Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Cierpienie zaczyna się tam, gdzie miłość" {30}+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kawiożyca




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 18:00    Temat postu:

OMG I OMS...... nic i żadne słowa nie określą tego co dla nas (przynajmniej dla mnie) robisz pisząc to opko......
Jesteś BOSKA I TWOJE OPOWIADANIE RÓWNIEŻ!!!
DDM tylko nie przestawaj pisać o to Cie tylko prosze, chyba nie prosze o zbyt wiele, a dla mnie to tak dużo.... Może to się wyda dziwne, ale ja Cię doskonale rozumiem przez to opko i wiem co chcesz przeznie przekazać (chcesz przekazać swój ból i cierpienie-my Cię za to nie obwiniamy, a nawet chcemy pomuc czytając, komętując i przeżywając wydarzenia)....
Boże ja się znowu popłakałam przy tym opku, wiele puszczam mimo uszu, ale przy tym mi się nigdy to nie udaje......

Proszę nie przestawaj pisać, bardzo Cię o to prosze......Kochana asz mi brak słów....
Dziękuję za de-de i za odcinek, ale ty nie masz za co nam dziękować, naprawdę nie masz.....
Pozdrówka for all:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 18:12    Temat postu:

~ddm ak ty to robisz?? z części na część jest coraz lepiej.
Wybacz ,ale nie jestem w stanie powiedzieć niczego więcej..
przez tą cześć jeszze bardziej płakałam..
cholernie mi źle dlatego nie mam siły na nic więcej niż jedno słowo: Pięknie!!
mam nadzieję ,że nie masz mi tego za złe.
Dzięki za dede wieelki buziak i pozdrawiam;**


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 19:03    Temat postu: =)

O ja piermandole. To była takie ahhh <fistashek mysli do czego by to poruwanc , chodzac przy tym w kółko po dywanie na którym robiła sie juz dziura> jejciu nieuwiezysz, ale po raz pierwszy brakuje mi porownan. Chyba nie bedziesz zła jak porównam to do twej mysli. "Niby jedno wyklucza drugie, ale jednak...cos w tym jest. Najwidoczniej dwie skrajne przeciwnosci mogą istniec obok siebie, jak woda i ogien, miłość i nienawiść, radość i cierpienie..." tak to jest to... moja mysl jest jak ogien a twoje opo jak woda. Wszystko takie piekne. Poprostu brak mi słow dla tej noci. Moge powiedziec, ze "tak jakby" odnalazłam w tym parcie siebie. Niby to "zwykle" słowa ale jak duzo znaczą. Niektórzy, czytaja to i potrafią dostrzec bardzo wiele, ale ja czuje ze dostrzeglam az za wiele. Potrafiłam odnaleść w tym całą siebie. To opo jest takie <mysli> podobne do mego zycia, niedosłownie oczywiscie Grey_Light_Colorz_PDT_12 Chyba nudne było by powiedziec ze, ja zwykl czekam na next part Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 19:13    Temat postu:

Jak zahipnotyzowana czytałam to . . . Pięknie opisane uczucia.
Jak zwykle pięknie .. Dziekuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 19:33    Temat postu:

zauważyłam, że twoje opowiadanie jest całe przesiąknięte uczuciami. i starasz się nam wbić do głowy dużo rzeczy. mi wbiłaś. i za to ci dziękuję.
a cześć jak zwykle bardzo udana. ach i nie mów że twoje opisy ba beznadzjene ok? taka mała prośba (:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EwCiAaA




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 20:33    Temat postu:

nie no brak mi słow aby to opisac ... Ty kazdym zdaniem kazdym wyraze przekazujesz mi cos waznego . Dzieki twojemu opku rozumie ludzi , wiem co czuja chocby po stracie bliskeij osoby . co czego doprowadza rewalizacja i zazdrosc ... dziekuje za to opko Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 12:13    Temat postu:

brak mi słów...dopiero przeczytałam i... nie no cudowne....faft fakte- jest tu dużo błęów, ale i tak te opowiadanie jest świetne...ja nie wiem ja wy wszyscy ( czyt. autorzy opowiadań) mozecie tak bosko pisać...no cóż..

boskie...poryczalam się, smutek Billa i Toma czułam jakbym była w ich ciele...naprawdę wzruszające... Crying or Very sad Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 16:42    Temat postu:

Nie podejrzewałam, ze wezmiecie moje słowa tak mocno do serca, ale cieszę się. Dzięki temu bedziecie mogli zrozumiec więcej. Dziekuję kochani za wszystko, jestescie cudowni, kocham was:)

Dedykacja:
laribett,
agnieszka, Ramcia, Daga_913, ashleyka, Kawiozyca, karolucha:), martoHa, Fistashek, EwCiAaA, ...Schwarz ist klasse...
====================================================

Odcinek#20


Brunet nie siedział dłuzej w ogrodzie, miał dość swojego egoizmu. Teraz zalezało mu przede wszystkim na Tomie, bo tylko on mu został.
-Tom... Wybacz, ze ja tak...nie chciałem... -powiedział zblizając się do lezącego na łózku brata.
-Nie musisz przepraszac, ja cię rozumiem, ty tez przeciez cierpisz. Oboje kochalismy ją tak samo...a raczej wciąz kochamy. Mimo, ze umarła, w naszych sercach zawsze będzie zywa. Miłość potrafi pokonac wszystko, nawet smierc... -mówił te słowa wpatrując się jak zahipnotyzowany w czarny sweter Tanji, który trzymał w rękach.
-Dobranoc braciszku, kocham cię, wiesz? -Bill usiadł przy nim i poczochrał jego dredy.
-Ja ciebie tez... -Tom po raz pierwszy od kilku dni, usmiechnął się.
Oboje skorzystali z łazienki, by potem wylądowac w snieznobiałej poscieli. Ich powieki zamknęły się jednoczesnie, dając odpocząc ich zmęczonym oczom od swiatła.
Tom wyglądał niczym aniołek leząc skulony pod grubą kołdrą. Jego rozpuszczone dredy swobodnie opadły na poduszkę, odsłaniając jego gładką, jasną twarz. Zagladające przez okno promienie księzyca odbijały się w jego srebrnym kolczyku, mieszczącym się w dolnej wardze jego kuszących ust. Chłopak pozwolił odpocząc myslom i zasnął spokojnym, twardym snem, upojony zapachem perfum Tanji. Wciąz trzymał w dłoniach jej sweter, mając nadzieję dosiegnąc nimi tej, którą smierc wyrwała temu swiatu.
Gdyby nie czarne włosy Billa, chłopak byłby prawie niewidoczny na tle poscieli. Pojedyncze kosmyki włosów delikatnie opadały mu twarz otulając ją ze wszystkich stron. Spod tej czarnej otoczki wystawał jedynie jego mały, sliczny nosek.

Tysiące gwiazd rozswietlających granatowe niebo tej nocy lsniło wyjątkowym blaskiem. Kilka z nich wydawało się mrugac przyjaznie do księzyca, sprawiając wrazenie jakby byli dobrymi przyjaciółmi. Niestety blizniacy nie mogli napawac się pięknem tego widoku, gdyz byli juz daleko stąd poniesieni skrzydłami ich wyobrazni. Lecz jedna zbłąkana duszyczka, rozdarta i niezdecydowana, wciąz nie chciała wsiąść do swojej łódki i odpłynąc do krainy snów. Wpatrywała się swoimi zielonymi oczami w piękno tej wiosennej nocy. Zawsze chciała byc taką gwiazdką z nieba i swiecic jakiemus człowiekowi, gdy zapadnie ciemność. Czyz nie cudownym uczuciem byłoby wiedziec, ze gdzies na tym ciemnym sklepieniu jedna mała, swiecąca cząstka jest tylko dla nas? Z pewnoscią taka mysl rozjasniłaby nieco umysł w chwilach, gdy jest on szczelnie kryty przez kołotające się mysli. Tanja - bo to własnie ta istota nie chciała zamknąc powiek tej nocy, kolejny raz szukała wyjscia z sytuacji, która ją przerastała. Dlaczego patrzyła w niebo? A moze jest tam jakas wskazówka dla kazdego z nas, jakis znak, podpowiedz? Tak, czy nie, warto miec nadzieję, bo bez niej człowiek jest ubogi, tak jak ci, co nie mają marzen. Marzenia i nadzieja zawsze idą w parze, bo jak mamy marzyc, nie mając nadzieji, ze się to w koncu spełni?

Księzyc i gwiazdy ustąpiły miejsca na niebie, słoncu. Z samego rana jego promienie wręcz na siłę wdarły się do pokoju blizniaków, rozswietlając go i napełniając ciepłem. Jeden z promyczków delikatnie połaskotał Toma po odkrytym policzku. Chłopak niepewenie podniósł powiekę spogladając na swoj "budzik". Rozejrzał się po pokoju i usiadł na łózku. Przetarł ręka twarz i spojrzał na dalej spiącego Billa. Nie chciał go budzic. Po cichu ubrał się i zeszedł na dół.
Ich matki jak zwykle nie było. Tom oparł się o stół zastanawiając się co bedzie robił tego dnia. Przypomniał sobie o swetrze dziewczyny. Wrócił po cichu na górę, wziął go i wyszedł z domu.
"Zielony dom naprzeciwko parku" -powtarzał sobie w mysli. Szybkim krokiem zmierzał przed siebie. Nie mógł się doczekac az ją zobaczy, tylko kogo? Tanję...czy Rittę? Zalezy kogo chciał zobaczyc...

Po kilkunastu minutach dotarł na miejsce. Wszedł w furtkę i po kilku stopniach wbiegł przed drzwi. Zadzwonił i czekał na reakcję z wewnatrz. Po chwili w drzwiach zobaczył zielonooką dziewczynę o długich, czarnych włosach. Stanął jak wryty nie wiedząc co powiedziec. "To Tanja, nie Ritta" -powtarzał sobie patrząc jej prosto w oczy. Wciąz jednak tak bardzo przypominała mu ukochaną...
Zblizył się do dziewczyny na niebezpieczną odległość. Tanja ani drgnęła. Nie wiedziała co się dzieje z Tomem, ale nic nie mówiła. Kaulitz zblizył swe usta do jej warg. Przymknął oczy i czekał az dojdzie do pocałunku. Czarnowłosa nie wiedziała co robic. Nie chciała tego pocałunku, bynajmniej nie teraz. Delikatnie odsunęła od siebie blondyna. On otworzył oczy i cały czar tej chwili prysł niczym mydlana banka. "Przeciez to jest Tanja, nie Ritta!" -karcił samego siebie w mysli.
-Wybacz, ja nie wiem co mnie opętało, przepraszam -zawstydzony spuscił głowę.
-Nic nie szkodzi, przeciez do niczego nie doszło. Czemu zawdzieczam twoją wizytę? -zapytała ciepło zerkając na chłopaka.
-Zostawiłas sweter...chciałem ci go oddac... -powiedział podając jej zapomniany przez nią element ubioru.
-Dziekuję ci bardzo, nawet nie zauwazyłam, ze go nie miałam! Bardzo dziekuję -ucałowała jego policzek.
-Nie ma za co, to tylko... -zaczął mówic, lecz dziewczyna mu przerwała.
-Moze wejdziesz? Nie będziemy chyba tak gadac w drzwiach -ruchem ręki zaprosiła go do srodka.
Tom nie mógł odmówic. Skorzystał z zaproszenia i wszedł do domu.
Mieszkanie było umeblowane w niezwykły sposób. Wszystkie meble były tego samego, brązowego koloru. W salonie pod oknem znajdował się duzy stół, a wokół niego stało mnóstwo krzeseł. Naprzeciwko stołu, pod scianą znajdowała się duza szafa i regał pełen ramek ze zdjęciami usmiechniętych członków rodziny. Tom zatrzymał się przy jednym zdjęciu. Było na nim sześć osób. Cztery dziewczyny i dwóch chłopaków. Straszy blizniak nie rozpoznał twarzy, ale to zdjęcie cos mu przypominało. Wszyscy byli tacy szczęsliwi. Dlaczego to wszystko trwa tylko chwilę? Dlaczego nie mozna zastygnąc jak na zdjęciu z wiecznym usmiechem na twarzy i radoscią w sercu? Dlaczego nie mozna zachowac tej wspaniałej lekkosci ducha na zawsze? Jeden Bóg raczy wiedziec, ale nam niestety nic do tego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kawiożyca




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 16:49    Temat postu:

pierwsza

EDIT:

Kochana ja...mi już brak słów.... jak zawsze wiele, ale to ogromniasto uczucia.....
Bardzo dziękuję za de-de.
Znowu się popłakałam i oprucz opka doszło moje posrane życie......ahhh.. nie będę truć.....jak zawsze fantastycznie.
Buziaki for all:*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kawiożyca dnia Środa 12-04-2006, 16:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 16:56    Temat postu:

Świetne .. piekne ...
Urzekło mnie .. nie wiem co powiedzieć .. ahhh tak .. to było coś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 17:02    Temat postu:

Dawno nie komentowałam, ale czas zacząć.
Poza tym fabuła... Odniosłam wrażenie, że zmieniła Ci się wizja co do losów głównych bohaterów. Bo jak sądzę, piszesz opowiadanie mając w głowie mniej więcej co chcesz w nim zawrzeć. Śmierć Ritty i dalsze losy chłopców, pojawienie się tak od razu nowej dziewczyny... To taki zwrot w akcji, który sprawia wrażenie wcześniej nie przemyślanego.
Pozwól, że będę cytować fragmenty opowiadania i odniosę się do tego co napisałaś.

„-Slicznie wygląda, prawda? -zapytała Billa po chwili milczenia.”
O boże, takie słowa odnośnie do swojego brata w ustach faceta czynią z niego zniewieściałego. Trafione jak kulą w płot.

„Tylko, czy on tez to zauwazy? Czy pozwoli jej zając to wolne miejsce w jego sercu, po odejsciu Ritty? Czy znów zaryzukuje cierpienie, by zakochac się ponownie? Najlepiej, gdy pójdzie za głosem serca, tylko czy zdoła go usłyszec?”
A to jak na końcu telenoweli, albo jak skończy się jakiś serial beznadziejny to walą takie pytania bez odpowiedzi, żeby zachęcić do dalszego oglądania jednocześnie sugerując co będzie dalej. Bardzo mi się nie podoba taka forma.

„przejechał nią po nim”
Niegramatycznie. Nie powinno w zdaniu być tak wielu zaimków.

„-Juz nie spisz? -zapytał Bill do którego owa ręka nalezała.”
Owa ręka należała? STYL!

„lecz on juz znikł z jego oczu.”
Powinno być zniknął. Poza tym, już mówiłam, za duże stężenie zaimków w zdaniu!

„Ona była powodem jego cierpienia i równoczesnie jego wsparciem. Cały swiat zaczynał się na niej i na niej się konczył. Nie ma jej”
ona, jego, jego, niej, niej i jej. Super. Jeszcze dodaj ich świat i będzie każdy rzeczownik opatrzony zaimkiem dzierżawczym. Tak nie może być. Nie musisz wszystkich informować dokładnie, to się da wyczytać z kontekstu. Panuj nad tym.

„a raczej wciąz kochamy. Mimo, ze umarła, w naszych sercach zawsze będzie zywa.”
Co za patos. Aż za głowę się złapałam. W ogóle zauważyłam, że wszystkie ich wypowiedzi są nasiąknięte patosem, przemyśleniami życiowymi i ogólnie mówią w taki sposób w jaki żaden człowiek, w normalnej rozmowie nie gada, bo to aż zakrawa o śmieszność. Chodzi tu o sposób wyrażania myśli.

„-Dobranoc braciszku, kocham cię, wiesz? -Bill usiadł przy nim i poczochrał jego dredy.
-Ja ciebie tez... -Tom po raz pierwszy od kilku dni, usmiechnął się.”
Nie sądzę żeby bracia się zapewniali o miłości. To się wie, a już na pewno faceci nie mówią sobie „kocham cię”

No i notka znów zakończona tymi pytaniami na ukierunkowanie.

Ogólnie, wiesz, że lubię Twoje opowiadanie i uważam, że jest dobre, chociaż ostatnimi czasu coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że zmieniłaś na niego pomysł. Nie mówię, że negatywnie. Nie lubiłam Ritty. Zobaczymy co będzie dalej...
Oczywiście nadal czytać będę i nadal uważam, że opo jest świetne, a błędy które Ci wytknęłam nie są złośliwością, tylko sygnałem, że można coś poprawić żeby było lepiej.
(błędy wyciągnęłam chyba z ostatnich 3 notek)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 17:32    Temat postu:

sunia -kochana dziekuje ci bardzo! Ja nauczylam sie juz, ze krytyka uskrzydla i postaram sie poprawic bledy. Nie chce sie usprawiedliwiac, ale one sie biora z czystego braku weny, ponurych mysli, kompleksow i takich tam moich urojen. Wiem, ze odstraszam tym czytelnikow, zaczynam zauwazac jak to grono sie przezedza, ale niestety... Jeszcze raz dziekuje ci za te slowa. Postram sie zastosowac. A co do fabuly...
Inni czytelnicy zdazyli juz zauwazyc, ze pisze party na biezaco. W swoich wypowiedziach podkreslam, ze przelewam tu swoje uczucia i kazdy part odzwierciedla tak naprawde mnie, ukazana przez sylwetki bohaterow. Piszac codziennie rozne pomysly nachodzaca mi glowe i dlatego podejmuje decyzje malo przemyslane. Obiecuje jednak teraz w swieta napisac troche odcinkow do przodu, by nic mi znowu nie odbilo.
Okropnie sie teraz czuje, bo wiem,z e kolejny raz zawiodlam. Przepraszam, obiecuje zmienic to na tyle, ile bede w stanie. Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 17:54    Temat postu:

Kochana, co Ty gadasz. Jak zawiodłaś? Przecież mówię, że bardzo lubię to opowiadanie i mi się podoba jak cholera (ale to poetycznie określam). A te moje wyciąganie drobnych błędów jest tylko dlatego, żeby później nie raziły i innych, żebyś mogła się poprawić. Bo zdaję sobie sprawę, że jeśli na bieżąco piszesz i dajesz, to wtedy nie czytasz opowiadania trzy razy żeby zauważyć wszystkie błędy. Więc poprawiam Very Happy Prywatna beta:DVery Happy hehe..
A co do przerzedzającego się grona czytelników? Wiesz, ja np. nie komentowałam długo z braku czasu, myślę, że inni też.
A te błędy nie odstraszają Smile O to się martwić nie musisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 17:58    Temat postu: =)

O ja piermandole To było takie piekne, najbardziej podobał mi się ten moment "Tom wyglądał niczym aniołek leząc skulony pod grubą kołdrą. Jego rozpuszczone dredy swobodnie opadły na poduszkę, odsłaniając jego gładką, jasną twarz. Zagladające przez okno promienie księzyca odbijały się w jego srebrnym kolczyku, mieszczącym się w dolnej wardze jego kuszących ust. Chłopak pozwolił odpocząc myslom i zasnął spokojnym, twardym snem, upojony zapachem perfum Tanji..." jeeejciu to było boskie. Ej weź daj mi choć trochę swojej pięknej i twórczej weny. Dziekuję za dydke, ale nie zasłuzyłam na nia... na serio. Oczywiscie jak zwykle sie powtórzę : Czekam z niecierpliwością na next part Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 18:42    Temat postu:

łej ja znowu opóźniona jak zwykle zresztą, ale wybacz kochana Rolling Eyes ....co do notki,,,,to jak zawsze....artystycznie napisana....ta delikatność ujeta w słowa....czytając to wszystko wydaje sie tak rzeczywiste...a ostatnie zdania znowu skłaniają mnie do refleksji,,,ehhh Rolling Eyes cudnie piszesz......no więc czekam co dalej przyniesie los... Very Happy
ps - faktycznie ma mały sliczny nosek Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 18:50    Temat postu:

napisałaś że grono się przerzedza. a wiesz czemu? bo piszesz coraz lepiej, coraz więcej tu pięknych myśli i bardziej skomplikowanych opisów. a niektórzy nie lubią tego typu rzeczy, wolą czytać kolejne banalne historyjki o wielkiej miłości tomusia czy billusia...
zostają ci, którzy z opowiadań chcą wyciągnąć coś więcej, pomyśleć nad tymi słowami...
naprawdę bardzo mi się podoba to opowiadanie, dobrze wiesz.
pozdrawiam (:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 19:19    Temat postu:

Droga Durch_Den_Monsum...
Przeczytałam wszystkie odcinki twojego opowiadania jednym tchem.
Jesteś jakby magiczna! Dlaczego? Pięknie "ubierasz" słowa, cudownie piszesz opisy, przelewasz w to opowiadanie coś więcej niż tylko puste słowa...
Czytając je miałam wrażenie, że sama jestem świadkiem tych wydarzeń. Coś niesamowitego. Odczuwałam wszystkie tak dokładnie i prawdziwie opisane uczucia.
Z kolejnym odcinkiem zastanawiałam: się co dalej? I nigdy nie udało mi się tego przewidzieć jak w opowiadaniach, które już czytałam. Odnoszę wrażenie, że ta historia jest bardziej wartościowa niż wszystkie opowiadania na tym forum. Umiesz wszystkie dane sytuacje przelać na czytelnika niczym wiadro lodowatej wody, którą musi poczuć. Czujesz to co robisz.
Uwielbiam twój styl pisania. Podziam Cię.
Proszę nie każ mi dłużej czekać i dodaj jak najszybciej następny odcinek.


P.S. Mój pies też wabi się Ritta Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pini




Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BrodnicA

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 20:25    Temat postu:

Przepraszam najmocniej, ze zaniedbałam ostatnio trochę komentowanie Sad Ale nie miałam za bardzo czasu i w ogóle, wiecie jak to jest... No ale oczywiście czytałam wszystko i nadal jestem pod wrażeniem :] Twoje opisy sa po prostu świetne Smile Tak szczerze to myślałam, że jak ta Ritta już umarła to nic się nie bedzie działo i w ogóle, a jednak się myliłam! Nadal jest niezła akcja, chociaż teraz jest takie... hmm... smutne? Co nie znaczy, ze niefajne Smile Wielkie buziaki dla ~ddm

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roksana.Kaulitz




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z lasu ;]

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 21:24    Temat postu:

Oj! Chyba się zakochałam w tych opowiadaniach! Czytam je z przejęciem! Śliczne! Czekam na next!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daga_913




Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sTaMtĄd GdZiE mNiE NiE Ma :)

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 9:56    Temat postu:

Zajefajny part zresztą tak jak zawsze:D Widze że nieżle się akcja rozwija i wciąga mnie czytanie:) Czekam z niecierpliwością na next parta mam nadzieję ze rozpocznie się jakaś niespodziewana akcja;) Pozdro dla DDM i Pini:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 10:58    Temat postu:

ja juz komentowalam tą czesc?
No nic .. przeczytalam drugi raz Very Happy
boskie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 13:00    Temat postu:

Kolejna swietna czesc...
Az mi zal ich.Tak bardzo kochali ta Ritte a ona odeszla...Tak nagle i niespodziewanie...
No ale mam nadzieje ze wszysko sie jakos ulozy i z czasem zakochaja sie ponownie w kims kto bedzie ich kochal rownie mocno...
Big kisssss for you *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 13:10    Temat postu:

rozpływam się...ach...cudne jak zwykle...
znów ryczę... jestm za wrażliwa na te opowiadania...ale...warto wylac łzy dal takich cudnych autorek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 15:06    Temat postu:

Dedykacja:
laribett,
sunia, martoHa, Fistashek , Kawiozyca -moje kochane dziękuję wam za wszystko, dodajecie mi sił, jestem wam ogromnie wdzięczna...

jofasia_TH, Pini, Daga_913, karolucha:) -dziękuję, ze wiernie czytacie i komentujecie. Jestescie dla mnie bardzo wazne...

Tekla, Roksana.Kaulitz - witajcie nowe czytelniczki! Bardzo wam dziękuję za miłe słowa, szczegolnie Tekli, az się wzruszyłam... Mam nadzieję, ze jeszcze nie raz tu wejdziecie, bym mogła w kazdej dedykacji uwzględniac wasze ksywki.

LnD, ...Schwarz ist klasse... -dziękuję wam bardzo. Cieszę się, ze dalej czytacie moje wypociny.

====================================================

Odcinek#21



-Na co tak patrzysz? -usłyszał miły głos wybijający go z głębokiego zamyslenia.
-Kto jest na tym zdjęciu? -zapytał wskazując na fotografię w ramce.
-Hm... ta w niebieskim to ja, ta obok to moja kuzynka, tamte dwie to jej kolezanki, a ci chłopcy to tez moji kuzyni -wytłumaczyła wskazując kolejno na postacie.
-Byłas wtedy szczęsliwa? -spojrzał w jej zielone oczy.
-Tak, ale to było dawno... sam zobacz jakie miałam jeszcze krótkie włosy -usmiechnęła się szeroko.
-Takie jak Ritta... puszyste, lsniące, sięgające za ramiona... -westchnął.
-Tom...moze chcesz pogadac? Jesli nie, ja zrozumiem -spojrzała na niego z troską.
-Chce porozmawiac...muszę... -pokiwał głową i usiadł wraz z dziewczyną przy stole.
-Nie mam z kim... Nie chcę załamywac Billa, on i tak ledwo sobie radzi. Będę bardzo wdzięczny jesli ty, poswięcisz mi trochę czasu -spojrzał znacząco na dziewczynę.
-Prawie mnie nie znasz, chcesz mi zaufac? -Tanja była lekko zdziwiona.
-Bill ci ufa, więc ja tez mogę... -mówił wciąz nie odrywajac od niej wzroku.
-Więc słucham. Domyslam się, ze chodzi o Rittę, prawda? -spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
Tom tylko pokiwał głową. Oparł twarz na dłoniach i zastanawiał się od czego zacząc. "Najlepiej od początku..." -pomyslał. I tak tez zrobił.
Zaczął opowiadac Tanji o tym, jak byli szczęsliwi, jak się kochali, wspierali... Opowiadał jej o swoich najskrytszych uczuciach, rzeczach, ktore powinny zostac tylko w nim. On jednak postanowił je ujawnic siedzącej naprzeciwko dziewczynie. Towarzyszyło mu niezwykłe uczucie, jakby znał ją od dawna. Jakby była z nim cały czas, odkąd tylko jego pamięc zaczęła rejestrowac wydarzenia. Sam był zdziwiony z jaką łatwoscią zdołał się otworzyc. Miał przestac wspominac, a tymczasem w jego głowie znów pojawiły się obrazy szczęscia i radosci. Wszystko to, co dała mu niegdys Ritta. Jednak tamten czas się skonczył....
Tom po chwili namysłu podjął decyzję opowiedzenia dziewczynie o porwaniu. Obserwował jak z kazdym słowem, na jej twarzy pojawia się przerazenie, smutek i zaskoczenie. Widział jak jej piękne, duze oczy zaczęły się napełniac srebrnymi kroplami łez. Widział jak powoli dziewczyna nie radzi sobie z utrzymaniem ich na miejscu. "Musiałem to zrobic, bałem się o nią..." -mówiąc to Tom sparwił, ze policzki dziewczyny zamokły. Przepłynął przez nie strumien uczuc, szczerych, których podobnie jak blizniacy nie potrafiła trzymac w sobie. Tak bardzo się myliła. Nie przypuszczała, ze ta historia mogła wyglądac w ten sposób. Znów przed oczami miała scenę płaczącego Kaulitza na srodku polany. Teraz zrozumiała ten ból. Przez serce przechodziła jej fala złosci, wspołczucia i niedowierzania. Potem usłyszała dalszą częsc, coraz bardziej dramatyczna. Kiedy Bill odebrał mu Rittę, a ona wyjechała. Napuchnięte oczy Tanji wciąz produkowały słone łzy. Kazda z nich kapała na stół wydając przy tym charakterystyczny dzwięk. Kropelki łączyły się tworząc na gładkiej powierzchni małe kałuze, błyszczące od wpadającego przez okno swiatła. Kolejna łza rozpaczy wpadła do jednej z nich powodując zatrzęsienie się jej tafli. Przez ułamek sekundy na powierzchni widniały kręgi rozchodzące się od srodka do brzegów. Tanja nie potrafiła wykrztusic ani słowa. Czuła jak ona zderza się z tym drzewem, na które wpadła taksówka Ritty. Nie potrafiła wytłumaczyc, dlaczego to wywołało u niej taką reakcję. Była az tak wrazliwa?

Historia dobiegła konca, lecz łzy dalej się lały. Tom zblizył swą dłon do policzka czarnowłosej. Przejechał po nim i wytarł spływające krople. Poczuł niesamowitą ulgę. Czuł, ze jego dusza jest wolna, lekka, ze moze wzbic się do góry. Lecz ciało i tak zostałoby na dole, na tym krzesle, obok tej dziewczyny. Nastała cisza, która kolejny raz zawładnęła czasem. Kaulitz wpatrywał się w zaczerwienione oczy Tanji, miał wyrzuty sumienia, ze akurat jej to powiedział. Ale komu innemu?

-Wybacz mi, nie wiedziałem, ze tak zareagujesz... -wyszeptał zblizając się do niej jeszcze bardziej. Sam nie wiedział czego własciwie teraz chciał. Pocałowac ją miał ochotę juz wczesniej. Jednak wiedział, ze nie moze tego zrobic. Wciąz kochał Rittę, ona władała jego sercem, chcoby zza swiatów...
-Nie przepraszaj mnie... ja... ja poprostu... -zaczęła się jakac, nie wiedząc co powiedziec. Tom połozył palec na jej ustach.
-Ciiii, nie mysl o tym. Dziękuję ci za to, co dla mnie zrobiłas -objął ją mocno wtulając się bez pamięci w jej ciepłe ciało. W jego nozdrza uderzył zapach, tak dobrze znanych mu perfum. Zaczął gładzic dziewczynę po plecach szetając "Ritta...Ritta...". Tymczasem Tanja nie wiedziała co zrobic. Czuła jak ten chłopak coraz bardziej ją pociąga. Uwielbiała jego ciepłe spojrzenie, jego zapach, dotyk jego skory. Bała się, ze się w nim zakocha, ale czy juz nie za pózno? Przeciez on nie widzi jej, tylko Rittę... Dziewczyna zaczęła się zastanawiac jak mu powiedziec o tym, ze ona nie zyje, ze jej juz nie ma, ze ma przed sobą kogos innego...Nie wiedziała co powiedziec, więc wolała milczec, choc to niekoniecznie było dobrym rozwiązaniem...
-Juz dobrze... nie masz za co dziękowac. Cieszę się, ze mogłam ci pomóc, ze zwróciłes się własnie do mnie... -szeptała mu na ucho, a on czuł jej oddech całym sobą. Oblała go fala gorąca. Wciąz trzymał dziewczynę w ramionach. Nie chciał jej puscic, tak było mu najlepiej. Przed domem potrafił się opamiętac, ale teraz nie mógł zrozumiec, ze to nie jego ukochana, ale obca dziewczyna. Moze własnie, dlatego było mu tak łatwo powierzyc jej kazdy sekret?
-Kocham Cię Ritta... kocham, wiesz o tym -zachowywał się jakby był w transie. Wspomnienia zacierały mu rzeczywisty obraz sytuacji, a ona wciąz milczała...

Po kilku minutach dziewczyna odepchnęła go od siebie. Czuła, ze zle robi okłamując go, a raczej nie mówiac całej prawdy. Chłopak spojrzał na nią i znów dostał przebłysku. "Przeciez to nie Ritta! Ona nie zyje..." -ta mysl przemknęła mu przez umysł. Dlaczego w jej ramionach nie potrafił pomyslec w ten sposób?
-Chyba na mnie czas... Bill pewnie się martwi... - wstał zawstydzony i skierował się do wyjscia.
Tanja zorientowała się o co chodzi. Pokiwała głową i odprowadziła go do drzwi.
-Wybacz i dziękuję za wszystko. Do zobaczenia -wyrecytował i wyszedł.
Czarnowłosa cofnęła się do salonu. Przyległa plecami do sciany i osunęła się powoli w dół. Schowała twarz w dłoniach. "Jestem głupia, zakochałam się, a on... widzi we mnie tylko ją..." -myslała bezradnie wpatrując się w scianę naprzeciwko. "On tak szybko nie zapomni... muszę byc cierpliwa... tak będzie najlepiej" -ostatnia mysl przebiegła przez jej umysł, nie miała dłuzej siły. Po tym co usłyszała i poczuła, wszystko przybrało nowego znaczenia, tak odmiennego i nie znanego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
-=Dita=-
Gość






PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 15:17    Temat postu:

pierwsza:D super wlasnie przeczytalam wszystko od poczatku i do tego pierwszy koment:p Very Happy
super jest te opowiadanie szkoda ze dopiero teraz go zauwazylam ale lepiej puzno niz wcale;)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 14 z 23

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin