|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stove
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z NASA ;>
|
Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 13:05 Temat postu: |
|
|
pierwsza?
Edit:
Och Gaguś... twój styl tak bardzo się zmienia w tym opowiadaniu...
Pokazujesz w nim inną część swojego talentu... Tą do głębszego opisu przeżyć i uczuć... Tych strasznych oraz bolesnych... Dobrze, że się zdecydowałaś na pisanie tego opowiadania... Bardzo ładnie ci to wychodzi
Buziaki ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
suSanana
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warsaw, looser.
|
Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 13:22 Temat postu: |
|
|
Uch, Gaguś, cudnie! Czytałam z zapartym tchem... Potrafisz zaciekawić czytelnika, oj potrafisz
Siedze nadal w szoku, bo to co napisałaś było świetne. Te idealnie opisane emocje, uczucia... Chyba przeczytam jeszcze raz.
Żal mi tego Billa a tymbardziej Katrin. Bill, bez prawdziwych przyjaciół, bez miłości. Natomiast ze sławą i pieniędzmi. Ona bez niczego. Pasują do siebie idealnie, prawda? Uch, szkoda, że to takie banalne, ale liczę na to, że Twoja magiczna ręka dostarczy nam wielu wrażen
Serdecznie pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 19:31 Temat postu: |
|
|
Stove... Poruszyłaś mnie tymi słowami
Dziękuje!
SuSanana, mam nadzieję, że Cię nie zawiodę i nie będzie to takie banalne
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Niedziela 09-04-2006, 21:37 Temat postu: |
|
|
o kurcze.
to była piękna część.
Gaguś, Ty to masz smykałkę do pisania.
wiesz jak opisać sytuację, żeby maksymalnie poruszyła czytelnika.
ahh ja się teraz będe przez tydzień zachwycała tym partem XD
albo i dłużej.
strasznie mi się podobał.
ahh.
stove ma rację pasują do siebie idealnie.
idealnie...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kamusiak
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 11:46 Temat postu: |
|
|
bardzo...ale to bardzo spodobało mi się Twoje opko...zakrawa na wspaniałą historię...a nie na zwykłego brazylijskiego tasiemca...tak trzymaj...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 11:58 Temat postu: |
|
|
No i kolejne wspaniałe opo! czekam na dalsze części a ten wątek z cmentarzem to wyszedł ci wspaniale!! Pozdrawiam Pa! Aha No i oczywiście życzę mnustwa weny! Tego nie może zabraknąć!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BEEstring
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 13:23 Temat postu: |
|
|
Nic nie przesadziłam. Zasługujesz na tytuł mistrza! Nie każdemu jest dane pisać tak poruszające opowiadania ! Bardzo mi sie podoba ... wogóle Twoje opka są świetne ... ech jak Ci zazdroszczeee Całuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 13:42 Temat postu: |
|
|
Nie no, zawstydzacie mnie
Cieszę się, że Wam się podoba
Będę się starała ze wszystkich sił by nie spaprać tego opowiadania
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 9:48 Temat postu: |
|
|
Hej Gaga i co będzie dalej! Nie moge się doczekać na kolejną część! Pomysł fantastyczny pracuj dzielnie!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elle
Gość
|
Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 10:15 Temat postu: |
|
|
Super opo! Ciekawy pomysł oraz świetnie napisane! Masz talent. Życze weny i czekam na next part! Pozdro 4 all:*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dochodzi twój głos?
|
Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 15:53 Temat postu: |
|
|
Kolejne jakze udane opooo !! jejku.. znow się wciągne a ty sie nie masz czego wstydzic wiem ze Cię zawstydzamy, no ale coooz:> slicznie !!
____________________
"Bo... moj sens istnienia zabrales do grobu" ---> jednoczesciowka zapraszam !!!!!!!!!!
"Niechciane dla oczu - Widoczne dla serca" ------> wieloczesciowka !!
_________________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gliwice xD
|
Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 16:24 Temat postu: |
|
|
Boże... Piękne, zajebiste... Świetnie.
Masz pisać dlaej bo jak nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Środa 12-04-2006, 7:57 Temat postu: |
|
|
Gaguś znowu świetne opo.Czekam na koljena czesc.Mam nadzieje ze szybko dodasz.Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunssilk71
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zza trzeciej bramy piekieł...
|
Wysłany: Środa 12-04-2006, 10:29 Temat postu: |
|
|
Zauważyłam u siebie pewną niepokojącą rzecz. Odkąd zaczęłam 'przeczesywać' forum i natrafiłan na kilka świetnych opowiadań, stwierdziłam, że mam zbyt ubogie słownictwo, żeby wyrazić uczucia wiążące się z tym, co czytam. Wiem tylko, że są wyjątkowe, niebanalne, tak, jak Twoje opowiadania.
Mimo tego mojego uciążliwego braku słów powiem, że opowiadanie porusza najgłębsze zakamarki duszy i serca. Zmusza do przemyśleń i obserwacji otaczającego świata...
Myślę, że chiciaż w pewnym stopniu udało mi się w miarę zrozumiale wyrazić moją opinię o Twoim opowiadaniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiaaa
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Środa 12-04-2006, 13:53 Temat postu: |
|
|
To poko jest po prostu boskie nawet ciezko znalezc odpowiednie slowa zeby ja opisac oby tak dalej czekam na next part mam nadzieję, że się szybko pojawi pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Środa 12-04-2006, 21:16 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miłe i jakże potywujące komentarze
Dopiero zaczynam pracować nad nową częścią, a że pragnę, by była pod każdym względem dopracowana, musicie poczekać
Mam nadzieję, że tyle dla mnie zrobicie i poczekacie
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Czwartek 13-04-2006, 12:26 Temat postu: |
|
|
W końcu znalazłam czas i przeczytałam twoje drugie opko
To jest genialne! Jednak jak dla mnie na pierwszym miejscu zostanie to pierwsze opko - Na zawsze razem
Ale to też jest cudne i będę czytać Aaa idawaj kolejną częśc tu albo tam Najlepiej to tam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga_swidnik
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Swidnik
|
Wysłany: Czwartek 13-04-2006, 19:38 Temat postu: :) |
|
|
Nioo gaguś fajnie sie zaczyna mam nadzieje ze tamto opo też będziesz prowadzic czekam na 49 odcinek!!! pisuniaj!! bussiaki =*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiulc!
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 13-04-2006, 22:00 Temat postu: |
|
|
ohh ahh.. nie wiem co powiedziec / napisac poprostu super!! POZDRO
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 16:45 Temat postu: |
|
|
Kończę pisać DREI ;]
Niedługo dodam new notkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Sobota 15-04-2006, 16:48 Temat postu: |
|
|
Łaaa a ja chciałam w "Na zawsze razem"
No ale lepiej to niż nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 14:07 Temat postu: |
|
|
No i w końcu jest nowa część
Teraz narazie zapominam o tym opku i wracam do Na Zawsze Razem
Miłego czytania (prawie 4 strony w Wordzie )
drei
Mokre ubranie przylegało ciasno do ich ciał powodując niemiłe uczucie nieświeżości. Przeczesała palcami wilgotne włosy powoli wysychające dzięki promieniom ukazujących się zza chmur.
Szli dalej w milczeniu. Oboje mieli w głowie pustkę. Ona nie chciała rozmawiać w tej chwili z nikim, on natomiast, nie wiedział, o czym do niej zagadać. Bill czuł się trochę, a może raczej bardzo zakłopotany. Po raz pierwszy język ugrzązł mu za zębami nie mogąc wypowiedzieć ani słowa. Czy to ona tak na niego działała? Nie wiedział. Nadal patrzył na nią ukradkiem. Patrzyła beznamiętnie w dal zielonymi tęczówkami zupełnie nie zwracając na niego uwagi. Była wprost nieobecna. Przez chwilę miał ochotę dotknąć lekko jej dłoni. Ale nie... To byłby zły ruch. Przecież się nie znają! Chciał zagadać choćby o głupiej pogodzie, ale wyczuł, że dziewczyna nie ma najmniejszej ochoty na jakąkolwiek konwersację.
Widząc z odległości około 100 metrów mały, parterowy domek, mimowolnie napadła go nadzieja, iż może go zaprosi do środka. Potrząsnął lekko głową, jakby to mogło pomóc w wyrzuceniu tej głupiej myśli z czaszki.
Katrin podeszła do furtki i obróciła się zgrabnie do chłopaka. Wiedziała, o czym myśli. Chwilę biła się z myślami, ale równie szybko, tak jak zrobił to przed chwilą Bill, wyrzuciła to z głowy. Był przecież dla niej nieznajomym. Nie miała pojęcia, o czym z nim rozmawiać. Jasna sprawa, był gwiazdorem, ale czy to zmieniał fakt, że jest też normalnym, wartościowym człowiekiem?
Zupełnie zakłopotana założyła kosmyk włosów za ucho i obdarowała go lekkim, może trochę zbytnio i widocznie wymuszonym uśmiechem.
- Dziękuję za odprowadzenie. Ja... Ja już pójdę. Cześć - odwróciła się z chęcią szybkiego zniknięcia za dębowymi drzwiami domu, gdy chłopak chwycił ją lekko za rękę. Ponownie się odwróciła, lecz na jej twarzy nie było już uśmiechu.
- Nie ma sprawy - urwał na chwilę i puścił dłoń Katrin widząc, że chyba jej się to nie spodobało - Czy mógłbym cię gdzieś zaprosić? - zauważył niepewność i zmieszanie na twarzy dziewczyny, lecz kontynuował - Gdziekolwiek. Byle by gdzieś usiąść w spokoju, pogadać... - uśmiechnął się niepewnie z nadzieją w oczach.
Przez chwilę stała w milczeniu szurając nogą o chodnik i intensywnie przemyślając wszystkie za i przeciw. Mała mieszane uczucia wobec Billa. Zastanawiała się, dlaczego tak bardzo mu zależy na spotkaniu z całkiem mu obcą dziewczyną. Ale skoro chce tylko pogadać?
- Więc? - z rozmyślań wyrwał ją głos czarnowłosego. Podniosła wzrok na jego brązowe tęczówki przyglądające się jej uważnie. Jej kości policzkowe po raz wtóry dzisiejszego dnia nabrały czerwonego odcienia. Po raz wtóry, z jego zasługą.
- A więc dobrze - po wypowiedzianych słowach ukazał się widok białych zębów Billa - Może jeszcze dziś wieczorem? W parku, o tam - zaproponowała kierując palec wskazujący na pobliski park pełny o tej porze rozwrzeszonych dzieciaków. Chłopak obrócił głowę i przez chwilę się zastanawiał.
- Ok. O 19? Pasuje? - spytał, na co ona przytaknęła kiwnięciem głowy - To do zobaczenia - uśmiechnął się i odwrócił słysząc za sobą ciche "cześć".
Weszła do domu i po cichu spenetrowała wszystkie pokoje upewniając się, że nie ma nikogo. Odetchnęła z ulgą. Zajrzała tylko jeszcze do pokoju Matyldy. Jej również nie było. Pewnie znów przesiaduje u dzieci sąsiadów. Poszła swobodnym krokiem się przebrać, bo mokre ubranie było już nie do zniesienia. Przez cały czas jej myśli zaprzątała jedna osoba. Bill. Sama nie wiedziała, czemu nie może go wyrzucić z głowy. Z szuflady swojego biurka wyciągnęła kasetę z napisem "TH", po czym wsadziła ją do starego, ledwo funkcjonującego magnetofonu. Z charczących głośników poleciała ostra melodia. Mocno brzmienie gitar, perkusja i ten głos...
- Schreeei - krzyknęła razem z wokalistą chwilę się uśmiechając. Dawno tego nie słuchała. Kaseta leżała w jednym miejscu przez jakieś dwa lata. Wtedy jeszcze lubiła słuchać muzyki. Grała na gitarze, fortepianie, skrzypcach... To przynosiło jej szczęście... Dopóki nie straciła najważniejszego...
Usiadła na krzesełku obok biurka i zagłębiła się w swoich myślach. Wspominała czasy, gdy jeszcze miała masę przyjaciół, dobre kontakty z matką, a co najważniejsze, On jeszcze żył... Jej prawdziwy ojciec. Zielone tęczówki pobiegły w stronę zdjęcia. Kolejne ukłucie w sercu. Kolejna łza wypływająca spod zamkniętej powieki. Wspominała błogie dzieciństwo. Czasy, w których mogła powiedzieć o sobie "dziecko". Życie za bardzo dało jej w kość. Szybko musiała porzucić dziecinne zabawy i dorosnąć. Kolejne wspomnienie. Wycieczki rowerowe. Tylko ona, tata i Matylda. Szybko otarła srebrzystą łzę błądzącą po policzku. Zacisnęła mocniej powieki. Nie chciała płakać. Chciała pokazać tacie, że jest silna, że daje sobie radę bez niego. "Bądź silną dziewczynką, Kochanie" - słowa te do dziś brzęczały w jej głowie, przypominając sobie obraz szpitalnej sali i jego, w szpitalnym łóżku. Bladego, z podkrążonymi i czerwonymi oczami. Często widziała ten sam obraz w głowie i za każdym razem uczucia z tamtego dnia wracały. Powodowały bolesne ukłucia głęboko w sercu, wbijając w nie kolejny sztylet. W jednej sekundzie jej całe drobne ciało przeszywał ból samotności. Tak bardzo znów chciała, by powiedział do niej "Kocham cię, moja Gwiazdeczko". Chciała poczuć ciepło bijące z jego serca, które tak bardzo ją kochało. Tyle razy wydawało się, że to już koniec. Siedząc zamknięta w łazience z żyletką na nadgarstku, zawsze w porę zdążyła się wycofać. W ostatniej chwili... A to wszystko dla jednej osoby. Małego rudzielca, który tak małym sercem potrafił tak mocno kochać. Katrin nie mogła pozwolić, by straciła również siostrę. Po prostu nie mogła... Myśl o małej Matyldzie dawała jej siły do dalszego życia i zmaganiem się z wszystkimi problemami...
Usłyszała warkot dochodzący z garażu. Szybko ściszyła muzykę wiedząc, że matka pewnie znów będzie mieć migrenę. Nagle przypomniało jej się kilka obowiązków domowych, które miała wykonać nim rodzicielka wróci z pracy. A Claudia? Claudia zapewne była teraz na basenie, siłowni w jakiejś przytulnej knajpce lub na zakupach ze swoim dredowatym palantem. Matka nie dawała jej żadnych obowiązków. Wszystko zwalało się na głowie drobnej czternastolatce.
Szybkim krokiem wyszła przed rodzicielkę pomóc jej wnieść codzienne, niezbędne zakupy.
- Cześć mamo - uśmiechnęła się lekko na przywitanie biorąc jedną z siatek, nie usłyszawszy żadnej odpowiedzi. Kobieta stała w bezruchu z założonymi na piersiach rękoma i patrzyła na Katrin złowrogim spojrzeniem.
- Widzę, że posprzątałaś? - rzekła z ironią, jak zawsze szorstkim głosem. Dziewczyna na swym karku poczuła zimny pot. Bała się jej. Nie tylko ojczyma, ale także swojej rodzicielki, która wyładowywała wszelkie niepowodzenia i złe humory właśnie na niej. Już po chwili zostawiła na policzku córki czerwony i piekący ślad. Po raz kolejny w tym tygodniu dostała w twarz, praktycznie za nic. Katrin cicho jęknęła odstawiając ostatnią siatkę na blat stołu kuchennego.
- I masz tu zaraz posprzątać, gówniaro! - krzyknęła, gdy po policzku dziewczyny spłynęła słona, piekąca skórę łza.
Katrin w oka mgnieniu spełniła wolę matki. Po uwinięciu się z domowymi obowiązkami kury domowej, opadła na małym foteliku u siebie w pokoju. Najchętniej położyłaby się i zasnęła głębokim snem.
- Idź do sklepu po papierosy! - krzyknęła z sąsiedniego pokoju tonem nieprzyjmującym sprzeciwu. Chcąc nie chcąc, Katrin posłusznie wstała, wzięła pieniądze i wyszła z domu. Zamykając za sobą drzwi natknęła się na swojego Aniołka wracającego od koleżanki, który zechciał jej towarzyszyć. Mały rudzielec natychmiast zauważył na twarzy siostry czerwony ślad. Chwyciła ją za rękę i tym samym zmusiła do zatrzymania się.
- Mama znów miała zły dzień? - spytała patrząc głęboko w oczy siostry. W zielonych oczach rudzielca panował smutek zmieszany z zaniepokojeniem. Nie lubiła tej atmosfery, jaka panowała w domu. Z resztą, jak każde dziecko, pragnie by zawsze było tylko dobrze... Złudne, dziecinne marzenia...
- Nie, dlaczego pytasz? - Katrin uśmiechnęła się by zmylić małą, ale dzieci nie są takie głupie. Dostrzegają rzeczy, które dla dorosłych są niezauważalne.
Katrin przykucnęła przy Matyldzie i czule pocałowała w czoło. Na twarzy dziewczynki znów pojawił się szczery uśmiech.
- To dlaczego na buzi masz to? - spytała spokojnie, opuszkami palców delikatnie dotykając znamiona.
- Coś mnie chyba ugryzło - podrapałam się lekko po policzku - przed chwilą dość mocno się drapałam i dlatego mam teraz zaczerwienienie - dziewczynka założyła ręce na swoje bioderka mrużąc jedno oko. Jej mina spowodowała wybuch śmiechu u Katrin. Lekko poczochrała rudą czuprynę, po czym wzięła ją za rękę i pociągła w stronę sklepu.
***
- Proszę, proszę, chodźmy do parku - ciągnęła starszą siostrę za rękę, gdy ta chciała szybko wrócić do domu w wyobraźni widząc już wściekłą minę rodzicielki. Nagle o czymś sobie przypomniała.
- O cholera - syknęła uderzając się wolną dłonią w czoło - Słońce, która godzina? - spytała małą, po czym ta zerknęła na swój kolorowy zegarek z motywami Toma & Jerry'ego.
- 19:32 - odpowiedziała po chwili namysłu i przyglądając się bezradnemu wyrazowi twarzy blond włosej - Co się stało? - pociągła starszą siostrę lekko za rękę, kiedy ta stała w bezruchu zawzięcie nad czymś rozmyślając.
- O 19 byłam z kimś umówiona... Szlag! - przyklęła ciągnąc małą Matyldę, tym razem do parku - Idziemy tylko na chwilę! - zapowiedziała z góry Katrin widząc radosną minę siostry.
- Wystawiła mnie - jęknął pod nosem czarno włosy wstając z drewnianej, pokrytej zieloną farbą ławki. Zerknął po raz kolejny na swojego swatch'a. Z miną zbitego psa ruszył w kierunku zaparkowanego samochodu kopiąc każdą napotkaną przeszkodę.
- Biiiill - za sobą usłyszał piskliwy głosik należący do tak długo wyczekiwanej dziewczyny. Jednak przyszła! Na słodki dźwięk jej głosu odwrócił się w pełni uradowany zauważając dwie drobne postacie idące szybkim krokiem w jego kierunku.
- Myślałem, że już nie przyjdziesz - uśmiechnął się szeroko, po chwili zwracając uwagę na małego rudzielca - Cześć, jestem Bill. A ty? - przykucnął przy Matyldzie, która wpatrywała się w niego z rozdziawioną buzią.
- M...Maa...Matylda - wybałuszyła oczy i ukazując "żelazny uśmiech" zaciskała dłoń chłopaka.
- Przepraszam, kompletnie wyleciało mi z głowy i... - dziewczyna na chwilę umilkła widząc, że Bill jej się przygląda. Speszona powoli odwróciła lekko głowę w lewą stronę, by nie mógł dostrzec, o ile już nie dostrzegł, jej zaczerwienionego policzka.
- Coś się stało? - spytał głosem pełnym troski i zaniepokojenia. Dziewczyna uśmiechnęła się niepewnie. Spodobał jej się ton jego głosu. Pełen ciepła...
- Nie, nic... W prawdzie przyszłam cię tylko przeprosić... Muszę już iść - dokończyła niepewnie opuszczając głowę spoglądając spod blond czupryny w orzechowe tęczówki.
- Szkoda - tym razem ich spojrzenia się spotkały, a dziewczynę oblał szkarłatny rumieniec. Szybko poszukała wzrokiem rudzielca i dostrzegła ja parę metrów dalej, z jakimiś dziećmi.
- Matylda! Idziemy! - krzyknęła do siostry, na co ta posłusznie poczłapała do niej - No to... cześć - uśmiechnęła się lekko i odwróciła się.
- Poczekaj, odwiozę Was - zaproponował. Mimo długich sprzeciwów, w końcu znaleźli się w czarnym BMW. Katrin przełamała pierwsze lody i swobodnie, bez żadnego skrępowania zaczęła rozmawiać z Billem.
- Masz jakieś konkretne plany na jutro? - spytał, gdy byli już pod domem. Dziewczyna opuściła głowę i przez chwilę bawiła się nitką przy rękawie.
- Nie... - uśmiechnęła się lekko i podniosła wzrok na chłopaka. Patrzył prosto w jej zielone tęczówki jakby chciał w nich coś wyczytać. Katrin po raz pierwszy nie odwróciła wzorku. Niespeszona i z uśmiechem na twarz patrzyła z zachwytem na delikatne rysy Billa. Z każdą sekundą czuła wzrastające miło uczucie w żołądku. Jakby stado motylków urządziło sobie wyścigi w lataniu w jej brzuchu.
- No to w takim razie, przyjeżdżam po ciebie koło 14 i porywam cię na przejażdżkę - puścił perskie oko. Katrin nie wiedziała, co odpowiedzieć. Bała się, że rodzice jej zabronią. Ale było w nim coś, co tak strasznie ją pociągało. Ledwo go poznała, a tak bardzo polubiła. Darzyła go niewyjaśnioną sympatią, o której jak na razie, wiedziała tylko ona.
- Dobrze, ale... - urwała na chwilę i spojrzała w kierunku salonu, gdzie właśnie zapaliło się światło - podjedź pod park. A teraz muszę lecieć. Dzięki za podwiezienie! - posłała mu ostatni uśmiech i wysiadła z samochodu, a zaraz za nią nadal zahipnotyzowana Matylda.
W domu nie obeszło się bez kolejnej kłótni. Ledwie Matylda poszła się kąpać, matka zawołała Katrin i ponownie się na nią wydarła. Dziewczyna siedziała ze spuszczoną głową i wsłuchiwała się w przykre słowa lecące z ust rodzicielki.
- Jesteś nieodpowiedzialną smarkulą! Kto to był? Wypuścić cię na chwilę z domu i już wracasz z kimś obcym. To nie był ktoś biedny? Skąd go znasz? Odpowiadaj! – wykrzyczała jednym tchem patrząc morderczym spojrzeniem na córkę. Katrin nie wiedziała, co odpowiedzieć.
- Spotkałam w sklepie moją koleżankę z klasy ze swoim ojcem, który zaproponował, że mnie odwiezie – skłamała, ale na szczęście matka uwierzyła. Rozpieczętowała nową paczkę papierosów i już po chwili wypuszczała siwy dym ze swoich cienkich ust. Dała Katrin spokój. Po szybkiej kąpieli dziewczyna poszła się położyć. Nie jadła cały dzień, ale i tak nie czuła głodu.
Kolejną noc wsłuchiwała się w skrzypiące schody. Bała się. Serce jej łomotało. Spojrzała na zegarek. 2:46. Ojczym już nie przyjdzie... Głośno odetchnęła z ulgą i w końcu zamknęła zmęczone powieki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gliwice xD
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 14:10 Temat postu: |
|
|
Osz kurde.
Jak zwykle WSPA-NIA-ŁE.
I co, i moje ma być przy tym dobre, boskie itd? Moje przy tym to gniot.
Życze weny i czkeam na nju.
Pozdro ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 15:00 Temat postu: |
|
|
Znowu swietna czesc.Strasznie i sie podoba.Wywoluje takie emocje...
Az ciarki mam na plecach :p
Kissssssss for you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 17:20 Temat postu: |
|
|
Ugh.. Nie dość, że ojczym się na niej wyżywa to jeszcze matka
Biedna dziewczyna. Może Bill ją jakoś uratuje od tego? Porwie ją i wyjadą hehe
Świetna część I tak tak. Weź się za "Na zawsze razem"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|