|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AsTuŚ
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ZaSiEdMioGóRoGrOdzIe
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 21:19 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam całe twoje opo...od początku do końca i....ZAKOCHAŁAM SIĘ!! jest poprostu boskie...niewiem co jeszcze pisać, bo niemoge wyrazić tego co czuje po tym co tu przeczytałam...co do tej ostatniej notki...była poprostu great:D szkoda, że Viv tak traktuje po chamsku Billa, no ale to tylko dodaje uroku całemu temu opkowi:D oh, to ja kończe i oczekuuje wytrwale następnej częście:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Madziaa ;**
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 12:53 Temat postu: |
|
|
Jeeeju... jakież to śliczne... Końcówka... Boska... Zdecydowanie najlepsza... Ahh Avi... jestem taka ciekawa co też teraz dla nas wymyślisz A no i Wesołych Świąąąt ! ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AneCia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 14:59 Temat postu: |
|
|
Avi gdzie jesteś? Gdzie twoja wena? Gdzie twoje opowiadanie? ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
avi
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 15:10 Temat postu: |
|
|
postaram sie (ale nie obiecuje) cos nastukac dzisiaj.
nie mam humorku najlepszego, bo bylam dzisiaj na pogrzebie kolegi taty.. to takie przytlaczajece jak ci tak bliska osoba umiera tuz przed swietami..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Julie
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów =)
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 15:41 Temat postu: |
|
|
Ojj, biedna Avi . Masz rację. To bardzo smutne.
Jeśli nie masz humorku, to nie musisz pisać. My poczekamy. Poczekamy tyle, ile będzie trzeba.
Ty teraz się trzymaj i postaraj się, żeby na święta ten humor był lepszy.
Gdybym mogła Ci jakoś pomóc... No, ale nie mogę ...
Powiem tak - trzymaj się, Avi ! <przytul>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiulex
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 19:21 Temat postu: |
|
|
Uuu...dedykacja dla mnie? Avi, szalejesz. Ugh...niech ona przestanie byc taka niedostępna...Ale to dodaje uroku całej treści tego wspaniałego opowiadania. Jestem ciekawa, co dalej wymyślisz... Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qrka
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Boulevard of Broken Dreams
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 20:32 Temat postu: |
|
|
Julie ma rację. Avi, trzymaj się.. i osoby bliskie dla tego człowieka też (nie rozumiem, czy to kolega Twojego taty czy tata Twojego kolegi, ale całkiem nieważne).. to musi być straszne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 20:41 Temat postu: |
|
|
avi napisał: |
postaram sie (ale nie obiecuje) cos nastukac dzisiaj.
nie mam humorku najlepszego, bo bylam dzisiaj na pogrzebie kolegi taty.. to takie przytlaczajece jak ci tak bliska osoba umiera tuz przed swietami.. |
uhh avi wiem coś o tym.Miłam podobną sytuację tylko ,że dwa lata temu..kilka dni przed świętami umarł mi dziadek
Mam nadzieję ,że jakoś się trzymasz.
W takim razie nie naciskam i będę cierpliwie czekać na niu parta:)
A teraz czas na życzonka^^ :
Wesołego zająca,
co śmieje się bez końca,
szczerbatego barana,
co beczy od rana,
pisanek w koszyku
oraz mokrego ubrania w dzień polewania
Buziaki *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasik
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 21:07 Temat postu: |
|
|
o qrde, dopiero teraz przeczytałam o tym pogrzebie.. w takim razie nie nalegam będę cierpliwa. 3maj sie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 22:35 Temat postu: |
|
|
avi napisał: |
nie mam humorku najlepszego, bo bylam dzisiaj na pogrzebie kolegi taty.. to takie przytlaczajece jak ci tak bliska osoba umiera tuz przed swietami.. |
Czytając te słowa jeszcze smutniej mi się zrobiło. Mnie jeszcze bliska osoba nie umarła, ale mówią "przygotuj się na to". Jak mozna sie przygotowac na smierc kogos kto zawsze był przy Tobie? Heh, a jutro go zobaczę... Całego podpiętego do tych wszystkich rurek i kabelków...
I znajdź tu, w tym co złe, sens...
Rozumiem, że brak humoru i nie ponaglam. Jest na co czekać, więc poczekam.
I przepraszam za to wyzej, to tak jakos... Heh.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elmo
Gość
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 23:00 Temat postu: |
|
|
tak każdy głęboko współczuje biednej Avi
a tak zmieniając temat...
opowiadanie świetne i nie mogę się doczekać nastepnej części
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demigod
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 13:43 Temat postu: |
|
|
Hmm w takim razie nie będę nalegać... Wiem, co to znaczy. 3maj się, my tu poczekamy, ile będzie trzeba.
Buźka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laribett
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 14:22 Temat postu: |
|
|
To dokładnie , tak jak ja..
Przez jednego faceta..postanowiłam zostac feministką i nigdy już się nie zakochac...
Przez jednego dupka..
Ale teraz ..po 4 latach bez faceta..uwazam , ze bez miłosci tez można życ..!!!
No i jestem wpełnietapowa FEMINISTKĄ!!
Cześć naprawdę świetnie napisana...
Pozwoliłas mi poczuć się , jak kilka lat wcześniej...
Znow się rozmarzyłam nad tym idiotą...
Dla mnie miłosc..to tylko miłosc..
Poprosty chemia..
Faceci nie potrafią kochac...
....................................................................................................
Jednak lubię czytac o tym "uczuciu"..
Bo jestem romantyczką..
Ach , Avi!!!
!I tak zapewne mnie nie rozumiesz , więc powiem tylko:Czekam na nowa czesc!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
avi
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 22:52 Temat postu: |
|
|
Zgadnijcie co dla Was dzisiaj mam
Humorek już mi chyba wrocil Chociaz w srodku nadal pozostaje troche tego 'czegos' jednak nie jest to juz takie mocne
A teraz, na swieta maly prezencik od Avi-Zajaczka Odrzucilam wszystkie zle humory i nastroje i napisalam parta weselszego, biorac pod uwage rowniez fakt, ze poprzednie czesci byly dosc smutne
DEDYKACJE:
*special
QRKA - Ty dobrze wiesz za co
DIA - mialysmy tyle nadrobic w te wolne, a tu albo Ciebie Slonce moje nie ma albo mnie czyste chamstwo xP Th w jaskrawo-niebieskich dresach rlz
UNEN - przez Ciebie czopie slucham teraz ciegle tego Paramore calego xP Poza tym sie zastanawiam czy poge ci filmik MMSem wyslac.. tyle ze on jest troche duzy (3755 kb) bo to moja sis jako Bill w RM ehehe
AFTERALL - dla Ciebie specjalnie dedyczka, bo dzisiaj rzadzisz w mym opku niach niach
*other turbo luvers
shprot_ka; julie; variotca; kawiozyca; sys; nena133; songulek; grecien; izu$k@; ashleyka; pikolina; susanana; jofasia_TH; martoHa; gagus; simpleplanowa; paula_kaulitz; kamila; antoska; senya; wandzia; szalona kaulitzowa; ing_uska; carmen; stove; talia; LnD; $wi$tu$; roxy; anecia; channel; sylwus; black-swan; vlepka18; ania14; mavi; ank@; stokrotka; tala_; aniusia; villish; chloe; amsta; lili; kasik; astus; madziaa; gosiulex; elmo; laribett;
I home you'll like it
Have a nice reading
Dredowłosy siedział w klasie grzebiąc ołówkiem we wcześniej wydrapanej dziurze w ławce. Nauczycielka trajkotała coś o jamochłonach, reszta ludzi kompletnie nie zwracała na niego uwagi. Dziwiła go nieobecność Vivien. Zawsze punktualna i sumienna.
Nagle poczuł lekką wibrację w kieszeni. Wyciągnął komórkę i zobaczył, że ma nową wiadomość.
„Tom! Siedzę właśnie u dyra, mam jeszcze chwilę zanim przyjdzie.. RATUJ!” zakomunikowała mu Izabelle.
Zamyślił się chwile czy to żart, ale uznał, że jednak nie. Podniósł jedną rękę do góry.
-Tak? – spytała nauczycielka.
-Mogę wyjść do łazienki? – zapytał, jak gdyby nigdy nic.
-Od tego są przerwy panie.. – spojrzała na kartkę w dzienniku, żeby się upewnić co do nazwiska. - …Kaulitz.
-Wiem, ale ja muszę.. – zrobił maślane oczka.
-No dobrze.. Idź.. – uśmiechnęła się i wskazała ręką na drzwi.
„To zawsze działa” pomyślał wychodząc.
Przeszedł korytarzem do schodów i powędrował na najwyższe piętro, gdzie mieścił się sekretariat, dyrekcja i księgowość.
Zobaczył na dużą szybą siedzącą Izabelle nerwowo wykręcającą fragment marynarki. Na nieszczęście obok siedziała sekretarka uważnie jej się przyglądając.
Wszedł powoli i puszczając dyskretnie oczko do brunetki, zwrócił się przodem do starszej pani całkowicie zasłaniając jej widok na dziewczynę.
-Dzień dobry. – posilił się na swój najmilszy ton, równocześnie dając dziewczynie jedną ręką znać, żeby się za nim schowała.
-Witam, czym mogę służyć? – zacharkała sekretarka poprawiając swoje deskowate okulary.
-Bo ja ee.. Chciałem.. Hmm.. Nożyczki, dziurkacz i ee.. Spinacz! Tak, spinacz też.. – zaśmiał się niemrawo i udając, że się przeciąga spojrzał za siebie, gdzie już chichotała rozradowana Izabelle.
-Duże tego.. – zmierzyła go wzrokiem. Stał w lekki rozkroku z rozłożonymi rękami, tak, że wyglądał jak wielki parawan.
-No dużo.. To na.. Biologię? – sam się musiał zastanowić, o czym właściwie mówi.
-A co takiego robicie na tej biologii? – wciąż dociekała.
-No my.. Tam takie małe zwierzątka są i my je ee.. badamy i w ogóle.. Wie pani, same obrzydliwości.. – mrugnął i uśmiechnął się najlepiej jak potrafił. – Da mi to pani w końcu? Nie chcę się spóźnić na wyciąganie jelita fretki.. – udał przejętego.
Sekretarka się zrobiła zielona i dolna powieka jednego oka zaczęła jej drgać.
Izabelle zasłoniła sobie usta fragmentem spodni Toma, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
-Proszę, proszę i idź i nie gadaj mi tu o tych obrzydliwościach.. – sekretarka pogrzebała w kilku szufladach i wyciągnęła potrzebne przedmioty.
-Dziękuje szanownej pani! – ukłonił się i tyłem pokierował się do wyjścia. – Mam nadzieję, że pani dzień będzie ee.. Równie miły i słoneczny jak mój! – zaśmiał się, a sekretarka spojrzała przez okno, gdzie było.. pochmurno.
-Taak – mruknęła. – Nie wątpię. – przyglądała mu się uważnie widząc dziwny krok.
-To.. Eee.. Do zobaczenia! – machnął i wyszedł z gabinetu.
-Noo! Prawdziwy agent z ciebie kochanie! – Izabelle już wolna rzuciła się na Toma i obdarowała go namiętnym pocałunkiem.
-Wiem, wiem.. Ale jeszcze wiele innych talentów w sobie skrywam.. – uśmiechnął się zadziornie i objął dziewczynę w pasie.
-To dokąd idziemy? Bo chyba nie na lekcje, co? – uszczypnęła go w bok.
-Auć! No pewnie, że nie.. Nie mam ochoty wysłuchiwać jakiegoś bełkotania o jamochłonach..
-No to idziemy do Barneys. – stwierdziła brunetka, gdy wychodzili ze szkoły.
Przeszli razem dwie przecznice przy okazji kupując po drodze dwie małe kawy.
Dotarli do ogromnego centrum, które mimo wczesnej pory było pełne ludzi. Weszli do środka i stanęli na chwilę zastanawiając się gdzie by tu iść.
-Jezu! – Izabelle pociągnęła za sobą dredowłosego. – Jakie słodkie! – wskazała na małe szczeniacki za szybką sklepu zoologicznego.
-Wejdźmy tam. – zaproponował chłopak i po chwili stali razem trzymając małe szczeniaki rasy Collie.
-Jejku! Jakie malusie! – zachwycała się brunetka tarmosząc maleństwo na wszystkie strony. – Popatrz na te oczka takie błyszczące! I nosek taki malusi i te łapeczki.. Popatrz Tomuś! On się do mnie uśmiecha!
-Obudził się w tobie instynkt macierzyński, hehe. – zarechotał i odłożył szczeniaka do dużego, szklanego kojca. – Popatrz na te cuda! – wskazał na klatkę z Iguanami.
-Blee.. Ani się do takiego nie przytulisz ani nic.. Ja wole takie małe, miękkie i kochane.. – dziewczyna przytuliła się do dredowłosego.
-Oj, to już ci się nie spodobam.. Bo moje jest duże, twarde i żądne.. – nie dokończył bo zarobił z pięści w brzuch.
-Przestań! – zaśmiała się Izabelle rozglądając się po sklepie. – Intymne sprawy nie w publicznym miejscu! – zbliżyła się i cmoknęła go w nos. – Chodźmy dalej.
Wyszli ze sklepu i skierowali się wzdłuż korytarza co chwilę przystając i przyglądając się różnorodnym wystawom. Natrafili w końcu na sklep z…
-ZABAWKI! – krzyknął Tom, a w jego oczach pojawił się niebezpieczny błysk.
-Nie.. Powiedz, że ty nie.. – dziewczyna uderzyła się dłonią w czoło, bo dredowłosy już siedział między regałami z najnowszymi robotami.
-Popatrz na tego! – pokazał jej jakiegoś dziwnie wyglądającego człowieka z metalu z jednym okiem i z karabinami zamiast rąk. – Jest zdalnie sterowany i ma laser w oczach! – jego oddech był coraz szybszy. – A ten! – pisnął jak mała dziewczynka. – Jak się naciśnie na plecy to mówi! A jak się obróci dwa razy jego głowę to z jego piersi się wysuwają pistolety!
-Tom, mój mały Tomuś… - zachichotała znowu Izabelle masując delikatnie chłopaka po plecach.
-No co? – oburzył się. – W każdym drzemie dziecko. – puścił do niej oko. Odłożył robota jakby to był największy cud świata i odetchnął głęboko.
-O zobacz! To może być fajne! – dziewczyna podbiegła do małych, kolorowych samochodzików i wskoczyła do jednego maksymalnie zginając kolana. – Ciasno trochę, hehe.
Tom powtórzył po niej czynność i zaraz jeździli po sklepie wzbudzając śmiech u kupujących. Ścigali się i co chwilę potrącali śmiejąc się i żartując. Obsługa nie reagowała dopóki nie powalili półki z lalkami Barbie co spowodowało płacz jednej, małej dziewczynki.
-MAMO! – krzyknęła histerycznie. – Oni zabili Barbie Roszpunkę i Barbie mającą własny zestaw do manicure! – zaczęła się rzucać po podłodze płacząc.
Izabelle zobaczyła wściekłego ochroniarza zbliżającego się w ich kierunku.
-W nogi! – rzuciła tylko i wybiegli ze sklepu pędząc wzdłuż korytarza jak oszaleli.
Wypadli na chodnik przed centrum prawie się wywracając jednak nie tracąc dobrego humoru.
-No to gdzie teraz? – spytał Tom siadając na ławce.
-Pomyślmy – brunetka zastanowił się chwilę. – Wiem! – krzyknęła podnosząc jeden palce do góry.
Dredowłosy popatrzył się pytająco.
-To niespodzianka. – mrugnęła zadziornie i wystawiła rękę żeby wezwać taksówkę. Zaraz obok niej pojawił się żółty samochód z rozbawionym Arabem w roli kierowcy. – Proszę na dziewięćdziesiątą siódmą. – powiedziała Izabelle i wtuliła się w Toma.
Jechali w milczeniu obserwując ogromne budynki przemijające za oknem. Słońce mocno grzało, co powodowało duchotę w samochodzie.
-Daleko jeszcze? Trochę mnie mdli od tego wszystkiego.. – zamruczał dredowłosy.
-Jeszcze jakąś minutkę stąd.. Wytrzymaj misiu, nie zarzygaj mi na mundurek.. Wczoraj przyniosłam go z pralni.. – spojrzała na niego błagalnym wzrokiem brunetka.
-Nie no, aż tak źle to nie jest, nie martw się – cmoknął ją w policzek.
-O! Jesteśmy! – podskoczyła. Stali obok ogromnego aparmentowca z białego kamienia lśniącego w słońcu.
Wyszli z taksówki i pokierowali się do zdobionego złotem wejścia.
-Witam panienkę, jak minął poranek? – na lewo od drzwi stał podstarzały portier.
-Cześć Murphy! A miło, miło… Tylko nie mów rodzicom, że wróciłam wcześniej, ok.? – wydęła dolną wargę.
-Jak zawsze panienko Izabelle. – puścił jej oczko.
Wsiedli do złoconej windy i pojechali na 23 piętro, które było całe jednym wielkim mieszkaniem rodziny De Graw.
-Twoja chata, jak mniemam.. – Tom rozglądał się po bogato zdobionym wnętrzu urządzonym w nowoczesnym stylu. Pełno było metalowych dodatków, asymetrycznych wzorów i przede wszystkim kolorów. Mały korytarzyk prowadził do salonu, którego jedna ściana to było wielkie okno z panoramą na cały zachodni Manhattan.
-Tak. – rzuciła swoją torbę na kanapę i włączyła telewizor. – Chcesz pozwiedzać? – zapytała.
-Jasne. – odparł i złapał wyciągniętą do niego dłoń.
Pokazała mu najpierw pokój rodziców, w którym dominowały morskie motywy przeplatane z żółtymi materiałami. Dalej pokój gościnny, gdzie stała wielka kanapa i starodawny kominek, który jednak umiejętnie został wkomponowany w cały wystój. Następnie srebrno-czerwnona łazienka z najnowocześniejszymi udogodnieniami. Zaraz za nią był gabinet ojca Izabelle, w którym znajdowała się również biblioteka. Potem była siłownia, mała salka kinowa, wspólna garderoba i pokój gier. Na ostatni zostawiła sobie swój pokój. Był on kompletnym przeciwieństwem całej reszty apartamentu. Ukazywał buntowniczą naturę jego mieszkanki. Na ścianach wisiały liczne plakaty ulubionych, rockowych zespołów i wszędzie były porozwalane różne rzeczy od ubrań po kawałki niedojedzonej pizzy.
-Mam pomysł! – wyszczerzyła swoje wybielane zęby.
-Tak? – Tom spojrzał na nią i nie mógł się oprzeć by pocałować jej malinowe usta.
-Chodźmy do jacuzzi! – podskoczyła uradowana swoim pomysłem.
-Ale ja nie mam… - spojrzał na nią badawczo. - …kąpielówek.
-To nie problem! W garderobie mamy ich dużo! – pobiegła w jej stronę, a dredowłosy odetchnął z ulgą. Dziewczyna mu się bardzo podobała, ale na coś więcej niż pocałunki na tą chwilę nie był gotowy. Jednak zawsze wszystko może się zmienić…
Powlókł się śladem brunetki i dotarł do dużego pokoju służącego za szafę.
-I..? – krzyknął w przestrzeń.
-Zobacz – zza jednego rogu wyskoczyła Izabelle. – Te – wskazała na bladoróżowe, kąpielowe spodenki w czerwone pasy. – Czy te? – pokazał drugą parę… całą jaskrawo-pomarańczową.
Tom chwycił pierwszą parę.
-Gdzie mam się przebrać?
-Idź do łazienki, potem na taras, ja do ciebie dojdę – rzuciła odchodząc.
Przebrał się i chwilę przyglądał się sobie w lustrze. Przyznał w duchu, ze mógłby popracować nad mięśniami, ale ogólnie jego wygląd nie był zły.
Wyszedł na taras i od razu w oczy rzuciła mu się ogromna, kwadratowa wanna z wodą. Podszedł do niej i przyglądnął się przyciskom i napisom dookoła nich. Nacisnął kilka sprawdzając, co się będzie działo, aż w końcu woda spokojnie zaczęła bulgotać i się nagrzewać.
Wszedł powoli i usadził się w jednym rogu mrucząc cicho, bo bąbelki delikatnie go smyrały po całym ciele.
-I jak!? – z zamyślenia wyrwał go krzyk. Poderwał się i zobaczył swoją dziewczynę w skąpym, zielonym bikini Fendi.
-Brak mi słów! – powiedział tylko, co było szczerą prawdą, bo brunetka wyglądała obłędnie.
Dosiadła się do niego i na chwilę przymknęła oczy, aby rozkoszować się wodnym masażem.
Kiedy je otworzyła, zobaczyła dredowłosego lekko drzemiącego. Przegryzła dolną wargę i wyszukała nogą jego stopy i zaczęła ją lekko pocierać.
Tom otworzył jedno oko i uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
-Tak mi dobrze, tak mi rób. – zaśmiał się cicho, a dziewczyna docierała swoją noga coraz dalej zataczając nią małe okręgi.
Przerwała i nagle znalazła się tuż nad dredowłosym zanurzając swój język w jego ustach. Jego ręce błądziły po jej mokrym ciele od pleców, po pośladki i gładkie uda.
Całowała jego policzki, szyję i tors. Już chciała zejść niżej, gdy z wnętrza mieszkania dobiegł hałas.
-O cholera! – oderwała się od Toma. – Rodzice chyba wrócili! – powiedziała spanikowana.
-Co robimy? – przełknął głośno ślinę.
-Nic. Dokończymy po imprezie urodzinowej, ok.? – liznęła jego policzek i musnęła w usta, po czym poszła się przywitać z rodzicielami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RockaBilly
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 23:02 Temat postu: |
|
|
Pierwsza! Już przeczytałam!
avi napisał: |
.
-Dzień dobry. – posilił się na swój najmilszy ton, równocześnie dając dziewczynie jedną ręką znać, żeby się za nim schowała.
-Witam, czym mogę służyć? – zacharkała sekretarka poprawiając swoje deskowate okulary.
-Bo ja ee.. Chciałem.. Hmm.. Nożyczki, dziurkacz i ee.. Spinacz! Tak, spinacz też.. – zaśmiał się niemrawo i udając, że się przeciąga spojrzał za siebie, gdzie już chichotała rozradowana Izabelle.
-Duże tego.. – zmierzyła go wzrokiem. Stał w lekki rozkroku z rozłożonymi rękami, tak, że wyglądał jak wielki parawan.
-No dużo.. To na.. Biologię? – sam się musiał zastanowić, o czym właściwie mówi.
-A co takiego robicie na tej biologii? – wciąż dociekała.
-No my.. Tam takie małe zwierzątka są i my je ee.. badamy i w ogóle.. Wie pani, same obrzydliwości.. – mrugnął i uśmiechnął się najlepiej jak potrafił. – Da mi to pani w końcu? Nie chcę się spóźnić na wyciąganie jelita fretki.. – udał przejętego.
Sekretarka się zrobiła zielona i dolna powieka jednego oka zaczęła jej drgać.
|
To mnie rozwaliło! Jesteś mistrzynią! Już zdycham, bo chcę nowy part! Buźka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 23:14 Temat postu: |
|
|
naaareszcie koffana avi:* juz myślałam, że sięnie doczekam, ale cierpliwość jest cnotą a nocia: bombowa! nieźle się uśmiałam,,,noi taka optymistyczna na poprawienie humorku ciekawa jestem czy Tom cos więcej do tej Izabelle...noi jak będzie z Viv i Billem?? no ale chyba wszytsko w swoim czasie czekam z ustęknieniem na next i danke za de-de, bużka:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 23:35 Temat postu: |
|
|
hmmm.... chodż raz to któryś z bliźniaków się "boi" (?)
ciekawa jestem co kombinuje Izabelle, al eto oczywiście już twoja inwencja i mam nadzieje, ze niedługo się dowiem
oo!! już lany Poniedziałek..... .... wszystkiego mokrego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laribett
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 23:43 Temat postu: |
|
|
Heh!!
Zawsze mogę się pośmiać i razmarzyć przy twoich partach!!
Świetna czesc!!
Pozdrawiam!!
Ach..no tak..WSZYSTKIEGO NAJMOKRZEJSZEGO!!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez laribett dnia Niedziela 16-04-2006, 23:50, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crispi_Jones
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łęczna
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 23:48 Temat postu: |
|
|
Dopiero co u Philii się pod nosem podśmiewałam i widzę, że mnie kolejną dawką chichotu obdarowano.
Akcja trochę szybko leci, ale nic to.
Ciekawa jestem tylko kiedy sie Tom (i czy wogóle kiedykolwiek xD) przejedzie na tym swoim "uroku osobistym". Ja jestem żądna krwi Nie no oszczędźmy tego waszego Tomusia . Która się oprze jego błagalnemu spojrzeniu?
Co ja za brednie wygaduję xD Może za dużo tego dobrego i głupawka mnie już dopadła? W takim razie przepraszam . Już się uspokajam.
Czekamy na moore. Co tam się będzie działo.
Pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiulex
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 8:13 Temat postu: |
|
|
Świetne. Świetne. Szczególnie ta akcja a gabinecie dyrektora. Sklep zabawkowy też był niezły W każdym bądź razie rozśmieszyła mnie ta cała akcja. Hmmm...miło tak zaczynać dzień Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unendlichkeit
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z innej bajki.
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 8:23 Temat postu: |
|
|
"-Dzień dobry. – posilił się na swój najmilszy ton, równocześnie dając dziewczynie jedną ręką znać, żeby się za nim schowała.
-Witam, czym mogę służyć? – zacharkała sekretarka poprawiając swoje deskowate okulary.
-Bo ja ee.. Chciałem.. Hmm.. Nożyczki, dziurkacz i ee.. Spinacz! Tak, spinacz też.. – zaśmiał się niemrawo i udając, że się przeciąga spojrzał za siebie, gdzie już chichotała rozradowana Izabelle.
-Duże tego.. – zmierzyła go wzrokiem. Stał w lekki rozkroku z rozłożonymi rękami, tak, że wyglądał jak wielki parawan.
-No dużo.. To na.. Biologię? – sam się musiał zastanowić, o czym właściwie mówi.
-A co takiego robicie na tej biologii? – wciąż dociekała.
-No my.. Tam takie małe zwierzątka są i my je ee.. badamy i w ogóle.. Wie pani, same obrzydliwości.. – mrugnął i uśmiechnął się najlepiej jak potrafił. – Da mi to pani w końcu? Nie chcę się spóźnić na wyciąganie jelita fretki.. – udał przejętego.
Sekretarka się zrobiła zielona i dolna powieka jednego oka zaczęła jej drgać. "
avi, to było... piękne! oblędne! wspaniałe! zapierające dech w piersiach (ze śmiechu!)!
no tak... xP
jak zawsze, zresztą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gliwice xD
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 8:44 Temat postu: |
|
|
Avi, to mnie powala
boskie to opo haha]
Ale sie uśmiałam łi ...
Syndrom Karpia! (moje xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 9:08 Temat postu: |
|
|
Rany avi tak mi dobrze tak mi rób
Scena w sklepie z zabawkami była świetna no i u sekretarki... ciekawe co będzie dalej (rodzice)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lili
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 10:15 Temat postu: |
|
|
Łiii! Wkońcu new część! Dziękuje za dedykacje:* A to z badaniem zwierzątek...ehehe...jestem wegetarianką Ale co tam...Świetnie wszystko opisałaś...jesteś mistrzem Avi! Czekam z niecierpliwością na następną część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wandzia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domqu
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 10:21 Temat postu: |
|
|
Hehe jak zwykle świetne , dziękuje za dedykacje.. szkoda ze nie dałas zadnego qwizu Buziole dla wszystkich odwiedzajacych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|