|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cherry
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dna szafy.
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 0:32 Temat postu: `Ciagle nie wiem dokad iść+ |
|
|
Wszelkie powtórzenia są zamierzone.
Nie wysilaj się
I tak niezrozumiesz.
`Ciągle nie wiem dokad iść
Chłodny świt.
Mleczna mgła za szybą. Niemrawo przyglądam się stojącym na parapecie paprociom; zeschły. Przenoszę wzrok na obraz wiszący na białej ścianie, matka boska z dzieciątkiem na rękach. Słyszę równomierny oddech dochodzący z prawej strony. Delikatny ruch na poduszce obok.
To bury, stary kocur. Wielki jak worek kartofli.
Kaloryfer przecieka. Zimne ‘kap, kap, kap’ staję się irytująco-nużące. Mgła staje się coraz gęstsza. Zaraz zadzwoni budzik sąsiada zza ściany. Sąsiad jak zwykle zrzuci go ze stolika i szybko wstanie, histerycznie klnąc, po czym odstawi budzik na miejsce. Ja wstaję zaraz po sąsiedzie, nie wypada się spóźniać.
Budzik dzwoni, sąsiad przeklina, powoli wstaję.
Kocur przeciąga się zaspany, podążam jego śladem. Wstaję, nakładając na nogi stare kapcie, które kiedyś przypominały psa po śmiertelnej dawce arszeniku. Żegnam się przed świętym obrazkiem i zaglądam do szafy. Narzucam na siebie szlafrok i kieruję się do kuchni.
Jajecznica, kawa i puszka taniego żarcia w kociej misce.
Szybkie mycie zębów i resztki taniego tuszu do rzęs. Lniane założone w biegu spodnie i kolorowy parasol.
Lepki deszcz
Parasol okazał się przydatny. Ciężkie krople uparcie wystukują swój chodnikowy rytm. Podbiegam do autobusu i siadam na wolnym miejscu. Koło czkającej pani po czterdziestce. Wyciągam z pseudoskórzanej torby jakąś tandetną gazetę. Artykuł o nowym kolorze szminki wydaje się być ciekawy.
- Okropna pogoda… - Czkająca pani po czterdziestce nie daje mi się skupić na lekturze. Obrzucam ją obojętnym wzrokiem i wzruszam ramionami. Szminki są ciekawsze niż pogoda. Wysiadam na czwartym przystanku, spoglądam na zegarek. Nie wypada się spóźnić, przyspieszam więc kroku. Mijam szare bloki i pstrokaty hipermarket. Kolorowy parasol przecieka trochę z prawej strony. Znoszone adidasy to nienajlepsze obuwie na taką pogodę, przynajmniej skarpetki z podobiznami muminków przejdą ponowne pranie.
Ogarnia mnie nagła panika. Zaglądam do portfela i oddycham z ulgą. Wycinek z gazety jest na swoim miejscu.
Deszcz zacina coraz mocniej, stawiam coraz dłuższe kroki. Nie wypada się spóźnić. Mijam trzy kolorowe butiki i herbaciarnię, w oczy rzuca mi się granatowy plakat reklamujący usługi wróżki Cecylii. Przeskakuje przez dwie niewielkie kałuże i staję przed oszklonymi drzwiami. Naciskam złoconą klamkę i składam kolorowy parasol.
Zapach kawy
Siadam przy drewnianym stoliku, szatyn zamawia kawę i po chwili delektuję się wyśmienitym aromatem. Na beżowych ścianach wiszą czarno białe fotografie. Na każdym ze stolików stoi cukierniczka i czarny wazonik z białymi, sztucznymi kwiatami. Szatyn dotyka mojej prawej dłoni, dosypuję cukru do kawy. Trzy czwarte łyżeczki; mieszam trzy razy w prawą stronę i dwa w lewą. Zaglądam do pseudoskórzanej torby i wyciągam z niej tandetne pisemko. Powracam do artykułu o szminkach.
- Kocham cię… - Szatyn nie daje mi się skupić na lekturze. Obojętnie wzruszam ramionami. Szminki są ciekawsze od mdłych wyznań.
- Uwielbiam tą twoją tajemniczość. Ta mgła dodaje ci uroku. – Spoglądam na niego wrogo.
- Czytam. – Mówię srogo i doczytuję artykuł o ‘karmazynowym szkarłacie’, nowoczesnej szmince niszczącej wszelkie bariery i uprzedzenia.
- Chcę taką na jutro. – Podaje szatynowi tandetne pisemko i wskazuje na ‘karmazynowy szkarłat’, nowoczesną szminkę niszczącą wszelkie bariery i uprzedzenia. Dopijam kawę i wstaję z niewygodnego, metalowego krzesła. Podchodzę do oszklonych drzwi i naciskam złoconą klamkę.
Wystraszona zaglądam do portfela, oddycham z ulgą. Wycinek z gazety jest na swoim miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 9:42 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście nie rozumiałam do końca.
Pozwolisz jednak, że coś napiszę...
Po przeczytaniu tego tekstu jestem pełna mieszanych uczuć. Zmuszasz mnie do przemyśleń, refleksji. Teoretycznie, jeśli nie udało mi się teraz pojąć, o co chodzi, powinnam zaprzestać dalszych prób. Ale jakoś nie mogę. Wiem, napisałaś, aby się nie wysilać i nawet nie usiłować zrozumieć, ale dla mnie to by nie miało sensu. Nie mogę czegoś czytać i czerpać z tego przyjemności, jeśli nie wiem dokładnie, o co chodziło autorowi. Muszę jeszcze raz zagłębić się w lekturze i wtedy może mi się uda... 'Może'. Dobre słowo i chyba trafne....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dna szafy.
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 10:25 Temat postu: |
|
|
Jako podkład muzyczny polecam 'Niczyją' Chylińskiej. Polecam też kilkakrotne przeczytanie i wyłowienie esencji.
Radzę też spojrzeć na to z różnych wysokości i płaszczyzn.
Polecam przeczytać to z niezwykłą uwagą, a po chwili przelcieć tylko wzrokiem. Raz wsłuchać się w tekst piosenki, a raz wyłapać tylko pojedyńcze zdania.
A raz przeczytać to całkiem bezmyślnie.
Kocham siebie. Właśnie za tą jednoczęściówkę.
Podałam sobie śniadanie na złotym talerzu.
Jestem z siebie dumna.
I możecie mnie obsypać gradem ropuch; mam złoty parasol.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 11:19 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam jeszcze raz, potem kolejny i kolejny. Później znowu, z piosenką.
Rozumiem? W jakiś sposób pewnie tak. Ale czy pojęłam Twój tok myślenia, to co chciałaś przekazać? Pewnie nigdy mi się to nie uda. Chociaż może...
Domyślałam się, próbowałam zrozumieć. Mam jakąś koncpepcję. Mam jakiś pomysł. Ale czy trafiony?
'Wycinek z gazety'. To właśnie zwróciło moją uwagę. I ta rozmowa z szatynem.
Nie wiem, mogę się mylić.
Sponsor, marzenia, rzeczywistość... Tylko to mi chodzi po głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 12:02 Temat postu: |
|
|
Cherry...
Pozwolę sobie zacząć ten mój nic nie znaczący bełkot od faktu, jakim jest to, iż strasznie ucieszyłam się z tego opowiadania...
Po prostu jakoś już sama Twoja instrukcja mnie zainspirowała, jeszcze bardziej zadziałała na mą wyobraźnię.
"Wstaję rano, chłodny świt";
"Że ciągle nie ma Nas
Jestem ja i jesteś TY";
"Wracam sama chociaż ktoś
Za rękę trzyma mnie
Może nawet kochać chce
Ja udaję że już śpię";
Te fragmenty piosenki Agnieszki Chylińskiej najbardziej wpijały mi się w uszy. Dźwięczały na poszczególnych słowach Twego opowiadania...
Wiem, że pewnie nie zrozumiałam.
Chociaż z jednej strony zrozumiałam coś na własny sposób, niestety to wina mojej wyobraźni...
Nie wiem czy powinnam zdradzać swoje założenie...
Niech stracę. Jestem pewna, że nie o to chodziło, ale ta melodia "Niczyjej" dała mi wrażenie. Zresztą już sama wizja cienkich ścian, przez które słychać budzik sąsiada oraz te resztki taniego tuszu, zużyte buty i przeciekający parasol...
Myślałam o wielu kontekstach, ale tylko przeciętna dziewczyna, której sytuacja z światem nie jest taka prosta pasowała mi do roli w tym opowiadaniu...
Raz myślałam o biednej, a raz po prostu o czującej się źle na tym świecie, a przynajmniej nie tak jak to jest ukazane w prasie i telewizji - 'sielanka i błogie chwile'...
Bredzę, bredzę trzymając się tego co ja wyciągnęłam z tych słów...
Znalazłam własną esencję...
Ale ona nie jest zapewne taka sama jaką Ty tam zostawiłaś...
Przepraszam, że to popsułam...
Ale zresztą za możliwość własnej interpretacji mnie nie zabijesz, prawda?
Pamiętasz jak ostatnio w komentarzu napisałam:
szokuj nas, szokuj...
Udało Ci się...
Zszokowałaś moją wyobraźnię...
Kłaniam się nisko,
Mavis...
EDIT:
Żadko dopuszczam się dopowiadania czegoś w moich komentarzach, ale muszę to dodać...
Sens był łatwiejszy do wyciągnięcia niż ktoś mógłby pomyśleć, przecież mózg podczas czytania nastawił nas na wizję...
Ja widziałam ubogą, przeciętną dziewczynę, która szła na spotkanie z kimś, kto ją kochał, kto był jej sponsorem (w pewnym sensie)...
Możesz być z siebie dumna...
Możesz...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mavis dnia Niedziela 11-06-2006, 19:59, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 16:41 Temat postu: |
|
|
A ja to zrozumiałam jako przeciętność.
Nic więcej.
Tylko
Ale 'tylko' mi nie wystarcza. Natchnęłaś mnie, wiesz? Jestem głupia, bo w końcu ja to Chloe, ale cóż mogę poradzić? Zmieniłam się na dobre, tak samo jak ty.
I wesoło mi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żyrafa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 20:11 Temat postu: |
|
|
A ja się przyznam bez bicia, że nie rozumiem. Bo po co mam smęcić , że rozumiem na swój sposób i udawać, że zasze wszystko rozumiem. Ot co. Nie rozumiem. Podobało mi się jak wszystkie twoje dzieła, które czytałam. Masz prawdziwy talent do pisania i ubierania uczuć w słowa. Pisanie niebanalne. Ot co. Nie rozumiem. Mam małą wizję, ale to ni9e jest rozumienie na swój sposób. Pogubiłam się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 22:50 Temat postu: |
|
|
A ja nawet nie probowalam zrozumiec.
Poddalam sie widzac "Cherry".
Ja jestem zwykla, na zwyklym swiecie i nie pcham sie tam, gdzie mnie nie chca.
Dlatego zostaje tu i nie wznosze sie ponad codziennosc.
Ja patrze na slowa, na ich uklad, na wiazania miedzy nimi.
Szukam sensu, gdy chce, a tak, wole rozkoszowac sie pieknem.
Bo ono pierwsze zostalo wybrane przez moje serce.
I dobrze mi z tym.
Czyli chyba nie musze mowic czy mi sie podobalo.
Bo przeciez nie o to chodzi PRAWDZIWYM pisarkom.
One wala cos pokazac, a nie stawiac dumne kroki po czerwonym dywanie.
I przy tym pragne zostac.
Pozdrawiam:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ambre
Gość
|
Wysłany: Niedziela 11-06-2006, 23:13 Temat postu: |
|
|
Czytam...
drugi raz, trzeci...
Rozumiem, a jednak...?
Oczami wyobraźni widzę, ale...
Zawsze musi byc jakieś "ale".
To mnie przeraża..., że nie odbiorę tego tak jak ty...
Nie spostrzegę piękna zawartego w treści...
Zagubię się wsród labiryntu słów...
Tym razem jednak odnalazłam drogę do wyjścia...
i jestem... pełna wdzięcznosci..., podziwu...
Za co, zapytasz?
Za to, że mnie obudziłaś...
Pozwoliłas uleciec na skrzydłach wyobraźni...
Teraz już wiem, poznałam sens i jestem z Nas dumna...
bo dokonałyśmy tego razem:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sick
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 9:25 Temat postu: |
|
|
Nie powiem, że nie zrozumiałam.
Czemu?
Ponieważ niezależnie od tego CO chciałaś przekazać, posiadam własną koncepcję, której nie chcęzmieniać.
Jest to utwór, który mozna zrozumieć na bardzo wiele sposobów, patrzeć z wielu miejsc.
Ja zerknęłam z tej najprostrzej (moja radość , którąostatnio odczuwam zpewnych powodów, daje mi pewną prostolinijność. Nie doszukuję się dziwnych, ukrytych przesłań. Narazie mówię, co widzę).
I właśnie taka jest moja koncepcja: prosta.
Otóż dla mnie przedstawiłaś tutaj pewnego rodzaju schemat. Powtarzający się scenariusz dnia, który powoli staje się tylko nużącą czynnością. Diewczyna przetstawiona w tym dziele jest kimśzupełnie zwyczajnym, pewnym wiary i przekonania w to, żenic się nie zmieni: codziennie rano wstanie tuż po swoim sąsiedzie, ubiera się. Co jaki czas odwiedza szatyna, który czeka na nią w kawiarki czy restauracji. Przekonana o niezmienności sytuacji traktuje go jak zwykły schemat, powtarzający się element.
Obojętnośc.
Nawet nowy artykuł o czymś takim jak szminka zdaje się ciekawszy niż wszystko inne,co przecież i tak zawsze wygląda w ten sam sposób.
Jest jednak coś, co sprawia, że jej serce bije trochę szybciej. Wycinek z gazety, ukryty w jej portfelu.
Może on symbolizować wiele: plany, marzenia, koncepcję na ciekawszą przyszłość.
Dlamnie jest po rpstu artykułem z gazety. Czymś ważnym i niezastąpionym. Jak tajemnica.
Mimo iż ta dziewczyna zyje w monotonii i otacza jątylu ludzi, jest zupełnie sama. Są oni i ona. Nigdy wszyscy razem.
Jest, bo tak wypada.
A tak naprawdę, kiedy po raz kolejny stawia swoje kroki w stronę doskonale znanych sobie miejsc, tak naprawdę nie wie, gdzie iść,aby odnaleść siebie.
Nie wie gdzie iść.
Tak to odebrałą: bardzo prostolinijnie. Zwyczajna historia o zwyczajnej dziewczynie. O zwyczajnym scenariuszu. O monotonii. O tym, że NIE WARTO marnować życia w takim schemacie, który w końcu i tak nie przyniesie nic dobrego. Nic. Niedajmy się pochłonąć monotonii ówczesnej przeciętności.
Tego jak to odbieram, raczej nie zmienię. Tak jest dobrze.
` Mam nadzieję, że Cięnie zawiodłam, Cherry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sailor Moon
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 17:39 Temat postu: |
|
|
Ja to chyba głupia jestem.
Bo nierozumiem. Czytałam kilka razy, wprawdzie bez muzyki, ale dalej nierozumiem.
Chyba jesteś dla mnie zainteligentna.
Niemniej jednak odebrałam wrażenie, że chodziło tu o taka rutynę, że to co naprawde jest najważniejsze dla tej dziewczyny-ona tego nie zauważa.
Czyzby o to chodziło?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelcia1
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wtorek 13-06-2006, 8:09 Temat postu: |
|
|
To co stworzyłaś jest po prostu niesamowite.
Te obrazy.
Nie wiem czy celowo zestawiłaś ze sobą mgłę, deszcz, burego kota i nagle kolorowy parasol, ale on przy tych barwach przynajmniej dla mnie też wyblaknął. Nie wiem jak to zrobiłaś.
Żeby zrozumieć to do końca przeczytam tak jak zalecasz, ale wieczorem. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredna_$uka
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Ruchy.
|
Wysłany: Wtorek 13-06-2006, 10:08 Temat postu: |
|
|
Ble, ble, ble. Nierozumiem bo nie doczytałam do końca, bo mi się nie podobało!
And the end!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wtorek 13-06-2006, 20:33 Temat postu: |
|
|
Ykhm... Taka mała prośba do Wrednej_$uki
Nie ważne, jak wredna jesteś, oceniaj coś, kiedy to przeczytasz. Bo teraz nie wychodzisz na wredną, tylko leniwą
Ale, żeby nie offtopować, chciałabym jeszcze dodać, że przeczytałam to ponownie. I wiesz?
Zaczęłam się śmiać xD
Bo dobiły mnie te wszystkie komentarze, te smutne, natchnione pseudoromantyczki, udające, że jesteś legendą xD To straszne, na prawdę xD
EDIT
Tak do Wrednej_$uki8 egen
Zastanów się co piszesz. Jeśli coś jest nudne, to staraj się przebrnąć do końca i dopiero wtedy komentuj. A nie - Nudne było, nie doczytałam, nie podoba mi się.
Rozumiem, każdy może mieć właśny gust, ale oceniaj coś dopiero, gdy pozbędziesz ię lenistwa.
EDIT 2:
Do LadyMakbet: Jestme żałosna? Może... Nie dla mnie Wiele rzeczy o mnie, ale moim zdaniem nie to Aaa... I nie robię z siebie 'pseudoromantyczki' xD Skąd Ci to do głowy przyszło?! xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chloe dnia Środa 14-06-2006, 20:56, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredna_$uka
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Ruchy.
|
Wysłany: Wtorek 13-06-2006, 20:39 Temat postu: |
|
|
Chloe ale to było zbyt nudne do pzreczytania po kilku zdaniach spałam Pozdrawiam
EDIT:
Dobra, dobra.
Zastosowałam się.
Doczytałam.
I co mi to dało?
Teraz twierdze że jeszcze mniej mi się to podoba.
Bez wyrzutów...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wredna_$uka dnia Wtorek 13-06-2006, 21:46, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Wtorek 13-06-2006, 21:37 Temat postu: |
|
|
Chloe, jesteś żałosna, wiesz? Na pewno wiesz, bo sama robisz się na "pseudoromantyczkę" xD... Te komentarze, te wstępy przed opowiadainem, że Chloe uśmiecha się podstępnie, a Paulina to i tamto... Ojej... Sorki, rozpłakałam się...
Dziś nie mam siły na czytanie, jutro wpadnę, przeczytam i skomentuję. O ile nie zapomnę
EDIT:
Hmm. Nie wiem, może chodziło o jakąś codzienność, coś w tym stylu? Że jej życie to już monotonnia, że już bardziej obchodzi ją jakiś wycinek? Pewnie źle zrozumiałam, ale trudno.
EDIT:
Chloe, ja wiem, że dla siebie jesteś super, extra, inteligentna, utalentowana, że siebie uwielbiasz, ale... Niestety, chyba mało kto w tej kwestii jest do Ciebie podobny. Bye, Pępuszku Świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|