|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wampirek
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mnie sie pytasz? A skąd ja mam wiedzieć gdzie jestem?!?!
|
Wysłany: Niedziela 06-08-2006, 11:46 Temat postu: |
|
|
Zajmuje
Edit
Brak słów. Zatkało. Jesteś... coraz lepsza? Lepsza ode mnie? Tak... Szybciej następną część, bo sie spale...
Ta mowa Georga była z deka nudnawa, ale to szczegów, gdzieś tak z jedna liteówka była, ale poza tym to jesteś na najlepszej drodze do sukcesu.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Niedziela 06-08-2006, 12:47 Temat postu: |
|
|
Może być xD xD
Ale tamte były fajniejsze
Czekam na nową xD
Ale się rozpisałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Niedziela 06-08-2006, 13:11 Temat postu: |
|
|
Do sanndra - pożegnała się z nim normalnie, bo nie zapominajmy, że Laya póki co bawi się w małą aktorkę No, a przecież musiała się pożegnać ze WSZYSTKIMI, dlatego też napisałam, że "przytuliła bliźniaków". To jedyne co zrobiła
Do Wampirek - z pewnością nie jestem lepsza od ciebie,a do sukcesu to mi jeszcze bardzo, bardzo daleko. Mimo to dzięki za ciepłe słowa:) Co do mowy Georga, jak to nazwałaś, moim zamierzeniem było, żey stworzyć trochę nudną gadkę. Chcę wykreować Georga jako przyjaciela Layi, który traktuje ją jak siostrę, stąd też t nudna wypowiedź.
Bo Gerog to taki (czasem) z lekka nudnawy "starszy brat" hehe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena_TH
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju xd
|
Wysłany: Niedziela 06-08-2006, 13:26 Temat postu: |
|
|
Przeczytalam od samoego poczatku i musze przyznac ze naprawde piszesz coraz lepiej. No to masz nowa czytelniczke xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 19:07 Temat postu: |
|
|
Dzięki za akceptację Lena_TH.
A co do opka to jak się postaram to najpóźniej jutro rano dostaniecie nową notkę Jest możliwość wcześniej, ale to zależy od tego co zrobi ze mną moja "Pani i Władczyni Wena Wszechmogąca".
No więc do zobaczenia moje drogie:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nique
Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z popiołów, jak feniks;)
|
Wysłany: Wtorek 08-08-2006, 17:07 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Twoje opo ma jakby dwie części. Kiczowatą pierwszą i dopracowaną, wciągającą drugą
Jest bardzo ładnie. Trochę się smutno zrobiło w tym odcinku, ale to nic nie zmienia.
Cały czas robisz postępy, już jest bardzo dobrze, aż strach myśleć do czego dociągniesz w dalszych częściach
Czkam na ciąg dalszy
Nique
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Wtorek 08-08-2006, 18:11 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj jest .... nieukrywajmy nudno:/ Próbowałam to trochę skrócić, żębyście nie pozasypiali, ale nie wiem co mi z tego wyszło.
W następnym parcie szykuje sie mały przewrót, więc mam nadzieje, e wybaczycie mi dzisiejszy nudny odcinek.
Z dedykacją dla wszystkich czytających to opko:)
CZĘŚĆ 9
Siedziała jak zwykle na końcu autobusu i jak zazwyczaj trzymała kartki na kolanach. Lecz to nie ten sam autobus i to nie była ta sama ona. Opuszczała właśnie przyjaciół, jechała w nieznane z zamiarem osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu, spełnienia marzeń. Chciała, żeby jej się udało. Pragnęła udowodnić sobie i reszcie świata, że jest w stanie to zrobić. Teraz jednak musiała pozbyć się natłoku myśli, a najlepszym sposobem na to było napisanie nowego tekstu. Robiła to praktycznie bezwiednie. Słowa same wychodziły spod jej długopisu
Coz I'm feeling lost
When I'm in your arms
The reasons are gone
For while I was holding onto you
I tried so hard
To be the one (be the one)
I don't like who I've become
Kiedy napisała te kilka linijek spojrzała na kartkę ze zdziwieniem. Sama nie rozumiała, dlaczego to stworzyła. To było dla niej zagadką, jak wiele uczuć, które chowała w sobie ostatnio. Nie wiedziała co tak naprawdę czuje, jakie są jej relacje ze światem, z bliskimi. Wszystko to zdawało się zmieniać w mgnieniu oka, a ona sama miała na to minimalny wpływ. A może raczej nie miała go w ogóle? To też bardzo ją zastanawiało. Pisała dalej, a kiedy powoli kończyła koło niej pojawiła się ciemnowłosa dziewczyna, córka jej nowego managera – Maxa.
- Cześć – rzuciła Kate siadając koło niej
- Hej – burknęła w odpowiedzi
- Słuchaj – zaczęła spokojnie- ja wiem, że Ci ciężko, ale nie możesz się teraz zamykać w sobie – na te słowa Laya zmusiła się do uśmiechu
- Nie zamykam się w sobie, po prostu pisałam – wskazała na kartki
- A to wszystko wyjaśnia – dziewczyna uśmiechnęła się serdecznie- Mogę zobaczyć?
- W sumie czemu nie – niedbałym ruchem podała jej tekst – nie jest jeszcze dopracowany
Kate zagłębiła się w czytaniu. Jej wzrok przebiegał kolejne linijki, a kiedy skończyła westchnęła tylko cicho i powiedziała
- Zazdroszczę Ci – Lay spojrzała na nią pytająco
- W niesamowity sposób przelewasz uczucia na papier.
Pierwsze półtora miesiąca minęło jej pod znakiem pisania tekstów (uparła się, że nie zaśpiewa czegoś, czego nie napisze sama, a producenci uparli się, że nie zaśpiewa czegoś co nie będzie po angielsku), prób z nowym zespołem, lekcji śpiewu (choć Alanis, jej nauczycielka twierdziła, że jej to praktycznie nie potrzebne) i różnych innych rzeczy związanych z premierą jej twórczości. W na początku września wszystko było już gotowe i dopięte na ostatni guzik, bowiem dnia 19 tego miesiąca miała się odbyć premiera pierwszej płyty Layi
Komplet utworów był już nagrany, zatwierdzono ich kolejność, powstała okładka, która zachwyciła Layę i członków jej ekipy, z którymi zdążyła się już zaprzyjaźnić.
No bo jak nie polubić Kate, która była wręcz nadpobudliwa i wiecznie tryskała optymizmem, którym skutecznie zarażała innych (a poza tym była córką menagera:P), wiecznie zwariowanego, gitarzysty Marka (który miał dość śmiesznie ścięte włosy, niby niczym się nie wyróżniał gdyby nie jego długa grzywka, na której zafundował sobie blond pasemko), pozornie normalnego perkusisty Josha, który zawsze, ale to zawsze miał jakieś szalone pomysły, lecz kiedy trzeba zawsze słuchał tego co ktoś ma do powiedzenia, no i w końcu bajecznie przystojnego Eryka, basisty w ekipie Layi. To oni zostali zaangażowani w projekt fundacji „Hope” i szczerze się polubili.
Teraz czekał ich tylko teledysk, na który nie było jeszcze pomysłu.
Wieczorem 2 września – rozmowa telefoniczna
- Dasz wiarę Georg? – blondwłosa dziewczyna siedząca na parapecie okna w pokoju mówiła do słuchawki – premiera płyty 19 września. To tak jak waszej pierwszej
- No teraz to przynajmniej masz pewność, że osiągniesz sukces – zaśmiał się jej przyjaciel- to szczęśliwy dzień
- Josh się śmiał, że dzięki temu dniu pobiję was na głowę – oboje wybuchli śmiechem - a wracając do tematu mojej płyty – Laya spoważniała – przejrzałeś ten tekst, co Ci wysłałam?
- No ba
- Musze teraz nagrać teledysk do tego, tylko nie mam pomysłu
- Hm…- zamyślił się – a jakby tak…- i zaczął jej tłumaczyć pomysł, jaki wpadł mu do głowy dosłownie przed chwilą
- Jesteś boski, mówiłam Ci to już? – zaśmiała się
- Polecam się na przyszłość
35 minut później
- O cześć. Co Ci tak wesoło? – spytał patrząc na roześmiana koleżankę
- Jutro zaczynamy kręcić teledysk
- Serio? To jest już jakiś pomysł?
- Jest, ale wytłumaczę wam to jak będziecie wszyscy, więc nawet nie pytaj. – Ubiegła jego szereg pytań, równocześnie siadając obok na sofie. – Co tam oglądasz?
- Jakiś wywiad – odpowiedział brunet.
Laya spojrzała w telewizor, gdzie na ekranie zobaczyła wypowiadającego się aktualnie gitarzystę Tokio Hotel. Spojrzała w róg ekranu. Viva niemiecka i do tego powtórka programu. Chwilę popatrzyła tępo na chłopaka, nie wsłuchując się w to, co mówi.
- Och wyłącz to proszę – warknęła – Nie mogę na niego patrzeć – rzuciła jakby z obrzydzeniem, pod którym chciała ukryć jakiś dziwny smutek i żal, co Josh wyłapał natychmiast.
Wyłączył telewizor i spojrzał na blondynkę, która wlepiła wzrok w ścianę.
- Co jest młoda? – zapytał
- Nic
- No przecież widzę
- Mówiłam Ci kiedyś, że zachowujesz się dokładnie tak jak Georg?
- Setki razy – uśmiechnął się do niej – więc o co chodzi? – nie dawał za wygraną
- Tęsknię za przyjaciółmi – odparła wymijająco
- To wiem. Często to powtarzasz. Pytam, o co chodzi z gitarzystą?
- O nic
- Mnie nie oszukasz. Kate możesz wmawiać takie rzeczy, ale mi nie. – spoglądał na nią wyczekująco
- Naprawdę nic się nie dzieje – zapadła niezręczna cisza. Laya nie chciała nic powiedzieć, a Josh cały czas czekał na to, aż w końcu pęknie i zacznie mówić. Czekać długo nie musiał
- No dobra. – westchnęła – wygrałeś, nie cierpię go.
- Nie cierpisz? Czy może chciałabyś nie cierpieć? – zapytał, ale odpowiedziała mu jedynie cisza – Dobra do tego dojdziemy później. Od czego się zaczęło?
- Co?
- No wasza znajomość, dlaczego darzysz go tak wielką antypatią?
- Wszystko zapoczątkował Georg – na myśl o tym Laya mimowolnie się uśmiechnęła - miałam 15 lat, kiedy Georg oznajmił mi, że razem z Gustavem, którego znałam już jakiś czas i z dwoma kumplami zakładają zespół. Znałam bliźniaków jak byłam młodsza, miałam może z 7 czy 8 lat jak się razem bawiliśmy. Potem wszystko się rozmyło, dopóki Georg nie przyprowadził chłopaków. Wiedziałam tylko, że są o rok starsi ode mnie i kojarzyłam jak wyglądają, nic więcej. Początkowo nasza znajomość wyglądała standardowo. Musieliśmy się czegoś o sobie dowiedzieć i takie tam. Z czasem wszystko stawało się coraz lepsze. Spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu. Świetnie się z nimi bawiłam. Zyskałam dwóch nowych przyjaciół, ale nie na długo. Kiedy Tokio Hotel nagrało płytę i zaczęło jej promocję, wszystko powoli zaczęło się zmieniać. Dzięki Fergusonowi, ich managerowi, grałam jakiś czas później z nimi jako suport, ale to nie była dobra decyzja. Ponad dwa lata temu, zostawiłam najlepsza przyjaciółkę i wyruszyłam w trasę z chłopakami. – w oczach dziewczyny zbierały się łzy – Wtedy się cieszyłam, ale dziś można powiedzieć, że trochę żałuję tej decyzji, choć wiem, że bez tego nie doszłabym do tego miejsca, nie było by mnie tutaj. Wiesz, pojechaliśmy w trasę i wszystko zapowiadało się tak pięknie. Koncerty, w przerwach między nimi dużo czasu spędzałam z chłopakami i tak jakoś wyszło, że się głupia zakochałam. I wszystko było by fajnie, gdyby nie to, że zyskał status podrywacza i kolekcjonera dziewczyn. Przez jakiś czas łudziłam się, że ze mną będzie inaczej, dobrze się dogadywaliśmy, było czuć między nami jakąś dziwną więź, coś więcej niż przyjaźń, taka potocznie zwana chemia. Wszystko skończyło się na jednej z imprez. Był już wtedy podpity, nie chcę pamiętać tego, co mówił, tego, co próbował zrobić, ale wtedy wszystko się skończyło. Co prawda on twierdził, że nie pamięta co zrobił. Nie wnikałam w to. Powiedziałam mu prosto w twarz co o nim myślę. Wygarnęłam mu to, że jest bezlitosnym podrywaczem, że nie dołączę do jego kolekcji „zarwanych, zakochanych, zaliczonych”. Georg widząc, że po raz kolejny Kaulitz doprowadza mnie do łez, dorzucił coś od siebie. Powiedział mu kilka rzeczy, nie wiem co, ale wiem, że ostro się wtedy pokłócili. – pojedyncza łza spłynęła po jej policzku – Na koniec oberwał po twarzy – dziewczyna nie była w stanie już powstrzymywać łez
- Chodź tu – Josh wyciągnął rękę ku niej. Przybliżyła się i ją przytulił
- Wiesz wszystko się zmieniło, od tamtego czasu stał się taki chamski, arogancki i opryskliwy…
- Cii.. już nic nie mów
19 września wieczorem Laya stwierdziła, że nie jest w stanie zasnąć. Za dużo się ostatnio działo, za bardzo przeżywała nagranie i wypuszczenie na rynek swojej płyty i teledysk. Wzięła długą kąpiel i położyła się do łóżka, choć i tak wiedziała, że nic z tego nie będzie. Zaczęła rozmyślać. W końcu osiągnęła to, o czym tak naprawdę marzyła. Wydała płytę, niedługo ruszy w trasę koncertową, więc powinna być szczęśliwa. Dlaczego w takim razie nie jest?
-No właśnie dlaczego?- ta myśl nie dawała jej spokoju-Przecież mam wszystko czego chciałam, przyjaciół, wspaniałe życie, pasję, która powoli pozwala mi wspiąć się na wyżyny show-biznesu, więc dlaczego nie czuję się szczęśliwa?- Przez jej umysł przebiegł obraz wszystkich chłopaków, z którymi łączyło ją coś więcej- Miłość?- westchnęła w myślach- przecież to nie jest najważniejsze. A może jednak?- dziewczyna bała się przed samą sobą przyznać, że tak naprawdę jej tego brakuje i zawsze brakowało. Matka zmarła, kiedy miała 5 lat, więc nawet za bardzo jej nie pamiętała, a ojciec… ojciec stracił prawa rodzicielskie, bo… a zresztą nieważne, nie chce tego pamiętać!- skarciła się w myślach. Od 14 roku życia przeszła pod opiekę państwa Listing i stała się „siostrzyczką” Georga. Tak naprawdę nawet nie wie, co to znaczy miłość rodzicielska… a z każdym z jej byłych chłopaków, łączyła ją raczej więź przyjaźni, a nie coś, co mogłaby nazwać miłością….
A jednak udało jej się zasnąć. Uśmiechnęła się, gdy się obudziła i zobaczyła, że zegar wskazuje 12 w południe.
Aż dziwne, że jeszcze nikt mnie nie obudził.
Po chwili wpadła Kate
-A ty jeszcze nie ubrana, o zgrozo i w dodatku tkwisz jeszcze w łóżku. Rusz się dziewczyno, bo za godzinę puszczą twój teledysk, a mój ojciec chce wtedy widzieć nas wszystkich na dole, przed telewizorem- zaakcentowała dwa ostatnie słowa.
Długowłosy chłopak oszołomiony wpatrywał się w telewizor. Na MTV zaczynał się jakiś teledysk, którego nie widział. Nie oglądałby go zapewne gdyby nazwisko wykonawcy, a raczej wykonawczyni nie przykuło jego uwagi. Patrzył więc jak akcja zaczyna się w garażu, gdzie cała grupa muzyków próbuje coś ustalić, po chwili brzmią pierwsze takty piosenki i pojawia się jej wykonawczyni- blondynka ubrana w czarne sztruksy zaopatrzone w pasek z ćwiekami, bluzkę na grubych ramiączkach, również czarną, z nadrukowaną na przodzie czaszką. Na jej ręce widniały zaś cienkie splątane sznureczki. Wyglądała na buntowniczkę. Jej ostry makijaż podkreślał wizerunek. Po chwili ta sama grupa znalazła się w centrum miasta, w jakimś parku, główna bohaterka, zabiera deskorolkę jakiemuś chłopakowi wskakuję na nią i zaczyna jeździć, odczyniając jakieś cuda. Omal nie wpada na chłopaka i zaczyna się refren. Śpiewa stojąc oddalona od niego jakieś 10 centymetrów. Znów garaż, muzyka trochę się uspokoiła. Następny refren znów na mieście, w centrum handlowym. Grupa nastolatków biegała i szalała nie zważając na nic innego. W pewnym momencie blondwłosa dziewczyna wpada na chłopaka z parku. Na ujęciu ich stojących naprzeciw i patrzących uważnie siebie nawzajem kończy się ta scena. Przenosimy się na szosę. Czerwone ferrari jedzie z zawrotną prędkością. W środku siedzi blondynka z chłopakiem z parku. Na tym kończy się teledysk.
Długowłosy chłopak chwycił od razu za telefon komórkowy. Wybrał numer swojej przyjaciółki i nieświadomy tego, że nie jest sam w hotelowym pokoju, zadzwonił.
Nawet się nie przywitał, kiedy usłyszał jej głos.
- Jak mogłaś mi nie powiedzieć paskudo? – oburzył się
- Oj Georg – zaśmiała się
- I co się cieszysz, gdybym przypadkiem nie oglądał MTV to bym nawet nie wiedział.
- Mała strata
- Jaka znowu mała strata, w końcu to był mój pomysł zrealizowany przez waszą ekipę – próbował udawać zdenerwowanego, ale zamiast tego się roześmiał
- No a jak Ci się podobało? – zapytała niepewnie, bo Georg widział tylko tekst piosenki, nie słyszał muzyki do niej
- Szczerze mówiąc – zaczął poważnie – Laya to jest świetne, piosenka jest po prostu boska.
- Naprawdę?
- Serio. Słyszałaś sama, co powiedziała prezenterka, jesteś wschodzącą gwiazdką. Coś czuję, że zrobiliśmy błąd z chłopakami pozwalając Ci odjechać.
- Tak? A to dlaczego?
- Bo teraz będziemy czuć się zagrożeni
Porozmawiali jeszcze chwilę, ale Laya musiała kończyć, bo Max coś od niej chciał.
- Wredna małpa nic mi nie powiedziała – Georg powiedział sam do siebie uśmiechając się przy tym
- Georg? – ten głos go wystraszył, nikogo się nie spodziewał
- Tom wariacie chcesz żebym miał zawał? – dredziarz stał oparty o futrynę drzwi
- Czy ona mnie nienawidzi? – wypalił bez chwili wahania nie zważając na pretensje kolegi
- Kto?
- A, z kim rozmawiałeś? Dobrze wiesz o kogo pytam.
- Pytasz czy Laya cię nie nawiedzi? – zrobił pauzę – zbyt lekko ujęte, ale zgodne z prawdą.
Tom zniknął za drzwiami bez słowa. Georga dziwiło to nagłe pytanie, ale nie zaprzątał sobie głowy tym co skłoniło Kaulitza to tego typu przemyśleń.
No i jak? nudne nie? nie zdziwie się jak mnie za to zjedziecie:/
Mogłam to podzielić na dwie części, ale wtedy byłoby zbyt krótkie...
Teraz robię sobie kilka dni wolnego, bo muszę popracować nad nową częścią i nad czymś co planuję tam umieścić
A wy tymczasem komentujcie, wytykajcie błędy itp.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yuna vel laya dnia Wtorek 08-08-2006, 19:10, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isska_TH
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ....
|
Wysłany: Wtorek 08-08-2006, 18:18 Temat postu: |
|
|
1 ?
A więc tak przeczytałam i zauwazyłam kikla powtórek. to one
Cytat: |
Siedziała jak <br>zwykle</br> na końcu autobusu i jak <br>zwykle</br> trzymała kartki na kolanach. |
powtarza się zwykle może zamiast jednego zwykle daj zawsze albo zazwyczaj
Cytat: |
Lecz to nie <br>był</br> już ten sam autobus i to nie <br>była<br> ta sama ona. |
był, była się powtarza
Cytat: |
<br>Chciała</BR>, żeby jej się udało. <br>Chciała</br> udowodnić sobie i reszcie świata, że jest w stanie to zrobić. |
można zastąpić pragnęła
chyba powinno być on to
Cytat: |
Kiedy <br>napisała</br> te kilka linijek spojrzała na kartkę ze zdziwieniem. Sama nie rozumiała, dlaczego to <br>napisała</br>. |
powtórka.... może być stowrzyła
No i tam są jeszcze błędy ale ja już nie mam głowy do ich wypisywania. obraz mi się zlewa. opko nawet, nawet Wpadnij na moje http://www.thpoland.fora.pl/viewtopic.php?t=4245
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżampara
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wtorek 08-08-2006, 19:01 Temat postu: |
|
|
2??????
Barzdoz mi się podoba
I dobrze ze nagrała piosenki wreszcie coś się dzieje !!
Pare powtórek ale to nic xD
Czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Wtorek 08-08-2006, 19:08 Temat postu: |
|
|
Isska_TH dzięki za wytknięcie błędów zaraz poprawię
A co do tego tekstu piosenki to tam napewno jest "onto".
Ja tego nie wymyśliłam:P To jest fragment piosenki The Veronicas:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonia
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 13:32 Temat postu: |
|
|
Błędów się nie czepiam, bo każdy je robi. Notka podobała mi się. Tokio Hotel może być zagrożone, normalnie coś cudownego. Ciekawa jestem jeszcze o co chodziło Tomowi. Ale tego dowiem się w następnej notce .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 20:37 Temat postu: |
|
|
Boskie!
Musiałam nadrobić kilka notek ze względu mojej nieobecności ale świetne! Wspaniałe! CZekam an więcej
CZyżby Tom dochodził do wniosku że... przesadził xD
Tak... Już czekam na nexta! Buźka pozdrowienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanndra
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 20:34 Temat postu: |
|
|
Sander przybył z powrotem z yy, daleka.
I musi stwierdzić że jest zadowolona !
xD
A wręcz bardzo,
Tylko jedna jej rzecz nie pasuje !!!
A mianowicie długość, a raczej jej brak czyliw tym wypadku "krótkość"
A poza tym to achhhh świetne xDD
czekam na nową pozdro ; ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KoTi15
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Lębork
|
Wysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 5:42 Temat postu: |
|
|
Weszłam na to opko całkiem przypadkiem i mogę powiedzieć jedno.
Ono jest po prostu SUPER!
Dobrze by było gdybyś jeszcze dzisiaj, bądź w najbliższym czasie, opublikowała następny odcinek, bo chyba nie wytrzymam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 10:34 Temat postu: |
|
|
Do KoTi15 i innych czytelników:
Zobaczymy co da się zrobić, bo przyznam się bez bicia, że nie mam napisanego nawet słowa do nowej części. Miałam się tym zająć wczoraj, ale tak jakoś wyszło, że napisałam jednopartówkę... a dziś?... dziś mam pomysł na kolejną, więc niczego nie obiecuję...
Postaram się coś dodać jak najszybciej:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Wtorek 15-08-2006, 13:16 Temat postu: |
|
|
No i proszę jest część 10.
Osobiście jakoś specjalnie mi się nie podoba... no ale nie wiem... sami ocenicie.
CZĘŚĆ 10
2 tygodnie później
Następne after party po jednej z większych niemieckich imprez. Oprócz Tokio Hotel znalazło się na niej parę innych sław niemieckich. Impreza wyglądała standardowo. Masa ludzi, fanów przeróżnych kapel. Początkiem jak zwykle było rozdawanie autografów i robienie zdjęć. Później zaczęła się właściwa część imprezy. Większość ludzi zachowywała się szablonowo- bar, piwo lub jakiś drink, parkiet i tak w kółko. Jak zwykle puszczano najlepsze klubowe kawałki, oferowano najlepsze drinki, a na parkiecie swymi wdziękami czarowały najładniejsze- no i nie tylko- dziewczyny.
Gdzieś pośród tłumu widać było czarną, mangową czuprynę rozglądającą się i wyraźnie czegoś szukającą. Po chwili zaś właściciel owej rozczochranej głowy znalazł się przy dwóch kumplach.
- Czy któryś z was jest w stanie powiedzieć mi, co się dzieje z moim bratem? - wskazał na siedzącą przy barze drugą połowę Kaulitzów- może ktoś mu czegoś do szklanki nasypał? To do niego nie podobne- westchnął Bil l- mój brat siedzący spokojnie i niewyrywający jakiś długonogich panienek. To przecież tak nienaturalnie brzmi. Już chyba trzecią imprezę się tak zachowuje.- spojrzał na kumpli.
W odpowiedzi uzyskał tylko zdziwione spojrzenia i przeczące kiwania głową.
W połowie grudnia miała odbyć się charytatywna impreza zorganizowana przez fundację „Hope”. Wielkie niemieckie sławy zostały zaproszone do współpracy. Przygotowanie trwały od końca listopada.
Dnia 17 grudnia na MTV nadawane były wywiady z artystami mającymi występować na koncercie dwa dni później. Wszystko było idealnie zaplanowane i póki co chodziło jak w zegarku. Artyści zostali podzieleni na mniejsze grupy, żeby prezenterowi wygodnie było zadawać pytania. W taki oto sposób, drogą losową wywiad Layi miał się odbywać w towarzystwie Tokio Hotel. Zarówno ona jak i oni dowiedzieli się o tym 5 minut przed planowanym wywiadem i nie kryli zdziwienia, jak też oburzenia, że dowiadują się o tym fakcie tak późno.
Wywiad zaczął się standardowo. Przywitanie, kilka pytań na temat płyt, piosenek, teledysków. Nic nowego…
Doszło w końcu do pytań związanych z życiem poza sceną.
- Z rożnych źródeł napływają informacje, że się znacie? – zadała pytanie reporterka. Chłopcy z Tokio Hotel zrobili zdziwione miny. Laya zaś zachowała zimną krew.
- Owszem znamy się- odpowiedziała - grałam jako suport chłopaków przez prawie dwa lata.
- Mamy jeszcze chwilę, więc ostatnia sprawa. Wybieracie się na after party po koncercie?
- Myślę, że tak - to Laya
- Tak, mamy zamiar iść wszyscy - powiedział Bill
- A co z tobą Tom, pojawiają się ostatnio komentarze fanek, że przycichłeś, nie widać Cię już na parkiecie, dziewczyny zaczynają rozpaczać, że coraz mniej szalejesz. Co się stało z królem parkietu? Czyżbyś zmieniał wizerunek? - padło pytanie i wszyscy w studio zdawali się w milczeniu, zniecierpliwieni czekać na odpowiedź. Spojrzałam pytająco na Georga. Wzruszył tylko ramionami i uśmiechnął się.
Cholera, czy jest coś, o czym nie wiem? Kobieciarz przestaje się bawić? - Layę bardzo zaciekawiło zadane pytanie, ale jeszcze bardziej interesowało ją jak pytany z tego wybrnie.
- Nie, nie zmieniam wizerunku. Ja jestem cały czas ten sam. - uśmiechnął się
- Skąd więc ta zmiana w zachowaniu na imprezach?
- Nie każdy musi zawsze szaleć. Powiedzmy, że odpoczywam - wszyscy się roześmiali.
- No proszę – zaśmiała się prowadząca – Ciekawe, czym jeszcze nas zaskoczysz.
- W moim bracie budzi się romantyk – skwitował go Bill – napisał nawet piosenkę, którą zagramy na koncercie – w tym momencie czarnowłosy dostał lekko z łokcia od Georga.
- To na razie koniec - Melisa skierowała swe słowa do kamery - naszym gwiazdom życzmy udanych występów, a was zapraszam na kolejne wywiady już za godzinę.
Koniec, koniec - wszyscy powtarzali sobie w myślach. Nareszcie czerwona lampka przy kamerze zgasła. Można było odetchnąć z ulgą.
- Hej siostrzyczko - Georg podszedł do dziewczyny
- Cześć - odparła dając mu buziaka w policzek
- Laya idziemy?! - z odległości kilku metrów dobiegł do nich głos Maxa. To było bardziej stwierdzenie niż pytanie. Dziewczyna spojrzała przepraszająco na chłopaków
- Już idę Max - odkrzyknęła managerowi - Sami rozumiecie, muszę iść
- Leć, przecież jeszcze się zobaczymy, na after party choćby - odparł ze śmiechem Bill
Po skończonym koncercie w hali miało miejsce dość dziwne zdarzenie. Wypowiedziane, a raczej wykrzyczane wtedy słowa długo zapadną w pamięć grupie nastolatków, którzy byli świadkami całego zajścia.
Za kulisy sceny zeszła właśnie Layonella Rubio. Wymieniła kilka zdań ze swoja ekipą po czym podeszła do lodówki z napojami. Zaraz za nią znalazł się Tom Kaulitz. Już samo to było niepokojące. Przyjaciele tej dwójki, stojący niedaleko zamarli.
- Mówiłem Ci kiedyś, że się w tobie zakochałem? – stwierdził, po czym pocałował zszokowaną dziewczynę. To nie było dobre zagranie z jego strony, o czym przekonał się chwilę później czując jej rękę na swoim policzku. Teraz to on był w szoku.
- Za co to?
- Nie zgrywaj się Kaulitz – warknęła – Za całokształt – wszyscy z ekipy muzycznej Layi oraz reszta Tokio Hotel wraz z Mel przyglądali się tej scenie z niemałym zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Laya, cholera jasna powiesz mi w końcu co ja Ci takiego zrobiłem?!!
- Impreza dwa lata temu u Andreasa
- Ile razy mam Ci powtarzać, że ja nic z tego nie pamiętam. – Toma ogarniała frustracja – Byłem pijany. – dodał ciszej.
- Jesteś taki sam jak mój ojciec. Pijesz, robisz, a potem nie pamiętasz. – warknęła, przybliżyła się do niego i syknęła prosto w twarz, tak, że tylko on to usłyszał – Dobierałeś się do mnie idioto. Słowo molestowanie coś Ci mówi? – spojrzała na niego z nienawiścią w oczach. Odwróciła się na pięcie, rzuciła butelką o najbliższy stół i podniesionym tonem oznajmiła
- Koniec widowiska! – i odeszła szybkim krokiem w stronę swojego autokaru.
Z PAMIĘTNIKA LAYONELLI RUBIO
20 grudzień- wczesny ranek
Koncert charytatywny był świetny. Czułam, że publika doskonale się bawi przy mojej muzyce. Ci ludzie po prostu byli wspaniali. Chociaż przyznam się szczerze, że kiedy przed wejściem na scenę zobaczyłam ten tłum, przeraziło mnie to. Na scenie występuje już od dawna. Wiele razy grałam z Tokio Hotel, ale nigdy nie występowałam przed taką ilością ludzi. To było naprawdę niesamowite. Myślałam, że będę mieć tremę przed tym występem, ale wystarczyły pierwsze takty muzyki i już czułam się wspaniale. Była po prostu w swoim żywiole, jak zawsze na scenie.
Teraz siedzę w autobusie. Eryk, Josh i Mark śpią, a Kate rozmawia z ojcem. Ja jak zawsze, kiedy mam jakiś problem siedzę na końcu. Jedziemy na niecałe cztery dni do Hamburga. Mam tam kilka wywiadów, występ w lokalnej telewizji i jakąś sesję. Później wracam do Magdeburga, do posiadłości, w której mieszkałam pół roku temu. Przechodzą pod skrzydła Fergusona i to on będzie teraz moim managerem. To pół roku minęło mi tak szybko. Czasem wydaje mi się, że ten czas przeleciał mi pomiędzy palcami. Pamiętam, jakby to było wczoraj, dzień podpisywania umowy z Maxem. I drugiej umowy z Ferguson, że po pół roku następuje zmiana managera. Max przed propozycją Fergiego zastrzegł, że jego fundacja może przygarnąć mnie (hehe śmiesznie to brzmi, ale serio tak powiedział) tylko na pół roku, a później muszę postarać się o nowego managera.Wtedy Fergi wypalił ze swoją propozycją. Od razu mu powiedziałam, że to szaleństwo, bo musi dalej prowadzić Tokio Hotel, a ja stanę się dodatkowym ciężarem. On jednak upierał się przy swoim, więc w końcu się zgodziłam.
W sumie nie mogę się doczekać powrotu do Magdeburga, chociaż trochę się tego boję... Tak bardzo brakuje mi rozmów z Georgem i z Melody…
Co ja bym dała żeby któreś z nich było teraz ze mną… chciałabym z kimś porozmawiać, a nawet Josh śpi. Chciałabym móc się wyżalić, wypłakać, ale nie mogę. I tylko siedzę tutaj na końcu autobusu i próbuję zapomnieć o tym, co kilka godzin temu, tuż po zakończeniu gali zrobił ten idiota. I to jeszcze przy całym swoim zespole i przy całej mojej ekipie. Przynajmniej dostał za swoje.
Tuż po zakończeniu koncertu, w berlińskim hotelu.
Kiedy weszli do domu, nikt nic nie mówił. Nikt, bowiem nie miał na to ochoty. Czarnowłosy chłopak trzasnął drzwiami, zamiast normalnie je zamknąć. To był wyraz jego oburzenia na samą myśl o tym, co miało miejsce niecałe dwie godziny wcześniej. Właśnie przez zdarzenie po zakończeniu koncertu między nastolatkami panowała teraz niesympatyczna atmosfera. Czarnowłosy tak samo jak i reszta udali się do pokoju bliźniaków. Wszyscy wiedzieli, że ktoś zaraz wybuchnie, ktoś nie wytrzyma tego napięcia. Pytanie tylko, kto pierwszy się odezwie.
- Tom, co Cię do cholery opanowało dzisiaj?! - warknął w jego stronę (o dziwo!) Gustav
- Swoją drogą to trzeba być palantem, żeby odwalić coś takiego Tom - zaczął Gustav - mało Ci było problemów? Musiałeś jeszcze coś odwalić?
- Za dobrze Ci było przez te dwa dni? Byłeś zbyt miły? A ja już myślałem, że się zmieniłeś? - tym razem to Bill podniósł głos na brata - I wiesz co faktycznie coś się w Tobie zmieniło! Na gorsze! - wygarnął Tomowi
- Dajcie mu spokój! - warknął Georg do chłopaków
- Ty go bronisz? - zdziwił się Gustav
- Po tym, co zrobił? - Bill nie krył zdumienia. Jego wyraz twarzy, zważywszy na poważną sytuację, był naprawdę komiczny.
- Nie, nie bronię go, ale mówię wam żebyście dali mu spokój - sprostował długowłosy - sam dobrze wie, że odpieprzył niesamowitą głupotę i jak Laya się do niego jeszcze kiedykolwiek odezwie to zapewne z czystej grzeczności, ale z pewnością nie będzie miała na to ochoty. Więc myślę, że samo to już mu wystarczy, więc chłopaki szkoda gadania, bo ON i tak się nie zmieni od naszych słów. Sam musi zrozumieć gdzie tkwi JEGO problem- Georg zaakcentował dwa słowa, czym skutecznie zamknął usta kolegom. Zdziwiła go tylko reakcja Toma, który zerwał się jak oparzony z miejsca, w którym siedział, skierował się w stronę drzwi, po czym wyszedł trzaskając nimi z takim impetem, że aż szyby w oknach po drugiej stronie pokoju się zatrzęsły. Słowa Georga podziały na niego gorzej niż pretensje Billa i Gustava. Georg był taki spokojny i opanowany i co najważniejsze miał rację, tego był pewien, że jego kumpel miał rację.
Tom sam nie wiedział, dokąd idzie. Wyszedł z budynku i szybkim, krokiem udał się w stronę parku.
Ona zawsze przychodzi do parku, kiedy coś jest nie tak.- pomyślał- Może ja też znajdę ukojenie i odpowiedź na dręczone mnie pytania w przyrodzie?
Zastanawiał się, co go w ogóle pchnęło do tego żeby do niej iść? Przecież w ogóle nie miał takiego zamiaru. Więc dlaczego do niej podszedł? Coś nim zawładnęło tak, że w jednej chwili poczuł, że musi, że musi jej to powiedzieć? I nie chodzi tu o to, że wyglądała jakoś nadzwyczajnie, nie to nie było to i dobrze o tym wiedział. Zastanawiał się cały czas, co w niego wstąpiło? Czym dłużej próbował znaleźć odpowiedź na to pytanie tym bardziej pogrążał się w beznadziejności sytuacji i tym częściej dochodził do wniosku, że na to pytanie nie ma odpowiedzi.
Spojrzał w niebo. To niesamowite ile małych punkcików świeciło na nieboskłonie.
Zawsze takie samo.- wypowiedział w głowie, ale już po chwili dotarła do niego absurdalność tych słów. Niebo nigdy nie jest takie samo. Zawsze wygląda inaczej, choć pozornie niczym się nie różni od tego co widział na przykład dzień wcześniej. Skupił wzrok na kilku błyszczących punktach układających się w gwiazdozbiór Cassiopei. Po chwili dotarło do niego, na co patrzy. Patrzy na nieogarnięty, nieznany i poprzez to tajemniczy wszechświat. Nie był to zwykły zbiór punktów na niebie, nie były to zwykłe gwiazdy, asteroidy czy planety. Wszystko to razem tworzyło jednolitą całość. Całość, która zdawała się być wieczna. Pozory jednak mylą. Nawet gwiazdy kiedyś zgasną. Ich też kiedyś zabraknie.
Chłopak wpatrywał się w nieboskłon jeszcze chwilę. Dzięki nim zaczynał się uspakajać, a przez to zaczął odczuwać nieprzyjemny chłód i ostre podmuch wiatru na ciele. Kiedy wychodził z pokoju nie wziął kurtki. Siedział w parku w samej bluzie, więc nie dziwne, że w momencie, kiedy spadał w nim poziom adrenaliny, podniesiony w ciągu dnia, zaczynało być mu zimno.
Postanowił wrócić do hotelu, ale nie do pokoju. Wstał z ławki i dość szybkim krokiem skierował się w stronę miejsca, które niedawno opuścił. Kiedy już się tam znalazł, zwinął kilka kartek i długopis z recepcji i udał się do opustoszałej o tej porze jadalni hotelowej (było już sporo po północy).
Usiadł przy jednym ze stolików i tępo wpatrywał się w czyste kartki. Sam nie wiedział, kiedy zaczął pisać. Sam nie wdział, jaki ma w tym cel, ale kiedy skończył odczuł wyraźną ulgę.
Dredowłosy chłopak szybkim ruchem złożył kartkę dwa razy na pół, schował do kieszeni i spokojnym krokiem zaczął iść w stronę pokoju.
****
Nie bijcie za mocno. No i nie po głowie:P
Za wszelkie błędy z góry przepraszam (coś moje pisanie ostatnio szwankuje:()
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wampirek
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mnie sie pytasz? A skąd ja mam wiedzieć gdzie jestem?!?!
|
Wysłany: Wtorek 15-08-2006, 18:56 Temat postu: |
|
|
zajmuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
After_Eight
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wtorek 15-08-2006, 20:54 Temat postu: |
|
|
Hm..
Jeśli mam być szczera do bólu to aż tak mi się nie podobało.
Niby coś się działo, jednak ciężko mi się to czytało.
Mam nadzieję że na stępna część będzie lepsza.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tida
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Snów I Wiecznej Rozkoszy
|
Wysłany: Środa 16-08-2006, 13:31 Temat postu: |
|
|
Hmmm...Widać, że styl Ci sie poprwiw choć nie zawsze jest idealnie. Trochę to miejscami poplątne, bo skoro Tom nic nie pamiętał to niby dlaczego jej nienawidził? I cała ta sytuacja na imprezie...jakieś to takie dziwne. Ale całkiem mi się podoba. Więc zobaczyby jak będzie dalej. I radze czytać kilka razy każdy part przed dodaniem z jakimiś większymi odstępami np. godzina, pieć, albo i cały dzień. Żeby tak spijrzeć "na chłodno".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 16-08-2006, 15:29 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz przeczytałam Twoje opowiadanie i powiem szczerze, że mi się podoba, jednak mam parę zastrzeżeń.
Na początku były kłótnie Toma i Lay'y. Spodobało mi się to i ciekawa byłam jak to wszystko rozegrasz. A w ostatniej części piszesz, że tak po prostu Tom podszedł do naszej bohaterki i ją pocałował. Nie spodobał mi się taki zwrot akcji. Na dodatek ni z gruszki ni z pietruszki wyjeżdża z tekstem, że się w niej zakochał. I dopiero potem napisałaś przemyślenia Toma w parku. Myślę, że lepiej by było, gdybyś najpierw opisała uczucia Kaulitza.
Poza tym wcześniej pisałaś, że Laya obiecała sobie, że nigdy nikomu nie powie, co się stało na tej imprezie. A teraz ona tak po prostu krzyczy o tym przy wszystkich. Rozumiem, że mogła być wkurzona i że zrobiła to pod wpływem emocji, ale... No właśnie, "ale". Wydaje mi się, że lepiej by wyszło, gdyby tego nie ujawniała. Byłyby wtedy większe emocje, bo Georg i reszta, wciąż nieświadomi niczego, głowiliby się, o co chodzi Tomowi i Laynie. W każdym razie byłaby pewna... "tajemnica".
I w tej ostatniej części akcja była jakaś taka... No nie wiem, jak to określić. Za szybka?
Mimo wszystko opo mi się podoba i na pewno jeszcze tu wejdę i skomentuję.
Aha, i nie przejmuj się krytyką innych (moją też nie, o ile można krytyką nazwać to, co tu napisałam... Ja to bym raczej ujęła jako "kilka rad" ), niech Ci daje powera!!!
P.S. Tak w ogóle to chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że podziwiam cię, że się nie poddałaś i, mimo ostrej krytyki, piszesz dalej i doskonalisz się! Gratulacje i weny życzę! (No i oczywiście czekam na next part )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Środa 16-08-2006, 17:07 Temat postu: |
|
|
Do Kot_W_Butach:
Ona tego nie wykrzyczała. Powiedziała to cicho, tylko dlatego, że chciała żeby on to usłyszał a nikt więcej - pogrubiony fragment w cytacie.
yuna vel laya napisał: |
- Jesteś taki sam jak mój ojciec. Pijesz, robisz, a potem nie pamiętasz. – warknęła, przybliżyła się do niego i syknęła prosto w twarz, tak, że tylko on to usłyszał – Dobierałeś się do mnie idioto. Słowo molestowanie coś Ci mówi? |
A skoro usłyszał to tylko Tom, to reszta nadal nie wie o co tak naprawdę chodzi.
Wiem, że pisałam, iż Laya nikomu nie powie o tym co zrobił, ale ta zagrywka była przemyślana i wytłumaczę to w następnej części.
Co do tego pocałunku, no fakt mogłam opisać wcześniej uczucia Toma, ale nie zrobiłam tego. Dlaczego? sama nie wiem.... nie pasowało mi to.
Oberwał po twarzy za to, co zrobił.
Jak jeszcze jakieś wątpliwości to z chęcia je rozwieję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 16-08-2006, 20:34 Temat postu: |
|
|
Och, wybacz, musiałam nieuważnie przeczytać. Jeszcze raz sorki i czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanndra
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 20-08-2006, 13:12 Temat postu: |
|
|
No część, nie wiem czy już to pisałam, ale jeśli nie to napisze to teraz.
ŚWIETNA!!!
SUPERAŚNA!!
I ja potrzebuje, dowiedzieć się, co dalej będzie, więc ładniutko, śliczniutko Cię proszę o nowiutki, świeżutki parcik xDD <-- Kończę, bo robi się już za słodko xD
pozdro
Czekam->czekam->czekam->...->...->..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(3971)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 09-09-2006, 18:37 Temat postu: |
|
|
No i kiedy będzie następna część?! My tu czekamyyyy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Sobota 16-09-2006, 13:48 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie... (a raczej czytajcie) ja WAS naprawdę baaardzo przepraszam, za to, że od tak długiego czasy nue dałam nic nowego:( Najpierw złapał mnie dołek i brak weny, a teraz trudno mi znaleźć czas na cokolwiek....
OBiecuję, że nie zostawię tego opowiadania w takiej postaci, dokończę je, ale musicie być cierpliwi....
Przepraszam raz jeszcze....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|