|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 18:42 Temat postu: A śmierć mówi: "pa pa"+ |
|
|
Mimo mojego odejścia od pisania, powróciłam ze starym śmieciem.
Wszystkie opowieści o śmierci kiedy to "krew kapie kap, kap" powoli budzą we mnie bunt, podobnie jak nieszczęśliwe miłości, kiedy to bliźniacy (a któżby inny), zmieniają się pod wpływem sławy, albo po prostu - najpierw są "kul", a potem do d... wiadomo, do czego.
***
- O, a cóż to za kwiaty? – zapytała mama.
- A nie wiem. – powiedział chłopak idąc po schodach do pokoju.
- Georg! Skąd wziąłeś tę butelkę?
***
W odległej przeszłości, a właściwie dwa lata temu był sobie Georg, który żyje jeszcze dziś. Miał dziewczynę Lucyferę, którą bardzo kochał, ponieważ wyglądała jak jego ideał nauczycielki, chociaż była młodsza o jakieś 5 lat. Od ideału rzecz jasna.
Chwalił się nią wszystkim, których napotkał, bowiem taki towar, był trudno dostępny w okolicach, gdzie wszystkie dziewczyny ubóstwiały Metallicę z powodu ich ostatniego sukcesu. Pewnego razu, przechadzał się przez park, wraz z grupką pseudo-menów, z którymi miał przyjemność się kolegować. Szli tak razem w piątkę potykając się o okoliczne kamyki wielkości paznokcia, gdy nagle jeden z nich zobaczył Elvisa Presleya. Mogło to być skutkiem wypicia zbyt dużej ilości taniego wina, które z łatwością można kupić w okolicznym sklepie (u was na pewno też taki jest, wystarczy dobrze poszukać), lub po prostu stanem zdrowia i jego lekko podniszczonej psychiki.
Georg wytężył wzrok, ale zamiast Presleya zobaczył Lucyferę z nieznanym mu człowiekiem, z którym to obmacywali się na środku parku. Zdenerwowany podszedł do nich, strzelił gościowi w twarz, dziewczynie przywalił z sierpowego, po czym przypomniał sobie, iż powinien zrobić odwrotnie, więc ponowił swój czyn w sposób domyślny.
Nie miał już dla kogo żyć i postanowił popełnić samobójstwo. W tym celu położył się na torach, w oczekiwaniu na pociąg i po około pół godzinie usłyszał gwizdek… pociągu.
Pomyślał, że może się jeszcze wycofać, ale gdy przypomniał sobie o wstydzie, jaki go spotka kiedy wróci do szkoły, wolał poczekać na pewną śmierć. Już słyszał świst jadącego pojazdu, więc zacisnął mocno oczy, jakby miało mu to coś dać.
Słyszał pędzący pociąg, ale nic nie czuł, więc pomyślał, że tak po prostu musi być. Jednak gdy po kilku sekundach wciąż nic się nie działo, obejrzał się na boki, po czym stwierdził, że pociąg owszem – przejechał, tyle że po torze obok.
***
Georg nie poddawał się i pomimo swej porażki, nadal próbował odebrać sobie życie. Jako że dwa lata temu, sposób „na Pol Silver” nie był jeszcze tak rozsławiany, ani znany, nie wpadł na pomysł, aby użyć żyletki.
Postanowił się utopić. Ruszył do pierwszej z brzegu rzeki i już chciał skoczyć, gdy pewna starsza pani, zapytała się go o godzinę.
- Czy ja wyglądam na zegarmistrza? – odburknął. Nikt nie ma prawa przeszkadzać mu w tak ważnej chwili w jego życiu.
- Nie wiem. Wzięłam złe okulary. – powiedziała starawym głosem starawa babcia, w starawym ubraniu i ze starawą torebeczką po pachą. Chłopak tylko podniósł ręce do góry, w geście bezradności, wpychając tym samym babcię do wody. Postanowił nie ratować jej, tylko uciekł z dala od rzeki.
Nie poddawał się i dalej chciał się utopić. Uznał, iż bardzo miło będzie umrzeć w jakimś ładnym jeziorku, gdzie okaże się nagle, iż to nie jego wina. Postanowił ruszyć do okolicznego zbiornika wodengo, gdzie kąpali się ludzie z okolicy. Rozejrzał się po plaży i ujrzał dziewczynę. Te same blond włosy, ten sam kocyk, te same oczy, których jeszcze nie widział, podobnie jak twarzy. Był pewny, że to Lucyfera. Postanowił na jej oczach się zabić, aby zgodnie ze słowami piosenki „dla ciebie zabiję się”, mogła ujrzeć, jak się dla niej poświęca.
Stanął na końcu pomostu i gdy ujrzał dzieciaka, który z rozpędu chciał skoczyć na główkę, pomachał Lucyferze (choć tak naprawdę, była to jego ciocia z Kolonii i okolic, która ma 45 lat, ale operacje plastyczne robią cuda) i skoczył równo z nim. Gdy był w wodzie ciągle miał ochotę umrzeć, ale nagle zdał sobie sprawę, że woda wypycha go na powierzchnię, nie wspominając o tym, iż był świetnym pływakiem, a w zeszłym roku wygrał drugie miejsce w ulicznych zawodach pływackich.
Wypłynął więc na powierzchnie po czym zgrabnym kraulem udał się do brzegu drogą wodną (bo przecież nie lądową).
***
Mimo kolejnego niepowodzenia, dalej się nie poddawał. Teraz musiało mu się udać.
Przechadzał się środkiem miasta oglądając budynki.
- ten za mały. E.. ten za wysoko. Jak nie mają winy to kiszka. – szedł tak jeszcze pół godziny, gdy nagle zobaczył budynek idealny dla niego. Mimo ochroniarzy przy wejściu, prześlizgnął się do środka i szedł czerwonym dywanem.
Mimo windy, która bezgłośnie wołała „Wejdź, chodź. Nie pożałujesz” postanowił wejść schodami, bowiem do środka wszedł pan w średnim wieku, wyglądający na pedofila.
Georg wspinał się po schodach.
- No dalej. Jeszcze dwa piętra. – mówił do siebie, co było przyczyną jego osłabionej psychiki. Pół godziny później, dotarł na samą górę, po czym udał się na płaski jak pizza dach. Wokół było wielu ludzi, ale on nie zważał na to, i mieszając się z nimi, wybiegł na przód po czym wyskoczył w powietrze jak batman i powoli, ale szybko, spadał w dół.
Już myślał, że umiera, gdy nagle zmienił zdanie i chciał jeszcze żyć. Spadł na ziemię, która była strasznie niebieska, puchata i w ogóle jakaś dziwna.
- Jestem w niebie? – zapytał oglądając kilku ludzi ubranych na czarno w stroje ochroniarzy, wokół siebie.
- Koleś, zapłaciłeś? – się jeden z goryli.
- To trzeba dać w łapę? – zdziwił się Georg otrzepując z niewidzialnego kurzu który był widoczny jedynie przez mikroskop.
Wstał i gdyby nie to, że nie był z cegły, to by go wmurowało. Za sobą miał wielki, wręcz ogromny materac, używany do skakania z wielkich wysokości (taki, jak to na filmach pokazują, gdy szaleniec chce rzucić się z wieżowca). Georg zamknął oczy, po czym wydał z siebie dziwny dźwięk podobny do wrzasku, co oznaczało, że się załamał.
Jak to się dzieje, iż tysiącom ludzi, od razu udaje się zginąć, a on podjął tyle prób i jeszcze nic się nie stało. Najmniejszego draśnięcia, nie licząc startego tyłka, podczas szybkie otrząsania się z świadomości, że jeszcze żyje, kiedy to wstawał z torów.
***
W domu było pusto. Sam Georg razem z chryzantemami, które niegdyś zwędził z cmentarza dla Lucyfery, i butelką czystej siedział sobie spokojnie w salonie. Wypił kilka łyków, po czym zmęczony światem i smakiem, włożył je do butelki i postawił na fortepianie.
***
„Chryzantemy złociste,
W półlitrówce po czystej,
Stoją na fortepianie
I nie podlewa i kurka* nikt”
(„Chryzantemy złociste” Kury)
*postanowiłam nie być wulgrana
***
Dla tych, którzy okres samobójczy mają za sobą, a ciągle żyją.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Żyrafa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 18:51 Temat postu: |
|
|
czytam
Droga helu ( miało być z małej tak ?? ), nigdy jeszcze nie czytałam twojego opwiadania, także to było pierwsze
Cóż powiedzieć?
Masz lekki, śmieszny, rozbawiający do łez styl pisania. Co zgrabnie wykotzystujesz.
Poczucie humoru
Pomysł także był orginalny i odbiegał od streotypu ' jednopartówki o smierci '
Podeszłaś do tego z dobrej strony. Z przesłaniem , a jednocześnie na wesoło.
I to mi się podoba. Taki styl pisania, tylko jeszcze lepszy zaobserwowałam tylko u jednej osoby. SlaFeR - ktoś kojarzy ??
Jednak...wykonanie. Popracowałabym trochę nad tym, w niektórych zdaniach nie podobało mi sie bardzo schematowe podejście ' skoczył i pomyślał, że jednak chce żyć '. CZyli idealnie nie było i pewnie mogłabym się jeszcze trochę poczepiać, ale nie mam ochoty.
Cytat: |
Jak nie mają winy to kiszka. |
Chyba windy
Cytat: |
co było przyczyną jego osłabionej psychiki |
Wydaje mi się, że skutkiem
Ogólna ocena: w miarę pozytywna
I dziękuje za dedykacje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Żyrafa dnia Środa 31-05-2006, 19:54, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Free
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 18:52 Temat postu: |
|
|
2 czytam
EDIT:
hyhy... to sie temu georgowi nie udawalo...
no coz.... swietnie helka 9( moge tak pisac? )
no kurde.. co tu jeszzce napisac?
aaa... dobre bylo z ta babcia "czy jak wygladam na zegarmistrza?" hyhy... i dobrze ze ja wrzucila tam
i tego... to juz koniec mojego zmudnego i niejakiego komenta...
hyhy
hyhy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Free dnia Środa 31-05-2006, 19:00, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
i$Qa
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 18:53 Temat postu: |
|
|
3 zbuntuje się i powiem, że...siedze XD
EDIT:
Ehem!
Ja dzisiaj nie mam weny na długiego komentarza ...
Może później ...
Ale nieniejszym ogłaszam, iż PODOBAŁO MI-SIĘ (misowi też sie podobało XD)...
Koniec tej jakże, arcy ważnej wiadomości...
Ide!
Jeść truskawki ...
Taki truskawkowy maniak sie ze mnie zrobił!
I coraz tańsze!
Ha!
Truskawki robią kariere ...
Buśkaczki, pyskaczki!
Jutro jest dzień dziecka, na, na, na, na, na ...
Mamy dzień sportu w szkole. Błągam, nich będzie słońce! Ja chce troche ciałka zobaczyć, chłopaków XD (puchate myśli )...
Żegnam ...
i$Qa...
Niedorozwinięta XD...
Oł je, je, je, je, je ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 19:53 Temat postu: |
|
|
4.
buaha .
jak wszyscy licza to ja tez pokaze ze umiem!
wiec helu! nadobna facetko.
butna opowiesc jak zawsze.
pelna humoru i pol silver.
usmialam sie jak makiem zasial pewien janek... umc umc... ale nie o tym mowa.
podobalo mi sie.
nowa era sprawila ze mam serdelka na ustach {a moze banana?, dzordz jeden wie}
czak norris {ktos powiedzial , ze jest kobieta!}
gardlo mnie boli .
pamietaj .
wisniowka jest zdrowa !
uszanowanie .
lolly {anika}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sailor Moon
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 20:34 Temat postu: |
|
|
No cóz rozsmieszyłas mnie ale szczerze mówiac nawet mi sie do końca czytać nie chciało. Dotarłam szczęśliwie do końca pare momentów miała takich że mało z krzesła nie spadłam....fajnie ale czegos tu brak
Tak na pewno po tym sie wszystkim odechciewa samobójstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 21:57 Temat postu: |
|
|
Helu, dziękuję, że znowu napisałaś. Żadnych kretyńskich żyletek, źadnych śmierci na poważnie. U ciebie widać, że można się zabić na różne sposoby i nie musi to być patetyczne:) I dobrze,że Georg żyje:) Bo go lubię
Helu, jesteś wielka. Wspaniała.
Podobało mi się. Użyję nawet wzmocnienia, że jak jasna cholera.
Precz z żyletkami.
Twoja Falka:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 12:00 Temat postu: |
|
|
Przeczytalam to, bo...
-autorstwa heli;
-nastawilam sie na sporo humoru;
-ciekawy tytul.
Musze stwierdzic, ze mi sie podobalo.
Bylo w sumie takie puste, bo jakos nie wyciagnelam nic z tego po przeczytaniu, ale zdarzylo mi sie usmiechnac.
Moze nie tak, jak na innych Twoich dzielach, ale napewno.
Troszke krotkie, jedna literowka i tyle.
Ogolnie - bardzo dobrze.
Dziekuje za wszystko.
Pozdrawiam i odchodze, w ciszy.
~DDM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 18:57 Temat postu: |
|
|
Cóż się dziwić, że Georg się nie zabił, skoro dziś pogrywa sobie w zespole (no dobra, kto pogrywa ten pogrywa).
Za literówki jakiekolwiek i błędy przepraszam, bo właściwie miałam już nic nie dawać, ale jak to powiedział Dustin "Wake up and smell the desperation" coś mnie uderzyło, nie wspominając o dziwnych wydarzeniach z mojej okolicy i nie tylko.
Może się wydawać puste, ale może być wskazówką na lepsze jutro.
I miało być humorkowe (dobrze, ze nie muchorkowe), bo w końcu taki jest cel ery najnowszej. Czyż nie?
A co do Janków, to jedzie na woodstock. Umc. Ja tez kiedyś pojadę.
Czyżbym była cienka jak Pol Silver?
PS. Co ja chciałam? A już pamiętam.
Każdy chyba znajdzie coś, co może być pokierowane w jego stronę.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~Kama~
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przemyśl
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 13:24 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobało
Owszem opowiadanie z humorem, ale odebralam to troche inaczej.
Jak dla mnie to opowiadanie odnosi się do tych wszystkich opek, ktorym głownym wątkiem jest nieszczęsliwa miłość, albo śmierć.
Cytat: |
Jako że dwa lata temu, sposób „na Pol Silver” nie był jeszcze tak rozsławiany, ani znany, nie wpadł na pomysł, aby użyć żyletki. |
Tak a teraz wątek z żyletką można spotkać w wielu opowiadaniach.
Świetnie to wszystko ujełaś w tak humorystyczny sposob.
Gratuluje i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dna szafy.
|
Wysłany: Piątek 09-06-2006, 23:49 Temat postu: |
|
|
Hohoho...
Gdyby nie kilka interpunkcyjnych zgrzytów byłabym w niebie.
Lekko, z humorem i z pomysłem. Uwielbiam tak dobrze napisane parodie (bo większość parodii, które miałam okazję przeczytać, błagało o pomstę do nieba za swoje błędy ortograficzne i gramatyczne).
Ciesze się, że ktoś wreszcie miał odwagę troszkę sparodiować te wszystkie falen endżely, których mam już powoli dość...
Niestety jestem zmuszona położyć się juz do cieplutkiego łóżeczka, więc resztę Twoich nietuzinkowych opowiadań, przeczytam jutro...
Dziękuję za tak niezykłą dobranockę... Z pewnościa zasnę od razu, a śnić mi sie będą samobójcze próby Georga.. ; )
edit:
Zapomniałam dodać, że Chryzantemy w wykonaniu Kur, to jedna z moich 'ulubionych inaczej' piosenek... Ach te zielonoszkolne hity... Chryzaaaantemy złoociste... tatatata tata...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*AnIoŁeK*
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: TaRnÓw
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 8:37 Temat postu: |
|
|
Hela_z_wesela a czytalas Panna Kostucha??? Przeczytalam , ale bez zandych emocji, nie zorbilo na mine wrazenia, znalazlam klika dorbnych niuansow, ale da sie je naprawic...Plus wielki za to Chryzantemy Złociste , a co do tego ze macie dosc zyletek i samobojstw powiem tylko tyle...Niekotrzy mysla , ze znaja sie na tym co opisuje <bład> dla tych co nie wiedza... Osoba , ktora nie przezywa a wymysla lub usiluje sobie wyobrazic , nie napisze tego, rozumiem wasza wscieklosc bo mnie tez jush meczy czytanie opkwo g dzie ktos poraz setny podcina sie z powodu nieszczesliwej milosci...Ja zrobilam inna wersje ŻYLETKA - list NA dobranoc ( pisze z prawdziwymi uczuciami, a tak naprawde choc jest tam Bill to tak naprawde dotyczylo kogos innego , mojego bardzo mi bliskiego przyjaciela, z ktorym do dzis nie moge sie pogodzic ze go nie ma) Smierc zawsze byla inspiracja wsyztskich, ale nie kazdy potrafi ja opisac, nie kazdy ja spotkal, nie kazdy mial zaszczyt poczuc...A smierc bywa bezwgledna...Hela takze nie obraz sie , ze nie potafilam sie wczuc, jest napisane pustymi uczuciami, ale milo ze cokolwiek napisalas;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 13:15 Temat postu: |
|
|
Jak powiedział kiedyś ktoś mądry:
Nie ma sensu podcinać sobie żył, bo i tak nie można być pewnym, czy się zabijemy.
No, może znów niedokładnie tak, ale o to mniej więcej chodziło.
Prawda Pupiszonie?
A popełniać błędy rzeczą ludzką, bo kto ich nie popełnia ten nie jest człowiekiem.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 17:06 Temat postu: |
|
|
W chwili, kiedy doszłam do momentu, gdy Dżordż położył się na tory przypomniała mi się właśnie ta piosenka. Przed oczami mi stanęły czasy, kiedy to mój kolega cały czas mi śpiewał tą jakże chwytliwą melodyję.
Bardzo mi sie podobało, zresztą jak wszystko, co napisałaś. W sposób humorystyczny, ciekawy. To było takie przyjemne, lekkie. Nie, stop! Co ja gadam?! Lekkie opowiadanie o samobójstwie?
Helu, jestem pod wrazeniem. Jesteś fanastyczna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
enaL
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 10-06-2006, 18:37 Temat postu: |
|
|
Jesteś okropna
Warum?
A dlatego,ze wywołałaś we mnie takie uczucia
Text o śmierci .. Boze co aj mówie?..jeszce gorszy bo o
samobójstwie, a ja się tu "głośno" szczeże do komputera jak mysz
do sera
Nie no oczywiscie,ze cudowne
Pozdrawiam,
enaL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|