Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Krzywe zwierciadło+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 19:42    Temat postu: Krzywe zwierciadło+

W sumie to sama nie wiem co chciałam osiągnąć, pisząc to. Tak wyszło. Różne myśli nachodzą przecież nasze umysły nocą podczas słuchania muzyki Wink
Komu mam to zadedykować...
Trudny wybór.

DLA WITJII;* - bo podoba mi się to, że mówisz o Billu rozczochrany nietoperz Wink

***

Kulisz się na zimnej posadzce, plecami opierając się o ścianę. Białą.
Wszystko tu jest białe. Jasny blask jarzeniówek oślepia, szczypiąc w oczy.
Zamykasz powieki.
By zapomnieć o bólu.
Zmartwię Cię, mówiąc, że to nic nie da? Przecież wiesz. Od dawna ten sam schemat codzienności. Gubisz się w nim, chociaż nie ma tu żadnych zawiłych ścieżek. Jest jedno szerokie pasmo. Nim zdążasz dalej, przed siebie. A jednak upadasz tak często, nie potrafiąc się podnieść. Każda stacja wspomnień budzi w tobie gniew. Bo wiesz…
A może i nie?
To, co było nie wróci. Na moją i Twoją niekorzyść.
- To przez ciebie! – krzyczysz, wyzywająco machając pięścią ponad głową.
Robiłeś to od początku. Z czasem stawało się to kolejnym, rutynowym objawem twojej choroby. Bo przecież tak to określili.
Biel…
Nie widzisz już dwóch stron. Nie ma kolorów. Nie ma szarości ani nawet czerni. Jest tylko rozległa śnieżnobiała plama. Delikatna niczym płatek róży, lecz ciężkością dorównująca oślizgłemu głazowi.
W niego zamieniłam Twoje serce…
Boisz się mnie? Oczywiście. Tylko szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałeś.
Lekkoduch. Młody człowiek nieprzejmujący się niczym. Żyj szybko, umieraj młodo, prawda?
Czym jesteś teraz?
Nie wiesz. Albo nie chcesz przyjąć tego do wiadomości.
Bo boli. Bo drażni. Bo ciąży…
Psuję Cię nadal. Sprawia mi to niebywałą przyjemność. Lubię doprowadzać sprawy do końca.

Czym Ty jesteś, panie Kaulitz?

Wzdrygasz się słysząc mój złowieszczy syk. Zakrywasz dłońmi uszy, miotając głową we wszystkie strony. Dobrze wiesz, że to nie urojenie, fikcja. Smutna rzeczywistość. Twoja.
A przecież kiedyś byłam Twoją przyjaciółką…
- Ty! – wstajesz, zaciskając dłonie w pięści. Nie wyglądasz już tak jak dawniej. Czarne włosy wyblakły, sięgając już łopatek. Schudłeś. Oczy straciły barwę. Nie są już czekoladowe. Są nijakie. Z iskierkami szaleństwa w kącikach zamiast uwodzicielskiego blasku: - Ty?! To przez ciebie! Ty mnie tu wsadziłaś!
Bawi mnie Twój oburzony wrzask. Śmieję się głośno.
Tak, Bill. Z Ciebie. Jesteś żałosny. Zawsze byłeś. To jedyna cecha, której nie wykształtowałam ja.

Ja? Nie, Bill. To Twoi przyjaciele. Jestem czysta, nie ubabrasz mi rąk tym gównem…

- Ale to przez Ciebie! Uznali mnie za świra. Jenny ode mnie odeszła. Zostawili mnie! Wszyscy…

A nie zasłużyłeś? Spełniałam tylko i wyłącznie Twoje życzenia. Od samego początku mówiłam, że to się źle skończy.
Ta cała wasza sława…
Georg i Gustav znali umiar. Podchodzili do sprawy rozsądnie. Ty i Twój brat byliście zachłanni. Chcieliście cały czas więcej i więcej.
Wasz rozsądek się ulatniał. Liczyłam się tylko ja.
Nie powiem, do czasu mi to odpowiadało. Jednak Tom się opamiętał…


Prychasz niczym rozjuszony kot pod nosem, nerwowo chichocząc. Nie poznaję Cię. Po nocach mówisz do siebie. Straciłeś kontakt ze światem i skupiłeś się na jednym z uczuć: nienawiść.
Skierowaną niczym zaklęta strzała we mnie. W miejsce na moim niematerialnym ciele, gdzie Wy, ludzie macie serca. Ja mam tam tylko mglisty kamień, ciasno opleciony ciernistą koroną. Składającą się z kolców porażek takich jak Ty.
- Ona pomogła Tomowi! Ta cała ćpunka, Clarie…

Ta ćpunka była Twoją przyjaciółką.

Przypominam ostrożnie, obserwując z nieukrywaną ciekawością Twoją reakcję. Policzki Ci pobledły. Wyglądasz jak wrak.
Trzydziestoletni szkielet…
Frustracja w Twoim wnętrzu mieszana z żalem i egoizmem jest wprost rozdzierająca. Spotkałam się już z różnymi przypadkami. Ty jesteś indywidualny. Przeżywasz to jak żaden z Twoich ,,wielkich” poprzedników…
- Pobrali się. Mają córkę. I syna. Dali mu na imię Bill.

Widocznie im na Tobie zależy. Tak jak Twojej matce.

- Jej nie chcę znać! Brała w tym udział…

To było dla Twojego dobra, kiedy ty wreszcie to zrozumiesz?

Nie odpowiadasz. Powolnym krokiem podchodzisz do korkowej tablicy. Długimi, pajęczymi palcami wygładzasz jeden z pożółkłych wycinków. Uderzająco podobny do kilkudziesięciu innych, znajdujących się obok. Kiedy zdołałeś je wszystkie wyciąć? Skąd miałeś gazety tak starej daty?
Tego nie wiem. I pewnie nigdy się nie dowiem.
Uśmiechasz się. Chociaż nie. To tylko ohydny grymas wykrzywia kościstą twarz.
Żyjesz przeszłością. Ona przysłania ci teraźniejszość i racjonalny tok myślenia.
Przestałeś kochać. Przestałeś czuć i rozpoznawać głosy, zapachy, twarze.
Liczysz się tylko Ty. I Twoje zniekształcone halucynacje.
Ludzie zapomnieli. Każdy z nich znalazł sobie nowych idoli. Młodszych, przystojniejszych. Świeży towar na rynku muzycznym.
Ty? Popadłeś w obłęd. Bo postawiłeś wszystko na jedną kartę.
Chciałeś pieniędzy…
Chciałeś sławy, uwielbienia…
Chciałeś wszystkiego.
To cię zabiło. I tylko ja, współwinna temu wiem, że płaczesz po nocach. Łzami białymi jak te ściany. Bo i one oślepły.
Nie z tęsknoty za rodziną czy przyjaciółmi.
Ty chcesz powrotu do przeszłości.
Moja wina?
Ostrzegałam Cię. To było moim obowiązkiem. Nie jestem mordercą.
Jestem tylko…
Żądzą, która w dążeniu do celu i w poszukiwaniu rozrywki cię zabiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.E.T.A.




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 19:50    Temat postu:

Jak już mówiłam Ci na gy-gy, ciekawe...
Bardzo ciekawe.
Temat niby oklepany, a jednak.
To żądza.
Coś nowego.
Psychiatryk..
Uderzyłaś tam, gdzie boli...
To bardzo znajomy mi temat...
Bardzo...
Bill tak skończy.
Jeśli czegoś nie zrobi to tak będzie.
Wciągające.
Do końca nie wiedziałam z kim rozmawia.
Podobało mi się.
Nie widziałam błędów.

Odchodzę w cieniu...
Avis...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 21:23    Temat postu:

No cóż.
Żądza. Psychiatryk. Białe ściany.
Brzmi znajomo... Jakbym i ja miała tam trafić... Zresztą nieważne.
Bardzo mi się podobało. Tak samo jak S.E.T.A. nie miałam pojęcia z kim on rozmawia, znaczy kto jest narratorem. A jednak nie zakładałabym, że z tej czwórki to właśnie Bill tak skończy. Dlaczego? Bo ten wariat z całym ogrodem zoologicznym na łbie (no co, najpierw jeż, teraz nietoperz, aż strach pomyśleć, co dalej) za bardzo kocha to co robi. I dlatego w życiu nie powiedziałabym, że robi to dla sławy, żądzy czy ambicji. Takie jest moje zdanie.
Aczkolwiek jednopartówka zgrabna, wciągająca, dobrze napisana. Gdybym mogła sie nazwać jakimkolwiek krytykiem, to powiedziałabym, że jestem na tak.
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair




Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fox River cela nr 40, skrzydło A :D

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 21:26    Temat postu:

Świetne.
Na początku myślałam,że rozmawia z jakąś dziewczyną.
Te słowa wszystko wyjaśniły :
"Ostrzegałam Cię. To było moim obowiązkiem. Nie jestem mordercą.
Jestem tylko…
Żądzą, która w dążeniu do celu i w poszukiwaniu rozrywki cię zabiła."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Witja




Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 7:18    Temat postu:

A ja wiem kto był narratorem!! Sława!
Tak po za tym, bardzo Tea dziekuję za dedy (w sumie moje stwierdzenie jest słuszne... A co do tekstu Sary to ja sie zgadzam, co bedzie jak zrobi sobie słonia??).
Podobało mi sie i to cholernie... Bill w psychiatryku w jednym z wielu pokoi bez klamek. Szkoda że samam na to nie wpadłam Very Happy. Wracajac z powrotem do tematu... Tekst jest głeboki a jednocześnie łatwy w odbiorze... To Lubię!
Fakt że nie mam kompletnie weny wpływa na to, że błedów wogule nawet nie próbowałąm szukać więc dla mnie ich nie ma...
Z życzeniami weny, której nie posiadam...
Witja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 8:29    Temat postu:

S.E.T.A - nie wiem czy Bill tak skończy. Nie mam pojęcia. Takie czarne chmury nad jego przyszłością zaczęły krążyć w mojej głowie. Ale cieszę się, że się na swój sposób podobało. Pozdrawiam Wink

Sara Portman - kocha. Fakt. Albo przynajmniej stwarza pozory, że kocha. I kochał. Tyle, że zwariował kiedy to stracił. U mnie w opowiadaniu TH po prostu zniknęło. Osobno byli Georg, Gustav, Tom i Bill. Już nie jako artyści. Zwykli ludzie. Tom nawet znalazł NORMALNĄ pracę i się ustatkował Very Happy Dziękuje za opinię kochana ;*

AndziA - tak, te słowa wszystko wyjaśniły. Nie ma to jak krótki komentarz, a tak dużo otuchy

Witja - nie masz za co dziękować. Słonia? Nie to ja podziękuje bardzo i powiem, że wole tego niesfornego nietoperza Wink I tak uważam, że najlepsza była manga no i początkowa faza bez żelu jego włosów. Taka fryzura co ma w Rette Mich. No widzisz. Nie wpadłaś. A jednak My Chemical Romance swoje robią. I nie martw się. Wen to kapryśny stwór. Niedługo wróci. Tylko wtedy zamknij go już sobie słońce w klatce, żeby znowu nie uciekł ;*

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areis




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 8:45    Temat postu:

zacznijmy od tego, że bardzo ładnie budujesz zdania.
poza drobnymi błędami (jak "nieprzejmujący się") nic mnie nie zraziło.
a teraz koniec oficjalnej formułki.

<tu zaczyna się seria ochów i achów>
mam słabość do opowiadań dotyczących przyszłości th.
każdy z nas widzi ją inaczej.
i to jest fascynujące.
twoje podejście baaardzo mi się podoba.
ale nie bardzo, tylko baaardzo Wink
bo jeśli Bill się w porę nie opamięta, to tak właśnie skończy.
niezwykłe.

gratuluję
~Kami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 10:54    Temat postu:

Podziwiam.
Jesteś pierwszą osobą od kilku dni, która napisała coś, co odebrałam w jako taki przyjemny sposób.
Gratuluję.
Masz bardzo rozbudowane słownictwo, co pochwalam.
Jestem na TAK.

Brawo.

~Black.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Close Your Eyes




Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca tęczy

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 10:58    Temat postu:

Podobało mi się?
O tak nawet bardzo!
Może i jestem tu od niedawna..
Ale to jest naprawde dobre Smile

Pozdrawiam ciepło

Close Your Eyes..
[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.E.T.A.




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 11:29    Temat postu:

W sumie ja się takiego obiegu sytuacji spodziewam.
Bidonek jest już zaślepiony karierą, a co dopiero później?
Sława to robi z każdym...
Żądza pochłania racjonalne myślenie.
Mnie podoba się wszystko co jest realne i nie wybiega w fantastykę.
Do tego miałaś rozbudowane słownictwo i łatwiej było się wczytać.

Avis...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 18:32    Temat postu:

Kami - no cóż...
Dziękuje bardzo Wink
Za komplementy oczywiście Może i skończy? Nie wiem. Ja to odbieram w taki sposób, cieszę się, że tobie również podoba się taka wizja.

BlackAngel - jest mi niezmiernie miło, że jesteś na tak, gdyż jesteś jedną z moich ulubionych autorek na tym forum. Może nie tyle w jednoczęściówkach co ,,Bajka o Kopciuszku". Pozdrawiam Wink

Close Your Eyes - ja też kiedyś byłam tu ,,od niedawna." Sama nie wiem czy teraz mogę powiedzieć inaczej. Cóż... Miesiąc jakby nie patrzeć to nie jest dużo. Mimo to dziękuje za komentarz Wink

S.E.TA - tak żądza wyprawia z człowiekiem różne rzeczy. Może się opamięta? Narazie możemy tylko snuć jakieś takie wizje, nic pewnego Wink


Tea

[b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.E.T.A.




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 19:34    Temat postu:

Dzisiaj widziałam co żądza z znajomym robi...
Inny musiał wziąć.
Jak dla mnie to Billowi nic nie pomoże.
Jedynie matka, albo brat bliźniak.
Nic pewnego?
Ojj, nie powiedziałabym tak Rolling Eyes


Avis...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areis




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 20:15    Temat postu:

oj, broń Boże, zeby ta wizja się ziściła!
ale jednopartówka piękna Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Wtorek 22-08-2006, 16:29    Temat postu:

S.E.T.A - żądza jest rzeczą straszną. I to pod każdą z postaci. A jednak istnieje i nierzadko spotkamy się w życiu z sytuacjami, kiedy to będziemy musieli stawić jej czoło.

Kami - wizja się ziściła? Poczekamy, zobaczymy. Same już będziemy dorosłe. Może nawet już zapomnę, że w młodości był taki zespół? Oj tak...
Przyszłość.
Jedna wielka niewiadoma.

Całuję;*

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.E.T.A.




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...

PostWysłany: Wtorek 22-08-2006, 20:06    Temat postu:

Żądza nie jest rzeczą straszną.
Można ją opanować, wystarczy chcieć.
Istnieje i nie przestanie.
Póki będą ludzie na świecie, będzie i ona.
Trzeba stawić jej czoła i nie dać się złamać.
Ona jest, jak zły człowiek.


Avis...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galadriel




Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, Irkuck

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 9:46    Temat postu:

Temat, to Ci powiem na początku, oklepany.
Nie zastanawiałam się jednak czy nie przesać czytać, bo... Bo mnie poprostu wciągnęło.
Przeczytałam na tym forum tyle jednopartówek gdzie Kaulitz prowadzi rozmowy (z aniołami, bogami, samym sobą, sławą it.d.) że myślałam, iż każdą następną będę krytykować.
Nie.
Twojej nie skrytykuję, bo przedstawiłaś ten temat w taki sposób, że poprosu nie chcę się czepiać, bo poprostu to nie ma sensu.

Podobało mi się to, jak opisywałaś uśmiech Billa. Ten grymas.
I to, jak wygląda teraz.
Wrak człowieka.

Temat mi nie podszedł, ale wykonanie jak najbardziej
Jestem na si xD

Pozdrawiam
Galadriel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czosneq_91




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 10:15    Temat postu:

Dopiero na samym końcu, te kilka zdań pokazalo mi, z kim Bill rozmawia, o co tak naprawdę chodzi.
Spodobało mi się.
Wciąga i zaciekawia.


To ja.
Mały żul.
, ,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dochodzi twój głos?

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 11:34    Temat postu:

przeczytałam.
i może pozniej się glebiej wypowiem...
podobalo mi sie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 11:44    Temat postu:

Galadriel - wiem, że temat oklepany. Zdawałam sobie sprawę, kiedy to pisałam, że pełno jest podobnych jednoczęściówek. Ale ja mam czasami takie coś, że po prostu muszę napisać to co chcę. Bez względu na temat.
Mimo to cieszę się, że wykonanie przypadło do gustu. Co do tego wraka i grymasu... Po prostu starałam się wczuć w człowieka, który szósty rok z rzędu siedzi w psychiatryku. W człowieka chorego psychicznie. Dziękuje za opinię ;*

czosneq_91 - dziękuje za opinię Wink Wciąga? Bardzo mi miło. A, że dopiero na końcu można doczytać z kim też to Bill rozmawia było zamierzone oczywiście. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galadriel




Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, Irkuck

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 12:45    Temat postu:

Bo ja zwracam uwagę na opisy uczuć bohaterów.
Nie chodzi mi o to, że "on kochał ją nad życie" (chociaż w sumie na to zwracam, bo mnie to zazwyczaj denerwuje). Nie chodzi mi o opisy co bohaterowie czują do siebie, tylko o te, jak reagują.
Że po czyimś policzku spłynęła łza, albo że uśmiech był jedynie grymasem twarzy. Mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli .

A co do pisania z potrzeby - znam to . Nienawidzę love-stories, krytykuję je ile wlezie, ale swoje opowiadanie właśnie tak zaczęłam, bo... Bo właśnie tak chciałam. I kropka.

W sumie mnie nie zawsze przeszkadza to, że temat jest oklepany. Jeśli jednak nie dość że jest taki, a do tego dokłada się jakieś kiczowatwe wykonanie, to wtedy dostaję apopleksji .

=*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 16:12    Temat postu:

Hm...
Coz moge powiedziec. Temat niestety sie powtorzyl, bo czytalam juz cos takiego.
Ale nie czepiam sie, bo zdolna pisarka i z oklepanego dzielo zrobi, Wystarczy talent, checi i troche pracy.
Bledow nie widzialam. Tekst wydaje sie w porzadku. Ladnie piszesz, dosc ciekawie, a przede wszystkim przejrzyscie. I to chwale.
Mimo to, nie powalils mnie jeszcze. Mam nadzieje, ze dlugo czekac dalej nie bede Wink.
Ale nie jestes daleko, wrecz przeciwnie. Jeszcze tylko malutki kawalek przed Toba.
Nie zwlekaj, spiesz sie. Tutaj miejsce szybko sie zapelnia.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świstuś




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 23:25    Temat postu:

No.
Wreszcie komentuję.
I powiem, że naprawdę jestem pod wra żeniem.
Podobają mi sie te opisy.
I to, że on jest 'zwariowany'.
Lubie czytać o takim czymś.
A teraz pozdrawiam i idę spać. O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 13:12    Temat postu:

~ddm - to nie zależy ode mnie, tylko od weny Wink Cieszę się, że nie jest z tym moim pisaniem najgorzej. Już trzeci rok będę się tym zajmowała...
Miejsce istotnie szybko się zapełnia. Ale cóż... Temat wiem, że oklepany. Jak już wspominałam miałam potrzebę napisania czegoś takiego, a nie innego Wink

$wi$tu$ - dziękuje za opinię Wink Zwariowany? On postradał zmysły.
I chywa w teraźniejszości również... Te zdjęcia jego jako modela... Naprawdę mam już mieszane zdanie co do jego męskości ;/

Całuję ;*

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 19:17    Temat postu:

Podoba mi się to jak piszesz,
to że przedstawiasz wszystko
w formie zagadki, którą rozwiązujesz
w ostanich słowach...

Za każdym razem, wręcz zmuszasz
do przemysleń, "wbijajac się"
w podświadomość i tkwiąc tam...

Mi to pasuje, nawet bardzo...

Nie wiem dlaczego, ale czuję,
że to może stać sie prawdą,
że Bill całkowicie "zaginie",
zniszczy sam siebie, ale...

Tom chyba by na to nie pozwolił...

Odnoszę wrażenie, że on w jakiś sposób
stara się to wszystko kontrolować
i w końcu powie stanowcze nie,
zanim Bill upadnie...

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin