![Forum](http://i38.photobucket.com/albums/e142/8tokio8in8blue8/forum2ed1.jpg) |
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
czy mam kontynuować to opowiadanie czy uśmiercic Moni na wieki ? |
tak, kontynuuj |
|
83% |
[ 109 ] |
nie, zabij ją |
|
16% |
[ 21 ] |
|
Wszystkich Głosów : 130 |
|
Autor |
Wiadomość |
stove.
Gość
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 15:49 Temat postu: |
|
|
Niby wielki pan Egoista... ale to przecież robi z człowiekiem miłość...
Monis... prosze cie, nie rań mojego już i tak słabego serca... Czemu ona nie może tego zrozumieć? Ach... DEBILNY ADAM! Nie lubie go!! Nienawidze wręcz... Ach...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 18:11 Temat postu: |
|
|
Monis jestes genialna... oczarowalas mnie jak cholera.. nadrobilam dwa ost dluuugasnie kawalki i jestem dumna:D jejq to bylo super!.. nie wiem co innego napiszac.. zol:p xD wiedz jednak ze zrobilas wrazenie i to pozytywne:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
miausha
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 18:14 Temat postu: |
|
|
Lubię twoje opowiadanie... nie jest może jakieś the best, ale je lubię. Przywiązałam się. czasem cięzko się je czyta... w sumie nie wiem, czemu. Ale po pierwsze to tylko moja opinia, a po drugie pisz dalej, i tak będę czytać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 7:57 Temat postu: |
|
|
Ahh jak to szlaban na kompa .. Monis a ja usycham ... Ojej wodyyy tzn .. opka !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
neta
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod Lublina
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 10:26 Temat postu: |
|
|
n-n-ni-i-e bę-ę-ę-dzie-e-esz p-pisać?
nie? nie-będziesz p-pisać!!!!!
Za jakie grzechy???????????
Co ja zrobiłam takiego????????
<pociąga noskiem>
I co teraz?
Poczekam....
Poczytam Wojne bliźniaków...spoko...liz...
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!
Ja chce to czytać!!!!!!!
Ale mus, to mus....
powodzenia!
AAA do kiedy masz szlaban?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
pa...złotko
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 13:00 Temat postu: |
|
|
" Czasem Moni ma chwile zwątpienia.. Dajcie jej odpocząć"
.. i będzie dobrze ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Lanetti
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 16:06 Temat postu: |
|
|
Nie będziesz pisać???
Dajcie mi chusteczke, bo zaraz się rozpłacze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 7:31 Temat postu: |
|
|
jestem nielegalnie... sluchac pa..złotko bo to moja kumpela i dobrze gada... sama sobie nawarzyłam piwa i teraz musze je wypic... czy jak to sie tam mowi.. co mi to da, ze ja bede pisac na kartkach skoro nie bede miala mozliwosci sleczenia po 6 godzin przy kompie, zeby to przepisac ? bezsensu.. mojej mamie nie chodzi tylko o dwoje z matmy.. ja sie uzaleznilam od forum i w ogole od kompa i ona probuje to zwalczac.. 8 godzin dzienie przy kompie sprawilo ze z 5 zjechalam na troje i dwoje, a to ani jej ani mnie niesatysfakcjonuje...
mam nadzieje, ze bedziecie czekac...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 7:37 Temat postu: |
|
|
Ja bede czekac, tak dlugo, jak sie da. Jestem z natury wytrwala, jesli wiem, ze sie doczekam. Wiec bede wypartywac z nadzieja nowego parta. Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
April
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 8:07 Temat postu: |
|
|
Jasne, że poczekamy! Tyle ile trzeba Tylko, żeby nie było tak, że wchodzisz na kompa a tu weny nie ma ;D
Poczekamy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 10:49 Temat postu: |
|
|
Amber napisał: |
Jasne, że poczekamy! |
Podpisuję się! Ale Monis, nie ty jedna sie uzaleznilas Ja co prawda na razie nie piszę, ale i tak siedzę w necie więcej niż staruszkowie uważają za stosowne. Więc ograniczam się (i tak mi nie wychodzi).
Powodzenia w poprawianiu matmy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 11:10 Temat postu: |
|
|
ja tez jestem uzalezniona .. ale poczekam cierpliwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Kamila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 19:34 Temat postu: |
|
|
Rozumiem... Też kiedyś miałam tak jak Ty, ale nauczyłam się godzić komputer i szkołe... I wiele innych rzeczy. Ty tez dasz rae, a my poczekamy ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
neta
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod Lublina
|
Wysłany: Piątek 28-04-2006, 15:08 Temat postu: |
|
|
Dobra rozkładam namiot 'dla oczekujących', mam trochę miejsca... i będze czekać i się doczekam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Piątek 28-04-2006, 16:12 Temat postu: |
|
|
tez sie uzalezniłam mialam tydzień remontu... ja myslałm ze ogłupieje....
ale jakos żyje czekam na nowegp parta obyś szlaban miala krótko
powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 30-04-2006, 20:02 Temat postu: |
|
|
najnowszy part będzie o gotowaniu bigosu i wcale nie żartuje z tym, że nie wiem kiedy ten part się pojawi, bo szlaban dalej trwa...
na razie mam jedną stronę w wordzie i brak czasu, żeby pisać dalej..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Ahinsa
Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]
|
Wysłany: Niedziela 30-04-2006, 20:14 Temat postu: |
|
|
jedna strona? dobre i to ważne, że chociaż zaczełas
Neta, znajdzie się troche miejsca dla mnie w twoim namiociku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Niedziela 30-04-2006, 20:26 Temat postu: |
|
|
o bigosie? Hm... ciekawie się zapowiada Ej to chodź do mnie ja ci komp udostępnie, mam 4 to bedziesz pisac;) Czekam...czekam..i czekam;) Ech.. ale se jeszcze poczekam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
April
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 7:49 Temat postu: |
|
|
Bigos?? Hehe
Dobrze, że chociaż masz wenę... Nie to co ja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
yasmin
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 10:24 Temat postu: |
|
|
Kurde nooo...
Mój "zapas" wytrwałości się kończy...
Ale dam rade...
Tak myśle, że dam...
Ale przynajmniej spróbuje...
Musi mi się udać ...
Czeeekam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 13:30 Temat postu: |
|
|
Yasmin spokojnie.. wdech, wydech bigos sie gotuje.. haha.. ide na rolki.. moze pozniej sie dorwe do kompa i zaczne pisac o moim kochanym Adasiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
yasmin
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 16:37 Temat postu: |
|
|
Aaaaa....!!!!!
Do bigosu wytrwać muuuuszę!!!
Nie ma to tamto.
Ale nie każ mi długo czekać...
Bo nie wytrzymie...
Pzdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 20:27 Temat postu: |
|
|
Dedy :
- Dla moich kochanych rodziców
- Dla mojej Kochanej Paulinki [pa...złotko] jesteś po prostu najlepszą kumpelą jaką można mieć
- Amber - Kotek i wszystko jasne
- Kamila - bo Twoje komentarze podnoszą na duchu
- Tomlovel i MagdalenQa - bo świetnie się z Wami gada na gg
- Yasmin, Neta, Natalienne, Karolucha: ) - bo wiem, że czekacie
- Carmen, SimplePlanowa, Gall Anonim, ~durch_den_monsun, Afterall - bo uwielbiam Wasze komantarze
CZĘŚĆ 28
[link widoczny dla zalogowanych]
- Zatańcz z nią. – Tom usiadł obok brata i wpatrywał się w niego z rządzą mordu. – Nie chcesz, żeby tańczyła z Adamem, to sam z nią zatańcz ! – powtórzył, tym razem głośniej. Był już maksymalnie wkurzony na Billa za jego samolubne zachowanie i zazdrość. Nie rozumiał jak może w taki sposób traktować Moni skoro ją kocha.
- Nie. – odpowiedział Czarnowłosy. Nie chcę z nią tańczyć. – pociągnął kolejny łyk z piątego już kufla piwa. – Sam z nią zatańcz. – powiedział i wtopił nieprzytomny wzrok w barmana.
- A żebyś wiedział, że zatańczę ! – syknął Dredowłosy i ruszył w stronę parkietu. Z głośników płynęła jakaś szybka, nieznana mu melodia i słowa, których za Chiny nie był w stanie zrozumieć. No tak.. – Polski język jest przecież trudny…
- Odbijany ! – krzyknął w stronę Adama i chwycił Moni za rękę.
- O ! Szwagier ! – zaśmiała się. – Gotowy ? – spytała i puściła mu oczko.
- Zawsze i wszędzie bratowo ! – odpowiedział z wielką powagą na twarzy i porwał ją do tańca. A raczej to ona porwała jego, bo jemu było dość ciężko tańczyć w szerokich spodniach.
Jak to policeman przeszukuje mnie?
Przecież mam prawo nosić to, co chcę
To, co moje jest moje, co jara mnie
W razie co nie wiem przecież jak i gdzie
Oboje bujali się w rytm muzyki na wszystkie strony. Monika, bo chciała dotrzymać Tomowi kroku, Tom – bo inaczej nie potrafił. Taniec starszego Kaulitza ograniczał się to „gibania” w przód, tył i na boki, kilku obrotów i subtelnych ruchów bioderkami. Gdyby tak ściągnąć z niego te szerokie porteczki, to byłby z niego niezły tancerz…
- łoooooooo ! – krzyczał Dredowłosy z wielkim bananem na twarzy. – Nie wiem co ten gostek śpiewa, ale to jest świetne ! – powiedział do swojej bratowej i powrócił do wersji swojego tańca, wzbogacając ją o podnoszenie rąk do góry.
- łooooooooo ! – krzyknął jej prosto do ucha.
- Tom ! Ciszej ! – zaśmiała się Moni i odepchnęła go od siebie.
- Wczuwam się siostro ! – odpowiedział, a na jego usta wkradł się uwodzicielski uśmiech numer 2702.
Trzecia godzina w klubie mijała niesamowicie szybko, a ona myślała tylko o tańcu. Żadnego Pana Wielkiego Egoisty. Żadnych problemów. Nie liczyło się to, że nogi bolą od ciągłego tańczenia, pot cieknie po twarzy, a włosy kleją się do karku. Piosenka o wolności to i uczucie wolności. Tak jak na motorze. Na motorze z Adamem… Czy Bill ograniczał jej wolność ? Chyba w pewnym sensie tak, ale nie chciała się nad tym zastanawiać. Nie teraz....
- Dziewczyna ? – spytał z chytrym uśmieszkiem pulchny barman. Bill spojrzał na niego nieprzytomnym wzrokiem i po woli skinął głową. Tak. Dziewczyna. JEGO dziewczyna tańcząca z największym lalusiem jakiego w życiu widział. Ale zaraz.. Czy sam sobie nie jest winny ? Czy to nie on doprowadził do tej sytuacji swoim egoizmem i niepohamowaną zazdrością ?
- Nie Bill… - powiedział Czarnowłosy sam do siebie. – to Ty jesteś tu szefem ! – zadowolony z siebie, że udało mu się wymyślić tak podnoszącą na duchu pochwałę, opróżnił kufel jednym łykiem.
- Jeszcze raz to samo ! – powiedział do barmana z wymuszonym uśmiechem.
- Człowieku, nery Ci tego nie przefiltrują ! – zaśmiał się „pulchny” . – Zaraz dam Ci coś, co sprawi, że będziesz miał ekstra humor przez kilka najbliższych godzin. – uśmiechnął się pod nosem i przystąpił do robienia drinka według swojego tajnego przepisu.
- Cześć przystojniaku ! – tuż obok Billa usiadła wysoka, szczupła brunetka. Zamiotła blat baru swoimi długimi włosami i słodko się uśmiechnęła.
Bill odwzajemnił uśmiech i wyciągnął dłoń w kierunku barmana, który podał mu dość dużą szklankę z bliżej nieokreślonym czerwonym płynem. Przechylił szklankę i od razu wlał połowę jej zawartości do ust.
- Moćne ! – krzyknął po polsku i skrzywił się. Jednak nie odstawił drinka, tylko pił dalej.
- Jestem Iza ! – brunetka wyciągnęła dłoń ku Billowi i zatrzepotała długimi, pomalowanymi na niebiesko rzęsami.
- Bill. – uścisnął jej dłoń i odstawił szklankę na bar. – Jeze az to samo ! – krzyknął do „pulchnego” i odwrócił się w stronę dziewczyny. Przyglądał jej się bacznie, wodząc wzrokiem po całym jej ciele. Nie była tak ładna jak Moni. Ale miała wręcz idealną figurę i duże piersi. Uśmiechnął się do niej i puścił jej oczko.
-Pijesz przez tą małą ? – spytała nagle i obciągnęła obcisły pomarańczowy top tak, że dekolt idealnie ukazywał jej biust. – Przez nią ? – powtórzyła pytanie i skinęła głową na tańczącą z Georgiem Monikę.
- Pije, bo lubie. – skłamał i odwrócił głowę od brunetki. Druga szklanka tajemniczego płynu była już pusta, a w jego głowie coś niebezpiecznie szumiało i wirowało. Nagle poczuł zimne dłonie na swoich policzkach. „ Moni zawsze ma ciepłe ręce” – pomyślał i przygryzł wargę. Nie chciał, żeby ta dziewczyna go dotykała, ale nie miał siły jej od siebie odepchnąć.
- Sprawie, że o niej zapomnisz. – wyszeptała i zaczęła go całować. Jej ręce zachłannie błądziły po jego twarzy, włosach i karku – ręce Billa bezwładnie spoczywały na jego własnych kolanach. Alkohol sprawił, że nie panował nad tym co robi. Brunetka całowała go co raz mocniej, a on po prostu siedział na stołku nieczuły na wszystko, od czasu do czasu poruszając ustami.
PLASK ! Cichy jęk Brunetki i jej czerwony policzek. Bill osuwający się na barowy blat. Moni usiłująca go podnieść. Wielkie zamieszanie, hałas i pośpiech… W końcu dom…
----
Bill po woli otworzył oczy. Pustynia w ustach i okropny ból głowy sprawiały, że czuł się tak jakby go przejechał walec drogowy. Zobaczył nad sobą roześmianą twarz Toma.
- Ale dałeś czadu braciszku ! – zacmokał Dredowłosy i wyszczerzył zęby w głupim uśmiechu.
- Zamknij się ! – powiedział ochrypłym głosem Czarnowłosy i nakrył się kołdrą.
- Wstawaj i najlepiej idź od razu do kwiaciarni ! – zaśmiał się Tom i próbował wypchnął Billa z łóżka.
- O co Ci chodzi ? – spytał trzymając się za głowę.
- Ale numer ! Nie pamiętasz co wczoraj narobiłeś ?
Czarnowłosy zerwał się z łóżka i spojrzał wymownie na brata, oczekując odpowiedzi.
- Lizałeś się z jakąś laską, przyszła Monika, zdzieliła ją w buźkę a Ciebie i Georga wywlekła z klubu, bo byłeś taki zalany, że nie kontaktowałeś.
- Jaja sobie robisz ? – spytał rozglądając się po pokoju. – Czyje to żygi ? – dodał po chwili.
- Nie robie sobie jaj ! – ryknął Dredowłosy,. – A żygi są Twoje ! Moni zmieniała Ci pościel dwa razy, żebyś się w nich nie uwalił, ale Ty haftowałeś dalej !
- Matko… Mój łeb… - jęknął Bill. – Gdzie ona teraz jest ? Pewnie już siedzi ze swoim Adasiem. – skrzywił się, przedrzeźniając imię młodszego Zalewskiego.
- Siedzieliśmy z Tobą całą noc i ona w ogóle nie spała ! A teraz jest w kuchni i robi nam wyżerę ! – znowu wrzasnął Tom i poczerwieniał ze złości.
Bill zmrużył oczy. Dopiero teraz przypominały mu się jakieś strzępki wydarzeń z ubiegłej nocy. Moni i Adam. Barman i ta dziewczyna. Samochód…
- Boże… Obrzygałem Moni spodnie… - skrzywił się i zakrył twarz w dłoniach, usiłując przypomnieć sobie jakie jeszcze głupoty mógł zrobić. Samochód. Ktoś niósł go na rękach do domu, obijając się o ściany korytarza.
- Monika mnie przyniosła ? – spytał zdziwiony.
- No pewnie. – prychnął Tom. – Georg był taki zjarany, że musiała go ciągnąć za sobą.
- A co z resztą i Adasiem ? – powiedział niezadowolony Bill.
- Ja i Gustav wróciliśmy z Zalewskimi. Monika chciała jeszcze zostać, więc Georg został z nią. Przecież wiesz jaki z niego tancerz.- blondyn przewrócił oczami. – No a Ty siedziałeś za barem i topiłeś smutki. Za nic nie chciałeś jechać do domu.
- Cholera jasna ! Ale dałem dupy ! – krzyknął Bill i w tym samym momencie złapał się za głowę. – Boli !
- Nie wiem dlaczego Moni się tak nad Tobą lituje.. – westchnął Dredowłosy, podszedł do małego stolika i wziął z niego butelkę wódki. – Kazała Ci się napić. Tylko nie za dużo.
- O nie ! Ja mam dość picia. – skrzywił się Czarnowłosy.
- Daj spokój. To na kaca ! Monika powiedziała, że masz się napić a potem wsadzić głowę pod kran z zimną wodą. – Idę, bo mnie denerwujesz. – rzucił starszy Kaulitz i wyszedł z pokoju.
- A idź ! – ryknął Czarnowłosy i pociągnął dużego łyka z butelki. Gorzki smak wódki parzył go w usta, ale miał ochotę napić się jeszcze.
- Mmm… Nie radzę… - w drzwiach stał Adam i widząc, że Bill ponownie sięga po butelkę, pokręcił z niezadowoleniem głową.
- A co Ci do tego ? – syknął w odpowiedzi Bill i przystawił butelkę do ust.
- Słuchaj.. Ja wiem, że jesteś zazdrosny, ale mnie z Moniką nic nie łączy. Fajna z niej dziewczyna, ale ja nikomu w paradę wchodzić nie będę. – powiedział Blondyn, westchnął i nie oczekując od Bill żadnej odpowiedzi zniknął gdzieś za drzwiami…
- Kretyn ! – warknął pod nosem Czarnowłosy i postanowił zejść na dół w poszukiwaniu Moniki.
- Nie tato.. On się czymś zatruł… Pewnie żarciem z MCdonalda. – Bill zatrzymał się na schodach i zaczął przysłuchiwać się dobiegającej z kuchni rozmowie.
– No tak.. jej ojciec wrócił…- powiedział sam do siebie.
– Ja wiem, że my nigdy nie rozmawialiśmy na takie tematy, ale.. Ale czy Ty kochasz tego chłopaka ?
- Tak, kocham go jak żadnego do tej pory. Jest kochany, opiekuńczy i troskliwy. Dużo mu zawdzięczam i zawsze mogę na niego liczyć.
” Kochany, opiekuńczy i troskliwy.” Trzy przymiotniki głośnym echem obijały się po jego głowie. Dlaczego nie powiedziała cholernie zazdrosny, niedojrzały emocjonalnie egoista ? Przecież właśnie taki był przez dwa ostatnie dni !
- A on ? Kocha Cię ?
Cisza.
Westchnięcie.
- Nie wiem tato… Ostatnio co raz trudniej mi w to uwierzyć…
Łzy napływające do oczu. A jednak ją zranił. Zranił ją tą chorą zazdrością. Przecież ją kocha… KOCHA !
Odwrócił się, wszedł po schodach z powrotem na górę i pobiegł do łazienki. Oparł ręce o umywalkę i niepewnie spojrzał w lustro. Wczorajszy rozmazany makijaż, potargane i posklejane od lakieru włosy - nie wyglądały najlepiej. Pospiesznie zaczął zmywać z twarzy trudy wczorajszego dnia i nocy. Wziął prysznic, wysuszył włosy i starannie związał je w króciutki kucyk. Paznokcie. Przegrzebał całą szafkę aż w końcu znalazł zmywacz.
- Kocham Cię i zrobię dla Ciebie wszystko… - wyszeptał wychodząc z łazienki. Ubrał się najzwyczajniej jak tylko mógł. W proste niebieskie jeansy i luźniejszą niż zwykle koszulkę. Tak „przygotowany” na spotkanie z ojcem Moni zszedł na dół.
Pan Małek siedział tyłem do wejścia. Bill cichutko stanął na kuchennym progu. Nagle napotkał przestraszone spojrzenie swojej dziewczyny i rumieńce na jej twarzy.
- Tato, to jest właśnie Bill. – wydukała.
- Deń Obry. – przywitał mężczyznę. – Bill Kaulitz. – wyciągnął ku niemu drżącą dłoń.
- Witam. Zbigniew Małek . – mężczyzna mocno uścisnął dłoń Czarnowłosego, a pod jego krzaczastymi wąsami pojawił się szczery, promienny uśmiech.
- Dobrze się czujesz Bill ? – zapytał mężczyzna, widząc, że Bill pobladł.
- Tak, tak.. – wykrztusił Czarnowłosy i ukradkiem spojrzał na Moni krzątającą się po kuchni. – Pomóc Ci ? – spytał i obdarzył ją błagalnym spojrzeniem.
Uśmiechnęła się chytrze i w pierwszej chwili chciała zostawić swojego chłopaka sam na sam z jej ojcem. Ot co taka miła rozmowa z przyszłym teściem.
- Pfu ! Nie… Jak tak dalej pójdzie, to Bill Kaulitz nie dołączy do rodziny Małków! – skarciła się w myślach i posłała Billowi wymuszony uśmiech. – A umiesz robić naleśniki ? – spytała z jadem w głosie. Była wściekła za wczorajszą scenę w Klubie. Żeby ta panienka jeszcze była brzydka to pół biedy. A ona mogła startować na miss !
- Emm.. Nein.. – wydusił Czarnowłosy. – Ale Ci pomoge. Pan Małek uśmiechnął się pod nosem i powrócił do czytania porannej gazety.
- Co pichcicie ? – do kuchni wpadł rozpromieniony Gustav. – Dzień Dobry. – powiedział do mężczyzny siedzącego przy stole.
- Tato to jest Gustav – perkusista w zespole Billa. – przedstawiła Gucia Moni.
- Naj tu micz ju ! – rzucił po angielsku Pan Zbyszek i śmiało uścisnął dłoń Gustava. No cóż, widocznie coś zostało mu w głowie z prywatnych lekcjach angielskiego z własną córką.
- Mi tu ! – odpowiedział Gucio wyszczerzając zęby. – Mmm.. Naleśniki ? – spytał Moni i podszedł do garnka z tajemniczym, jeszcze surowym ciastem.
- Ehe.. Pomożesz mi ? – spytała Blondyna i niewinnie się uśmiechnęła. – Z całego Tokio Hotel chyba tylko Ty masz jakiekolwiek pojęcie o gotowaniu.
- No pewnie, że pomogę ! – odpowiedział wesoło Gustav. – Gdzie olej ?
- A no tak… - westchnęła. – Olej w szafce pod zlewem, patelnia już na kuchence, a talerz na naleśniki weź z suszarki. Zaraz wracam ! – krzyknęła i wybiegła z kuchni.
- Maaaaaaaaaaaks ! – stanęła na schodach próbując przekrzyczeć dźwięk perkusji. – Maaaaaaks !
- Ideeeeeeeeeeę ! – wrzasnął w odpowiedzi i już po chwili zaszczycił ją swoją obecnością na dębowych schodkach.
- Pojedziesz ze mną po zakupy ? – spytała, zakładając ręce na biodra.
- Jaakie zakuuupy ? – ziewnął szeroko i przeciągnął się.
- Spożywcze. Nie ma nic do jedzenia a muszę zrobić obiad.
- No dobra, za pół godzinki zejdę na dół. – machnął jej ręką i wbiegł z powrotem na górę.
- Mooni ! to się pali ! – krzyczał Gutek, kiedy weszła do kuchni.
- Nie pali się! Zmniejsz gaz ! – uśmiechnęła się słodko i zaczęła przeszukiwać szafki w poszukiwaniu dżemu do naleśników. Bill siedział wbity w oparcie drewnianego narożnika i ze skupieniem obserwował każdy jej ruch. Nie odzywał się ani słowem, tak jakby chciał stwarzać pozory, że w ogóle go tu nie ma.
- Ile dać Ci pieniędzy na te zakupy ? – spytał nagle Pan Zbigniew.
- Daj stówę.. Muszę dzisiaj cały batalion wyżywić. – zaśmiała się i puściła ojcu oczko. – No i trzeba Ci pozamykać jedzonko w słoiczki.
- Tylko nie rozbijcie mi samochodu ! – powiedział srogo, kładąc kluczyki i pieniądze na stole. – Dobry chłopak z tego Maksa, ufam, że nie będę musiał mu robić krzywdy jak już wrócicie. – zaśmiał się.. – Idę się przespać ! – rzucił i wyszedł z kuchni.
- Bill, idź zawołać chłopaków na śniadanie. – zwróciła się do Czarnowłosego i odprowadziła go wzrokiem do drzwi. Sam nie wiedział czemu, ale czuł się strasznie obco w tym domu. Tom, Gustav, Georg i Zalewsy widocznie czuli się tu jak u siebie. A on ? Dlaczego tak bardzo przerażał go ojciec Moni ? Dlaczego bał się tego domu i panującej w nim atmosfery. Próbował sobie wyobrazić matkę swojej dziewczyny, robiącą im śniadanie. Nie potrafił. Może czuł się w tym domu tak obco, bo nie było w nim tego ciepła, które biło od jego matki w jego własnym domu. Monika i jej ojciec starają się jak mogą, ale przecież nigdy nie zastąpią w domu matki Moni – kobiety, która powinna być miła, opiekuńcza i całym sercem dbać o rodzinę i dom…
----
- Po jaką cholerę kupiłaś tyle kapusty ?! – ryknął Tom, widząc Monikę i Maksa, którzy uginali się pod ciężarem reklamówek z jedzeniem.
- Nie zadawaj głupich pytań, tylko mi pomóż ! – syknęła, kiedy jedna główka kapusty potoczyła się po schodach.
- Gustav w bagażniku zostały jeszcze dwie siatki, proszę idź po nie.. – westchnęła, ciężko opadając na kuchenny stołek. Gucio posłusznie wykonał polecenie, taszcząc do domu ich dzisiejszy obiad.
- Maks, możesz iść grać. Tylko nie za głośno, bo tata śpi.
- A wy gdzie ? – spytała Toma i Gustava ukradkiem wymykających się z kuchni. – Pomagacie mi, albo głodówka ! – prychnęła i rzuciła w Toma pomidorem.
- To się odbije na mojej psychice. – westchnął Dredowłosy i zaczął wypakowywać zakupy.
- A co ja mam robić ? – spytał niewinnie Gucio, myśląc, że uda mu się wywinąć od przygotowania posiłku.
- Idź po Billa i Georga i cała trójka, podkreślam – cała trójka – podniosła głos. – Ma zejść na dół. – Sama harować nie będę…- mruknęła pod nosem i pomogła starszemu Kaulitzowi rozpakować siatki…
- Jesteśmy.. – wyszeptali nieśmiało Georg i Gustav. Bill stał z tyłu ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma. Był niezadowolony i to bardzo…
- Tak panie Kaulitz… Pobrudzi Pan troszkę swoje delikatne łapki ! – pomyślała złośliwie i podała Czarnowłosemu największą główkę kapusty. – Popłukać i zacząć siekać ! – powiedziała i zostawiając oszołomionego Billa na środku kuchni, zaczęła tłumaczyć Gutkowi co to znaczy pokroić kiełbasę w kostkę.
- Mmm… Widzę, że bigos będzie ! – wyszczerzył zęby Adam.
- Będzie, będzie. Jak pomocnicy niczego nie spalą to będzie ! – wytknęła mu język i zaczęła wyganiać z kuchni. – Idź grać ! Nie mamy dużo czasu !
- Kretyn ! On nie musi się babrać w jakiejś kapuście ! – syknął pod nosem Bill, spojrzał na swoje dłonie i przewrócił oczami. – Światowej sławy wokalista sieka kapustę na jakiś bigos ! Żałosne ! – prychnął i wziął do ręki nóż wielkości kosy.
- Dobra już idę ! Nie bij ! – roześmiał się Adam. – Chciałem tylko zapytać czy dzisiaj masz koncert, bo moglibyśmy przećwiczyć to co ja i Maks już umiemy.
- O cholera ! – załapała się za głowę. Mam ! Nie wyrwę się z tego. Po koncercie. – powiedziała stanowczo.
- Nie będziesz zbyt zmęczona ? – spytał troskliwie basista.
„ A co Cię to obchodzi Ty idioto ! Przecież to moja dziewczyna ! Ja się będę o nią martwił !” - krzyczał w myślach wściekły Czarnowłosy.
- Nie.. Dam radę. – posłała blondynowi szczery uśmiech i wypchnęła go z kuchni.
----
Przez cały dzień Moni szykowała swojemu ojcu jedzenie i ubrania na nową trasę. Robiła to niechętnie, bo w ogóle nie chciała, żeby jechał za granicę. Tym razem do Moskwy…
Do jej koncertu zostały dwie godziny. Miała zjawić się na próbie, bo dość dawno nie śpiewała z Szymkiem, ale tak potwornie jej się nie chciało… Przegrzebała całą walizkę, żeby znaleźć jakiś extra ciuch na ten wieczór. Na koncercie miał być jej ojciec, więc chciała wyglądać jak najlepiej. Poprzez wszelkie seksowne i obcisłe topy i jeansy doszła do tych zwykłych, wygodnych ciuchów. Zrezygnowana wzięła do ręki nieszczęsną spódniczkę od Billa i tą samą skórzaną kurtkę, którą sprawił jej taką dużą niespodziankę na urodziny. A teraz ? Siedział gdzieś na górze z Tomem i w ogóle się nią nie przejmował.
- Kiedy to się w końcu skończy ? No kiedy ? – spytała samą siebie i przygryzła wargę. Miała serdecznie dość zachowania Billa. Mówił, że ją kocha, a teraz tak bardzo rani. Dlaczego ? Nie wiedziała… Nie wiedziała co dalej będzie. Czy cały ich związek nie rozpadnie się w szary pył platonicznej miłości, zostawiając po sobie kilka dni pięknych wspomnień i złamane serce. Jej serce. Bo co mógł czuć najbardziej pożądany przez nastolatki chłopak, tego nie wiedziała.
---
Dziki wrzask. 3 tysiące osób. 3 tysiące dusz, odmiennych charakterów i osobowości. Setki uczuć, tysiące marzeń, milion myśli. A wszystko to szczelnie zamknięte w ciasnej hali. Przyśpieszony oddech, kiedy Szymon wychodzi na scenę i wita się ze swoimi fanami. Tylko na nią nikt nie zwraca uwagi. Wyjdzie, zaśpiewa i zejdzie. I to cała jej WIELKA rola w tej trasie. I po co to wszystko ? Przecież Szymon mógłby śpiewać sam. Ma na to papiery i pomagać mu nie trzeba. Tak… Glaca ma zdecydowanie za dobre serce…
Ty czy ja?
Ta noc jak żal
Kto winien jest?
Daj spokój co to da?
Kto chciał tej walki?
Nieważne kto jej chciał
Loża dla vipów. Twarz Billa. Małe, delikatne i ciepły łezki na jej policzku. Tak.. Przecież to piosenka o nich… O ich miłości. O tym jak się pogubili. Patrzy na nią i słucha. Czy zrozumie ? Oby tak..
Ty czy ja?
Zdeptany wstyd
Niechęci mur
Daj spokój po co krzyk?
Gdzie jest ta siła
Co w ogień pchała nas?
Umiera w nas
Niechciana miłość
Jak tuli się
Do słowa „było”
Tak dobrze miała tu
Że nie wie dokąd pójść
Ty czy ja?
Już nocy kres
Ironia ciał:
Daj spokój, nie chcę Cię
To nie jest maska
Naprawdę nie chcę tak
Umiera w nas
Niechciana miłość
Jak tuli się
Do słowa „było”
Tak dobrze miała tu
Że nie wie dokąd pójść
Miała tylko nas
Więc zabij ją nim nastanie świt
Jak mam wyznać jej
Że była tylko zabawką tu
Co tu kryć
Przegrali wszyscy
Gaśnie w nas
Niechciana miłość
Jak tuli się
Do słowa „było”
Tak dobrze miała tu
Skończył się jej czas
Lecz nim się dowie
Zabieram z sobą ją
Tylko nie dzwoń
Zniknął. Nie ma go w loży dla Vipów, nie ma za kulisami.
Jest ojciec. Gratuluje, przytula, mówi, że jest z niej dumny, aż w końcu żegna się z nią i znika, żeby pojechać w kolejną trasę…
Jest Adam, który proponuje, że odwiezie ją do domu. Chwali ją, obsypuje komplementami jej zdolności wokalne.
Tylko gdzie do cholery jest Bill – jej chłopak ! Już nie pamiętała kiedy ostatni raz się przytulali, całowali, albo chociaż trzymali za ręce.. Tęskniła za nim, za jego dotykiem i bliskością. Kiedy znowu będzie go mieć przy sobie ? No kiedy…?
---
Trzy piosenki zaśpiewane bez żadnych emocji, o tak o, żeby chłopcy mogli się wczuć. Trzy piosenki z wielką niezgrabnością grane na gitarze Rafała. I ta jedna, grana na zwykłym, starym akustyku. Piosenka napisana tylko i wyłącznie dla tego jedynego kochanego chłopaka. Północ, miliardy gwiazd na niebie, uśmiechających się do niej jedna przez drugą. Piękny księżyc płaczący razem z nią i świerszcze. Świerszcze i gitara jako jedyne zagłuszały gorzki płacz…
Now you're gone
I wonder why
You left me here
I think about it on and on again
I know you never coming back
I hope that you can hear me
I'm waiting to here from you
Until I do
You're gone away
I'm left alone
A part of me is gone
And I'm not moving on
So wait for me
I know the day will come
I'll meet you there
No matter where life takes me to
I'll meet you there
And even if I need you here
I'll meet you there
Jakiś cichy szmer tuż za jej plecami. Mimo to nie odwraca się i gra dalej, a ciężkie łzy nadal płyną po jej policzku…
wish I could have told you
The words I kept inside
Now I guess it's just too late
So many things remind me of you
I hope that you can hear me
I miss you, this is good bye
One last time
You're gone away
I'm left alone
A part of me is gone
And I'm not moving on
So wait for me
I know the day will come
I'll meet you there
No matter where life takes me to
I'll meet you there
And even if I need you here
I'll meet you there
And where I go you'll be there with me
Forever you'll be right here with me
I'll meet you there
No matter where life takes me too
I'll meet you there
And even if I need you here
I'll meet you there
Koniec. Odłożyła gitarę i zakryła twarz w dłoniach.
- Kocham Cię Bill… - wyszeptała i znowu zaczęła płakać.
- Ja też Cię kocham… - odpowiedział ciepły, znajomy głos tuż obok niej. Podniosła głowę i zobaczyła Czarnowłosego opartego o barierkę balkonu.
- Przepraszam.. – wyszeptał. Do jego błyszczących, brązowych oczu napłynęły łzy. Przytulił ją najmocniej jak potrafił, próbując swoim ciepłem zabić chłód, który wywoływał na jej ciele dreszcze.
- Bill…. – zaczęła niepewnie.
- Cii… Nic nie mów. – położył jej palec na ustach.
- Kiedyś pewna, śliczna dziewczyna powiedziała mi, że nie ma na świecie dwóch identycznych pocałunków. I wiesz co ? – spytał nie oczekując odpowiedzi. – Wierzę jej. – spojrzał głęboko w jej smutne oczy i złożył na jej ustach pocałunek. Jedyny taki na świecie…
ale bigos z tego wyszedł.... Matko kochana... zabijcie mnie, albo wpadne pod tira jezdzac na rolkach 0_o
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reckless dnia Poniedziałek 01-05-2006, 20:42, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
MagdalenQa
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie każdy Tworzy sobie świat..
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 20:29 Temat postu: |
|
|
Jezus Maryjo ! Wchodzę i widzę.. o__O
Pierwsza.. <jupi>
EDIT:
Dziękuje za dedykejszyn, no nasze rozmowy są gitaśne..
Ale czemu mnie nie poinformowałaś o nowym parcie.. ?
*grozi paluszkiem*
Fajnie że się pogodzili, wyjaśnili, i wogóle...
Ojojoj, a jakbym była Moniką, to bym tej pannie w klubie morde tak obiła, że by jej rodzona matka nie poznała..
Pozdrawiam..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
Amore Pomidore
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 20:58 Temat postu: |
|
|
ohhhh Monis
jak zwykle pięknie, rozmarzyłam się po prostu.
Ta końcówka
No po prostu pięknie!
Tylko gratulować takiego talentu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subBlack/images/spacer.gif) |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|