|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 22:09 Temat postu: Błędne Poszlaki - zawieszone. |
|
|
Nie dawno skończyłam pisać ,,Płatną Przysługę’’, ale ja jednak nigdy nie leniuchuję i zapraszam Was kolejne z moich opowiadań. ,,Błędne Poszlaki’’.
Tytuł opowiadania ,,Błędne Poszlaki’’ to pomysł Holly Blue, której serdecznie za to dziękuję. Aha, możecie również dziękować Holly za piękny początek tego opowiadania, bo to właściwie ona go napisała. Znaczy ja napisałam tylko taki tak szkielecik ona to wszystko ładnie poprawiła, dała temu duszę i możecie podziwiać to jej działo w pierwszych zdaniach, bo to głównie jej sprawka, że tak ładnie wyszło.
Te notkę dedykuję staremu dobremu TH. Wiecie o co chodzi? Billowi w starej fryzurze i teledyskowi DDM, który przywołuje we mnie tyle wspaniałych wspomnieć. Dlaczego nie może wrócić stare TH?
***
Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Na ulicach Berlina małe śnieżynki zaczęły swój nieziemski taniec. Zaglądając w każdy zakamarek. Swoją radością udzielając się nie tylko bogatym, ale i tym najbiedniejszym, nie mającym żadnych pociech z życia. Jeden z nich osiadł na szybę, aby po chwili z powrotem przeobrazić się w kroplę wody. Jakby symbolizowało to zachowanie dziewczyny, która co kilka minut ocierała malutką łezkę na policzku. Studentka psychologii jak zawsze rozmarzona przebywała jakby w innym wymiarze. Wpatrywała się w języki ognia liżące spróchniałe drewno. Blask odbijał się w jej szarych tęczówkach. Tych pełnych ciepła, niespotykanych oczach... Siedziała skulona na puchatym dywanie i raz po raz upijała małe łyczki wrzącego płynu. Słodkie kakao koiło jej stargane nerwy i rozdarte serce. Ponownie skierowała swój wzrok na stertę zeszytów leżących nieopodal. Niektóre zrobione własnoręcznie, rozpadały się od najlżejszego dotyku, inne natomiast, kupione w sklepie prezentowały pożółkłe kartki zapisane niewyraźnym, dziecięcym pismem. Odstawiła kubek na bok i sięgnęła po pierwszy z nich. Różowa okładka ozdobiona dwoma błyszczącymi serduszkami. Zwierzenia, a właściwie pierwsze konkretne zdania siedmioletniej dziewczynki kochającej swojego psiaka. Tamte wspomnienia były już kompletnie zatarte w pamięci dziewczyny. A takie zapiski? Prowadziła odkąd tylko sięga pamięcią. Przeczytała kilka stron sfrustrowanej pierwszoklasistki po czym bez najmniejszych skrupułów wrzuciła notatnik do płomieni. Podobny los spotkał drugi zeszyt ze stosiku. Trzeci z kolei, o wściekle zielonej okładce trzymała przez moment w dłoniach, jakby raz na zawsze żegnając się z dzieciństwem. Dopiero czwarty, oprawiony w czarną folię, wprowadzał ją w pierwsze dni okresu buntu, dojrzewania. Z narastającą ciekawością otworzyła te dni, które zapamiętała jako najszczęśliwsze. Dni, w których poznała jego. Uważała ten okres, za najlepszy jaki miała. I dopiero teraz uświadomiła sobie, że jej rodzice mieli w większości spraw racje. Zazwyczaj żaląca się na nich nastolatka, teraz była gotowa ich przeprosić.
Chwyciła zeszyt z czerwonym napisem ‘Pamiętnik Margarette Schneider, 2003-2006’.
Pomyśleć, iż to wszystko już za nią... jednak wspomnienia nie wystarczają. Czas pędzi nieubłaganie i nim zdążyła się obejrzeć jest już rok 2013, a 2014 nadchodzi wielkimi krokami. Wyprowadziła się, studiuje, pracuje, ma chłopaka. Prawie nie widać, jaką tragedię przeżyła. Z lekkim uśmiechem otworzyła notatnik, na zupełnie przypadkowej stronie.
1 listopada 2004
Dzisiaj są moje urodziny. Czternaste. Czy to nie dziwny zbieg okoliczności, że urodziłam się w Dzień Zaduszny?
To nie przypadek- tak chyba musiało być. Na dodatek mój pies dzisiaj zdechł. Nawet nie płakałam, już wyrosłam z płaczu. Wszelkie uczucia z tym związane schowałam w głębi swojego serca. Będę za Tobą tęskniła piesku.
Tylko Tom pamiętał o moich urodzinach. Jest wyjątkowy. Wolę o tym nie mówić mamie, bo znów stwierdzi, że jestem za młoda na chłopaków. Jednak to takie niezwykłe. Pierwszy raz się tak czuję. To już nie zabawa- tak jak było z Andreasem. Wysoki blondyn fascynuje mnie na każdym kroku. Nie wiem dlaczego cały czas patrzę na jego usta. Lubię sposób w jaki mnie postrzega oraz to jego głębokie spojrzenie... Ma kolczyk, w wardze. Mama by mi nigdy nie pozwoliła. Może to głupie, ale czasem chciałabym go pocałować.
Po zarumienionym policzku dziewczyny potoczyła się mała łza. Przewróciła kartkę.
17 grudnia 2004
Mieliśmy dzisiaj iść na basen. Głupi okres, głupie dojrzewanie! Nie mogłam się kąpać. Tom został ze mną na widowni. Domyślił się chyba o co chodzi. Odprowadził mnie do domu. On tak ładnie pachnie. A gdyby go tak przytulić? Nie, on mówi, że bardziej pasuje do jego brata. Noszę trampki i w ogóle. Mama stwierdziła, że kiedyś mi przejdzie ten głupi styl i to wszystko. Ja myślę, że nie. Dredziarz ma piękne dłonie, wiem, bo dzisiaj przypadkiem go dotknęłam.
Tym razem płakała już, nie próbując tego zahamować. To był najlepszy sposób, na wyładowanie emocji. Poczuła to dziwne ciepło w pobliżu, jakby tu był. A przecież go nie było i nigdy nie będzie… Może patrzeć tylko na nią z nieba. Bo... przecież go już nie ma.
29 marca 2006
Słońce dziś wyjrzało. Wiosna powoli nas wita. Jednak ja wolę zimę.
Ale… o Boże! To przecież nieważne. Tom zabrał mnie do kina, a potem na spacer. Rumieniłam się, gdy prawił mi komplementy. Był miły jak nigdy. Ja… chyba naprawdę go kocham. Ale mam dopiero piętnaście lat. Nie.. to silniejsze ode mnie. Ja już nie umiem bez niego… On wypełnia już każdą chwilę. Każdą część mojego ciała. Całą mnie. Pocałował mnie. Nie mogłam uwierzyć, ale naprawdę to zrobił. Mama też już jest trochę bardziej wyrozumiała. Powiedziałam jej, że Tom mi się podoba. Jednak uparła się, że to nie jest chłopak dla mnie. On to naprawdę zrobił. Jestem taka szczęśliwa!
Rzuciła zeszytem, który po chwili pochłonęły ognie. Gdyby wspomnienia można było spalić. Próbowała, popiół i tak został. Chwyciła ostatni już zeszyt, tym razem z czerwoną okładką: ‘Zapiski Niepoprawnej Marzycielki- Margarette 2006-2011’. Był to najgrubszy notatnik. Zamykany na kłódkę. Kluczyka nigdzie nie było. Dlatego wyrwała zamek- był on w miarę delikatny. Od razu padło na tą stronę, na ten dzień, który najbardziej zapisał się w jej pamięci…
17 kwietnia 2008
Nie mogę dojść do siebie po tym co się stało. Właśnie wróciłam z Tomem z campingu. Jestem z nim pół roku, nie spodziewałam się… o Boże Najdroższy, kochałam się z Tomem. Nie żałuję. Było wspaniale. Teraz już jestem pewna, że mnie kocha. Był delikatny. Czuję jeszcze jego ręce na sobie. Czuję go. Jego obecność. Wiem, że teraz o mnie myśli. Dziękuję Ci, Tom. Kocham Cię.
Rzuciła okiem na widok rozpościerający się za oknem. Znów to czuła. Jego dotyk. Dokładnie przypominając sobie każde zdarzenie tamtego wiosennego wieczoru.
Posłała mu ukradkowe spojrzenie. Dredziarz odstawił na bok gitarę i uśmiechnął się do ukochanej. Był ciepły, wiosenny wieczór. Na niebie rozpościerały się miliony migających gwiazd. Dwoje nastolatków siedziało na zielonym wzgórzu, które otaczał gęsty las. W ognisku, tliły się jeszcze iskierki ognia, które odbijały się w czekoladowych oczach Toma. Margarette patrzyła na niego z pasją. Ostatnio tak rzadko byli razem. Cieszyła się z nim, bo spełniał swoje marzenia. Jednak trwało to już od trzech lat i było wykańczające. Za nimi stał mały, drewniany domek, w którym spędzili razem ostatni tydzień. Z dala od ludzi i rodzinnego miasta. Oboje patrzyli jak ogień po woli gaśnie, tracąc swój blask, przestając dawać ciepło. Otulił ją swoimi rękoma. Dziewczyna oparła głowę na jego ramieniu, roniąc przy tym następne łzy, przypominające to, że jutro znów będą musieli się rozstać na kilka miesięcy. Otarł kropelkę spływając po jej policzku i przytulił jeszcze mocniej.
- Musisz wyjeżdżać?
Sama musiała sobie przyznać, że to stosunkowo głupie pytanie. Takie oczywiste. Jasne, że musi. Gdyby mógł wybierać? Kariera, czy ona. Najchętniej wybrał by je obydwie. Jednak tej pierwszej musiał poświęcać znaczenie więcej czasu, bo była zdradliwa. Ta druga zaś była prawdziwsza. Tą kochał bardziej. Jedyna, wyjątkowa, niepowtarzalna. Mimo, że był z nią dopiero pół roku, był w stanie zrobić dla niej wszystko. Schylił się i pocałował jej spierzchnięte wargi. Uśmiechnął się, chcąc ukoić strach przed następnymi trzema miesiącami spędzonymi bez niego. Znów ją pocałował, tym razem bardziej zdecydowanie. Odgarnął brązowe włosy za ucho i spojrzał głęboko w oczy.
- Gdybym tylko mógł wybierać. Zostałbym. Chodź do domu, robi się zimno.- Pociągnął ją za sobą do góry. Stanęli naprzeciwko siebie, lecz chyba bez zamiaru wrócenia do pomieszczenia zamkniętego. Dziewczyna wpiła się w jego usta, z dziką namiętnością, jakby ktoś zaraz miał go zabrać, jakby robili to po raz ostatni. Zaskoczony chłopak odwzajemnił pocałunek, jedną dłonią gładził jej pośladek, drugą kark. Margarette oparła się o jego tors. Momentalnie zrobiło im się gorąco, za gorąco. Oderwali się od siebie, gdy zabrakło im powietrza. Szarooka wykorzystała tą okazję i ściągnęła z chłopaka koszulkę. Ten spojrzał najpierw na swój nagi tors, a następnie pytająco na ukochaną, która kiwnęła tylko głową na ,,tak’’. Ujął jej twarz w dłonie i pocałował delikatnie, jakby w podzięce. I znów zatopił się w karminowych ustach, okrężnymi ruchami masując piersi. Ich serca biły coraz szybciej, a oddechy coraz bardziej płytkie. Nareszcie sami. Tylko dla siebie. Mogący nacieszyć się sobą do granic możliwości. Wypełniając swoje ciała i dusze tą ukochaną osobą. Nie czekając dłużej zdjął jej sweter i rzucił go w bliżej nieokreślone miejsce. Podobnie postąpił z bluzką dziewczyny. I już po chwili mógł się przyglądać jej piersiom okrytymi jedynie czarnym stanikiem. Przyglądał się im z pasją, dotykając delikatnie, jakby były dziełem sztuki. Położył ją na miękkiej, zielonej trawie, wygodniejszej od aksamitnej pościeli. Całował jej usta, spijając z nich smak, który chciał zapamiętać na następne miesiące przepełnione tęsknotą do niej. Opuszkami palców gładził płaski brzuch, wywołując miliony dreszczy, które sam był w stanie odczuć. Swoje pocałunki przenosił coraz niżej. Szyja, biust, brzuch. Językiem zaznaczył mokrą ścieżkę na jej ciele, rozpinając spodnie. Gdy wreszcie zsunął tą zbędą rzecz z jej bioder, pozwolił siebie przerzucić na plecy. Margarette przejęła inicjatywę, składając na jego torsie setki małych, mokrych całusów. Podciągnął ją do siebie, znów całując usta. Usiadła na nim okrakiem. Zamknął oczy i niepewnie dotykał jej ud, brzucha, ramion, piersi. Ona rozpięła swój stanik, który odrzuciła. Tom spostrzegł, że dziewczyna nie ma już na sobie górnej części bielizny, instynktownie otworzył oczy. Podniósł się i całował jej piersi, jednocześnie masując je rękoma. Szarooka cichutko jęczała, odchylając głowę do tyłu i zaznaczając na jego plecach krwiste ścieżki. Przewrócił ją tak, że znów leżała na trawie. Ściągnął swoje spodnie. Podobnie uczynił z dolną częścią jej bielizny. Opierał się łokciami o ziemię, nachylając się nad zupełnie nagim ciałem. Popatrzył na nią z czułością. Uśmiechnęła się, ponętnie kręcąc biodrami, dopominając się o dalsze działanie. Nie czekał długo. Palcem przejechał po najczulszym punkcie jej ciała, a ona mruknęła, odchylając głowę do tyłu. Całował jej szyję. Margarette ściągnęła z niego luźne bokserki, by po chwili móc obserwować go w całej okazałości. Wsunął się w nią powoli, chcąc zadać jak najmniej bólu, mając świadomość, że jest to jej pierwszy raz. Zapominając o całym świecie, błagając o więcej, całując swe ciała, wypełniając się nawzajem i tworząc własną rzeczywistość, z dala od innych, poznawali swoje intymne sekrety. By dawać sobie miłość, której oboje byli spragnieni odkąd pierwszy raz się zobaczyli. Ponieść się chwili rozkoszy, żeby rano mógł ich przywitać wschód słońca i uśmiechy na twarzach obojga.
Przerzuciła karki kilkadziesiąt stron dalej. Kartki mówiące o jej życiu codziennym, o tęsknocie za omem, o zazdrości, o jej uczuciach, kłótniach z rodzicami, szczęśliwych chwilach i o wszystkim co spotyka człowieka w jej wieku.
29 wrzesień 2011
Wypadek Tokio Hotel. Śmierć Toma. Boże, czemu mi go zabrałeś? Czemu akurat on? Czym Ci zawinił? Nienawidzę Cię! Nie jestem w stanie o tym myśleć. Zginął tak daleko ode mnie. Policja dzwoniła. Pogrzeb? A będzie? Nie pójdę. Nie dam rady. Tom, wracaj! Kocham Cię, słyszysz? Wracaj! Wyjeżdżam. Nigdy nie wrócę już do tego miasta.
Następny zeszyt pochłonęły ciemnopomarańczowe płomienie, a po mieszkaniu poniósł się charakterystyczny ton dzwonka do drzwi. Margarette otarła łzy rękawem od swetra i poszła otworzyć. Najprawdopodobniej Mattowi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Środa 10-01-2007, 18:34, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
LadyTH
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 22:11 Temat postu: |
|
|
Pierwsza, ha!
Ach... Martosiu... To było cos pieknego...
Tom... Taki... czuły, romantyczny...
Achh... Przeczytałam jednym tchem...
Dziewczyna... wstydliwa i zamknieta w sobie... I nagle.. ta jedna wielka, piekna miłość...
Forma opowiadania wręcz śwetna! Jak na razie Twoje opowiadanie jest pierwszym, które posiadało elementy pamiętnika. Wyszło Ci to naprawde świetnie! I te wtrącenia o tym, co dziewczyna robi i myśli teraz... Jestem po prostu ZACHWYCONA!
Domyslam się, że to jednoczęściowka. Z jednej strony szkoda, a z drugiej dobrze. Czasem przez takie przedłużanie opowiadanie traci, zaczynam się gubić, i tak o Poza tym, to znaczy... Że niedługo napiszesz kolejne...
I love You!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyTH dnia Poniedziałek 16-10-2006, 22:30, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annette
Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 22:13 Temat postu: |
|
|
Kopnę cię LadyTH!
Druga!
EDIT:
Wzruszyłam się
To było takie piękne.
Tom taki czuły, delikatny..
To co Margarette przeżywa,
nie chciałabym być na jej miejscu.
Stracić osobę, którą się kochało - boli.
I ty to bardzo dobrze przedstawiłaś.
Naprawdę Martosiu, gratuluję.
Piszesz wspaniale.
Po prostu poezja,
Zazdroszczę Ci
I oczywiście z niecierpliwością czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazia
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: od Bloo
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 13:44 Temat postu: Re: Błędne Poszlaki,1/7- ,,Nieśmiertelne wspomnienia.''. |
|
|
Cieszę się, że zaczęłaś nowe opowiadanie.
A sądząc po pierwszej części będzie ono tak wyśmienite jak "Płatna Przysługa". a może nawet lepsze
Zaczęło się ślicznie.
I te wszystkie opisy...
Cudo!
Zaintrygował mnie wątek śmierci Toma.
Zastanawiam się jak w to wszystko wplączesz Tokio Hotel.
Ale raczej będę musiała poczekać na kolejne części, aby się dowiedzieć.
Martosia napisał: |
Zapominając o całym świecie, błagając o więcej, całując swe ciała, wypełniając się nawzajem i tworząc własną rzeczywistość, z dala od innych, poznawali swoje intymne sekrety. By dawać sobie miłość, której oboje byli spragnieni odkąd pierwszy raz się zobaczyli. Ponieść się chwili rozkoszy, żeby rano mógł ich przywitać wschód słońca i uśmiechy na twarzach obojga. |
Ten fragment jest śliczny...
Bardzo mi się podobał, i chłonęłam go po pare razy...
Znalazłam jedną literówkę, zamiast 'zbędną' napisałaś 'zbędą' o ile się nie myle.
Cóż.
Pozostaje oczekiwać na kolejną część.
Pozdrawiam,
`Kat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie uczucia są karygodne...
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 13:59 Temat postu: |
|
|
Czytałam tą część słuchając Evanescence "October"...
I niechciane łzy zaczęły spływać po moich policzkach...
Momentami czułam jakbym czytała "Płatną przysługę"... Te niektóre opisy były tak bardzo zbliżone w stronę tamtego opowiadania...
Piękne... Wzruszyłam się...
Jak już kiedyś napisałam, żapisane we wspomnieniach historie są najpiękniejsze i żyją w nas wiecznie... Tak już teraz wydaje mi się, że to będzie piękna miłosna historia oparta na Niej, Nim i Tym z Przeszłości, którego ona wciąż Kocha...
Wiem... Mam za bardzo wybujałą wyobraźnię i za dużą słabość do smutnych historii...
Piękne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonia
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 14:45 Temat postu: |
|
|
Miałam nastawione TH "Rette mich" kiedy to czytałam. Potrzebowałam kilku minut aby dojść do siebie.
Jestem pod ogromnym wrażeniem.
Czekam na więcej. Do zobaczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schulzzz
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 14:58 Temat postu: |
|
|
Cudowne...
Zastanawiam się nad tym czy to aby napewno jej chlopak...
Mam nadzieje ze pojdzie po mojej mysli
Czekam na nowy odcinek z szalona niecierpliwościa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajman
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nieważne.
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 19:32 Temat postu: |
|
|
Martosia napisał: |
Szarooka cichutko jęczała, odchylając głowę do tyłu i zaznaczając na jego plecach krwiste ścieżki. |
Och, te zdanie doprowadza mnie już do wścieklizny!
To ja nie wiem jakiej ona długości ma te paznokcie.
A jakie ostre...
Już lepiej by było gdyby z kieszeni wyjęła żyletke i robiła na jego plecach krwiste ścieżki, bo to już bardziej możliwe.
Oł krew się leje z Toma jak z... z... z... z prosiaka xD
Martosia napisał: |
Przerzuciła karki kilkadziesiąt stron dalej. |
Kartki. I lepiej by by było, gdyby przed karki a kilkadziesiąt było ,,o"
Martosia napisał: |
Kartki mówiące o jej życiu codziennym, o tęsknocie za omem , o zazdrości, o jej uczuciach, kłótniach z rodzicami, szczęśliwych chwilach i o wszystkim co spotyka człowieka w jej wieku. |
Powtórka. Zamiast ,,kartki" lepiej by było ,,strony" albo... coś innego.
Byleby nie kartki xD
Oł i jeszcze domem... zamiast omem;)
A więc, jak czytałam ten odcinek to jak bym czytała Płatną Przysługe.
Styl pisania opowiadań Ci się chyba już nigdy nie zmieni.
I dobrze.
Szkoda, że skończyłaś w tak fajnym momęcie.
Bo ja tutaj czytam, czytam i sie podniecam a tu BUCH!
Koniec.
A może lepiej brzmiałoby Buuuu?
A wiesz co?
Mi to się wydaje, że za drzwiami będzie stał Tom.
No jak nic ta końcówka jest taka tajemnicza...
To dlatego tak brutalnie przerwałaś!
Bo jakby zobaczyła Toma za drzwiami, to by zaczęli gadać i w ogóle, i w ogóle i ten odcinek trwałby wieczność!
A skoro ona nie poszła na pogrzeb, to nie mogła stwierdzić, czy on na pewno umarł!
Kajman... jesteś genialna! xD
Ahhh, nie ma to jak inteligencja Kajmanka xD
Siedem odcinków?
Znając życie to tym razem będzie z osiemnaście.
Ja Ci mówie, że za drzwiami będzie stał Tom!
No jak nic to on!
Ehhh...
Mam nadzieje, że o to opowiadanie będziesz dbała.
A nie tak jak przy Płatnej, że odcinek raz na dwa tygodnie xD
Ja tu chce jutro nowy odcinek!
Dobra... po jutrze chce nowy odcinek!
Tak więc co chciałam oznajmić to oznajmiłam.
Dobranoc. (?)
Kajman
EDIT:
Ty patrz! Ja z komentarza na komentarz coraz większe te komentarze daje xD
Pfff...a zaczęło się od dwóch słów
Taaaaa....co by tu jeszcze?
Dobra Kajman The End...
Bo żeś się rozpisała.
A innni też chcą się wypowiedzieć.
Ale co to ma do rzeczy?
No nie wiem, ale kończ.
Ale ja chce coś jeszcze napisać!
Kończ!
Nie!
Kończ!
Nie!
Tak!
Nie!
Jaki odchył
Kajman ma fazy.
Kajman ma fazy z powikłaniami.
Ot co!
<Kajman wychodzi kopiąc lewą nogą drzwi....których nie ma... bo... nie ma pomieszczenia. Równie dobrze mogłaby wyjść z forum, ale....tu nie ma drzwi. Więc czym ma trzaskać? Wiem! Kajman wychodzi z forum trzaskając tym czerwonym krzyżykiem w prawym rogu monitora >
Ahhh... wielka jestem xD
Nie no, ja się na serio troche rozpisałam.
I żeby było ciekawiej to nie na temat.
A czy ja kiedyś w ogóle pisałam na temat?
Kajman no wyjdź już z tej partówki!
Już zaraz, bo musze to jeszcze wysłać!
Czy ja mam schizofrenie?
Musze iść do szkolnego psychologa.
Może mi da cukierka.
Cytruska xD
Oł Kajman baju baju w księgu czyta papki na potęge!
Yyyy...co?
Więc Teletubiś Kajmanek macha Puchaczowi na dobranoc.
Zawsze dużo i nie na temat:
Kajman
EDIT:
Zaraz pobije rekord najdłuższego komentarza na tym forum!
Niedługo będe pisała dłuższe komentarze od Twojego odcinka.
Aż się przeraziłam.
A czy w tym opowiadaniu będzie mowa o Billu?
Może... Hmmm stworzysz odcinek pt.: Bill zmienia orientacje.
Osram, zawsze i wszędzie żarówki dostaniecie!
O Boże! Weźcie mnie ode mnie
Zara je... ekhm... zaraz padne xD
Marta zrób coś!
Odpiiiiisz miiii
Dobra kończe, bo się uczepiłam jak...jak...jak Martosia Cytruskowego ogona.
A to Cytrusek ma ogon?
Nie widziałam
Muszę się przyjrzeć.
To wtedy będzie: uczepiła się jak Martosia i Kajman Cytruskowego ogona xD
Cytrusek ze swoim ogonem jeździ przed swoim cmentarzem!
Bo...lubie i pewnie dlatego.
Idź, to wszystko Twoja wina!
Dodałaś to opowiadanie, a ja teraz nie moge przestać pisać!
Foch!
Mwahahahaha^^
Idę.
Ale na parwdę idę.
Ja sobie nie żartuję, w żaden sposób.
Ja to mówie tak serio serio.
I tak mnie tu nikt nie szanuję <Kajman wymachuje rękami jak pedał>
Oh bym zapomniała!
Muszę się przecież pożegnać!
Do zobaczenia!
Czyli...za pare sekund do następnego editowania
Kajman
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kajman dnia Wtorek 17-10-2006, 19:49, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olunia_
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 19:41 Temat postu: |
|
|
No brawo !
Nie myślałam, że powrócisz z nowym opowiadaniem tak szybko
Zaczęło się smutno, ale wciągająco.
Pięknie opisane uczucia dziewczyny.
Czekam na więcej : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 19:51 Temat postu: |
|
|
O Boże…<Elli zbiera szczękę z podłogi> to było takie smutne i piękne…przeczytałam to jednym tchem i jeśli to opowiadanie będzie tak samo dobre albo i lesze od „Płatnej przysługi” to masz we mnie stałego czytelnika
Zaczęło się bardzo smutno, ale jednak zaintrygowało mnie to opowiadanie i jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterki i innych bohaterów, których mam nadzieję nie zabraknie Czekam na new part Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 19:56 Temat postu: |
|
|
Lady TH- ta, piękna miłość, szkoda, że tylko w takich bajkach jak ta . Chociaż kto wie co mnie jeszcze w życiu spotka. Tobię też tego życzę. No i naturalnie spełnienienia swojego życiowego celu (wiesz o co chodzi ). Nie, to nie jest jednoczęściówka. To była pierwsza częśc z siedmiu . A jak chodzi o jednoczęściówki, to kilka mi chodzi po głowie. Ich liebe dich !
Annette- nie pokopcie się tam przypadkiem nawzajem . Oj, biedna Margarette, biedna, prawda? Ale ja tam bym chciała być na jej miejscu... no wiesz, takie wspomnienia związane z Tomem . Poezja? Nie, no... Miód, cud i orzeszki to, to nie jest, ale starałam się. Pozdrawiam .
Kat- ja też się cieszę, ż episzę już nowe opowiadanie, bo jakoś tak mi pusto było jak nic nie pisałam. Cóż... myślę, że będzie trochę bardziej zaskakujące od Płatnej Przysługi. Muszę się przyznać, że szkoda było mi zostawiać PP, bo to pierwsze opowiadanie, które napisałam do końca i w ogóle. Zobaczysz co będzie z TH , ale obawiam się, że możecie przeczuć me niecne plany. Musisz poczekać jeszcze kilka odcinków, a właściwie jeszcze jednen za nim się pojawią. Dzięki !
Sadie- a Ty znów się popłakałaś? Przestań, bo będę Cię miała na sumieniu . Cóż... Płatna Przysługa jest mi bardzo bliska, więc nie zdzwi się jak momętami będzie ona podobna do tego opowiadania. Cóż... snuj domysły, snuj... może na coś wpadniesz . Dzięki .
Sonia- kilku minut, żeby dojść do siebie... ej, chyba przesadzasz. Aż takie wspaniałe nie było. No cóż... będę lepsze . Mam nadzieję. ''Rette Mich''- jak dawno tego nie słuchałam. Chciałabym usłyszec angglozjęyczną wersję, ale nigdzie nie mogę znaleźć. !
Schulzzz- zawsze chciałam Ci powiedzieć, że masz zawalitye nick . Taki, fajny, no. Wiesz o co chodzi. Ach... i dziękuję. O ile nie pomyliłam Cię z kimś innym to jesteś autorką świetnego opowiadania . Dziękuję ![/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kathleen
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 20:18 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, co mam Ci napisać.
Słowa nie oddadzą w zupełności tego, co w tej chwili czuję.
Zawładnęłaś mną, moimi myślami.
Te uczucia, opisy... Coś wspaniałego.
Dziękuję Ci za to opowiadanie. Mam nadzieję, że na dalsza częśc nie będę musiała długo czekać.
Kathleen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Netka
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: spod sterty śmieci..
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 20:48 Temat postu: |
|
|
to nawet by pasowało na samotną jednoczęśćiówkę ;]]
ale naprawdę ładne. takie .. inne.
czekam na następne part'y. z tego naprawdę będzie 'coś'.
pozdrawiam i gratuluję ciekawego pomysłu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 17-10-2006, 20:51 Temat postu: |
|
|
Kajman-
Ludzie!
Zara padne xD.
W życiu nie dostałam bardziej schziowatego komentarza.
Kajman roolez xD. ło matuchno .
Przejdę do tej drugiej części komentarza, czyli pierwszego ''EDIT'', bo <robi mine jak Kajman>... lubię.
Już wiem! Pójdem do Cytruska i powiemy ''bo lubię'' :lol". Napewno go tym zachwycimy, bo... lubię?.
Normalnie, mówi Ci, że dostaniesz Oskra za te swoje komentarze.
A jak nie, to przynajmiej poprosimy Sz.P.C to da Ci buzi, buzi... .
Tylko nie rozluczlajcie się, bo jeszcze mnie musicie mnie w psychiatryku odwiedzić, prawda?
Ale Kajman 'on w rzeczywistości jest jeszcze brzydszy' , mam nadzieję, że się nie skapną o co chodzi , bo by był... klops. Buch! Bum! Mepsien! Radigumir!
Kajman, czy Ty masz rozdwojenie jaźni? Nie, Ty sprzedajesz paluszki 'osram wsadz se tylek w palca'. Znaczy na odwrót. A Ty idź się na sprawdzian z hisuuri ucz xD. I tak gadamy xD. Aha i pozdawiam Cię Kajman, od Kajman.
EDIT BEDZIE JUTRO!
DRUGI POST:
(dziewczyny edytujcie posty juz drugi raz spotykam dwa twoje posty pod rząd )
Olunia_- jak wiadać powróciłam, bo nie mogłam bez Was żyć . Ja lubię zaczynać smutno i smutno kączyć. Ale ja już cicho siedze, bo się wygadam. Dziękuję .
Na resztę komentarzy odpowiem jutro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 18-10-2006, 13:02 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że się załapię na odpowiedzi xD
Nie wybaczyłabym sobie ;
Wiesz co mi się nie podoba?
Że znów jest ten sam motyw co w Płatnej Przysłudze. A przecież kiedy mówiłaś jak napiszesz to opowiadanie to nie powiedziałaś o tym ani słowa
Przybliżając:
Płatna Przysługa: Kasper- stara miłość, odnaleziona miłość + Bill- nowy ukochany, przegrywający z tym starym (Kasprem)
Błędne poszlaki: Tom- stara miłość no i to co się stanie + Matt- nowa miłość, zapewne rónież przegrywający z tym "nieżyjącym"
Teraz jeszcze tylko dodam, że Jasmin z początku też byłą powściągliwa, uparta i wspominająca
Ach... czy ty wiesz jaka byłam dumna z tego początku? xD
No zapewne wiesz...
Ok no to juz nie przynudzam.
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*złośnica*
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Środa 18-10-2006, 16:32 Temat postu: |
|
|
No nie, przed paroma minutami przeczytałam wszystkie części Płatnej Przysługi patrze a tu kolejne twoje dzieło.
To także mi się bardzo podobało, ale wydaje mi się dość podobne do poprzedniego-a może tylko mi się wydaje A co tam
Zaskoczyło mnie to że tak szybko napisałaś kolejne opko nie minął nawet tydzień.
Dobra, dobra przecież wiem że przynudzam to też się zmywam
Powiem tylko jeszcze raz że mi się podobało
Czekam na kolejną część(oby była jak najszybciej)
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajman
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nieważne.
|
Wysłany: Środa 18-10-2006, 17:05 Temat postu: |
|
|
Tak, masz rację.
Tylko Kajman umie pisać takie komentarze.
No ba, ma się ten telant.
A to po pra pra pra pra pra pra babci, która wchodziła na forum o seniorach.
Yyy...dobra mniejsza xD
Ja teraz przez Ciebie to nie będe mogła swojej ukochanej miny robić na tekst 'bo lubię i pewnie dlatego'
Obwieściłaś forum, że robię taką minę i teraz ja się krępuję!
Niedługo każdy będzie chodził w koszulkach z wielkim zdjęciem Kajmanka jak robi mine do 'bo ja lubię i pewnie dlatego'.
To są prawa autorskie!
Ja Ci zabraniam!
Jeszcze raz, a pójde do swojego adwokata!
A z tym pójdem do Cytruska i powiem mu 'bo ja lubie i pewnie dlatego' to wcale nie jest taki zły pomysł!
Napewno się chłopaczyna ucieszy.
O wiem! Pójdziemy go odwiedzić z garnkiem pomidorówy!
I...i chlebem
I soli też nie zaszkodzi wziąść.
Oprócz tego ja mogę wziąść swoją suknie z Komunni.
Która zżółkła.
Będzie jako suknia ślubna.
Ot co!
Oskara? Pfff...co to tam skar.
Mam w d***e Oskary (ło matko....)
Ja tam wolę Cytruska zamiast Oskara.
Wsumie co to za różnica.
Tylko Oskar ma kaganiec na szyi.
A nie... pomyliło mi się z psem sąsiadów który ma na imię Oskar.
Ale tak samo kudłaty.
Wsumie to... Biedny Cytrusek chory leży!
Wyobrażasz go sobie z takim wieeeelkim terpometrem w buzi?
Z termometrem w buzi, a kąciki ust ubrudzone nutellą?
I ten malutki noseczek?
I te czarne oczka?
Jakbym pisała o psie moich sąsiadów xD
Dobra przejdźmy do następnej linijki.
Oł takie buzi buzi od Sz.P.C. to ja bym chciała.
To ja bym tam co pięć minut do niego latała i krzczała 'bo ja lubię i pewnie dlatego'
Wsumie to ja bym to już mogła nagrać na komórke i tylko puszczać.
I dostawać buzi buzi od Sz.P.C.
Słodkie
Gostynin to gdzie to?
Daleko?
Najwyżej autobusem będziemy do Ciebie przyjeżdżać.
Tylko jak przyjedziemy to się ładnie ubierz.
Bo se pomyśli, że niedość, że psychiczna to jeszcze zamiast w piżamie to śpi w bluzce z Tokio Hotel
Weź tą bluzke na W-F...
Adam 9 groszy się ucieszy.
I znowu będzie skakał.
Widze, że nie tylko ja mam schizofrenie xD
Nie jesteśśśś saaaam, nieeee jesteśśś saaaam Kajmankuuuu!
Tak, w rzeczywistości jest jeszcze brzydszy.
I na dodatek od dwóch lat nosi te same buty po szkole.
No ale wsumie, to nie jego wina, że nie rosną mu nogi, prawda?
Wspierajmy więc go duchowo...i nie tylko xD
A co to jest Redigumir?
Nie wiem co to...
<Kajman drapie się w głowe i zastanawia się co oznacza niezidentyfikowane słowo 'Redugumir'>
Miś Gumiś?
Teletubiś?
Pfff....
Rozdwojenie jaźni?
Wiesz, Ty się mnie o takie rzeczy nie pytaj.
Bo schizofrenicy z rozdwojeniem jaźni to...to....
To coś tam, wiesz o co chodzi <Na pewno...>
Ja sprzedaje paluszki?
To ja mam rozdwojenie jaźni.
Tak Martosiu, Kajman ma rozdwojenie jaźni xD
'Osram - budujesz, remontujesz, osrasz'
Baaaa no ja się będe ubierać w Osramie.
Jutro przyjde cała w żarówkach.
Toć nie moja wina, że wyprzedaż w Osramie była!
No nie patrzcie się tak na mnie!
Nie wiecie, że to tera taka moda?
Pfff... Widać jak się znają xD
Osram to się zna na modzie.
I na żarówkach się zna.
I na sraniu się zna....
Na wszystkim xD
Z historii prawie nic nie napisałam.
Oprócz tego, że 1221r. to 12 wiek.
Tak wiem, inteligentna jestem.
Jutro mam spr. z chemii.
Tak, wiem że nie wiem, ale to nie moja wina.
No nie zmuszaj mnie! Ja nie chce!
A do czego ja Cię zmuszam!
Bo...bo....bo Ty mnie nie kochasz!
A co to ma wspólnego ze sprawdzianem?
Wiem!
Jak będą pytania i trza będzie napisać odpowiedź to wszędzie będe pisała Osram.
A tam wiadomo, może trafie z tą odpowiedzią w jakimś pytaniu?
Podaj 5 przykładów metali:
1. Osram.
2. Osram.
3. Osram.
4. Osram
5. Osram
Jakim sposobem rozdzielisz cukier od wody?
-Osramowym.
Dziękuje Kajmanku za pozdrowienia, Ty zawsze o mnie pamiętasz!
Kocham Cię Ty mój Kajmanku najkochańszy!
Całuski dla Ciebie hehehehehehehe <Kajman mruży oczy jak Barbie>
A co do opowiadania <w końcu xD>
To faktycznie przypomina Płatną Przysługe.
Wsumie to ja nie wiem po co Ty się wysilasz pisząc nowe, skoro możesz skopiować tampte odcinki.
Tylko imiona pozmieniaj
Żeby nie było, że to Płatna a nie Błędna
Kończe ten mój krótki <eee...> komentarz.
Dzisiaj nie mam schiz, więc nie jest śmiesznie.
Tak mi przykro... Wybaczysz mi?
Starałam się...ale.... ale.... <Kajman ma łzy w oczach> mi nie wyszło!
I tymże smutnym nastrojem wyduszam z siebie;
Pozdrawiam
Zawsze i wszedzie Kajman z Wami będzie
Bóg z Wami dzieci.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
<wszyscy razem - churem> Amen.
Pochwalony Jezus Chrystus
Na wieki wieków amen.
Kto chce dzisiaj odmówić modlitwe?
Ja!
Proszę bardzo
Już mnie coś bierze.
Ale nie!
Jest za mało editów!
Ja musZe jeszcze więcej!
Kajman im dłużej jest na forum tym dostaje więcej faz.
Dobranoc pchły Martosi na noc.
Kalafiory pod poduchy.
I... Cytruski pod...ee....I Cytruski pod...
Pod coś!
Tak oryginalniej!
Kajman
EDIT:
Teeee dzisiejszy komentarz jest dłuższy od wczorajszego czy mi się wydaje?
Mi się często coś wydaje, nie dlatego nazywają mnie Kajman Rozdwojenie Jaźni Osram <W skrócie KRJO;)>
Aha i jeszcze jedno.
Odpisz mi.
Bo...bo lubię i pewnie dlatego.
Żegnam.
Wiadomości - Sierpc... Kajman Osram - Osramowska
EDIT:
Mam pomysł, mam pomysł, mam pomysł!
........................................
Konkurs!
Jak poprawnie wypowiesz nazwę firmy Osram?
a) Osrammmm (z naciskiem na 'm')
b) Obsram
c) Obsrama
d) Łobsram
Odpowiedzi prosimy wysyłać pon numer 56495325546218320125425641289 o treści KONKUSR.OSRAM.POPRAWNAODPOWIEDZ.
Koszt jednego SMS'a to 99,99 + VAT
A teraz czas na reklamy!
.........................................
I żem nowe hasłow wymyśliłam!
Zawsze i wszędzie żarówka z Osram z Wami będzie xD
Musimy z taki plakatem po szkole wyskoczyć.
Mwahahahahaha
Albo na jutrzejszej imprezie zamiast tego plakatu z tabalugą to hasło z Osramu.
Cytrusek będzie happy!
I wszyscy są happy!
Lalalalalala
Kiedy nowy odcinek?
Bo ja tu zdąże ze 20 żarówek wyprodukować.
A czy ja Ci mówiłam, że pracujemy w Osramie?
Nie, chyba nie.
Więc Ci mówie, że pracujem w Osramie w dziale/boksie 'Osram góruje i żarówki produkuje!'
Ja to powinnam hasła wymyślać do krzyżówek 100 panoramicznych, które można zakupić w kiosku za 3,50.
To w takim razie będe pracowała na dwa etaty.
Tak więc kończe.
Nie zapominajta o konkursie!
No!
Kajman - kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boi. Pracuje w Osramie i w krzyżówkach 'Jadzia Wam pomoże jak ból głowy na oborze'
EDIT:
"
Zara padne xD
Jaki schizzzzzz
Znowu musisz wydrukować ten mój komentarz.
Ten to chyba lepszy od poprzedniego nawet.
Więcej tu o Osramie.
Tak więc kończę drogię dzieci, bo czas mnie popędza i kręci, bądź wierci.
Yyyy....
Dobranoc.
Ale teraz na serio.
Kajmanku nie rób głupich min, ludzie patrzą.
Co?
Nie, nie idziemy baju baju w księge.
Później pójdziemy.
Nie!
No dobrze, co dzisiaj chcesz, żebym Ci przeczytała?
Księżniczka i Cytrusek?
Dobrze, więc muszę wyjść z forum.
Żegnajcie przyjaciele xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 21-10-2006, 18:21 Temat postu: |
|
|
Martosiu moja droga.
Kiedy będzie nowa notka hę?
Bo zacznę Ci uprzykrzać życie i wiesz... dzwonić po nocach i przerywać erotyczne sny o deskorolkowcu....
Wysyłać milion i jeden esemesów...
A jak nie podziała wyślę list, albo....
Przybędę w ferie zimowe z siekierą xD
Chyba tego nie chcesz?
Więc pisz!
O! Wiem... jak napiszesz do jutra to ja moje coś też dodam :d
No to czekam.
Pozdrawiam,
Holly Blue.
P.S.
Kajman czy ty nie przesadzasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajman
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nieważne.
|
Wysłany: Niedziela 22-10-2006, 12:39 Temat postu: |
|
|
Te... zaczyna się robić nudno.
I znowu zaczynasz tak samo jak z Płatną?
Już prawie tydzień minął od ostatniej notki xD
Czekam.
I se poczekam.
Pozdrawiam
Kajman
PeeS: Holly, tak przesadziłam.
Przeprosiłam.
I nie będe xD
EDIT:
Martosia no!
Bo zaraz się zdenerwuję!
Ty nas olewasz!
Kiedy w końcu nowa notka?
Ja tu już się niecierpliwie!
Pfff...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kajman dnia Niedziela 22-10-2006, 19:17, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Tesco
|
Wysłany: Niedziela 22-10-2006, 13:39 Temat postu: |
|
|
bardzo mi się podoba
to pierwsze Twoje dzieło które czytam
nie czytałam płatnej przysługi
a szkoda
chyba przeczytam
piszesz z lekkością
wszystko tak przyjemnie się czyta
ładne opisy i dobrze opisane pzrezycia bohaterów
zaskoczyłaś mnie
nie spodziewałam się że tak się to skończy że Tom zmarł
wszystkeigo sie spodziewałam ale nei tego
plus za zaskozcenie mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 22-10-2006, 16:13 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam już dawno, ale powstrzymałam się od komentarza.
Zastanawiałam się, co mam napisać, bo powiem szczerze, że to co przeczytałam wzbudziło we mnie mieszane uczucia.
Początek był śliczny, pomysł z pamiętnikiem bardzo mi się spodobał, było nostalgicznie i melancholijnie, wzbudzało uczucia.
Jadnak opis zbliżenia, zburzył po trosze początkowy, subtelny charakter tej części.
Irytowały mnie niektóre szczegóły tego opisu, te odrzucane co chwilę ubrania i podrapane plecy.
Gdyby wszystkie kobiety tak przeżywały zbliżenie, każdy facet miałby nieliche blizny na plecach. To w opisach zbliżeń zawsze mnie raziło.
Jednak całość, pomijając te drobne szczegóły, była bardzo dobra i mam nadzieję, że dalsze części pochłoną mnie bez reszty, tak jak to było w "Płatnej przysłudze".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 19:05 Temat postu: |
|
|
Admin Elli- a więc Elli... ile Ci jestem winna za tą Twoją nieszczęsną szczękę? Ja naprawdę miałam dobre intencje i nie chciałam aby ucierpiała na tym Twoja szczęka . Czy lepsze będzie od ,,Płatnej Przysługi'' to nie wiem, już sama będziesz musiała ocenić. W każdym razie ciesze się, że o mnie i o mojej ,,twórczości'' (jeśli tak to można nazwać) nie zapomniałaś.
Kathleen- dziękuję, to naprawdę piękne co napisałaś, ale nie jestem pewna czy w pełni zasługuję sobię na takie wspaniałe słowa. I nie masz za co dziękować. Dla mnie to sama przyjemność, a jeżeli wiem, że innych też to uszczęśliwiać to emanuje ze mnie radość.
Netka- dziękuję , czy pomysł taki wspaniały to jeszcze się przekonasz. Na początku też myśłam czy to nie ma być lepiej jednoczęściówka, ale się rozmyśliłam.
Holly Blue- jak zawsze, załapiesz się na odpowiedź. A na fabułe nie narzekaj, bo lepszej nie mogłam wymyślić . A, że jestem uzależnina odpisania, to musiałam coś pisać. Ty nigdy nie przynudzasz, więc się nie przejmuj. Pisz bez żadnych zachamowań (patrz komentarze Kajman ).
*złośnica*- o, czytałaś Płatną Przysługę? Jak miło. Podobało się? No ja mam nadzieję xD. Nie, chyba Ci się nie wydaję. Fakt podobnę, przyznaję Ci rację. Ale ja już taka sentymentalana i piszę o tych starych miłościach .
Kajman- Ty sobie nie żartuj ze sprawdzianu z chemii, bo ja pewnie- jak zawsze- nic nie napiszę. Ja się tutaj niestety nie rozpisuję, bo mam w planach zaraz dodać nową notkę. I nie narzekaj, że nie dodaje często. Staram się. A intencje też się liczą, prawda? A z resztą kiedy ja mam pisać? Jak tu szkoła, cytryny, potem naleśniki... i co tam jeszcze chcesz, Pomarańczko .
EDIT:
Zapomniałyśmy zagadać do tego Twoja kumpla z klasy. Wiesz o co chodzi.
Holly Blue- Ty się pytasz kiedy nowa notka? Byś się mogła spieszyć z poprawianiem! O! Kiedy nowa notka ,,Widzieć Więcej''?
Mod- Troskliwy Miś- a dziękuję . Od Ciebie usłyszeć takie słowa to coś naprawdę miłego, gdyż sama jesteś autorką naprawdę świetnych opowiadan. Nie będę ukrywać, że chciałabym pisać tak jak Ty. Do przeczytania ,,Płatnej Przysługi'' zapraszam, skoro już jesteś zainteresowana tym tytułem. No i jeszcze raz dziękuję, oraz pozdrawiam.
Beata- dobra , przyznaję Ci zdecydowanie rację. Kajman również to zauważyła. Dziękuję za rady, jak zawsze się przydadzą. Poza tym lubię jak Ty mi doradzasz, bo Ty, to Ty i w ogóle... (o matko! schiz.). Nie sądziłam, że umiem pochłaniać. Ty, owszem, umiesz przenosić w inny świat. A ja? Ja tylko lubię pisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 19:56 Temat postu: |
|
|
Tak, jak zawsze mój ulubiony moment pisania odpowiedzi na odpowiedzi.
Czy nie uważasz, że przeginasz?
A co jak zarzucę focha i nie poprawię?
Bo tak naprawdę to musze jeszcze skończyć swoje, poprawić i napisać wypracowanie z polskiego na kartkę papieru kancelaryjnego o tej głupiej wycieczce, która była z leksza nudna i zmarzłam xD
Komentarz Kajman szczerze mówiąc mnie zirytował więc raczej takiego nie dostaniesz.
NO więc xD KIedy nowa notka xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyTH
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Wtorek 24-10-2006, 21:32 Temat postu: |
|
|
EEeeee no Martosiu!
No co Ty tak długo robisz?
nowa część by się przydała
Bo chyba masz już napisaną, hęęę...?;]
Więc... Proooszę mnie już dłużej nie trzymać w niepewnościach!
I jeszcze na złośc zaostrzasz mi apetyt , przez urywki, co mi wysłałaś... Więc, weź nie bądź egoiistką i napisz wreszcie, nooo!!!!
Ps. Co do erotycznych snow o Tomie... Znam ponoć dobry sposob na erotyczne sny... Przed zasniecciem nalezy usiasc po turecku, a tułw połozyc;] I tak leżec sobie 3 minutki. ;] Ja dzisiaj wyprobuje ! Achh... Może chociaż w snach spełnie moj zyciowy cel xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 26-10-2006, 20:28 Temat postu: |
|
|
Wcale nie chcę mi się pisać i wcale nie mam weny.
I otwarcie mogę stwierdzić, że ten odcinek mi się nie podoba i nie spełnia moich oczekiwań.
Przepraszam, chciałam lepiej.
Notkę poprawiała Holly Blue, nie dodając nic od siebie.
***
Kim jest Matt? Na pozór dość zwariowanym człowiekiem. Jednak pozory nie zawsze prowadzą nas do prawdy. Szalony jest, to fakt. Jednak ma swoje chwile zadumy, swój mały świat- w którym tylko on i jego mała Margarette. Jest człowiekiem rozrywkowym- choć na dyskoteki nie lubi chodzić już od dziecka. Może to między innymi przez jego nieumiejętność do tańca. Jego rozrywką jest pewna deseczka na czterech kółkach. Jego pierwsza dziewczyna i jedyna której mówi wszystko. Dlatego, że umie słuchać. No cóż… trudno o to żeby deskorolka gadała. Dość niezdarny. Trochę niczym wyrośnięty dzieciak, próbujący stać się na przekór wszystkiemu dorosłym. Wrodzoną czynnością Matta jest poprawianie swoich brązowych włosów. Część z nich jakby opadająca na czoło, a ta druga zaś w przeciwną stronę. Nigdzie nie spotkacie równie szerokiego uśmiech i dwóch równiutkich- choć nie do końca białych- rządków zębów. Oczy o niezwykłej głębi… czarnej głębi. Którą widać z daleka, jednak, gdy przyjrzeć się uważniej są po prostu brązowego koloru. Najładniej prezentują się wieczorem, kiedy to źrenice jego są powiększone do granic możliwości. Wąskie usta i niezwykle zadbane dłonie. Nietypowy zwyczaj obwiązywania rąk rzemykami, sznurowadłami i mniej więcej wszystkim co da się obwiązać wokół ręki. Podwija rękawy od swoich bluz z przyzwyczajenia, a szerokie spodnie zwykle ciągną się po ziemi, zakrywając buty. Nie wysoki i zapewne nie należący do grupy chłopaków mających powodzenie wśród każdej napotkanej dziewczyny. Podoba się nie licznym, a może wyjątkowym? Jedną z takich dziewcząt była Margarette, która właśnie- delikatnie mówiąc- krzyczała na niego z wyrzutem czemu kupił taką dużą choinkę i skąd wytrzasną tyle bombek choinkowych. Postawił drzewko na wybranym przed siebie miejscu, otrzepał czuprynę ze śniegu i zdjął rękawiczki. Zostawił po sobie nie mały bałagan, na który nie zwrócił raczej uwagi- bo i po co. W tym mieszkaniu naprawdę było trudno o porządek, bo ani on, ani ona nie przejmowali się tym, nawet jeżeli ktoś miał ich odwiedzić. No chyba, że byli to rodzice.
Ubieranie choinki… zawsze kojarzy się z domem, ciepłem rodzinnym, świętami Bożego Narodzenia. Jednak jeżeli przyjrzeć się temu bliżej to wcale nie jest takie łatwe. Rozplątywanie ciągnących się metrami małych lampek. I wystarczy, że jedna zgaśnie, a nie działają wszystkie. W gruncie rzeczy daje to radość jedynie najmłodszym dzieciom, które mają satysfakcję z zawieszonych przez siebie kilku bombek w kształcie ciasteczek, aniołków, czy innych symboli świątecznych.
Mimo wszystko ubieranie drzewka świątecznego w domu Margarette i Matta odbyło się w dość wesoły i zabawny sposób. W kominku tlił się ogień, a Matt obwiązywał łańcuchy wokół swojej szyi i innych partii ciała, co rozśmieszyło dziewczynę do łez.
Szarooka zmęczona wpełzała pod kołdrę i z nadzieją, że wreszcie zaśnie zamknęła powieki. Zastanowiła się jeszcze raz czy aby na pewno wszystko spakowała, gdyż kilka najbliższych dni miała spędzić w domu, z rodziną. Nie bardzo podobał jej się ten pomysł, ale nie byłoby z nią dobrze, gdyby przykładna córeczka, studiująca psychologię, nie pokazała się na wigilijnej kolacji rodzinnej. Czas spędzony z rodziną, szczególnie wtedy kiedy jest się obcałowywanym przez wszystkie ciotki dla każdego dziecka nie jest miłym przeżyciem. A uwzględniając to, co spotkało ją rok temu, tym bardziej nie chciała wracać do swojego rodzinnego miasta, gdyż ono najbardziej przywoływało wszystkie wspomnienia. Naciągnęła kołdrę pod sam nos i oddała się błogim snom. Lecz nie długo było dane cieszyć się jej tym stanem, gdyż poczuła, że łóżko ugina się z drugiej strony pod czyimś ciężarem.
Matt wtulił głowę w jej włosy, które uroczo pachniały pomarańczami. Lubił, gdy używała tego szamponu , tak samo jak lubił te owoce. I często zdarzało mu się porównywać ich zapach, smak i wygląd do osoby Margarette. Okrągły owoc o ciepłym kolorze zachodzącego słońca. Zachęcający zapach. Lecz wyjątkowo gruba skórka , która jest zazwyczaj trudna do obrania. To zupełnie tak jak z szarooką. Dla niego taka piękna, niemal, że błagająca o bliższy kontakt, zachęcająca. Jednak, gdy już zbliżyć się do niej, to nie tak łatwo daje się poznać. Nie kiedy trzeba przejść długą drogę , by dojrzeć jej wnętrze. Ta kręta ścieżka nie zawsze prowadzi do celu, w większości przypadków do punktu wyjścia. Gdy uda się obrać pomarańcze, jej zapach jest jeszcze bardziej intensywny. Nie prezentuje się tak pięknie jak na zewnątrz, ale nie zostawimy jej, bo nas kusi. Zbyt trudne było obranie skórki, by teraz zostawić ten owoc. Matt przebył tę drogę i zdołał poznać Margarette na tyle dobrze, by móc ją zasmakować, niczym tą soczystą pomarańcze. Mimo, że jej wnętrze nie było do końca tak piękne, chęć była najsilniejsza. Pomarańcze bywają słodkie i te bardziej kwaśne. Gdy uda nam się ich wreszcie zasmakować, nie wydają się zbyt smaczne. Ich kwaśny smak jest wręcz odrzucający. Jednak po chwili są już słodkie, co sprawia, że chcemy ich więcej. I znów kwaśno-słodko. Kwaśno-słodko. Jego mała Pomarańcza. Chłopak zdążył się przyzwyczaić do tego i wcale mu się to nie nudziło. Wręcz przeciwnie- cały czas, od początku, na nowo i coraz bardziej Pomarańcza z szarymi oczami intrygowała, zarazem go fascynując. Ale przecież… nie każdy lubi pomarańcze.
Słyszał jej równomierny oddech. Spała. Odchylił jej włosy i delikatnie pocałował w kark. To ich pierwsze święta, a będę musieli spędzić je oddzielnie. Ona wyjeżdża do rodziny, tak samo jak on. Ale zaraz potem mają się spotkać i wspólnie spędzić sylwestra. Ich pierwszego sylwestra, i kto wie czy nie ostatniego. Jego choroba rozwijała się z dnia na dzień, a przecież nic nie było w stanie jej powstrzymać. Mówią, że miłość jest najsilniejsza i, że pokona wszystkie przeciwności losu. Tylko w bajkach. Tym razem miłość choć silna i wytrwała nie mogła pokonać nowotworu. Mógł umrzeć za rok, a może za półtora. Trzeba czekać na cud. Dla niego każdy dzień się liczył i był wręcz przeczulony na punkcie przeżywania każdej chwili przy Margarette. Przecież jeżeli nie jego nowotwór, to równie dobrze, jutro mógł go potrącić tramwaj. Dla niego każda chwila była więc cenna. Prościej by było nawet już bez tej miłości. Nie musiał by wtedy cierpieć podwójnie. Wiele razy mówił dziewczynie, że nie powinni być razem, że to bez sensu. On umrze. Dlatego już teraz powinna zacząć szukać kogoś innego. Była zbyt uparta, za bardzo go kochała aby móc go zostawić. Jakby… czekała na jego śmierć. Po prostu czuła, że lepiej będzie, gdy zostanie przy nim, do tego ostatniego dnia. Nie chciał żeby była z nim z litości. I nie była. Była, bo go kochała. Podążaj za głosem serca. Lecz niekiedy ten głos prowadzi nas w ślepy zaułek. Bez wyjścia, bez powrotu.
Obudziła się nagle i obróciła w jego stronę.
-Pomarańczo- pogłaskał ją po włosach, uśmiechając się uroczo.
-Cytrynko.
-Dlaczego Cytrynko?
Margarette zawahała się chwile, jednak nie mogła wymyślić raczej żadnej sensownej odpowiedzi.
-Po prostu Cytrynko.
-Pomarańczo.
-Cytrynko.
-Śpij Pomarańczo.
-Dobranoc Cytrynko- ucałowała jego usta i wtuliła się w ramiona, po chwili usypiając. I tak zwykło być już co wieczór.
***
Samochód wreszcie zatrzymał się przy małym domku, aczkolwiek z dużym ogrodem, który w okresie zimowym wydawał się być w stanie uśpionym. W tej małej miejscowości nawet drogi nie były odśnieżone. Wszędzie tylko biało, biało, biało… Każda z gwiazdek na niebie mogła znaleźć w którejś z migoczących śnieżynek swoje odbicie. Mieszkańcy Loitsche nie wyściubili nawet nosa zza drzwi od swoich domów. Zza okien było tylko widać kolorowo przystrojone choinki o mniejszych i większych rozmiarach. Margarette zapłaciła taksówkarzowi, uśmiechając się uroczo, ten za to pomógł wyjąc jej torbę z bagażnika., po czym odjechał. W mroku dostrzegła znajomą twarz swojego brata. Uściskała go serdecznie. Pomógł zanieść jej torbę do domu, gdzie i matka i ojciec mogli wyściskać swoją ukochaną córkę.
***
- Och, Margarette. Bym Ci zapomniała powiedzieć!- Odezwała się kobieta wyraźnie po czterdziestce do swojej córki, która właśnie wkładała świąteczne ciasto do piekarnika.
- Tak, mamo?
- Tydzień temu szukał Cię jakiś chłopak. Chciałam mu dać Twój numer, ale odmówił. Jakiś wysoki, blondyn, z niebieskimi oczami. Kojarzysz?
Drugi post :
Holly Blue- ja przeginam? Tak? Ja niby przeginam! To Ty przeginasz, Ty, Ty.... Ty M********* Mambo Ty! Normalnie, na mnie narzeka, a sama dodaje z taką porędkością, że ja bym się na deskrololce zdążyła nauczyć jeździć (jasne xD) .
LadyTH- słuchaj, wyboróbwałam to co mówiłaś, co prawda śnił mi się ten ktoś kto chciałam, ale nie w tej scenie co chciałam . A Tobie jak poszło?
Troskliwy Miś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|