|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Niedziela 05-03-2006, 19:17 Temat postu: |
|
|
Ohh jacy oni są niemili dla naszych 'kochanych' dziewczynek hah
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 07-03-2006, 19:41 Temat postu: |
|
|
Nowa część najprawdopodobniej w weekend.
Pozdrawiam i życzę miłego Dnia Kobiet .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
klaudia92
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Płocka ;)
|
Wysłany: Wtorek 07-03-2006, 19:46 Temat postu: |
|
|
nom świetne buahhaha cudo kocham cię za to opko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mat xP
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Czarnej Dziury
|
Wysłany: Wtorek 07-03-2006, 21:05 Temat postu: |
|
|
Koooocham Boże, to jest świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonne
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-03-2006, 1:20 Temat postu: |
|
|
Z niecierpliwością czekam na następne odcinki. Opowiadanie jest naprawdę rewelacyjne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talia
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-03-2006, 6:26 Temat postu: |
|
|
Na początku sceptycznie podchodziłam do tego opowiadania. A teraz zaczyna mi się podobać Przeczytałam raz, potem drugi, potem trzeci i za każdym razem coraz bardziej się śmieję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-03-2006, 15:33 Temat postu: |
|
|
No cóż. Zapowiedziałam, że będzie w weekend i naprawdę postaram się, chociaż jest mi bardzo trudno.
Właśnie wróciłam z pogrzebu i wszystko do mnie teraz dopiero dociera.
Prędzej napisałabym coś, żeby wylać łzy na papier, niż to, bo jest o charakterze komediowym. Po prostumam nastrój zupełnie nieodpowiedni do tego. Ale jak tylko dojdę trochę do siebie, to napiszę.
Trzymajcie się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-03-2006, 17:43 Temat postu: |
|
|
Gall Anonim napisał: |
No cóż. Zapowiedziałam, że będzie w weekend i naprawdę postaram się, chociaż jest mi bardzo trudno.
Właśnie wróciłam z pogrzebu i wszystko do mnie teraz dopiero dociera.
Prędzej napisałabym coś, żeby wylać łzy na papier, niż to, bo jest o charakterze komediowym. Po prostumam nastrój zupełnie nieodpowiedni do tego. Ale jak tylko dojdę trochę do siebie, to napiszę.
Trzymajcie się. |
Naprawdę mi przykro... Ale jeśli chcesz wylać łzy, to napisz jednoczęściówkę. Pozbędziesz się wszelkich emocji i będziesz dała radę napisać kolejną część. Pamiętaj jestesmy z Tobą!!! A szczególnie ja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-03-2006, 20:30 Temat postu: |
|
|
Amber, dziękuję bardzo .
Nie sądzę, żebym się nadała na jednoczęściówkę, póki się do takowych nie przekonam, bo ogólnie nie przepadam za jednoczęściówkami.
W każdym razie jeszcze raz dziękuję za Twoje słowa.
Naprawdę postaram się napisać to jutro, czy pojutrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Gość
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 13:52 Temat postu: |
|
|
Kobieto, to jest genialne!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 18:31 Temat postu: |
|
|
Ludzie, w końcu mogę z czystym sumieniem napisać, że ta część, nad którą zacznę za moment pracować, powinna być dobra i śmieszna.
Bo pierwszy raz od momentu, kiedy pisałam ostatnie części, naprawdę czuję wenę i mam mnóstwo pomysłów, które wypunktowałam na kartce, i których będę się trzymać.
Mam nadzieję, że będzie to długa część, i że dodam ją jeszcze dzisiaj.
Trzymajcie kciuki, a ja idę pisać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 18:36 Temat postu: |
|
|
Gall kamień spadł mi z serca...
Ah już nie mogę się doczekać...
Trzymam, trzymam te kciuki <zaciska piąstki>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
..::Martynka::..
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Turek:)
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 19:25 Temat postu: |
|
|
To pracuj mistrzu ,pracuj:)Trzymam kciuki....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zimny Szept
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie miasto o mnie plotkuje
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 19:57 Temat postu: |
|
|
Gall... Cóz ja, zwierzę marna moge napisać? Ożywiasz mnie tymi pomysłami. Wywołujesz uśmiech na mojej twarzy. I Ty jesteś winna temu, że raz parskając śmiechem, wyplułam sok na klawiaturę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 22:49 Temat postu: |
|
|
BUIAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHHAAHAHAHAHAHAHA
EJ, Tak to ja się jeszcze NIGDY nie uśmiałam!
To jest genialne!
Fantastyczne!
Dziewczyno w humorze przeszłaś u mnie na pierwszą listę!
Górujesz!!!
Boskie!
Kocham cię za tę dawkę śmiechu bo miałam naprawdę fatalny tydzień i pierwszy raz się śmiałam! ALe to jak! BOże ja to opo muszę pokazać koleżance
Świetne! Już się nie doiczekam kolejnej części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall Anonim
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 22:55 Temat postu: |
|
|
17.
Chłopcy szli szybkim krokiem jedną z zakurzonych uliczek, by jak najprędzej zakończyć wędrówki po sklepach, które tak naprawdę były dopiero przed nimi. Po piętach deptały im Tola z Alą, które, chcąc dorównać im kroku, musiały biec. Obie sapały na przemian z powodu braku kondycji, na co od czasu do czasu, któryś z chłopaków odwracał się i zaszczycał je pełnym pogardy spojrzeniem. Jednakże żadna z nich nie przejmowała się tym, tłumacząc sobie, że chłopcy po prostu się nimi interesują.
Nagle do chłopców podbiegła grupa piszczących fanek, które błagały o autografy zarówno na kartkach, jak i różnych częściach ciała. Wszystkie wyglądały bardzo podobnie. Krótkie, różowe spódniczki, białe bluzeczki i tona makijażu, pod którą praktycznie się uginały. Z wyciągniętymi przed siebie rękoma, czekały na autografy, jednak nie chcąc marnować czasu, każda z nich starała się skokietować wybranego przez siebie chłopaka. Wyglądały przez to wszystko zupełnie tak, jakby miały zemdleć z wrażenia w ciągu kilku najbliższych sekund.
Wtem doczołgała się Tola, która miała niezwykle dziarską minę, mimo wielkiego zmęczenia. Wyrwała Georgowi markera, chwyciła pierwszą lepszą z kartek od stojącej naprzeciw niej dziewczyny i zaczęła nieudolnie pisać na niej swoje imię.
- C-c-co ty robisz?... - spytał kompletnie zdezorientowany Georg, który wciąż stał z wyciągniętą przed siebie ręką, jakby nie zorientował się, że nie ściska już w niej markera.
Dziewczyna, od której Tola wzięła kartkę, przybrała pozycję bojową, na co Bill złapał ją za rękę, a ta natychmiastowo znieruchomiała, a jej źrenice przybrały kształt serduszek. Tylko i wyłącznie dlatego, Tola jeszcze żyła. W przeciwnym razie zostałaby rozszarpana na strzępy przez zdesperowaną fankę. Można śmiało powiedzieć, że Bill uratował Toli życie, choć sam pewnie nie wiedział, dlaczego właściwie to zrobił. Często nachodziły go myśli, że gdyby znalazła się okazja zepchnięcia jej z góry lodowej lub strącenia w przepaść bez dna, to bez wahania tak właśnie by zrobił.
- Przepraszam... To nasza kuzynka... - spojrzał na Toma, potem na tłum fanek i ściszył głos. - Ona... Ona jest psychicznie chora...
- SAM ZJEDZ POMIDORA! - krzyknęła Tola, której wydawało się, że usłyszała dokładnie słowa Billa.
- ...naprawdę przepraszamy... - zignorował ją.
Wyrwał jej kartkę z rąk, złożył na niej swój podpis i oddał dziewczynie, którą chwilę wcześniej w ostatniej chwili złapał za nadgarstek.
- To my już sobie pójdziemy... - dodał i zaczął iść przed siebie, ciągnąc "kuzynkę" za przedramię.
Za nimi ruszyła reszta towarzystwa, zostawiając zaskoczoną grupę fanek, które, gdyby nie to, że były w szoku, z całą pewnością rzuciłyby się w pogoń za swoimi idolami, z którymi w końcu pragnęły spędzić resztę życia.
Przyspieszyli kroku, na wypadek, gdyby jednak fanki doszły do siebie i postanowiły spełnić swoją życiową misję, jaką była chęć posiadania dzieci z poszczególnymi członkami Tokio Hotel.
Skręcili w uliczkę w bok, na co na twarzach dziewczyn z Blog27 automatycznie pojawiło się ożywienie.
- Ja tu byłam... - szepnęła Ala zauroczona widokami starych, obdrapanych kamienic i potknęła się o wystające nogi jakiegoś pijaka.
Tom z odrazą pomógł jej wstać.
- Ja też! Ja też! Ja też! - krzyczała Tola i natychmiast zaczęła mocować się z zamkiem u swojej torby.
W końcu doszła do tego, że ciągnie go w złym kierunku i już po chwili cała rozpromieniona wyjęła około stu kartek i zdjęć, na których widniały podpisy jej i Ali. Połowę ich dała Ali, a drugą połową zajęła się sama. Zaczęła rozdawać po kilka sztuk przechodniom, którzy z dziwną miną brali je do rąk, myśląc, że to ulotki. Natomiast Ala wsuwała je do szpar od drzwi oraz przypadkowych skrzynek na listy.
Chłopcy najwidoczniej postanowili nie komentować ich zachowania, bo szli dalej w aboslutnym milczeniu, od czasu do czasu, wymieniając między sobą spojrzenia.
- To tutaj! - powiedziała głośno Tola, stając przed jakimś wejściem.
- Ty chyba żartujesz... Chyba nie myślisz, że ja... Że ja tam wejdę?! - zaśmiał się kpiąco Bill.
- A niby czemu nie?! Bo co?! Wstydzisz się mnie?! - pytała z wyrzutem Tola, a jej oczy powoli zaczęły napełniać się łzami.
Bill, któremu nawet nie przeszło to przez myśl, zrobił dziwną minę. Fakt, że się wstydził i Toli, i Ali wydawał mu się oczywisty, ale nie o to w tym momencie chodziło.
- Nie... - skłamał szybko. - Czy ty wiesz, co TO jest? - wskazał na stare, obdrapane drzwi.
- Jasne, że wiem. Inaczej bym tu pewnie nie przyszła. - przybrała niepewną minę, jakby zastanawiała się nad tym, czy weszłaby do pomieszczenia, w którym nie wie, co się znajduje.
- Skoro wiesz, to co my tu jeszcze robimy? - spytał Gustav wyraźnie znudzony już całą sytuacją.
- No wchodzimy. - wtrąciła się Ala.
- Nie wiem, jak wy, ale ja stoję. - powiedział spokojnie Tom.
- No chodźcie. Widzicie ten szał?! - wskazała na wystawę za szklaną szybą i wystawiła język z wrażenia.
- Co? To jakaś szmata! Mieszkamy w hotelu, tam sprzątają, wy nie musicie...
- Ja chcę to przymierzyć!
- Przy-co?
- Przymierzyć!
- To idź i mierz. - zawył Tom ze śmiechu.
- Chcę, żebyście mi doradzili.
- Za kogo ty nas masz, co? - zaśmiał się kpiąco Bill. - Nie włóczymy się po TAKICH sklepach.
- Nie znacie się! Lumpeksy są wporzo! - odparła Ala i złapała za klamknę u drzwi.
- To my tu sobie postoimy, a jak znajdziecie coś "ciekawego", to pokażcie się nam przez tę szybę.
- Ale...
- Nie ma żadnego "ale". Nie wejdziemy tam i już!
Obie dziewczyny stwierdziły, że dalsza negocjacja nie ma sensu, więc pokornie weszły do pomieszczenia.
Niecałe pół godziny później, coś kolorowego zastukało w szybę, przy której stała czwórka chłopaków.
- Boże! Co to jest?! - zdumiał się szczerze Gustav.
- Eee...
- Yyy...
- Boo...
- Coo?...
- Siadłoby im coś powiedzieć.
- Ta, chwała Panu, że nas nie słyszą.
Bill namyślił się chwilę i skierował kciuk w dół. Od razu pożałował, że to zrobił, bo musieli czekać kolejną godzinę na to, by dziewczyny wybrały sobie "nowy" strój i zechciały się w nim zaprezentować.
Dwie godziny później dziewczyny raczyły w końcu wyjść z pomieszczenia. Najpierw czekający chłopcy bardzo zdziwili się, że ich znajome nie mają rąk pełnych reklamówek z ubraniami, ale zaraz zorientowali się, że całą inwestycję mają... na sobie.
- I jak? - spytała Tola, przybierając pozę, która zapewne miała wyglądać na taką na poziomie modelki.
Chłopcy równocześnie głośno przełknęli ślinę.
- Ha! Oniemieliście! Dobra, idziemy do następnych szmateksów.
Bill złapał się za głowę. Chciał koniecznie ratować sytuację.
- Wszystko, tylko nie to... - szepnął.
- Co tam mówisz? - uśmiechnęła się promiennie Ala.
- Nic, nic... Dziewczyny, a może zechciałybyście pójść teraz do... Centrum Handlowego?
- A to się je? - spytała Tolka.
- Matko, Tola, jaka ty jesteś zacofana... - zaczęła Ala, a chłopcy spojrzeli na nią z nadzieją. - ...to taki samochód!
- Trzymajcie mnie... - Tom opuścił ręce z rezygnacją.
- Możemy TAM iść?
- W sumie nigdy nie jadłam... Znaczy nie jechałam tym...
- Będzie smacznie. - parsknął z ironią Tom i kopnął leżący przed nim kamyk.
Bill machnął ręką na jadącą taksówkę. Taksówkarz zatrzymał się tuż przed nimi. Wszyscy weszli do środka i cisnąc się niemiłosiernie, całą podróż przebyli w milczeniu. Chwilę później znajdowali się już przed imponującym budynkiem Centrum Handlowego. Georg otworzył drzwi, puścił przed siebie Tolę i Alę, po czym wszedł razem z chłopakami.
- To się je?
- Tym się jeździ?
Oba pytania dziewczyn zostały zlekceważone.
- Co chcecie sobie kupić?
- Grzybobrania! - krzyknęła Tola, przykuwając równocześnie uwagę rodziny, która robiła zakupy.
- Tola miała na myśli ubrania... - powiedziała wesoło Ala, ciesząc się, że mogła w końcu wytknąć błąd koleżanki.
- No to pierwsze i drugie piętro... - poinformował Bill, patrząc na rozpiskę. - Traficie same?
- Nie. Tak. Nie wiem. - odparła zdecydowana Tola. - Przecież musicie iść z nami, żeby nam pomóc wybrać!
- Ech... - westchnął głośno Tom, jednocześnie przywołując windę małym przyciskiem.
Tola z Alą robiły się naprzemian zielone, czerwone, białe i żółte.
- Co jest? - spytał Tom, żując lekceważąco gumę.
- Nie możemy schodami? - spytała spokojnie Ala.
- Ale dla...
- Lepiej nie pytaj. - wyprzedził odpowiedzią Georg. - Wierz mi.
Ruszyli w stronę schodów, którymi wolno wspięli się na wyższe piętro. Dziewczyny od razu pobiegły w stronę upatrzonego stoiska. Tola porwała pierwsze lepsze ubranie i zaczęła się... rozbierać.
- Przymierzalnie są tam. - wskazała jej sztucznie uśmiechnięta ekspedientka.
- Aha. - odparła zawstydzona Tola i udała się w stronę pomieszczeń z zasłonkami.
Odsunęła pierwszą zasłonkę.
- AAA!
Zajęte.
- RATUNKU!
Zajęte.
- ZBOCZENICA!
Zajęte.
Odsunęła czwartą kotarę.
Wolne.
Dwadzieścia minut później wyszła z triumfalną miną w żółto-różowym żakieciku w kratkę.
- No? No i jak wyglądam, Bill? - zaczęła wdzięczyć się i mrugać oczami. - Bill? No Bill, powiedz coś! - uniosła ręce w górę i zakręciła się wokół. - Bill, nie drażnij się ze mną. Swoją drogą nieźle ci w tym berecie.
- Eee, tu jestem. - odparł niepewnie Bill, stojąc za plecami Toli.
Ta odwróciła się energicznie i już chciała powiedzieć, dlaczego przemawiała do manekina, gdy nagle podbiegła do nich rozwrzeszczana kobieta wraz z ekspedientką.
- ZŁODZIEJKA! Mówiłam... Mówiłam pani! Mała, bezwstydna złodziejka! Jak ty mogłaś, podła dziewucho?! - krzyczała elegancka kobieta.
- Ale o... - zaczął Bill.
- O co chodzi?! Ja już ci powiem, młody człowieku! Ta panienka ukradłą mój żakiet! Żakiet po babci Adrannie! Mała, bezwstydna...
- Proszę... Proszę się uspokoić. - Bill usilnie ratował sytuację. - To moja... Moja kuzynka. Ona jest niezrównoważona psychicznie... Ja panią przepraszam najmocniej. Mogę w czymś pomóc? - widząc, że kobieta otwiera usta, by wygłosił całą listę rzeczy, w których mógłby pomóc, odparł: - Widzę, że nie. To my już sobie pójdziemy. Tak... Pójdziemy sobie. Do widzenia! Jeszcze raz przepraszam!
Chwycił szybko Tolę pod ramię i skierowali się ku wyjściu ze stoiska, przed którym czekała na nich reszta towarzystwa, i wokół którego zebrał się już spory tłum gapiów.
Bill szarpnął Tolą i popchnął ją na środek - między siebie, a chłopaków i Alę.
- Poszła i...
- Wiemy. - odparł Tom i poklepał brata po ramieniu.
- Co tobie strzeliło do głowy?! Oczu nie masz?! Bo rozumu, to wiem, że nie! - Bill krzyczał coraz głośniej.
W pewnym momencie, gdy rozjerzał się wokół, zorientował się, że ludzie bacznie mu się przyglądają.
- Idziemy tam! - syknął i wskazał na kolejne stoisko z odzieżą. - Wy tu sobie pobędziecie, pomierzycie, zrobicie zakupy, a my idziemy się czegoś napić. Będziemy tutaj obok. - wskazał na bar szybkiej obsługi znajdujący się dwa stoiska dalej.
- I dobrze! I bardzo dobrze! W końcu same! Co oni sobie w ogóle myślą, że co?! - spytała podirytowana Tola, która nagle odzyskała głos.
- Nie wiem... - odpowiedziała cicho Ala i spuściła głowę.
- Bierz łachy, idziemy mierzyć. - Tola odsunęła kotarkę w kabinie, która była, o dziwo, wolna, i zaprosiła Alę gestem ręki.
- Razem?
- A czemu nie?
Obie weszły do ciasnej kabiny i zaczęły przymierzać wybrane wcześniej ciuchy.
- Te nauszniki są cudowne! - krzyknęła Tola z zachwytem, nakładając na głowę pomarańczowy stanik i zapinając go pod brodą.
TRACH!
- To to nie była spódnica? - spytała Ala, kiedy rozdarła się bluzka na ramiączkąch, którą wkładała z nadzieją, że jest ona spódnicą.
- Trudno.
Tola jednym ruchem ręki szarpnęła zasłonkę i...
- Ty pierwsza. - powiedziała Ala, kiedy obie chciały wyjść równocześnie.
- Alka, weź to. - Tola skinęła ręką na kilka wieszaków.
- A co to?
- A czy to ważne? Może się przyda.
Podeszły do lustra, przyglądnęły się swoim odbiciom i skierowały się do kasy.
- Nie, nie. Proszę nie pakować. Wyjdziemy tak, jak stoimy. - odparła Tola na pytanie ekspedientki, czy zechcą ściągnąć ubrania w celu ich zapakowania.
Ala wyjęła portfel i otworzyła go. Wyjęła z niego... kolejny portfel. A z niego kolejny, kolejny, kolejny i kolejny. Z ostatniego wyjęła kilka banknotów i podała je kasjerce. Kobieta wydała resztę i podziękowała za dokonanie zakupów.
Wtedy rozległ się głośny dźwięk.
Dwóch rosłych mężczyzn chwyciło Tolę i Alę za ręcę i potelepało nimi. Nic. Wzięli plecak Toli i zaczęli szukać w nim przyczyny, przez którą bramka kontrolna zaczęła piszczeć.
Fluidy we wszystkich odcieniach, przeterminowane tusze do rzęs, zużyte chusteczki higieniczne, rozsypane żelki, zapasowe majtki, papierek po batoniku, kilogram mąki i... Tak, sprawca, którego wykrył czujnik w bramce - wieszak. A właściwie kilkanaście wieszaków. Kilkanaście sklepowych wieszaków.
- CO-TO-MA-BYĆ. - wysylabizował jeden z ochorniarzy.
- Nie wiemy. Leżało tam. Myślałyśmy, że to za darmo. Wie pan, tak, jak cukierki w sklepach są, że się można częstować.
Wtem dziewczyny zauważyły chłopaków z Tokio Hotel i rzuciły się w pościg za nimi. Ci jednak szybko skręcili w bok i pobiegli schodami na górę. Rzucili się na pierwsze lepsze stoisko i chwycili trzy peruki. Tom, Georg i Gustav ubrali po jednej, zapłacili za nie i pobiegli do kolejne stoiska. Kupili byle jakie spódnice, dwie garsonki, zapłacili, przyodziali się w nie tuż za rogiem i pobiegli do kosmetycznego. Zaopatrzyli się w szminkę, którą Bill niestarannie pomalował usta sobie i każdemu z chłopaków.
W tym samym czasie dziewczyny szły za trzema chłopakami.
- Bill, mówię ci, tak się przestraszyłyśmy...
- T... - zaczęła Ala.
- ...po prostu to było straszne!
- T...
- Myślałam, że umrę!
- T...
- ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE, ALKA! Bill, a gdzie Tom?
- T...
- NO MÓW, CO MASZ MÓWIĆ!
- Tola, to nie są chłopcy z Tokio Hotel...
- Teraz mi to mówisz?! Teraz?! Nie mogłaś wcześniej?!
- T...
- ZAMKNIJ SIĘ!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crispi_Jones
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łęczna
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 23:16 Temat postu: |
|
|
Nie mogę... Leżę i nie wstanę chyba... <lol2>
Ubóstwiam Cię Gall za to...
<hahaha>
Ostatni dialog...
Prześwietnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Julie
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów =)
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 23:21 Temat postu: |
|
|
OMG... Tylko tyle jestem teraz w stanie wykrztusić !!! Pozytywne OMG, oczywiście !!!
Wiesz co? Oczy mi się zamykają i ledwo widzę co pisze. Jutro napisze Ci coś wiecej.
Gratuluję parta. O rany, ale z nich IDIOTKI!!
Ide spać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Sobota 11-03-2006, 23:25 Temat postu: |
|
|
Gall cudowne...
Pękałam ze śmiechu przed monitorem...
Napisałabym więcej, ale stan nie pozwala...
<chwyta się za brzuch>
dziękuję to było cudowne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolcia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śrem
|
Wysłany: Niedziela 12-03-2006, 0:21 Temat postu: |
|
|
No nareszcie dłuższy odcinek
I jaki świetny
Po prostu cool
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonne
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 12-03-2006, 3:40 Temat postu: |
|
|
Po prostu brak mi słów dawno nie czytałam czegoś równie śmieszenego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Niedziela 12-03-2006, 9:20 Temat postu: |
|
|
buahahahahah padam!
Boskie...!
HAHAHA
EJ...już mnie brzuch ze śmiechu boli
hahaha
Ta Tola to jebuska że szok!
HAHAHA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unendlichkeit
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z innej bajki.
|
Wysłany: Niedziela 12-03-2006, 9:48 Temat postu: |
|
|
boskie
eh, skąd Ty pomysly bierzesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szeksol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 12-03-2006, 10:31 Temat postu: |
|
|
jaaaki loll.. hahahahahaa!
"- CO-TO-MA-BYĆ. - wysylabizował jeden z ochorniarzy.
- Nie wiemy. Leżało tam. Myślałyśmy, że to za darmo. Wie pan, tak, jak cukierki w sklepach są, że się można częstować. "
najlepsze xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ani@
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Niedziela 12-03-2006, 11:13 Temat postu: |
|
|
no coment po prostu....
wzruszyłam się...
ile w tym prawdziwości, realizmu!!
piekne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|