Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

DOnT - 28czesc! 13.06 g.16:08+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 46, 47, 48  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Julie




Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zaświatów =)

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 19:47    Temat postu:

Ehh avi, kochana... A jak można Tobie nie wybaczyć :>?
Trzeba czekać... A gdybyśmy powiedziały, że Ci nie wybaczymy, to co Razz?
I tak zrobiłabyś swoje Very Happy...
Pozdrowienia i powodzenia na kursie prawka Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 19:49    Temat postu:

wybaczymy... jesli wynagrodzisz wielustronicowym partem i jakością Cool
czekam z niecierpliwością Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Hazel
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 19:53    Temat postu:

Jasne, że wybaczymy, nauka przecież na pierwszym miejscu, no nie? Wink A weekend już niedługo, także spokojnie poczekamy, a ty się nami nie przejmuj tylko się ucz Very Happy Będziemy cię duchowo wspierały w nauce Very Happy
Pozdro Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Środa 17-05-2006, 12:10    Temat postu:

No pewnie Avi ze wybaczymy...Jak mus,to mus...
Ja tam moge czekac i cale zycie na takie opo :]
Booooozi KC:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qrka




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boulevard of Broken Dreams

PostWysłany: Środa 17-05-2006, 13:03    Temat postu:

Ach, no BA że wybaczymy. Jakbyśmy mogły nie wybaczyć? Kup nam coś w Poznaniu Very Happy Buziak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 18:24    Temat postu:

Jestem Wink Jak obiecalam w weekend **

Mam nadzieje, ze sie spodoba Wink Niu nie wiem kiedy bedzie, bo ciegle cos siedzieje, przez to prawo jazdy mam strasznie zawalony tydzien Wink Ale damy rady, dlatego nie pisze kiedy bedzie bo nie mam pojecia xP

DEDICATIONS:

*Special Special
dia(ktora mi juz nawet na sygnaly nie odpuszcza, ale to szczegol Wink); unen(ktora juz W OGOLE sie ze mna nie kontaktuje, tez szczegol); zu (jedyna, ktora ze mna rozmawia xP); afterall (druga co ze mna rozmawia, my master );

*Special
simpleplanowa; ashleyka; vlepka18; black-swan; olkaa; sylvia; songulek; shprot_ka; lenka; villish; kamila; talia; tselinka; engel; ghoti; chloe; ellie; sylwuś;

*Other Luvers
karolcia; qrka; mariolka; madziaa; jofasia_TH; lunna; caroline; gosiulex; channel; roxy; diestar; lnd; mavi; stokroteczka; ing_uska; chili; grecien; mavis; wanzia; zuzka; antoska; kasik; lina; alara; ank@; gagus; laribett; anastasia; julie;

Have a nice reading Twisted Evil


Stała w drzwiach z oczami wywalonymi na wierzch i z szeroko rozwartą buzią. Gdyby ktoś z zewnątrz by ją teraz zobaczył, padł by ze śmiechu.
Tom również nie udawał zdziwienia i to właśnie przez jego cichy pisk stłumiony szybko dłonią, ich obecność została zauważona.
Matka Vivien spojrzała na nich znad pół-nagiego mężczyzny, bynajmniej nie ojca blondynki.
-V-Vivien..? – powiedziała cicho, bardziej do siebie niż do niej.
Mężczyzna też zastygł i odwrócił powoli głowę w stronę parki stojącej w drzwiach. Szybko zerwał się zapinając spodnie i nakładając szybko koszulę. Twarz miał całą w czerwonej, słynnej pomadce od Chanel, a szyję pełną „malinek”.
-Kochanie, to nie tak jak myślisz… - zaczęła pani Franklin standardowym tekstem. Zapinała pośpiesznie guziki od kostiumu i spinała blond włosy.
Jednak nie mogła dokończyć, bo Vivien zerwała się do ucieczki, Tom pobiegł za nią.
-Vivien! VIVIEN! – pani Franklin wybiegła za nimi, ale dredowłosy ją zatrzymał.
-Proszę dać jej spokój teraz. – powiedział. - Ja się nią zajmę, ok.? – spojrzał na nią w taki sposób, że nie mogła odmówić.
-No.. No dobrze.. Ale żeby nic jej się nie stało… - poprawiała co chwilę bluzkę. – Głupia, głupia.. – zaczęła się uderzać ręką w głowę.
Tom wybiegł z budynku i zobaczył burzę blond włosów biegnącą w stronę przystanku autobusowego. Ruszył za nią, ale za nim zdążył ją dogonić to ta wpadła do akurat wyjeżdżającego autobusu.
-Ku*wa – zaklną siarczyście. – Myśli Tom, myśl.. – powtarzał co chwilę. Pojawiła się jednak mała nitka nadziei, gdy autobus nagle się zatrzymał, żeby jakiś tęgi, spóźniony mężczyzna mógł do niego wsiąść. Wskoczył szybko, dał kierowcy jakiś banknot i zaczął szukać Vivien.
Siedziała na końcu trzęsąc się i kiwając, jakby miała chorobę sierocą. Nerwowo gryzła zaciśniętą pięść, co chwilę bełkocząc coś do siebie.
-Wolne? – zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi, jakby dziewczyna całkowicie wyłączyła się z tego świata. Nie czekając na reakcję, powoli usiadł obok, jakby nie chciał tym jej sprawić jeszcze większej krzywdy.
Przyglądał jej się cięgle. Była blada, oczy były przerażone a ciało pokryła gęsia skórka.
-To, co zobaczyła, musiało nią nieźle wstrząsnąć.. – pomyślał.
Ściągnął bluzę i okrył nią wciąż bełkoczącą Viv. Dopiero teraz jakby się obudziła, podskoczyła nagle i zastygła z dziwnie wyciągniętą ręką.
-Wszystko.. Ee.. W porządku..? – zapytał niepewnie starając się wybadać w czym utkwił jej wzrok.
-To nie był tata… - powiedziała powoli, ale jej głos zabrzmiał jak z innego świata.
-Spostrzegawcza jesteś, nie ma co.. – dodał w myśli, ale nie powiedział tego na głos, bo mogło to jeszcze bardziej zburzyć i tak już mocno naruszoną harmonię wewnętrzną Vivien.
-Dobrze się czujesz? – pomachał jej ręką przed oczami. Mrugnęła szybko i odwróciła się do niego.
-Jak mam się dobrze czuć, skoro właśnie przed chwilą zobaczyłam własną matkę w jednoznacznej pozycji z KSIĘGOWYM!? – ostatnie słowo wykrzyczała, a wszyscy w autobusie odwrócili się w ich stronę.
-Właśnie się zastanawia nad nowym księgowym, proszę się nią nie przejmować.. – wytłumaczył Tom i odwrócił się znowu do dziewczyny. – Wiem, że to trudne, ale uspokój się.. Przynajmniej tutaj… - niepewnym ruchem dotknął jej ramienia.
Opadła na oparcie siedzenia i utkwiła wzrok w jakimś martwym punkcie za szybą. Podkurczyła nogi i oplotła się bardziej bluzą.
Siedzieli w milczeniu, tylko słychać było ciche szepty współ podróżujących. Pełna noc za oknem, światła latarni i pojedynczych domów migały, wprawiając organizm w mdłości.
Dredowłosy zastanawiał się, gdzie w końcu wylądują.
Nagle poczuł obok siebie dziwne wstrząsy. Spojrzał na Vivien, która oplotła rękoma kolana i schowała w nich głowę. Jej ciałem zawładną dziki szloch.
-Vivien? – potrząsnął nią delikatnie. – Nie płacz..
Podniosła głowę. Łzy ciekły jej po policzkach robiąc palące od soli smugi, miała czerwone, zapuchnięte oczy, a usta wydęte w nienaturalny sposób. Dopełnieniem obrazka mógłby być tylko wielki bąbel ze smarków wystający z nosa..
Na tą myśl Tom zaśmiał się w duchu, ale wrócił od razu do okropnej rzeczywistości. Miał teraz zadanie – zaopiekować się Viv. Tylko nie bardzo wiedział jak.
-Ale jak ona mogła.. – wybełtała pomiędzy kolejnymi pociągnięciami nosa. – Przecież tata tak bardzo ją kocha… - wytarła nos i oczy w rękaw bluzy, na co dredowłosy trochę się skrzywił, ale oszczędził komentarza. – Jak myślisz, co teraz zrobią? – szepnęła opierając swoją głowę na jego ramieniu, czego się w ogóle nie spodziewał.
-Nie mam pojęcia.. Rozwiodą się? – zgadywał zanim się ugryzł w język. Blondynka znowu się rozpłakała. Był to taki głośny płacz, że znowu reszta autobusu spojrzała na nich z wyrzutem.
-Kot jej zdechł… - wytłumaczył się znowu i wziął głowę Viv w swoje dłonie. – Twój płacz nic tu nie zdziała…
-Ale ja nie chcę, żeby się rozwiedli… - strąciła jednym ruchem jego ręce i odwróciła się przodem do szyby. Niczym małe dziecko, które nie może dostać upragnionej zabawki.
-No to idź i im to powiedz. – powiedział jej do ucha.
-Jak mam im to powiedzieć do jasnej cholery!? Tata przecież tego nie przeżyje… - dodała przez kolejne łzy, ale już powstrzymując się od podnoszenia głosu. – Ja nie wiem no.. Dlcz.. Mojwum… Hulkmum? - zaczęła znowu bełkotać i dławiąc się łzami i wymachując rękami na wszystkie strony.
Tom widząc, że wzrasta w niej histeria i że zaraz może dojść do niebezpiecznego wydarzenia, objął ją szybko ramieniem, przyciągnął do swojej piersi i zaczął ją głaskać po głowie. Spokojnie, bez gwałtownych ruchów. Jej oddech był przyśpieszony, ale z każdych jego ruchem – spowalniał się, ciągle gryzła paznokcie i palce, jednak nie było to już takie nerwowe jak przedtem, smugi po łzach zaczęły wysychać.
-Wiem, że jest ci ciężko – szepnął. – Zdrada strasznie boli…
-Nawet nie wiesz jak bardzo.. – dodała cicho i złapała się za brzuch, po czym zasnęła.

###

-Halo!! Pobudka! – ktoś uporczywie szarpał Toma za ramię. Otworzył jedno oko i zobaczył nad sobą starszego mężczyznę z dużą blizną na czole.
-Tyyaak? – ziewnął.
-Koniec trasy, ja też chcę się wyspać, hehe! – zaśmiał się ze swojego dziwnego żartu starszy pan.
-G-gdzie jesteśmy? – blondynka przeciągnęła się i spojrzała przez okno, wciąż było ciemno.
-Okolice Newburgh! – powiedział uradowany starszy pan. – No dzieciaki! Spadać mi stąd, jak to się mówi w tym waszym języku! Haha!
-Newburgh?? To kawał drogi od Nowego Jorku.. – spojrzała z paniką na Toma.
-Kiedy będzie następny autobus? – spytał ten kierowcę.
-Ho ho – starszy pan wydał dźwięki jak święty Mikołaj. – Dopiero rano! Macie pecha! Haha! – wypchnął ich z autobusu i zamknął za nimi drzwi. – Tam macie mały motel – wskazał palcem na oświetlony jednym neonem budynek. – Powodzenia, haha! – rzucił i wsiadł do stojącego obok Opla.
Vivien i Tom spojrzeli na siebie, widać było, że dziewczyna wciąż jest roztrzęsiona.
-Nic innego nam nie pozostaje… - wzruszył ramionami dredowłosy i poszedł w stronę motelu, za nim powlokła się Viv.
-Oh.. – wydała odgłos z wyraźnym obrzydzeniem widząc wnętrze motelu. Kilka lampek dających nikłe światło, które mimo wszystko pokazywało obrzydliwe wnętrze. Recepcja była połączona z barem. Wszędzie odpadał tynk, a jak nie tynk to kawałki boazerii albo kafelek. Ogólnie pomieszczenie było zadymione i zawilgocone, co sprawiało wrażenie ogromnego bagniska. – Co za smród.. – pomachała ręką przed nosem odganiając zarazem brzydkie zapachy.
Podeszli razem do baru.
-Tya? – niespodziewanie wyrósł przed nimi ogromny mężczyzna z licznymi tatuażami w skórzanej kamizelce.
-Chcielibyśmy.. Ee.. – zająkał się Tom widząc groźną minę mężczyzny. – Pokój… ?
Facet charknął i splunął do małej miski stojącej pod ścianą. Ciągle przyglądał im się podejrzliwie.
Schylił się i po chwili rzucił na blat mały kluczyk z przyczepionym numerkiem „13”.
-Oo, to na szczęście.. – szepnęła Viv do Toma i podskoczyła kiedy mężczyzna uderzył ręką o blat.
-10$ - burknął.
Dredowłosy wyciągnął zmielony banknot z kieszeni i położył przed mężczyzną.
-Jest to jakiś.. Ee.. Telefon..? – zapytał nieśmiało.
-Kilometr w lewo drogą. – burknął znowu facet wycierając szklanki.
-Ty idź do pokoju, a ja pójdę zadzwonić, żeby ktoś po nas jutro przyjechał, bo na autobus już kasy nie mam.. – poinstruował blondynkę. – Daj mi numer do Alberta.
Dziewczyna zapisała mu numer na kartce, Tom podał jej klucz i wyszedł z dusznego budynku.
Ruszył w stronę wcześniej wskazaną przez okropnego faceta. Szedł w całkowitych ciemnościach, co jakiś czas będąc oświetlanym przez przejeżdżające samochody. Na dodatek, jak to przeważnie w takich momentach bywa – zaczął padać mocny deszcz. Tom trząsł się z zimna, przeklinając w duchu, że nie wziął od Vivien swojej bluzy.
Na szczęście droga zleciała mu dość szybko, odnalazł małą stację benzynową z dwoma aparatami telefonicznymi. Podszedł do jednego i wziął czarną słuchawkę.
Wrzucił kilka drobniaków i wystukał zapisany przez blondynkę numer.
Musiał chwilę poczekać, zanim ktoś odebrał.
-Halo.. – usłyszał po drugiej stronie zaspany głos.
-Tu Tom! Słuchaj Albert.. Przypadkiem wylądowaliśmy z Vivien na jakimś zadupiu obok Newburgh.. Motel, w którym jesteśmy nazywa się „Clear Song”.. – streścił wszystko.
-Oj, to niezła impreza musiała być.. – Alberta mimo późnej pory nie opuszczało poczucie humoru.
-To akurat inny powód.. Potrzebujemy transportu… - zaczął, ale Albert przerwał mu.
-Zaraz będę! – powiedział ziewając.
-Nie, nie! – zatrzymał go Tom. – Jutro rano.. Vivien nie jest w za dobrej kondycji psychicznej i powrót teraz do domu nie byłby najlepszym pomysłem…
-Co się stało? – zapytała osoba po drugiej stronie.
-Jutro wszystko wyjaśnię. Bądź około 11. – rozkazał. – Do zobaczenia! – odłożył szybko słuchawkę i wrócił do motelu.
Wszedł powrotem do dusznego baru i zauważył, że obrzydliwy facet przygląda mu się z rozbawieniem.
-Uważaj na swoją panienkę młodzieńcze.. – zaśmiał się barman, co bardziej brzmiało jak kwik kastrowanej świni.
-Co z nią!? – spanikował Tom.
-Pociula się samotna chiba… Chlopaciek ją ziośtawil to siobie znalaźla innego towazisia.. – udał dziecięcy bełkot obrzydliwy mężczyzna.
-Że niby co!? – zdziwił się dredowłosy wyobrażając sobie od razu Vivien z jakiś kierowcą tira w łóżku.
-Haha! – zakwiczał znowu barman. – Idź zobacz, czy już obaliła tą flaszkę wina marki „Wino” czy nie, hehe. Ale wyglądała na bardzo zdesperowaną więc nigdy nic nie wiadomo.. Haha!
Dredowłosy westchnął ciężko i zaczął szukać pokoju numer 13. Był on na drugim piętrze prawie na końcu korytarza. Drzwi na szczęście nie były zamknięte na klucz, więc wszedł do problemu. Cały pokój nie był inny od reszty motelu. Na środku stało małżeńskie łóżko, z prawej mały stolik i dwa krzesła, na lewo drzwi do łazienki, zza których wydobywały się niezidentyfikowane dźwięki.
Tom skierował się do ich źródła i jednym ruchem otworzył drzwi.
-If you need me, call me.. No matter where you are… No matter how far… – Vivien siedziała w brudnej wannie cała mokra od uruchomionego prysznica. W jednej ręce trzymała prawie pustą butelkę „Wina”. – TOMUŚ! – krzyknęła widząc go w drzwiach. – Chodź zaśpiewam ci piosenkę! – wstała z chwiejącymi się nogami. – There’s ain’t no mountain high enough… – zrobiła ruch ręką jakby rysowała górę. – Ain’t no valley low enough.. – teraz zaznaczyła w powietrzu coś na kształt miski. – Ain’t no river wide enough – nakreślając rzekę przewróciła się. – Ała… - zajęczała cicho.
Dredowłosy podbiegł do niej i wszedł do wanny nie zwracając uwagi na lecącą z prysznica wodę. Chwycił ją pod pachami i podniósł powoli opierając później o ścianę. Ubrania już doszczętnie mu przesiąkły.
-Wszystko ok.? – zapytał próbując ją przytrzymać w pozycji pionowej.
-Boże, Tomuś.. Widzisz jaką ofiarą losu jestem..? – zaczęła nucić znowu coś pod nosem, co po chwili przerodziło się w płacz. – Tomuś.. – zapytała pociągając nosem.
-Tak? – stał przed nią przemoknięty.
-Będziesz moim bohaterem? – podniosła ręce i zaczęła go głaskać po mokrych policzkach. Nie opierał się, wpatrywał się w duże, niebieskie oczy, które teraz straciły cały swój blask i energie. Były zamglone i bez życia.
Nie wiedząc kiedy ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Na początku były to powolne muśnięcia, a potem coraz śmielsze. Ręce nawzajem błądziły po mokrych ciałach, jakby robiły dokładną ich mapę. Tom całował jej szyję i dekolt, a ona odwdzięczała mu się zlizując z niego strugi wody.
Wyszli z wanny powoli, nie odrywając się od siebie, kierując się do pokoju.
Stali na środku całując się namiętnie i zapominając o całym świecie i o wszystkich bólach i troskach.
Nagle Tom ocknął się i odepchną od siebie Vivien.
-Co się stało? – spytała zdziwniona.
-Ja.. Ja nie mogę.. – zmieszał się. – Bo wiesz..
-Coś ze mną nie tak!? – spytała, słychać już było narastającą histerię w głosie.
-Nie, nie, absolutnie! – zaprzeczył szybko. – Ja po prostu jestem teraz z Izabelle..
-Ona jest lepsza ode mnie, TAK!? – zacisnęła dłonie w pięści.
-Nie, Vivien przestań.. Obydwie jesteście idealne.. Ty przecież możesz mieć każdego... Ja..
-NIC NIE MÓW! – krzyknęła przerywając mu. Zamarł. Wyglądała jak wulkan, który zaraz miał wybuchnąć. Zrobiła się cała czerwona, a żyła a skroni pulsowała niebezpiecznie. – Myślisz, że jestem idealna i że moje życie jest takie idealne!? – zaczęła mówić. – Spójrz na mnie! Czy tak wygląda idealna osoba? Czy tak się odzywa? Czy ma TAKIE – odsłoniła kawałek brzucha. – BLIZNY?? To, że wszyscy myślą, że jestem idealna, nie znaczy, że moje życie też jest idealne, NIE ROZUMIESZ!? – wrzasnęła.
-Vivien, przestań.. Zaczynasz gadać bzdury..
-MILCZ!! MILCZ MILCZ! – w jej głosie było słychać pełną mieszankę uczuć od histerii po panikę. – Rodzice ciągle są w pracy.. Nie mają dla mnie czasu, zamiast tego kupują mi domki na Barbados i sukienki od Rochas, ale PO KIEGO MI TO, jak nie mogę się tym z nimi cieszyć?? Poza tym wszyscy przyjaciele się ode mnie odwracają, albo udają, że wszystko jest okey.. Już sama nie wiem co jest gorsze.. Poza tym moja głupia siostra jest w ciąży i przez to jest oczkiem w głowie rodziców… Mama zdradza tatę, pokojówka wylała sok na moją nową pościel, pies złapał świerzbowca, w ogrodzie są kleszcze, moja ulubiona niebieska bluzka się odbarwiła, poszedł obcas od sandałów Manolo, a ja siedzę w obskurnym motelu z chłopakiem mojej kuzynki, co ma mopa na głowie… - westchnęła ciężko. – TO ma być IDEALNE życie..? – zapytała, ale zanim Tom zdążył odpowiedzieć, weszła do łazienki trzaskając drzwiami i zamykając je od środka.
-Vivien? – dredowłosy zapytał przez drzwi.
-Idź w cholerę i daj mi spokój! – usłyszał w odpowiedzi.
-Połóż się Viv, sen ci dobrze zrobi.. – kontynuował.
-Pier*ol się Tom, chcę zostać sama. – zakończyła dialog.
Dredowłosy wzruszył ramionami i powlókł się do łóżka szybko zasypiając.

###

-Hey, Tom! – ktoś go zaczął szarpać za ramię.
Przetarł oczy rękami i zobaczył nad sobą uśmiechniętą twarz Vivien.
-Piękny mamy dzień, co? – wyprostowała się i spojrzała przez okno. Miała na sobie ciągle jego bluzę.
-Coś ci spadło na głowę w tej łazience? Albo uderzyłaś się przypadkiem o kibel, albo brzeg wanny czy coś…? – zapytał niepewnie.
-Haha! Nie! Przespałam się, to mi wystarczyło. – usiadła przy stoliku. – Śniadania? – wskazała na tacę z dwoma talerzami, na których byłą jajecznica i dwa tosty.
-Chętnie.. – wygramolił się spod kołdry i usiadł na drugim krześle.
Konsumowali chwilę w ciszy, zapijając wszystko gorącą herbatą.
-Sama… To robiłaś..? – zastanawiał się.
-Nie no co ty.. Tutaj było w zestawie z pokojem! Haha! W zestawie z pokojem, haha! – śmiała się, a kawałki jajecznicy wylatywały z jej buzi wprost na stolik. – Ale jestem obrzydliwa…
-Obrzydliwa.. To jest ta jajecznica.. Bez urazy, jeśli ci smakuje. – odsunął od siebie talerz dredowłosy.
-Prawdę mówiąc, to prawie zwymiotowałam jak tylko ją zobaczyłam… - zaśmiała się.
Nagle rozległo się pukanie.
-Otworzę. – zaproponował Tom i podszedł do drzwi. – Albert! W końcu! – wpuścił lokaja do pokoju.
-O! Albert, nawet nie wiesz jak się cieszę na twój widok! – krzyknęła uradowana Vivien.
-Ja również panienko, zabieram was do domu. – powiedział spokojnie i gestem ręki wskazał na drzwi.


You like it?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lina




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa --'

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 18:26    Temat postu:

Pierwsza?

EDIT:

Omg.

A ja myslalam, ze to nie bedzie kochaneek... xP.

Najlepsze bylo w autobusie. Myslalam, ze sie posikam Laughing .

Och, biedna Viv. Ale nagle przejscie bylo swietne xD. Pozdrawiam ;*.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lina dnia Niedziela 21-05-2006, 19:09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
suSanana




Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warsaw, looser.

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 18:48    Temat postu:

Yes, we like it so, so, so much!

Ach, Aviś, po pierwsze dziękuję za dedykejszyn special, special XDDDD Mogę z Tobą rozmawiać zawsze i wszędzie *.*

Ta część powaliła mnie na kolana. Muszę powiedzieć: a nie mówiłam?! Wiedziałam, że to będzie kochanek! Ale żeby księgowy? Achh, nisko upadła ta mama Viv xP

Pozatym, nie raz śmiałam się jak głupia. Pierwszy megasuperekstracudny moment był:
Cytat:
To nie był tata… - powiedziała powoli, ale jej głos zabrzmiał jak z innego świata.
-Spostrzegawcza jesteś, nie ma co..

Momento numer duo:
Cytat:
Był to taki głośny płacz, że znowu reszta autobusu spojrzała na nich z wyrzutem.
-Kot jej zdechł…
- tu oplułam ekran a to był dopiero początek.
Momento numer tres:
Cytat:
Ale ja nie chcę, żeby się rozwiedli… - No to idź i im to powiedz.

Dalej nie umiem liczyć. Więc po polsku. Czwarty:
Cytat:
Co się stało? – spytała zdziwniona
- to mi zaleciało Maćkiem z Klanu.
Cytat:
MILCZ!! MILCZ MILCZ! – w jej głosie było słychać pełną mieszankę uczuć od histerii po panikę. – Rodzice ciągle są w pracy.. Nie mają dla mnie czasu, zamiast tego kupują mi domki na Barbados i sukienki od Rochas, ale PO KIEGO MI TO, jak nie mogę się tym z nimi cieszyć?? Poza tym wszyscy przyjaciele się ode mnie odwracają, albo udają, że wszystko jest okey.. Już sama nie wiem co jest gorsze.. Poza tym moja głupia siostra jest w ciąży i przez to jest oczkiem w głowie rodziców… Mama zdradza tatę, pokojówka wylała sok na moją nową pościel, pies złapał świerzbowca, w ogrodzie są kleszcze, moja ulubiona niebieska bluzka się odbarwiła, poszedł obcas od sandałów Manolo, a ja siedzę w obskurnym motelu z chłopakiem mojej kuzynki, co ma mopa na głowie… - westchnęła ciężko. – TO ma być IDEALNE życie..?
- leję XDD
Cytat:
Pier*ol się Tom
- nie ma to jak być stanowczym.
Cytat:
Coś ci spadło na głowę w tej łazience? Albo uderzyłaś się przypadkiem o kibel, albo brzeg wanny czy coś…? – zapytał niepewnie.


Więc wszem i wobec uznaję tą część za BARDZO udaną XD Dobrego umoru nie zabrakło, mam nadzieję, że wymieniłam wszystkie momenty XDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:01    Temat postu:

Bueheh avi Laughing ale mu wiązankę normalnie puściła Very Happy
MILCZ MILCZ MILCZ!!!!
leję Very Happy

Normalnie świetny part Wink
już się nie mogę doczekać co będzie dalej Razz

Pees: boska sygna Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ank@




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:05    Temat postu:

Cóż mogę powiedzieć, to co wcześniej [świetne]; a kiedy następna część?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:14    Temat postu:

Dede for me Very Happy dziękuję my master Wink

Tom, jaki on grzeczny i opanowany Smile
Trudno uwierzyć... Jestem z Ciebie dumna kochanie Very Happy
Viv jest niesamowita. Takich huśtawek nastroju to ja jeszcze nie spotkałam Neutral
Wspaniała część, ale już to chyba mówilam Razz
Nie? To powtóze jak zechcesz Razz
Kocham Cię normalnie za to opo* Very Happy

* i nie tylko of cuzz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:17    Temat postu:

ach boski wyczekiwany part!! nieźle sie uśmiałam, zwłaszcza jak Viv zaczęła opowiadać jaka z niej ofiara.....aż miałam łzy w oczach ze śmiechu....CUDEŃKO Avi jak zwykle czekam na dalsze twoje zajebiste pomysły Very Happy danke za de-de Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:24    Temat postu:

Heh, i chyba nikt nie powie, że nie warto było tyle czekać.
Każda linijka, każde zdanie, kropka, przecinek, każdy Tom, każda Viv poprostu ślicznie.

I tak mogę czytać, bez końca Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:28    Temat postu:

aaaaa!! nareszcie nowa część... i zgadłam co się dtanie ( z resztą nie tylko ja Laughing )
musze ci powiedzic, z ebrdzo trafnie ujełaś uczucia Vivien, po tym jak zobaczyła matke wobjęciach księgowego i bezradnosć pocieszjaćego ja Toma (faceci w takich sytuacjach nigdy nie wiedza jak sie zachwac...niestety)
zero błędów, ani literówek.... wprost rozpływa się w ustach (teraz to ja jestem ochydna)
nami się nie martw....POWODZENIA PRZY ZDAWANAIU PRAWA JAZDY!!
poczekamy..... ale i tak niecierpliwie czekam na cięg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alexa^^




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rybnik.

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:31    Temat postu:

Avi jak zawsze cudnie Rolling Eyes Co tu dużo mówć.... czekamy na next part Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amore Pomidore




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:40    Temat postu:

O jaaa zaje*ista część Twisted Evil Śmiechowa Laughing
Już się nie moge doczekać do bedzie dalej.
Szkoda, że tak żadko dodajesz te notki Sad
Dzięki za dedyczke
A no i oczywiście jeszcze chciałam pochwalić twoją nową sygnę Laughing świetna jest xP
No i pisz, pisz dalej xP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 19:52    Temat postu:

Hmm tak szczerze to nie wiem co mam napisać Rolling Eyes
dzięki za specjal dede...kochana jesteś a teraz do roboty Twisted Evil
To ,że w pokoju była matka Viv i jej kochaś to było do przewidzenia ,ale dalsze 'losy' niee xP
Mhmm najbardziej mi się podobały te namiętne pocałunki na środku pokoju..i to wcale nie dlatego ,ze zboczuch ze mnie. Poprostu to było takie..inne??Nie wiem xP
Śpiewanie w wannie też było hmm ciekawe Wink
Największy szok to było zachowanie Viv rano..ja się spodziewałam grobowego nastroju albo kolejnych wybuchow czy czegoś w tym stylu..a ta zachowywała się trochę jak jakaś nie teges..jakby jej coś na psychę padło Shocked
Szkoda ,że w takim momencie urawane ,ale i tak było so geil (łoh ten moj dojcz xP)
No to czekam na niu i nie czekam na koniec opka..niee w oogle nie będę o tym myśleć xP
Pozdro i good bye Very Happy
ps. wiem ,ze komentarz nie jest doskonały ale jakoś się skupić nie moge i to dlatego..Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qrka




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boulevard of Broken Dreams

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 20:03    Temat postu:

Buehehe, uwielbiam ten bąbel ze smarków wystający z nosa Razz Btw, biedna bluza Toma Grey_Light_Colorz_PDT_42 Chociaż w sumie potem się chyba wyprała w wannie reczem z nimi więc spoko Smile
A , jak to ujęła Afterall, takiej huśtawki nastrojów to ja tez nigdy nie widziałam. Razz Widocznie Viv miała ZNP Wink
Tom - jakiś Ty lojalny Very Happy

A tak poza tym, to zastanawia mnie, czemu Bill & Izabelle nie zareagowali na nieobecność solenizantki no i Toma? Razz Nic nie dzwonili? Ojj Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 20:11    Temat postu:

AfterAll, Qrka - to dobrze, ze mnie osobiscie nie znacie xD (to na temat hustawek nastrojow xD)

dzieki za komenty ppl, ciesze sie ze Wam sie podobalo **
I did my best Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 20:11    Temat postu:

Pięknie Avi.A najbardziej mi sie podobało tekst VIV:
-Pier*ol się Tom...
Hehe nie wiem czemu.Jakos tak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wichura24




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czersk :P

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 20:31    Temat postu:

a ja wcale się nie śmiałam....chpciaz momenty były super ale to nie z powodu, że takie cienkie tylko akurat leciało mi MYSLOVITZ CHCIAŁBYM UMRZEĆ Z MIŁOŚCI ....i moment w autobusie jak dawał jej bluze przytulił to poxiekły mi łzy...to takie romantyczne i ta scena pod prysznicem byłam pewna, że zdradzi isabel ale nie..kochany chłopczyk chociaż żal mi Viv rozerwała by się troszke z tomem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RockaBilly




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 20:35    Temat postu:

do jasnej ciasnej! przegapiłam jedną część ale już to nadrobiłam i przyznam, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy! świetnie! świetnie! KŁANIAM SIĘ!!! buziaki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziaa ;**




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 20:47    Temat postu:

Oh Avi... xD Przeszłaś samą siebie ! xD żal mi nie tylko Vivien, ale też np. bluzy Toma... (ale jestem wredna xD)... Jednak zgadłam, że matka Viv będzie zdradzała swojego męża ! xD No, ale hm jest jeszcze nadzieja, że to jakieś nieporozumienie (hah, mamusia ma bliźniaczkę? xP)... Coś czuję, że Viv i Tom zostaną PRAWDZIWYMI przyjaciółmi... x) Buziak ;**

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caroline




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 20:53    Temat postu:

Znów się nie wypowiem zbyt inteligentnie ale co tam Laughing
Ja myslałam, że Viv to z jakimś grubym kierowcą tira będzie grała w bierki czy coś, a ta sie myje pod prysznicem, czy gdzie tam. Z winem do tego Grey_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 21:08    Temat postu:

ajj xD
zesz Biedna Viv ... Rolling Eyes
ehh nie no naprawde ...
Cytat:
pół-nagiego mężczyzny

hehh to sie dziac musialo Twisted Evil
wiem, wiem okropna jestem;))
ahh dzieki za dede
czekam na njuu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 46, 47, 48  Następny
Strona 43 z 48

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin