|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gaheri
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 17:32 Temat postu: |
|
|
Nie martw się night-kid. Konstruktywna (mam nadzieję) krytyka się zbliża. Muszę tylko przepisać...
edit:
Niesamowity text. Możnaby powiedzieć róża tego działu. Dlaczego? Choćby z tego powodu, że ma prawdziwą treść, akcję, wątki inne niż tylko sex.
Cześć I
W całym tekście jest makabrycznie dużo powtórzeń. Tak wiele, że nie chce mi się ich wypisywać, choć zazwyczaj to robię. Zwyczajnie zwracam uwagę autorki na ich obecność. Proponuję bardziej się pilnować, używać słów zamiennych.
Zacznijmy od kosmetycznych poprawek:
"W blasku kilkudziesięciu świeczek widać było duże łóżko, które było nimi otoczone. " <= może raczej ...otoczone nimi łóżko. Z resztą, jeśli będzie kilkadziesiąt świeczek, to już nie będzie ciemno.
"ozdobionymi w czarną kredkę" <= ozdobionymi czarną kredką
"Na tarczy czasomierza wybiła godzina dwudziesta trzecia trzydzieści" <= zastanawiam się, czy taka godzina może wybić
"Poszedł za jej spojrzeniem" <= może raczej podążył? to chyba ogólnie przyjęta forma
"zniecierpliwioną minkę" <=czy to zdrobnienie było konieczne? nie sprawia najlepszego wrażenia.
"(wiesz już chyba, co to jest)" <= O zgrozo! A cóż to!? Night-kid traktuj swoich czytelników, jak inteligentnych ludzi i z góry przyjmij, że rozumieją takie rzeczy. Texty w nawiasach wyglądają makabrycznie w literaturze. Zwłaszcza takie. Są oczywiście wyjątki, ale to nie jest jeden z nich.
"jeszcze tylko chwila i....................... " <= no, to jest urocze. Trzy kropki by w zupełności wystarczyły. W momencie, gdy to się powtarza przez cały text, jest to denerwujące
"bliźniaczego brata" <= dziwna forma. nie wystarczyłoby bliźniaka?
"Wiecie, u mnie początki są denne." <- wiem, że to nie jest część opowiadania, ale ten fragment mogłaś sobie darować. Więcej wiary w siebie!
Pierwsza część byał zbyt krótka, by móc powiedzieć coś konkretnego. W sumie to takie wielkie nic. Dość zgrabny opis sceny erotycznej. Mógł porwać. Miał coś w sobie, a jednak fragmentami pozwalał czytelnikowi się rozproszyć.
Rozmowa chłopców była interesującym zwrotem akcji, a Bill od początku jest dość interesująco nakreśloną postacią. To wyróżnia autorkę spośród wielu innych tutaj. Wielu osobom trudno jest, stworzyć integralną osobowość. Zazwyczaj narrator albo, któraś z postaci mówi: on był taki, taki i taki. Tu widzimy coś innego: bardziej skomplikowanego i ciekawszego.
Niestety ta część jest zbyt krótka. Muszę przyznać, że nie wiem, co możnaby tu jeszcze dopisać. Jednak ja nie jestem autorką, więc nie ciąży na mnie obowiązek posiadania takiej wiedzy.
Część II
"Ale niestety..." <= usunąć "ale"
"więc musiał zadowolić się" <= musiał więc...
"iść przejść się po" <= nie za dużo tego chodzenia?
"Zaszedł aż na most" <=brzmi tak, jakby most był na końcu świata...
"Pytał sam siebie i nie wiedział" <= to możnabyło sformuować inaczej
"Ślina utworzyła przez chwile okręgi na szybko płynącej wodzie" <= Jeśli woda płynie szybko, to koła się na niej nie tworzą.
Czytając cały fragment od "Tak, jak przypuszczał" do "Chciała skoćzyć" odnoszę wrażenie, jakby każde zdanie było czymś całkowicie oddzielnym i w żaden sposób nie łaczyło się z pozostałymi.
"Bill powoli zbliżył się do postaci. Gdy znalazł się jakieś dwa metry od niej, przemówiła" <= tym, przemówiła, wpada się w patos, to zazwyczaj dziwnie wychodzi, podobnie jest gdzieś, gdzie znajdujemy "ku".
"Dłoń którą mi podała była blada i chuda z paznokciami obgryzionymi niemal do krwi." <= ciekawe obrazowanie. podoba mi się.
Dalej było jeszcze kilka błędów językowych, których serdecznie nie chce mi się wypisywać. Zwyczajnie czasem pojawia się dziwna budowa zdania, możnaby zamienić kolejność wyrazów...
W drugiej części dialog na moście był bardzo suchy. Rozmowa i nic po za tym. Było w nim wiele powtórzeń. Jeśli miały na celu coś uwydatniać, to nie udało się. Odnoszę wrażenie, że to zwykłe powtórzenia, ze którymi nic się nie kryje.
W tej części, mimo że bardzie rozbudowanej, było nudniej niż w poprzedniej. Całe to opowiadanie jest jednym z tych textów, które czyta się z przyspieszonym tętne, ale bez jakichś wielkich emocji. Natomiast na końcu, zamyka się oczy i mówi do siebie: tak, to było niesamowite. Styl jest dobry, na prawdę dobt=ry. Można się doszukać jedynie drobnych błędów językowych, jednak nie porywa. Czytelnik przechodzi przez zdanie po zdaniu. Co robi prawdziwe wrażenie, to pomysł. Właśnie on jest motorem napędowym przyciągającym czytelnika i każącym mu sięgnąć po kolejną część.
To dużo lecz czy nie za mało? By dopełnić efektu, autorka powinna jeszcze popracować nad stylem. Jest dobry, ale nie dorasta do poziomu wyobraźni.
Część III
"W tym momencie jej paznokcie były dla niej najciekawszą rzeczą na świecie" <= może lepiej byłoby napisać, że sprawiała takie wrażenie...
"Więc opowiedz mi. Opowiedz mi o swoim świecie." <=Straszne powtórzenie. Jedno z tych zdań nie jest potrzebne.
"Bo cię o to prosiłem. I dziękuję ci, że mi to opowiedziałaś." <= te zdania zdają się odrewane od siebie.
"Tak bardzo pragnął zawsze ją chronić. Tak bardzo pragnął jej. To ostatnie pragnienie było coraz silniejsze..." <= Przykład ładnego, zamierzonego powtórzenia. Wszystkie inne, które tu znajduję (a jest ich zatrzęsienie!) są wprost nie do przyjęcia.
Tak w ogóle, to czemu takie ważne było żeby reszta zespołu poznała Nicol? Czy nie można było z tym zaczekać aż chłopcy się obudzą? Wygląda to strasznie sztucznie. Zabawnie, ale sztucznie.
"(tymczasem sprzątniętym przez pokojówkę)" <= czy ten nawias był konieczny? Tak się nie pisze. Można było tego uniknąć.
"- No z Nicol. Co chcesz z nią zrobić?
- To chyba jasne. Zabieram ją." <= jakby była psem albo chomikiem.
"Na balkonie pojawiła się głowa Georga" <= ktoś wniósł jego głowę na tacy? Może lepiej by to wyglądało, gdyby głowa pojawiła się w drzwiach balkonowych. Nie było by tego komicznego efektu.
Widzę, że dialogi są tutaj problemem. Nie dostajemy nic oprócz samej rozmowy. Opisy są okrojone do minimum. Wcale się ich nie dostrzega. Wciąż powtarzam, że autor powinien zostawiać miejsce do popisu dla wyobraźni czytelnika, jednak tu zostało to doprowadzone do pewnej skrajności.
"Już dłużej nie wytrzymam... – Wyszeptał jej z jękiem prosto do ucha" <=Night-kid, nie wydaje Ci się zabawne, ze oni byli tak napaleni i wszystko tak szybko się działo. Znając zakończenie można to sobie jakoś wytłumaczyć, ale w trakcie czytania, to wydaje się jeden z zabawniejszych momentów. W scenie już w pokoju często powtarza się "jej", "ją". To okropnie się czyta.
Część IV
"Czuł, że wreszcie sny się ziszczyły" <= ziściły
Zastanawia mnie kobieta, która zaprowadziła Billa na grób Nicol. Tak łatwo jej to przyszło. Czy nie zbyt łatwo? Ona wie, że dziewczyna nie żyje, a jednak dopuściła do siebie myśl, że mogła być w tym hotelu? Przy grobie nawet spytała Billa, czy uważa, że to na pewno ona. skoro miała takie wątpliwości, czemu zaczepiła gościa hotelu, w którym pracowała. W dodatku wyszła z tamtąd w godzinach pracy(!). Minimalnie to naciągane.
"Na dworze było ciepło, chociaż słońce nie świeciło i wiał zimny wiatr" <= nie wiem, ale jeśli wieje zimny wiatr, to mi zazwyczaj jest zwyczajnie... zimno.
"jak to bywa w końcu marca. Czuć było wiosnę, świat budził się do życia, pąki na drzewach nabrzmiewały i lada chwila mogły się rozwinąć" <= jest kwiecień, a ja dotąd nie widziałam pąków na drzewach.
"W końcu jutro mają wyjechać" <=wiem, że dziewczyna jest zdesperowana, ale poznali się wczoraj, a jutro mają razem wyjeżdżać?
Wydaje mi się, że w tej części było mniej powtórzeń, a zdania były lepiej zbudowane. Night-kid, widzisz? Można. Czy może raczej ktoś to sprawdzał? W każdym razie, tak powinno być.
Część V
"Napisana na odwal" <= mogłaś nam darować ten szczegół. Myślę, że wszyscy z taką ciekawością czekali na tą część, że spodobałoby się wszystko, co rozwijałoby i tłumaczyło całą sytuację. Nawet wiersz dadaistyczny.
Odnoszę wrażenie, że to najlepsza część. Wspaniałe opisy, zwłaszcza ten dotyczący zachowania i przyżyć Billa.
"Gdy Tom poszedł do niego i usiadłszy na sąsiednim łóżku, zaczął litanie pocieszenia" <= wiem, o co chodzi w tym zadaniu, wiem, co sobie zamierzyłaś, ale ono jest makabrycznie zbudowane. Zastanawiam się, jak je poprawić. Najłatwiej byłoby rozbić je na dwa. Jednak w obecnej formie, to nie ma prawa bytu. Zabawne, bo w tym opowiadaniu zauważyłam do tej pory jedynie odwrotne sytuacje. Zdania były za krótkie lub większy sens miałyby po scaleniu.
"Ale Bill W odpowiedzi, tylko powoli przekręcił głowę w jego stronę i z tym wyrazem twarzy niczym u trupa, popatrzył na niego tymi szeroko otwartymi, spuchniętymi i wypłukanymi z wszelkich uczuć oczyma, tak, że Tom aż się wystraszył własnego brata bliźniaka. " <= to z kolei, mimo że piękne, to jednak jest stanowczo za długie. W połowie można zgubić wątek i się wyłączyć.
".......Nicol.......... – Zdawał się szeptać wiatr.
- Nicol.... – Powtórzył za wiatre" <= śliczne, wprost wspaniałe, ale cały efekt psuje powtórzenie (wiatr) i ten nadmiar kropek. wystarczyłyby trzy w każdym miejscu. Tak, jak jest teraz, wygląda to na, jak w pamiętniku małej dziewczynki. Night-kid, ile Ty masz lat? Dziewięć?
"Twoje słodkie ciałko nie może być pokarmem dla robactwa" <= wspaniałe zestawienie: słodycz i robactwo. To prawdziwa esencja mroku.
Co do Śmierci, to muszę się zgodzić z Sinnerem, trochę przesadzone, trochę zabawne i psuje efekt. Mogłaś przedstawić ją inaczej. Bardziej nieokreślenie. Bez kosy. Interesująco wplotałś tu monsun. Nie jest to coś, czego byśmy możnaby się spodziewać. To jedno małe słówko uspokaja, sprawia, że śmierć, którą widzimy przestaje być straszna. Przynosi wrażenie happy endu.
Jednak zastanawiam się nad tym grobem. Czy nie powinno na nim zostać ciało Billa?
Niezależnie od tego, co ktoś myśli o całym tekście, to zakończenie, wszystko zmienia, robi ogromne wrażenie. Kiedy przeczytałam je po raz pierwszy wprost zaniemówiłam. Dlaczego? Bo mimo błędów, na końcu zwraca się uwagę na sam pomysł,a on jest świetny i zaskakujący. Czytając całość można przejść przez tak wiele różnych emocji. To rzadko się zdarza. Za zwyczaj opowiadania (tutaj) są oparte na jednym uczuciu. Dobrze jest czasem oderwać się od tego schematu.
Bolało ?
(ps. Elli albo Blue usunęła "Kazirodztwo". Podobało mi się. Mogłabyś wysłać mi ten text na PW?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Blair
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fox River cela nr 40, skrzydło A :D
|
Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 21:21 Temat postu: |
|
|
yyyyy.... brak mi slów...to bylo super....naprawde....masz talent:) do tej pory mnie ciarki przechodzą!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lida
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Środa 12-04-2006, 14:25 Temat postu: |
|
|
jestem tu pierwyj raz i spodziewałam sie czegoś innego
no i patrze no jest...tak jak myslałam ale się miło rozczarowałam bo to był sen Billa. zaczęło się bardzo fajnie
trzymam kciuki bo bardzo dobrze sobie radzisz
nie doś że umiesz to pewnie ci to przyjemność sprawia pisanie tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sZaTynEcZka
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tyChy
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 21:11 Temat postu: |
|
|
...Chyba piekniejszej opowieści nie czytalam!jeju naprawde niewiem co powiedziec..to jest boskie..!!
Świetnie opisałaś to ich ZBLIZENIE:) poprostu przechodzi dreszczyk..taki podniecający..rrr heheheh;) ale powaznie, super!! opis jest naprawde piekny i romantyczny..siedziałam i smiałam sie sama do siebie...(dobrze ze nikt mnie nie widział) wogóle strasznie wzruszające zakonczenie..nigdy nie płakałam na takich opowiesciach, ale po przeczytaniu Twojej o mało nie uroniłam łezki GENIALNE!!!
Prosze napisz cos jeszcze !! to było boskie:* no poprostu gratulacje:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaDziu$ka
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kątowni :P
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 9:13 Temat postu: |
|
|
SZOK.
Jak będe w stanie coś z siebie wydusić to napisze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluha
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
|
Wysłany: Niedziela 16-04-2006, 16:46 Temat postu: |
|
|
Z mojej strony nie będzie krytyki.
Pomimo błedów jakie wypisała Gaheri Twoje opowiadanie było naprawde świetne.Epilog? Czemu nie.Ciekawa jestem co się wydarzy.
A mozna wiedzieć ile masz lat ?:>
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoKsAnQa...=*
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 18-04-2006, 11:06 Temat postu: |
|
|
twoje opko przeczytałam przed chwila tzn jakies 7 minut temu...i jeszcze dochodze do siebie...BOZIU...ja zaraz chyba sie rozpłacze...te opko jest BOSKIE,...pomysł pprostu CUD MIÓD))))))))jezuuuu czekam na inne opka twojego autorstwa.....posdófFka...buŹka:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lina
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa --'
|
Wysłany: Piątek 21-04-2006, 15:18 Temat postu: |
|
|
Piekne, tak malo realne, a tak... smutne. Naprawde, cudnie to napisalas. Wyobrazilam sobie Billa lezacego na grobie, w krwi... I poplakam sie. Gratuluje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balbina648
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod mostu :P
|
Wysłany: Sobota 22-04-2006, 19:30 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawe opowiadanie i robi wrażenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicol
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 23-04-2006, 12:40 Temat postu: |
|
|
Pod koniec juz prawie płakałam, sliczne opowiadanie naprawdę..ale ta smierc z kosą troszkę mi smiac chciało. ALe opowuiadanie jest naprawde fajne...Pozdrawiam..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
poprostuslonecznik
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ja jestem?
|
Wysłany: Niedziela 23-04-2006, 18:51 Temat postu: |
|
|
Śliczne, naprawdę... Tylko nie wiem czemu, ta ostatnia część, ostatni akapit.. Ale nie wstrząsneło mna tak mocno, poprzednie częśći jakoś przezywałam, a ten ostatni fragment... No nie wiem, dziwna jestem, moze przeczytam to jeszcze raz za kilka dni i dopiero do mnie dotrze że uśmierciłas mojego Billa, chlip...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
crf
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław:P
|
Wysłany: Niedziela 23-04-2006, 22:24 Temat postu: |
|
|
night-kid napisał: |
A może bym tak epilog napisała????? |
TAK!!! EPILOG!!! TAK!!! EPILOG!!! TAK!!! EPILOG!!! TAK!!! EPILOG!!!
prosze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanne
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 12:16 Temat postu: |
|
|
OMG !! Jak przeczytałąm końcówkę to aż łzy poleciały ... a wcześniej to patrzyłąm z szeroko otwartymi ustami !! kit z tym ze nie mam 18 lat a to jest właśnie od tego wieku .. piszesz bosko !! Bill zabił się z miłości .. eh .. piękne po prostu piękna !!
EDIT:
tak epilog !! jestem za epilogiem!!
EDIT2:
'poszli w monsun ...' to zdanie jest chyab najpiękniejsze ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 19:06 Temat postu: |
|
|
No. Napisałam epilog. Dołujacy. I może nie pasuje do reszty. Ale... Na zakończenie...
A jeśli to nie prawda?
A jeśli dalej nic nie ma?
A jeśli jest tylko zakrwawiony grób?
I ciało chłopaka, z podciętymi żyłami?
I zdjęcie dziewczyny, zmarłej przed laty?
I jego krwawy podpis, na zimnym marmurze?
Płacz tysięcy dziewcząt...
Dźwięk setek łamanych serc?
Dziesiątki samobójstw
Które pociągnęła za sobą jego śmierć?
Gorzkie łzy
Na twarzy brata
Zawsze byli razem
Od kołyski
Ona ich rozdzieliła
Rozpacz matki
Która utraciła syna
Rozpacz największa na świecie
Bo nie ma większej tragedii dla matki
Niż śmierć dziecka
To ona jej go zabrała...
I hala
Która dziś miała być po brzegi wypełniona
I jest taka
Wypełniona.
Zniczami.
I tysiącami dziewcząt
Których łzy gaszą płomienie świec
Trzymają jego zdjęcia
Czarnym flamastrem przekreślone
Ona wszystko przekreśliła
Cienie przemykające się po plakatach
Przekreślonych napisami „odwołany”
Głuche krzyki bólu
Nie słyszy ich
Ona mu nie pozwala
Gra pozorów
Dmuchawiec na wietrze
Świeczka na wodzie
Porcelanowa figurka
Życie...
Tak ulotne
Jak dmuchawiec na wietrze
Tak niepewne
Jak świeczka na wodzie
Tak kruche
Jak porcelanowa figurka
To ona tu decyduje
Karty rozdaje
Kośćmi rzuca
Odwołuje nas z życia
Zniszczy plany
Zatraca nadzieje
Zasłania kurtyną
Scenę naszego życia
Wyciska łzy z oczu najbliższym...
W swym egoizmie nie liczy się z nikim
Śmierć.
Nic w życiu nie jest pewne
Tylko to
Umrzemy
Co będzie potem?
Nie wiem....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
juztynecqa
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 19:33 Temat postu: |
|
|
Pierwsza?? Tak, jestem pierwsza, po raz pierwszy... Podobało mi się tak, że nie wiem, co napisać... Teraz przeczytałam całość. Masz talent i nie marnujesz go...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Tesco
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 19:45 Temat postu: |
|
|
jesu piękne!! aż mi się płakac chce
gra słów, pięknie dobrane, które zdiałąją na duszę, zreszta Ty wiesz że ja tak uważam że wszystko co wychodzi spod twojego pióra jest cudowne nawet jak sama tak nie uważasz.
piękne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
crf
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław:P
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 19:46 Temat postu: |
|
|
Nic, tylko pozazdrościć talentu.
Planujesz jakieś nowe opowiadanie?
Oby..
Pozdrawiam:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez crf dnia Czwartek 04-05-2006, 18:24, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qrka
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Boulevard of Broken Dreams
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 19:53 Temat postu: |
|
|
Bardzo trafne, night-kid. Do mnie przynajmniej trafiło.
Ach, jaka ta śmierć jest jest okrutna..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lina
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa --'
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 20:12 Temat postu: |
|
|
Prawie sie poryczalam..
Gratuluje...
;(.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
panna x
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 20:34 Temat postu: |
|
|
Och....Boże mój kochany....Pobłogosław night-kid za jej przecudowny talent...Proszę!
cudowne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 20:50 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co napisać...
Jak zwykle odjęło mi mowę i zdolność do "klikania"
Ale postaram się...tylko tyle mogę.
Twoje opowiadania mogę czytać zawsze i wszędzie...
A to powyżej...epilog...było pięknym zakończeniem.
Jak najbardziej pasującym do całości.
Rozpacz matki po stracie syna...ukochanej osoby, najukochańszej...
Bo czym jest życie dla rodzicielki, gdy jej dziecko umiera i to jeszcze z własnej woli...niczym...
Rozpacz chłopaka...po stracie brata i to na dodatek bliźniaka...
To tak jakby ktoś wyrwał mu kawałek serca...tak nie da rady żyć...
W końcu rozpacz fanów, po stracie idola...
Osoby, która była dla nich autorytetem...
O której chcieliby wiedzieć wszystko...
Pragnących śledzić każdy jego krok...
Teraz już nie mogą...nie ma go, nie ma idola...
Ale autorytet pozostanie.
Czy moje słowa wystarczą, by pochwalić...na pewno nie...
Emocje, burza emocji...zawsze odczuwam czytając Twoje dzieła.
Dziękuję.
Dziękuję także za "wykład" na gg...
Teraz się zastanowię...pomyślę o tym co mi napisałaś...sięgając po TO!
A może jednak znajdę siłę?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raspberry dnia Środa 03-05-2006, 22:24, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 21:55 Temat postu: |
|
|
Choć tak mało słów, ale ile w sobie zawierających. Ukazujących rozpacz matki, po stacie najwazniejszej osoby w jej życiu. Istocie, której dała życie. Smutek brata. Stracił osobę, która rozumiała go jak nikt inny. Żal fanek. Smierc która zabiera płomyki życia ze sobą, do innego świata. Jak już mówiłam, choć mało słow, ale wystarczyły, by oddać to co powinny. Do treści nie mam zastrzeżeń, podobało mi się. A co do strony technicznej... większych błędów nie zauważyłam, w niestórych miejscach brakowało mi znaków przystankowych, kropki, przecinka... Ale ogólnie wrażenia jak najbardziej pozytywne.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ani@
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 23:02 Temat postu: |
|
|
ja chyba tak niebardzo wiem co napisać...
nie widzę co pisze bo mi się łzy do oczu cisną. nie umiem napisać czy to było dobre, czy złe... wiem tylko że prawdziwe, tylko tyle mogę w tym temacie powiedzieć.
I może jeszcze skromne dziękuję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:11 Temat postu: |
|
|
I kto powiedział, że trzeba się niewiadomo jak ropisywać, aby przekazać swoje myśli Ten epilog, to było coś. Coś niesamowitego, pięknego (chodzi mi o słowa), a jednocześnie tak bardzo smutnego i przykrego. Bo czymże, dla matki jest śmierć ukochanego syna, czy strata brata, który zawsze był przy tobie - istną tragedią. Zarówno dla rodziny jak i dla samych fanek, które opłakują swojego idola, który zawsze był uśmiechnięty, pełen energii a na koncertach dawał z siebie wszytsko. Tego już nie ma i nie powróci, a wszystko przez kobietę...Kobietę, którą kochał, choć w pewnym sensie była tworem jego wyobraźni, która nawiedzała go jako zjawa, której mógł dotknąć, poczuć, zasmakować...Jednocześnie miłość, jaką ją obdarzył była tak slina, że gdy dowiedział się, że jego ukochana nie żyje od paru lat, postanowił się zabić, tylko dlatego, aby móc być blisko niej, razem z nią, poczuć na nowo jej dotyk, smak ust, zapach włosów...spojrzeć w te smutne, ale jakże piękne oczy...
Czy śmierć jest początkiem końca, a może koniec jest początkiem nowego życia, tego nie wie nikt z nas...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
veylett
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 05-05-2006, 16:16 Temat postu: |
|
|
Teraz serio!!!Doprowadziłaś mnie do płaczu..A ja przez to całe opowiadanie nawet nie myślałam co stanie się po śmierci Billa.No to juz wiem..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|