|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
April
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 15:09 Temat postu: |
|
|
ekhem... No więc.. hej Dziekuję za dedykację
Ten odcinek był.... krótki? Tak... krótki to odpowiednie słowo. Czuje niedosyt moja droga
Ach... widzę, że były tu pewne kłótnie... Patula, jeśli myślisz, że opowiadanie DDM jest chłamem, to nie radzę ci wchodzić na moje, bo dostaniesz załamania nerwowego. Pozdrowienia dla ciebie
DDM... w najbliższej przyszłości zamierzasz coś dodać??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fistashek
Gość
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 15:58 Temat postu: |
|
|
Dzis wogule tu nie wchodzilam,bo mialam nadzieje ze jak przyjde zmeczona z treningu,to bede sobie mogla spokojnie poczytac,a tu ....lipa niema...czekam na next part... pozdrawiam papa;*
P.S.zauwazylam ze byla tutaj osoba ktorej nie spodobalo jej sie twoje opowiadanie,i powiedziala ze nie bedzie rozmawiac o gustach kto co lubi,no wlasnie...ona chyba niewie co jest dobre ...widocznie ona czyta jakies chlamy ktore sie ani dupy ani kupy nie trzymaja...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 16:58 Temat postu: |
|
|
Dedykacja:
laribett
neta
Fistashek
Agnes
gosiulex
Ramcia
Ayane
malineczka
WaRiAtKa
Pati:)..
jofasia_TH
MartoHa
Amber
i...............patula
=====================================================
Odcinek#4
-To nie może byc prawda. Znajdziemy ją, całą i zdrową... -Bill mówił te słowa, próbując dodac otuchy także samemu sobie. Przerażał go widok krwi, a teraz była to krew dziewczyny, którą kochał z całego serca. Po raz pierwszy poczuł, że może stracic ją na zawsze. Stracił Ritte w dniu, gdy wybrała Toma, ale teraz mógł jej już nigdy nie zobaczyc... Ciemnosc ogarniała go, gdy o tym myslał. Ani on, ani Tom nie mogli nic zrobic. Mogli jedynie czekac na dalszy ciąg wydarzen...
-Nie mozemy zawiadomic policji, ona się o tym dowie... -zauważył Tom.
-Jesli mówi prawdę, ze jest w lesie, to masz racje. Tu wiadomosci szybko się rozchodzą...-przyznał Bill.
-Powinienem tam pójsc, Ritta nie może zginąc... -blondyn schował twarz w dłoniach.
-Pójdziemy tam razem -Bill nawet nie myslał pusicic brata samego.
-Miałem isc sam...ona...nie lepiej zostan -przekonywał brata.
-Będę się martwił. Boję się strasznie -Bill uklękł kolo Toma i objął go. Wiedział, że go nie posłucha...nie tym razem...
-Będziemy teraz tak bezczynnie siedziec do 19:00? To bez sensu, musimy cos zrobic... -Tom nie nawidził uczucia bezsilnosci, tak jak Ritta.
-Może się trochę przespij. Jestes zmęczony, a nie wiadmo ile czasu spędzisz w lesie -brat przyjrzał sie jego podkrazonym oczom.
-Myslisz, ze zasnę? Bill! Tam jest dziewczyna którą kocham! Ona jest dla mnie wszystkim! -dredowaty nie panował nad swoimi emocjami. Bill miał ochotę wykrzyczec mu: "ja tez ją kocham, marzę o niej dniami i snię nocami!", ale nie mógł tego zrobic...napewno nie teraz...nie w takiej sytuacji...
Postanowił, że nie będzie bezczynnie siedział i gdy jego brat wyjdzie, on pójdzie za nim.
Tymczasem w lesie za parkiem...
-Ruszaj sie szybciej s*** -Sara popychała ledwo przytomną Ritte.
-Nie mam siły...ja juz dłużej nie wytrzymam... -dziewczyna wiedziała, że daleko nie zajdzie. Miała rozległą ranę na udzie.
-Nie chce mi się na ciebie patrzec nawet... -spojrzała na nią z pogardą i obrzydzeniem. Wszystkiemu przyglądali sie dwaj bracia Sary: Hanz i Lukas. Pomogli siostrze uprowadzic Ritte z domu blizniaków, bo Sara, która była dziewczyną drobnej budowy, raczej nie poradziłaby sobie z wysoką i silną Rittą.
-Jestesmy na miejscu, przywiążcie ją do drzewa! Sznur jest w moim plecaku -Sara wydawała braciom polecenia. Oni wyjęli gruby sznur i zaczęli unieruchamiac nim dziewczynę.
-Co wy robicie! Dajcie, sama to zrobię, trzymajcie ją! -krzyczała.
Wzięła sznur i owinęła go wokół szyi Ritty. Ciasno zacisnęła, a potem przywiązała drugi koniec do drzewa. W ten sam sposób zwiazała jej rece i nogi.
-Teraz się juz głupia k**** nie ruszysz! Zobaczymy jeszcze jak cienko będziesz spiewac! -na twarzy porywaczki pojawił sie diaboliczny usmiech, wykrzywiający ją w przerazliwy sposób.
-Dlaczego to robisz...? Co ja ci zrobiłam...? -szeptala ledwie przytomna dziewczyna.
-Nie wiesz? Nie nauczono cie, ze się nie rusza cudzego? Teraz d**** pożałujesz! I ten twój chłopak też... -zaczęła sie chichotac.
-Wiec o to chodzi...tu cie boli... -Ritta zaczynała rozumiec, ze powodem jej cierpienia jest zazdrosc Sary.
-Milcz! -uderzyła ją w twarz.
-Nie przesadzasz trochę? Mielismy ich troche przestraszyc... -Lukas powstrzymał siostrę przed kolejnym uderzeniem.
-Boisz sie? Więc precz! -krzyczała.
-Obiecalismy ci pomóc, więc zostaniemy, ale nie przesadzaj -Hanz wstawił sie za bratem. Gdy obaj stali koło siebie łatwo możnabyło dostrzec, że to bracia. Mieli krótkie blond włosy i wyraziste rysy twarzy. Charakterystycznym elementem dla całej trójki rodzenstwa, był mały garb na nosie.
-Zrobię co będę chciała. Niczego wam nie obiecałam. Sama nie wiem co dalej -dziewczyna usiadła na pniu drzewa i otarła ręka pot z czoła.
Ritta czuła sie okropnie. Ból towarzyszący jej ranie w udzie, był niczym z bólem psychicznym, który odczuwała. Bała się, że zginie, że nie wróci do domu, że nigdy więcej nie zobaczy blizniaków...nie zobaczy Toma...
Nie chciała myslec w ten sposób, ale nie potrafiła odgonic od siebie czarnych mysli. To byla wspólna cecha jej i Billa, dlatego ich przyjazn byla tak głęboka. Doskonale rozumieli ten stan ducha.
Dziewczyna zaczęła przyglądac się kropelkom krwi spływającym po jej nodze. Z każdą z nich odpływalo z niej kawałek życia. Nie mogła zatamowac rany zadanej jej podczas przepychanki w kuchni, miała przecież związane ręce...Jedyną rzeczą, którą mogła teraz uczynic, bylo cierpliwe czekanie na ratunek i wiara w marzenia... A jej marzeniem było byc teraz daleko stąd, lecz przy bliskiej jej osobie...
Siedziała tak przy drzewie bez ani jednej kropli wody... pragnienie czyniło spustoszenie w jej organizmie, ale i umysle... Bała się poprosic o wodę, słusznie... Lecz nie wytrzymała.
-Mogłabym dostac trochę wody? -spytała wlepiając swój wzrok w braci Sary. Wiedziała, że oni mogą sie nad nią zlitowac.
-Oczywiscie, ze dostaniesz. Zapomniałabym o tobie... -Sara usmiechnęła się sztucznie i wyjęła duzą butelke wody. Stanęła nad Rittą i zasmiała sie głosno. Przestraszona dziewczyna, nie wiedziała o co chodzi. W koncu Sara odkręciła butelkę i zaczęła powoli polewac nią swoją zakładniczkę.
-Masz, pij! -krzyczała, a z jej ust wciąż nie schodził usmiech. Bracia porywaczki nie powiedzieli ani słowa. Spuscili wzrok.
Ritta czuła jak lodowata woda spływa po jej ciele. Miała juz dosc, była kompletnie wyczerpana. Jej osłabione i okaleczone ciało pokryło sie gęsią skórką. Zaczęła trząsc się z zimna.
-Starczy ci...narazie starczy... -powiedziała ironicznie Sara obdarowując dziewczyne kolejnym pogardliwym i ponizającym spojrzeniem. Ritta wolała nic nie mówic, bała sie tego, w jaki sposób moze byc ukarana za kolejne słowa...
"Gdzie jestes Tom, gdzie? Dlaczego nie tu..." -smutna mysl platająca sie po jej umysle.
Tymczasem Kaulitzowie przygotowywali plan działania...
-Jest juz 18:20, musze zaraz wyjsc! -Tom strasznie się denerwował. Bał się tego co może spotkac jego i Rittę w tym lesie. Chciał obudzic sie z tego koszmaru, lecz na próżno przecierał zmęczone i mokre od łez cierpienia, oczy...
-Nawet nie wiesz, gdzie isc! To bez sensu! -Bill denerwował sie tak samo.
-Będę szedł przed siebie. Chcę by już było po wszystkim...chcę by była znów tu...bezpieczna... -wzdychał dredowaty.
-Juz niedługo, zobaczysz ona do nas wróci... -resztka wiary Billa dała o sobie znac.
-Oby...do zobaczenia... -Tom poklepał brata po ramieniu i ubrał kurtkę.
-Powodzenia, zobaczysz, jeszcze dzis wszystko będzie dobrze... -Bill pożegnał starszego blizniaka i stał chwilę patrząc jak ten, znika za furtką.
Teraz czekał na odpowiedni moment. "Napewno nie będę siedziec w domu, o nie..." -pomyslał. Ubrał kurtkę i wymknął się z domu. Przed wyjsciem zostawił mamie kartkę, by się nie martwiła gdy przyjdzie z pracy... Poważnie nakłamał, ale nie miał wyjscia. Napisał, że cała trójka wybrała sie na imprezę i wrócą pózno...
Czarnowłosy szedł pól kroku za bratem. Robił wszystko, by ten go nie zobaczył. Tom szedł scieżką w stronę parku. Minął go i skręcił do lasu. To miejsce budziło przerażenie, szczególnie w taki wieczór jak ten. Tylko bezgraniczna miłosc mogła go tam zaprowadzic, bo nic innego nie ma siły, która pokonuje największy lęk...
====================================================
Przepraszam za błędy, naprawdę staram się ich nie popełniac zbyt wiele...
Wybaczcie, ze takie krótkie. Jesli chcecie mogę łączyc odcinki i pisac żadziej, ale dłuższe notki, co wy na to?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 17:18 Temat postu: |
|
|
ddm naprawdę świetnie
ja wole żebyś pisała krócej a częściej
a co do patuli to brałabym jej zdanie pod uwagę jesli była by zalogowana bo tak jak ona to każdy se napisac może ...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 18:01 Temat postu: |
|
|
no, doczekałam się ,,,,ale nadal trzymasz w niepewności,ah .....pisz jak najczęściej:) i dzięki za dedykację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fistashek
Gość
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 18:48 Temat postu: |
|
|
No to tak:
Po pierwsze:podobalo mi sie niemilosiernie
Po drugie:nadal trzymasz w niepewnosci
Po trzecie:dzieki za dydke
Po czwarte:ja wole zebys pisala krocej a czesciej,chociaz najbardziej odpowiadalo by mi dlugo i czesto hehe
Po piate:czekam na next part
Po szuste (niewiem przez jakie u to sie pisze,wiec jak by bylo z bledem to sorki):pozdrawiam i weny zycze
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 19:26 Temat postu: |
|
|
totak teraz malinkoe kazanie
dziekuje za dede
świetna czesc
piszesz coraz lepiej i tak ma być
i pozatym pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati :)..
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 20:55 Temat postu: |
|
|
dzięki za dedykacje (tylko mi nie pisz że przepraszasz że dedykujesz nam takie coś) a zgadzam się z pozostałymi czytelniczkami (oprócz jednej chyba wiadomo której) pisz częściej a krócej pozdrowienia ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena133
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ...z piekła...
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 11:11 Temat postu: |
|
|
durch_den_monsun błagam napisz coś bo ja tu usycham przy ostatnim parcie popłakałam sie to jest takie piękne...i takie prawdziwe
Pozdro ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EwCiAaA
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 13:04 Temat postu: |
|
|
oo ddm ... świetne ... Z niecierpliwością czekam na kolejną cześć ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy marzeń...
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 14:11 Temat postu: |
|
|
Super opowiadanko Przeczytałam 4 części i niecierpliwie czekam na następne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 14:43 Temat postu: |
|
|
Dedykacja:
laribett
jofasia_TH
MartoHa
Fistashek
malineczka
Nena133
Amber
Pati:)..
EwCiAaA
agnieszka
=====================================================
Odcinek#5
Tom szybkim krokiem szedł prosto przed siebie. Zaczynało się sciemniac. Słonce chyliło sie ku zachodowi, a jego zanikające promienie pomagały chłopcu trzymac się drogi. Szedł nerwowo rozgladając się wokoł siebie. Dokładnie oglądał kazde drzewo, kazdy krzak. Wiele razy serce podchodziło mu do gardła, gdy słyszał jakis szelest lub inny budzący strach dzwięk. Skupiał sie na swoich odczuciach, ale myslał tez o Ricie. "Jak ona to znosi? Co z nią jest?" -wiele podobnych pytan zajmowalo teraz jego umysł.
Bill cichutko podązał za bratem. Bał się bardziej, bo przez niego wszystko mogło się zle skonczyc. Musiał uwazac, by nie zauwazył go Tom, ale takze Sara. Nagle dredowaty usłyszał jakies głosy. Zaczął sie rozglądac jeszcze dokładniej. "To tylko moja wyobraznia, przeciez drzewa nie mówią!" -powtarzał sobie. Miał racje, ale gdyby drzewa mogły mówic, napewno nie milczałyby widząc co się dzieje...
Głosy stawały sie coraz wyrazniejsze. Tom przystanął i zaczął nasłuchiwac skąd dobiegają. Po chwili ruszył przed siebie. Przeszedł parę kroków i wszedł na polanę, gdzie przebywali porywacze.
-Jestes nareszcie -Sara wstała i skinęła na braci.
Starszy Kaulitz ujrzał przed sobą niską dziewczynę, o blond włosach do ramion. Szybko zorientował się kim jest. Hanz i Lukas stanęli przy siostrze. Ritty nie było widac, gdyz zaslaniało ją drzewo, do którego była przywiązana.
-Sara? -zapytał dredowaty drzącym głosem.
-Tak to ja. Dobrze trafiłes - dziewczyna podarowała mu nieco sztuczny usmiech.
-Gdzie jest Ritta?! Nic jej nie jest, proszę mogę ją zobaczyc? Wypusc ją, przeciez nie o nią ci chodzi -Tom czuł sie odpowiedzialny za to co się stało.
-Zaraz, spokojnie. Hanz, przyprowadz ją -dziewczyna wydała bratu polecenie. Ten podszedł do Sary i odwiazał ją od drzewa. Dziewczyna była nieprzytomna, zemdlała z przemęczenia. Chłopak wziął Rittę na ręce i wniósł na polanę.
-Boze!!! Ritta!!! -Tom rzucił sie w stronę chłopaka trzymajacego na rękach jego ukochaną. Jednak zanim zdązył dobiec, Lukas powstrzymał go.
-Nie tak prędko -szarpnał Kaulitza za koszulę i odciagnął do tyłu.
-Puszczaj mnie! -Tom wyrwał się, ale nie zdazył zrobic ani kroku, gdyz Lukas kopnął go z całej siły. Straszy blizniak wywrócił sie na ziemię.
-Czego od niej chcecie?! Co ona wam zrobiła?! -dredowaty zaczął krzyczec.
-Nikt nie ma prawa się do ciebie zblizyc! Wykurzyłam Sabrinę, wykurzę i ją! -Sara podeszła do brata i zrzuciła dziewczynę z jego rąk. Nieprzytomna Ritta upadła na ziemię. Wskutek silnego uderzenia i bólu ocknęła się.
-Zostaw ją!!! Jak to Sabrine? Przeciez ona... -Tom zaczynał wszystko rozumiec. Przypomniał sobie swoją byłą dziewczynę. Zerwała z nim z dnia na dzien, nie podając powodu. Pamiętał jak bardzo płakała...teraz juz wiedział dlaczego...ona nie robiła tego z własnej woli...
-Groziłas jej! Dlatego mnie zostawiła! Bała się! -chłopak był zdenerwowany.
-Tak, widzisz... Na niej ci bardzo nie zalezało, więc grozby wystarzczyły. Teraz musiałam byc bardziej stanowcza, bo tę małą k*** jakos bardzo sobie upodobałes -Sara wskazała ręką na Rittę. Wtedy wszyscy spostrzegli, ze dziewczyna wszystko słyszy.
-Ritta!!! Boze! Nic ci nie jest!!! -Tom próbował się wyrwac z rąk braci Sary i podbiec do dziewczyny. Widział, ze marnie wygląda, widział krew na jej rekach i nogach, smutek w oczach, a nawet ból w sercu...
-Czego chcesz?! Mów, dostaniesz czego rządasz, tylko ją wypusc! -skierował się do Sary, chcąc zakonczyc to jak najszybciej.
-Chcesz wiedziec? Powiem ci, chcę ciebie -dziewczyna zblizyła się do niego.
-Jak to mnie? Mów o co ci chodzi! -Tom widział w jej oczach obłęd.
-Szybki numerek. Idziesz ze mną na 15 minut, a potem mozesz ją sobie zabrac -Sara powiedziała wprost.
-Co?! Jak to?! Jestes nienormalna! -Tom krzyczał jak szalony. Nie wyobrazał sobie, ze mógłby to zrobic. Przeciez nie spał nawet z Rittą, a co dopiero...przestał o tym myslec.
-Nie? To pozegnaj sie z nią -dziewczyna wyjęła z kieszeni nóz i przejechała nim sobie po policzku.
Tom był załamany. Nie wiedział co ma robic. Patrzył bezradnie na Rittę. Miała takie smutne oczy...widział jak cierpi. Zaczął sie głębiej zastanawiac...przeciez to tylko głupie 15 minut! O ile mówi prawdę...
-Jaka mam pewnosc, ze ją wypuscisz? -zapytał po chwili.
-Masz nasze słowo, prawda? -spojrzała na braci ktorzy skinęli głową.
Tom kolejny raz spojrzał na Rittę. Nie miał pojęcia co robic. Przeciez musiałby ją zdradzic i to jeszcze w takich okolicznosciach. Był coraz blizszy podjęcia decyzji.
Ritta zebrała resztki sił i zaczęła cicho szeptac.
-Nie rób tego, nie rób nic wbrew sobie...nie poswięcaj się... -była pewna, ze za parę minut i tak straci zycie. Wiedziała, ze nic jej juz nie uratuje. Jej rana była zakazona, a ona ledwo przytomna. Poza tym nie wierzyła, ze Sara tak poprostu ją wypusci. Pogodziła się z myslą, ze widzi ukochanego po raz ostatni...
Tom był coraz bardziej rozdarty. Kogo słuchac? Głosu serca... Połozył rękę na piersi i wsłuchiwał sie w rytmiczne uderzenia. Jednak nie usłyszał zadnej podpowiedzi...
Wszystkiemu zza drzew przyglądał się Bill. Czuł się taki bezsilny...nie potrafił nic zrobic. Słyszał całą rozmowę. Wiedział juz jaką decyzję podejmie brat. Znał go przeciez tak dobrze...
-Zgadzam się, ale tylko 15 minut -Tom wydusił z siebie te słowa. Z ust Ritty wydobył się niemy krzyk. Bolało ją to, ze jej ukochany zrobi to z inną. Bolało ją, ze to ona sama jest tego przyczyną. Bolało ją, ze nic nie moze zrobic, ze to jej wina...
-Swietnie! Widzę, ze nie jestes taki głupi! -Sara klasnęła w ręce, a w jej oczach pojawiła się rządza. Czuła, ze zaraz skosztuje owocu przeznaczonego tylko dla nielicznych. Pragnęła go od dawna, sniła o jego słodkim smaku i zapachu. Marzyła by miec go wreszcie dla siebie, tylko dla siebie, choc przez chwile...
=====================================================
Wiem, nie wyszło mi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 14:53 Temat postu: |
|
|
jak to nie wyszło? ....nocia świetna.....kurcze i znowu muszę cierpliwie czekać danke za dedykacje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 15:26 Temat postu: |
|
|
ciekawe szybki numerek... w ostatecznisci tez bym sie zgodziła
czekam na nowego parta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiulex
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 15:58 Temat postu: |
|
|
O jaaa... a gdzie Bill? GDZIE JEST BILL? Gdzie On się podziewa? Zaraz tu downa dostanę, nooo... Czekam na nową część i to baaardzo niecierpliwie!
Pozdrawiam
PS. Pisz, pisz, PISZ ;D <nie żebym Cię poganiała, po prostu nie wytrzymuję tego napięcia>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laribett
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 16:07 Temat postu: |
|
|
Jestem!!!
Ech, mam nadzeję , że się cieszysz...
Najpierw wcześniejsza częsć...
Zero błędów...
Zero pomyłek...
Zero sztuczności...
Zero beztaleńcia..
Bardzo mi się podobała , wniosłaś "ten" nastrój do odowiadanka...
Jestem jak zawsze zaszczycona dedykacją
Część 2...
Dałaś mi mocnego liścia w twarz...
Pozbawiłaś czytelników ostatków litości...
Dreszcze i cienie...widzę...
Odczuwam wiszącą chmurę jeszcze gorszych zdarzeń...
....i zaskoczyłaś mnie tym "szybkim numerkiem"..
Byłam niemalże pewna , że daruje jej życie , za chodzenie z Tomem...
Najadłam się następnych myśli i "gdybań"..Co by było , gdyby...???
Tak..trzymasz nmie w stałym napięciu i to ci przyciąga czytelników...
Oby tak dalej...
Pozdrowienia... !!!
.................................................................................................................
Co do naszej pani "krytyk" , to brak ma słów...
Nierozumiem tak zarozumiałych ludzi...
Prawdziwy pisarz cechuje się skromnością , talentem i umiejętnością krytyki , oraz otwarciem na słowa innych i świat...
Ty niestety , moja droga nie posiadasz żadnej z tych cech...
Spotkałam się już z takim przypadkiem , jak ty , i została ona usunięta z forum , za brak kultury...
Proszę , abyś zachowywała się tu stosownie i nie obrażała innych twórców...
W wypowiedziach uwzględniaj co myślisz o opowiadaniu , a nie jego autorze...
Bo to jest dozwolone..
Dziękuje za uwagę...
Ps.A i radzę ci się najpierw wogóle zarejestrować na forun , bo jeśli tego nie zrobisz , to nie będziesz mogła nic napisać...
...Chyba , że nie umiesz...
Ps2.Osoby zgadzające się z moim zdaniem proszę o poparcie..
Może tak przemuwimy do rozmu naszej patuli...
Dziękuje za uwagę..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 16:17 Temat postu: |
|
|
laribett...
<malutka ddm nie wierzy w to co widzi!> zero literowek? jejku...nie gniewaj sie, ale chyba jestes zmeczona...
Oczywiscie, ze sie ciesze! Przeciez wiesz, ze jestes dla mnie najwazniejsza na tym forum!
...a co do patuli...nie mam juz na nia sily ani nerwow...niech mowi co chce...mam to gdzies...wazne ze tobie i innym sie podoba!
pozdrawiam cie serdecznie i dziekuje:) jak zwykle...buziaki kochana:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzi
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 17:10 Temat postu: |
|
|
Cudne, czytam to opo od dłuższego czasu, co prawda wtedy byłam niezalogowana. Jest cudowne, zresztą nie ma słów, które byłyby odpowiednie do opisania tego, cudowne to za mało powiedziane, chyba wymyśle jakies nowe słowo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 17:43 Temat postu: |
|
|
ahh ja też bym sie chyba na jego miejscu zgodziła w sumie t otylko 15 minut... przynajmniej OFICJELNIE xD
dziękuję za dedykację
też nie zauważyłam błędów
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EwCiAaA
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 17:52 Temat postu: |
|
|
Swietnie ... Troche mi tej Ritty szkoda ;/ ... A z drugiej storny szkoda mi Billa jak cierpi z jej powodu ... eh nie wime co myślec ... Ale za to Ty wiesz doskonale
czekam na kolejna cześć .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:01 Temat postu: |
|
|
Durch_den_monsun... wybacz... nie jestem w stanie nic powiedzieć... Szok... Ah... pięknie... Kochana... boskie... Wybacz... Nie wiem co mam powiedzieć... Pisz dalej bo nie wytrzymam... Życzę duuuuużo weny :) Buziaki :*:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laribett
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:10 Temat postu: |
|
|
Patula..NAJPIERW SIĘ ZALOGUJ
Znasz może wiersz "samochwała"
Nie wiem , jak można być tak pysznym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żyrafa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:12 Temat postu: |
|
|
Przyznam bez bicia, że dopiero teraz przeczytałam to opko, wcześniej jakoś tu nie zajrzałam... I wiesz co?? Podoba mi sie....Jest ładnie napisana, zdarzają się co prawda literówki...ale co tam
Czekam na nastepną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:14 Temat postu: |
|
|
Agnes -bardzo sie ciesze:) czekam az naskrobiesz cos nowego:)
laribett -to nie ma sensu "walka z wiatrakami"
Zyrafa -milo mi bardzo:) dziekuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:23 Temat postu: |
|
|
Patula: to nie durch_den_monsun jest żałosna tylko ty!!! Dziewczyno zastanów się co ty gadasz! Durch_den_monsun pisze wspaniale! Twoja krytyka świadczy tylko o twojej inteligencji, a dokładniej jej braku... Nie rozumiem Cie... Uważasz sie za lepszą? Czy może w ten sposób chcesz się dowartościować czy co? Heh... ciekawa jestem jak Ty piszesz! Chętnie przeczytam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|