|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jestem na: |
Tak |
|
90% |
[ 9 ] |
Nie |
|
0% |
[ 0 ] |
Nie rozumiem o co chodziło autorowi |
|
10% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 10 |
|
Autor |
Wiadomość |
Enough
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 1:33 Temat postu: Kiedy płoną mistrzowie... |
|
|
Dziś bez wstepów.
Dedykuję: Pauline... bo tak trzeba.
Miałem parasol, za którym chowały się mojej uczucia.
Rozmazane pręgi tuszu na policzkach, dodają mi dramatyzmu. On dbał bym był wiarygodny. Kontrolował mnie. Bił, nie pozostawiając śladów. Dzielnie to znosiłem. W końcu jestem półbogiem, żywą doskonałością, albo po prostu chodzącym seksem.
Tylko ile to miało trwać? Nikt go nie podejrzewał. Sprawiał wrażenie takie jakie ma sprawiać. Przecież to on napisał scenariusz do naszej kariery.
Długo zastanawiałem się, dlaczego on jest postacią drugoplanową?
Musisz mieć tło, na którym będziesz błyszczał.
Nie rozumiałem. Przecież jestem gwiazdą. Nie potrzebuję popleczników! Ważny jestem ja. A nie tło!
„Pozwól, że Ci wytłumaczę. Prosty przykład. Masz zapalniczkę? Zapal ją. I co? Zwraca Twoją uwagę?
Nie.
A w nocy?
Wtedy tak.
Dlaczego., przecież nie płonie z większą mocą?
Ale jest ciemno.
No właśnie. Tło zawsze jest istotne. Ludzie automatycznie porównują Cię do otoczenia. Taki skutek uboczny ich zadufania w sobie. Dotarło?
Dotarło! Jeszcze powinienem Ci zasalutować.
Od tej pory uważałem na to koło kogo się znajduję. Szukałem instynktownie ludzi, którzy znaczyli mniej niż ja. Byli gorzej ubrani, mniej urodziwi, uwydatniali moją doskonałość. Ludzie garneli do mnie, bo byłem kimś niedostępnym. Marzyli o spotkaniu Bill'a Kaulitz'a, bo byłem za "grubym szkłem sławy". To szkło często powiększało, fałszywie ukazywało mój świat. Lecz zawsze z korzyścią, bo ludzie patrzyli na mnie, mówili o mnie, pragnęli mnie.
Czułem się lepszy. Bardziej pewny siebie. Skupiałem na sobie cała uwagę.
I sprawiałem mu tym przyjemność. Był usatysfakcjonowany. Krzywo się uśmiechał. Potakiwał i rozdawał kolejne autografy spoglądając na mnie. Czułem się jak na celowniku. Dlatego nigdy nie odwzajemniałem spojrzenia.
Miałem parasol w kolorach tęczy.
Przyparł mnie do ściany. Spoglądając na mnie z szałem w oczach. Bałem się. On jest nie obliczalny.
- Nienawidzę tego. – mruknął niewyraźnie.
- Czego?
- Wszystkiego co łączy się z tym zespołem. – uśmiechnął się. – Fanek za oknami, pod stołem i w łóżku. Straciliśmy to, ten magiczny polot. Siłę. Jesteśmy, krótko mówiąc amerykańskim gównem.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, a on wyraźnie czekał aż się odezwę.
- Nie zapytasz mnie, dlaczego więc tu jeszcze jestem? Jestem tu, bo potrzebujesz mnie. Sam jesteś nic nie wart. Wiem, że chcesz powiedzieć, że masz talent. I co? To nie robi na ludziach wrażenia. Ważna jest dobra prezencja. Wszyscy wiedzą, że na szczycie jest ciasno, więc depczą po przeciwnikach, żeby być tymi co tam dotrą.
- Nie potrzebuję Cię. – cedzę.
- Oczywiście, że nie. Tak tylko mi się powiedziało. – uśmiecha się chłodno i całuje mnie w policzek. Puszcza mnie wolno.
Szczerze powiem potrzebowałem przewodnika. Zacząłem się gubić. Nie pojmowałem tego co do mnie mówił. Organizm sprytnie broni się przed tym czego nie rozumie, czy też nie zna…zaczyna się bać.
Zakrywam twarz.
Ufałem mu. Rozumiecie to?! Ja nie.
Czułem, że mam w nim oparcie. Z drugiej strony, bałem się jego siły. Tego, że ma na mnie wpływ
- O czym myślisz? – nie pytał, on wiedział. Bawiła go jednak ta gra.
- Jesteśmy przyjaciółmi?
- Tak i nie. Przypomniany związek anorektyka z jego chorobą…Choroba: Jesteś moja ofiarą, jednak jestem Ci najbliższa. Ofiara na to: Mogę się od Ciebie uwolnić, jednak dzięki tobie czuję, że dążę do doskonałości.
Uśmiechnął się ciepło.
Wyszedł.
Zaciskam usta.
Był moim spowiednikiem. Odpuszczał mi każde winę. Jeśli on to aprobował, to nikt się temu nie sprzeciwiał. A ja miałem nadzieję, że on wie co robi. Jako niesamodzielna istotka wymagałem ciągłej opieki. Dlatego chciałem, żeby on któregoś dnia zapragnął mojej pomocy. Mógłbym się odwdzięczyć. Chciałem mu się odpłacić.
Doczekałem się.
Zadzwonił późno w nocy.
Był całkowicie spokojny. Powiedział, że ktoś musi mu udzielić rady. Byłem szczęśliwy, że wybrał mnie. Byłem też bardzo głupi. Kiedy spytałem gdzie mam się zjawić, parsknął śmiechem do słuchawki i kazał mi wyjść przed hotel.
Kiedy do niego zszedłem, stał przy samochodzie.
- W jakiej sprawie mam Ci poradzić? – spytałem. Uśmiechnął się. Zaciągnął się papierosem i wypuścił dym powoli.
- Zajrzyj na siedzenie pasażera.
Spojrzałem. Nic nadzwyczajnego. Siedziała tam jakaś dziewczyna, brązowe skołtunione włosy i długie blade nogi.
- I co?
- Zakopać czy pociąć i spalić?
- Słucham?
- Co mam zrobić z ciałem?
Oniemiałem. Chwyciłem za klamkę i otworzyłem drzwi samochodu. Wypadła z niego. Serce mi stanęło, była prawie naga, okryta tylko prześcieradłem. Uklęknąłem i przewróciłem ją na plecy. Dopiero teraz zauważyłem.
Zmasakrowana twarz.
Otwór w twarzy, zamiast ust…
Poczułem smród rozkładającej się krwi. Konwulsje. Odwróciłem twarz i natychmiast zwymiotowałem.
- Coś ty zrobił? – prawie nie było słychać tego pytania. Ocierałem raptownie usta. – Pójdziesz za to do piekła…
Zachichotał. Spojrzał na mnie nie przestając się uśmiechać. Przypominał kogoś opętanego.
- Bill. Do piekła idzie się tylko za grzechy. Grzech jest wtedy, jeśli uważasz to co zrobiłeś za coś złego.
- Psychopata. Zdechniesz za to w więzieniu! Zamordowałeś człowieka!
- Wszyscy kiedyś poumieramy, jedni dlatego, że nie potrafili się szanować, inni dlatego, że mieli za dużo,
kolejni, bo posiadali zbyt mało, następni, gdyż znaleźli się w niewłaściwym miejscu, o nie właściwym czasie...
drudzy z rozmysłem, zaplanują swoja śmierć. Nieliczni szczęśliwcy, umrą, gdyż skończył się ich czas...
A tak w ogóle, kobieta to nie człowiek. To żebro. – uśmiechnął się po raz kolejny.
- Jak…
- Ja już niedługo znajdę się po drugiej stroni. To ścierwo co leży koło ciebie, zaraziło mnie HIV. Idiotka, powiedziała mi o tym po wszystkim. Pech chciał, że nie miałem zabezpieczenia. No, ale co tam. Poczęstujesz się papieroskiem?
Pozbyliśmy się jej. Nie zadawałem już pytań. On mówił cały czas. Nie wszystko do mnie dochodziło.
- Nie wielu mówi to co chce, garstka słyszy prawdę, a tylko wybrańcy widzą granicę, której nie wolno przekraczać. Ja ją widziałem. Przekroczyłem. Jestem z siebie dumny.
Parasol płonie.
Choroba postępowała szybko. Ale nie sądziłem, że lekki karat jaki złapał w grudniu zabije go na wiosnę.
Wiem, był szalony.
Miał imię, miał pozycję. Tacy należą do nieśmiertelnych!
Brak mi go.
Panikuję...bo ktoś zobaczy moje łzy....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Enough dnia Piątek 27-10-2006, 19:07, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Netka
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: spod sterty śmieci..
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 1:56 Temat postu: |
|
|
to .. podobało mi się. jestem całkowicie na tak. całkiem na tak. 8,5/10
w tym momencie właśnie tego potrzebowałam.
dzięękujęę ;]]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gooniaa
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pluszatkowa :)
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 2:30 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się i to bardzo.
Ciekawe, fasynujące, zaskakujące i wogóle super
Poprostu czyta się jednym tchem
Czekam na kolejne takie jednopartówki.
Życze weny
_______________
Jesteś kimś jednynym
i niezastąpionym.
W tym właśnie miejscu,
w którym się znajdujesz.
W tym właśnie odcinku czasu,
w którym żyjesz.
________________
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pauline...
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 5:04 Temat postu: Moja kolej... |
|
|
Czekaj oddycham...
Coś dla mnie!
Czytam...
Edit:
Nie wiem czy to przez to, że mi je zadedykowałaś czy poprostu tak samo z się. Ale było niesamowite.
Boże... Każde zdanie przeczytałąm tak wolno. Trzeba się było skupić.
Kurczę, chcę na siłę WYKRZYCZEĆ Ci jakiś błąd! Albo coś zaciemnia mi obraz, albo go nie widzę.
Czytało się dziwnie.
Niesomowcie skomplikowane słownictwo, ale układające się w całość.
Zdania z pozory zrozumiałe tylko dla autora, lecz odkryte także dla mnie. Choć nie dokońca.
Zniesmaczona? trochę tym otwrem w twrzy zamiast ust... Ale wbrew pozorom to było... urzekające.
I nie tak ochydne jak nekrofilia, która nasunęła mi się właśnie na myśl.
Gdybym powiedziała, że rozumiem wszystko - skłamałabym.
W ankiecie za chwilę zaznaczę, że ie zrozumiałam.
Chcę mieć czyste sumienie.
Mam nadzieję, że ty to rozumiesz...
Dziękuję jeszcze raz za dedykację, ale bardziej za dedykowaną treść.
>>>A<<<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mercedes
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 10:51 Temat postu: |
|
|
śliczne !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Areis
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 12:23 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, co powiedzieć.
Naprawdę.
Kompletnie brak mi słów.
Jeszcze nigdy nie czytałam takiej jednopartówki.
Nigdy.
Gratuluję
~Kami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żyrafa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 16:27 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
deptają po przeciwnikach |
depczą
Genialny tytuł. Po prostu ach i och...
Zabierałam się do tego opowiadania od wczoraj, właśnie przez tytuł
Wszystkie słowa napisane kursywą były tak prawdziwe, że aż cudowne.
Znaazłam sporo drobnych błędów, jednak nie o tym teraz mowa. Z początku czegoś mi brakowało, znacząco. Ale potem...potem było wspaniale.
Tylko...
Nie lubię takich ankiet, to jak pytanie mam pisać dalej , czy nie ?
Ech...
Żyrafa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enough
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 19:05 Temat postu: |
|
|
Dziękuję:
Netkce - Powiedzmy, że ja zawsze jestem w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu:P
Gooni - "Ciekawe, fascynujące, zaskakujące i wogóle super", bo się rozpłynę Już zaczynam zmieniać stan skupienia...
Pauline... - Zawsze jest coś co rozumie tylko autor. Zniesmaczenie? Dobrze. To mialo ukazać nieobliczalność i względne wariactwo, tego jakże mądrego człowieka.
Mercedes - Nigdy bym się nie spodziewała, ukłon:)
Kamie - Brak słów? Nie wiedziałam, że potrafię wprawic w oniemienie:)
Żyrafie - Ostatni raz taka ankieta. Dodam, że większośc słów napisanych kursywą to wycinki z moich wierszy. Pasowały do pomysłu, więc sie tu znalazły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żyrafa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 19:13 Temat postu: |
|
|
Wycinki z wierszy powiadasz ? Chętnie bym w takim razie przeczytała same wiersze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzykliwa
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: biorą się dzieci? ;-)
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 21:14 Temat postu: |
|
|
Zadziałało,zaczarowało, pomogło.
To było... idealne?
Cóż, ideałów nie ma, więc powiem, że prawie idealne.
Ale tu z kolei "prawie robi wielką różnice"...
I pogubiłam się.
Tak jak Bill.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 21:53 Temat postu: |
|
|
No i co mam mówić?
Że idealne?
Że niesamowite?
Że zaczarowane?
Że piękne?
Ty to wiesz.
Powiem coś innego.
Chylę czoła.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konefka
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 27-10-2006, 22:14 Temat postu: |
|
|
To było kapitalne!
Niesamowite!
Fascynujące! xD
Koniec mnie wbił w fotel... Byłam pewna, że bohaterem tragicznym okaże się Bill... a jednak ;}
Miła odmiana xD
Pozdrawiam i czekam na Twoje kolejne dzieło xDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czosneq_91
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: masz lizaka?
|
Wysłany: Sobota 28-10-2006, 9:07 Temat postu: |
|
|
Zaraz przeczytam. Zaklepuję miejsce
Niesamowite.
Jak on go omamił.
Jak owinął sobie wokół palca, jednocześnie zakładając mu kajdanki.
Ale Billowi go brakowało.
Bo kajdanki zostały.
Chyba.
Tak to mniej wiecej zrozumiałam.
Jesteś kolejną osoba, która pokazała, że można jeszcze dobrze pisać. Naprawdę dobrze pisać.
Gratuluję .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Sobota 28-10-2006, 10:44 Temat postu: |
|
|
Jedno z najlepszych opowiadań, jakie przeczytałam w ostatnich dniach.
Napisane świetnym stylem, może i były jakieś błędy, nie wiem, nie zauważyłam żadnego.
Poza tym pomysł był świetny. I jak juz zaczęłam czytać, nie mogłam oderwać wzroku od monitora. Zakończenie było najlepsze.
Naparwdę gratuluję jednopartówki i talentu.
A w ankiecie nie zasgłosuję, bo nie lubię ankiet
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agaata
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy jezior, lasów, marzeń...
|
Wysłany: Niedziela 29-10-2006, 22:19 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się.
Ta jednoczęściówka jest wyjątkowa.
Brak mi słów.
Ciało zamordowanej dziewczyny, nie spodziewałam się.
Chylę czoło.
Jestem pełna podziwu i będę dalej czytać twoje dzieła.
Masz we mnie czytelnika.
Pozdrawiam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|