Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

I would fly to the moon and back... ( jednoczęściówka )

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 13:16    Temat postu: I would fly to the moon and back... ( jednoczęściówka )

Napisałam tą jednoczęściówke, sama nie wiem dlaczego. Jest bardzo osobista, pisząc ją chciało mi się płakać, ale musiałam wylać z siebie uczucia. Ja zawsze uśmiechnięta, wesoła teraz zdołowana. Pewnie powieje stereotypem co do jednego bohatera. Lecz on przypomina mi kogoś, kogoś bliskiego, dlatego pasował do tego opowiadania. Jeśli są błędy, a napewno będą to wybaczcie, ale nie skupiałam się na poprawności gramatycznej.
_____________

Ich würde zum Mond und zurück fliegen, wenn du mein Baby sein wirst...

Siedziała na huśtawce trzymając zaciśniętą dłoń na zimnym łańcuchu. Lekko odpychała się chudymi nogami od podłoża. Ciemność nocy okrywała padół ziemski swym płaszczem. Jedynie blask księżyca pokazywał drogę zbłąkanym duszom, świecąc dla nich, niczym latarnia morska dla statków. Podmuch subtelnego wiatru rozwiewał kosmyki krótkich włosów dziewczyny - sięgających do połowy szyi. Zielone tęczówki zaszły jej szklistą substancją zniekształcając widziany przez nią świat. Chciała stąd uciec, odejść jak najdalej. Tam, gdzie nikt nie zada ciosu prosto w obnażone serce. Była, jak czara przepełniona po brzegi bólem i cierpieniem. Mocniej zacisnęła dłoń, a chłód metalu przeszył brutalnie młode ciało. Jej dusza zawodziła, jak samotna wilczyca na szczycie góry.
Pokochała. Teraz wie, jaką niszczycielską potęgą jest to uczucie. Zraniona przez bliską jej osobę. Nieświadomie, ale dotkliwie poharatana od ciosów jego miażdżących słów, będących, jak taran zawzięcie uderzający w mur.
Samotna łza spłynęła po jej bladym policzku kreśląc mokry szlak. W tej jedynej chwili poczuła się, jak ta ściana niemająca żadnych szans na obronę. A przecież ona szeptała…

I would fly to the moon and back if you'll be...
If you'll be my baby.
*

Osunęła się z huśtawki i opadła na zimny piasek z jasnoniebieskimi refleksami od pasma światła rzucanego przez naturalnego satelitę.
Zadawała sobie wciąż te pytanie, dręczące jej myśli…

Why did ya inflict pain on me?

Wbiła smukłe palce w piasek zaciskając dłonie w pięści. Słone krople spadły na grunt barwiąc go na mocniejszy odcień, zlepiając przy tym małe kamyczki. Wspomnienia powracały w błyskawicznej prędkości, przygniatając swym ciężarem, powodując spazmy gorzkiego płaczu…

Siedzieli przy barze. Rudowłosa dziewczyna wodziła opuszkiem palca po krawędzi szklanki napełnionej alkoholowym płynem. Reszta znajomych, z którymi przyszła, rozmawiała żwawo, zapominając o całym otaczającym ich świecie. Wyjęła smukły papieros z otwartej paczki i podpaliła jasnym płomieniem zapalniczki. Objęła ustami filtr, wciągając dym przyjemnie osadzający się w jej wnętrzu. Czuła błogi spokój, odprężenie, z każdym zaciągnięciem tytoniu owiniętego w biały papierek. Odwróciła lekko głowę w bok. Na końcu gromadki umiejscowionej przy barze stał on. Wpatrywał się brązowymi tęczówkami w szary obłok dymu unoszący się z jego papierosa wąskim pasmem do góry. Wzrok miał nieobecny, oddalony o niezmierzone odległości. Wyglądał tak czarująco, gdy był zamyślony. Melancholia goszcząca na jego zawsze wesołej twarzy, była czymś niezwykłym i rzadko spotykanym. Hipnotyzował ją, sprawiał, że serce zaczynało swój szalony bieg. Podniósł powoli głowę i spojrzał na nią. Uśmiechnęła się lekko, biorąc małego łyka piwa.
Po chwili znalazł się przy niej. Byli znajomymi, znali się od 5 lat. Ona przyjeżdżała w każdej wolnej chwili, by spędzać z całą paczką miło czas. Jednak z każdym dniem, gdy się spotykali uczucie w niej zaczęło kiełkować. Nie mogła opanować wzrostu rośliny. Dojrzewała, stawała się coraz silniejsza, jak to uczucie. Wiedziała, że nie może go kochać. Miał dziewczynę mieszkającą na drugim krańcu Niemiec. Zawsze deklarował się, iż kocha i nie widzi nikogo poza swoją słodką Aline.
A ona, jego koleżanka… mimo wszystko pokochała.
Uwielbiała te brązowe oczy przenikające jej duszę. Cwaniacki uśmieszek. Błysk metalowego kolczyka w dolnej wardze. Szerokie spodnie i luźnie bluzy, noszące zapach jego perfum - otumaniających jej zmysły. Był dla niej, jak świat widziany nocą. Tajemniczy, chowający swe piękno przed niepożądanym wzrokiem - ludzi pragnących mieć go tylko cieleśnie - a ujawniający drogę do swojego serca światłem księżyca, wybrance. Kochała go cierpiąc jednocześnie, fatalne połączenie.
Nie mogła… wstała ze stołka i szybkim krokiem zmierzała w stronę toalety. Przeszła wąskim korytarzem, oświetlonym przygaszonym światłem, przez żółty abażur kinkietów. Otworzyła drzwi i wsparła dłonie o umywalkę.
Chciało jej się płakać. Była bezsilna przed potęgą uczucia. Czuła się, jak ofiara czekająca na litość ze strony drapieżcy, który może okaże jej serce i pozwoli odejść.
Poczuła czyjąś rękę na ramieniu – drgnęła. Łza spłynęła po jej bladym policzku, znała ten dotyk. Jak mogłaby nie poznać? Złapał ją za podbródek i delikatnie nakierował twarz dziewczyny w swoją stronę. Uśmiechnął się, lecz oblicze jego nie wyrażało szczęścia – malował się na nim smutek, żal.
Przybliżył swoje usta do jej. Drżała, nie wiedziała, co się dzieje. Czy to wszystko rozgrywa się w jej wyobraźni?

"To imaginacja prawda? Jego tu nie ma… Nadal siedzi przy barze i sączy ze szklanej szklanki napój. Obudźcie mnie… Nie karzcie mi i tu cierpieć"

Zamknęła oczy, nie mogła patrzeć, to było, jak cierń wbijający się bezlitośnie w jej serce. Kolejna łza spłynęła i zakończyła swój bieg na ustach dziewczyny, rozpływając się po ich powierzchni. W tej samej chwili pocałował ją. Oboje poczuli słony smak łzy. Ich pocałunek był, jak ta kropla, pełen cierpienia, bólu, bezsilności. Położył dłonie na jej ramionach i delikatnie zaczął na nią napierać, zmuszając do stawiania kroków w tył. Stłumiony odgłos przesuwanej zasuwki w kabinie. Popatrzyła na niego z niedowierzaniem. Pokręciła przecząco głową, opierając się o zimne kafelki. Naparł na nią swoimi biodrami, mocniej dociskając ją do ściany, by nie mogła uciec.
Wargami zaczął muskać jej delikatną skórę na szyi. Dłonie błądziły po mapie ciała rudowłosej. Chciał ją zapamiętać, zachować tą chwilę na zawsze w pamięci. Usta kochanków złączyły się w namiętnym pocałunku, pełnym uczucia, jakby był ich pożegnalnym. Ostatnim momentem do okazania swoich skrywanych uczuć. Przez tą ulotną chwilę była szczęśliwa, jakby dostąpiła zaszczytu posmakowania za życia raju. Jej ręce sięgnęły do paska jego spodni, a potem rozpięły guzik - pozwalając materiałowi spłynąć z jego chudych bioder. Nie myślała w tej chwil o konsekwencjach, serce przytłumiło odzew zdrowego rozsądku. Liczyło się tylko tu i teraz. Cały świat przestał istnieć. Czas stanął w miejscu specjalnie dla nich, by mogli nacieszyć się sobą. By mogli ukazać drzemiące w nich uczucie, tak silnie skrywane przed światem
każdego dnia.. i każdej nocy.

Gdy obydwoje pozbyli się niepotrzebnego bagażu, popatrzyli sobie prosto w oczy. Czuli to. Słowa były tu zbędne, pozbawione swojej mocy w obliczu scharakteryzowania tak silnego uczucia. Objęła rękami jego szyję, gdy blondyn uniósł ją w górę oplatając dłońmi uda dziewczyny. Jęknęła cicho, gdy poczuła go w sobie. Poruszał się powoli, delikatnie. Chciał pokazać, jak bardzo się o nią troszczy. Opiekuje. Broni. Rozjaśnił dla niej blaskiem księżyca szlak w ciemnościach nocy. Otworzył księgę serca, ukazując arcydelikatne kartki papieru - swoje uczucia – mogące legnąć nawet pod wpływem najmniejszego płomyczka…

Jednak ona też miała uczucia podatne na ból i cierpienie. Po piątkowym zdarzeniu była taka szczęśliwa, pokazał jej, że jemu też zależy. Ale coś ją blokowało, by zawalczyć o niego… Fakt, iż ma dziewczynę… Była ciągle zamyślona, a obraz Toma nie znikał z jej oczu…
Uderzyła pięścią w piasek, tworząc zagłębienie wielkości jej dłoni.
Jednak czar prysł, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zranił ją swoim zachowaniem. Nieświadomie, ale dopiekł jej do żywego. Łzy leciały strumieniami, żadna siła nie mogła zahamować ich upływu. Cierpiała przez najważniejszą osobę.
Wspomnienia, jak zasiadła przed komputerem. Rozmowa z koleżanką przez IQ… Wszystko zaczęło powracać…

Rozmowa przez komunikator:

Ich 22:15:55
Dobrze mi się z nim dogaduje... ale ostatnio jego zachowanie mnie zabolało.
Lina 22:16:50
Hm może jest zazdrosny?
Bo widzi, że coś się zaczyna dziać między Tobą, a Yaronem.
Ich 22:17:11
Ale on ma dziewczynę no…
Lina 22:17:34
A co to ma do rzeczy?
To, że ma ją, nie oznacza, że nie możesz Ty mu się podobać
Ich 22:18:15
No tak tylko mi tak teraz trochę głupio.
Lina 22:18:41
Ale czy to Twoja wina? Nie!
Ich 22:19:05
Kocham go… bardzo, ale on też musi się zdecydować, czego chce. Czy mnie, czy… Aline. Nie będę całego życia na niego czekać.
Lina 22:19:45
Masz racje.
Ich 22:21:02
Ale dlaczego na mnie najeżdżał, jak gadałam z Yaronem… Zazdrość tego nie usprawiedliwia, mi się naprawdę strasznie przykro z tego powodu zrobiło. Nie spodziewałam się tego po nim… Idę. Dobrej nocy.
Lina 22:21:20
Trzymaj się Jenny.


Łatwo było napisać słowa "Nie będę całego życia na niego czekać." Ale… serce dyktowało, co innego. Pomimo bólu, jaki jej zadał z zazdrości o kogoś, o kogo nie powinien być. Ona i tak w głębi go kochała. I nigdy nie przestała… Wciąż cicho śpiewała słowa piosenki...

I would fly to the moon and back if you'll be...
If you'll be my baby
I've got a ticket for a world where we belong


Czekając, aż on spyta ją...

So would you be my baby?

* Savage Garden - "To the moon and back"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cheza dnia Sobota 18-11-2006, 20:15, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schulzzz




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 13:42    Temat postu:

Cheza...
Cudownie!
Jak zawsze z resztą...
Byłam tam...
Koło bohaterki.
Widziałam i czułam.
Uh no nie mam słów...

Kiedyś miałam podobną sytuację i wiem jak to boli...
Zresztą co ja tu będę gadać o mnie.

Jeszcze raz powtórzę:
Cudownie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schulzzz dnia Sobota 18-11-2006, 14:02, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zulla




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 13:44    Temat postu:

Jenny nie jest sama...
dokładnie, tak właśnie jest w życiu...
"""'niemalże te same sytuacje"""'.... ....! Neutral
autopsja

łatwo powiedzieć "to koniec.... tak nie można...."
ale w praktyce nie ma to żadnego odbicia....

czy to zranienie....
a może dwie strony cierpią....
może....

płacz i żal

podobała mi się ta życiowa jednoczęściówka

z pozdrowieniami
Zull


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 13:52    Temat postu:

Kochana... Nawet nie wiesz, jak bardzo wczułam się w całą tą sytuację, czytając każde słowo... Wczułam się w postać tej dziewczyny.
Według mnie to Twoje dzieło różni się trochę od poprzednich, zresztą sama też mi mówiłaś, że pierwszy raz tak pisałaś. Podobało mi się bardzo. Było takie prawdziwe, naturalne, nieprzesadne, i co najważniejsze płynęło z głębi Twojego serca.
Wyobrażam sobie, jak się czułaś to pisząc, ale efekt końcowy jest świetny. Tak jak Ci już mówiłam, najpiękniejsze dzieła powstają pod wpływem silnych emocji, tych dobrych lub złych.

Cytat:
Łatwo było napisać słowa "Nie będę całego życia na niego czekać." Ale… serce dyktowało, co innego. Pomimo bólu, jaki jej zadał z zazdrości o kogoś, o kogo nie powinien być, ona i tak w głębi go kochała.


To piękne słowa i prawdziwe. Sama też niedawno uświadomiłam sobie, jak wiele może zrobić osoba zakochana. I mimo wszystko wciąż pozostaje nadzieja i jakaś wiara. Każdy znak, nawet ten, wydawałoby się, nic nie znaczący, daje nam jakiś powód do dalszej walki. Na oślep szukamy jakiegoś wyjścia z tej sytuacji... A często to tylko puste złudzenie przez chwilę imitujące szczęście oraz spełnienie...

Pięknie, Cheza...
~~
Mam tylko jedno zastrzeżenie. Myślę, że mogłaś trochę bardziej rozwinąć ten moment po tym, jak kochali się w toalecie, a tylko krótko napomknęłaś o tym, że był dla niej miły i zachowywał się w nie porządku w stosunku do niej. Chociaż może nie... W zasadzie te zdarzenia miały dziać się szybko... Już sama nie wiem.
~~
Piosenka jest świetna. Uwielbiam ją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 14:21    Temat postu:

Pięknie Cheza.
Chłonęłam każde słowo.
Opisałaś to tak, że miałam wrażenie, że stoję tam, gdzieś obok Jenny.

Zaskakujesz coraz bardziej.
Oczywiście, w pozytywnym tego słowa znaczeniu Wink

Mam pytanie, czy tutaj:
Cheza napisał:
Nie będę całego życia na niego czekać

Nie powinno być "Nie będę całe życie na niego czekać"?

Czekam na Twoje kolejne wielkie dzieło
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annette dnia Sobota 18-11-2006, 14:23, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziara.




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z F-16.

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 14:22    Temat postu:

Cheza, Ty mój stary tyłku Razz
nom. prawdziwe.
widać, że taka sytuacja zdarzyś się może hm, na codzień...
a to Tomasz.
pomyśl teraz, czy chciałabyś mieć takiego faceta. piszesz/mówisz/wiesz o tym - ma dziewczyne, KOCHA ją, a w knajpie idzie ehkem, do toalety z koleżanką. z jednej strony chciałabyś być z nim, a z drugiej?? czy chciałabyś być na miejscu jego dziewczyny, którą 'KOCHA' w momencie, gdy z inną wychodzi to wc?
yy.. coś za dużo filozofuję...
no, ale tego problemu się ta jednopartówka tyczy...
a co mi się jeszcze w oczęta rzuciło - GG w Niemczech? =\
ale podobało mi się Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 14:35    Temat postu:

Dziekuję wam za wszystkie komentarze.

Do:

Annette poprawnie jest tak i tak moim zdaniem. Nie będę się czepiać, ani upierać przy swoim, bo po prostu nie jestem pewna. Wydaje mi się, że może być dobrze w tych dwóch formach.

Madziara. a co to Niemcy? na księżycu są? Wink Internet wszędzie ten sam, więc nie problem założyć tam i nasz komunikator. I tu walnęłam gafe, bo Jenny to Polka... która wróciła do ojczyzny. Jak mówiłam wpada tam co jakiś czas... Ale w sumie mogłaś tak skojarzyć, że to Niemka, bo nic nie dodałam...

Pisane pod wpływem impulsu, emocji, które we mnie wybuchły, dlatego znajdują się niedociągnięcia. Wybaczcie za nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziara.




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z F-16.

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 14:40    Temat postu:

no otóż właśnie! nie poinformowałaś mnie że Jenny to Polka Razz
o CHeza, ta starość to na Ciebie źle wpływa Razz
zastanawiam sie kiedy i mnie będą się takei rzeczy dziać, że zapominać będe o tak istotnych sprawach jakim jest poinformowanie czytelników że gł. bohaterka to Polka Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 14:58    Temat postu:

Ekhem wypraszam sobie, taka stara to ja jeszcze nie jestem '87 rocznik Cool Walnęłam gafe... nie będę już przeistaczać całego opowiadania, niech zostanie tak jak jest, tylko zmienie komunikator. Eh.. ten dół naprawdę źle na mnie działa.

A co do opowiadania, tu się znajdują moje emocje, uczucia. A najlepiej oddawała ją ta sytuacja. Zrobiłam z Toma niezłego frajera, ale umyślnie.
Pozdrawiam,
Chez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 17:35    Temat postu:

to opowiadanie jest mi bardzo bliskie
bardzo
wiesz zcemu
ciesze się ze mogłam z Toba być wtedy
pięknie to napisałaś
jest mi bliskie bo jest prawdziwe
wiem ile uczucia w to włożyłaś bardzo mi si epodobało jestem zaurozcona i zachwycona
i jeszcze ta rozmowa na komunikatorze ktora tyle mi przypomina
miłośc jest dziwna i zaskakuje
przychodzi w najmniej spodziewanym momencie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tida




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Snów I Wiecznej Rozkoszy

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 21:52    Temat postu:

Tak łatwo jest cos powiedzieć, a już w ogóle łatwie jest coś napisać na takim gg czy IQ, ale zupełnie czym innym jest uwierzyć we własne słowa. Rozumiem aż za dobrze co czuła bohaterka, bo sama miałam podobną sytuację, gdzie zaprzeczając próbowałam się do tego zmusić. Piękne, choć dziwne, ale może dlatego ma ten niepowtarzalny kilmat. Chyba najgorsze jest mieć kogoś na wyciągnięcie ręki i równocześnie wiedzieć, że jest on od nas dalej niż ktokolwiek inny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Piątek 01-12-2006, 18:10    Temat postu:

Nie wiem z jakiego powodu ale nie trafiło to do mnie...
Może to moja wina?
nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*zauroczona*




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imagination

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 15:54    Temat postu:

Uczuciowe, piękne, dotkliwe, spełniające wszystko....
Wybacz, ale tylko tyle jestem w stanie napisać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 17:44    Temat postu:

Zdarzenie, które opisałaś jest takie codzienne... mogące przytrafic się każdej z nas. Przyjaźń z facetem, która nagle przeradza się w niechcianą miłość.
Towarzyszący temu bol, smutek, bezsilność...
I ta zazdrość. Potrafi wiele zniszczyć, oj taak.

Oprócz tego wszystko pięknie obrałaś w słowa.

Jestem wzruszona.
To opowiadanie z powrotem przywiało kilka wspomnien...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kooocia




Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wtorek 12-12-2006, 21:35    Temat postu:

ah.

to było przecudowne. ;*

szkoda ze to jednoczęściówka, bo jestem ciekawa co dalej..

xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zagubiony_Aniołek




Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z miasta Aniołków..^.^

PostWysłany: Czwartek 11-01-2007, 18:02    Temat postu:

Świetne!
Kurde jak dojechałam do końca to się zdziwiłam xD
Myślałam,że dalej jeszcze jest tekst tego opowiadania a tu niestety nie miłe rozczarowienie bo się skończyło!! Sad
No nic mi nie pozostaje jak tylko chwalić Smile
Pozdrawiam
P/S historia i cała ta sytuacja bardzo dobrze mi znana,przynajmniej w 80 %..Sad
(No ale bez Toma w roli głównej oczywiscie [niestety??] )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black-cat




Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Poniedziałek 15-01-2007, 10:50    Temat postu:

hmmm...

piękne...

szkoda, że krótkie...

jak to napisał Zagubiony Aniołek:

No nic mi nie pozostaje jak tylko chwalić

Zgadzam się...

Piękne.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Piątek 18-05-2007, 15:06    Temat postu:

w tym opowiadaniu już nikt dawno się nie wypowiadał więc uznaję je za przeczytane przez większość
więc przenoszę Do Archiwum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin