Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
magda190th
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:p
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 14:40 Temat postu: Miłość, lojalność,pożądanie...(jednoczęściówka) + |
|
|
-Tom, do cholery, przynieś mi w końcu tą pieluchę!
Krzyki było słychać w całym domu. I tak dzień w dzień. Mail dawali nam nieźle w kość.
Po wyprowadzce z Loitsche sytuacja w domu się zmieniła. Simone pomagała im jak mogła, ale ileż można żyć na garnuszku rodziców. Poza tym musieli się jakoś ustatkować. Kupili dom w Berlinie. W sam raz dla małżeństwa z dwójką małych dzieci. Miało być lepiej, a jest odwrotnie.
-Musisz tak krzyczeć? Wystarczy, że dzieciaki dają o sobie znać- Podał Laurze pieluchę.
- To może byś się ruszył i mi pomógł, co?
-Nie zaczynaj znowu.
-Nie ma cię w domu przez pół dnia.
-Przecież pracuję, żeby nas utrzymać- Usprawiedliwiałem się.
-Dobrze, ale potem mógłbyś poświęcić trochę czasu rodzinie. Ale nie. Ty wolisz wyjść z kolegami na piwo. Bóg wie, co tam robisz.
-Sugerujesz coś?
-Nie. Proszę cię tylko, żebyś choć trochę zainteresował się mną i dziećmi.- Jej głos złagodniał.
Wyszedł z pokoju. Te awantury już go wykańczają. Zamiast załagodzić sprawę, to ona jeszcze ją zaostrza. I po co? Kocha Laurę. Są ze sobą od 5 lat. Po półtora roku znajomości pobrali się, a dwa lata później urodziła pierwsze dziecko. Kiedy dowiedział się, że ma syna, był najszczęśliwszym ojcem na świecie. Teraz to szczęście jest podwójne, bo 8 miesięcy temu dołączył do rodziny kolejny, mały Kaulitz.
-Mógłbyś pozmywać?- Poprosiła Laura lulając Maxa do snu.
-O tej porze?
-Gdybyś został w domu to było by wszystko zrobione. Ale ty wolisz iść do pubu z Georgiem.
-To mój przyjaciel. Znamy się od dzieciństwa. O co ci chodzi?
-Ty masz dom i rodzinę. Zadbaj o nią. Myślisz, że zarabianie pieniędzy to jedyny obowiązek ojca i męża?- Wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
Znowu czepia się chłopaków. Po zakończeniu kariery każdy zajął się swoim życiem. Gustaw wyjechał do Monachium. Bill, razem z Martiną i dziećmi przeprowadził się do Dresden, a Georg i my do Berlina. Z bratem widuje się bardzo rzadko. Jedynymi okazjami do spotkania są święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc oraz urodziny. Czasami jechali razem do mamy. Gustaw zaczął życie na nowo. Otworzył firmę i całkowicie poświęca się pracy. Nie ma czasu na rodzinę i dom. A Georg pracuje w Berlinie jako dentysta. Na zimę mają się pobrać z Luizą. Tęsknił za tymi chwilami spędzonymi razem. Ich kariera szybko się rozwinęła, ale w końcu każdy musiał się ustatkować. Niestety to miało swoje konsekwencje. Skończyli z muzyką i całkowicie poświęciliśmy się życiu osobistemu.
Wszedł do kuchni. Stała przy zlewie i myła naczynia. Było cicho. Dzieci już spały. Podszedł do niej i przytulił.
-Odejdź- Powiedziała oschle.
-Laura, przepraszam. Nie chcę się znowu kłócić.
-To zmień trochę swoje postępowanie. Tom ja cię potrzebuję. Daj mu odczuć, że jesteś ze mną i mnie wesprzesz w ciężkich chwilach.- Mówiła patrząc mu w oczy.
-Kochanie, ja jestem i zawszę będę. Kocham ciebie i nasze wiecznie rozwrzeszczane dzieciaki. To dla was żyję. Nigdy w to nie wątp- Pocałował ją w usta. Tak bardzo brakowało mu jej czułości. Ta kłótnie sprawiały, że się od siebie oddalali. Jego ręka powędrowała na jej pośladki.
-Tom, przestań. Jestem zmęczona.- Odepchnęła go od siebie.
-Znowu to samo. Czy my naprawdę jesteśmy małżeństwem? Odsuwasz się ode mnie- Zaczął krzyczeć.
-A według ciebie bycie małżeństwem polega tylko na uprawianiu seksu?
-Nie, ale daj mi odczuć, że jesteś przy mnie.- Powiedział i znów zaczął grę wstępną.
-Odejdź. Przez cały dzień harowałam, a ty się obijałeś. Chcę trochę spokoju.
-W porządku- Powiedział i wyszedł z kuchni. Dlaczego tak się opiera? Kiedyś była inna. Żyła beztrosko. Robili szalone rzeczy. Odkąd urodziła dzieci wyciszyła się. Stała się odpowiedzialna. Ale to tę pierwszą Laurę pokochał. I tak bardzo chciał, żeby wróciła.
-Laura, pospiesz się- Krzyczał Tom z dołu. Dzisiaj miał urodziny. Wszyscy mieli się spotkać w Magdeburgu. Wynajęto wielką salę. Miała być masa gości.
-Wszystko jest napisane na kartce. Jakby były jakieś problemy to proszę zadzwonić- Tłumaczyła opiekunce. Wsiedli do czarnego BMW i ruszyli w stronę Magdeburga.
-Tom! W końcu bracie. Myślałem, że nie dojedziesz- Przywitał go bliźniak.
-Jakbym mógł nie przybyć na własne urodziny. Wszyscy są?
-Tak. Mama już się nie może doczekać- Zaśmiał się brunet. Cała rodzina w komplecie. Wtedy czuł się najlepiej, wśród przyjaciół i bliskich. Szybkie składanie życzeń, sto lat i po formalnościach. Teraz każdy się rozluźnił.
Stanął w rogu Sali.. Laura rozmawiała z jego matką. Pewnie znów się żali, jaki on jest nieposłuszny. W tłumie dostrzegł dziewczynę. Miała na sobie białą sukienkę, która podkreślała jej opaleniznę. Długie, ciemne włosy opadały na gołe ramiona. Nic się nie zmieniła.
-Cześć Tom.- Przywitała się.
-Hej Martina. I tak, co słychać?
-W porządku.
-Jak sobie radzicie?
-Bill znalazł pracę w firmie odzieżowej. Dzieci zdrowe. Niczego więcej mi nie trzeba- Zaśmiała się ukazując rząd równych, białych zębów.
-No u mnie nie jest tak kolorowo- Odpowiedział ze smutkiem.
-A co się dzieje? Przepraszam, Bill mnie woła- Powiedziała i odeszła. Odprowadził ją wzrokiem. Sposób, w jaki się poruszała, podniecał go. Obserwował każdy jej ruch przymrużając oczy. Rozmawiała z Billem, jej mężem, a zarazem jego bratem. Powiedziała mu coś na ucho, po czym do Toma podszedł brunet.
-Co jest? Martina mówiła mi, że masz jakieś problemy w domu?
-No tak. Laura ciągle się wścieka, robi awantury.
-A ma ku temu powody?- Spytał i uniósł jedną brew.
-Nie wiem sam. Przyznaję, że mógłbym jej więcej pomagać, ale najwięcej zamętu robi o to, że spotykam się z kumplami i idę na piwo.
-Typowa kobieta. Nie martw się bracie. Jaki twoje dzieciaki podrosną, to się zmieni. Też to przerabiałem- Zaśmiał się i poklepał brata po ramieniu. Wtem do bliźniaków podeszła Martina.
-Dzwoniła opiekunka- zwróciła się do Billa- muszę wracać do domu.
-Coś się stało?- Zaniepokoił się.
-Nie, ale nie może zostać dłużej. Przepraszam.
-Nie ma za co kochanie. Ale nie mogę cię odwieść. Piłem.
-Ja mogę zawieść Martinę- Zaoferował się Tom.
-Dzięki brat.
Jechali w stronę Dresden. W ogóle się do siebie nie odzywali. Tom kątem oka podziwiał jej odsłonięte nogi. Miał ochotę rzucić się na nią tu i teraz. Ale zaraz. Przecież to żona mojego brata. Nie mogę mu tego zrobić.- Bił się w myślach.
-Nad czym myślisz?- Wyrwał go z zadumy jej słodki głos.
-A nieważne. Skąd wiedziałaś?
-Marszczysz brwi tak, jak Bill- Zaśmiała się. Znów pogrążyli się w milczeniu.
-Tom, możesz przypilnować chwilę Jessi, a ja pójdę zrobić Timowi mleko- poprosiła.
-Jasne- Rzucił i zaczął czytać bajkę chrześnicy. Po chwili malutka usnęła, a Tom poszedł do kuchni. Stała tyłem do niego. Kłusa sukienka podkreślała wszystkie walory jej pięknego ciała. Podszedł do niej i objął od tyłu.
-Tom- Krzyknęła, a on ją pocałował w szyję. Narastające w nim pożądanie doprowadzało go do szału. Obrócił ją do siebie i namiętnie pocałował. Czekał na jej reakcję. Nic nie mówiła. Spojrzała mu głęboko w oczy. Uniósł ją i posadził na blacie stołu. Jednym ruchem pozbył się jej sukienki. Całując jej szyję i dekolt, pozbył się stanika, a jego oczom ukazały się dwie kształtne piersi. Zaczął je pieścić językiem, a kolczyk w wardze zwiększał doznania. Jej oddech stał się szybszy. Po chwili zastygła.
-Co jest?- Spytał zdezorientowany Tom.
-Ja…Ja nie mogę- Wydukała, a dredowłosy spojrzał na nią ze zdziwieniem. Najpierw się poddaje jego pieszczotą, a później odmawia. Zrezygnowany wyszedł bez słowa. Kiedy otwierał drzwi samochodu usłyszał wołanie.
-Zaczekaj- Biegła do niego już ubrana. Stanęła naprzeciw i znów spojrzała w oczy.- Jak ty to sobie wyobrażasz?- Spytała po chwili milczenia. No właśnie. W ogóle sobie tego nie wyobrażał. Chciał żyć chwilą.
Podszedł do niej i znów pocałował.
-Pragnę cię, jak nikogo innego- Wyszeptał jej do ucha. Uległa. Wsiadła z nim do samochodu i pojechali do małego hotelu pod miastem. Szybko Wzięli klucz od pokoju. Kiedy się w nim znaleźli, ogarnęła ich żądza. Martina szybko zdjęła swoją sukienkę i pomogła kochankowi rozpiąć koszulę. Stali naprzeciwko siebie, półnadzy. Tom zaniósł ją i położył na łóżku. Zaczął pieścić jej rozpalone ciało. Ona wydawała z siebie przeciągłe jęki. Rozpiął jej stanik i szybkim ruchem ręki pozbył się koronkowych majtek. Ona nie pozostawała w tyle. Rozpięła mu spodnie i ściągnęła je wraz z bielizną. Przylgnęli do siebie ciałami. On czule pieścił jej szyję, ona szeptała mu lubieżne słowa do ucha. Nigdzie się nie spieszyli. Ta noc należała do nich. Ułożył ją na wznak i zaczął całować piersi. Schodził coraz niżej naznaczając pocałunkami każdy fragment jej ciała. W końcu doszedł do swojego celu. Rozchylił jej uda i zaczął pieścić łono. Ona wiła się w spazmach rozkoszy, a on podziwiał to z uśmiechem.
-Tom, weź mnie- Z trudem wyszeptała. Spełnił jej prośbę. Wziął ją w ramiona i posadził na sobie. To ona narzucała tępo i kontrolowała sytuację. Zaczęła się delikatnie poruszać w przód i w tył. Z czasem ruchy stały się szybsze i głębsze, a ich pożądanie wzrastało. W końcu osiągnęli swój cel. W jednym z hotelowych pokoju można było usłyszeć krzyk dwojga spełnionych kochanków. Upadła na poduszki, a on położył się obok niej. Podziwiał jej piękne ciało pokryte kropelkami potu. Tak bardzo tego pragnął. Tak bardzo chciał ją mieć. I udało mu się.
Ale jakie czekają go za to konsekwencje. Zdradził żonę i własnego brata. Musiał wybierać między miłością do żony, lojalnością wobec Billa i pożądaniem, jakie czuł wobec Martiny. Wybrał to trzecie i nie żałował. Czuł się spełniony i szczęśliwy. Reszta go nie obchodziła. Położył głowę na piersi swojej kochanki i usnął w jej objęciach.
-Jak mogłaś tak postąpić? Co z ciebie za matka?Zostawiłaś dzieci na pastwę losu i poszłaś się pieprzyć z jakimś obcym facetem- Krzyczał Bill. Prawda wyszła na jaw. Ale nie całkowicie. Brunet nie wiedział, że ów obcym facetem był jego własny brat. Martina, chcąc chronić Toma i jego rodzinę, nie powiedziała, że to właśnie z nim spędziła tą upoją noc. Nie żałowała tego. Nikt nigdy jej tak nie zaspokoił. W ramionach Toma czuła się spełniona i doceniona. Czuła, że jest kobietą. Niestety, przez ten jeden akt, rozpadło się jej całe małżeństwo. Bill wniósł pozew o rozwód i przyznanie mu praw nad dziećmi. Martina, z ciężkim sercem, opuściła Dresden i wróciła do rodziców, do Bonn. A Tom?
Tom wiedzie spokojne życie z Laurą. Sytuacja Billa i Martiny pomogła im docenić, to, co mają. Mniej się kłócą, spędzają wspólnie czas. Ale Tom cierpi. To przez niego małżeństwo jego brata się rozpadło. Gdyby nie Martina, jego sytuacja wyglądałaby tak samo. Był jej bardzo wdzięczny. Po tej upojnej nocy nie spotkał się ze swoją kochanką. Wrócił zwyczajnie do domu i położył się do łóżka obok swojej żony. Ale jego myśli wciąż krążyły i krążą wokół tej pięknej kobiety, która dała mu szczęście tylko na tę jedną noc…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez magda190th dnia Sobota 01-07-2006, 15:32, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mrużka
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy bezsennych nocy x)
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 14:55 Temat postu: |
|
|
xD Myślałam, ze będzie trochę bardziej hmm... Ostro?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 15:08 Temat postu: |
|
|
Przepraszam... coś mi się zwaliło.
A więc...
Podobało mi się średnio. Zdecydowanie za mało opisów. Teamt był ciekawy, ale nie za bardzo mi się podobało jak to wszystko napisałaś. Całość nie była taka zła. Może nawet nie mi się podobało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Sobota 01-07-2006, 18:42, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 15:20 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Kszyki było słychać w całym domu. |
Błąd nie "kszyki", tylko "krzyki". Kszyk to ptak z rodziny siewek
Cytat: |
Mail dawali nam nieźle w kość. |
Literówka, "mali".
Oprócz tego w niektórych miejscach brakowało przecinków, oraz często powtarzałaś spójnik "i". Jednak nie były to tak poważne błędy, by popsuły mi płynność czytania.
Co od samej treści. To nie było jeszcze to, co ja oczekuję. Brakowało mi tutaj tej iskierki. Bardziej rozbudowanych opisów. Jednak jesteś na dobrej drodze. Czekam na Twoje kolejne dzieła i życzę powodzenia w dalszych podbojach pisarskich.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 15:45 Temat postu: |
|
|
No cóż, powiem szczerze, że nie było idealnie. Pojawiło się sporo błędów, niektóre momenty były trochę naiwne i jakby nieprzemyślane oraz przerwidywalne. Ogólnie pomysł był ciekawy. Można było zrobić z tego coś ciekawego, jednak narazie jest średnio.
Pozdrawiam, M.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonia
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 16:29 Temat postu: |
|
|
Pomysł był nawet dobry. Błędy to rzecz idąca swoją drogą. Najpardziej raziła mnie narracja. Raz piszesz w narracja pierwszoosobowej, a po chwili już w trzeciosobowej. Nie bardzo mogłam się w tym połapać, ale jakoś przez to pszeszłam
Pisz dalej, bo widzę, że robisz postępy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zulla
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 19:36 Temat postu: |
|
|
pomysł nie był zły, chłopcy są dorośli, odpowiedzialni, wiodą własne życie....
i zdrada!! zdrada, zdrada, zdrada.... mała rzecz... niby leb die sekunde, a niszczy wszytsko.... ech!
koncepcja była jak najbardziej w porządku
co do wykonania, są małe potknięcia, nie wspomne o błędach, ale to chyba twoje pierwsze opko w tym dziale , a wiadomo że trening czyni mistrza itp.....
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kay
Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wherever...
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 19:39 Temat postu: |
|
|
Raczej mi się nie spodobało, ale ja żadnym ekspertem nie jestem...
Opisy sytuacji były trochę naiwne, a może nierealistyczne. Pomysł nawet dobry, zapewne gdyby było inaczej napisane to spodobałoby mi się, a tak...no trudno, mam nadzieje, że napiszesz coś jeszcze, co bardziej przypadnie mi do gustu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
merka
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 21:00 Temat postu: |
|
|
Pomysł jest ciekawy.
Nawet bardzo...
Jednak wykonanie niezbyt... Mogło być lepiej...
A na pewno mmogłaś wyeliminować wszytskie błędy. Zdecydowanie za dużo ich było.
Napotkałam kilka sprzeczności...
Jak Martina mogła mieć kolorowe majtki pod białą sukienką?
albo
Jak Martina będąc matką zostawiła w domu dzieci bez opiekunki i pojechała z Tomem do hotelu?
Mogło być kochana zdecydowanie lepiej...
Pozdrawaim i czekam na Twoje inne dzieła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda190th
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:p
|
Wysłany: Sobota 01-07-2006, 23:04 Temat postu: |
|
|
dziękuję za wszystkie odpowiedzi. A co do tej sytuacji z Martiną i dziećmi. Chciałam ukazać w tej sytuacji, że niektórzy ludzie zaślepieni żądzą są zdolni do różnych posunięć. Martina rzucila wszytsko, zostawiła dzieci i pojechała z kochankiem do hotelu, tylko po to, by przez jedną noc się kochać i poczuc innaczej niż zwykle. może znajdzie się jakaś osoba, która mnie zrozumie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
merka
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 02-07-2006, 10:23 Temat postu: |
|
|
Może gdybyś napisała to jaśniej jakoś w tekście opowiadania to bym zrozumiała
Acha... Zaponiałam jeszcze dodać że te opisy mogłas napisać lepsze...
Takie głebsze xD
Pozdrawaim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roksana.Kaulitz
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Z lasu ;]
|
Wysłany: Czwartek 06-07-2006, 13:37 Temat postu: |
|
|
nie podobało mi się bo nie nawidze zdrady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Image
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Piątek 07-07-2006, 10:11 Temat postu: |
|
|
No to tak... nie jestem zbyt doświadczoną pisarką by cię poprawiać, albo ,co gorsza krytykować. Więc powiem tylko jedno: Było super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoKaX
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krapkowice
|
Wysłany: Piątek 07-07-2006, 10:34 Temat postu: |
|
|
W sumie to ja tez nienawidzę zdrady, ale to opko bardzo mi się podobało. A i dobrze, że to Billowi przyznano prawa do dzidzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolcia ;)
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Polski ;)
|
Wysłany: Sobota 08-07-2006, 13:12 Temat postu: |
|
|
Też myślałam że będzie bardziej ostro ale cóż nie wszystko jest dobre
Ale ze mnie zboczuch
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TaniecDuszy
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Imielin (śląskie)
|
Wysłany: Środa 19-07-2006, 9:16 Temat postu: |
|
|
Krązy mi teraz piosenka w uszach...
Daj mi tę noc... tę jedną noc...
ale powiało kiczem:D
nioch nioch:D
<LOL>
Nie no podobało mi się.
Pierwszy raz czytam coś takiego na forum.
Pomysł - extra.
wykonanie - dobre.
Podobało mi się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Piątek 28-07-2006, 21:06 Temat postu: |
|
|
uhhh... opwoiadanie napisane perfekcyjnie... bledow nie widzialam, ladnie opisane, genialna fabula...
jednak nie lubie takich opowiadan.. <Mama chyba mnie nauczyla byc lojalna i wogole xD>
w polowie opowiadania jak juz ja zobaczyl, serce zaczelo mi szybciej bic a oddech stal sie ciezszy i wogole.. ale to nie podniecenie czy cos xD tak mam czesto, jak weim ze zaraz zdarzy sie cos co zdarzyc sie nie powinno... czesto tak sie wczuwam w opowiadania ze stawiam sie w postacji glownego bohatera... dlatego nie lubie opowiadan gdzie ktos zdradza... nadal mi ciezko na sercu... xP
piszesz ladnie nawet bardzo...
jak jzu pisalam opowiadanie bylo perfekcyjnie opisane i mwoie to mimoz e nie lubie takich opek
a ty jestes bardzo dobra autorka
Pozdrawiam
z pewnoscia przeczytam inne opowiadania twojego autorstwa x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
K@Th!
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ... ja wiem jak się robi dzieci? :D
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 0:30 Temat postu: |
|
|
nie wiem... jakos mi po głowie chodzi "leb' die sekunde..." , ale nie widzę Tom'a z dziećmi... ustatkowanego... dla nich liczy się muzyka... znam to, bo sama jestem muzykiem. Napewno kiedyś się ustatkują... ale berdziej jako gwiazdy... Tak ja sądze... a opko... ładnie pisane... tylko pomysł naprawdę dziwny... ocena pół na pół.... Pozdrawiam i życzę weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April_Ryan
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Warszawy
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 4:04 Temat postu: |
|
|
Fajne. Ma coś w sobie. Na błędy - o dziwo - nie zwróciłam uwagi.
Ślicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Image
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 15:01 Temat postu: |
|
|
Mi to się podobało. Zdrada dodała temu opku nieco pikanteri... Masz ciekawy styl pisania...
Jak chcesz to wpadnij do mnie New parcik!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackGreen
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z ciemności
|
Wysłany: Wtorek 01-08-2006, 19:42 Temat postu: |
|
|
fajne ciekawy temat...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyTH
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Środa 02-08-2006, 11:24 Temat postu: |
|
|
Podobało mi sie;)
Poza tym wybrałas oryginalny temat.
Szkoda, że wszystko się tak potoczyło...
Tom zachował się trochę nieodpowiedzialnie...;/
Pisz więcej, a jestem pewna ze dojdziesz do perfekcji;*
Z checią przeczytam Twoje inne opowiadanie;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cropka15
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 04-08-2006, 22:59 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się... bardzo mi się podobało...cholernie mi się podobało no po prostu PODOBAŁO się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avara
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 08-08-2006, 21:19 Temat postu: |
|
|
Mogłaś bardzirj rozwinąć temat ,lecz mimo to mi się podobało ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
_Czarna_
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... z Gacolandii xD
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 9:51 Temat postu: |
|
|
Średnio mi się podoba.
Pomysł bardzo dobry.
Wykonanie - mogło być lepiej.
Sporo literówek oraz braki przecinków.
Sama nie wiem czemu, ale nie wyobrażam sobie Toma jako męża
Sądzę, że jak popracujesz to mogą być pozytywne rezultaty. Ćwicz !
Weny życzę i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|