Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarny rzemień -"The Final" - 28.01.2007
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 17:36    Temat postu: Czarny rzemień -"The Final" - 28.01.2007

No, a oto moja kolejna wieloczęściówka w tym dziale. Dobra, może się wam nie podobać, ale docieńcie fakt, że pisałam to całą noc i większość dzisiejszego popołudnia. Miłej lektury moich wypocin, mózgowych wymiocin.

Byli w domu sami, za oknem zrobiło się już całkiem ciemno. W telewizji leciał jakiś wyjątkowo nudny serial, zegar na ścianie tikał, tik-tak, tik-tak.
Jej skóra. Taka gładka, pachnąca, delikatna, o barwie brzoskwini. Na udzie, tuż przy brzegu krótkiej białej spódniczki, jakiś komar ośmielił się zostawić ślad swego krwawego pocałunku. Mała, różowa malinka. Tuż przy brzegu białej spódniczki... Dokładnie tam, gdzie chciał, aby znalazła się jego ręka. A potem dalej, pod cienki materiał skąpego ciuszka...
Zbłąkane pasmo włosów, podstępnie wysmyknęło się z kucyka, łaskocząc czule jej szyję. Dokładnie tam, gdzie chciał, by znalazły się jego usta. Wessać się w nią, zostawiając ciemny ślad. Jak autograf, jak podpis, jak znak, że jest tylko jego. Czerwony znak miłości...
Malutkie, srebrne serduszko, zawieszone na czarnym rzemyku spoczywało na jej piersi, unosząc się i opadając, w rytm oddechu dziewczyny. Dokładnie tam, gdzie chciał, by znalazła się jego druga ręka. Pod barierą błękitnej bluzeczki...
Ona, pogrążona we własnych myślach, niewidzącym wzrokiem wpatrywała się w telewizor, skubiąc paznokieć. On, z równie nieobecnym wzrokiem, pogrążony w myślach o niej, wpatrywał się w postać dziewczyny, skuloną na drugim końcu kanapy. Jej obecność działała na niego kojąco, ale jednocześnie paraliżowała go. Była wszystkim, czego w tej chwili chciał. W tej, i w poprzedniej. I w wielu innych. Odkąd tylko ją poznał. Pragnął jej tak bardzo, że sprawiało mu to niemal fizyczny ból. Taka bliska, a tak daleka... Chyba nigdy nie będzie jego. To jednak prawda. Najbardziej odczujesz brak takiej osoby, obok której będziesz siedział, ale będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja. Ona była dla niego właśnie kimś takim. Co za tortura, zostawiać ich samych w domu... Wszyscy wyszli do kina, ale Keisy źle się czuła, więc została, a Bill widział już ten film. To był oficjalny powód. Tak naprawdę, chodziło o nią. To absurd, wiedział, że ona nie jest dla niego, że go nie kocha, nie tak, nie w taki sposób, jak on ją. A jednak. Wbrew wszelkiej logice, w rozumowaniu typowym dla zakochanych, szukał każdej sposobności, każdej okazji, każdej wymówki, byle by tylko zostać z nią sam. Sam na sam....
W szybę okna zaczął stukać deszcz. Serial się skończył i właśnie na ekranie, uśmiechnięta blondynka zachwalała nowy, genialny proszek do prania. W korytarzu rozległ się dźwięk telefonu. Bill ocknął się z zadumy, gdy obiekt jego fascynacji, miłości, pożądania i namiętności szybkim susem wyskoczył na korytarz by odebrać telefon. „ Musisz przestać on niej myśleć! Musisz!” „ Nie mogę!” „ Musisz. Na nic nie licz! Ona nie dla ciebie” „ Wiem, co mam robić?” - Czuł się rozbity. Czemu jego serce nigdy nie zgadza się z rozumem? Dobrze wiedział, że te ciągłe marzenia tylko potęgują ból, ale czasem, gdy nie pozostanie ci nic, tylko śnić, marzenia, to jedyne, co utrzymuje cię na tym świecie. Słyszał rozbawiony głos Keisy, dobiegający z korytarza. Potrząsnął energicznie głową, starając się wyrzucić z niej obraz dziewczyny, czule tulącej się do niego, całującej jego rozpalone ciało.... Dosyć! Sięgnął po pilota i zaczął skakać po kanałach. Tymczasem, rozmowa pomiędzy Keisy a osobą będącą z drugiej strony kabla telefonicznego, dobiegła końca.
- Tom dzwonił. Nie wrócą dziś na noc, przenocują u Melisy. Robią sobie maraton horrorów. Brrr... cieszę się, że nie poszłam. - Wskoczyła na kanapę i usiadła po turecku, twarzą do czarnowłosego.
- Mhmmmm.... - Odmruknął cicho. Tylko nie to! Ma zostać z nią sam? Na całą długą noc? Czego się od niego wymaga? Przecież był tylko człowiekiem. Mężczyzną....
- Kurczę, zimno się zrobiło. - Dziewczyna objęła się rękoma, poczym sięgnęła po koc.
- Po deszczu. - Wymamrotał Bill nie odrywając wzroku od telewizora. Czy ona nie słyszy, jak mocno bije mu serce? Jak bardzo musi się powstrzymywać, by jej nie przytulić, nie ogrzać w swoich ramionach?
- Coś ty taki mrukliwy się zrobił? - Roześmiała się i przysunęła się do niego. Oparła głowę o jego ramię. Czuł jej oddech na szyi. - Jezu! Ależ ty drżysz! - Jasne, że drży! Czy ona naprawdę nie czuje, jak to na niego działa? Jej melodyjny głos, ciepło ciała, skóra pachnąca słońcem, gorący oddech na jego karku. Na litość Boską! Jasne, że drżał. Z podniecenia... Tymczasem dziewczyna narzuciła na niego koc i przytuliła się. Ufnie, niczym małe dziecko. Ale nie była wcale dzieckiem. Miała piętnaście lat, chociaż wyglądała na więcej. I była niezwykle atrakcyjna. Cholernie atrakcyjna. Niebezpiecznie seksowna. Bill modlił się w duchu do wszystkich sił nadprzyrodzonych, rządzących tym światem, żeby zdołał się opanować. Musiał się pilnować. Jeden ruch, jeden gest i wszystko stracone.
Ale czemu? Co właściwie stało na przeszkodzie? Dlaczego nie mieli by się zapomnieć, oddać się chwili rozkoszy, a potem być razem. Żyć długo i szczęśliwie? Dlaczego Bill siedział sztywny jak deska, starając się wyobrazić sobie coś bardzo zimnego, nie myśleć o lezącej obok dziewczynie, nieświadomej żaru, który w nim wznieciła? Czyżby był masochistą? Czyżby czerpał przyjemność ze skazywania się na takie męki? Nic z tych rzeczy.
Spojrzał na srebrne serduszko, zwisające z jej szyi, dotykające jego ramienia. To serduszko, które nosiła nieprzerwanie od niemal trzech miesięcy dostała od Toma. Tak, to już prawie trzy miesiące, od kiedy trzymając się za ręce, Keisy i Tom wpadli roześmiani do salonu, oznajmiając wszystkim, że się kochają i chcą być razem. To wtedy po raz pierwszy Bill ujrzał na jej szyi czarny rzemień ze srebrnym symbolem miłości. To wtedy coś w nim pękło, coś się załamało, coś się skończyło. To wtedy przestał być duszą towarzystwa. Nie był już sobą. Zamknął się w sobie, mało się odzywał... Na pytania przyjaciół, co się stało, odpowiadał, że jest zmęczony, albo że to przez pogodę... Nie wyglądali na przekonanych, ale przynajmniej dawali mu spokój. Nikt nie wiedział, jakim uczuciem wokalista Tokio Hotel darzy tą piętnastoletnią kuzynkę basisty. Nikt nie wiedział, że śpi z jej zdjęciem pod poduszką, ze rezygnuje często z rzeczy, które niegdyś uwielbiał, na rzecz choćby kilku minut spędzonych z nią... Nikt nie wiedział i nikt nie miał się dowiedzieć. To przecież bez sensu... Ona jest Toma. Koniec. Bill kochał Keisy, ale jeszcze bardziej brata. Nigdy w życiu nie posunął by się tak daleko, żeby odbić mu dziewczynę. Tom był ważniejszy od wszystkich dziewczyn na świecie...
Ale ona... Teraz była tak blisko... a jednocześnie tak daleko... Już miał wstać, odejść, uciec jak najdalej od niej, gdy poczuł rękę dziewczyny na wewnętrznej stronie swojego uda. Zamarł. Wstrzymał oddech i czekał. Jej delikatna dłoń pomału, masując jego nogę, zmierzała ku górze. Co ona do diabła wyprawia? Czy wie, do czego to doprowadzi? Jednak nie był wstanie jej odepchnąć. Z jękiem będącym mieszaniną rezygnacji, smutku i podniecenia odchylił głowę do tyłu. Niemal natychmiast poczuł jej wilgotne, miękkie usta, błądzące po jego szyi. Jej ręka masowała przez spodnie twardą męskość. To koniec. Bill się poddał. Nie miał już siły dalej walczyć z pożądaniem. Łapczywie przyssał się do jej ust. Calował ją, jak jeszcze nigdy przedtem żadną dziewczynę. Zawarł w tym pocałunku całą swą miłość do niej, całą żądze, wszystkie bezsenne noce, w które myślał tylko o niej..... Przez chwile pomyślał o Tomie. O Tomie? A kim jest Tom? Jego bratem? A on ma brata? Nie. W tej chwili nic się nie liczyło. Nic....
Świat dookoła wirował. Całowali nawzajem swoje twarze, pieścili je językami, a miedzy jednym pocałuniek a drugim z ich ust wydobywały się ciche jęki.... Bill wsunął rekę pod bluzkę Keisy, Zsunął stanik z jej piersi. Były nabrzmiałe, sutki stwardniałe. była podniecona prawie tak samo mocno, jak on. Dwie kształtne piersi, wielkości niezbyt dużych jabłek, były jak stworzone dla jego dłoni. W tej chwili naprawdę mocno w to wierzył.
Kanapa była zbyt wąska, zbyt niewygodna...
- Nie tutaj… chodźmy… na górę… - Wyjęczała mu do ucha. Jej pełen podniecenia głos doprowadzał go do szału. Ostrożnie wziął ją na ręce i zaniósł na górę, do swojego pokoju. Zamknął drzwi nogą, po czym położył dziewczynę na wielkim łożu z miękką puchową pościelą. Wyprostował się i popatrzył z góry na Keisy. Była taka piękna. Taka rozpalona... Wyciągnęła ku niemu ręce, niczym dziecko próbujące dosięgnąć ukochaną zabawkę. Bill zaraz znalazł się nad nią, wspierając się rękami opartymi o lóżko. Wtedy jego wzrok pochwycił zdjęcie w ramce stojące na nocnym stoliku. On i Tom stali uśmiechnięci obok siebie na tle ich domu w rodzinnym mieście. Coś ścisnęło chłopaka za serce. Na Boga, co on robi? Jak może zrobić coś takiego własnemu bratu? Czy on oszalał? Ale wtedy poczuł dłoń Keisy gładzącą go po policzku. I spojrzał w jej ciemne oczy. Zobaczył w nich coś, co zdecydowało o tym, że uczucie braterskiej miłości i lojalności kompletnie przestało się liczyć. zobaczył w nich miłość... To przeważyło szalę. Szybkim ruchem ręki przewrócił zdjęcie.
Świat już nie wirował. Po prostu przestał istnieć. Bill niecierpliwie ściągnął z Keisy bluzkę, odrzucając ją na bok. Podobny los spotkał stanik. Pomału okrężnymi ruchami pieścił jej piersi, ustami ciągle błądząc po twarzy i szyi kochanki.
- Bill czekaj! - bezskutecznie starała się mu przerwać. - Przestań - Cicho protestowała. Chłopak przerwał pieszczoty i poważnie spojrzał w jej twarz. czyżby się rozmyśliła? nie, nie teraz! Nie może! Nie....
- Masz prezerwatywę? - Uśmiechnęła się lekko widząc jego minę.
- Czekaj... chyba nie... ale wiem, gdzie powinny być. - Niechętnie podniósł się z łóżka, wyszedł z pokoju zrzucając przy okazji z siebie wygniecioną i tak już podwiniętą do góry koszulkę. " Gdzie są te cholerne kondomy?" Myślał gorączkowo rozpalony do granic możliwości. Wiedział, gdzie są na pewno: w pokoju Toma. Tam jednak nie był wstanie ich szukać. W końcu to z jego dziewczyną miał się zaraz kochać. Wiedział, że źle robi, ale już nie panował nad własnym ciałem. W końcu znalazł gumki w łazience na dole i niemal biegiem wrócił na górę. Wpadł do pokoju i doznał szoku. Łóżko było puste. Wiec jednak. Keisy się opamiętała. Z jednej strony cieszył się, bo nie wiedział jak miał by potem spojrzeć bratu w oczy a z drugiej był strasznie zawiedziony. Westchnął ze smutkiem i powoli zbliżył się do łóżka. Wtedy usłyszał, że drzwi domykają cię z cichym skrzypnięciem. odwrócił się w tamtą stronę i na jego twarzy zawitał szeroki uśmiech. Opierając się o drzwi, uśmiechając się filuternie, naga od pasa w górę stała Keisy. Kocim krokiem podeszła do chłopaka.
- Myślałeś, że sobie poszłam? - Wyszeptała mu do ucha. Skinął głowa- O nie. tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. - Z uśmiechem odebrała z jego dłoni prezerwatywę i rzuciła ją na stolik nocny, na przewrócone zdjęcie bliźniaków. Przylgnęła mocno do jego ciała, chciała poczuć jak bardzo jej pragnie. I poczuła... Oparła dłonie na jego ramionach i pocałowała go mocno w usta. On ściągnął gumkę z jej włosów. Jasno brązowe loki opadły na jej plecy. Niecierpliwie przeczesywał je palcami. Keisy ustami zeszła z jego twarzy, przewędrowała po szyi, aż znalazła się na płaskim, opalonym brzuchu chłopaka. Składała na nim dziesiątki lekkich pocałunków, przyjemnie łaskocząc tym samym kochanka. Uklękła na podłodze, jej wargi muskały jego podbrzusze, tuż nad paskiem. Otarła się policzkiem o wybrzuszenie jego spodni, lekko je pocałowała. Chłopak chciał więcej, oddychał płytko, jęczał..... W końcu pomału zaczęła rozpinać mu rozporek. Zsunęła je z niego razem z bokserkami, uwalniając jego wyprężoną męskość. Naprawdę, ten kto powiedział, że Bill to dziewczyna, z całą pewnością nie widział tego, co Keisy teraz. Delikatnie wzięła jego dumę do ręki i zaczęła masować. Chłopak czuł, że się nie utrzyma na nogach. Oparł się o kolumnę znajdującą się w rogu łóżka. Wtedy ona, niczym niemowlę ssące butelkę, zaczęła pieścić ustami tę najwrażliwszą część jego ciała, a on czuł, że szczyt jest coraz bliżej. Przyśpieszyła, lekko wysuwała, to wsuwała ją do ust, ssała coraz mocniej. W końcu, poczuł największą rozkosz na tym świecie. Krzyknął przeciągle i opadł na podłogę, ciężko oddychając. Ona położyła się przy nim. Spod przymkniętych oczu Bill ujrzał jej twarz z lekkim uśmiechem i odrobiną białej substancji w kąciku ust. Zobaczył, jak lekko wysuwa język i oblizuje wargi. Była niesamowita. Zbliżyła się do niego i namiętnie pocałowała. Czuł w ustach dziwny smak. Swój własny smak. Podciągnął jej spódniczkę do góry, rękę wsunął za białe majtki. Była gorąca i wilgotna. Gotowa. Podniósł się z podłogi i wziął ją na ręce. Położył na łóżku i ściągnął z niej resztę ubrań. Jęczała, rozpalona do granic. On po ostatnim orgazmie nie był jeszcze gotowy, wiec ugiął jej nogi w kolanach i delikatnie rozsunął. Jego język zagłębił się w jedwabistą szparę między jej udami. Dziewczyna jęknęła głośno. Bill czuł jej zapach, ostry, ale jakże podniecający. Mocno drażnił jego nozdrza. Na języku czuł smak jej soków. Wydawały mu się boską ambrozją. Pomału badał jej wnętrze, sprawiając tym dziewczynie niezwykłą przyjemność. Po chwili czuł, że jest już gotowy. Usiadł na łóżku i pomógł jej się podnieść. Keisy wzięła ze stolika małą paczkę. Rozerwała ją i ostrożnie, uważając, by nie uszkodzić cienkiego lateksu paznokciem, naciągnęła prezerwatywę na męskość Billa. Teraz byli gotowi, by ich ciała stały się jednością....
Keisy odrzuciła włosy do tyłu i wygodnie ułożyła się na poduszkach. Bill mocno rozszerzył jej nogi i delikatnie wszedł w nią. Dziewczyna wydała z siebie głośne westchnienie rozkoszy. Przyssał się do jej piersi, drugą pieścił ręką. Keisy masowała jego głowę, kark... Chłopak zaczął się kołysać, do przodu, do tyłu... jęki stawały się coraz głośniejsze.
- Bill… - Wyszeptała ledwie będąc w stanie mówić. – Bill... szybciej... – Prosiła.
Przyśpieszył. Pomału tracił wszelką kontrolę nad swoim ciałem. Był po prostu jednym wielkim pragnieniem spełnienia...To co się działo, było niesamowite, dla niego ta noc mogła by się nie kończyć. Jej ciało.... wreszcie należało do niego. A on do niej. Byli razem, byli jednym... I to było cudowne...
- Szybciej... szybciej... Bill... – Jęczała wijąc się pod nim z rozkoszy. W końcu krzyknęła głośno, wbiła mu paznokcie w plecy, a jej ciałem wstrząsnęły spazmy ekstazy. Bill pchnął mocno jeszcze kilka razy i też doszedł. Spłynęło na niego uczucie błogiego zmęczenia, ciężko oddychając opadł na dziewczynę. Po chwili podniósł się, ostrożnie wychodząc z niej. Zdjął zużytą prezerwatywę i zawiązawszy ją w supeł odrzucił na bok. Odwrócił się w stronę Keisy. Dziewczyna już słodko spała, zawinięta w kołdrę. Uśmiechnął się do niej, po czym wślizgnął pod kołdrę, przytulił do ciepłego ciała ukochanej i uśmiechnięty wtulił się w jej pachnące włosy. Był taki szczęśliwy. Lecz nagle przypomniał mu się Tom. Jak mu to wytłumaczy? Cóż… nie musi wiedzieć. Tom złamał serca tylu laskom, najwyższy czas, by jemu ktoś je złamał. Bill teraz był pewny, że Keisy go kocha. Widział to i czuł. Nie musiała nic mówić. Jego marzenie wreszcie się spełniło…
Cdn…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez night-kid dnia Niedziela 28-01-2007, 20:51, w całości zmieniany 21 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 18:46    Temat postu:

Night-kid wspaniałe, dobra robota Wink Opisu sszczegółowe, barwne, samo opowiadanie zapowiada sie ciekawie. Nie mam do czego się przyczepić Very Happy Czekam na kolejną dawkę twojej twórczości. Masz wielki talent < taa odkryłam Amerykę Razz >
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 19:11    Temat postu:

Zapowiada się bardzo ciekawie.
Najbardziej podobają mi się Twoje opisy...
Są takie szczegółowe, dojrzałe i odważne...przynajmniej według mnie.
Bez zbędnych słów.
Pozwalasz czytelnikowi wczuć się dokładnie w fabułę.
Pozwalasz popatrzeć oczami bohatera, czuć jego zmysłami...
Bardzo mnie ciekawi jak to dalej będzie...
Czy Tom się dowie o zaistniałej sytuacji?
Czy Bill i Keisy będą razem?
A może...a nie ważne...poczekam do następnego parta.

Brawo.
Pięknie.
Gratuluję talentu.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 19:39    Temat postu:

hm.....no cóź czytałam juz twoje wczesniejsze dzieła, ale jakoś nie komentowałam bo,,,,,brakowało mi słów.....i nadal mi brakuje Cool ,,,,to opko jest po prostu niesamowite Twisted Evil piszesz po prostu genialnie, szczegól po szczególe,,,jestem pod wrażeniem twoich pomysłów i talentu. Rolling Eyes .. nie moge sie doczekac co dalej Twisted Evil <kurde, przyznaje - jestem chyba niewyżyta Wink >

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Straconych Iluzji...

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 20:02    Temat postu:

Uno momento... Muszę dojść do stanu używalnosci... OK, w porządku. To jest... <Zapowietrza się> NajlepszeOpowiadanieJakieWŻyciuCzytałamACzytałamDużoIWDodatkuNajlepszetwojeOpowiadanieZarazPoKazirodztwie. Chociaż nie, to jest lepsze. Czekam z niecierpliwością na nową część Grey_Light_Colorz_PDT_23

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Followme




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 21:34    Temat postu:

O jezu .. trafiłaś w 10tkę.
Że idalnie .. za mało powiedziane!!
Ponad idealne, cudne etc.
O szlag Very Happy
Miło mi xD

Czekam na cd, czekam ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...Ucia...




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszow, woj.podkarpackie

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 22:13    Temat postu:

O nie... Ja teraz nie wyjaśnię co czuję! Aż mi się tak zachciało! Razz Taaaakie cuda to lubią tylko takie zboczuchy jak ja Twisted Evil Nie zauważyłam szczerze mówiąc, żadnych niedociągnięć, ani błędów. Po prostu jesteś profesjonalistką Wink Teraz zapewne codziennie będę patrzeć, czy nie ma nowego parta. Opisy rozkoszy fizycznej i czynów są powalające. Dużo uczuć. Cudnie - nic dodać, nic ując... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 23:04    Temat postu:

Kolejne opko sygnowane Twoim podpisem, więc od razu poleciałam czytać... i co? jestem w szoku.. jestem zachwycona !!!!!!!!!! niesamowite opisy... zdrada... pożądanie... namiętność... jednym słowem wszystko... Genialnie... Szczerze to nie czytałam jeszcze opowiadania z tak genialnym i prawdziwym opisem. Jesteś dziewczyno niesamowita Smile czekam z niecierpliwością na dalszą, genialną część!
Wielkie buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiane




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nightmare City.

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 23:11    Temat postu:

W końcu wszyscy zwolennicy działu +16 doczekali się Nowego Dzieła.
Dzieła najlepszej w swoim fachu Night-kid.

No i cóż mogę powiedzieć.
Cudownie.
Opisałaś wszystko tak dokładnie...
Wczuć w sytuację można się już od pierwszych zdań...
Brak słów na więcej.

Czekam na dalsze części.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Niedziela 23-04-2006, 22:08    Temat postu:

dzizusie to ejst boskei zresztą jak każde z Twoich opowiadań :p piękne opisy ze aż dreszcze pzrechodza i si e czytyac neichce przestac neimozna oczu oderwać, pmasz dar i jestes tego swiadoma i bardzo dobrze i czekam na kolejny :}

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
unerfülltereTräume




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam wiedzieć?

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 14:02    Temat postu:

Zazwyczaj nie komentuję opowiadań, ale nie mam wyjścia. night-kid szanuję Twoją twórczość, bo naprawdę potrafisz świetnie pisać i przekonać czytelnika do swoich dzieł, ale tym razem przesadziłaś. To już nie jest opowiadanie o zabarwieniu erotycznym, jakie zapewne miały znajdować się w tym dziale. To istny pornos, chociaż niesamowicie opisany, to jednak należy do tego gatunku. Nie podobało mi się także prównanie "niczym niemowlę ssące butelkę". Przypisałaś to do złego momentu, kochana. Również fragment o supełku i prezerwatywie. No to już było aż nad niesmaczne.
Piękno stosunku nie polega na wyuzdanych sytuacjach, na supełkach i butelkach, tylko na uczuciach, które kierują dwie osoby. Nie będę Ci mówić co powinnaś poprawić, co dodać, a co ująć, bo to sama wiesz najlepiej. Życzę tylko weny i owocnej pracy nad kolejnymi partami Wink Tylko nie przesadzaj z tym smaczkiem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::DaRiA::..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka....

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 14:31    Temat postu:

Niah... niah...
No i znów pojawiam sie ja Grey_Light_Colorz_PDT_07

Oczywiście, ze mi się podoba, ba to nawet mało powiedziane, bez dwóch zdań świetnie się zapowiada, a niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, ze nie

Czekam na kolejną część, jestem ciekawa jak to się wszystko rozwinie.
Grey_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka




Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy marzeń...

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 16:50    Temat postu:

To było SUPER! Jestem pod oromnym wrażeniem ! Masz naprawdę wielki talent ! Wszytskie twoje opowiadania są wspaniałe i mają taki niesamowity klimat. Czekam niecierpliwie na kolejne części Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelcia:*




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lailonia xD

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 17:49    Temat postu:

no night-kid. kolejne powalające opowiadanie.
Podziwiam Cie dziewczyno.
weny życze, chociaz wiem ze Tobie nigdy jej nie zabraknie.

Pozdrawiam(:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie




Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zaświatów =)

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 18:50    Temat postu:

Przeczytałam.
I co ja mogę powiedzieć? Po tym, kiedy wszyscy (prawie) napisali, że to jest cudowne.
No cóż... Opisałaś to bardzo realistycznie. Może za bardzo?
Byłam w stanie wyobrazić sobie to wszystko.
Moim ciałem wstrząsały dreszcze.
A jednak, czasem uciekałaś się do niepotrzebnych, moim zdaniem, szczegółów.

unerfülltereTräume napisał:
Nie podobało mi się także prównanie "niczym niemowlę ssące butelkę". Przypisałaś to do złego momentu, kochana. Również fragment o supełku i prezerwatywie.


Właśnie dlatego. Zgadzam się.
Nie mam zamiaru Cię za coś ochrzaniać... W końcu opowiadanie jest Twoje.
Było ładne... Ale jednak może zbyt... nie mam wyrażenia.
Rozumiesz może, o co mi chodzi?
W każdym razie, podobało mi się.
Pisz dalej, z chęcią przeczytam kolejne Twoje dzieła, choć już i tak kilka ich napisałaś Very Happy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wisienka




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 19:12    Temat postu:

jedyne slowo ktore moge z siebie teraz wydusic:
O matko...
w pewnych momentach az mi sie niedobrze robilo^^
troszke za bardzo realistyczne
teraz tak sobie mysle: ehhh chyba z mloda jestem.. .chociaz nie, nie jestem;]
fakt z ta gumka i butelka jakos mi nie pasowalo;/
poczatek byl ciekawy, podobalo mi sie jak on chcial byc w kazdym z tych 'miejsc', po prostu bylo to niezle napisane Wink
cala czesc byla hmm super? ciekawie sie zapowiada Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 20:01    Temat postu:

O boże...
TO jest świetne!
Masz wyczucie dziewczyno!
Znasz się na żeczy ^.^
bueheh...nie no serio mi się podobało. Nie widziałam żadnego błędu ani nie miałam zastrzeżeń co do opisów i stwierdeń. Wsyztsko płynnie opisane i przedstawione Very Happy
Jestem pod wrażeniem Smile Chętnie przeczytam kolejną cześćSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 9:45    Temat postu:

Nio to El spieszy z komentarzem dla swojej ulubienicy w tym dziale Boshe Night-kid ja przez ciebie naprawdę orgazmu podczas czytania twoich opów dostanę Wink Bez kitu, kobieto ty masz talent do pisania takich rzeczy. Sposób, w jakim opisujesz uczucia, przeżycia bohaterów, sytuacje, po prostu nie mają sobie równych. Jesteś świetna tyle jestem w stanie powiedzieć po tym co przeczytałam Very Happy (a muszę przyznać, że każde twoje dziełko czytam kilkakrotnie i znam je wszystkie praktycznie na pamięć Very Happy więc masz we mnie swoją fankę Cool Very Happy ). Nie uważam, iż przesadziłaś i zamiast opowiadania o zabarwieniu erotycznym, napisałaś pornola Confused Nie zgodzę się. Nie ma tutaj żadnej wulgarności, a jest jedynie opisana w świetny sposób scena miłosna, w której dwoje ludzi stają się jednością. A tobie udało się to opisać wprost niesamowicie i niezwykle realistycznie i za to normalnie cię podziwiam Very Happy Czekam z niecierpliwością na kolejną część Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 21:12    Temat postu:

Z reguły nie daje dedykacji ale tym razem dedykuje tą część mojej koffanej Elli. Za to, że regularnie daje mi motywacyjnego kopa w dupę, dzięki czemu czytacie tę część:

Nastał świt. Słońce powoli rozpoczynało swoją codzienną wędrówkę po nieboskłonie. Jego promienie oświetliło parę kochanków, leżących w miłosnym uścisku. Długie jasno brąz włosy dziewczyny były rozrzucone na całej, olśniewająco białej pościeli. Ufnie wtulona w ciało chłopaka spała spokojnie. On nie spał. Delikatnie, by nie zbudzić dziewczyny, głaskał ją po ramieniu, całował włosy, uśmiechając się przy tym co chwila do śpiącej. Noc, którą zostawili za sobą była chyba najpiękniejszą w jego życiu. Wreszcie połączył się w tym miłosnym akcie z tą, którą tak długo kochał, tak bardzo pragnął. Ta noc... Tak upojna, pełna długo skrywanej namiętności... Oddał się jej cały. Dla niego, to było najpiękniejsze wyznanie miłości. Nie myślał o sobie, chciał tylko, by jej było dobrze.... I chyba było, skoro teraz wciąż tu leżała, słodko śpiąc w jego ramionach. Tylko jedno nie dawało mu spokoju...
Tom. Co on na to? Reakcja brata nie dawała mu spokoju i przesłaniała mu wizje szczęścia niczym Czarne chmury przesłaniające niebo. Bill mógł być szczęśliwy tylko z Keisy, zrozumiał to już dawno. Kiedy dowiedział się, że kocha Toma.... to było jak koszmar. Pamiętał, że kiedy był mały, a w nocy śniły mu się koszmary i budził się z płaczem, zawsze właził do lóżka brata, by mieć choć by takie towarzystwo. Śpiące bo śpiące, ale zawsze. Ale z tego koszmaru nie mógł się obudzić... Nie mógł też szukać wsparcia u bliźniaka. Przecież Tom nie mógł się dowiedzieć, co czuje do Keisy. To właśnie wtedy Bill zaczął się ciąć... Pierwszy raz przypadkiem. To było jeszcze tego samego dnia, gdy Tom i Keisy ogłosili, że są parą. Udawał, że cieszy się ich szczęściem, ale gdy tylko nadarzyła się okazja, powstrzymując łzy pobiegł do swojego pokoju. Tam przestał walczyć z emocjami. Ukrył twarz w dłoniach i się rozszlochał... Tak, może to głupie, tak płakać z byle powodu, ale.. On ją kochał... tak bardzo... Każdy gest, każde spojrzenie... we wszystkim dopatrywał się objaw jakiś cieplejszych uczuć. Przez te kilka tygodni rozpaliła w nim nadzieje.... pożądanie... ale i strach... że ktoś zobaczy białe ślady na jego pościeli.... Nigdy by nie przypuszczał, że ona i Tom.... a jednak. Podszedł do toaletki zawalonej różnymi butelkami, pudełkami, opakowaniami z wszelkiego rodzaju kosmetykami. Zaczął je rozwalać. Nawet nie zauważył, jak kawałkiem rozbitej butelki rozciął sobie rękę. Z rozcięcia zaczęła sączyć się krew. Ciemna, gęsta. Kapała na rozbite flakony, mieszając się z ich zawartością. Bill patrzył na to ze spokojem, zupełnie, jak by działo się to po za nim. Nagle, zrobiło mu się słabo ale też.... lepiej. To mu pomogło. Jakby razem z krwią ulatywał jego żal. Od tamtego dnia robił to prawie codziennie. Ale spostrzegawcze fanki szybko zauważyły ślady na jego rękach, więc zaczął ciąć się w innych miejscach. Na nogach, na klatce piersiowej. Widok własnej krwi przynosił mu ukojenie. Czy ktoś wiedział, ze się tnie? Tom wiele razy bacznie przyglądał się jego przegubom, wiedział, co robi, ale z całą pewnością nie wiedział czemu....
Ale to teraz nieważne. Teraz ona jest jego. Tylko jego...
W przypływie miłości naprawdę mocno ją przytulił, zapominając, że śpi.
- hej, udusisz mnie. – Roześmiała się nie otwierając oczu. Bill również się roześmiał i delikatnie pocałował ją w czubek nosa. Wtedy niechętnie otworzyła oczy. Zmarszczyła brwi, jakby się czemuś dziwiła, czegoś nie rozumiała. W ułamku sekundy wyrwała się z jego objęć i usiadłszy na łóżku zasłoniła usta dłonią.
- Boże... Co ja zrobiłam... – Powiedziała przerażona.
- Ale co się stało? – Bill był zaskoczony. Usiadł naprzeciwko niej. Nic z tego nie rozumiał. Próbował odsunąć jej dłoń od ust, chciał ją pocałować, ale ona się wyrwała. – Jezus, Keisy, co się stało....
- Ty się jeszcze pytasz? Boże... jak ja mogłam.... Jak mogłam to zrobić.... Bill, wybacz mi!
- Co ty gadasz? Keisy, czy było coś nie tak?
- Tak! Wszystko! Przecież my wczoraj....
- Kochaliśmy się i co z tego? – Bill domyślał się odpowiedzi. I bał się jej.
- Bill.... – W jej oczach pojawiły się łzy.
- Chodzi ci o Toma, tak? On zrozumie, przecież miłość nie wybiera, prawda? Po prostu musisz z nim zerwać zanim..........
- Zerwać? – Keisy Podniosła głowę – Dlaczego miała bym z nim zrywać? Ja go kocham... – Jeszcze nigdy, nigdy w życiu Bill tak bardzo nie chciał, by jego brat nie istniał..... Nagle Keisy zrozumiała.. – Mój Boże, Bill ty chyba mnie nie......
- Czy cię kocham? Jasne, że tak! Jak myślisz, czemu ci się oddałem? Czemu? Czemu zdradziłem własnego brata?
- Bill, nie płacz, proszę.... – Wyszeptała.
- Nie płaczę! I jedno wiem na pewno: ty też mnie kochasz!
- Bill... to okropne co zrobiłam. Nic nie poradzę, kocham Toma.
- Więc czemu? Czemu to zrobiłaś?
- ....
- Chodziło ci tylko o sex, tak!? – Był wściekły. Nie chciał na nią krzyczeć, ale nie panował nad głosem.
- To nie tak.... – głowę miała opuszczoną najbardziej jak ty tylko możliwe. Głos jej się łamał, mówiła po za tym bardzo cicho...
- A jak? No jak?! – Keisy nie wytrzymała. Wybuchła płaczem i mocno przytuliła się do niego. Bill był zaskoczony, nie spodziewał się takiej reakcji. Przez kilka minut słychać było tylko rozpaczliwy szloch dziewczyny. W końcu jąkając zaczęła mówić.
- Ja i Tom.... nie układa nam się... on jest taki.... taki wiecznie zajęty. Dla mnie nigdy nie ma czasu! Nigdy! Ale czuje często od niego kobiece perfumy! Wcale nie moje! Wiem, że mnie zdradza.... A w nocy... Albo jest zmęczony i zasypia, albo kocha się ze mną jak... jak... JAK Z DMUCHANĄ LALKĄ! A ja jestem kobietą... potrzebuje czułości! Czy to tak wiele??? – Ponownie zaniosła się spazmatycznym płaczem. Bill delikatnie ją przytulał i starał uspokoić. Jednak nie znajdował odpowiednich słów. W końcu, Keisy ponownie zaczęła mówić. – ja... naprawdę nie wiem, co we mnie wstąpiło wczoraj! Nigdy bym Toma nie zdradziła, uwierz mi I wybacz. Tak bardzo potrzebowałam czułości... – Czarny czuł, jak po policzkach ciekną mu łzy – Jeszcze raz wybacz! Nie powiesz nic Tomowi? – Spojrzała mu w oczy wciąż zlęknionym spojrzeniem. Billowi serce krwawiło, a każda komórka mózgowa radziła coś innego. Ale cóż mógł zrobić? Powiedział jedyną rzecz, jaką w tej chwili mógł powiedzieć:
- Nie powiem nic Tomowi. Zapomnij o tym.... Naprawdę.... To nic...
- Dziękuje Bill – Powiedziała cicho. Cmoknęła go w policzek i szybko wyszła. A on wciąż siedział wśród wzburzonej pościeli przesiąkniętej jej zapachem. Kiedy ona i Tom zostali parą, myślał że to koniec. Dopiero teraz wiedział jak wygląda koniec. Czuł się wykorzystany. I to w najpodlejszy sposób, bo przez kochaną osobę. Zacisnął mocno pięści. Na pokrytych bliznami rękach pojawiły się niebieskie żyły. Tak, właśnie tego potrzebował.... A obok, na stoliku nocnym leżała potłuczona ramka ze zdjęciem.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 21:46    Temat postu:

O! jak miło, nowy part Very Happy
No to idę czytać Very Happy

EDIT:
Nie no, zaskoczyłaś mnie Very Happy Ale jak najbardziej pozytywnie Very Happy
Jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy.
Ale dręczy mnie jedno banalne pytanie: Czy Bill powie Tomowi?

Czekam na next Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raspberry dnia Wtorek 25-04-2006, 21:57, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 21:47    Temat postu:

jak zwykle pieścisz moje zmysły i dusze uwielbiam czytać twoje opowiadania są takei piękne i eh no Elli dobrze robi dając ci tego kopa Grey_Light_Colorz_PDT_42

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 21:59    Temat postu:

Ojoj Night-kid dziękuję bardzo za dedykację I wiesz co, jeśli te twoje opa pod wpływem moich kopniaków mają być takie, że aż mi czasem słów brakuje, aby wyrazić swoje odczucia po przeczytaniu, to ja ci będę te kopniaki częściej zasadzać Wink Very Happy
Co do tego odcinka, to pod koniec się popłakałam. Żal mi Billa, tak bardzo żal...A ta ramka ze zdjęciem mnie zastanawia Think, bo jest taki przesąd, że jak spadnie czyjeś zdjęcie i pęknięcie szybki będzie po stronie jakieś osoby, to ta osoba umrze...Czy ty czasem nie masz zamiaru kogoś tu uśmiercać Question Dowiem się w kolejnych odcinkach Smile Buziaki Słonko i pisz ten kolejny part bo mnie ciekawość od środka zrzera Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 22:11    Temat postu:

Cicho bądź łośku jeden Exclamation Mam ci kolejnego kopa zasadzić, tym razem za użalanie się nad swoją twórczością Question Część jest bardzo dobra i tyle, nie będę cię tutaj więcej wychwalać, żeby ci woda sodowa do głowy nie uderzyła i z tego dobrobytu w tyłu nie poprzewracało Laughing Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 22:30    Temat postu:

Night-kid... nie mam słów, by wyrazić mój zachwyt... Powodujesz że się rozpadam na kawałeczki... Jesteś niesamowita chciałabym kiedyś, choć w małej części móc Ci dorównać... Dziekuję za komentarz u mnie, nie wiem zabardzo jak go odebrać, ale liczy się dla mnie, że przeczytałaś.
Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój sytuacji
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Straconych Iluzji...

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 8:56    Temat postu:

Moja szczęka jest teraz w okolicach Australii, a oczy zasłoniły słońce powodujac jego zaćmienie nad całą Europą. JAK ONA MOGŁA WYKORZYSTAĆ BILLUSIAAAA!? Jeszcze się biedaczek tnie przez nią... Płakałam, jak to czytałam... Twoje opowiadania są najlepsze! Czytając je człowiek ma wrażenie, że to wszystko dzieje sie naprawdę, że jest prawdopodobne... Że może się zdarzyć. Tak prawdziwie opisujesz uczucia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin