|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark Light
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 18:27 Temat postu: |
|
|
Ja mam dziwne przeczucie że to jednak nie Tom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
juna
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twojej szafy
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 23:49 Temat postu: |
|
|
komp juz naprawiony?? gdzie moja dawka? bo sie zamkne w sobie... une bądź litościwa nawet nie wiesz jaką masz nad nami, czytelnikami, władze...
buźka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 10:06 Temat postu: |
|
|
uuuhhh unen ja sie już zamknęłam w sobie ...
moja dusza powoli umiera bez dawki twojego opa...
CZY CHCESZ MNIE POZBAWIĆ ŻYCIA?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Schäfer
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec - Miasto cudów
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 10:14 Temat postu: |
|
|
martoHa nie! nie umieraj! ratunku! czy jest na sali lekarz?!
[tłumacz. dla unen. - Dawaj next part ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 11:54 Temat postu: |
|
|
chyba lekarza nia ma...
unen nie ruszy mi na ratunek...
unen... prosze cie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Schäfer
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec - Miasto cudów
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 14:04 Temat postu: |
|
|
łEEEEE... nO uNEN! zlITUJ SIĘ! Bo dziewczynę na sumieniu będziesz miała, no ! Błagaaaaaam.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~Princess~
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 27-02-2006, 17:56 Temat postu: |
|
|
Unen litosci!! nie badz okrutna i zadna krwi Twoich niewinnych i wiernych czytelnikow;D daj next parta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolinkaaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: WhiteStook
|
Wysłany: Wtorek 28-02-2006, 14:59 Temat postu: |
|
|
tak czekamy i czekam...a tu nic ...aaaaa ja jush usycham, ...<podlejcie mnie>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
crf
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław:P
|
Wysłany: Wtorek 28-02-2006, 17:23 Temat postu: |
|
|
nie mecz!! tak nie wolno:) a tak na "powaznie": nie moge sie doczekac:) jak wiekszosc:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Label
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Wtorek 28-02-2006, 17:40 Temat postu: |
|
|
Znęca się !! Terrorystka!!! Do Al Caidy należysz kobieca wersjo Bin Ladena?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wtorek 28-02-2006, 18:58 Temat postu: |
|
|
ey i unen nam zniknęła... eh gdzie sie podziałyście unen i avi!!
my tu czekamy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Light
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Wtorek 28-02-2006, 19:01 Temat postu: |
|
|
Unen bo ja w nerwice przez Ciebie wpadne Zlituj się!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
^.-Olcia-.^
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Środa 01-03-2006, 8:46 Temat postu: |
|
|
Une dawaj kolejną część bo głodna jesztem hehehe a tak po za tym super opowo buźka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Light
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Środa 01-03-2006, 16:23 Temat postu: |
|
|
Unen zlituj się nad nami Napisz chociaz dwa słowa kiedy dasz następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kolaboracja
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Środa 01-03-2006, 17:32 Temat postu: |
|
|
Unen, bardzo mi się podoba Twoja opowiadanie. Takie jakieś no.
Takie wiesz. Sekśi
czekam na nową część.
i czekam.
czekam, czekam.
ale jestem cierpliwa i będe dalej czekać.
pozdrowienia:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolinkaaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: WhiteStook
|
Wysłany: Środa 01-03-2006, 21:33 Temat postu: |
|
|
JA CHCEM 15 CZĘŚC <PŁACZE, USYCHA Z TĘSKONOTY ...;D> AAAAA wody<H2O>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unendlichkeit
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z innej bajki.
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 17:22 Temat postu: CZESC XIV 2/2 |
|
|
martoHa napisał: |
ey i unen nam zniknęła... eh gdzie sie podziałyście unen i avi!! |
wiesz, bo my razem znikamy jak cuś
macie
nawet nie wiecie jak się stęskniłam : (((
kocham Was dziewuszki *
CZESC XIV 2/2
Odwróciłam się powoli, tym “kimś” okazał się nikt inny, jak Gustav.
- Y.. Ja tego, przepraszam za wczoraj. - wyjąkał kładąc ręce za głowę.
- Ech, nie ma sprawy. Taka jest rola brata, przyzwyczaiłam się do tego. - odparłam zgodnie z prawdą i posłałam mu ciepły, szczery uśmiech. Brat popatrzył na mnie rozchmurzony tym stwierdzeniem, po chwili rzucił “No to, do zobaczenia!” i wrócił się w kierunku domu.
- Głuptasek... - mruknęłam pobłażliwie pukając do drzwi.
Momentalnie ktoś podszedł i spojrzał przez wizjer, po chwili je otworzył. Była to mama Elle, ubrana w wysłużony, pobrudzony fartuszek. Była pulchną kobietą o łagodnej twarzy, wyglądała jak najbardziej pospolita kobieta pod słońcem, zwykła, niczym nie wyróżniająca się matka jedynaczki.
- Sussane, jak miło! - powitała mnie z promiennym uśmiechem. - Wejdź, El jest w biblioteczce.
Odwzajemniłam uśmiech i wspięłam się po brązowych schodach na górę. Przeszłam przez zaciemniony korytarz, by uchylić drzwi. Biblioteczka była duża, a jasne, poranne słońce zalewało bieloną tapetę pokoju. Wokół pod ścianami stały półki pełne książek. Było też biurko, ale Elle przy nim nie siedziała. Leżała na sofie, w słońcu, czytając czasopismo, ubrana w błękitny szlafrok. Haftowane na nim srebrną nicią kwiatuszki błyszczały w słońcu. Nie mogłam oderwać od nich oczu. Stałam w progu i nie śmiałam wejść dalej, tylko myślałam o tym, którego z plotkarzy zabić na początku.
Elle podniosła wzrok i uśmiechnęła się.
- Nie rób takiej miny! - powiedziała, odkładając gazetę. - Wejdź, usiądź i opowiadaj!
Wskazała duży skórzany fotel, na którym nieśmiało usiadłam. Okazał się on głęboki i zapadnięty, ześliznęłam się do tyłu po śliskiej skórze i wylądowałam w zagłębieniu, skąd patrzyłam na przyjaciółkę spomiędzy własnych kolan.
- Nie budź mnie tak więcej... - mruknęłam starając się oprzeć na łokciach, by lepiej ją widzieć.
- Oj, nie mogłam się doczekać relacji ze zdarzenia sprzed randki...
- Skąd wiesz?
- Z drugiej, seksownej, zmysłowej, wspaniałej, cudownej... - Elle widząc mój ponaglający wzrok uśmiechnęła się tylko. - Z drugiej ręki, czyli od Billa oczywiście!
- A on wie to od Georga, bo powiedział mu to Gustav, któremu zwierzył się Tom, tak?
- Możliwe.
- Dupki z nich.
- Ale jakie słodkie...
- Boże, co ja tutaj właściwie robię - syknęłam wstając i kierując się w stronę drzwi.
- Susi, daj spokój. Bez fochów proszę. Opowiadaj, jak było?
- A jak może być z odłamkiem skalnym? - prychnęłam.
- Powtarzasz się...
Popatrzyłam na nią beznamiętnie, zagryzłam wargi i wypuściłam głośno powietrze.
- k****, nie mogę już. Nie wytrzymuje, to jest jak napięcie przedmiesiączkowe! Wszystko na około cię wkurza... No i naprawdę nie wiem o co chodzi z Kaulitzem... - wykrzyknęłam ponownie siadając w zapadniętym fotelu.
- Aż tak fajnie? - zaśmiała się Elle
Kiwnęłam nieśmiale głową.
- Ale i tak go nie lubisz?
Ponownie przytaknęłam, tym razem uśmiechając się promienie. Przyjaciółka widząc, że więcej ode mnie nie wyciągnie, a sama wzmianka o Tomie mnie drażni, zmieniła temat.
- Z kim idziesz na bal? Z przystojniakiem?
- Tak, wczoraj mnie zaprosił. Coś co mnie do niego razi, to że Różowa to jego kuzynka.... - mruknęłam krzywiąc się na samą myśl o dziewczynie z naszej klasy. Była przysłowiową blondynką - łatwa, głupia i tandetna. Od początku naszej znajomości nie pałałyśmy do siebie pozytywnymi uczuciami.
- A nie boisz się, że Emil się założył, że cię wyrwie? - spytała poważnie
- To raczej w stylu Toma... Sam się kiedyś chwalił ze swoich “podbojów”. - odparłam.
Elle wzruszyła ramionami i podeszła do czarnej, masywnej wieży stereo, włożyła płytę. Z głośników poleciała muzyka z “Dirty Dancing: Havana Nights”. Wykonując dziwne ruchy podeszła do mnie i zaprosiła do tańca. Jak zaczarowane odwzorowywałyśmy, znane nam już na pamięć, kroki z finału filmu.
#####
- Ufff... Ale się zmęczyłam! - powiedziałam siadając na podłodze.
- A wyobrażasz sobie takiego Diego Luna, który idzie z tobą na bal... To byłby dopiero “dirrty dancing” - odparła Elle przeciągając “r” z szerokim uśmiechem i patrząc rozmarzonym wzrokiem; usiadła dysząc obok mnie. - Może moja mama uszyje nam sukienki? - zaproponowała
- Ale to nie będzie kłopot?
- Raczej przyjemność! - wykrzyknęła wstając i idąc w stronę drzwi, a widząc moje pytające spojrzenie dodała: - Mam niespodziankę!
Zaśmiałam się tylko i popatrzyłam na oddalającą się przyjaciółkę. Podniosłam się i stanęłam obok okna. Widać było z niego moje podwórko, na którym w dzieciństwie często bawiłam się z bliźniakami Kaulitz.
Często zastanawiałam się, czy to dobrze, że nie wybaczyłam Tomowi tego niewinnego kłamstwa, nie wiem nawet czy można było je tak nazwać. Przymknęłam oczy i po raz kolejny wspomniałam wydarzenia tego nieszczęsnego wieczoru...
Leżałam na łóżku, niecierpliwie przekładałam się z boku na bok czekając na sygnał. W domu wszyscy spali, a panującą ciszę przerywało chrapanie Gustava z pokoju obok. Nagle usłyszałam długi, zgłuszony gwizd. Szybko wstałam i podbiegłam do otwartego okna, wyjrzałam przez nie na dół. Stał tam Tom, w ciemności było widać tylko jego świecące, brązowe oczy.
- Już idę... - syknęłam wspinając się na parapet.
Przełożyłam nogi na drugą stronę i powoli, ostrożnie spuściłam się po bluszczu oplatającym okolice mojego okna.
“Teraz już go tam nie ma...” pomyślałam zagrywając wargę.
Z promiennym uśmiechem stanęłam obok niego, wkładając ręce niedbale do kieszeni. Serce biło mi szybciej, tak jak przy każdym spotkaniu z dredowłosym.
- Gdzie dzisiaj idziemy? - spytałam.
Co tydzień spotykaliśmy się w nocy, najczęściej po to by pospacerować i porozmawiać o marzeniach. Wyróżniającym się tematem był ten, dotyczący ich zespołu, wtedy jeszcze pod anglojęzyczną nazwą DEVILISH. Siedząc na jednym z placyków, na szczycie drewnianego domku omawialiśmy wymyślone: plany tras koncertowych, płyty, reakcje i uwielbienie fanów. Z niecierpliwością wyczekiwałam tej sobotniej lub piątkowej nocy, a wtedy chciałam być z nim jak najdłużej. Byliśmy dwunastoletnią i trzynastoletnią wersją małżeństwa. Tam gdzie ja, był też Tom - i odwrotnie.
- Dzisiaj zabiorę cię w wyjątkowe miejsce! - oświadczył kładąc rękę na moim ramieniu i ciągnąc w stronę ulicy.
Szliśmy nieśmiało objęci w kierunku tej dzielnicy miasta, która była przeznaczona, niepisaną umową, dla magdeburskiej młodzieży. Nigdy nie odwiedziłam tej części Magdeburga, byłam na to za młoda, więc czułam ogromne podekscytowanie i podniecenie, a uśmiech nie schodził z mojej wiecznie bladej, piegowatej twarzy. Dotarliśmy do małego, obskurnego budynku z plastykowymi drzwiami. Pewnym krokiem weszliśmy do zatłoczonego klubu, jednak tuż przy wejściu poczułam niemiły zapach dymu, alkoholu i potu. Ta odurzająca mieszanina spowodowała, że zrobiło mi się niedobrze, zakaszlałam cicho - tak by Tom nie zauważył mojej słabości. Rozejrzałam się dookoła, marne oświetlenie, panująca duchota oraz obdrapane ściany zniechęciły mnie jeszcze bardziej. Poczułam silniejszy uścisk Toma na ramieniu.
- Trzymaj się mnie, bo sama możesz mieć tutaj niezłe kłopoty.. - ostrzegł mnie z powagą w głosie, wyjęłam rękę z kieszeni i oplotłam nią mocno jego biodra.
Przeszliśmy przez salę i stanęliśmy w jej zaciemnionym kącie. Widoczność była fatalna, ledwo dostrzegałam zarysy dredowłosego oraz otaczających nas ludzi. Nagle ktoś do nas podszedł i przywitał się z Tomem.
- Siema Didi... - powiedział Kaulitz puszczając mnie i zajmując się nastolatkiem.
Zeszłam trochę w cień nie dając poznać mu, że tutaj jestem - miałam nadzieję, że za chwilę stąd pójdzie. Słysząc imię przybysza pomyślałam, że to jakaś dziewczyna, jednak przyglądając się mu bliżej, dzięki masywnej posturze doszłam do wniosku, że to chłopak - musiał mieć około szesnastu lat.
Po chwili nieciekawej rozmowy o minionym tygodniu, Didi zaproponował Tomowi papierosa. Kaulitz na początku niepewnie odmawiał, jednak po namowach chłopaka bliźniak - zgodził się. Zauważyłam, że to nie był jego “pierwszy raz”, jednak czuł się dość niepewnie czując moją obecność.
- A co to za mała dziewczynka? - zakrzyknął ktoś z tyłu, kładąc rękę na moim ramieniu i popychając w kierunku światła.
Dwójka przyglądała mi się z zaciekawieniem, jednak w oczach Toma dostrzegłam iskierki strachu.
- To moja kuzynka. - powiedział niepewnie. - Głupia gówniara nie chciała zostać sama w domu, musiałem ją tutaj wziąć!
Towarzysze zaczęli się śmiać. Słysząc co powiedział Tom, oczy mi się zaszkliły, a dolna warga zaczęła niebezpiecznie drgać. Był to ogromny cios dla mojej dwunastoletniej, niewinnej psychiki. Zagryzłam mocno dolną wargę, by nie rozpłakać się przy chłopakach. Wyrwałam się z uścisku nieznajomego i skierowałam się w stronę wyjścia, krótkie paznokcie wbijałam mocno w wewnętrzną cześć dłoni. Pospiesznie szłam w kierunku drzwi, obijając się o zapite towarzystwo.
- Hej laleczko! - śmiali się; wszyscy rozlewali dookoła alkohol ze szklanek, puszek, palili papierosy i, dostępny w tej dzielnicy, haszysz.
Przerażona wybiegłam z klubu jednak zatrzymałam się tuż za wyjściem. Nie miałam pojęcia, w którą stronę iść. Żałowałam, że nie wzięłam swojej znienawidzonej “cegły” - telefonu komórkowego - dzięki niej przynajmniej miałabym jakiś kontakt z rodzicami - oni na pewno wiedzieliby gdzie jestem.
- Sussane! - usłyszałam głos Toma.
Z niechęcią odwróciłam się i zobaczyłam, że wołając biegnie za mną. Popatrzyłam na niego z pogardą i idąc tyłem krzyczałam:
- Nie jesteś nawet w połowie tym, za kogo się uważasz! Nie mów, że jest ci przykro, uwierz, że sama potrafię zadbać o siebie!
- Ale Susi... - skomlał dysząc ciężko.
- Mam ważniejsze rzeczy niż słuchanie ciebie i twoich głupich wym... - upadłam potykając się o wystającą część betonu. - k**** mac... - zaklęłam rozcierając poobijane miejsca.
- Pomogę ci! - zaofiarował się Kaulitz.
- Nie dotykaj się do mnie. - ostrzegłam go
- Ale...
- Do nie-zobaczenia! - krzyknęłam podnosząc się - Nienawidzę cię. - wycedziłam odwracając się i biegnąc przed siebie.
Po godzinie błądzenia dotarłam do osiedlowego parku, stąd było bardzo blisko do mojego domu.
Nie miałam sił wspinać się po bluszczu, więc zapukałam do drzwi. Otworzyła mi zaspana mama.
- Sussane, co ty tutaj robisz? O tej porze? - pytała przerażona wprowadzając mnie do środka.
- Poszłam się przejść, a teraz idę spać. - powiedziała cicho i udałam się na górę ignorując protesty matki.
Zamknęłam drzwi pokoju i położyłam się na łóżko. Po moim policzku zaczęła płynąc łza, potem kolejna, zdecydowanie większa.
- Nienawidzę cię... - szepnęłam czując, że oczy mi się szklą. - Nienawidzę... Nienawidzę... - powtarzałam zaciskając pięści. - Jestem zagubiona. - mruknęłam osuwając się po ścianie, na podłogę.
Nagle usłyszałam, że wchodzi Elle, pospiesznie otarłam wierzchem dłoni oczy i podniosłam się.
- Susi, oto niespodzianka! - krzyknęła wciągając pudełko na środek biblioteczki.
- Co to?
- Burda! - wyrzuciła na podłogę masę gazet - Kroje!
Śmiała się siadając obok pudełka.
- Mi się najbardziej podobała ta błękitna, co miała na koniec. Na grubsze ramiączka, rozłożysta od bioder ze zwiewnego materiału. - mówiła wskazując na podniszczone strony gazety.
- Ja wolę tą z półfinałów, pomarańczową, z odkrytymi plecami. - odparłam zapominając chociaż na chwilę o Tomie, Emilu i całej reszcie.
- Poszukam... - Elle wodziła smukłym palcem pod narysowanych krojach. - Mam! - wykrzyknęła ciesząc się jak dziecko. - W niej na pewno będziesz królową balu!
- Ale startuj ze mną! - zaproponowałam.
- No nie wiem...
- Ale ja wiem! - wykrzyknęłam puszczając do niej oczko.
####
Była godzina 7:45, szłam spokojnie w kierunku sali matematycznej. Byłam dumna z siebie, że pierwszy raz od dawna nie spóźniłam się na lekcje. Myślałam o nadchodzącym balu, gdy nagle, ni stąd ni zowąd pojawił się Tom.
- Siema Susi... - złapał mnie w pasie i przycisnął do siebie.
- Puszczaj mnie Kaulitz, ostrzegam cię - warknęłam próbując wyrwać się z uścisku. Odwróciłam głowę, by nie patrzyć w jego oczy. Nie chciałam dać się upokorzyć słabościom przed nim i przed samą sobą. Usta wykrzywiłam w grymasie.
- Ooo, nie ma mowy kotek... - powiedział sarkastycznie - wreszcie udało mi się ciebie złapać i tak łatwo nie dam za wygraną!
Czułam na sobie jego przenikający wzrok, ale milczałam. Serce mi biło szybciej.
- Podobno ci się podobało, może to powtórzymy. - mówił, jego pewność siebie była nieznośna.
- Zamknij się. - wycedziłam, a Tom ujął moją twarzy i skierował w swoja stronę, tak, że byłam zmuszona patrzeć mu w oczy. Chłopak był za silny, bym mogła się wyrwać z jego uścisku - a może nie chciałam?
- Ty też teraz to czujesz? Ten dreszcze? - spytał uśmiechając się szelmowsko.
Otworzyłam usta ze dziwienia. “Skąd on wie?” pomyślałam próbując ochronić się przed dreszczem idącym leniwie od karku do podbrzusza, krepującym mi ruchy.
- Wiem głupku, długo myślałeś nad swoim super planem pod tytułem "Usidlić Sussane Schäfer“. Pewnie w wielu przypadkach powiodłoby ci się, ale... - uśmiechnęłam się ironicznie i kopnęłam go tam gdzie słońce nie dochodzi - jak widzisz ze mną jest całkiem inaczej.
Pan Wielki Intelektualista natychmiast mnie puścił i złapał się za krocze. Był to dość zabawny i niesmaczny widok, nawet szanownej pani Różowej nie życzę sytuacji w której musiałaby coś takiego oglądać. Pomijając oczywiście fakt, że Barbie i Emil są kuzynami i mieszkają ze sobą, więc na pewno widują się czasem w stanie "nie pełnego ubioru". Jednak między Tomem, a Emilem jest duża różnica. To samo jest ze mną. Ile to ja razy widziałam paradującego półnago, po domu Gustava? To naprawdę nie jest przyjemny widok, nawet jeśli jest to mój brat. W przypadku Kaulitza to jeszcze gorsze. “Sussane, o czym ty myślisz?” skarciłam się.
Dredowłosy spojrzał na mnie z wyrzutem, na co ja odpowiedziałam typowym dla niego obnażeniem zębów.
- Dobra, koniec tej zabawy - powiedziałam zerkając na zegarek, którego wskazówka utkwiła na godzinie ósmej - tak się składa, że mam właśnie matmę, a przez ciebie się mogę spóźnić! Zostawiam Ciebie i Twój intelekt samych sobie.
Spojrzałam na niego z politowaniem i odmaszerowałam. Spodziewałam się czegoś w stylu "zaczekaj Sussane albo podobnego, jednak nic takiego nie miało miejsca, więc niemalże podskakując pobiegłam do sali matematycznej.
#####
Tak jak zawsze, kiedy tylko usiadłam obok Elle, wyrwała kartkę i pośpiesznie coś napisała.
''To prawda że uderzyłaś Kaulitza tam, gdzie grzecznych chłopców się nie bije?
E."
''Już o tym wiesz?! To się stało jakieś pięć minut temu!”
S."
''Daj spokój, wiesz jak w szkole plotki szybko się roznoszą. Więc to prawda?
E."
''Hmm... tak.
S."
''Szanowna panno Sussane Schäfer, na referatach rozpisujesz się bardziej niż ja, Georg, Tom Bill, Gustav razem wzięci, a najlepszej przyjaciółce nie chcesz wyjaśnić dlaczego tak brutalnie poturbowała¶ jednego z najbardziej obleganych przystojniaków w szkole?
E."
''Jeśli chciałaś powiedzieć: niedorozwiniętego umysłowo pasożyta to opowiem Ci później, bo nie chcę kolejnego szlabanu
S."
#####
Niestety porozmawiać dłużej miałyśmy dopiero okazję po lekcjach, usiadłyśmy obok sali, w której miało być zebranie dotyczące balu.
- Jeśli dobrze rozumiem, to kopnęłaś go w wiadome miejsce dlatego że chciał cię... przytulić, mam rację? - spytała powoli Elle
- Wolę określenie „obmacywał publicznie” - powiedziałam zwężając usta.
- To do niego podobne - zaśmiała się - ale Susi, czy ty troszkę... troszeńkę nie przesadzasz?
- Przecież wiecie jaki on jest - westchnęłam ze zrezygnowaniem - ciągle tylko „Co jest Schäfer?”, „Siemasz Susi!”, „Umów się ze mną Susi!” i tak w kółko od dwóch lat.
Elluśka zachichotała.
- Co? - burknęłam.
- Nic poza tym, że Kaulitz się zakochał, ale to cię pewnie nie zainteresuje, więc już milczę.
- Co ty pleciesz? Tobie i mojej matce się chyba na mózg rzuciło! - wzruszyłam ramionami udając obrażoną.
- Nie, tylko widocznie obie staramy się być obiektywne - Elle uśmiechnęła się ciepło. A przynajmniej tak to wyglądało.
- Jesteś moja przyjaciółką, powinnaś być SUBIEKTYWNA.
- Dobra, nie mam zamiaru się z tobą kłócić o taka bzdurę jaką jest Tom.- El puściła do mnie oko, a ja wyszczerzyłam zęby w promiennym uśmiechu. Jednak po chwili mina mi zrzedła.
- Wczoraj wspominałam ten wieczór, przez który tak go nienawidzę.
- Jaki wieczór? - spytała brunetka nie kryjąc zdziwienia.
- Nie mówiłam ci nigdy?
- Nie, pamiętałabym przecież!
- To chyba nikomu tego nie mówiłam, to było gdzieś dwa lata temu... - zaczęłam opowiadać, wszystko dokładnie i po kolei.
Kiedy skończyłam przyjaciółka siedziała otwartymi ustami, słuchając w milczeniu.
- Co za sukinkot... - syknęła krzywiąc się. - Jak go dorwę...
- To nie ma sensu, a ja boję się, że znowu zaczynam coś do niego czuć. Te dreszcze pojawiające się w jego obecności, bezradność wobec jego spojrzenia... - przyjaciółka przytuliła mnie. - k**** mac! - zaklęłam soczyście.
- Co tutaj się dzieje? - usłyszałam głos nadchodzących kroków; spojrzałam w tamtym kierunku.
Dostrzegłam kilka dziewczyn, ze starszych klas oraz z mojego rocznika. Były roześmiane i dowcipkujące.
- O czyżby to panna Schäfer? Tutaj? - spytała jedna z nich, jasnowłosa Klaudia z klasy Gustava. - Siostrzyczka Gucia staje się kobietką? - uśmiechnęła się szczerze.
- Można tak powiedzieć... - odparłam nieśmiale.
Dalszą rozmowę uniemożliwiło nam pojawienie się nauczycielki tańca w naszym gimnazjum, wysokiej i chudej czterdziestokilkulatki, pracującej z zespołem szkolnym nad choreografią po godzinach lekcyjnych - widziałam ją dopiero trzeci, czy czwarty raz w życiu.
- No dziewczyny, wchodzimy do sali! - zaklaskała pospieszając nas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szel
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 17:53 Temat postu: |
|
|
AAAAA Unen moje bejbe xD Cudo. Ale którko! Jeszcze jeden taki numer i pożałujesz. Nie obchodzi mnie twoja geografia >.< No, to ja czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 17:58 Temat postu: |
|
|
unen wreszcie!
mi tam sie podobało nie wiem jak wam:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unendlichkeit
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z innej bajki.
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 18:02 Temat postu: |
|
|
Szilaw, krótkie? xD o kuźwa... to nie wiem co jest dla Ciebie długie :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Label
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 18:06 Temat postu: |
|
|
Haaa fajne ;D Jak ja lubię Twoje opowiadanie )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szel
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 18:12 Temat postu: |
|
|
Tak, krótkie! Ja to sobie wymarzyłam takie na 20 stron A4 w Wordzie co najmniej! Wtedy bym poczytała... ah *-* Ale mnie sie podoba xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szel dnia Czwartek 02-03-2006, 18:26, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 18:17 Temat postu: |
|
|
ahhh bosko.
haha.
Tylko, że jak dla mnie to za krótko XD
Ahh czekam na next. Z niecierpliwością
Pozdrówka XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 18:19 Temat postu: |
|
|
Oooj Tom, Tom...zawiodłam się na tobie *patrzy na chłopaka poważnym wzrokiem* Do takich klubów dziewczyny zapraszać i takie teksty na jej temat mówić...uhh...
*po chwili uśmiecha się szeroko*
Juhu! Doczekałam się! W końcu coś napisałas ;] I możesz zabierać się za pisanie kolejnej części! Czekam........ja ciągle czekam........Ma być ona szybko, ja tak łatwo nie odpuszczę, jeśli jej nie będzie^^'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sss
Gość
|
Wysłany: Czwartek 02-03-2006, 18:31 Temat postu: |
|
|
yołs..supcio
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|