|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Wtorek 18-04-2006, 9:41 Temat postu: |
|
|
Hue he
Ciesze się, że się podoba
Syś, Twoje nie jest BADZIEWIE ;]
Już Ci to mówiłam
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Wtorek 18-04-2006, 10:16 Temat postu: |
|
|
Gaaaaguś.
Ale ta Katrin to ma ciężko.
Jeeej.
Może niech ktoś jej pomoże, Bill na przykład.
Co ty na to?
E taaam, nie będę pisać, że cudownie, no bo ileż można? I tak wiesz, że wg nas to JEST cudowne. Ale teraz już cicho będę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Wtorek 18-04-2006, 12:02 Temat postu: |
|
|
$wi$tu$, kochanie, jesteś na dobrej drodze
Ale jeszcze nie jestem pewna jak to się wszystko ułoży
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 7:17 Temat postu: |
|
|
Kolejna część i jak zwykle wspaniała,
zresztą nie musze ci tego pisać, bo mówie ci to kilka razy w tygodniu
wiec chyba wystarczy!!!
Czekam na kolejne części, jak tylko skończysz z Na zawsze razem!
Ale miałam ciary na plecach, biedna ta Katrina,
a jednak tak strasznie realna.
A tak wogóle to wspaniały temat i dobrze, ze piszesz tak poważniej.
Pozdrawiam buziaki dla ciebie!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
suSanana
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warsaw, looser.
|
Wysłany: Środa 19-04-2006, 14:29 Temat postu: |
|
|
Uch, Gaguś, cudnie! Wreszcie jakieś porządne opowiadanie o Billu a nie Tomie Tak ma być
Ajj, ten Bill
Wreszcie nadrobiłam zaległości. Napisałabym coś więcej ale obowiązki szkolne wzywają
Z niecierpliwością czekam na niu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AgAtKa =)
Gość
|
Wysłany: Sobota 22-04-2006, 22:33 Temat postu: |
|
|
super opowiadanko czekam na next noteczke =*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Sobota 22-04-2006, 22:45 Temat postu: |
|
|
Gaguś napisał: |
$wi$tu$, kochanie, jesteś na dobrej drodze
Ale jeszcze nie jestem pewna jak to się wszystko ułoży
Pozdrawiam! |
Gaaaaaaaaaaaaguuuuś, no... Booo.... Teeeeen.... Może dasz mi się przekonać czy dobrze myślałam....? Czoo?
Nooo, Słońceee.... Proszę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Sobota 22-04-2006, 23:15 Temat postu: |
|
|
Nie $wi$tu$
Nic nie powiem
Bo jak powiem, to cóż już będzie z tego opka
Pozdrawiam wszystkich!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Sobota 22-04-2006, 23:26 Temat postu: |
|
|
Ależ ja nie sugeruję, żebyś powiedziała
Tylko proszę o nowy parcik
Chyba za długo siedziałaś przy kompie.
Hyhy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miausha
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 18:32 Temat postu: |
|
|
Naprawdę bardzo mi się podoba. Jest smutne, a ja lubię smutne opowiadania (wiem, ale ja alien jestem, nie?) i takie niezwykłe. Czekam na nastepne części... może już czas, żebyć przypomniała sobie o tym opku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Wtorek 02-05-2006, 11:09 Temat postu: |
|
|
Wiedzialam ze to juz czytalam...Gagus kiedy next part?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Wtorek 02-05-2006, 11:17 Temat postu: |
|
|
Po ukończeniu Na Zawsze Razem, teraz wezmę się za to opko...
Postaram się jak najszybciej coś skrobnąc i dodać...
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzias
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: swidnik
|
Wysłany: Wtorek 02-05-2006, 14:09 Temat postu: Gaguś |
|
|
kiedy bedzie następny odcineczek???? Przeczytałam już "na zawsze razem" i naprawde bylo superowe. Czekam na next noteczke pa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 16:07 Temat postu: |
|
|
Już prawie jest skończony!
Jak narazie mem 2 strony w wordzie.
Muszę jeszcze troszkę popracować
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goth_Girl
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie śmierć woła ''DOŚC''...
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 17:26 Temat postu: |
|
|
No to czekam, bo myśle ze warto jest, skoro tamte części były super to myśle...nie nie myśle...to jest myśle...ale jestem pewna ze bedzie cudna, czekam niecierpliwie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:18 Temat postu: |
|
|
No i jest, tak długo oczekiwana , część VIER
Miłego czytania. Mam nadzieję, że się spodoba
Dedyczka: Dla mojej kochanej córeńki, Syś
vier
Ubrana w kusą koszulkę nocną krzątała się po kuchni robiąc sobie i Matyldzie śniadanie. Było wcześnie. Rodzice i Claudia jeszcze spali, co pozwalało jej się troszkę odprężyć. Matylda siedziała przy stole opierając się łokciami o blat z lekko przymrużonymi oczkami. Jak zawsze nie była wyspana. Katrin posmarowała kolejny gorący tost z dżemem i podała go zaspanej siostrze, po czym obdarowała jej piegowate czoło delikatnym pocałunkiem. Usiadła obok rudzielca i nie jedząc śniadania, piła jedyne ciepłe mleko.
- Spotkasz się dziś z nim? - spytała mała patrząc badawczo na blondynkę. Ta oderwała wzrok od jakiegoś martwego punktu na ścianie i z uśmiechem spojrzała na siostrę.
- Jeszcze nie wiem - wzięła kolejny łyk białego płynu - Ale pamiętaj, ani słowa nikomu, dobrze? - pokiwała ostrzegawczo wskazującym palcem przed piegowatym noskiem.
- Dobrze - uśmiechnęła się i jak gdyby nigdy nic, wróciła do porannego posiłku.
Siedziała w pokoju, gdy przez drzwi wpadła rozweselona Claudia wraz ze swoim pieprzonym przyszłym małżonkiem. Katrin spojrzała nad nich spod książki nie siląc się nawet na uśmiech.
- Czego? - spytała posyłając gniewne spojrzenie dredowatemu, który stojąc w drzwiach posyłał jej perskie oczka tak, by jego dziewczyna tego nie widziała.
- Trochę milej smarkulo! - warknęła, po czym poprawiła opinający top ukazując przy tym swoje wielgachne piersi - Rodzice z Matyldą jadą do babci. Pytają się, czy jedziesz z nimi - powiedziała beznamiętnie patrząc na Katrin, która już po chwili była nosem z powrotem w książke.
- Nie, dzięki - odpowiedziała bez najmniejszego entuzjazmu, w głębi duszy krzycząc i skacząc z radości. Wiedziała, że wizyty u babci nie trwają krótko. Na pewno wrócą dopiero wieczorem. Claudia, nic już nie mówiąc, odwróciła się na pięcie i pociągnąwszy Toma za bluzę, poszli do niej do pokoju. Dziewczyna zatrzasnęła książkę i szybko wstała, by poszukać czegoś, w co mogłaby się ubrać. Przeszukała całą szafę i ze skfaszoną miną stwierdziła, że nic się nie nadaje.
- My wychodzimy - do uszu doszedł ją głos Claudii. Katrin chwilę się wahała. Wiedziała, że siostra się ostro wkurzy. Zaryzykowała. Skierowała się do pokoju tapeciary i już po chwili była głową w jej szafie. Wybrała bluzeczkę z krótkim rękawkiem w czarno białe pasy i czarne rybaczki, które ozdobiła skórzanym paskiem z ćwiekami.
- Na cholerę jej takie ubrania, skoro w nich nie chodzi? - popukała się w głowę i wróciła do swojego pokoju. Odczekała jeszcze chwilę aż rodzice z Matyldą nie wyjadą i zaczęła się ubierać. Blond włosy spięła w staranny koński ogon, a długie i grube rzęsy przeczesała tuszem siostry. Jeszcze tylko wsunęła na stopy swoje ulubione tenisówki i byłą gotowa. Dochodziła 14. Omiotła wzrokiem mieszkanie, po czym wyszła na zewnątrz i zamknęła dom. Wolnym krokiem skierowała się w umówione miejsce. Jej nogi lekko się trzęsły. Sama nie wiedziała, czemu. Zacisnęła trochę bardziej pasek na biodrach, gdyż spodnie były najwidoczniej ciut za duże.
Jest. Widzi go. Czarne BMW. Gdy była już blisko, z samochodu wyłoniła się czarna czupryna. Uśmiechnął się do niej szeroko i na przywitanie podał jej rękę. Zaprosił ją do samochodu i już po chwili mknęli w bliżej nieokreślonym Katrin kierunku.
- Gdzie jedziemy? - spytała spoglądając ukradkiem na Billa. Zauważyła lekki uśmiech na jego ustach.
- A gdzie byś chciała jechać? - odwrócił głowę w jej stronę, gdy zatrzymał się na światłach wielkiej autostrady.
- Jak najdalej z tąd - odchyliła głowę do tyłu i oparła się o nagłówek. Wypuściła głośno powietrze z ust, a Bill nie odrywając od niej wzroku podziwiał jej piękno, które emanowało w każdym jej ruchu, geście, czynie. Nawet teraz, gdy z zamkniętymi oczami i zmarszczonym czołem opierała się o fotel. Z zamyślenia wyrwały go klaksony innych samochodów. Szybko dodał gazu i pozostawił zdenerwowanych kierowców w tyle. Teraz główkował gdzie ją zabrać. Miał tyle czasu by się zastanowić! Do kina? Na kręgle? Do jakiejś przyjemnej knajpki? Jest młoda. Powinny ją cieszyć takie rzeczy. Ale nie chciał z nią spędzić czasu w takich miejscach. Nie chciał ja brać tam, gdzie brał wszystkie dziewczyny. Ponownie spojrzał w jej kierunku. Popołudniowe słońce padało na jej gładką skórę. Lekko oblizała spierzchnięte, malinowe usta. Wydatne piersi poruszały się to w górę, to w dół. Co chwilę, jakby nerwowym gestem, poprawiała blond kitkę, choć i tak była nienagannie ułożona. Miał nie opartą ochotę przynajmniej ją dotknąć. Pociągała go ta jej delikatność, niewinność... Pragnął, chociaż przejechać dłonią po jej zaróżowionym policzku...
- Co powiesz na mały piknik na łonie natury? - spytał uśmiechając się szeroko zjerzdżając w boczną drogę. Jej duże usta wygięły się w słodkim uśmiechu i po chwili zastanowienia odpowiedziała.
- Dobry pomysł - kolejny nerwowy trik. Znów poprawiła swoją kitkę. Czyżby on ją onieśmielał? Jego twarz wykrzywiła się w chytrym uśmiechu. W środku cieszył się jak wariat z myślą, że dziewczyna się peszy. W końcu to dobry znak.
Zaparkował samochodem w ocienionym miejscu na parkingu. Wokół ludzie odpoczywali na kocach, ławeczkach. Opodal było jezioro. Takie czyste i spokojne. Przezroczysta woda ukazywała mnóstwo ryb w niej pływających wraz z prądem. Po kolanach w wodzie stali rybacy ze swoimi wędkami starający się złapać sprytne ryby.
- Przyjemnie tu - uśmiechnęła się opierając o samochód rozglądając się dookoła. Czarnowłosy otworzył bagażnik i wyjął z niego najpotrzebniejsze rzeczy. Najwidoczniej wolał się przygotować na taką ewentualność jak piknik.
- I to bardzo - odwzajemnił uśmiech podając jej wiklinowy koszyk - Pomożesz mi? - dziewczyna odebrała go bez słowa. Bill pochwyciwszy duży koc, zamknął bagażnik, włączył alarm i ruszyli w poszukiwaniu dogodnego miejsca. Postanowili „osiedlić” się w cieniu, z dala od wszystkich.
Leżeli już drugą godzinę rozmawiając o najdrobniejszych błahostkach. Katrin powoli się rozkręcała. Więcej mówiła. Nie tylko „Yhy”, „Tak”, „Nie” i tym podobne. Teraz nawet ona zaczynała nowy temat niczym się nie krępując. Czuła się coraz luźniej w jego towarzystwie.
- Powiedz, jak to jest, być wielką gwiazdą? - spytała patrząc uważnie na swojego rozmówce lustrując dokładnie jego twarz. Chłopak lekko się uśmiechnął. Spojrzał w niebo i zrobił skwaszoną minę na rażący go błękit.
- Wiesz, to wcale nie jest takie fajne - mruknął i przeczesał palcami rzadkie włosy - Wcale nie jest tak kolorowo, jakby można było sobie wyobrazić - spojrzał na Katrin, która nie spuszczała z niego wzroku. Spijała z jego ust każde, najdrobniejsze słowo. Była jedyną osoba, która oprócz jego matki, uważnie go słuchała - Mimo tylu ludzi, którzy otaczają mnie w trasie i na co dzień, czuję się okropnie samotny - Blondynka nadal patrzyła, prosto w jego orzechowe tęczówki - Brakuje mi bliskiej osoby, z którą mógłbym przebywać na co dzień. Która potrafi mnie obdarzyć nie tylko przyjaźnią, ale może czymś więcej - uśmiechnął się z przymusu widząc jak oczy blondynki się poszerzyły. Speszyła się. I to bardzo. Na policzki wkradł się szkarłat.
- Rozumiem – wymamrotała pod nosem nie wiedząc jak się w takiej chwili zachować. Uśmiechnęła się niemrawo i otrzepując delikatnie spodnie wstała z koca – Może się przejdziemy? – spytała już trochę rozluźniona. W końcu to, że chłopak mówi, co mu leży na sercu, nie znaczy, że ma co do niej jakieś plany.
- Jasne – wziął portfel i kluczyki, po czym ruszyli przed siebie szurając nogami po soczyście zielonej trawie. Ponownie patrzył na nią ukradkiem. Tak bardzo go fascynowała. Pragnął jej to powiedzieć. Wyrzucić to z siebie i móc ją chociaż pocałować. Ale to za wcześnie. Stanowczo za wcześnie. Podeszli blisko jeziora. Spoglądali w przezroczystą taflę rzucając do niej, co chwila mały kamyczek. Usiedli na dużym kamieniu. Blisko siebie. Dziewczyna poczuła mocne perfumy drażniące jej nozdrza. Męski, pociągający zapach. Przymknęła oczy delektując się przyjemną wonią jego ciała, która pobudzała jej zmysły. Wystraszyła się, gdy nagle poczuła dłoń na swojej. Jego dłoń. Odwróciła głowę w jego stronę, a z jej zielonych tęczówek biło przerażenie i strach.
- Mam zabrać swoją dłoń? - spytał lekko zdezorientowany. Dziewczyna patrzyła na niego chwilę, po czym na jej policzki znów wkradł się rumieniec. Pochwyciła jego dłoń nie spuszczając wzroku z Billa i znacząco ją ścisnęła.
- Nie - opuściła głowę tak, że kucyk drażnił jej gładki policzek. Nie wiedziała czy dobrze robi. Tak bardzo przecież się go obawiała. Jak każdego chłopaka, czy mężczyzny. Ale on... On był pod jakimś względem inny. W czternastoletniej głowie panowała burza myśli.
- O czym tak zawzięcie myślisz? - spytał pochylając się nad dziewczyną by móc zobaczyć jej twarzyczkę. Znów się zawahał. Chciał ją pocałować. Przecież nie odtrąciła jego dłoni! Pocałować, czy nie? Pocałować czy nie, do cholery?! Teraz i on miał mętlik w głowie.
- O niczym nadzwyczajnym - wyrwała się w końcu z zamyślenia i spojrzała na uśmiechniętą twarz chłopaka. Bill przybliżył się do szyi Katrin aż ta poczuła jego oddech muskający nagrzaną mocnym słońcem skórę. Zadrżała. Poczuła miliony dreszczy biegnących wzdłóż kręgosłupa. Lekkie muśnięcie ucha dziewczyny wprawiło ją w odrętwienie. Policzek. Nie przeciwstawiała się. Paraliż zabronił jej jakiegokolwiek ruchu. Prawie niezauważalnie drgnęła, gdy czarnowłosy dotknął jej ust swoimi. Dziękowała Bogu, że poprzestał tylko na tym. Stykając się stale nosami patrzyli sobie prosto w oczy. Jego uśmiech pozwolił, że dziewczyna się trochę rozluźniła, po czym wolną dłonią pogładził Katrin po głowie.
- Jesteś wspaniała - musnął jej usta jeszcze raz. Tym razem lekko odchyliła głową do tyłu. Spojrzała na niego z wyrzutem.
- Proszę, nie rób tego nigdy więcej – odparła i wstając z szarego kamienia skierowała się z powrotem na koc. Bill siedział jeszcze przez chwilę wpatrując się w jej oddalającą sylwetkę. Otwartą dłonią walnął się w czoło. Jak mógł zrobić tak głupi błąd?! To jednak było za wcześnie.
Głupek!
Dureń!
Napalony idiota!
Kretyn!
Wyzywał siebie w myślach wstając z kamienia i ruszając za dziewczyną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goth_Girl
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie śmierć woła ''DOŚC''...
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:21 Temat postu: |
|
|
pierwsza?
EDIT:
Oj już Syś nie nerwaj sie, poprostu zaklepałam miejsce i juz, nic wielkiego się nie satało, ja bynajmniej nie mam zamiaru na kłótnie, bo to idiotyzm.
Co do opowiadania toi powiem tylko tyle: Cudowne, cudowne i jeszcze raz cudowne.
znalazłam tylko mały błąd - mianowicie w jednym kawałku opowiadania powtarza sie wyraz ,,dłoń'' ale i tak wyszło ci cudownie, bo nie każdy jest idealny, a gdzyby nie błędy które każdy z nas popełna to życie byłoby nudne i szare.
pozrdawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Goth_Girl dnia Czwartek 04-05-2006, 18:41, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Syś
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gliwice xD
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:24 Temat postu: |
|
|
Dedyka DLA MNIE?
TYLKO DLA MNIE?
O Boże, Mamuśka, normalnie mnie zadziwiasz
W ogóle tak, to ta część jest chyba najlepsza... Nie wiem czy bede 1 bo ktos sie przede mnie wpieprzy z glupim "1!", ale i tak ja, bylam tu pierwsza.
Pamiętaj
Pozdrawiam cie słońce ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:36 Temat postu: |
|
|
Aaa, a dla mnie dedykacji nie ma!
No ale przemilczę to, bo odcinek był świetny Hmm.. ciekawe jak to dalej się potoczy.. Oby tylko nie miała lipy za te pożyczone ciuszki
Ojj kocham twoje opa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stove
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z NASA ;>
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:53 Temat postu: |
|
|
Mhmmm... a może jednak nie? Może nie jest tak źle? Tzn, z Na zawsze razem?
Mimo wszystko uwielbiam twoją twórczość! To opowiadanie rzeczywiście pokazuje twoje nowe JA. Jest piękne! Bill walczy o nią... Jest taki delikatny... To jest przepiękne! ;*;*;*
;*;*;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:56 Temat postu: |
|
|
Goth_Girl napisał: |
znalazłam tylko mały błąd - mianowicie w jednym kawałku opowiadania powtarza sie wyraz ,,dłoń'' |
Moja droga, powtórzenia są celowe
Greciuchu, wybacz
Następnym razem o Tobie nie zapomne
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LnD
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LbN
|
Wysłany: Piątek 05-05-2006, 14:58 Temat postu: |
|
|
Ahhhh...ponownie zakochalam sie w tym opo....Tak dlugo czekalam,az wkoncu...po tylu dniach mojej meki.JEST!PRZECZYTALAM!
Kcham cie i to twoje fenomenalne opo.POwtarzam sie?Moze,ale to nic... :p
Boooooooozi:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
***DieStar***
Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów OC!
|
Wysłany: Piątek 05-05-2006, 15:16 Temat postu: |
|
|
Cudowne... rewelacyjne.. po prostu... brak mi słów, brak przymiotników by określić jak bardzo mi isę podoba, jak bardzo trafiają do mnie pisane przez ciebie słowa. Tak znajome, a jednocześnie tak obce... uwielbiam... uwielbiam cię za to opowiadanie, ubóstwiam... i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BEEstring
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 06-05-2006, 21:43 Temat postu: |
|
|
Szkoda że ta 4 część sie tak szybko skończyła. Czytając delektowałam sie tą nutką romantyzmu ...ta niepewność ... Piękne naprawde Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"UKL...A"
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: Poniedziałek 08-05-2006, 11:25 Temat postu: |
|
|
Kochanie poprsotu fantastyczne
Aż mi sie łezka w oku zakręciła
Och...
Ach...
Cóż mi pozostaje jak tylko czekać
Kocham cie, a kochanie moje
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|