|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 20:18 Temat postu: narkomani - by Lolly+ |
|
|
nie dla ludzi o slabych nerwach.
pisalam i plakalam. poczatek wporzadku, zero placzu etc, koncowka najgorsza, bo wspomnienia sie z nia wiarza... coz jak ktos zrozumie bede wdzieczna. licze na szczera krytyke
special for my lover
Poraz kolejny zostałam wystawiona do wiatru i to przez własną rodzine. Co jak co, ale rodzina powinna siebie wspierać i pomagac sobie, a nie... uciekać? Bo chyba tak to mogę nazwać.
- Mieli czekać. - warknęłąm sama do siebie ściaskając mocno butelkę Coli Light. Cóż mogłam zrobić, nie chciało mi sie stać wciąż w przedpokoju, te głupie szare ściany które doprowadzały mnie coraz bardziej do szału osaczały mnie i sprawiały, że na twardym pancerzu zwanym potocznie skórą pojawiały mi się małe wypieki i gęsia skórka. - Gówno... - oplułam zszarzałą ścianę i poszłam do pokoju. Przez prawie 2 godziny siedziałam, leżałam, bujałam się na wielkim łóżku, na którym nocą spałam chyba, że byłam pod wpływem czegoś co powodowałao, że w nocy się nie śpi. Cały czas myślałam, za każdym razem jak przypomniało mi się jak rodzina mnie doprowadzała do szału sluwałam na podłogę, na niebieski dywan.
Myślenie bolało i to strasznie. Sprawiało ból, który był nie do wytrzymania. Przeszywająca iskra ciarek przeszła mi ponownie po karku. Zachciało mi się jeść. Głód, który był okropny oddziałowywał na mnie bardzo dziwnie. Momentalnie stałam sie agresywna i miałąm ochotę wybić szybę. Pociłam się i miałam lekkie drgawki. Pobiegłam do kuchni i otworzyłam puszkę fasolki w sosie, to była jedyna rzecz, która znajdowała sie w szafeczce koło lodówki.
- Ja chyba zwariuję... - mamrotałam pod nosem, gdy otworzyłam lodówkę, która była doszczętnie pusta. Trzasnęłąm białymi drzwiczkami, aż pospadały durne pierdoły magnetyczne mojej kochanej, głupiej i zarazem bardzo brudnej siostry.
Rozsiadłam się jak królowa na sofie w dużym pokoju, w pokoju rodziców. Włączyłam jak najgłośniej mogłam wieżę, a z głosników dobiegały ostre rytmy drum and bass. Zielono pomarańczowe ściany drżały, a ja chodziłam po pokoju mrucząc pod nosem. Po kilku piosenkach i zjedzonej ostrej fasolki odebrałam wiadomość od mojego chłopaka, Toma.
"Denise jest opcja. Czekamy na stawkach. Tom."
Długo się nie zastanawiałam czy iść. Wzięłam cały sprzęt, mp3, komórę, przydupasa i poszłam w stronę stawków. Było to miejsce nie zwykłe. Całe dzieństwo tam spędziłam. Barry Moore i Jack Swan, dwa najukachańsze domki fazowych ludzi na ziemi. Nazwa stawki wzięła się z tego, że kiedyś w miejscu BM i JS były stawy. Brzydkie śmierdzące i brudne bagna, ale klimat ocieplił się i stawki wyschły. Pozostawiły jednak żyzną glebę, ale żaden z rolników nie zdąrzył wykupić ziem. Zrobił to wcześniej ojciec mojego kumpla, Rainera. Bogaty i przystojny przyjaciel, który wciągnął mnie w swoje towarzystwo. To jest chłopak, któremu zawdzięczam najlepsze lata młodości.
Gdy doszłam do ukochanego miejsca napotkałam cała zgraje ludzi. Począwszy od mojego Toma, z którym chodziłam już ponad 5 miesięcy skończywszy na znielubianej Tiffany.
- Cześć Wam. - powiedziałam, kiedy doszłam. Rozejrzałam się po twarzach znajomych i dostrzegłam parę znikształceń, które wynikały z rozpoczęcia małej "imprezy". Przytuliłam się do Toma i popatrzyłam mu w oczy, któy były zakrwawione i zaszklone. - Zacząłeś beze mnie? - zapytałam z obrazą.
- Przyszedł Georg i przyniósł trochę. Prosił bym z nim zapalił, bo to jakiś nowy sprzęt. - odpowiedział i mocno ujął mnie w pasie. Zamknęłam oczy i zaraz znów je otworzyłam. Przed moim trzeźwym wzrokiem znalazł się Bill. Spojrzał na mnie spod byka i wręczył mi do ręki TO COŚ, po co właśnie przyszłam. Ujęłam w dwóch palcach szkło i odsunęłam się od Toma. Wyjęłam z przydupasa zapalniczkę i podpaliłam. Mocno się zaciągnęłam, czułam ostry kłujący ból, opróżniłam płuca i jeszcze raz pociągnęłam ze szkła jego zawartość i znów wypuściłam z płuc dym. Usiadłam na ziemi, bo nie mogłam utrzymać równowagi. Przez to wszystko nie widziałam na oczy, a w buzi miałam nie przyjemny smak i suszę. Podparłam się na dłoniach, opartych na kolanach i zamknęłam oczy, czując, ze kręcę się w prawo i lewo. Zaczęłam nie czuć nóg i miałam lekkie drgawki. Poczułam zapach TOma, który stał jakieś 5m ode mnie. Otworzyłam oczy i spojrzałam w strone mojego chłopaka i widziałam jak on sam pali i nic sobie z tego nie robi. Po chwili przerwał i usiadł obok mnie. Oparł głowę o moje ramie i tak siedzieliśmy przez najbliższe minut, kiedy przychodziła głęboka faza. Nagle złapałam się na tym, że śmieje się ze wszystkiego, potem, że ręce mi zbladły, a na sam koniec, że ledwo widze na oczy.
- Idźmy, bo mam ochotę iść. - oznajmił Daniel, najlepszy kumpel pod słońcem. Machnęłam głową i wraz z Tomem podniosłam się z ziemi, śmiejąc się z tego, że trawa się huśta etc. Nie mogłam utrzymac się na nogach. Odmawiały mi najnormalniej w świecie posłuszeństwa. Cała ekipą ruszyliśmy przejśc sie po stawkach. Tom trzymał mnie mocno za rękę, mimo, że ja nie czułam siły jaką działał na moją dłon. Szliśmy śmiejąc się ze wszystkiego. Lagowałam sie, traciłam poczucie czasu i nie mogłam czasem złapać oddechu. Czasem stawaliśmy na środku pola i ja miałam ochotę pochodzić sobie do tyłu, samo wyszło... Więc chodziłam jak ta głupia wodząc ręką po niebie w poszukiwaniu czegoś na niebieskim sklepieniu. Ludzie śmiali się ze mnie, choć ja nie wiedziałam, że to o mnie chodzi, dochodizłam do tego po jakimś czasie, kiedy dopiero mogłam sie skoncentrować. Czułam w głowie fale uderzające o ośrodek myśleniowy, uszy zatykały mi się i w brzuchu kiszki grały marsza.
- Czuję skucie... - podszedł do mnie Bill i zaczał obwąchiwac moje ciuchy. - Dwa buchy i Denise leży... Pięknie. Pokazujesz na co stać Ciebie... Pff. - prawił mi morały. Ja nie wiedziałam o co mu chodzi i śmiałam mu się prosto w twarz. Nagle poczułam ogromną ochotę stąpania po ziemi jak w kosmosie. Zaczełam chodząc po polu unosząc bardzo wysoko nogi, niczym bocian, zatknęłam sobie nos i udawałam, że jestem w kosmosie. Po jakimś czasie dołączyło do mnie parę osób.
- Dekieltki od butelek plastikowych. - oznajmiłam po chwilach szczytówki siadając na werandzie Barry Morre, domku należącego do naszej ekipy. Nie dokładnie NASZ domek, ale zawsze TAM siedzieliśmy i odbywaliśmy wszelkie imprezy.
- Denise... - zaczął Rainer stojąc na przeciwko mnie. Przez zaszkolne i zaciemnone oczy dostarzegałam tylko rysy twarzy.
- Co się stało? - zapytałam przecierajac usta, wyszuszone i spragnione nawilżenia.
- A nic, chciałem powiedzieć tylko Twoje imie. - i poszedł. Siedziałam na werandzie przywołując do głowy dziwne i zawiłe myśli. Nagle mój język, który leżał spokojnie, zapragnął zaczerpnięcia świeżego powietrza i sam z "własnej" woli opuścił moje usta. Śmiejąc się chciałam go siłą schować, ale język tj. się sparaliżował. Nie czułam go i nie mogłam go włożyć. Nagle podszedł do mnie uchachany Tom:
- Co Ty robisz? - zapytał pokzując na moją buzię. Odmachałam tylko ramionami na znak, że nie wiem. Tom przycupnął przy mnie i mój język wciągnął sobie do ust. Poczułam delikatny język Toma, który lekko sprawiał, że mojemu wrfacały zmysły. Chłopak bawił się moim jęzorem, czasem go przygryzał leciutko, że aż ciarki po plecach mi przechodziły. Czasem go zasysał, co sprawiało, że dziwny prądzik, bardzo przyjemny, przechodził po moim skarbie zwanym potocznie językiem.
Po zabawie zaczęły się bardziej poważne rzeczy dziać. Tom oderwał swoją buźkę ode mnie i spojrzał zamroczonymi oczami na mnie.
- Idziemy? - zapytał wskazując na BM palcem.
- Ok. - zgodziłam się. Tom uniósł mnie i razem o własnych siłach poszliśmy do domku, zamykając drzwi od środka na zamki. Nagle znów poczułam ochotę smiania się. Idąc po schodach na piętro cały czas śmiałam sie z niczego. Mocno trzymałam Toma za prawą dłoń, a lewą zatrzymywałam potok śliny wypływający z mojej buzi. Nie wiem dlaczego się plułam, ale nie mogłam tego powstrzymac.
- Zamknij buzie, to przestanie leciec. - powiedział całkiem trzeźwo Tom. Zamknęłam mocno usta, ale dalej śmiać mi sie chciało. Weszliśmy do pokoju Rainera, zamknęlismy się od środka i kluczyk rzuciłam w kąt pokoju. Tom patrzył na mnie, ja na niego. W sercu poczułam ukłucie i od razu usiadłam na materacu, stojącym pod oknem.
- Duszno tu. - stwierdziałm rozbierając bluzę. Tom czytając w moich myślach otworzył okno na ościerz i usiadł obok mnie. Nadal nie czułam nóg, ręce miałam jak z waty, a usta które nadal były suche wciąz potrzebowały jakiegoś nawilżenia. Tom widząc, jak oblizuję wysuszone wargi pocałował mnie. Położył mnie na materacy i zaczał rozbierać. Nie widziałam przeciwskazań. Z gracją rozpiął rozporek od moich jeansów i dobrał się do mnie.
Po udanym stosunku leżeliśmy na materacu przykryci skąpym kocykie.
- Ale mam zejście. - stwierdził Tom łapiąc się za głowe.
- Mnie zęby bolą. - ujawniłam swój ból, uczucie, które męczyło mnie od momentu zapalenia dzisiejszego dnia haszyszu. Mocny narkotyk, ktory od razu po zapaleniu dziala odurzajaco. Czułam się jakbym na chwilę umarała i potem znów się odrodziła, ale... jak zbita. Ciężko oddychałam, bolały mnie nogi, ręce, ale było przyjemnie, bo mój chłopak się mną zajął.
- Może zapalimy co? - zaproponował wstając i wyciągając z kieszeni spodni portfel, a z niego kolejną kostkę haszyszu. Machnęłam głową zgadzając się. Wolałam jeszcze raz zapalić niż męczyć się przez kolejne godziny z bólem, który był nie do wytrzymania...
* * *
Po 14 miesiącach. 4 czerwca. 15:52. Dom przy Höpe Straße w Magdeburgu.
- Prosze Ciebie Daniel daj mi w kredo jedną kostkę. - prosiłam przyjaciela, aż uklnęknęłam, by wzbudzić w nim współczucie.
- Denise jesteś narkomanką! Dziś rano był Tom i też prosił, Rainer przez te wasze wygłupy wylądował w piachu, to samo stało się z Tiffany i Betsy. CHcesz się wpakować w gorsze bagno? - darł się na mnie. Z oczu pociekły mi łzy, miałam drgawki i byłam na głodzie. Nie mogłam znieść uczucia bólu, w pobliżu klatki piersiowej i z tyłu głowy.
- Nie... ja poprostu muszę zapalić. Zrozum mnie. Nie wiesz jak ja się czuje? Jak gówno! Rainer sam sie w to wpakował, Tiffany... pff wypraszam sobie. Dobrze jej tak. Głupia suka! - warknęłam i walnęłam głową o ścianę na klatce kumpla.
- Przestań to robić. Wróć do rodziców. Albo... zamieszkaj ze mną. - zaproponował łapiąc mnie za rękę.
- Czyś ty zgupiał? - wrzasnęłam. - Z tego nie da się wyjść. Poza tym... ja... nie chcę. Dobrze mi z tym. Nawet nie wiesz jak dobrze mi jak zapalę, albo... - przerwałam i złapałam się za buzię.
- Albo co? - dopytywał Daniel.
- Gówno. Tom... - wzięłam torbę i zbiegłam ze schodów. Popędziłam szybko do mojego chłopaka, który tymczasowo mieszkał w domu po swojej babci. Zapukałam nikt nie otwierał, waliłam pięściami w drzwi, nikt się nie ruszył, by wpuścić mnie do środka. - Tom! Prosze Cie otwórz mi. Ja wiem, że tam jesteś. Wiem, że masz coś co jest mi potrzebne i wiesz, że możesz mi pomóc, tak jak JA pomogłam Tobie. - kopnęłam mocno w drzwi i usiadłam ze łzami w oczach na werandzie. Po kilku minutach żmudnego siedzenia drzwi się uchyliły i stanął w nich chłopak, który niegdyś był jednym z najprzystojniejszych na świecie. Ten, z którym pierwszy raz się kochałam, ten dzięki któremu poznałam prawdziwe życie i ten, z którym mogłam mieć dziecko, gdyby nie głupie myśli na fazie... Wstałam i podeszłam do niego. Wtuliłam się w jego brudne i spocone rzeczy. Spojrzałam w małe orzechowe, zaszklone oczy i uśmiechnęłam się.
- Denise wiesz, że nie moge. - powiedział odtrącając mnie. - Nie chce żebyś skończyła jak ja. Wróc do rodziców, ja... dam sobie radę. - cofał się do domu i powoli zamykał drzwi.
- Oszalał. - krzyknęłam. Wbiegłam do domu i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Oparłam się o nie i otarłam usta od śliny. Nagle Tom stracił przytomność. Upadł na twardą posadzkę i nie mógł się zbudzić. - Tom. - uklęknęłam naprzeciwko chłopaka i zaczęłam cicho szlochać. - Kochanie wstań, zaraz... Tom proszę obudź się. - walnęłam go otwartą dłoniom w prawy policzek. Nie budził się... Oczy mu drżały, usta miał sine, a serce, które niegdyś waliło z każdym razem jak go przytulałam teraz spowalniało swoje ruchy. - Otwórz oczy, a ja obiecuję Tobie, że przestanę ćpać, że już nigdy więcej nie tknę tego gówna i, że tym razem doniosę ciążę. Tak tak Tom, znó jestem w ciąży. Noszę twoje dziecko tu o tu. - uniosłam siną dłoń chłopaka i położyłam na swoim brzuchu. Po chwili Tom otworzył ciężko powieki i szepnął.
- Dziecko... Jak miło... Kochanie tak mi przykro, że... - odchrząknął ciężko - pozwoliłem na to byś stała się tym kim jesteś. Przestań ćpać, a będzie dobrze. Ja przestałem. Wyrzuciłem cały sprzęt, Bill kazał, a my spotkamy się... - znów kaszlnął - jutro w niebie. Zobaczysz będzie jak w raju... Pamiętne lody wiśniowe, Cola i nasze wspólne wypady nocą nad jezioro... - zamknęł oczy i w powietrzu wysłał mi buziaka. Przez chwilę oddychał, a potem już było ciężko. Serce przestało bić, ręka, którą trzymał na moim brzuchu opadła uderzając o ziemię, a uśmiech z jego sinych ust zniknął...
W momencie kiedy Tom odszedł tam gdzie będzie mu lepiej, zrozumiałam, że... go kochałam.
* * *
9 mc później.
- Denise masz pięknego synka. - powiedział lekarz kładąc ślicznego małego bobaska na moich piersiach. Oczy małego chłopca patrzyły na mnie i lekko się błyskały. Ujrzałam w nich postać Toma, który razem ze mną cieszy się z tego, że mamy dziecko...
- Zobaczysz mały, będziesz tak dzielny jak Twój tatuś. - szepnęłam do małego chłopczyka i pocałowałam go w czoło...[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tynka14
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod skrzydeł diabła... ale on ich nie ma
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 20:28 Temat postu: |
|
|
Ciekawa fabuła. Nie zawsze spotyka się coś o narkotykach. Mogę śmiało powiedzieć,że mi się podobało. Szkoda tylko, że nie wytułmaczyłaś pewnych rzeczy np. dlaczego ćpają , jaki jest tego cel... Pozdrawiam,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 20:44 Temat postu: |
|
|
dla przyjemnosci... : )
nie zawsze sie spotyka osoby, ktore biora narkotyki z wiadomych powodow, sa ludzie, ktorzy probuja, bo widza w tym cos fajnego. moi bohaterowie ćpają, bo lubią, sprawia im to przyjemnośc, ale nie narkotyki sa tu najwazniejsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tynka14
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod skrzydeł diabła... ale on ich nie ma
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 20:50 Temat postu: |
|
|
Hm... masz rację, ale po co marnować sobie zdrowie przez takie gówno? Czyżbym skupiła się na mniej ważnym? Może... śmierć chłopaka, a ona rodzi dziecko? Prawdziwe, lecz mało subtelne... Nie żebym się czepiała, bo opko mi się podoba;) Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 20:59 Temat postu: |
|
|
subtelne? zle okreslenie.
prawdziwa szara rzeczywistosc, ktorej nikt nie dostrzega.
ludzie boja sie rozmawiac o narkomanach, bo moga sie przez to zarazic?
trzeba zaczac o tym mowic, bo jak sie nie zacznie, to bedzie gorzej niz jest dotychczas w USA, gdzie narkomania jest porzadkiem dziennym.
coz smierc chlopaka jest wazna, dziewczyna i dziecko tez.
ciekawe jak inni zareaguja : )
pozdrawiam : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 21:03 Temat postu: |
|
|
Właśnie, właśnie. Chciałam powiedziec to, co autorka.
Nie żabym miała jakieś wspomnienia czy coś - broń Boże. człowiek się nasłucha, poczyta i ma kij w oko, bojąc się wszystkiego.
Tak jak ja.
No podobało mi się. Moze jakoś dziko zachwycjaace nie było, ale niezłe.
A co do zrozumienia... Pamiętaj, ze każdy jest inny, i widzi to inaczej.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tosia
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Memphis.
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 22:46 Temat postu: |
|
|
Czytałam sobie do piosenki Holly Brook - "What I Wouldn't Give". : )
Spodobało mi się.
Są tam "jakieś" niedociągnięcia, ale można przymrużyć oko.
Fabuła ciekawa, tytuł też.
Nie wiem, jak określić, co czuje.
Lubie opowiadania na takie tematy...
Powiem tak: cholernie ładne. o! ; )
Gratuluje pomysłu... i całokształtu.
: )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiulc!
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 13-05-2006, 22:55 Temat postu: |
|
|
no no... fajna fabula i wogole opko... :p
ale wydaje mi sie ze za malo uczuc przedstawilas tutaj...
Ale ogolnie fajen podobalo mi sie
POOZDRO =]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milusia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka (śląsk xD)
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 0:03 Temat postu: |
|
|
Przyznam że na początku nie chcaiło mi ise tego czytać ( bo długie)..
Ale prezczytałam...i....
początek fajny..najpierw myślałam że nie bedzie w nałogu i ze tylko tak dla zabawy
Ale potem od 4 czerwca wiedizałam że cos bedzie nie tak..
Bardzo ciekawy pomysł i bardzo fajnie napisane..
Na końcu sie popłakałam..bo eh..smutne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena133
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ...z piekła...
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 8:43 Temat postu: |
|
|
fajne pokazalas zle strony bycia narkomenem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia :D
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 11:17 Temat postu: |
|
|
Jest pare błędów, ale to się da wybaczyć
Jeszcze się nie spotkałam z takim opowiadaniem i masz rację - trzeba zacząć o tym mówić.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yasmin
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 12:29 Temat postu: |
|
|
Mod-lolly xD napisał: |
Było to miejsce nie zwykłe |
tu chyba powinno być razem niezwykłe
Nena133 a są dobre strony bycia narkomanem...?!
Łzy miałam w oczach przy końcówce...
Bardzo pięknie napisana.
Mam tylko małe pytanie... Czy jakaś część tego jest związana choć troszke z Twoją osobą...? Mam nadzieje że nie, ale oczekuje odpowiedzi...
Pzdr. yasmin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 12:43 Temat postu: |
|
|
hela_z_wesela ty wiesz wszystko. . . twoje zdanie jest dla mnie bardzo wazne, skoro uwazasz, ze nie jest doskonale, to masz racje, bo nie staralam sie...
Tosia dziekuje za mile slowa, te niedociagniecia sa spowodowane tym, ze nie staram sie piszczac, bo nie ortografia jest wazna, tylko przeslanie...
AsiUlka przedstawialam uczucia, tylko, ze one sa skryta i trzeba dostrzec do nich...
Milusia jestes leń! o! nie no zartuje. ciesze sie, ze przeczytalas, bo zalezy mi na tym by dostrezec do wiekszosci mlodych umyslow i przedstawic im w sposob opowiadania co narkotyki moga zrobic z czlowieka. po 4 czerwca mialo sie stac cos zlego i sie stalo... coz nie placz juz wiecej, bo... nie mozna
nena133 a sa dobre str bycia narko-fanem?... ha? odpowiedz jest prosta: nie ma. ludzie ktorzy korzystaja z dopalaczy sa dla reszty nikim, nie pokazalam tego w sposob doslowny, ale przy opowiadniu ktore mam zamiar zaczac nawiaze do tego...
Madzia oj kochana coz moge napisac... nie wiem. jestem hepi ze przeczytalas i zgadzasz sie ze mna. dziekuje...
yasmin niestety z przykroscia musze stwierdzic, ze jakis zwiazek ma. sama pare razy siegalam po narkotyki, coz najprawdziwsza prawda boli... i nie zdziwie sie jak to bedzie szok. nie chce robic innym z mozgu siejki, bo nie od tego jestem. chce uchronic innych przed narkotykami, bo to nie jest nic fajnego palenie haszu czy wciaganie fety oO. a dziecko jest czescia przypadkowa, bo chcialam pokazac takze, ze mozna skonczyc z braniem narko i zyc normalnie...
dziekuje za uwage...
uszanowania...
ze lzami w oczach zegnam sie z wami...
lolly xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yasmin
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 13:22 Temat postu: |
|
|
Mogłam się domyślić że na czymś musiałaś opierać swój pomysł...
Lecz nie spodziewałam się, że sama brałaś... Bardziej prawdopodobne dla mnie było to, że masz/miałaś kumpli narkomanów... No ale...
Mam jeszcze nadzieje, że nie wpiep**yłaś się w to bagno...
Ja mam związek z nałogiem... Mam 14 lat i pale... ale papierosy...
Dziwne?... Nie, bo prawdziwe!
Taka jest szara rzeczywistość... niestety...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 13:44 Temat postu: |
|
|
Tez pale . coz to jest nalog . 17 lat i 6 lat palenia .
nie wpierdzielilam sie w bagno bo jestem rozsadna .
opowiadanie to jest nagiecie mojej rzeczywistosci .
co bym zrobila gdyby to sie dzialo
pozdrawiam yasmin i dziekuej za zrozumienie .
uszanowanie lolly xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dochodzi twój głos?
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 15:05 Temat postu: |
|
|
Czemu ?!
Czemu dopiero teraz przeczytałam to opo...
ahh.. Przedstawiłas to pięknie..
Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak narkomani mogą się czuć..
Wplątują się w to dobrowolnie, a potem jest już dla niektórych zapóźno..
Na cokolwiek...Oni czegoś pragną, Właściwie to niczego wielkiego..
Bo błagają o zwykłe życie, o normalną rzeczywistość, byle żeby z tego wyjść..
Wiele sławnych ludzi straciło przez to świństwo życie..
Kupa pieniędzy i wszystko co potrzebne do szczęścia. Czegoś jednak im brakowało.. Nie mieli juz na co wydawać kasy.. Wpakowali się w to gówno i los wymierzył im cios.
Świat czasem zadaje nam okrutny ból.. Jesteśmy zatraceni w szarej rzeczywistości. Żyjemy marzniami..
Chcemy się choć na chwilę wyrwać..
Sięgamy po narkotyki.. O nie.. To najgorsze rozwiązanie, tóż obok odebrania sobie życia. Powinniśmy być silni bez względu na wszystko. Stanąć twarzą w twarz z problemami, a nie uciekać jak tchorz od codziennych trosk.
Co my robimy? Usuwamy się w cień? Błagamy o litość?
Kogo?
Do kogo tak niemo krzyczymy?
Do własnego sumienia... Do nas samych.
Bo to my z naszej głupoty potrafimy zatruć życie sobie i innym do okoła...
Dziękuję Ci Lolly, za to, że mogłam to przeczytać i jak zwykle.. W ciszy umysłu bezwiednie podumać...
Cudownym opowiadaniem przeniosłaś mnie do świata pogrążonego tajemnicą..
Tylko ja i ubolewanie nad tymi, dla których jest już zapóźno.
Kocham Cię za to co tworzysz.. Za to jak mi zawsze pomożesz..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 18:27 Temat postu: |
|
|
No tak...
Przeczytałam, ryczałam, przypomniałam sobie...
Wiesz co ze mną było, wiesz, poprostu...
W tym jest milion uczuć, ale żeby je dotrzec trzeba przeżyć coś podobnego.
Przynajmniej w małym stopniu, czego nikomu nie życzę...
Dziecko...
Ktoś dla kogo warto zmienić cały bieg wydarzeń!
Ale...
Ale Ty wiesz, co mam na myśli...
Nikt mnie nie zna tak dobrze jak Ty.
I to, co Ci powiedziałam w związku z tym opo
Wiedz, że jesteś jednyą osobą, która o tym wie!
Dosłownie jedyną...
Ci, którzy o tym wiedzieli... już ich nie ma.
Ryczę...
Kocham!
Kocham ponad życie i nawet nie wiesz jak bardzo!
Tego się nie do opisać...
Twoja na zawsze
Kolly <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia :D
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 19:10 Temat postu: |
|
|
Mod-lolly xD napisał: |
Madzia oj kochana coz moge napisac... nie wiem. jestem hepi ze przeczytalas i zgadzasz sie ze mna. dziekuje...
|
Kochanie, dobrze wiesz, że czytam wszystko co tutaj dasz. I zawsze jestem pod jakimś wrażeniem, bo chociaż może mi się to nie podobać, to i tak masz taki niespotykany styl, po którym zawsze Cię rozpoznam. I cieszę się, że poruszasz coś czego moja matka się brzydzi a co jest bardzo blisko mnie, bo w moim małym serduszku.
Tylko nie lubię jak piszesz że Twoja siostra to małpa xPP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 14-05-2006, 20:10 Temat postu: |
|
|
Oj Madzia
wiesz ze i tak ja kocham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~Kama~
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przemyśl
|
Wysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 11:35 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam jeszcze w sobote, ale nie miałam czasu skomentować
Hmm... podobało mi się i to bardzo. Może dlatego, że ogolnie znam Cię z niesamowitego poczucia humoru (buahahah <- nie mogłam się powstrzymać ).
Racja wiele osob udaje, że takiego problemu nie ma, bądź go nie dotyczy więc po co ma się tym interesować?
I jestem zdania, że wiele osob nie zdaje sobie z tego sprwy do czego może doprowadzić branie narkotykow, pewnie dla tego, że ludzie wolą o tym nie rozmawiać...
Masz racje, trzeba o tym rozmawiać.
Twoja jednopartówka daje wiele do myślenia i bardzo dobrze.
Dziękuje i ciumek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agcia
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: B-stok
|
Wysłany: Piątek 19-05-2006, 15:32 Temat postu: |
|
|
szczerze mówiąc to opoko jest świetne
szkoda że jest w nim element śmierci...
myślałam że pod koniec sie popłacze ... no i mało brakowało....
świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
On my own
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 19-05-2006, 16:54 Temat postu: |
|
|
Hmm no ja się nie popłakałam, ani nie wzruszyłam. Jak dla mnie sa tu pewne błędy retoryczne np. jeszcze nie słyszałam żeby ktoś zaćpał się na śmierć haszyszem (chyba że nie zrozumiałam i oni potem zaczęli brac coś innego, jednak kiedy głowna bohaterka przyszła do swojego kolegi po towar powiedziała że "musi zapalić" z tego wnioskuje że do końca zostali przy tym). Ale nie mnie to oceniac ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 19-05-2006, 21:35 Temat postu: |
|
|
On my own.
nie jest napisane czym sie 'zacpal na smierc' a moze zapalic chcial hasz w tym momencie? a moze zabral ostatnia kostke od kolegi bo wiedzial ze ONA przyjade po sprzet? nikt tego nie wie , nawet ja , choc JA to pisalam . . .
nie Tobie oceniac?
dalam to opko by ktos je ocenil .
uszanowanie
lolly
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lanetti
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 20-05-2006, 7:51 Temat postu: |
|
|
ciekawe...
no dobra, nie umiem powstrzymać wzruszenia..
piękne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sobota 20-05-2006, 11:04 Temat postu: |
|
|
łooo matko..
Ja płaczę..!
To było piękne.
cudowne.
śliczne.
Biedny Tomu$..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|