Tokio Hotel

LadyMakbet

Im częściej upadam przez ciebie,
Tym bardziej chcę wrócić
Im bardziej mnie nienawidzisz, tym bardziej cię wielbię
Ty mnie nie chcesz, a ja bardziej chcę
Kupuję ci kwiaty, ty rzucasz nimi we mnie
Wiem, że to smutne, ale jest moim szczęściem.
Ty mocniej uderzałaś, ja bardziej się zmieniałem,
Bo mnie kochasz, i ja cię zawsze kochałem. *

- Wyjdź - krzyczałaś, nie patrząc na mnie. Kropelka potu powoli, jakby bała się, że ją poczujesz, spływała po twojej szyi. Czekoladki roztapiały się na rozgrzanej, kuchennej podłodze, kolejny raz rozrzucone w furii.
- Posłuchaj, kochanie, to się więcej nie powtórzy - mówiłem, sam nie wierząc we własne słowa. To było tak nierealne, jak to, że czekolada się nie rozpłynie.

Nienawidzę cię, czy nienawidzisz mnie?
Dobrze, bo jesteś zajebiście piękna, kiedy się denerwujesz
To sprawia, ze chcę cię wziąć i rzucić
Na łóżko i pie*dolić cię tak, jak wtedy, gdy jeszcze cię nie znałem
Pierdolisz innych ludzi i ja pierdolę innych ludzi
Jesteś cipą, ale ja jestem taki sam, jestem gnojkiem, jesteśmy oboje źli
Na wspólnej drodze, choć żadne z nas nie przyznało się do tego,
Każde z nas miało kiedyś kogoś na boku, więc zapomnijmy o tym.*

- Zdradziłaś mnie. - Słowa odbijały się echem po brudnych kafelkach. Tak pełne bólu. Nauczyłem się grać. Zdrada? Już nawet nie pamiętam.
- Wybacz mi, proszę. - Jedna łza, druga.
Cóż, nie ukrywam - ja też kocham seks z tobą. I chyba tylko dlatego jesteśmy razem. Tylko jedno mnie zastanawia - po co te sceny? Ludzie i tak wiedzą. I tak plotkują. A nasze dziecko się domyśla.
O twoim błędzie już dawno zapomniałem. Jednak, czy normalne byłyby słowa "w porządku, wybaczam"?
- Nie, nie potrafię wymazać tego z pamięci. Daj mi trochę czasu.
I znów, wspólna droga staje się dwoma ścieżkami.
Które i tak złączą się kiedyś, stworzą skrzyżowanie. A ja będę autostopowiczem. A ty... przelecisz mnie. Znów łóżko nas zjednoczy.
To nie miłość...? To tylko pożądanie?

Okłamujemy samych siebie, to jest cudowne, tak!
My naprawdę kochamy się nawzajem, tylko dlaczego ciągle się bijemy?
Wszystko nas popychało do robienia tego każdej pierdolonej nocy
I to jasne, że nikt tego nie zmieni, to rozpętało szaleństwo
Oboje czujemy jak to wygląda
Przez kogoś jeszcze bylibyśmy razem, ktoś jeszcze
Jest kimś jeszcze, problem w tym, że nikt z nas nie chce pomocy
To uzależnienie, i nie mogę tego naprawić, nasza rodzina jest pomieszana

Ty także wiesz, że coś jest nie tak. To widać, gołym okiem.
Bez nocy z tobą jestem jak narkoman na głodzie. Nie potrafimy wyjść z nałogu. I żadne ośrodki nam nie pomogą. Pościel pachnąca seksem, ty pachnąca seksem, ja pachnący seksem, pokój pachnący seksem... To wszystko sprawia, że żądza staje się większa.
Nie odmienisz tego, ja też tego nie zrobię. Po raz pierwszy nie potrafię.
A czekoladki się roztopiły, szkoda, że wraz z nimi nie spieprzyła się ta chrzaniona choroba.
Budujemy to od nowa, sami, coś nas pchnie w to bagno. I choć doskonale wiem, że stosunek jest tutaj najważniejszy, chyba nie chcę wyjść. Czy... to jednak miłość?

_____________________

A dziś wcale nie psychologiczne. Powinno trochę dawać do myślenia... ; )

* - text z piosenki Eminema "Love you more", troszeczkę przerobiony przez mnie.

Mod-Negai · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 13:24 Temat postu:

1?

EDIT

Ojej...
Bylo bardzo ostre. Nie tylko slowa, ale sam temat, ktory poruszylas.
To jest raczej dla nieco starszych z nas. Bo raczej (nie obrazajac nikogo), 12-letnie dziewczyny nie wezma sobie tego do serca. Trzeba to zrozumiec i wyobrazic sobie, takie inn realia. Zaklamany swiat milosci, w ktorym liczy sie tylko niepochamowany poped ciala.
I dlatego mi sie podobalo. Jeszcze czegos takiego nie czytalam. Moglas troszke ocenzurowac slowa, ale sie nie czepiam. Jest wyrazniejsze za to.
Pozdrawiam:
~ddm

Areis · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 13:34 Temat postu:

hmm... intersujące...
inne...
ciekawe...
ma w sobie to "coś".
pozdrawiam Smile

Akromantula · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 13:42 Temat postu:

Hyy Makbet... Nie wiem, ja nie umiem czytać twoich jednoczęściówek, w ogóle nie umiem czytać jednoczęściówek. I chociaż nie psychologiczne i wiem o co chodzi, przeczytałam całe to mimo to mnie to nie bierze. Może tak jak napisala ~ddm moze i jestem za mloda, żeby to do mnie dotarło. W sumie wiem o co chodzi.. Ale nie wiem... Jakoś tak... Nie poruszyło mnie

Just Me · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 15:15 Temat postu:

Mnie, tak samo jak Akromantule, nie poruszyla ta jednoczesciowka
Jest inna, byc moze ma w sobie to cos
Ale nie wywoluje w mojej osobie zadnych emocji, ktore winny sie pojawic
Zycze weny tworczej
Just Me
... Only Me ...

hela_z_wesela · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 15:44 Temat postu:

Wujek Monsunek, to było do mnie? A nie, przeciez ja już nie mam 12 lat.
Ach ten mój <zaplon blondi>. To wszystko przez monsun.
I tak ciagle cofam sie w rozwoju, by potem brnąć pod prąd jak, jak.. łososie na tarło?
Dobra nie ważne.
Ale mnie wzięło.
A najbardziej to chyba na czekoladki, bo głodna jestem.
Nie no dobra, sypie żartami jak z rękawa (och, alez ja skromna) i nie moge sie opanować. Ale tak już mam, w tym swoim chorym żywocie. czas się trochę z niego wyrwać.
Ale po raz kolejny powracając do opowiadania.
Lejdi, nie no, zszkowałaś. Po prostu wszystko bylo widac. Nie wiem, czy to dzięki tym dosadnym słowom, czy jak, ale na Boga to to to, to boskie było. Wreszcie coś we mnie kopnęło - kurde, w tym życiu to chyba rzeczywiście nie zawsze jest tak fajnie, a milośc nie konieznie musi być milością.
O w mordę.
Ale ze mnie łeb.

Z poważaniem:
hela_z_wesela

Wredna_$uka · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 18:44 Temat postu:

DDM ma rację, to było raczej dla osób starszych.
Ale mnie się podobało.
Zrozumiałam.
Wiemy ze tak się dzieje naprawdę.
Z różnymi ludźmi.
To smutne, że ktoś nie potrafi docenić miłości.
Seks nie jest najważniejszy.
Nie według mnie.
Pozdrawiam

Mod-Falka · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 20:00 Temat postu:

Zgadzam się z ddm, że to dla starszych osób. Po prostu trzeba trochę pożyć, żeby wczuc się w to opowiadanie.
A że Falka żyje już osiemnasty rok (stara jestem Smile

) to pojęła wszystko. Wiesz Lady, że ja mam szczególny sentyment do twoich jednoczęściówek. Tutaj nie zmieniłabym ani jednej litery. Pasowało mi tu wszystko, przekleństwa, ta siła jakiej użyłaś. Kolejne opowiadanie, które zasługuje na miano idealnego Smile

Podziwiam twój talent Smile

I pozdrawiam. Niegrzecznie odchodzić bez pożegnań Smile

Me@n_G!rl · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 20:24 Temat postu:

Ladnie , podobał mi się pomysł to jest rzadko spotykane!
Bravo!
Szkoda tylko ze jest w opowiadaniu troche takiego chaosu!
Dziwnie się też czytało bez konkretnych imiom , chociaż to może lepiej bo gdybym poraz kolejny zobaczyła Bill albo Tom to moja klawiatura byłaby w zagrożeniu!
Więc gratulacje i życze sukcesów w pisaniu!

Kajman · Wysłany: Czwartek 29-06-2006, 20:38 Temat postu:

Łoj nie rusza mnie...
Może i jest boska, cudna ble, ble ble...
Lecz jakoś odbieram tą partówke jako średnią.
Nie wiem....
Trudno mi powiedzieć, może nie zrozumiałam?
Pozdrawiam

Sick · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 2:30 Temat postu:

Ach! NARESZCIE! *cieszy się jak dziecko*

Czytam te jednoczęściówki i czytam...
Pierwsza, w której nie zmieniłabym nawet słowa. Żadnej kropki, żadnego przecinka.
Nie twierdzę, że było fenomenalne.
A może było?
Mnie trudno zadowolić.
Jednak... z całą pewnością najlepsze ze wszystkiego co dziś tu czytałam.

Więcej takich dzieł! *.*

Ach, mogę spokojnie iśc spać ; - D

LadyMakbet · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 14:30 Temat postu:

Just Me, Kajman - cóż, trudno. Wklejając tą 1partówkę wiedziałam, że nie każdemu się spodoba.

Akromantula - Twoją opinią przestałam się przejmować, od kiedy mi powiedziałaś: "Może być nawet najgorszy chłam, byleby było o śmierci".

Meg@n_G!rl - brecht ; ) Tak naprawdę, ta 1partówka była o ... Eminemie xD. Ale cicho, na niby, że o kimś z TH, w końcu imion nie ma xD.

~Ddm, Falka - moje szanowne modki^^. Dziękuję Wam i cieszę się, że zrozumiałyście. Przecież w końcu TO jest podstawą. Buziołki ;*

Wredna_$uka, Kami - thx, moje złote^^. A już się bałam, że będzie zjazd totalny xD.

hela_z_wesela - ty już mi mówiosa, że się kłaniosa do pośladkosa, więc ja dziękujosa. Całujosa cyborgosa ;*

Sick - Wyobraź sobie, jak się wystraszyłam, gdy zobaczyłam, żeś mi skomentowała opowiadanie xD. A tu taka miła niespodzianka^^. Mam nadzieję, że spokojnie spałaś xD.

Żyrafa · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 15:00 Temat postu:

Cóż, poruszyłaś ważny temat. Orginalnie, trgo chyba jeszcze nie było. Faktycznie dla osób starszych nie tyle wiekiem , co dojrzalszych psychicznie. Ładnie, ładnie, ładnie. Tylko krótko, przeczytałam bardzo szybko i czułam niedosyt. Ładnie, podobało mi się, ale mnie nie ruszyło.

hela_z_wesela · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 15:51 Temat postu:

Żyrafa ma rację, bo głupio powiedziec, ze: "zrozumieją Ci w latach 16 w górę". Czy jest wazne ile kto ma lat? Ważne ile przeżył, ile rozumie, ile widzi.
I teraz dstanę po pysku - jestem dzieckiem, nic nie wiem. I to jest wkurzające, bo nikt z was mnie nawet nie zna, a wiek to nie wszystko.
Az siem wkurzyłam.
I nie zawsze jestem taka wesolutka.
teraz juz to na maksa się wkurzyłam.
A no i cyborgosa dziękujosa, za buziakosa i jeśli Lejdiosa nie będziosa złosa, to też helosa dać Ci buziakosa

I dziekujosa za wyrozumialościosa.
Amonosa.

Z poważaniem:
hela_z_wesela

Me@n_G!rl · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 16:20 Temat postu:

LadyMakbet - tak czy inaczej chwała Ci za to
Pozdrawiam:)

Sick · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 16:57 Temat postu:

Przecież ja nie gryzę ; - )

No dobra, czasami xD

Admin-*zakochana* · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 17:32 Temat postu:

Po przeczytaniu tego opowiadania tylko pare słów przychodzi mi do głowy...
"Amantium irae amoris integratio" – kłótnie kochanków umacniają ich miłość (Terencjusz)

*Anka* · Wysłany: Piątek 30-06-2006, 20:25 Temat postu:

Racja. Nie dla dzieci. Nie dla niedojrzałych emocjonalnie.
Opisane w takich prostych, a pełnych emocji słowach. Tak dość krótko i zwięźle... a na tak trudny temat.
I to połączenie najbardziej mi się podoba.
Teraz, kiedy tylu ludzi nie odróżnia miłości od pożądania, uczuć od egoistycznych pragnień... tak, ten temat jest jak najbardziej na czasie.
A to wszystko zgrabnie i celnie opisane.
Lady Makbet, zaskakujesz mnie...
Na plus, oczywiście.

Serdecznie pozdrawiam