Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwie gwiazdy (ZAWIESZONE NA CZAS NIEOKREŚLONY)+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Sobota 16-09-2006, 16:44    Temat postu:

Nic nie szkodzi
Ja poczekam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 16-09-2006, 17:11    Temat postu:

Ja owszem również Very Happy . Tylko, proszę, nie zbyt długooo... Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 16-09-2006, 18:49    Temat postu:

Dołączam się do zdania poprzedniczek !
Ale naprawde pośpiesz się troszQ Little thongue man


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Wtorek 26-09-2006, 17:43    Temat postu:

Dzisiejszy odcinek bardzo niskich lotów..... Sad Mam nadzieje, że mi to wybaczycie, ale strasznie trudno było mi napisać cokolwiek po tak długim czasie, w przerwie w nauce....
Nastepny będzie lepszy - OBIECUJĘ.

CZĘŚĆ 11

Z PAMIĘTNIKA LAYONELLI RUBIO
24 grudzień - wczesny ranek.
Znowu tu jestem. Znowu siedzę w moim pokoju w domu w Magdeburgu. To niesamowite jak bardzo stęskniłam się za tym miejscem. Z nikim się jeszcze nie witałam, bo wszyscy śpią. Cieszę się, że tu jestem, ale czuję się jakoś dziwnie. Chyba coś sobie zagram, ale nie tutaj, bo obudzę wszystkich śpiących na piętrze. Zresztą gitarę i tak zostawiłam na dole.

Dredowłosego Kaulitza obudził jakiś dźwięk pochodzący najpewniej z salonu. Była to muzyka, jakby ktoś grał na gitarze. Nie zastanawiając się zbyt długo założył spodnie i postanowił pójść sprawdzić, kto o tej godzinie już nie śpi. Powoli zszedł na dół uważając przy tym, żeby nie spowodować jakiegoś hałasu.
Kiedy stanął w drzwiach salonu zamarł. Na sofie bokiem do niego siedział nie kto inny tylko Layonella. W ręce trzymała swojego czarnego Gibsona. Dopiero teraz usłyszał cichy śpiew dziewczyny.

I kept my mouth shut from the start
I guess I left you in the dark
You thought you knew me but you don't
You say you love me but you won't
When you find out who I am

I kept my mouth shut for too long
All this time you got me wrong
And now I'm in this way too far
I'm about to break your heart
Tear everything we had apart

Coz I'm feeling lost
When I'm in your arms
The reasons are gone
For why I was holding onto you
I tried so hard
To be the one
I don't like who I've become

Gdy kończyła śpiewać ten fragment, zauważyła go, stojącego w drzwiach. W jej oczach widoczne było zawahanie. Chłopak powoli wszedł do środka.
- Ładne. Nie przerywaj – spojrzał na nią proszącym wzrokiem. Grała dalej, sama sobie się dziwiąc, że nie przestała.

Won't keep my mouth shut any more
I've had my share of closing doors
And now I know I'm not afraid
I know exactly what you'll say
But I'm sorry it's too late

Coz I'm feeling lost
When I'm in your arms
The reasons are gone
For why I was holding onto you
I tried so hard
To be the one
I don't like who I've become

Yeah yeah yeah yeah
I kept it inside of me for all this time
Yeah yeah yeah yeah
Thought that I could make it work if I just tried
Yeah yeah yeah yeah
But I’m sorry to admit that I have lived a lie

Coz I'm feeling lost
When I'm in your arms
The reasons are gone
For why I was holding onto you
I tried so hard
To be the one
I don't like who I've become

I've kept my mouth shut for too long
And now I know that it was wrong
I wish I told you from the start
That this was never meant to last
We should’ve never gone this far

Won't keep my mouth shut any more
(w oryginale The Veronicas)


Skończyła. Spojrzała na swojego widza i bez słowa odłożyła gitarę. Po chwili usłyszała słowa
- Śliczne. Co to było? – to pytanie zadał wchodzący do salonu Bill. Towarzyszący mu Gustav spojrzał z zaciekawieniem na Layę, a po chwili dostrzegł siedzącego na fotelu przy oknie jednego z członków zespołu.
- Utwór, który napisałam pół roku temu, a ostatnio przeszedł przeróbkę.
- Świetny – rzekł Gustav podchodząc do niej i witając się. Po chwili to samo uczynił lider zespołu.
- Georg już wstał?
- Tak – mruknął Gustav
- To idę się przywitać – wstała i udała się do drzwi. Zanim jednak do nich doszła zobaczyła zbliżającego się do nich długowłosego chłopaka. Z małą paniką w oczach spojrzała szybko w kierunku okna, upewniając się, że siedzący tam osobnik na nią nie patrzy. Dała znak przyjacielowi, żeby się zatrzymał, podeszła do niego i pociągnęła za rękę w kierunku biblioteki.
- Wcale się nie wybierasz do salonu – powiedziała po drodze
- Dlaczego?
- Bo powiedziałam, że idę się z tobą przywitać, a nie chcę tam dłużej siedzieć.

Znaleźli się w dość ciemnym pokoju. To miejsce było urządzone specjalnie dla Fergusona, żeby miał swój kącik, gdzie może się zająć papierową robotą, nie przeszkadzając nikomu. Wszystkie meble zrobione były z ciemnego drewna. Tak naprawdę nikt z mieszkańców tego domu nie wiedział dokładnie, co to za drewno. Na ścianie naprzeciwko drzwi stał regał z książkami, pośrodku biurko na beżowo - brązowym dywanie, a naprzeciw okien, po prawo od drzwi znajdowała się duża czarna sofa, na której usiadła właśnie dwójka nastolatków. Wysoki, umięśniony chłopak o długich włosach i drobna blondynka o szczupłej figurze.
Dziewczyna zaciągnęła chłopaka do tego pomieszczenia pod pretekstem rozmowy, ale nie była do końca pewna, czy chce o czymkolwiek rozmawiać. Jednego była pewna - nie chciała dłużej siedzieć w salonie, gdzie w przeciągu pięciu minut zrobiło się dla nie zbyt tłoczno i gwarno. Siedziała w ciszy pogrążona w myślach. Zastanawiała się nad tym wszystkim, co ostatnio działo się wokół niej i nad samym dzisiejszym rankiem. Dlaczego nie przerwała? Dlaczego, kiedy ją poprosił, grała dalej? Może sama podświadomie tego chciała? A kiedy Bill zapytał się, co to za piosenka, musiała dodać, że napisała ją pół roku temu i ostatnio poprawiała? Jaki miała w tym cel? Sama powoli przestaje rozumieć swoje zachowania.

Nie wiem, dlaczego postępuję tak, a nie inaczej? Przecież powinnam w tym momencie wygarnąć, co o nim myślę. Powinnam porządnie opieprzyć, ale nie potrafię. Dlaczego? Przecież powinien wiedzieć, co o tym sądzę… A ja najzwyczajniej w świecie nie potrafię mu powiedzieć żeby się w końcu ode mnie odpieprzył.

Z rozmyślań wyrwał ją głos Georga
- Siostrzyczko, stało się coś? – zapytał zatroskany
- Sam wiesz - westchnęła – widziałeś przecież
- Olej to – zaskoczyła ją ta odpowiedź. Spodziewała się monologu ze strony Georga na temat zachowania Toma i tego, że nie była w stanie zareagować na jego ostatnią zagrywkę. A tu nie, nie ma monologu tylko suche „olej to”.
- Georg nie chcę dzisiaj gadać – powiedziała łamiącym się już głosem i szybko opuściła bibliotekę. Nie dopuściła go do słowa, bo wiedziała, że gdyby została choćby kilka sekund dłużej, nie dałby jej spokoju.
Dość szybkim krokiem udała się do siebie do pokoju. Na schodach mijając schodzącą Melody, nie obdarzyła jej nawet spojrzeniem. Poszła dalej, prosto do swojego pokoju. Zamknęła za sobą drzwi, usiadła na łóżku i zaczęła patrzyć prosto w błękitno - granatowy sufit.

- Co jest Georg? Rozmawiałeś z nią? – zapytał Bill widząc wchodzącego do salonu chłopaka. Ten rozejrzał się tylko i upewniwszy, że nie ma dredziarz zaczął mówić.
- Popaprana sprawa chłopaki. Nie chciała ze mną gadać.
- Co? – zdziwił się Bill
- To dlaczego zawróciła Cię jak chciałeś tu przyjść? – zapytał Gustav
- Nie wiem. Powiedziała tylko, że nie chce tu dłużej siedzieć, zapewne ze względu na Toma. Poszliśmy do biblioteki, ale nie bardzo chciała cokolwiek powiedzieć. Kiedy zapytałem o co chodzi, powiedziała, że sam wiem, że widziałem, więc chodzi o sprawę z tym imbecylem. Po chwili powiedziała, że nie chce rozmawiać i praktycznie wybiegła.
- Cholera no - warknął Gustav - szkoda mi jej. Tak to wszystko przeżywa…


Nieuchronnie zbliżał się wieczór. Większość rzeczy była już przygotowana na Wigilijną wieczerzę. Choinka, ustawiona w rogu salonu, wyglądała tego dnia bardziej atrakcyjnie. Szczególnie, że powoli zaczęły gromadzić się koło niej prezenty. Stół, stojący pod oknem, został już przykryty śnieżnobiałym obrusem. W tym momencie Bill ustawiał na nim talerze. Melody poleciła Georgowi popilnowanie podgrzewających się potraw, a sama udała się na górę. Do pokoju weszła bez pukania. To, co zobaczyła przeszło jej oczekiwania. Layonella leżała sobie spokojnie na łóżku i patrzyła na zdjęcia stojące na półce na ścianie naprzeciw.
- Przyniosłam twoją gitarę - zaczęła Mel stawiając futerał na podłodze przy ścianie - Za pół godziny siadamy do stołu. Mam nadzieję, że przyjdziesz - dodała. Kiedy nie otrzymała żadnej odpowiedzi powoli opuściła pokój koleżanki.

Dobra Rubio jesteś mocną laską i wiesz to nie od dzisiaj- zaczęła mobilizować się w myślach Laya - trzeba zebrać te twoje cztery literki, przebrać się, zejść na dół, zjeść z nimi tą cholerną kolację i udawać, że nic się nie stało.
Wstała z łóżka, wzięła z szafy ciuchy i poszła do łazienki.

Szóstka nastolatków siedział przy stole oświetlonym światłem świec, których tego wieczora w salonie było mnóstwo. Jedli, rozmawiali, śmiali się. Wszystko wyglądało tak naturalnie i normalnie. Jednak w oczach trójki chłopaków, kiedy spoglądali w stronę jednej z koleżanek, widniało coś dziwnego, coś jakby troska. W oczach czarnowłosej dziewczyny widniała radość, że są wszyscy w komplecie. Blondynka zaś, mimo iż starała zachowywać się naturalnie, w niektórych momentach zdradzała się, że jej wesołość jest tylko grą aktorską.
Nadszedł moment, w którym, jak ustalili wcześniej, będą składać sobie życzenia. Nie dzielili się opłatkiem, lecz każdy miał obowiązek złożyć każdemu życzenia. Tak, więc Bill podszedł do Mel, Gustav do Toma, a Georg do Layonelli. Po chwili nastąpiła zmiana i jeszcze jedna. W końcu dotarli do momentu, w którym każdy miał złożyć życzenia jeszcze jednej osobie.
- … Żebyś była szczęśliwa, żeby wszystko w życiu ułożyło się po twojej myśli i żebyś osiągnęła sukces - Melody zakończyła życzenia dla Layi uściskała dziewczynę i poszła w kierunku Gustava.
- Nie musisz mi składać życzeń - powiedział Tom zbliżając się do niej - zrozumiem to.
Laya jednak, nie zważając na jego wypowiedź, zaczęła mówić, choć utrzymanie naturalnego tonu głosu przychodziło jej z wielkim trudem.
- Chciałam ci życzyć wszystkiego najlepszego, zdrowia, spełnienia marzeń i szczęścia, bo to w życiu jest najważniejsze. Życzę Ci też żebyś znalazł szczęście w miłości, bo życie bez niej nie jest w pełni życiem- zakończyła.
Po co ja mu to powiedziałam? No, po co? Kazał mi ktoś? Idiotka!!
- Ja również chcę Ci życzyć zdrowia, szczęścia i spełnienia najskrytszych marzeń, gdyż nawet te najmniejsze potrafią sprawić człowiekowi niespodziewaną radość. Życzę Ci szczęścia w miłości, żebyś znalazła tego jednego jedynego, z którym zapragniesz dzielić resztę życia. Życzę Ci także szczęścia w karierze solowej, żebyś miała dostatecznie dużo sił, aby przetrwać gorsze chwile, jakich show-biznes nie szczędzi i żeby tych sił wystarczyło Ci na wybaczenie błędów innym ludziom.- dał jej buziaka w policzek i oddalił się trochę.
Jakie to wszystko było sztuczne - pomyślała blondwłosa - zero spontaniczności i szczerości.
- Okey już wszyscy? - upewniła się Melody - to teraz moi mili państwo zabieramy się za choinkę.
Wszyscy odnaleźli prezenty przeznaczone dla siebie i nie odpakowując ich usiedli na podłodze między dwoma sofami, miejscu gdzie zazwyczaj stoi stół.
- To, kto pierwszy? - zapytał Georg
- Ty - powiedziało na raz kilka głosów.
Chłopak zabrał się za rozpakowywanie prezentów. Dostał kilka koszulek, płyt i akcesoria do gitary. Następny był Bill, który jak zwykle w paczkach znalazł płyty, czarną kredkę do oczu, lakier do paznokci i żel do włosów (to dzieło dziewczyn) i dwie książki, które już dawno chciał kupić, ale nigdy nie miał czasu.
Melody dostała komplet bielizny (pomysł Billa), kalendarz, płytę jakiegoś irlandzkiego zespołu i parę mniej znaczących drobiazgów.
Gustav znalazł w paczkach koszulkę, bluzę, nowe pałeczki do perkusji i program komputerowy symulujący grę na tymże sprzęcie.
Laya dostała sweter, który miała kupić na wyprzedaży tuż przed swoim wyjazdem. Nie kupiła i żałowała, a teraz dostała go od Mel w prezencie. Jak zwykle dostała akcesoria do gitary, kilka książek i coś czego się nie spodziewała- DVD Tokio Hotel z dedykacją tylko dla niej i figurkę wokalisty zespołu Metallica.
Tom zaś miał największe problemy z rozpakowywaniem prezentów, ponieważ wszyscy pakowali je w kilka warstw papieru, w kilka pudełek, gdyż wiedzieli, że on tego nie lubi. Dostał kilka nowych frotek, koszulkę, preparaty do czyszczenia gitary i, co go bardzo zdziwiło, czapkę ze specjalnej serii Addidasa w komplecie z frotką na rękę.
Spojrzał oniemiały po towarzystwie. Nie wiedział, co ma powiedzieć.
- Chłopaki.. – zaczął - nie, nie mogliście wiedzieć. Melody? - spojrzał pytająco na dziewczynę, która pokiwała przecząco głową.
- To nie ja - spojrzał na blondynkę. Nie patrzyła na niego, nic nie mówiła. – To Laya.
Nic nie powiedziała, bo niby, po co? Wystarczy, że czuła na sobie spojrzenia wszystkich. Po chwili odważyła się jednak zabrać głos.
- Mam nadzieję, że się nie obrazicie, ale jechałam całą poprzednia noc autobusem, jestem zmęczona i jeśli nie macie nic przeciwko chciałabym iść spać.
Puścili ją, bo nie mieli innego wyjścia. Nawet gdyby próbowali ją zatrzymać i tak by poszła.
Udała się do swojego pokoju, weszła do łazienki, wzięła szybki orzeźwiający prysznic i z zamiarem pójścia spać wróciła do pokoju. Położyła się do łóżka, przykryła kołdrą i praktycznie od razu zasnęła



Możecie bić, klnąć, krytykować ile chcecie, bo wiem, że zasłużyłam:/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yuna vel laya dnia Środa 27-09-2006, 14:28, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarTiT




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 26-09-2006, 19:44    Temat postu:

ah.. już myślałam że sie nie doczekam.. bić chciała być.. ale to się jakoś nazywa jak ktoś lubi być bity.. SADOMASOCHIZM Razz.. niestety nie ma za co cie bić .. pozdro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 13:42    Temat postu:

Cieszę się, że już jest nowa notka <jupiiii> Chociaż muszę przyznać, że mnie nie powaliła. Liczyłam no coś bardziej... kontrowersyjnego Wink . No, ale cóż.

Błędy:

Cytat:
24 grudzień- wczesny ranek.


Spacja przed myślinikiem.

Cytat:
Znowu tu jestem. Znowu siedzę w moim pokoju w domu w Magdeburgu. To niesamowite jak bardzo stęskniłam się za tym miejscem. Siedzę właśnie u siebie w pokoju, z nikim się jeszcze nie witałam, bo wszyscy śpią.


Dwa razy powtórzyłaś, że Laya siedzi w swoim pokoju.

Cytat:
Obudził go jakiś dźwięk pochodzący najpewniej z salonu.


Przecinek przed pochodzący.

Cytat:
Nie zastanawiając się zbyt długo założył spodnie i postanowił pójść sprawdzić, kto o tej godzinie już nie śpi.


Przecinek przed założył.

Cytat:
Powoli zszedł na dół uważając przy tym, żeby nie spowodować jakiegoś hałasu.


Przecinek przed "uważając".

Cytat:
W ręce trzymała swojego czarnego Gibsona.


W ręku albo w rękach.

Cytat:
Gdy kończyła śpiewać ten fragment zauważyła go stojącego w drzwiach.


Przecinki przed "zauważyła" i po "go".

Cytat:
Spojrzała na swojego widza I bez słowa odłożyła gitarę.


"I" z małej litery.

Cytat:
Po chwili usłyszała słowa
- Śliczne. Co to było?


Po "usłyszała słowa" powinien być jakiś dwukropek czy coś.

Cytat:
- Tak – mruknął Gustav


Kropeczka po "Gustav".

Cytat:
Zanim jednak do nich doszła zobaczyła przybliżającego się do nich długowłosego chłopaka.


Przed zobaczyła przecinek. I to "przyblizający" mi nie pasuje. Może lepiej by było "zbliżający się".

Cytat:
- Wcale się nie wybierasz do salonu – powiedziała po drodze


Kropka na końcu zdania.

Cytat:
To miejsce było urządzone specjalnie dla Fergusona, żeby miał swój kącik gdzie może się zająć papierową robotą, nie przeszkadzając nikomu.


Przecinek przed "gdzie".

Cytat:
beżowo brązowym


Z myślnikiem.

Cytat:
po prawo od drzwi


Na prawo od drzwi.

Cytat:
Dziewczyna zaciągnęła chłopaka do tego pomieszczenia pod pretekstem rozmowy, ale nie była do końca pewna czy chce o czymkolwiek rozmawiać.


Przecinek przed "czy".

Cytat:
Jednego była pewna, nie chciała dłużej siedzieć w salonie gdzie w przeciągu pięciu minut zrobiło się dla nie zbyt tłoczno, zbyt gwarno


Jednego była pewna - nie chciała dłużej siedzieć w salonie, gdzie w przeciągu pięciu minut zrobiło się dla niej zbyt tłoczno i gwarno.

Cytat:
Siedziała w ciszy pogrążona w myślach.


Siedziała cicho, pogrążona we własnych myślach.

Cytat:
Dlaczego kiedy ją poprosił grała dalej?


Przecinek przed "grała".

Cytat:
Nie wiem, dlaczego postępuję tak a nie inaczej?


Przecinek przed "a".

Cytat:
Przecież powinien wiedzieć, co o tym sądzę… a ja najzwyczajniej w świecie nie potrafię mu powiedzieć żeby się w końcu ode mnie odpieprzył.


"A" z wielkiej litery i przed "żeby" przecinek.

Cytat:
Z rozmyślań wyrwał ją głos Georga
- Siostrzyczko stało się coś? – zapytał zatroskany
- Sam wiesz- westchnęła – widziałeś przecież


Kropki na końcu zdań!!! Po "siostrzyczko" przecinek i przed myślnikiem spacja.

Cytat:
- Olej to – zaskoczyła ja ta odpowiedź.


Literówka - ją

Cytat:
- Georg nie chcę dzisiaj gadać


Po "Georg" przecinek.

Cytat:
Nie dopuściła go do słowa, bo wiedziała, że gdyby została choćby kilka sekund dłużej nie dałby jej spokoju.


Przecinek przed "nie dałby..."

Cytat:
błękitno granatowy


Z myślnikiem.

Cytat:
- Co jest Georg?


Przecinek przed "Georg".

Cytat:
Ten rozejrzał się tylko i upewniwszy, że nie ma dredziarz zaczął mówić.


Ten rozejrzał się tylko i upewniwszy się, że nie ma dredziarza, zaczął mówić.

Cytat:
Popaprana sprawa chłopaki.


Przecinek przed "chłopaki".

Cytat:
- Co? – zdziwił się Bill
- To dlaczego zawróciła Cię jak chciałeś tu przyjść? – zapytał Gustav


Przed "jak" przecinek i kropki na końcu zdań!

Cytat:
- Cholera no - warknął Gustav - szkoda mi jej.


- Cholera, no. - warknął Gustav - Szkoda mi jej.

Cytat:
Wigilijną


"Wigilia" z wielkiej, ale "wigilijna" już z małej.

Cytat:
Choinka ustawiona w rogu salonu wyglądała tego dnia bardziej atrakcyjnie.


Przecinek przed "wyglądała".

Cytat:
Stół stojący pod oknem został już przykryty śnieżnobiałym obrusem.


Przeciki po "stół" i po "oknem".

Cytat:
Melody poleciła Georgowi popilnowanie podgrzewających się potraw a sama udała się na górę. Do pokoju weszła bez pukania. To, co zobaczyła przeszło jej oczekiwania. Layonella leżała sobie spokojnie na łóżku i patrzyła na zdjęcia stojące na półce na ścianie naprzeciw.
- Przyniosłam twoją gitarę - zaczęła Mel stawiając futerał na podłodze przy ścianie - Za pół godziny siadamy do stołu. Mam nadzieję, że przyjdziesz - dodała. Kiedy nie otrzymała żadnej odpowiedzi powoli opuściła pokój koleżanki.


Przecnki, przecinki, przecinki!!! Aż mi się nie chce wymieniać, gdzie powinny się pojawić...

Przepraszam, ale nie chce mi się wypisywać więcej błędów... Ale było ich potem jeszcze kilka. Jakbym była Twoją nauczycielką od polskiego, to bym Ci wstawiła pałę za interpunkcję Razz . Ale możesz podziękowac Bogu, bo nią nie jestem Razz .

Jeszcze mam taki mały zgrzyt do jednego fragmentu, a mianowicie na początku, gdy Laya grała na gitarce i wszedł Tom. Tylko, że nigdzie nie napisałaś, że to Tom akurat wszedł. My mogliśmy się jedynie domyślać. Myslę, że przed tym, jak Bill z Gustavem weszli do pokoju, powinnaś już wyraźnie zaznaczyć, że razem z Layą w pomieszczeniu znajduje się Tom.

Cóż, notka faktycznie nienajlepsza, zarówno pod względem błędów, jak i fabuły.

No cóż. Mam nadzieję, że będzie lepiej.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 14:14    Temat postu:

Wybacz, ale Word nie poprawia tych błędów.
Widzę, że masz sporo cierpliwości, bo mi nie chciałoby się wypisywać tego wszystkiego.
Aczkolwiek z niektórymi wprowadzonymi przez Ciebie poprawkami sie nie zgadzam. Mam takie prawo Smile
No i w sumie to chyba dobrze, że nie jesteś moją polonistkąSmile Chociaż ona nic nie ma do mojej interpunkcji:)

EDIT: ( 15:28 )
Sporą część błędów poprawiłam.
Nie mogę znaleźć tej literówki z "dredziarzem" Grey_Light_Colorz_PDT_46

Jeśli jeszcze coś widzicie to piszcie śmiało, wiem, że zawaliłam tą częśćGrey_Light_Colorz_PDT_46


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 19:36    Temat postu:

Błędów się nie czepiam, bo każdy je robi. Sama jestem tego przykładem Laughing

Akcja była trochę sztywna, ale zalatuje mi tu zgodą. może to i lepiej? Sama dokładnie nie wiem, czego miałabym się spodziewać. Ta rola jest przypisana tobie Smile

Czekam na następną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin