 |
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Wtorek 05-12-2006, 22:32 Temat postu: Jak widać można żyć bez powietrza. |
|
|
Oklepane, nudne, bez sensu. Musiałam się wyżyć. Przepraszam, za ten chłam. Aha, powiem tylko, że zatęskniłam za Kaulitzami w opowiadaniach.
Bijcie. Pomidory, jabłka, gruszki... Wszystko dozwolone. Tak abym wreszcie poczuła.
Zapraszam...
Siedzimy pod starym dębem. Naszym dębem. Słońce powoli chowa się za horyzontem. Jego ostatnie promyki, delikatnie oświetlają taflę wody.
Wtulam się w twoje wątłe i jednocześnie ciepłe ciało, i po raz kolejny smakuję twoich ust.
Spoglądasz na mnie tak niewinnie... Nie udajesz wielkiej gwiazdy. Śmieszne, wystarczyło, że zmyłeś makijaż, a już zachowujesz się inaczej. Normalnie. To takiego lubię cię najbardziej.
- Evelin? - Pytasz cichutko. Z trudem słyszę twój głos.
- Hm? - Mruczę uśmiechając się błogo.
- Wyjeżdżam w trasę. - Mówisz z trudem, po czym głośno przełykasz ślinę. Brutalnie przywracasz mnie na Ziemię.
- Ile? - Pytam krótko. I tak nie potrafię powiedzieć nic sensownego w takim momencie.
- Nie wiem. - Wzruszasz lekko ramionami. Nie wiesz? Jak to!
- Pewnie niedługo wrócę. - Posyłasz mi mało przekonywujący uśmiech. Mimo wszystkich pytań, które pragnę ci zadać, milczę. Całuję cię w usta i wstaję ze sterty liści. Odchodzę bez słowa. To za szybko, za krótko! Nawet słońce nie zdążyło całkowicie zajść...
*
- Kochanie, jak się czujesz? - Do pokoju wchodzi moja mama.
- Dobrze. - Odpowiadam. Rzuca mi troskliwe spojrzenie i podchodzi do kołyski. Odsuwa błękitny baldachim i bierze na ręce małego szkraba w przydługawych śpioszkach.
- Witaj maleńka. - Mówi czułym głosem. Niemowlę porusza rączkami i nóżkami, ziewając przy tym szeroko. - Córciu, jak zamierzasz ją nazwać? - Mama zwraca się do mnie.
- Hm... Myślałam nad imieniem Annabell. Podoba ci się?
- Śliczne, pasuje do niej. - odpowiada rodzicielka. Słyszymy dźwięk dzwonka do drzwi.
- Ja otworzę. - Mówię pośpiesznie. Schodzę na dół i prędko otwieram. Ze zdumienia moje usta mimowolnie się rozchylają.
- B...Bill?! - Dukam. Przytakujesz głową. Nie wierzę własnym oczom. Evelin, znowu śnisz na jawie. Pora z tym skończyć! - Przywołuję się do porządku. Moje podejrzenia znikają jak bańka mydlana, kiedy czuję smak twoich ust. Ten jedyny i niepowtarzalny, który poznałabym wszędzie. Ale nie. Nie może być tak pięknie, już nie. Odpycham cię mocno od siebie. Zbyt mocno, bo upadasz na podłogę.
- Ajć! To bolało! Moje nowe spodnie... - jęczysz z miną męczennika. Nic się nie zmieniłeś Kaulitz. Nic, a nic. Za to ja, tak.
- Czego chcesz? - przybieram obojętny wyraz i z nieopisaną ciekawością oglądam swoje paznokcie.
- Kochanie...
- Nie mów do mnie Kochanie. - Przerywam ci ostro. Charakterystycznie unosisz brwi do góry. Kiedyś to kochałam, teraz...
- Co jest? - Pytasz oszołomiony. Prycham zirytowana.
- Co jest? Co jest?! - Powtarzam coraz głośniej. - Nic! Wiesz? Nic. - Wypuszczam powietrze ze świstem. Twoje oczy stają się jeszcze większe. Nie rozumiesz. O ironio...
- Chyba muszę ci przypomnieć to, co sama już dawno zakopałam głęboko w pamięci. - Przewracam oczami. - Pamiętasz jeszcze jak żegnałeś się ze mną przed trasą?
- Yhy. - Mamroczesz pod nosem.
- Mówiłeś, że wrócisz niedługo. Wiesz ile trwało to twoje ,,niedługo”? Okrągły rok!
- Evelin, ale ja cię nadal kocham...
- Nie rozśmieszaj mnie. - Wybucham gorzkim śmiechem. - Ani razu nie zadzwoniłeś, nie wysłałeś nawet głupiego esemesa! - Wyliczam z żalem.
- Ale my przecież...
- E-e-e. - Kręcę przecząco głowo. - Nie ma ,,my”, a teraz do widzenia. A raczej żegnaj. - Dodaję i zamykam ci drzwi przed nosem. Już chcę odejść, jednak ty znowu stoisz w progu. Znudzona obracam się twarzą do ciebie. - Ty naprawdę wierzyłeś, że będę tyle czekać?
- Miałem taką nadzieję... - Łamie ci się głos.
- Przykro mi. Zdążyłam zapomnieć, że cię kochałam. - Stawiam kolejne kroki na drewnianych schodkach. Po chwili słyszę głośny trzask zamykanych drzwi. Wchodzę do pokoju w ciepłych, pomarańczowych barwach. Zabieram z rąk mamy małą Annabell i uśmiecham się niemrawo.
- Ja bym tak nie postąpiła. Zmieniłaś się bardzo. - Zauważa mama.
- Nie widziałam go trzysta sześćdziesiąt pięć dni. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz jak widać można żyć bez powietrza. - Mówię beznamiętnie, zmieniając fragmenty mojego ulubionego wiersza, tak by bardziej pasowały do sytuacji. - Maleńka, teraz już tylko ty będziesz przypominała mi o nim. O, popatrz! - Podchodzę z dzieckiem do okna. - Widzisz? Ten tam, z czarną czupryną, to twój tata. Napatrz się maleńka, już nie będzie takiej okazji. Nigdy więcej. - Połykam słoną łzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Środa 06-12-2006, 23:17 Temat postu: |
|
|
Ładnie było.
Ale jestem pół na pół.
Brakowało czegoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Środa 06-12-2006, 23:46 Temat postu: |
|
|
jestem. skomentuje jutro bo padam z nóg...
pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Astray DemoniC
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tont =D
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 12:14 Temat postu: |
|
|
Ładne.
Tylko jest jedno 'ale'. Pozwól, że podam przykład
Cytat: |
- Wyjeżdżam w trasę. - Mówisz z trudem, po czym głośno przełykasz ślinę. Brutalnie przywracasz mnie na Ziemię. |
Moim zdaniem po 'trasę' nie powinno być kropki i niepotrzebnie po myślniku napisałaś 'mówisz' wielka literą. I chyba 'ziemię' powinno być z małej, ale nie jestem pewna. Szóstki to ja z polaka nie mam
Podobało mi się.
I wiesz co?
Ja też się stęskniłam za Kaulitzami
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nayhde
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miasta... :-D
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 13:19 Temat postu: |
|
|
Ładne...
Nie było go rok...
Wątpie jednak czy uczucia do niego wygasły...
To pewnie ta jego obojętność...
Ale dziecko łączy, bo jak dobrze zrozumiałam to było dziecko Billa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 18:34 Temat postu: |
|
|
Fragment wiersza Jasnorzewskiej w ogóle tu nie pasował. Naprawdę wystarczyłby w tytule. A tak końcówka wyszła jak dla mnie strasznie patetycznie.
I ogólnie... jakoś mi się nie chce wierzyć, że tak po prostu by go wyrzuciła...
Ogólnie, całkiem dobrze napisane, ale jakoś mnie nie ujęło.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 19:26 Temat postu: |
|
|
Mod-Falka: Faleńko, wiesz, że przywróciłaś mi wiarę w ludzi? Lubię komentarze takie, jak ten Twój. Uzasadniony i rzeczowy. Tego mi było trzeba. Podałaś co Ci się nie podobało i za to dziękuję. Wreszcie jakaś sensowna krytyka! Jeszcze raz, szczerze dziękuję!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leb die sekunde
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 21:04 Temat postu: |
|
|
Brakowało mi czegoś.
Sama nie wiem.
Końcówka jakas tak sucha.
Mało emocji.
Tak po prostu go wywaliła?
Trudno w to uwierzyć.
Ale ogólnie było ładnie.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroczny anioł
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 21:09 Temat postu: |
|
|
jogobelinka nie mogłabym opuścić dzieła twojego autorstwa
a no i przez szlaban z lekkim opóźnieniemm mam nadzieję że wybaczysz?? opowiadanie ładne, uczucia były tu zawarte
i troszkę poruszyły moją duszę ale musze to z siebie wyrzucić
PISAŁAŚ LEPIEJ
tematyka oklepana no i było pare niezrozumiałych jak dla mnie rzeczy
ale to się czasem u mnie zdarza bo myślę troszke innaczej niż inni
jestem niezdecydowana może po wgłębszym wczytaniu bedzie inaczej
pożyjemy zobaczymy jak coś to zrobie edita
Vałuski
weny życze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwunnia
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 21:34 Temat postu: |
|
|
''jak widać można żyć bez powietrza'' Naprawdę można? Dlaczego więc, ja nie potrafię? Dlaczego?
W pewien sposób mnie poruszyłaś. Moje uczucia... Coraz częściej odnajduje je w jednoczęściówkach. Te schowane głęboko w sercu...
I ty niektóre z nich wyciągnełaś je. Na wierzch...
Z drugiej jednak czegoś mi brakowało. Takiej nutki magii...
Jestem pół na pół.
Pozdrawiam.
P.S ile to dziecko ma miesięcy? Bo z tego co mi wyszło, to ona musiała dowiedzieć się o ciąży zaraz po jego wyjeździe... I mnie wychodzi, że jakieś trzy miesiące ma...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 22:46 Temat postu: |
|
|
Leb die sekunde: Naprawdę aż tak trudno Wam uwierzyć w to, że ona go po prostu wyrzuciła? Nie wierzę. Ja właśnie tak zrobiłam... Bez skrupułów, było ciężko, ale, jak już kilka osób mi powiedziało, byłabym świetną aktorką. Czasami ludzi myślą, że rozstanie to najlepsze rozwiązanie. Ja właśnie takie tu zastosowałam. Ale kto wie, może jednak Evelin i Bill są razem? Może się pogodzili? I tak dalej... Przepraszam, że to wyjaśnienie trafiło się akurat przy Twoim komentarzu. Dziękuję za opinię. Pozdrawiam.
mroczny anioł: Jasne, że wybaczę Aniołku. Nawet wolałabym gdybyś tego w ogóle nie przeczytała, ale to już inna bajka. Wiem, że pisałam lepsze. Mam tego świadomość, ale potrzebowałam napisać coś, co kompletnie nie przypadnie do gustu. Jednak są osóbki, którym się podoba, ale nie o to mi chodziło! Mimo wszystko dziękuję. Powiem Ci na uszko, tak w tajemnicy, że mam dwie swoje ulubione jednoczęściówki, ale ciii.... Poczekamy aż napiszę coś lepszego.
Oklepany temat? Zaznaczyłam to na wstępie.
Wiedziałam, że zagmatwam. Pozdrawiam, Aniołku.
Sylwunnia: To nie jest tak, że można żyć bez powietrza. Nie każdy tak potrafi. Ja zdążyłam się tego nauczyć, przynajmniej w pewnym stopniu. Choć są rzeczy bez których nie potrafiłabym żyć, racja. Jednak wiem, że jestem na tyle silna, że przetrawam różne sytuacje. Już przetrwałam. Wszystkim życzę tej wewnętrznej siły.
Dziękuję Sylwunniu za ten komentarz. Szczery, pełny uczuć. Doceniam.
Pozdrawiam.
Do wszystkich: Wiecie co? Idę na urlop. Będę na forum, bo lubię czytać prace naszych koleżanek, komentować też pewnie będę, ale odpuszczam sobie pisanie. Na czas nieokreślony, tzn, nie. Przyjdzie czas, kiedy będę zadowolona z tego co napisałam. Nic na pokaz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta~~miki
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dziura nad morzem zwana Gdańskiem
|
Wysłany: Środa 20-12-2006, 15:36 Temat postu: |
|
|
Piękne.
Mam łzy w oczach. Przez końcówkę. Motylki latają w brzuchu. Wszystko mi się przypomniało. Tyle, że w moim przypadku, to nie ja odeszłam, a obydwoje poszliśmy w swoją stronę...
Ale chrzanie już, przepraszam.
Cudownie napisalas.
Pozdrawiam i życzę weny na kolejne opowiadania
marta~~miki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|