Tokio Hotel

Courtney

Znów coś napisałam.
Bez wstępu i dedykacji.

Bajka o Czerwonym Kapturku

Pragnąłeś mojego ciała.
Mego dotyku, mych czerwonych ust.
Nie. To nie było uczucie.
Przecież ty nie masz uczuć.
Ty po prostu chciałeś zaspokoić głód.

Byłeś głodny jak wilk. Nawet nim jesteś.
Istotą, która zabija innych by żyć.
Pożerasz czyjąś dusze, a potem zostawiasz ją by gniła.
To samo chciałeś zrobić ze mną.
Lecz najpierw zabiłeś innych. Moich przyjaciół.
Myślałeś, że od razu wskoczę ci w ramiona?
O nie mój drogi, nie tak szybko.

Niestety. Po pewnym czasie uległam.
Uległam twoim pokusom.
Wiedziałeś, że kiedyś ci się uda.
Tobie zawsze wychodzi.
Ty zawsze wygrywasz.

Z dnia na dzień moja dusza znikała.
Ty ją powoli zabijałeś, bym ja mogła jak najdłuższe cierpieć.
Gdy ja czułam ból, ty się uśmiechałeś.
Przez twoje ciało przechodziła ta pieprzona satysfakcja.
Ponieważ znów ci się udało.
Znów byłeś górą.

Oj, nie ciesz się tak.
Ja się zemszczę.
Rozumiesz?!
Zemszczę!

Myśliwy. Polował na ciebie od dawna.
Chciał cię zniszczyć.
Zrównać z ziemią.
Chciał, byś poczuł się jak ci, których zabiłeś.

Zastawił pułapkę. Wszystko było dokładnie przemyślane.
Pozostało tylko czekanie…
Wpadłeś! Raniąc ciebie, myśliwy uratował mnie.
A jak już mówiłam ja się zemszczę!

Krzyczysz. I bardzo dobrze!
Głośniej! Chcę cię usłyszeć!
Krzycz głośniej!
Twój krzyk sprawia, że czuje się wspaniale. Bo teraz ja jestem górą.
Krzycz jak najgłośniej potrafisz. Niech inni usłyszą, że cierpisz.

Krwawisz. Rubinowa ciecz okryła całe twe serce.
Serce, które już od dawna jest w objęciach Morfeusza.
Twoja krew ma słodki smak.
Ach… sprawia ona, że czuje błogi stan.

Błagasz o litość?! O nie.
Dla ciebie nie będę miała litości. Nigdy!
Nie zasługujesz na nią czy na współczucie.
Poczuj się tak jak ja i inni.
Mała, bez radna i nic nie znacząca szmata!

Powoli umierasz. A ja czuje tą satysfakcje.
Bo ja jestem górą. Ja tu ustalam zasady.
Ja mówię kto zostanie a kto ginie!
„Zemsta ma słodki smak”.
O tak. Delektuje się nim.
Ma zemsta ma smak soczystych truskawek.
Które tak uwielbiałeś.

Umarłeś. Ciebie już nie ma.
Wiec teraz gnij!
Zmaż się w piekle!

Czy to nie dziwne?
To ja miałam zginąć.
To ty miałeś poczuć tą satysfakcję.
Ja miałam krzyczeć, krwawić i błagać o litość.
Ale nie.
Nie można zmienić końca jakiejś bajki.
Nieprawdaż?
____________________
Bijcie.

Mod-Negai · Wysłany: Piątek 06-10-2006, 20:37 Temat postu:

Cóź.
Obiecałam, więc jestem.
I powiem, że...
Uczucia ogółem mam mieszane. Ale postaram się to jakoś rozdzielić.

Forma przypomina mi jakiś poemat lub skrajną odmianę wiersza.
I to mi troszkę nie pasuje do tego działu.
Ale napisane ładnie. Nie powiem.
Spodobało mi się już od pierwszych wersów.
I chociaż całość nijako układa mi się w głowie, widzę, że włożyłaś w to swoją pracę, swoje uczucia...
I to muszę docenić. Nie mogę inaczej.
Niech wena będzie z Tobą.
Negai

OkHoney · Wysłany: Piątek 06-10-2006, 20:49 Temat postu:

Piękne...

I nie ukryję, że miało w sobię nutę ironii, jaką ja uwielbiam.
To było inne od wszystkich, za to wydało mi się wyjątkowe...
Bardzo ładnie napisane.
*Bo kiedy się wczuję, zanika mój skryty zmysł wyłapytania błędów* Cool

A będzie jakaś następna część...? Cool

Enough · Wysłany: Piątek 06-10-2006, 22:25 Temat postu:

Zgodzę się z OkHoney:)
I tyle.

OkHoney · Wysłany: Sobota 07-10-2006, 9:24 Temat postu:

Ale ja kce następną część!
I tyle.

*I tylko tyle* Cool

Teallin · Wysłany: Sobota 07-10-2006, 10:40 Temat postu:

Mhm...
I co ja mam powiedzieć?
Trafiło.
Ładnie.
Ale nic więcej w tym momencie nie potrafię powiedzieć...
Mam nadzieję, że mi to wybaczysz...

Reszta jest milczeniem...

Tea

BlackAngel · Wysłany: Sobota 07-10-2006, 16:00 Temat postu:

Przeczytam jak będę w domciu i neostrada zaszczyci mnie dostępem do internetu, bo teraz jestem u rodzinki. Zajmuje miejsce.
Ściskam i całuję namiętnie Grey_Light_Colorz_PDT_05

.
Ciosiam cię słońce

.

Edycik.
Miśku kocZaczkowy...
Siedzę u Billa na kolanach, opowiadając mu jaka to jesteś fajna.
On tylko milczy, czytając kolejne wersy.
Ja tylko oblewam się rumieńcem na wspomnienie ostatniego odcinka Bajki o Kopciuszku.
Czułam się wtedy taka wolna...

Opowiadania jest bardzo uczuciowe, ale jednak... czegoś w nim brak.
Starałaś się - to widać.
Ale w jednoczęściówce nie da się wszystkiego opisać. Wielkość nie pozwala nam przelać wszystkic uczuć, prawda, słoneczko?
Znam to.

~Black.

Courtney · Wysłany: Wtorek 10-10-2006, 15:05 Temat postu:

Odpowiem : )

Negai Taki mój styl. Może za duzo czytam poematów i wierszy? Możliwe.
Prawda. Włozyłam w to opowiadania dużo pracy jak i serca.

OkHoney Ironia. Tak, chciałam zeby czytelnik poczuł ją. Chyba mi wyszło. Nastepna część? Jak wena zagości. Cool

Enough No i co ja mam powiedzieć? Chyba tylko podziękować Smile

Teallin Wybaczę. Bo przyszłaś, przeczytałas i wyraziłaś swoją opinie.

Black Milczy? Nie możliwe. I do tego czyta?! Nie, nie. On powinien patrzeć się na ciebie i wzdychać. A jak Cool

Wiem, wiem. Nie potrafię przelać wszystkiego co czuje w jednopartówce. Ale rozumiesz, prawda? Koszam

Ogólnie Dziękuję za wszystkie opinie. Były dla mnie ważne. Bo przyznam szczerze. Z tej jednopartówki byłam najbardziej zadowolona Embarassed

Pozdrawiam.

Hell's Angel

Chloe · Wysłany: Wtorek 10-10-2006, 17:39 Temat postu:

Te krótkie zdania. Te trzy słowa w jednym wierszu. Te takie krótkie urywki mysli, w pełni nie wykorzystane, z powodu wyglądu tego oto... Czegoś. Nie wiem, czy to miał być poemat, czy opowiadanie? Bo jeśli to pierwsze, to sugeruję przenieść to do działu 'Nasza twórczość', w którym w życiu nie byłam, ale to się wytnie.
Czułam tą wściekłość. Wyrażałaś ją w tych końcowych zdaniach. I to było... Ładne. <komentarz pod opowiadaniem BlackAngel> Jednak, gdy kończyłaś te zdania tak szybko, to za każdym razem musiałam te uczucia odnawiać na nowo. Niestety, przez to zniszczyło to cały nastrój opowiadania. Niestety.

Ambre · Wysłany: Wtorek 10-10-2006, 17:53 Temat postu:

Zniechęcał mnie tytuł.
Myślałam, że zrobiłaś z tej jednoczęściówki komedyjkę jak "Czerwony kapturek - prawdziwa historia"
Ale nie, zaskoczyłaś mnie pozytywnie...
Nie wiem czy to wpłynęło na moje uczucia, czy po prostu mi się podobało.
Ale faktem jest, że nie dostrzegam błędów.

Ładnie... Smile

A wszystko co mam zrozumieć, ukryte jest pod pozorem słów...

Wiem, nieskładny ten komentarz.
Wyszłam z wprawy.

Pozdrawiam.
Ambre

Krzykliwa · Wysłany: Wtorek 10-10-2006, 19:41 Temat postu:

Do działu nie za bardzo pasuje.
Podobało mi się - owszem.
Ale, no kurczę...
Myślałam, ze jakieś rymy będą.
Niby wiersz, niby proza...
Taki.. hmm... Nijakie?
Jestem na TAK
//

Areis · Wysłany: Środa 11-10-2006, 15:42 Temat postu:

Bardzo mi się podobało.
Co prawda, jak już ktoś wyżej wspomniał, przypominało raczej jakąś formę wiersza, niż opowiadanie jednoczęściowe, ale na w sobie to coś.

Gratuluję

~Kami

kosteczka · Wysłany: Środa 11-10-2006, 21:35 Temat postu:

nie czytałam poprzednich komętarzy ale jeżeli bede kogoś powtarzać to przepraszam.
A więc wszystko jak dla mnie było OK aż do momętu kiedy chłopak zaczoł umierać.
Krzyczy, cierpi, woła o pomoc a dziewczyna tylko patrzy na niego z pogardą i czerpie
satysfakcje. Wydaje mi sie że w tym momęcie zachowuje sie dokłandie jak on.
pozdrawiam i weny życze
zawsze niewinna:
kosteczka