Tokio Hotel

jogobelinka

To tylko ja.
Nie lubię szumu, więc dodaję to dzisiaj, a nie np. wczoraj kiedy na forum był tłok. Nie zależy mi na rozgłosie. To nie jest tego warte. Prawdopodobnie tą jednopartówką starcę to, co udało mi się uzyskać w oczach niektórych. Trudno. Ja po prostu musiałam to dodać.
Domyślam się, że strzelam sobie samobuja. Jest krótsze, niż dłuższe. Rolling Eyes

Chyba potrzebuję, żeby ktoś mnie zjechał...

Dedykacja płynie do M!s!.
Serduszko, Ty już wiesz za co.

Tylko, proszę nie gniewaj się, że dedykuję Ci właśnie tą jednopartówkę. Confused

Obiecałam, więc słowa dotrzymam.

(Pisałam przy Welcome to the Black Parade - My Chemical Romance)

Zapraszam.

Słyszę przeraźliwy pisk opon. Tępy ból kręgosłupa rozrywa mnie od środka.
Chyba leżę na drodze. Tak, to asfalt. Czuję go pod palcami.
Jest mi zimno i drętwieją mi nogi. Chcę płakać, krzyczeć, lecz zamiast tego milczę, patrząc przez zamglone oczy.
Nie jestem w stanie wymówić ani jednego słowa. Coraz gorzej słyszę, widzę...
Wokół mnie zebrali się ludzie; to tylko tłum gapiów.
Czy nikt mi nie pomoże?!
Czuję w ustach krew, wycieka prawym kącikiem. Krztuszę się nią, bo jest jej coraz więcej.
Jakby w oddali słyszę karetkę jadącą na sygnale. To po mnie! Myślę z ulgą.
Jednak nie jest mi dane doczekać jej przyjazdu. Moje powieki stają się coraz cięższe, jakby ktoś położył mi na nich ciężary.
Wytężam wszystkie siły by jak najdłużej móc patrzeć. Patrzeć w niebo, na którym namalowana została tęcza.
Po chwili jednak ulegam i zamykam oczy. Nagle wszystko wydaje mi się takie przyjemne i lekkie.
Ja jestem lekki. Już w ogóle nie czuję bólu.
Kompletnie nie wiem, co się ze mną dzieje. Choć mam zamknięte oczy, widzę jasność. Nieskazitelnie białą pustkę.
To dziwne, przecież zawsze, gdy zamykałem oczy, nic nie widziałem; jedynie ciemność.

Nic nie słyszę, przyjemna cisza koi moje uszy.
Nie czuję nawet niczyjej obecności. Chcę sprawdzić co się stało z tłumem ludzi, gdzie się podział ambulans, ale nie mogę.
Nie mogę otworzyć oczu! Powieki ani drgną!
Ogarnia mnie panika.
Pragnę się poruszyć, ale nie mogę. Nic nie mogę zrobić!
Jestem coraz bardziej przerażony. Wtedy dociera do mnie kolejna paranoja. Nie oddycham... Nie oddycham. Ja nie oddycham!
Jak to możliwe?!
Moja klatka piersiowa nie unosi się i nie opada, do moich nozdrzy nie dociera powietrze,
nie funkcjonuje we mnie, najprostsze w świecie wdech-wydech.
Cholera, co się dzieje?!
Nagle, jak na zawołanie, moje oczy same się otwierają. Jeszcze bardziej oślepia mnie ten blask, mimo to nie przymykam powiek.
To wszystko jest takie nierealne!
Żyję, a nie oddycham. Żyję, jakbym nie żył.
W tym momencie dym zastępuje jasność. Jego kłęby wypełniają całą przestrzeń.
Stoję jak żołnierz; sztywno, na baczność, nie mrugając oczami.
Stoję, chociaż nie pamiętam kiedy powstałem.
Nie kontroluję własnych ruchów. To mnie przeraża. Oczekuję tego, co będzie dalej.
Do moich uszu dobiega szum otwieranych bram. Nic nie widzę, ponieważ dym skutecznie utrudnia mi widoczność.
Wreszcie opada, a przede mną stoi coś, czego się nie spodziewałem. Nie w tej chwili. To tabliczka z napisem Sąd Ostateczny.
- Witaj Schafer. Teraz twoja kolej. - Słyszę.

Gabrielle · Wysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 22:49 Temat postu:

Ładne.
Ale niestety za krótkie.
Podobało mi się bardzo choć właściwie od początku wiadomo było, że umrze.
Wiadomo też było, że ten stan, w którym się znajdował to stan kiedy "idzie" do nieba.
Ale nie sądzę aby dało się to opowiadanie zrobić nieprzewidywalnym dlatego tego się nie czepiam.
Błędów chyba nie było.
Fabuła prosta, nie robudowana, ale bardzo ładna.
Może na kolana nie powaliło, ale ma w sobie coś.
Dlatego na tak.
Pozdrawiam

colds · Wysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 23:36 Temat postu:

niezbyt.
ale podoba mi się jedno zdanie.
szczególnie.
Żyję, a nie oddycham. Żyję, jakbym nie żył.
Pozdrawiam i weny życzę

Raspberry · Wysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 23:49 Temat postu:

Nie ma to jak uzasadniona krytyka

A mi się podobało.
Może nie było nad wyraz piękne, ale miało to coś.
Błędy...

*:M!s!a:* · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 6:33 Temat postu:

Jejciu Joguś dziękuję za dedykację

Aż mi się cieplutko na serduchu zrobiło.

A teraz do dzieła...

Faktycznie jest kilka błędów jakie wychwyciła Raspberry. Najbardziej to Cię będę za tego 'żołnieża' gonić. xP Krótkie, krótkie, bardzo krótkie. I naprawdę w tej jednoczęściówce przydałoby się jakieś rozwinięcie. Ale... Koniec tych negatywnych komentarzy i czas na pozytywne. Podoba mi się ujęcie tematu. Ogromnie. Być może było już kilka podobnych tematycznie jednoczęściówek, ale ta miała 'to coś' jak już ktoś podkreślił. Nie wiem jak to jest, ale masz też cudowny styl wypowiedzi. Rewelacyjnie konstruujesz zdania. No po prostu uwielbiam je czytać. I pomimo kilku błędów, które jednak w żadnym stopniu nie niszczą moich pozytywnych odczuć po przeczytaniu tej jednoczęściówki, ani tego, że jest ona bardzo krótka to wciąż jestem pełna podziwu dla Twojego talentu. Nawet po zastanowieniu się sądzę, że ta 'krótkość' jest OK. Bo było napisane co miało być. Bez zbędnych słow, a jednoczęśnie pięknie. Po prostu podziwiam, że tak młoda osóbka jest obdarzona takim talentem i posiada głowę tak pełną pomysłów.

Gratuluję kolejnego rewelacyjnego opowiadania. I jeszcze raz dziękuję za dedykację

Cheza · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 9:07 Temat postu:

Krótkie, ale mające w sobie iskierke opowiadanie. Może nie było powalające, ale miało w sobie ''coś''. Choć od początku było przewidywalne co się z nim stanie, to jednak ładnie opisałaś moment jak odchodził, jak powoli uciekała z jego cielesnej powłoki dusza. Co prawda mogłaś bardziej rozwinąć wątek, ale wyszło jak wyszło. Jedno zdanie bardzo mi się podoba "Żyję, a nie oddycham. Żyję, jakbym nie żył." Błędy już poprawiłaś, więc nie mam co się czepiać od strony technicznej.
Proste opowiadanie, nie powalające, a jednak mające to "coś".
Pozdrawiam,
Chez.

Effie · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 11:43 Temat postu:

Jestem na nie. I może nie chodzi tutaj o sam fakt, tego że jest krótkie. Czasami te 'fragmenty' mogą więcej przekazać niż monolog na 2 strony. Jakos nie przekonało mnie do siebie. Nie wiem dlaczego. Być może że jestem chora, a może że nie myślę dzisiaj..nie wiem...

helcia · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 12:04 Temat postu:

A mi się podobało Wink

.
Jak zwykle inna jestem...
No, było krótkie ale ja jestem ''mistrzynią krótkości'' więc się nie kłócę.
Ładne. Naprawdę bardzo ładne.
Popracuj jeszcze trochę i będzie 'piękne'. Wink

Pozdrawiam.

Mod-Falka · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 14:58 Temat postu:

A mi długość pasowała. Jakbyś zaczęła przedłużać wyszedłby mały koszmarek.
A tak wyszła bardzo ładna jednoczęściówka.
ładnie wszystko opisałaś, PLUS za Gustava Wink

ja coraz bardziej lubię jednoczęsciówki z nim w roli głównej.

Przyjemnie mi się czytało. O.o

I pozdrawiam

mroczny anioł · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 15:17 Temat postu:

a mi się...
PODOBAŁO Smile

miało to coś i miło mi się czytało Smile

w niektórych momentach po prostu tarzałam się ze śmiechu Smile

było to krótkie ale ładne:)
Całuski Smile

Sylwunnia · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 15:52 Temat postu:

Ty pisałaś przy My Chemical Romance a ja czytałam przy łubudubu i umcy umcy Smile

choć wiem, że to zupełnie nie ten nastrój i klimat.
Ostatnio wszystko mi się podoba xD Ale twoja jednopartówka bardzo bardzo. Było naprawdę świetnie. I tytuł... cudny, cudnisty.
Ostatnio dużo rozmyślam o śmierci, Bogu, niebie czy piekle. I powiem Ci, że w świetny sposób pokazałaś mi śmierć i Sąd Ostateczny.
Czy krótko? Wydaje mi się, że tak chyba miało być. Ja tam się nie czepiam Smile

Pozdrawiam.

Leb die sekunde · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 16:02 Temat postu:

Podobało mi się. Nie sądzę, że było za krótkie. Jak dla mnie wystarczające. Dłuższe stało by się z deka nudne. Ładnie opisane, lekko się czytało. Błędy jakieś drobne się zdarzały, ale na pewno nie aż tak rażące w oczy, żeby zaniżały treść.
Ogólnie jestem ns TAK.
Pozdrawiam

Netka · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 16:16 Temat postu:

bardzo mi sie podobało i było na prawdę ładne.
ale króótkie. no, krótkie.

tym razem wybaczam, ale jak masz zamiar pisac kolejny tak ładny utwór, to proszę o dłuższy ;]]

dark marona · Wysłany: Wtorek 21-11-2006, 16:57 Temat postu:

Plus za Schafera Wink

Mało o nim piszą w opkach. Ciekawie napisane, skupienie było na opisaniu przede wszystkim stanu fizycznego a nie coś typu "umieram lecz pamiętaj ze cię kocham ...<imię dziewczyny>..."

Jestem na TAK Very Happy

marta~~miki · Wysłany: Wtorek 05-12-2006, 18:35 Temat postu:

Podoba mi się.
Tak.
Nie jest super długie... Jak sama zauważyłaś.
Nie ma tu czego opisywać i takie 'przeciąganie' byłoby nie fajne.
Od początku było wszystko wiadome.
Umiera i później jest przedstawiona jego droga do nieba.
Ładnie. Bardzo.
Pozdrawiam

Astray DemoniC · Wysłany: Wtorek 05-12-2006, 19:48 Temat postu:

Podoba mi się Very Happy

I to bardzo.
Udało się Tobie opisać śmierć. Tak dziwne i niewyjaśnione zjawisko. Dla nas, dla żyjących.
Naprawdę miałam przed oczami śmierć pewnego chłopca. Jakoś podpasował mi tutaj Tom, ale Gustavem, oczywiście nei pogardzę.

Długość taka, jaka powinna być.
Jako, że nie jestem zwolenniczką ciągnących opisów - wszystko mi pasowało. Jedno z niewielu opowiadań, które przypadły mi do gustu, nie zawierające dialogu. No, monologu nie liczę xD

Udowodniłaś w jednoczęściówce, że proste słownictwo może opisać coś niezwykłego.
Pod koniec pisania tego komentarza inaczej patrzę:
Nie 'podoba mi się'.
BARDZO mi się podoba.
Urzekło, naprawdę Wink

Pozdrawiam,
Astray

EDIT:
Świetny tytuł.

jogobelinka · Wysłany: Wtorek 05-12-2006, 20:10 Temat postu:

O Słoneczka wy moje, odgrzebałyście moje opowiadanie.

Bardzo mi miło.

marta~~miki: Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałaś. No może z wyjątem tego, że bardzo ładne.

Moje zdanie jest trochę inne, ale i tak ślicznie dziękuję. Również pozdrawiam.

Mod-Astray DemoniC: Upsss... Pomyłka. Astray (xD). Powoli dochodzę do wniosku, że Ty po prostu lubisz mnie chwalić. xDD Urzekło? Zaczynam się czerwienić. Co do tytułu - wiem, bo mój. xDD Żartowałam.
Zaczynam się bać, że kolejnym opowiadaniem Cię rozczaruję...
Pozdrawiam, ściskam, całuję i co tam jeszcze chcesz.