rozejściu się do namiotów, dziewczyny do późna w nocy rozmawiały i zastanawiały się jak będą wyglądać, ci Niemcy. Jednak podróż bardzo je wymęczyła i o 2 w nocy, wszystkie usnęły.
********
Sorka za błędy, jeżeli takie wystąpiłySmile Narazie opowiadanko troche nudnawe, ale trzeba jakieś wprowadzenie dać Smile Buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kainka111




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Magiczna kraina

PostWysłany: Czwartek 02-03-2006, 22:25    Temat postu:

Opowiadanko ciekawie się zapowiada, a puźniej jest jeszcze lepsze ( przeczytałam urywki następnych noci Wink) więc ludzie uzdrojcie sie w cierpliwość i dajcie pisac dziewczynom Smile buziaki :8

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 02-03-2006, 22:29    Temat postu:

Siemka Smile Szkoda że nikt nie czyta opowiadanka..no ale cóż musimy sie pogodzic chyba z tym że są o wiele lepsze na tym forum..SadSad Mamy nadzieję że ktos je przeczyta, bo w innym wypadku bez sensu bedzie go tutaj pisac Sad POzdro da wszystkich czytających to opowiadanie ( a chyba jest tylko 1 osóbka Sad) buźka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 06-03-2006, 20:34    Temat postu:

Mimo tego że nikt tego opo nie czyta zamieszczamy nową część
***********************************************
CZĘŚĆ 3

- POBUDKA !!!!!!!!!!!! - Krzyczał Krzysiek, włączając głośno muze, dziewczyny nawet się nie ruszyły, bo znały rozkład dnia już na pamięć. Za chwile będzie rozgrzewka, a później apel, więc tradycyjnie odpuściły sobie gimnastykę, przedłużając swoje luniuchowanie o 20 min.
-No laski trzeba już wstać bo na apel już musimy iść-wymamrotała Olivka, zwlekając się powoli z łóżka, gdy usłyszała ponowny krzyka Krzyśka.
Dziewczyny ubrały się i poszły do łazienki, aby się umyć i wymalować. I dobrze zrobiły, bo gdy wróciły na podobuz, zamurowało je. Przy altance stało jakiś czterech chłopaków.
-Czy to są ci Niemcy???-Spytała Natii, stojąc zszokowana.
-No chyba tak.-odpowiedziała Viki, nie odrywając wzroku od chłopaków.
-heh, dobrze, że poszłyśmy się pomalować:Pgdyby zobaczyli nas w stanie w jakim byłyśmy, jak wstałyśmy, wypiali by nas -zaśmiała się Olivka.
Dziewczyny wybuchły śmiechem i nagle coś do nich dotarło. Zobaczyły, że Milenka i te pindziary, czyli jej koleżanki, stoją i też wlepiaja z zachwytem oczy w chłopaków.
-A tam, chodzcie, przecież nie będziemy się zachowywać tak jak te idiodki, pewnie zaraz zaczna się do nich podlizywać.-westchneła Viki, podnosząc ręcznik, który upadł jej z wrażenia na ziemie.
Dziewczyny ruszyły w stronę namiotu, usiadły na łóżkach i zaczęły rozmawiać.
-Oni są sweet-powiedziała Natii odchylając płachtę namiotu.
-Tak, ale pewnie jak tak wyglądają, to mają nie złe branie i na pewno wydaje im się, że mogą mieć każdą.
-no Olivka masz racje, no to nie pozostało nam nic innego jak tylko patrzeć jak za jakieś dwie godziny będą się obściskiwać z pindziarami.-odpwiedziała Viki zaścielając łóżko.

Dziewczyny wyszły przed namiot, aby ustawić się na zbiórkę. Chłopacy już tam stali, gdy podeszły do grupy od razu na nie popatrzyli i szeroku się uśmiechnęli. Olivka, Natii i Viki popatrzyły na nich jak na idiotów i ustawiły się na zbiórce. Chyba im się to nie spodobało, że zostali tak hamsko olani i na apelu nie dawali za wygrana, co chwile, patrzyli na dziewczyny, po czym szeptali coś sobie a następnie wybuchali śmiechem, jednak to na nie nie działało, już nie raz przerabiały takich kolesi. Po apelu wszyscy rozeszli się do swoich namiotów, po naczynia, bo zaraz miało być śniadanie. Jednak nie wszyscy tak zrobili. Jak też dziewczyny przeczówały, tak się też stało, gdy mijały podobóz Milenki zobaczyły, jak Niemcy wchodzą do namiotu pindziar. Troche je to wkurzyło.
-Oni to robią nam na złość!!!-Krzyknęła Vikii gdy siedziały już w namiocie.
-Daj spokuj, właśnie widać, że lecą na pierwszą lepszą, która się do nich uśmiechnie, albo zagada-odpowiedziała Olivka ściągając z połki talerz.
Dzień mijał w miarę spokojnie, po śniadaniu mieli czas dla siebie, później był obiad, i sprawdzanie czystości.
-No brawo dziewczyny, piąteczka jak nic za ten wasz porządek-powiedział ratownik Grzesiu wychodząc z ich namiotu.
-jeju dziewczyny, z nami jest coś nie tak, mamy porządek w namiocie!!!to nie możliwe, może to oni z nami coś zrobili-powiedziała Olivka, wskazując przez małe okienko, namiot stojacy obok.
-Wiecie co...-zaczęła nieśmiało Natii-Ten w dreadach jest sweet.
-Pojebało cię???!!!-Krzyknęła Vikii rzucając w Natalie poduszką.
-No tak tylko mówię, przecież zaraz do niego nie polece i nie będę się zachowywać jak nasze kochane koleżanki.-powiedziała z lekką ironią Natii, kładąc się na łóżku.
Dziewczyny zaczęły się śmiać i wygłupiać.
-A może pojdziemy pograć w plażówe??-spytała Vikii podnosząc się z łóżka.
-No dobry pomysł-krzyknęły zgodnie.
Dziewczyny wskoczyły w szorty, górę od stroju i pobiegły na piaszczyste boisko do siatki. Jednak ich humory się popsuły gdy na boisku do kosza, zobaczyły chłopaków popisujących się przed tymi idiodkami.
Postanowiły ponownie ich olac, udawały, że ich nie widzą, ignorowały ich wołania.
-Hej laski może pogracie z nami w kosza-krzyknął chłopak w czarnych włosach
-Daruj sobie i jakbyś nie zauważył jesteśmy zajęte-krzyknęła olewczo Natii.
Po jakiejś godzinie chłopacy zrezygnowali i razem z pindziarami poszli na podobóz. Dziewczyny też w końcu się zawinęły i poszły pod prysznic.
Natii, Olivka i Vikii wyszły ze swoich kabin, śmiejąc się głośno, były owiniete tylko ręcznikami, podeszły do wielkiego lustra i zaczęły doprowadzać się do porządku. Nagle drzwi łazienki otworzyły się i weszły do niej Milenka i jej koleżanki. Milena podeszła do dziewczyn i powiedziała:
-Jeśli spróbujecie się do nich zbliżyć obiecuję, że to się dla was źle skończy.
-Ty jesteś jakaś pojebana-Krzyknęła Viki nie wytrzymując ogromnej złości jaką w sobie dusiła.
-Co ty powiedziałaś??-Milena ścisnęła z całej siły nadgarstek Viktorii i zaczęła jej go wykręcać
-Obiecuję, że jeżeli zbliżysz się ty albo twoje koleżanki do Toma, albo Billa, obiecuję, że pokiereszuje te wasze śliczne buźki.
Natalia nie wytrzymała, zrobiła krok w kierunku Mileny, wykręcającej rękę jej przyjaciułki i uderzyła ją z całej siły, pięścią w twarz. Dziewczyne momentalnie odrzuciło, już miała podbiec do Natii, ale czyjś głos ją powstrzymał..
-Co tu się dzieje??
W drzwiach łazienki stała Asia.
-dziewczyny, co to ma być???a wasza grupa ma chyba dzisiaj dyżór w stołówca. Na co czekacie??Jazda, do sprzątania- Krzyknęła w stronę pindziar, które od razu się zmyły.
-Może mi wyjaśnicie co tu się stało-powiedziała nieźle wkurzona druhna-wiecie, że za to możecie zostać wywalone z obozu.
-dziewczyny milczały i nie chciały nic powiedzieć. Oczywiście wylądowały u komendanti i zgarneły niezły opiernicz. Naszczęście na tym tylko się skończyło.
Na kolacji dziewczyny siedziały jak ztrute, no oprócz Natalii
-Oliv, mogę twoją bułeczkę??Vikii ty już chyba tego serka nie będziesz jeśc.
-Natii czy ty musisz tyle jeść???- roześmiały się wkońcu dziewczyny.
Nagle poczuły czyjś wzrok na sobie, to pindziary chyba je obgadywały.
Dziewczyny się w kurzyły i rownoczęśnie pokazały jej faka, po czym glośno je wypiały. Milenka i jej koleżanki chyba się zmieszały i od razu odwróciły wzrok. Nagle ich kolacje przerwał głos komendantki:
-Po kolacji wszyscy, rozchodzicie się do namiotów iiiiiii macie 10 minut na wyszykowanie się na dyskotekę!!!.
-wow super!!!!dyska będzię-krzyknęła Natii pochłaniając piątą kanapkę. Dziewczyny ruszyły w kierunku namiotu. Nagle usłyszały za sobą czyjś głos
-ooo wojowe koleżanki z naszej grupy ida przed nami-powiedział chłopak w dreadach.
Dziewczyny głośno się zaśmiały.
-Ej jestem w szoku, pierwszy raz od naszego przyjazdu się do nas usmiechnęłyście-powiedział Bill
-heh pierwszy i ostatni-krzyknęła zadziornie Vikii i puściła zalotnie oczko w kierunku chłopaka w czarnych włosach. Na dysce dziewczyny cały czas tańczyły, jednak po jakiś 2 godzinach tańcu postanowiły zrobic sobie przerwę. Usiadły na ławeczce obok jakiegoś chłopaka. Zaczęły rozmawiać i śmiać się, nagle czyjś głos im przerwał:
-ej yyy przepraszam, macie może zegarek??
Dziewczyny były w szoku, obok nich siedział jeden z tych Niemców.
-a tak w ogóle to Gustav jestem- chłopak podał im ręke.
-jest 10:35 a ja nazywam się Olivia, a to są moje przyjaciółki Natii i Viki.
Dziewczyny zaczęły rozmawiać z Gustavem. W końcu zapytały czy jego kumpli łączy coś z Milenka i jej koleżaneczkami.
-Miałem nic nie mówić, ale jak ja się tym nie zajmę to koniec będzie z nimi-zaśmiał się chłopak patrząc na swoich kumpli zabawiających się z pinadami.
-No mów, mów-podskoczyła z wrażenia Natii.
- no dobra, no bo oni specjalnie chodzą do tych dziewczyn, bo wy im się podobacie i chca wam zrobić na złość
Dziewczyny wybuchły śmiechem.
-Ja osobiście nie przepadam za tymi kolesianami, są puste i głupie.
Olivka cały czas wpatrywała się w Gustava, aż w końcu palnęła:
-To może dzisiaj tak po 23:00 wpadniecie do nas???, poznamy się lepiej, w końcu jesteśmy jedną grupą i musimy nauczyć się współpracy
-CO???-krzyknęły zszokowana Viki i Natii
Ale Oliv ich nie słuchała i nadal zozmawiała z Gustavem. W końcu dziewczyny odciągnęły ją od chłopaka i zawinęły się do namiotu.
-Czy ty jesteś nie normalna!!!???-powiedziała wkurzona Vikii
- i ty myślisz, że ja będę siedzieć w jednym namiocie z.......tym kolesiem w dreadach???super lece po chipsy:D- krzyknęła Natii.
-No wam już do reszty odbiło-gadała nadal wściekła Viki.
-ej słońce, słuchaj jak nam nie będą pasować i będą się zachowywać jakby nie wiadomo kim byli to już im pokażemy, będą tego rzałować, a jak jednak okażą się fajni, to tylko zyskamy.-przekonywała ją Olivka.
-No dobra niech wam będzie, ale wspomnicie moje słowa!!!No to teraz na co czekamy idziemy po chipsy:D bo już jest po 10........


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-03-2006, 9:33    Temat postu:

Zapraszamy do czytania:)mamy nadzieję, że ta część się wam spodoba bo już się bardziej rozkręca:)Smile:)buziaczki for all:*

*****************************************************
CZĘŚĆ 4

-Niech tylko powiedzą cos głupiego….a zabije, dosłownie zabije …- powiedziała Viki w drodze do namiotu. Dziewczyny zaczęły się śmiać, taż że słodycze które niosły w rękach zaczęły im wypadać
-co???....co ja takiego powiedziałam???- zdziwiła się Viktoria
-kobieto gdybyś siebie widziała…jak to mówiłaś….-dziewczyny ledwo wypowiedziały słowa, bo nie mogły powstrzymać się od śmiechu
-miałaś minę jakby ci rodzinę marchewka wytłukli...przecież ich nawet nie znasz…a już się tak bulwersujesz. Patrz, poznałyśmy Gustava i on jest bardzo miły –powiedziała Oliwka a na koniec uśmiechnęła się sama do siebie
-patrzcie, patrzcie ...Olivka kochana nam się zauroczyła- krzyknęła Natii z podnieceniem
-cicho!!!!!! -krzyknęła Oliv i palnęła Natii w łeb- cały obóz nie musi słyszeć…Gustav jest milusi i taki fajny misio w ogóle z niego- rozmarzyła się dziewczyna
-a dajcie spokój…jak ja z wami wytrzymam ten cały obóz , jak ciągle będziecie nawijać o jakiś kolesiach- zbulwersowała się Viki
-to wyrwij jednego i będziemy we trzy Grey_Light_Colorz_PDT_42- Natii puściła oczko Wiktorii
-no pewnie, już lecę w ich ramiona…nie jestem Milenką żeby…- powiedziała Viki i już nic więcej nie zdarzyła bo dziewczyny ja uciszyły. Przed namiotem stali chłopacy i szeroko, a zarazem zalotnie się uśmiechali.
-a gdzie zgubiliście kolegę- spytała Olivka Gustava
-Geogr przeprasza…ale poznała jakąś dziewczyny i teraz jest z nią -odpowiedział Gustav ciągle uśmiechając się dziewczyn
-dobra wchodźcie do namiotu…bo nam już ręce opadają- powiedziała Natii i wszyscy zaczęli wchodzić. Gdy czarnowłosy chłopak o imieniu Bill wchodził odwrócił się i odsunął płachtę i powiedział do Viki - panie przodem- a przy tym puścił jej oczko.
-och dzięki wielkie- powiedziała dziewczyna z lekka ironia w głosie i weszła do namiotu.
Gdy weszła zorientowała się że wszyscy już tak się rozsiedli ze jej zostało miejsce obok Billa. Westchnęła i usiadła. Chłopakowi uśmiech nie schodził z twarzy do momentu gdy Viki spojrzała się na niego….Natii która dobrze znała swoja przyjaciółkę wiedziała, że jak Viki tak patrzy to nic z tego dobrego nie wychodzi i postanowiła to przerwać.
- to co robimy ????- spytała się chłopaków
-może pogramy w butelkę???- powiedział z pełnymi od chipsów ustami Tom, który siedział koło Natali.
-nom Oki !!- odpowiedzieli wszyscy zgodnie…no może nie wszyscy…bo tylko Viki siedziała smutna na łóżku. Nikt wcześniej tego nie zauważył.
-dobra to ja zaczynam- powiedziała Olivka która jak zwykle przygotowana na wszystko trzymała butelkę w ręce. Zakręciła butelką i wypadło na Gustava.
-a tak w ogóle to na co gramy??? -zapytała Natii
-no jak to w co?? W butelkę na całowanie- odpowiedział Tom, który już zdążył przełknąć to co miał w buzi.
-chciałbyś…jak chcesz to proszę bardzo idź sobie do Milenki ona chętnie tak pogra –powiedziała oburzona Viki
-no dobra tylko żartowałem – powiedział speszony Tom
-gramy na razie w pytania…mieliśmy się w końcu poznawać – powiedziała Natii. Wzięła swoją czapkę i porozdawała wszystkim karteczki.
-teraz napiszcie jakieś pytania na kartkach- rozkazała wszystkim. Gdy już wszystkie kartki były zapełnione gra się zaczęła. Pierwszy losował Gustav bo to w końcu jego wylosowała Olivka.
-czy masz ochotę przytulić którąś z nas-przeczytał- no pewnie !!- odpowiedział i szybko przytulił Olivkę. Najwidoczniej ona też mu wpadła w oko. Wziął butelkę i wypadło na Toma.
-Pocałuj którąś z dziewczyn-brzmiało pytanie- ok.- powiedział Tom i już się odwracał w stronę buzi Natii gdy ta wzięła zatrzymała go i powiedziała z uśmiechem na twarzy:
- nie ma tak, to nie jest pytanie- „chętnie pocałuje Toma…ale jeszcze nie teraz, kiedyś… w końcu nie jestem pustą laska… jedna z gangu Milenki” – pomyślała i wzięła butelkę…wypadło na Billa
- która z dziewczyn ci się podoba??? -przeczytał Bill – no więc mi się podoba…- miał już odpowiedzieć gdy nagle usłyszeli dźwięk dzwonka ..to Viki dostała sms-a. Dziewczyna przeczytała treść wiadomości. Na jej ustach pojawił się smutek. Wstała i zaczęła zmierzać do wyjścia..
-słońce kto to??? -zapytała Natii.
-to…to Marcin- odpowiedziała Viki i szybko wybiegła z namiotu. Biegła nad jezioro, bo tylko tam było spokojnie i tylko tam mogła ukoić wszystkie swoje żale i smutki.
Siedziała tak i płakała…dlaczego on taki jest…najpierw ją olewa...pisze że nie chce jej znać, a potem ze ją bardzo kocha. Jak na nią to za dużo. Pozbierała parę płaskich kamyków i zaczęła puszczać kaczki.
-ja tak nie umiem…nauczysz mnie??
Viki odwróciła głowę i odpowiedziała
-mam lepsze zajęcia na głowie- wiedziała że zachowuje się wrednie bo chłopak jest dla niej miły, a ta do niego z takimi tekstami…ale mało ja to teraz obchodziło. Była na niego zła że przychodzi do niej w takim momencie.
-co się stało??- spytał Bill podchodząc i siadając koło Viki
-nie ważne…to moje życie- odpowiedziała dziewczyna nawet nie patrząc się na czarnowłosego chłopaka. Gdyby się na niego popatrzyła to zauważyła by z jaką czułością się na nią patrzy.
-oki…szanuje to, a mogę cos zrobić żeby ci pomóc???- powiedział z nadzieja w głosie Bill
-nie wiem…- powiedziała Viki, która już trochę złagodniała.
-a ja wiem – powiedział chłopak i w jednej chwili wziął Viki na ręce i wbiegł z nią w ramionach do jeziora.
-….czyś ty oszalał???- wrzasnęła na niego Viki
-przepraszam ja nie ….-zaczął Bill z spuszczona głowa, gdy nagle usłyszał prześliczny śmiech
-nie no żartowałam…-powiedziała dziewczyna- dzięki wielkie…dzięki tobie wypłukały mi się wszystkie smutki z głowy- dodała i puściła oczko Billowi. Zaczęła zmierzać w kierunku brzegu gdy nagle poczuła szarpnięcie
-to teraz jeszcze ci wypłukam ta piękna buźkę żeby nie była tak pyskata- to powiedziawszy wziął dziewczynę i dla żartów zanurzył w wodzie.
-eee tam tak to się nie da…musiałbyś zrobić cos więcej –powiedziała Viki i wybiegła na brzeg.
-da się załatwić – powiedział Bill i zaczął zbliżać się do dziewczyny
-dobra, dobra…cos ty taki z bratem napalony???- zaśmiała się Viki
-przepraszam czy ktoś cos mówił o mnie???- zapytał zbliżający się Tom. Nie był sam. Viki zauważyła że idzie z Natii i trzymają się za ręce. Puściła oczko przyjaciółce.
- ja widzę że…- zaczął Bill, który najwidoczniej zauważył to samo co Viktoria
-że nie ma z wami Gustava i Oliwki- dokończyła za niego Viki i spojrzała na niego gniewnie
- no właśnie , gdzie oni są- dokończył Bill, który wolał się już nie narażać.
-aaa zostali w namiocie, nie chcieliśmy im przeszkadzać, więc się poszliśmy przejść- odpowiedziała Natalia
-a wy czemu jesteście tacy mokrzy???- zauważył Tomi
-trzeba się raz na jakiś czas wykąpać- zażartowała Viki
-fakt – zauważył Tom i tak samo jak wcześniej Bill teraz on wziął Natii i wskoczył z nią do jeziora. Viki i Bill dołączyli i już po pewnym czasie cała czwórka świetnie się bawiła.
-kto tu jest??? -usłyszeli męski głos – o tej godzinie nie wolno kąpać się w jeziorze- dokończył drugi głos
- i co teraz robimy?- zapytała przestraszona Natii
-jak to co???....- odpowiedziała Tom
-….uciekamy –dokończył za niego Bill i już po chwili wszyscy biegli w las. Nagle Viki potknęła się o coś i upadła. Nie mogła dalej biec bo noga ja strasznie bolała.
-biegnijcie- powiedziała do reszty- po co macie mieć przesrane przeze mnie.
-wy uciekajcie, ja z nią zostanę- powiedział Bill do Toma i Natii, a sam podszedł do Viki i wziąwszy ja na ręce powiedział
-ja cię nigdy nie zostawię samej.
-dzięki –powiedziała Viki i pocałowała chłopaka w policzek.
Chłopak nastawił drugi, w który dziewczyna tez go pocałowała. Chłopakowi najwidoczniej to się spodobało bo nastawi już usta w dzióbek
-co za dużo to niezdrowo- powiedziała Viki i pocałowała Billa w nos.
-mam was- krzyknął ten sam męski głos, który słyszeli nad jeziorem.
-wicie co was teraz czeka??? -powiedział drugi glos, który jak się okazało należał do kobiety, a dokładniej do druhny Asi.
-wiemy-powiedziała Viki- jutro przez cały dzień wykonujemy wszystkie obowiązki na obozie- dopowiedziała. Bill popatrzył na nią z przerażeniem
-dokładnie, a teraz do namiotów- powiedział męski głos
Gdy chłopak zaniósł Viktorię do namiotu, położył ją na łóżku, a sam usiadł obok niej.
-ciekawe co robią teraz Tom i Natii – powiedziała Viktoria
-mam nadzieję że ich nie złapali- odpowiedział Bill
-na pewno nie-powiedziała dziewczyna i się uśmiechnęła, lecz szybko uśmiech zszedł z jej twarzy.
-co jest- zapytał Bill który to zauważył.
-bo przeze mnie cały dzień będziesz miał zmarnowany- powiedziała smutnym głosem Viktoria
-jaki zmarnowany…będę cały dzień z tobą, i to się liczy…zobaczysz będzie dobrze – powiedział i przytulił dziewczynę. Ich mokre ciała zlepiły się ze sobą. Bill zaczął zbliżać usta do twarzy dziewczyny …ale ta powiedziała tylko – idę spać bo mnie trochę wymęczyła ta przygoda, a jutro ciężki dzień nas czeka. Dobranoc- i położyła się. Minutę później już smacznie spała. Bill wpatrywał się w jej buzie. Poczuł zmęczenie. Położył się koło dziewczyny i zasnął.
****************************************************************


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDziu$ka




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni :P

PostWysłany: Środa 15-03-2006, 15:34    Temat postu: Re: TH-liebe...story czyli - 2 złośnice i twins ...[-4-]

To opowiadanie jest po prostu...
Jutro ci powiem jak znajde coś w słowniku a na razie powiem tylko COOOOOOOOOOOOOOOL, BOSSKIE, ŚWIETNE, PIĘKNE i...........
sie zacięłam. Nie wiem jak to określić.
Czekam na następny PART.
Tylko szybko ma być!!!!!!!!!
Pozdrro Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 16-03-2006, 14:18    Temat postu:

No więc dodajemy nową nocie...cieszymy sie z tego że nasze opowiadanko znalazło pierwszego fana...buziaczki dla ciebie...acha i MY JESTEŚMY 2 Smile no to na tyle Smile buziaki :
****************************************
CZĘŚĆ 5

W tym samym czasie, Natii z Tomem, dotarli do skraju lasu i wyszli na przepiękną polanę. Była cudowna, ciepła noc, niebo było bezchmurne, a na nim migotało tysiące srebrzystych gwiazd.
-Mam nadzieję, Viki i Bill nie będą mieć przerąbane!!! Ale piania były - westchnęła Natii kładąc się na trawie. Tom podszedł do dziewczyny i w milczeniu położył się koło niej. Przez pewien czas leżeli wpatrując się w niebo, nic do siebie nie mówiąc.
-Jejku jak tu jest ładnie, tyle razy już tu byłam, ale nigdy nie odkryłam tego miejsca, bo nigdy nie byłam zmuszona do ucieczki-zaśmiała się Natii przerywając niezręczną cisze. Zaczęli rozmawiać i głośno się śmiać, czas szybko mijał, a ich wygłupy nie miały końca. W pewnym momencie zamilkli, Natii wpatrywała się w niebo, ale nagle zauważyła twarz Toma, która zbliżała się ku jej ustom. Gdy już poczuła na swych wargach delikatny i równomierny oddech chłopaka, nagle się poderwała i natychmiast go od siebie odepchnęła.
-Jeśli myślisz, że jestem kolejna pusta laską, która poleci na ciebie, bo szepnąłeś pare miłych słówek, to trafiłeś pod niewłaściwy adres. Idź do Milenki, ona lubi takie przelotne znajomości!!!! –Krzyknęła Natii podnosząc się z ziemi. Tom był lekko zaskoczony, ale to co mu powiedziała, chyba trafiło w jego męską dumę i nie zwracając na słowa, krzyknął do dziewczyny która szła w stronę lasu
-k****, o co Ci chodzi??? Jesteś jakaś dziwna!!!! i co myślisz, że nie znajdę sobie tutaj jakiejś fajniejszej laski???
-Rób sobie co chcesz, mnie to nie obchodzi-odkrzyknęła Natii, wchodząc w głąb lasu. Dziewczyna zmierzała w stronę obozu, jednak jej droga dziwnie się wydłużyła, nie mogła znaleźć drogi powrotnej, zaczęła błąkać się po lesie, jej serce napełniało się strachem, bo noc wcześniej opowiadali sobie straszne historie.
-Jeszcze tego brakowało, normalnie super, nawet fona nie mam aby do kogoś przedzwonić! Warknęła Natii siadając pod drzewem. Poczuła lekkie znużenie i w chwile potem usnęła. Tom nie wiedząc o tym, że dziewczyna samotnie błąka się po lesie wrócił na obóz i ostrożnie wkradł się do namiotu.
****************************************************************
RANEK:
Viki przez całą noc spała jak zabita, gdy promienie słońca zaczęły łaskotać jej twarz. P Przebudziła się i zobaczyła, a raczej poczuła Billa który był przytulony do niej. Jego ręka spoczywała na jej brzuchu a druga wplątana była w jej włosy. Dziewczyna natychmiast zwaliła go z łóżka. Chłopak który z głośnym hukiem spadł na podłogę przebudził się. Powoli wstając i masując obolałe ciało powiedział:
-a to za co???
- jeszcze się pytasz ???- odpowiedziała z wybałuszonymi oczami Viki- - co to ja jestem?? twoja przytulanka ??
-a nie??- spytał flirciarsko Bill
-NIE !!!! - ryknęła na niego Viki. Wstała obdarzyła go groźnym spojrzeniem , wzięła czyste ciuchy na przebranie i jakieś przybory kosmetyczne i wyszła z namiotu. Zaczęła iść w stronę łazienki.
-Viki, o co ci chodzi?? Spytał z lekka zdezorientowany Bill- wczoraj było tak fajnie
-i co myślisz że po jednym wieczorze dam ci się obściskiwać…już wczoraj próbowałeś mnie pocałować .Zwolnij chłopcze bo się przejedziesz, a zresztą wczoraj się nie liczy … ja nie byłam sobą, a ty to wykorzystałeś –powiedziała z obrażona mina dziewczyna i poszła dalej
- właśnie wczoraj byłaś normalna, a dzisiaj jakąś cnotkę udajesz, która ma wszystkich chłopaków w dupie i jest najważniejsza na świecie- powiedział prawie już krzycząc Bill
- cnotkę!?!?!?!?! – wydarła się Viki, nie zwracając uwagi na to że słyszy ja cały obóz – to ty jesteś jakiś napalony…. A w dupie to tylko mam takich frajerów jak ty – dziewczyna wystawiła mu język (zawsze tak robiła) i odeszła
- cnotka…odezwał się….kim on jest że może wygłaszać sugestie na mój temat…frajer- klneła po cichu Viki dochodząc do łazienki- niech sobie Milenkę obmacuje, a nie mnie…o nie , ja mu się nie dam – dokończyła i poczuła że na kogoś wpadła. Jak się okazało była to owa Milena.
- uważaj trochę – piknęła lalunia
- bo co ???- odezwała się z lekkim bulwersem Viki
- bo tego pożałujesz - odpowiedziała Milena
- buhahah dobre, niby mam się ciebie bać – odpowiedziała Viktoria z ironią
- tak karzełku – powiedziała lalka nachylając się do Viki, która była od niej o głowę niższa
- zaraz ci ten karzełek pokaże jak ci można mordę stłuc- krzyknęła dziewczyna i z całej siły przywaliła Milenie. Ta tylko rozbeczała się i zaczęła cos paplać, że się jeszcze zemści. Viki jeszcze raz zaśmiała się głośno i weszła pod prysznic.
- chyba naprawdę musze ci a buzie wyparzyć- odezwał się nagle jakiś głos…był to głos Billa
- idź stąd natychmiast !!!!!!!!!!!– krzyknęła Viki zza drzwi. Dziękowała Bogu że w tym roku zamontowali drzwi , bo w poprzednich latach były tylko kotarki.
- nie, nie zmusisz mnie do tego – powiedział Bill śmiejąc się
- nawet nie mam zamiaru, nie lubię się sprzeczać z bachorami – odpowiedziała Viki myjąc włosy
- a ja tak…dlatego przyszedłem do ciebie- chłopak specjalnie chciał rozłościć dziewczynę.
- teraz to już przesadziłeś. Niech ja tylko stąd wyjdę – krzyknęła Viki
- lepiej nie – powiedział Bill i było słychać jak się przemieszcza po pomieszczeniu
- co?? - spytała się Viki, bo w tym momencie w ogóle nie rozumiała chłopaka
-nie radzę ci wychodzić , a jeżeli nawet to i tak mi nic nie zrobisz – powiedział śmiejąc się chłopak
- chciałbyś –zaśmiała się dziewczyna niczego nie przeczuwając – zabiję cię
- życzę powodzenia – powiedział Bill i zaczął zmierzać ku drzwiom wyjściowym- jak co to ja czekam przed wejściem
- nie bój się taka gnidę jak ty to ja znajdę nawet na drugim końcu obozu – powiedziała z ironia dziewczyna i owijając się w ręcznik wyszła z pod prysznica. Wyszła i przeżyła…..SZOK…
- JA CIE ZABIJE IDIOTO !!!!! – ten krzyk było słychać na całym obozie
- już mi to obiecałaś…ciągle czekam- powiedział Bill wychylając się za drzwi
- porąbało cię…w tej chwili oddawaj moje rzeczy i moją bieliznę – to mówiąc dziewczyna zaczerwieniła się
- co??..... Ups…- powiedział chłopak oglądając swoja zdobycz – ulala jakie ładne majteczki – dodał i szeroko się uśmiechając wszedł do łazienki trzymając w rękach „spodenkowate” majtki dziewczyny – a dlaczego nie stringi???
- nie twój interes – powiedziała czerwona ze złości i zażenowania dziewczyna
- tak???- spytał się Bill
- tak!!!!!!- krzyknęła Viki i zaczęła gonić chłopaka. Ten tylko zabrał wszystkie rzeczy dziewczyny i uciekł szybko do namiotu. Viki zdając sobie sprawę że w ręczniku nie dogoni chłopaka zwolniła i zaczęła iść w stronę namiotu. Wszyscy przyglądali jej się z zaciekawieniem...głównie chłopcy, a to dlatego że Viktoria była bardzo ładną, szczupłą dziewczyną z dosyć dużymi atutami, tak jak zresztą jej przyjaciułki.
- ja go zabije…zabije…zamorduje…posiekam na kawałeczki…i nie wiem co jeszcze – klnęła znowu dziewczyna – on jest niepoważny…co on sobie myśli…że…- nagle przerwała. Wybałuszyła oczy i z złości zagotowała się w środku. Zasłaniając oczy wbiegła do namiotu i szybko się ubrała. Gdy doprowadziła się do porządku ( czyt. Rzuciła na siebie jakieś ciuchy) wybiegła z namiotu szukać tego obrzydliwego szczura. Gdy tak biegła w złości znowu na kogoś wpadła. Myślała że to znowu Milenka. Już chciała zacząć cos mówić …gdy Tom ( bo to na niego wpadła jak się okazało) pokazał palcem na maszt i powiedział
- ładna masz bieliznę
- już twój głupi braciszek się pochwalił co zrobił – odpowiedziała Viki. Nie mogła uwierzyć że Bill posunie się do takiego szczytu. Że ukradł jej rzeczy to jedno, ale żeby wywiesi je na maszcie to już co innego. Teraz jej majtki i biustonosz powiewały w wietrze.
- no pewnie, takie cos nie może zostać ukryte w tajemnicy- uśmiechnął się Tom
- a tak w ogóle to gdzie on jest?? – spytała szarpiąc chłopaka Viki
- uuu naaas namiiooocie – odpowiedział szarpany Tom
Viki puściła go i pobiegła do danego miejsca. Gdy weszła w środku siedziała Olivka z Gustawem, Georg z jakąś dziewczyna, ale nie było śladu Billa- gdzie jest ten dupek Bill – krzyknęła na wszystkich
- poszedł na stołówkę- powiedziała Oliw- a co??
- nic, szkoda gadać - powiedział dziewczyna w biegu. Dobiegła do stołówki jak burza. Podeszła do Billa i uderzyła go w twarz na oczach wszystkich. Bill siedział cicho , wiedział że mu się należy. Z gębą wyskoczyła Milenka, która stała niedaleko
- nie bij go !!– powiedziała do Viki. Dziewczyna która była na maxa wkurzona nie myślała o tym co teraz robi. Przywaliła Milence w twarz, po raz już drugi w tym dniu i mówiąc „ Ty się nie wtrącaj dziweczko, może ty tak lubisz, ale ja sobie nie życzę takich akcji” popatrzyła gniewnie na Billa. W jej oczach było widać gniew a zarazem smutek. Chłopak to zauważył i pobiegł za dziewczyną.
Ta nie miała ochoty teraz z nim gadać. Olała go i wbiegła do swojego namiotu , gdzie czekał na nią Tom.
- a ty czego chcesz ?? - rzuciła olewczo
- chciałem się spytać gdzie się podziewa Natii, bo wiesz trochę się pokłóciliśmy. W sumie to wszystko z mojej wina i teraz ona mnie unika – powiedział Tom i spuścił głowę
- to ona nie wróciła z tobą?? –zdziwiła się Viki
- nie…wieczorem uciekła, i nie zdarzyłem jej dogonić, a co??- spytał się chłopak
- bo ona nie wróciła do namiotu, w ogóle jej nie widziałam – powiedziała Viki i zaczęła krzyczeć
- musimy jej poszukać i to szybko – nakazała Tomowi
- Oki – kiwnął głowa chłopak , który wiedział że to wszystko przez niego, że znowu namieszał.
Gdy dwójka przeszukała cały obóz, łącznie z wszystkimi zakamarkami i nie znalazła Natii, Viki popadła w panikę
- to wszystko twoja wina…ty i twój brat, po co tu w ogóle przyjechaliście…same kłopoty przez was – wrzeszczała i biła chłopaka.
ten nawet nie próbował się bronić. Nie chciał pokazać dziewczynie że on też się boi, bo to tylko by pogorszyło sprawę.
-i co teraz??? – spytała Viki z łzami w oczach
- musimy wrócić bo zaraz nas zaczną szukać – powiedział Tom i wrócili do namiotu.
Gdy Viki weszła, na łóżku leżała jej bielizna, na niej róża i liścik. Dziewczyna nie miała teraz siły go przeczytać. Poszła do chłopaków , w którym znajdowali się wszyscy i tam wszyscy zaczęli się naradzać co zrobić. W końcu Natii nie ma już całą noc a teraz już się zbliża popołudnie. Tom i Viki nie jedli śniadania więc umierali z głodu, na szczęście Olivka zrobiła im kanapki. Bill ciągle spoglądał na Viki, która go ignorowała. Szukał u dziewczyny oznak że przeczytała ten liścik. Ale niestety nic na to nie wskazywało.
-A co to za zgromadzenie-spytała druhna Asia wchodząc do ich namiotu.
-yyyy....a tak sobie rozmawiamy- wymyśliła coś w pośpiechu Olivka. Druhna nic nie wiedziała, że Natii tę noc spędziła poza obozowiskiem, ale chyba zauważyła jej brak w namiocie.
-A gdzie Natalia? Jeszcze dzisiaj jej nie widziałam.
-druhno, Natii yyyy......no bo ona- zaczął zmieszany Tom.
-Ona, ona poszła wziąć prysznic, tak na pewno jest w łazience!!! –wtrąciła szybko Viki, aby Asia nie zorientowała się o co tak naprawdę chodzi.
-No mam nadzieję, że znowu nie zadymia, bo na was ostatnio są skargi-druhna spojrzała gniewnym wzrokiem na Viki i wyszła z namiotu.
Minęło już południe, cała grupa siedziała u chłopaków, nagle usłyszeli jakiś hałas, szybko wybiegli aby zobaczyć co się stało. Gdy poszli za namiot, ujrzeli pod kamiennym płotem Natii, która nerwowo się otrzepywała.
-Jeju słońce, co się z tobą działo-krzyknęła Viki podbiegając do dziewczyny i przytulając się do niej.
-Jak ty tędy weszłaś i czemu akurat tedy?? -spytała bardzo zaciekawiona Olivka.
-Dlaczego tedy??? nawet mnie nie denerwujcie, zgadnijcie kto stoi dzisiaj na warcie przed główną brama?? Przecież ja tej szmacie krzywdę zrobię, niech ją tylko dorwę!!!! pożałuje!!!!nie chciała mnie wpuścić!!!- krzyczał wkurzona Natii.
-Jak to dobrze, że nic Ci nie jest-powiedział Tom, zbliżając się do niej i kładąc rękę na jej ramieniu.
-że co??? że dobrze, że nic mi nie jest??? Nawet do mnie nie podchodź, wczoraj miałeś inne zdanie na mój temat!!!- rzuciła chłopakowi gniewne spojrzenie, chwyciła koleżanki za ręce i pociągnęła do namiotu.
Natii opowiedziała przyjaciółkom o wszystkim co się zdarzyło zeszłej nocy a następnie poszła pod prysznic, była akurat pora poobiadowa i wszyscy siedzieli w swoich namiotach, więc łazienka była cała dla niej. Dziewczyna zmyła z siebie cały brud po nie zbyt miłej nocy i doprowadziła się do porządku. Gdy wyszła z łazienki zobaczyła siedzącego na studni Toma. Gdy tylko ja zobaczył poderwał się i zmierzając w jej stronę zaczął mówić:
-Natii naprawdę Cię przepraszam, ja nie chciałem, żeby tak wyszło...
-przestań-przerwała mu dziewczyna -Tom daruj sobie te przeprosiny, szkoda, że się to tak skończyło, a nawet nie zaczęło. Gdy Natii weszła do namiotu była już godzina 17:00, Viki krzątała się po namiocie a Olivka siedziała u Gustava.
-No widzę, że tylko naszej Oliv udało się dobrze ulokować uczucia-westchnęła Natalia siadając na łóżku.
- No farciara, a wiesz, że dzisiaj jest dyska, idziemy się wybawić i zapomnimy o nich-powiedziała Viktoria wyciągając szałowe ciuszki na zabawę.
Dziewczyny roześmiały się radośnie.
-A co to za liścik i różyczka?? -spytała Natii wskazując na kwiatka znajdującego się w butelce po Coca-coli i świstek papieru leżący obok.
-A to od Billa, ale jeszcze nie czytałam, jakoś nie mam nastroju, może kiedyś zajże co tam nabazgrolił, ale na razie zapominam o nim i planuje się dobrze bawić.
Natii uśmiechnęła się do przyjaciółki, jednak w jej oczach był smutek i żal, bo naprawdę podobał jej się Tom.
Czas do dyskoteki szybko mijał, oczywiście tradycją dziewczyn było hasło :Trzeba się modnie spóźnić!! I tak też zrobiły, dyska już się trochę rozkręciła, kiedy dziewczyny postanowiły zaszczycić sale swoją obecnością, wszyscy już się dobrze bawili. Przyjaciółki zaczęły tańczyć. Chłopacy siedzieli na ławce i patrząc się na nie, cały czas gadali, nie zwracając uwagi na zaloty Milenki, która cały czas któregoś z nich próbowała wyciągnąć na parkiet. Nagle Natalia uświadomiła sobie, że zapomniała telefonu z namiotu i szybko po niego pobiegła. Gdy weszła na sale wryło ja. Usłyszała w głośnikach głos Toma, który siedział z druhem oboźnym przy sprzęcie i gdy tylko zauważył, że Natalia już przyszła, wziął do ręki mikrofon i powiedział:
-WIEM, ŻE ZA TO CO ZROBIŁEM MOŻESZ MNIE NIE NAWIDZIĆ I NIE CHCIEĆ SŁUCHAĆ MOICH PRZEPROSIN, ALE MUSZE CI TO POWIEDZIEĆ!!!JESTEŚ DLA MNIE BARDZO WAŻNA, JESZCZE NIGDY NIE SPOTKAŁEM TAK WARTOŚCIOWEJ DZIEWCZYNY, KTÓRA ZAWŁADNĘŁA BY MNĄ DO TEGO STOPNIA, ŻE NIE WIEM CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJĘ. NATI JESTEŚ MOJA NADZIEJĄ. Kończąc mówić te słowa z głośników poleciała piosenka, która zawsze poruszała Natalię -Mandy Moore „Only hope”. Gdy usłyszała tą melodię poczuła jak do jej oczu napływają łzy, które natychmiast powstrzymała, nagle ujrzała przed sobą twarz Toma. Chłopak powoli podszedł do niej. Natalia nie mogła już dłużej wytrzymać. Zbliżyła się do niego i mocno przytuliła, Tom podniósł ją i wyszeptał do ucha:
-Naprawdę mi na tobie zależy... Dziewczyna przerwała mu przykładając do jego ust palec, popatrzyła mu głęboko w oczy i nic nie mówiąc, delikatnie go pocałowała......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDziu$ka




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni :P

PostWysłany: Piątek 17-03-2006, 21:06    Temat postu: Re: TH-liebe...story - "GACIE NA MASZCIE" [-5-]

Jest!!!!!!!!!!!!!!!!
Pierwsza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak zwykle świetnie.Pisz szybko nastepną częśc bo nie wytrzymam dłużej. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 0:10    Temat postu:

Powiem wam szczerze, że bardzo fajne tylko bardzo dużo błędów! Ale czyta się świetnie! Piszecie dalej w was moja nadzieja! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiulex




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 7:31    Temat postu:

Fajniutkie jest, tylko uważaj na błedy. Ale poza tym bardzo Mi się podoba Very Happy Czekam na dalszą część.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 10:36    Temat postu:

NA WSTĘPNIE CHCIAŁYŚMY WAM NAPRAWDĘ BARDZO PODZIĘKOWAĆSmileSmile MOBILIZUJECIE NAS DO DALSZEGO PISANIA Smile
DZIĘKUJEMY WAM ZA TO:* JUż DłUżEJ NIE PRZEDłUżAMY I DODAJEMY NOWĄ CZĘŚĆ, MAMY NADZIEJE, ŻE WAM SIĘ SPODOBA:)Smile:)BUZIACZKI KOCHANI:*

************************************************************
CZĘŚĆ 6

No dosyć tych czułości, uśmiechnęła sie Viki i pociągnęła Natii na parkiet. Dziewczyny super się bawiły, jednak czuły na sobie ciągły, nieustający wzrok Milenki i jej koleżaneczek. Ale w tym momencie, miały to głęboko gdzieś.
-Natii, choć na chwilkę, muszę się Ciebie o coś zapytać- krzyknął Tom, podchodząc do dziewczyny i próbując, przekrzyczeć głośną muzykę. Natii poszła za nim.
-Słuchaj skarbie, jest taka sprawa, bo wiesz chyba Viki podoba się mojemu bratu, ale z tego co widzę chyba się dogadać nie mogą, może przydałaby się jakaś mała pomoc z naszej strony???
-hmmm....masz coś na myśli??? -spytała zaciekawiona Natii.
-powiedzmy, że tak, trzeba ich jakoś do siebie zbliżyć-uśmiechnął się Tom i szybko wytłumaczył dziewczynie na czym polega jego pomysł.
******************************************
Właśnie leciała ulubiona piosenka Viki. No i w tym czasie Natii z Tomem wzięli się za swój plan. Po raz drugi podczas dyski poleciał z głośników głos Toma.
-NO BILL, MOŻE BYS NIE BYŁ DREWNIAK I POPROSIŁ, VIKI DO TAŃCA, WOLNA PIOSENECZKA A TY SIE OBIJASZ!!!! -zaśmiał się do mikrofonu Tom. A jego brat i Viki spojrzeli na niego i Natii gniewnym wzrokiem. Wszyscy na sali zaczęli klaskać i krzyczeć, aby Bill zatańczył z Viktorią. Dziewczyna chciała uciec, ale została powstrzymana przez Gustava, Gregora i Olivkę, którzy popychali ją w stronę chłopaka.
-Puszczajcie mnie!!! nie będę z nim tańczyć, chyba na głowę wam wali!!!!! -krzyczała dziewczyna, ale wszystko było na marne. Bill podszedł do niej i wyciągnął w jej kierunku rękę. Viki nie mając innego wyjścia podała mu swoja. Bliźniak delikatnie przysunął ja do siebie. Ta próbowała odsunąć się chociaż na milimetr, ale chłopak zbyt mocno ją obejmował. Myślała że ta piosenka będzie trwać wiecznie…ciągnęła się i ciągnęła. Dziewczyna nie oparła głowy na ramieniu , jak by to zrobiła większość dziewczyn na jej miejscu. Ona zrobiła cos wręcz przeciwnie, odchyliła głowę i zaczęła patrzeć się w jeden punkt…nagle nogi zaczęły jej się plątać i zaczęła deptać Billa. Ten zaczął się cicho śmiać. To jeszcze bardziej wkurzyło Viki i kopnęła go z całej siły. Chłopakowi oczy lekko załzawiły , ale mimo tego uśmiechnął się z bólem na twarzy. Gdy piosenka w końcu dobiegła końca ( a trwała z 10 min) dziewczyna odskoczyła od Billa jak oparzona. Inne laski tego nie rozumiały, a najbardziej Milenka , która z boku obserwowała z zazdrością, taniec tej dwójki.
Viki poszła się przewietrzyć. Przeszła przez alejkę i usiadła na jednej z ławek. Jej rozmyślania przerwał głos czarnowłosego
- nie myśl że ja też się ucieszyłem z tego tańca – powiedział kpiąco
- straszne…mam płakać- odpowiedziała również wrednie Viki
- fajnie by było
- ale śmieszne – powiedziała blondynka i zaczęła iść w stronę namiotu
- poczekaj mam pomysł – krzyknął Bill
- co???
- no przecież musimy się jakoś zemścić na tych gołąbeczkach , mi nie potrzebne są takie akcje, sam sobie umie radzić – mówił Bil do dziewczyny która szybko szła przed nim
- no pewnie… ty zawsze sobie z wszystkim radzisz najlepiej – powiedziała Viki i się zaśmiała
- a nie?? – zdziwił się chłopak
- pozwól że nie odpowiem – mruknęła dziewczyna i weszła do namiotu
- a co z naszym planem??? – zdziwił się czarnowłosy
- właśnie go realizuje – powiedziała Viki grzebiąc w torbie i wyciągając powoli z niej rzeczy
- a co…twój ambitny plan polega na przebraniu się??- zakpił Bill- typowe…
- weź się zamknij, ja w porównaniu do ciebie coś wymyśliłam – burknęła dziewczyna krzątając się po namiocie
- to może zostanę wtajemniczony w ten twój ambitny plan- powiedział Bill siadając na łóżku dziewczyny i grzebiąc w jej rzeczach
- weź to zostaw – krzyknęła dziewczyna i rzuciła się na chłopaka trzymającego w swoim ręku dziwnie przyozdobiony zeszyt
- daj mi poczytać – prosił chłopak robiąc słodkie oczka
- chyba na głowę upadłeś, jeszcze nie zwariowałam żeby dzielić się swoimi myślami z jakimś lalusiowatym chłopakiem- powiedziała wkurzona Viki
- lalusiowatym???- krzyknął Bill- wiesz co radź sobie sama
- przepraszam – powiedziała cicho dziewczyna, która sama nie wierzyła że to zrobiła, bo nie ma tego w zwyczaju. Chłopak który stał już u wyjścia odwrócił się i zaczął wybałuszać oczy na dziewczynę
- co ty powiedziałaś?? Ja chyba śnię… panna Viki mnie przeprosiła – powiedział sam do siebie chłopak
- no dobra nie podniecaj się już tak...pomożesz mi czy nie??- zapytała blondynka trzymając różne ciuchy w rękach
- a dokładniej ??? –zapytał czarnowłosy
- no więc tak…- zaczęła Viki i opowiedział cały plan Billowi
- ty to masz łeb dziewczyno – krzyknął Bill i przytulił dziewczynę. Stali tak chwilę, a gdy ich czekoladowe oczy się spotkały odskoczyli od siebie
- no więc…no…no to chodźmy –powiedział cała czerwona na twarzy dziewczyna, prawdę mówiąc nie spodziewała się takiego zachowania ze strony chłopaka.
Gdy wszyscy dobrze bawili się na dyskotece Bill i Viki wykonywali swój plan przeciwko nic nie spodziewającym się Tomie i Natii. Gdy dyskoteka się skończyła cała grupa zaczęła zmierzać w stronę swoich namiotów.
*****************************
następnego dnia

- JA WAS ZABIJĘ !!!!! VIKI BILL DO MNIE !!!! – Krzyk Natii było słychać na całym pod obozie
- przepraszam wolałaś nas ???
- nie, nie was , moja babcie – powiedziała ściekła Natii
- a o co chodzi ??? – Viki próbowała się nie roześmiać na widok koleżanki
- jakąś nową modę promujesz – spytał się czarnowłosy i oboje się roześmiali
- w tej chwili oddajcie nasze rzeczy – prychnęła brunetka i spojrzała gniewnie na dwójkę
- i moje też, i to natychmiast…jak ja się tak pokażę ludziom – powiedział Tom wychylając głowę z namiotu obok
- oj biedny Tomi, a co my mieliśmy powiedzieć jak… - zaczęła Viki
- jak co?? – zaciekawił się Tom
- jak musieliśmy tańczyć sami na środku Sali przy całym obozie – dokończył Bill
- no nie mów bracie że nie było fajnie – zaczął się dopytywać chłopak posyłając uśmieszek w stronę Natii
- to cię wszech i wobec informuję…
- informujemy… – wtrąciła blondyna
- no właśnie informujemy że NIE!!!! – powiedział Bill – a ty co tak siedzisz w tym namiocie, wychodź, zaraz śniadanie będzie
- my nigdzie nie idziemy, przynajmniej dopóki nie oddacie nam naszych rzeczy – powiedzieli Tom i Natii razem
- straszne – Viki uśmiechnęła się i zaczęła iść w stronę stołówki
- Vikuś, moje kochane słońce…ulituj się nad koleżanką – zaczęła Natii cichym, słodkim głosikiem
- co robimy – powiedziała Viki do Billa
- dobra niech im będzie – powiedział od niechcenia chłopak – idźcie nad jezioro
- co??? Ale ja tak nie wyjdę – krzyknął Tom – braciszku proszę
- nie mam mowy – Bill wystawił mu język i pociągając Viki w swoją stronę zaczął iść

- i co robimy – powiedział Tom do Natii i ukradkiem wpadł do jej namiotu
- o matko…- zaczęła śmiejąc się dziewczyna – ty wyglądasz jeszcze gorzej niż ja
- ale śmieszne – chłopak się uśmiechnął – ciekawe kto zaraz będzie wyglądać gorzej – to mówiąc podszedł do dziewczyny, objął ja w pasie i przewrócił na łóżko
- mam się bać – szepnęła mu do ucha bruneta
- no pewnie – to powiedziawszy chłopak zaczął czochrać Natii
- ja cię zabije – powiedziała śmiejąc się dziewczyna. Jej czekoladowe pasma włosów, które zawsze opadały na ramiona teraz odstawały każdy w inną stronę.
- mnie…???? – powiedział z zalotną minką Tom
- żartuje głuptasie – zaśmiała się Natalia. Chłopak przejechał dłonią po jej delikatnym policzku, jego ręka zaczęła wędrować coraz niżej, by zatrzymać się w pasie. Objął bardzo mocno dziewczynę…i…zaczęli się całować. Ich usta cieszyły się sobą nawzajem i nie chciały przestać. Po chwili delikatne pocałunki zaczęły się przemieniać w coraz namiętniejsze. Dłoń chłopaka z delikatnością wędrowała po ciele dziewczyny.
- KONIEC APELU!!!! ZA 10 MINUT ZBIÓRKA NA PLACU –rozległ się głos z głośników
- o Jezu …– krzyknęła dziewczyna idą w stronę wyjścia. Z jednej strony żałowała ze właśnie w tej chwili im przerwano, ale z drugiej, nie chce żeby Tom sobie za dużo pomyślał- …zaraz musimy tam być
Chłopak zaczął się śmiać
- co?? - spytała zdziwiona dziewczyna
- masz zamiar tak iść ???– spytał przejeżdżając wzrokiem po ciele dziewczyny
- o matko…chodź szybko nad to jezioro- krzyknęła do Toma i wybiegła w stronę jeziora
Wszyscy się na nich patrzyli dziwnie, ale co im się dziwić. Wkońcu widok dziewczyny w różnych butach, spodniach w jakieś kwiatki i jaskrawej bluzce i chłopaka ubranego podobnie nie jest normalny.
- czyżby panna Natalia kreowała nowa modę – zakpiła Milenka zastawiając im drogę
- weź się odsuń bo nie ręczę za siebie … a chyba wiesz już czym to grozi – krzyknęła Natii i złożyła ręce w pieści
- złość piękności szkodzi –powiedziała Milenka. Uśmiech zszedł jej z twarzy- Tomi widzisz mówiłam ci że znajomość z tymi wariatkami na dobra ci nie wyjdzie – powiedziawszy to zaczęła iść w stronę chłopaka
- ja zaraz nie wytrzymam -powiedziała przez zaciśnięte zęby brunetka, tak że tylko chłopak to usłyszał
- wiesz co…wole się kolegować z nią i chodzić w takich ciuchach, niż mam zrobić się taki głupi jak ty – powiedział Tom do Mileny, której oczy się zaszkliły i już po chwili uciekła do namiotu zalana łzami
- dzięki – powiedziała do chłopaka Natii i pocałowała go w policzek
- jeżeli nagroda zawsze będzie taka słodka to mogę częściej cię bronić - chłopak puscił oko Natii
-tylko się za bardzo nie przyzwyczajaj, bo to nic nie znaczy
Mina Toma trochę zmarkotniała, ale podążył za Natalią. Gdy doszli nad jezioro przeżyli szok
- oni zgłupieli – powiedziała dziewczyna wybałuszając oczy. Okazało się że Viki wraz z Billem umieścili ich wszystkie ubrania na jakiejś łódce i puścili ją na środek jeziora.
- my chcieliśmy tylko dobrze, a oni tak nam się odpłacają – powiedział chłopak który miał taka sama minę jak Natii
- a tak w ogóle to ciekawe co teraz robią
- pewnie rzucają się pomidorami w stołówce– zaśmiał się chłopak
- wiesz, kto się czubi ten się lubi…ja ci mówię oni będą razem, tylko musimy dać im czas. Znam Viki, ona zawsze jest taka nieufna jeżeli chodzi o chłopaków, zresztą tak jak ja, mamy niezbyt miłe wspomnienia z chłopakami, ale nie chcę o tym gadać.
- tak samo mój brat… no dobra to teraz musimy to jakoś przynieść tutaj – powiedział Tom idąc w stronę wody.
-Ogłupiałeś??? Ty chcesz tam płynąć??? -spytała lekko przerażona Natii.
-A mam jakieś inne wyjście??? Ale obiecuję, że mój brachol tego nie przeżyje!!!
-To wiesz co ja może zostanę a ty popłyniesz- uśmiechnęła się błagalnie dziewczyna.
-Nie ma mowy, słońce płyniesz ze mną!!!
-No dobra, ale tak szybko bo jestem głodna!!!- zaśmiała się Natalia.
-AAAAA Jaka zimna woda, ja zostaje na brzegu!!!- wykręcała się dziewczyna gdy zanurzyła bose nogi w jeziorze.
Tom nie czekając na kolejne jej wykręty, wziął ją na ręce i wszedł do wody. Zanurzyli się w czystej, zimnej wodzie, ich ciała zadrżały, Tom popatrzył na Natalie i zaczął przybliżać się do niej chcąc złożyć na jej ustach pocałunek, jednak dziewczyna go powstrzymała.
-Tom przestań, to że Ci wybaczyłam i że w namiocie trochę nas poniosło, to nie znaczy, że będzie tak cały czas. Płyńmy po te rzeczy bo naprawdę jest mi zimno. Tom już nic nie powiedział. Droga na środek jeziora była dosyć męcząca, ale gdy dotarli to łodzi Natalia szybko na nią wskoczyła i zaczęła pomagać wejść Tomowi, jednak chłopak niechcący przechylił łódź, która nagle się przewróciła i obydwoje z powrotem wylądowali w wodzie.
-Szybko !!!łap nasze worki z ciuchami!!! -krzyknęła Natii.
Na szczęście udało im się je wyciągnąć. Po czym zaczęli się głośno śmiać! Po jakiś 20 minutach znaleźli się w namiocie dziewczyn.
-Jeju jak mi zimno- Westchnęła Natalia otulając się mięciutkim ręcznikiem. Tom dalej się nie poddawał, podszedł do brunety i delikatnie objął ją w pasie przytulając ją do siebie. Jednak i tym razem, ktoś im przerwał. To Olivka, Viki i Bill weszli właśnie do namiotu i od razu wybuchneli śmiechem, na widok Toma i Natii.
-A wy co, poranny prysznic już mieliście??- zaśmiała się Viki
-Macie przesrane- krzyknął Tom i rzucił się w stronę pękającego ze śmiechu brata. Po chwili jednak cała paczka siedziała i śmiała się z całej sytuacji która miała miejsce.
-Macie czas na...o widzę, że wy już po porannym prysznicu- powiedziała druhna Asia wchodząc do namiotu i widząc mokrego Toma i Natii. -Dzisiaj wieczorem jest ognisko i mamy zarządzenie odgórne, aby wymyślić jakąś piosenkę o naszej grupie i fajnie by było jakbyśmy zrobili jakieś przedstawienie. Więc nie obijać się i do roboty, macie na to czas do obiadu, bo po obiedzie idziemy nad jezioro. A i Viki i Bill, jutro macie odpracować swoją karę, za tą ucieczkę, kibelki już na was czekają-dodała Asia wychodząc z namiotu.
Całe przedpołudnie paczka spędziła w namiocie, zajmując się zadaniem na dzisiejszy wieczór. Chłopacy postanowili, że zajmą się przedstawieniem a dziewczyny maja wymyślić jakaś piosenkę. Cała grupa ciężko pracowała, aż w końcu wymyślili. Dziewczyny napisały piosenkę, ale ich tajną bronią był występ chłopaków, którzy postanowili przedstawić parodię Romea i Julii. Teraz szykowali już tylko stroje, Gustav stał się koniem, Tom mężnym Romeem, Bill przepiękną Julią a Gregor wczuł się w rolę narratora. Natii, Viki, Olivka sikały ze śmiechu widząc Billa wypychającego sobie biust skarpetkami.
-No nareszcie pokazałeś swoja prawdziwą naturę- powiedziała Viki, której ze śmiechu łzy spływały po rumianych policzkach.
-bardzo śmieszne, ja tu się poświęcam dla naszej grupy a wy tak bezczelnie się ze mnie śmiejecie!!! to nie fair!!- jęknął Bill wciskając na siebie, krótką mini jeansową spódniczkę, której nie mógł zapiąć. Gdy wszystko było już gotowe na wieczorny występ, usłyszeli głos Krzyśka: >>ZBIÓRKA NA OBIAD-CZAS 5 MINUT<< wszyscy ustawili się przed namiotem, trzymając w rękach naczynia. Ale tradycyjnie brakowało Natii, Viki i Olivki, które nie bawią się w zbiórki i podczas gdy cały obóz stał w kolejce po obiadek one już siedziały przy stole i zajadały.
Po obiedzie wszyscy udali się nad jezioro. Dziewczyny rozłożyły swoje ręczniki obok chłopców i od razu pobiegły na brzeg, chłopcy nie mogli stracić takiej okazji, szybko zdjęli koszulki i zakradli się do dziewczyn wrzucając je do zimnej wody. Ich zabawa nie miała końca.
-Ja wychodzę, bo jest już mi zimno- powiedziała nagle Natii kierując się w stronę piaszczystego brzegu.
-Nigdzie Cię nie puszczę samej- chwycił ją Tom i przytulił.
-Tom, ja z nią pójdę, bo chcę z pogadać- wtrącił Bill podchodząc do nich
-No dobra, ale masz mi się nią opiekować i pilnować, żeby żaden chłopak się do niej nie przystawiał- Uśmiechnął się Tom.
-O czym chciałeś pogadać?? -spytała Natii siadając na ręcznik.
-A to taki mały wkręt, żeby Tom Cię puścił -uśmiechnął się czarny.
-Dzięki, ale chyba bym sobie z nim poradziła
-Nie bądź tego taka pewna, on jest uparty i trudno go do czegoś zniechęcić.
W tym samym czasie Tom razem z Viki bardzo dobrze się razem bawili w wodzie, chłopak co chwilę brał ja na barana, chlapali się i wygłupiali, w pewnym momencie poczuli się trochę niezręcznie bo w nagle Olivka popchnęła Viktorię, która wpadła prosto w ramiona chłopaka w dredach. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, jednak nagle przerwał im gwizdek ratownika Grzesia.
-super, widzę, że chyba się dobrze bawią- warknęła Natii widząc tą sytuację.
-no, ale czego innego można było się spodziewać po moim bracie.
Całą resztę wieczoru Viktoria spędziła z Tomem w namiocie siedząc i wygłupiając się, Natii nie chciała na to patrzeć, nie mogła uwierzyć w to, że jej przyjaciółka, może zrobić jej takie świństwo. Była wściekła, cieszyła ją tylko obecność Billa, który nie pozwalał się jej smucić i co chwile rozśmieszał dziewczynę, opowiadając swoje dziwne przeżycia. Jednak ich rozmowę przerwał już znienawidzony przez obozowiczów, głos Krzyśka >>PRZYGOTOWANIE DO OGNISKA-CZAS 10 MINUT<<
-dobra chodźmy do namiotu trzeba się przebrać- powiedziała bruneta podnosząc się z ławki. Gdy weszła do namiotu zastała tam Viki i Toma, którym najwyraźniej sprzyjało ich towarzystwo, bo śmiali się bardzo głośno. Natalia podeszła do torby nic nie mówiąc, wyciągnęła jeansy, bluzę i poszła się przebrać.
-ej czemu nie siedzisz z nami?? Wiesz jak wesoło- krzyknęła za nią Viki.
-Wiesz co, jakoś nie mam ochoty na wasze towarzystwo- rzuciła dziewczyna i poszła do łazienki.
A TERAZ WYSTEP GRUPY NR6!!!!- krzyczała druhna komendantka. Cała grupa stanęła obok iskrzącego ognia. Najpierw wyszły dziewczyny i zaśpiewały piosenkę, w pewnym momencie wpadł Tom na swoim rumaku >>czytajcie Gustavie<< a na małym wzniesieniu stał Bill w babskich ciuchach, co chwile poprawiając sobie biust. Całe przedstawienie się udało a grupa została wynagrodzona ogromna ilością oklasków. Natii usiadła obok Agnieszki, dziewczyny z grupy. Nie chciała gadać z Viki a Olivka poszła z chłopakami pomóc im pozbyć się tych obciachowych stroi. Gdy w końcu i oni dołączyli do reszty obozowiczów oglądających kolejne przedstawienia Bill usiadł koło Natii uśmiechając się do niej szeroko.
-Hej mała co taka smutna?? -spytał
-a tak jakoś, chyba zmęczona jestem.
Chłopak ją przytulił. Natalia poczuła dziwnie przyjemne ciepło przeszywające jej ciało, ale nie protestowała. Bolał ją tylko widok Viki i Toma, którzy nadal nie odstępowali się na krok. Wieczór był chłodny, ale przyjemny, ciepło ogniska ogrzewała uczestników obozu, z ognia strzelały w górę malutkie iskierki a w oddali, nad jeziorem słychać było tylko granie świerszczy. Gdy zrobiło się naprawdę późno, komendantka zakończyła ognisko i kazała rozejść się do namiotów. Wszyscy ruszyli w stronę podobozów. Natii z Billem stanęli przy drzewie i czekali na przyjaciół. Nagle uwagę brunety przykuła Viktoria, która szukała ich wzrokiem, miała na sobie bluzę Toma. Nagle Viki zauważyła Natalie i popychana przez tłum kierujący się w stronę namiotów, próbowała przedostać się do przyjaciółki, ciągnąc za sobą chłopaka w dredach. Gdy dwójka była w zasięgu jej wzroku Natii wykorzystała ten moment i....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 12:51    Temat postu:

Ej ja sie popłaczę!!!! Tak nie można przerywać w najlepszym momencie!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 13:34    Temat postu:

a własnie że można Razz....my uwielbiamy konczyc w takich momentach Very HappyVery Happy hehe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 17:47    Temat postu:

Ja przez was zginę!!!!! Takie świetne i długie nikt takich nie pisze!!! Jesteście bossskie z niecierpliwoscia czekam na nastepna czesc!!!

Prosze mnie nie dobijace i umiescice jak najszybciej!!!!! (jak juz napisane naturalnie;))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDziu$ka




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni :P

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 21:35    Temat postu:

W zupełnosci zgdzam sie z Teklą. Nie możecie być dla nas takie brutalne!!
Z utęsknieniem czekam na next part Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-03-2006, 23:50    Temat postu:

nową notkę dodamy jutro...narazie mamy jeszcze parę odcinków w zanadrzu(to sie pisze przez rz czy ż ??...a nie ważne Wink) , ale potem będzie trzeba poczekać trochę dłużej Smile BUZIACZKI DLA WAS DZIEWCZYNY

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dioda
Gość






PostWysłany: Niedziela 19-03-2006, 12:44    Temat postu:

ja przeczytałam fragmentami to opowiadanie i uważam, że jest całkiem niezłe (;
kiedy następna część? ;>

pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 19-03-2006, 16:20    Temat postu:

No więc dodajemy kolejna notke, jest to przed ostatnia część z tych , które mamy napisane więc teraz dodajemy je szybko ale potem będziemy żadziej...ale chyba nam to wybaczycie :)buziaki
**************************************************************
CZĘŚĆ 7

Nagle Viki zauważyła Natalie i popychana przez tłum kierujący się w stronę namiotów, próbowała przedostać się do przyjaciółki, ciągnąc za sobą chłopaka w dredach. Gdy dwójka była w zasięgu jej wzroku Natii wykorzystała ten moment i.... gwałtownie przytulając do siebie Billa pocałowała go namiętnie. Viki wraz z Tomem stanęli jak wryci. Ten widok ich zaskoczył. Natii nadal nie odrywała ust od Billa, wręcz przeciwnie, coraz mocniej zaczęli sie całować, dziewczyna czuła ogromną satysfakcję z tego, że mogła wreszcie dopiec swojej kumpeli. Viki nie miała zamiaru dłużej patrzeć sie na tą scenę, wzięła Toma za rękę i pociągnęła w stronę podobozu, mówiąc:
-Chodź Tom, najwidoczniej są sobą zajęci, nie będziemy im przeszkadzać- w jej głosie dało się słyszeć odrobinę żalu.
Do Natii w końcu dotarły słowa wypowiedziane przez przyjaciółkę.
-Boże co ja robię, co ty... wogólę....-zaczęła Natii odrywając sie od chłopaka.
-kurde, Bill przepraszam Cię, ja nie wiem co we mnie wstąpiło, to po prostu była chwila...ja...
-Spoko Natii, nie tłumacz się, nic się nie stało- przerwał jej chłopak-Lepiej chodźmy do namiotu bo już wszyscy poszli, no chyba, że chcesz dzisiaj nocować tutaj- uśmiechnął się i obejmując ją delikatnie ramieniem poszli w stronę podobozu.
-Dobra to ja idę juz spać bo chciałabym, żeby ten dzień wreszcie się skończył.-powiedziała dziewczyna, odchylając pale namiotu i wchodząc do środka.
-No papa, trzymaj sie mała, wszystko będzie dobrze, zobaczysz- powiedział Bill, ślicznie sie do niej uśmiechając i kierując sie do swojego namiotu.
Dziewczyna weszła do środka, na jej łóżku siedziała Olivia z Gustawem, a obok nich leżała Viki ze słuchawkami wetkniętymi w jej uszy i z wzrokiem wlepionym w ekran swojego telefonu.
-O Natii dobrze, że jesteś, idziemy się myć?? bo Viki powiedziała, że idzie dopiero po ciszy nocnej. W ogóle taka jakaś sfochana przyszła.-powiedziała Olivka widząc swoją sis.
-No spoko, poczekaj tylko wezmę kosmetyczkę i ręczniki.
Dziewczyny wyszły z namiotu, Olivka pożegnała się z Guciem i obie ruszyły w stronę łazienki.
-Natii czy ja o czymś nie wiem??? coś się stało??? -spytała dziewczyna o złocistych włosach.
-Nie, wszystko jest w porządku- odpowiedziała bruneta spuszczając wzrok.
-Hej słonko, przecież widzę, że tak nie jest, znam Cię od dawna i wiem kiedy cos nie gra, ale chciałabym, żebyś mi powiedziała co się dzieje.- Nalegała Olivka.
-No dobra.
Dziewczyny usiadły na studni, nieopodal łazienki, Natalia opowiedziała przyjaciółce co się wydarzyło.
-UUUU no to się porobiło- westchnęła Oliv, gdy Natii skończyła opowiadać.
-No tak jakoś wyszło. Nie chcę stracić przyjaciółki, ale Tom w pewnym stopniu też stawał się dla mnie kimś więcej, niż tylko zwykłym kumplem z obozu.
Dziewczyna przytuliła się do Olivki, a po jej delikatnym, rumianym policzku spłynęła samotna łza.
-dobra nie będę się mazać, na jakimś kolesiu świat się nie kończy, a przyjaźń jest najważniejsza.- powiedziała Natii wstając z kamiennej studni i kiwnęła kumpeli głową wskazując jej łazienkę. Gdy bruneta uchyliła drzwi, uderzyła ją para z gorącej wody i niezbyt miła mieszanka perfum i różnych kosmetyków.
-No widzę, że nasze przyjaciółeczki okupują łazienkę- warknęła Natii wchodząc do środka i ciągnąc za sobą Olivkę. I nie myliła się przy lustrach stała cała ekipa Milenki, dwie przyjaciółki oczywiście zmierzyły je gniewnym wzrokiem i zajęły kabiny prysznicowe. Tym razem nie zadymiały bo oprócz nich w pomieszczeniu znajdowały się jeszcze druhny. Natii weszła pod prysznic i odkręciła strumień ciepłej wody, to ją trochę odprężyło. Dziewczyny siedziały jeszcze długo w łazience, aż w końcu zostały same. Natii nie bardzo chciała wracać do namiotu, czuła się podle wobec Viktorii. Jednak nie miała innego wyjścia. Gdy dziewczyny weszły do namiotu Viki miała zamknięte oczy i wyglądało na to, że spała, bo tradycyjnie zgrzytała zębami. Natii uśmiechnęła się do siebie, kładąc się w łóżku, nagle usłyszała wibracje w swojej komórce. To sms od Billa: Hej słonko Tak sobie leże w wyrku i postanowiłem do ciebie coś napisać, bo u nas w namiocie panuje taka dziwnie grobowa atmosfera, mam nadzieję, że u Ciebie jest lepiej i że już się pogodziłaś z Viki. Buziaczki i kolorowych snów. Bill
Pisali jeszcze ze sobą do późna w nocy. Jednak poranek szybko zawitał na ich obozie. Natii spała zaledwie 3 godziny, zresztą tak samo jak Bill i była nieprzytomna, gdy druhna wpadła o 6 do ich namiotu, brutalnie je budząc.
-Dziewczyny wstajemy!!!!!
-ale druhno, nawet Krzysiek jeszcze nie krzyczał, że pora wstawać.- powiedziała Olivka zachrypniętym głosem, wygrzebując się ze swojego śpiwora.
-No nie krzyczał bo pewnie jeszcze sobie smacznie śpi, ale zaraz zrobię mu pobudkę, bo jedziemy dzisiaj na wycieczkę, do jakiegoś miasteczka, będziemy zwiedzać skansen i zaliczymy pare muzeów.
-O nie!!!! tylko nie to!!!!!- krzyknęła Natii, której głowa przykryta była poduszką.
-O tak, tak moje panienki, trzeba się poruszać, a nie macie takiego lenia. Myć się i ubierać!!! za 15 minut zbiórka przed namiotem, a i Viki masz dzisiaj szczęście, twoja i Billa kara przechodzi na jutro.-powiedziała Asia wychodząc z namiotu.
Dziewczyny ociężale zwlekły się z łóżek i zaczęły powoli się szykować. Po 15 minutach były gotowe, stanęły przed namiotem koło reszty grupy. Brakowało tylko chłopaków.
-k**** TOM WEŹ SIĘ POSUŃ. AŁA!!!! WEŹ CO TY ROBISZ!!!! Dało się słyszeć krzyki z namiotów chłopaków, po czym cały namiot się zatrząsł i wypadł z niego Tom i Bill. Szybko się otrzepali i pokazali swoje ząbki w szerokim uśmiechu.
-No dobra, mamy już całą grupę, to teraz idziemy po prowiant i do autobusu.- powiedziała druhna Asia patrząc się znacząco na chłopaków po czym wszyscy skierowali się w stronę wyjścia.
Oczywiście chłopacy nie byli by sobą gdyby szli grzecznie parami. Szybko pobiegli do autobusu, chcąc zająć miejscówki na końcu, ale drzwi były zamknięci, jednak gdy kierowca je otworzył od razu wbiegli do pojazdu, usadawiając się na miejscach.
-O nie moi kochani!!! Nie będziecie tu siedzieć i to w dodatku razem!!!! Krzyknęła Asia, patrząc się znacząco na Viki i Natalię, bo Olivka już zajęła sobie przedostatnie miejsca siadając obok Gustava.
-NIE!!!! DRUHNO BŁAGAM!!!!JA NIE CHCĘ, NIE BĘDĘ Z NIM SIEDZIEĆ!!!!NIE!!!- krzyczała wkurzona Natii gdy druhna wskazała jej miejsce przed Olivką na którym siedział już uśmiechnięty od ucha do ucha Tom. Mina Viki była podobna gdy Asia kazała jej usiąść koło Billa. Dziewczyny wkurzone, opadły na fotele.
-I co się tak lampisz, jakbyś pierwszy raz człowieka na oczy widział???- warknęła Viki widząc wpatrującego się w nią Billa.
-Jejciu przepraszam, żebym Ci czasem tym patrzeniem krzywdy nie zrobił.- odpowiedział jej chłopak.
-Żebyś wiedział- odwarknęła mu blondyna i włączyła swoją mp3.
W tym samym czasie Natii została zasypana przez Toma mnóstwem niezręcznych pytań.
-Kociaq widzę, że dobrze się bawisz z moim bracholem.
-To chyba tobie dobrze jest z Viki, a i nie mów do mnie kociaq!!!
-Mi z Viki?? No pewnie że jest dobrze, no tylko że my tak nie szalejemy jak wy…..KOCIAQ -uśmiechnął się Tom i puścił oczko Natii
-mówiłam ci coś…nie mów tak… - warknęła Natii i odwróciła wzrok od chłopaka. Wpatrywała się w mijający świat, który widziała zza szyby zabrudzonego autobusu. Zastanawiała się, czy swoim zachowaniem nie traci powoli Toma…a co się stanie jeżeli on naprawdę cos ten teges do Viki….NIE, wybij sobie te myśli z głowy, na pewno wszystko się wyjaśni. Z zamyśleń wyrwał ją krzyk
- AAAAAAAA…POPATRZ CO ZROBIŁAS IDIO…- krzyczał Bill gwałtownie wstając. Z jego bluzki ściekał sok
- no dokończ a pożałujesz – zaczęła krzyczeć Viki trzymając w ręce do połowy pusta butelkę. Wstała i zaczęła wpatrywać się w Billa ze złością – no dokończ …!!!! – warknęła
- sorry … - szepnął Bill cicho i spuścił głowę- ale ty też byś mogła uważać, patrz jak ja teraz wyglądam
- wiesz gdzie ja mam twoje przeprosiny??? A poza tym gdybyś tak nie kręcił swoim wielkim tyłkiem to bym nie wylała tego picia – dokończyła machając palcem przed nosem Billa
- a idź ty się lecz …– burknął chłopak i poszedł w głąb autobusu pożyczyć od kogoś chusteczki
- bezczelny – dziewczyna stała i nie mogła uwierzyć że taki miły do tej pory chłopak tak się zachowuje, to ona miała mieć ostanie zdanie...- niech sam się pójdzie leczyć
- wystarczy że Natii da mu jeszcze jednego buziaczka to szybko wyzdrowieje chłopak – powiedział żartem Tom, lecz za chwile miał tego pożałować
Zielonooka brunetka, która do tej pory tylko obserwowała całe wydarzenie szybkim ruchem wyrwała Viki butelkę i pozostałą zawartość wylała na głowę chłopakowi - mam nadzieje że to cię ostudzi
Chłopak postanowił odegrać się na swojej uprzejmej koleżance tym razem to on wylał nic nieświadomej dziewczynie picie na głowę
- POGIĘŁO CIE ???- wrzeszczała Natii
- A CIEBIE???
- co???
- nic …– chłopak wystawił dziewczynie język
- ty jesteś ….. – zaczęła zielonooka
- uspokójcie się – krzyknęła Viki , co zadziwiło wszystkich – zachowujecie się jak dzieci- wzięła swój pamiętnik włożyła słuchawki na uszy i zaczęła słuchać muzyki
- a co tu się stało ??? –spytał zdziwiony Bill który dopiero co wrócił
- a tak nam się nudziło…wiesz – powiedział z ironia Tom
- chcecie chusteczki? – spytał czarnowłosy wyciągając w ich stronę paczkę chusteczek higienicznych
- dzięki – odpowiedzieli chórem Natii i Tom i wyciągnęli ręce po chusteczki
- oddawaj to moje
- nie bo moje
- właśnie ze nie, dawaj to idioto
- nie jestem idiotą…dawaj te chusteczki
- nie…dziewczyny maja pierwszeństwo
- jak dzieci – powiedział Bill i usiadł na swoim miejscu. Po chwili dopiero zauważył ze Viki usnęła trzymając w rękach ten sam zeszyt, który kiedyś gorączkowo wyrywała z jego rąk
- ciekawe co tam zapisuje nasza mała księżniczka – powiedział szeptem Bill i zaczął powoli wyciągać z rąk śpiącej dziewczyny jej pamiętnik.
-Co ty robisz?? -spytała Viki budząc się.
-aaa nic- odpowiedział lekko speszony Bill, chociaż w duszy był wściekły, że nie udało mu się przeczytać zapisków blondyny. Może w końcu dowiedział by się co ona naprawdę o nim myśli. Dziewczyna schowała zeszyt do torby i zamykając ponownie powieki, usnęła.
NO KONIEC DROGI WSZYSCY WYSIADAMY I ZBIÓRKA POD AUTOKAREM. Krzyczała komendantka. Wszyscy leniwie wyszli z pojazdu. Znajdowali się na jakiejś wiosce.
-No bosko, jakbym w życiu nie widziała wiochy, no i ciekawe co tu jest takiego ciekawego?? Warknęła Natii zarzucając na jedno ramię plecak, uderzając przy tym Toma.
-EJ AŁA, UWAŻAJ TROCHĘ!!!- krzyknął chłopak.
-dziewczyna popatrzyła na niego rozbawionym wzrokiem i powiedziała kierując się w stronę Viki i Olivki:
- dobra weź nie stękaj, bo zachowujesz się jak baba. Po tych słowach Tom lekko poczerwieniał na twarz, ale tego Natii już nie zauważyła bo była zajęta rozmową ze swoimi sis.
Natii możemy pogadać???- spytała Viki chwytając przyjaciółkę za rękę i odstępując od grupy, która właśnie kierowała się w stronę skansenu.
-No nie ma sprawy, ja w sumie też chciałam z tobą pogadać- uśmiechnęła się bruneta.
-Wiesz co.. -zaczęła niepewnie Viki –chciałam Cię przeprosić. Wiem, głupio się zachowałam, wiedziałam przecież, że tobie podoba się Tom a zaczęłam do niego zarywać.
-spoko ja ciebie też przepraszam, wiem, że czujesz miętę do Billa a ja go no wiesz, zresztą sama widziałaś.
-No co ty mi się Bill nie podoba, przestań taka lala- zaśmiała się Viktoria.
Dobra, dobra, ja już wiem swoje Przyjaźń na zawsze???- spytała Natii wyciągając do niej małego palca u ręki, którego szybko złapała Viki
-Na zawsze słonko.
No dziewczyny ruchy!!! Nie odstępujcie tak od grupy- krzyknęła Asia podbiegając do nich.

Wycieczka była nudna i męcząca, łazili po jakimś lesie, potem doszli do jakiejś wioski, w której czekał na nich autobus. Wszyscy widząc pojazd pobiegli uradowani i szczęśliwi w jego stronę.
NO TO TERAZ PO ZWIEDZANIU TYCH PIĘKNYCH OKOLIC, KTÓRE NA PEWNO WAM SIĘ SPODOBAŁY, POJEDZIEMY DO MIASTA NA OBIAD, TAM ZWIEDZIMY MUZEA, BĘDZIECIE MIELI TEŻ CZAS WOLNY A POWRÓT PLANYJEMY TAK NA 21:00. Mówiła komendantka przez mikrofon znajdujący się na przodzie autobusu. Natii wymęczona po długiej drodze do autobusu opadła na oparcie fotela a miejsce obok niej zajął tym razem Bill.
-O cześć Billuś, a ty co tu robisz, nie siedzisz czasem z Viki- spytała zaciekawiona bruneta.
-Nie, siądę z tobą bo mogę przynajmniej pogadać, bo Viki raczej woli spędzać czas z moim bratem. Chłopak lekko posmutniał.
-hej misiek, weź się nie smutaj, wszystko będzie dobrze zobaczysz- szepnęła Natii szturchając delikatnie chłopaka w żebra.
-O Bill cześć, co tam u Ciebie słychać?? Mógłbyś mi podać swój numerek kom???- spytała do granic przesłodzonym głosem Milenka, która wychylała się przez oparcie swojego fotela, tak że właśnie wisiała nad lekko przerażonym chłopakiem.
-ej Barbie nie widzisz, że Bill jest zajęty, spływaj stąd- warknęła Natii, ratując chłopaka przed podaniem jej numeru. Milena spojrzała gniewnym wzrokiem na dziewczynę i powiedziała:
-ty się nie wtrącaj bo z tobą nie rozmawiam.
Natii nabrała w płuca powietrze i już miała jej dogryźć, ale poczuła niezbyt miły zapach unoszący się w autobusie.
-O k**** ALE CAPI- krzyknęła na cały autobus, wypuszczając z ust powietrze i szybko zatykając nos.
-Natalia panuj nad słowami- powiedziała druhna zbliżając się do nich.
-Ale druhno tu naprawdę coś śmierdzi- skrzywiła się dziewczyna, a Milenka szybko usiadła na swoje miejsce.
Rzeczywiście. Wszyscy proszę sprawdzić swoje obuwie!!! Druhna przechodziła między siedzeniami w poszukiwaniu przyczyny tego nie zbyt miłego zapachu.
-No Milena, pokazuj podeszwy!!! -powiedziała Asia podchodząc do dziewczyny, która momentalnie poczerwieniała na twarzy. Nagle dało się słyszeć śmiejący się głos Natalii, która właśnie zwijała się ze śmiechu na swoim fotelu.
-NIE WNIKAM, NASZA OBOZOWA LALUNIA WESZŁA W GÓWNO!!!!!JAKI ŁACH!!!!
Po tych słowach cały autobus śmiejąc się patrzył na wychodząc w pośpiechu dziewczynę, której oczy napłynęły się łzami. Wyszła przed autobus, który zatrzymał się na poboczu i zaczęła energicznie wycierać swojego wściekle różowego buta o trawę. Cała grupa wlepiona w szyby autobusu, śledziła każdy jej ruch, parskając przy tym ze śmiechu.
Reszta drogi minęła w miarę spokojnie, Milenka już się nie odwracała i nie zalewała Billa falą niezliczonych pytań. Gdy nareszcie dojechali do miasta, miny dziewczyn momentalnie się poprawiła, na ich twarzach widniał potężny uśmiech. Znajdowały się w jakimś wielkim mieście
-No to szykuje się zabawa- szepnęła do przyjaciółek Viki patrząc na nie zawadiackim wzrokiem. Dziewczyny zorientowały się o co chodzi. Grupa skierowała się w stronę jakiegoś muzeum, jednak przyjaciółki nie miały zamiaru łazić i oglądać jakiś staroci, to ich nie bawi. I po cichu odłączyły się od reszty grupy, powiedziały tylko Agniesi, że jak będą kierować się do wyjścia ma puścić im strzałkę, żeby zdążyły wrócić. Gdy wszyscy udali się do starego budynku, dziewczyny nie czekały ani chwili dłużej i pobiegły w boczna uliczkę, za którą znajdowało się ogromne centrum handlowe, do którego szybko się udały. W pewnym momencie usłyszały jakieś krzyki za nimi, gdy się odwróciły przed ich oczami stanęli Bill Tom Gustaw i Georg.
-A wy co tu robicie??- spytała Olivia wpatrując się z zaskoczeniem w chłopaków.
-Jak to co, my też chcemy się zabawić- krzyknął Tom puszczając do Natii oczko. Jednak ten gest dziewczyna totalnie olała.
-Oj nie chciałabym być na waszym miejscu, nie wiecie na co się porywacie, macie jeszcze chwile na zrezygnowanie z tego wypadu.- warknęła Viki patrząc groźnym wzrokiem na Billa. Jednak chłopaków to nie zniechęciło, wręcz przeciwnie, byli ciekawi co dziewczyny tym razem wykombinują. Przyjaciółki szły pewnym krokiem po szklistych kafelkach potężnego centrum handlowego i szeptały coś po cichu. Ułożyły cały misterny plan, wchodząc do sklepu z odzieżą. Przymierzały masę ciuchów, udało im się też namówić chłopaków na te przebieranki a że był to sklep z damską odzieżą było zabawnie. Natii zaciągnęła do kabiny Toma biorąc ze sobą pare fajnych ciuchów. Chłopak myśląc, że to wygłupy założył na siebie krótką mini spódniczkę i króciutki różowy top. Tom był tak zajęty przebieraniem, że nawet nie zauważył jak Natii przełożyła przez szparę pod drzwiami, jego zwisy i koszulkę, to samo zrobiła Viki z ubraniami Billa, ciuchy wzięła Olivia i podbiegła do sklepu z dziecięcymi ciuszkami na drugim końcu centrum rozwieszając je na manekinach w sklepie. Viki z Olivką wyszły z kabin i czekały aż chłopacy wyjdą się im zaprezentować w nowych kreacjach. Gdy tylko opuścili swoje kabiny, dziewczyny oraz Georg i Gustav wybuchneli, śmiechem. Bill miał na sobie wściekle błyszczącą czarną bluzeczkę bez pleców i krótkie jeansowe spodenki. Bliźniacy tez nie mogli opanować śmiechu widząc siebie nawzajem.
-Bill nawet nie wiedziałem, że masz taki zgrabny tyłek- zaśmiał się Tom patrząc się na brata przez załzawione od śmiechu oczy.
-No a jak ty pewnie masz podobny w końcu bliźniacy jesteśmy!!! No dobra koniec tej zabawy idziemy się przebierać. Gdy chłopacy weszli do kabin, przyjaciółki zauważyły wracającą Olivkę to był znak, że powinny już się zmywać. Nagle usłyszały krzyk z za drzwi: NATIII!!!!!!!!!!!!!!!GDZIE SĄ MOJE CIUCHY!!!!!
TOM MOJE TEŻ GDZIEŚ SIĘ ULOTNIŁY!!!!!!!!!! Krzyczeli bliźniacy wychylając się z kabiny.
-Wiesz co Tom, widziałam takie same zwisy jak ty masz, tam w sklepie dla dzieci. Ciekawe, co nie??? Jak one mogły się tam znaleźć??- droczyła się z chłopakiem Natalia po czym wraz z Viki, Georgiem i Gustawem zniknęli za drzwiami sklepowymi.
-Bill co robimy??- spytał przerażony Tom
-No jak to co?? Musimy odzyskać nasze ubrania.
Chłopacy wybiegli ze sklepu w kierunku małego różowego sklepiku z ciuszkami dla dzieci. Cały ten widok oglądali przyjaciele siedząc w pobliskiej kawiarence i zajadając wielkie lody z owocami. Śmiesznie to wyglądało gdy przez całe centrum do sklepu dziecięcego biegli chłopacy w babskich, skąpych ciuchach, a za nimi goniła ekspedientka ze sklepu z którego właśnie wybiegli. Ludzie dziwnie się na nich patrzyli i z uśmiechem na twarzy pokazywali na nich palcami. Gdy bliźniacy w końcu odzyskali swoje ubrania, stali i przepraszali zasapaną i nieźle wkurzoną ekspedientkę. Gdy kobieta wzięła od nich ubrania i odwróciła się na pięcie, odeszła od Billa i Toma, bliźniacy zobaczyli siedzących i obserwujących tą całą scenę przyjaciół.
-Ten żart wcale nie był śmieszny- warknął Bill opadając na krzesło obok Natii.
-Nie?? A nam było bardzo wesoło, wy też wyglądaliście na zadowolonych, gdy przymierzaliście te fajniutkie ciuszki- uśmiechnęła się Viki obdarowując Billa złowieszczym uśmiechem.
-No dobra, przestańmy się na siebie gniewać i chodźmy się przejść- powiedziała Olivia kończąc jeść lody.
-No dobra- odpowiedzieli chłopacy odsuwając powoli krzesła, Gustav poszedł zapłacić za zamówienie i cała siódemka ruszyła w stronę fontann znajdujących się na środku centrum. Natii niepewnym krokiem podeszła do Toma i zaczęła z nim rozmawiać, chłopak uśmiechnął się zawadiacko i zatrzymując się koło fontanny objął brunetę w pasie. Widząc to Viki przypomniała sobie ich plan, podeszła do Billa i kierując go delikatnie w stronę fontanny powiedziała:
-sorka Bill, że taka byłam dla ciebie oschła, w gruncie rzeczy jesteś bardzo fajny. To mówiąc, splotła swe ręce na jego karku i ukradkiem spojrzała na swoją przyjaciółkę wtulającą się w Toma. Nagle Natii pokazała Viktorii znak i po odliczeniu do 3 wepchnęły ich do fontanny. Jednak nie przewidziały tego, że chłopacy widzieli wszystko co sobie pokazywały, w szybie sklepowej i wpadając do wody pociągnęli je za sobą. Wszyscy wybuchneli śmiechem i zaczęli się chlapać, jednak ich beztroska zabawę przerwał Gustav:
-W nogi!!! ochrona idzie!!!!
Wszyscy w pośpiechu wyskoczyli z fontanny i biegiem udali się do wyjścia, jednak momentalnie się zatrzymali gdy w drzwiach ujrzeli wchodzącą grupę obozową, Agnieszka machała im panicznie rękoma aby się schowali. Natalia pociągnęła przyjaciół do łazienki, którą znalazła szybko wzrokiem. Wzięła od Georga telefon i przedzwoniła do Agi.
-No hej Aguś, nikt się nie skapnął, że nas nie ma???
-Nie spokojnie, wkręciłam, że poszliście jeszcze na chwile do łazienki i powinniście zaraz przyjść, więc macie jeszcze pół godziny bo o 18:00 mamy zbiórkę.
-Oki!!! wielkie dzięki kochanie.-powiedziała Natii, znacznie spokojniejszym tonem i oddała telefon chłopakowi.
-Musicie się jakoś wysuszyć, żeby druhna się nie skapnęła, że coś jest nie tak.-Powiedział Gustaw, przytulając do siebie Olivkę i patrząc się z dzikim uśmiechem na przemoczoną czwórkę.
Viki szukała czegoś wzrokiem, wychylając się zza drzwi łazienki, nagle jej oczom ukazał się napis: BASEN, który znajdował się na końcu korytarza. Grupka przyjaciół wemknęła się do basenowej szatni gdzie znajdowały się wielkie suszarki, cała czwórka poszła doprowadzić się do porządku. Akurat była godzina 17:55 gdy Bill, Tom, Natii i Viki opuścili szatnie i jakby nigdy nic wszyscy udali się w stronę miejsca gdzie miała być zbiórka. Nikt nawet nie podejrzewał co tu się wydarzyło jakąś godzinę temu i dobrze, bo mieli by nieźle przerąbane. Grupa zebrała się i po policzeniu wszystkich, udała się do autobusu. Gdy w końcu ruszyli zaczęło się ściemniać, obok Natalii ponownie usiadł Tom, wszyscy byli strasznie zmęczeni, bruneta nie miała nawet siły dalej gniewać się na chłopaka w dredach i kładąc głowę na jego kolanach, usnęła, Tom zaczął ją delikatnie głaskać po delikatnym policzku, nie mogąc oderwać od niej wzroku gdy tak słodko spała, wydawała się taka niewinna i bezbronna. Viki natomiast siedziała ze słuchawkami wciśniętymi w uszy i wpatrywała się w oparcie fotela, po pewnym czasie zmorzył ją sen i delikatnie oparła swoją głowę o ramię Billa, przez którego momentalnie przeszła fala gorąca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laurixy




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 19-03-2006, 19:32    Temat postu:

wow... Very Happy może ja swoje opo też zamieszczę? (pisze do was autorka [link widoczny dla zalogowanych] )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDziu$ka




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni :P

PostWysłany: Niedziela 19-03-2006, 20:38    Temat postu:

Jesteście naprawde okropne a zarazem wspaniałe.
Okropne dlatego bo przerywacie w takich momentach Evil or Very Mad
Wspaniałe dlatego bo piszecie takie wspaniałe opowiadanko Very Happy
Pozdro i wenki życze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin