Tokio Hotel

Jenna · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 15:08 Temat postu:

Jka moglas mnie mnie pominac Razz

ja dalej jestem przy tym ze "aniol" tak naprawde byl Billa sumieniem i on sam ze sobo rozmawia, nie jak wariat, ale sam musial przemyslec swoje zyciek, kiedy stal na szczycie budynku wszystko czego nie dostrzegal wczesniej zaczelo od niego docierac, zacza widziec swoje wlasne beldey chociaz sam siebie chcial oszukac ze byl dobrym bratem, przyjecielem, dzieckiem....ale ta roza, skoro "aniol" byl jego wyobraznia to skad wziela sie ta roza, utrudnilas tym sytuacje Razz

dziewczyna na dole...hmmm... kim ona mogla byc moze zeczywiscie cielesna wersja tej osoby ktora poznal na gorze...

nowa notka dzisiaj bedzie troche wczesniej niz wczoraj, obiecuje to wam tak napozniej ok 23:00 ale raczej wczesniej Smile

pozdrawiam

Pauline... · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 15:14 Temat postu:

Sama nie wiem...
Głupie jak autorka może nie wiedzieć, ale cóż. Ja jestem głupia więc się nie dziwcie...
Pominęłam kilka rzeczy, które chciałam opisać... teraz tego troszkę żałuję...
A były to sceny w których ludzie widzą jak Bill balansuje na krawędzi, krzyczy sam do siebie i wymachuje rękami... Oczywiście jest tam sam..

A druga to ja "anioł" rozmawia z Tomem... W taki sposób, że siedzi obok Billa i w pewnym momencie odzwywa się "wiem. Powiem mu"... I w tedy Bill się dziwi do kogo to mówi, a ono odpowiada żę rozmawiała z Tomem...

Pokręcone wiem...

Kolejne wersja miała być też taka, że to Tom jest tym aniołem...
o jest jeszcze bardziej skomplikowane...
Szkoda czasu, żeby tłumaczyć... Wink

Ps. JENNA czekam na następną część, choćby była o niewiadomo-której Wink

StOkrOtkAaa · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 18:28 Temat postu:

Buhaha xD <lol2> Nie no wredna poczuła się wrednie. Absurd xD.
A co do opowiadania podobało mi się, może anioły są oklepanym tematem,
Ale Ty tutaj bardzo ładnie to opisałaś.
I dziwię się że to pierwsza...

helcia · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 18:41 Temat postu:

Czytałam coś podobnego kiedyś ale to nieistotne.
Podobało mi się. Nawet bardzo.
Żadko się zdarza żeby swój talent okazać już za pierwszym razem.
Ty poprostu masz talent.
Mi podobnie jak Wrednej $uce podobał się wragment:
Ty wredny egoisto!
Jak wiele jest egoistów.
A co do Wrednej $uki- Nie martw się ja niedawno zaczęłam się bać siebie Laughing

. Zrobiłam się wredna!
Ehhh...Podziwiam.
Pozdrawiam.

Pauline... · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 18:57 Temat postu:

Kolejne osoby podziwiające moją sztkuę Wink

Zaczynam, uwaga !!!

- StOkrOtkAaa Pisałam kiedyś, ale na onecie... Znudziło się tak poprostu, ale cóź... Kiedyśmoże dokończę...
Ale jednoczęściówka - pierwsza !!!
Strasznie przyjemnie czyta się Twój komentarz,tak samo zresztą jak>>>

- helci Witaj w klubie WREDOT. Wita Cię Aspołeczna, Wredna Pauline... i reszta równie wrednych ludzi (chyba) Wink

Wredny Egiosto ! Podobało Ci się ? Jesteś tego pewnie Wredny egoisto ! Zastanów się jeszcze raz! Wredny Egiosto! Wink

POZDRAWIAM WSZYSTKICH WREDNYCH !!!
ŁĄCZMY SIĘ !!!

Wredna_$uka · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 19:09 Temat postu:

Ha! xD Poczułam się pozdrowiona xD I połączona

A kto jest jeszcze w tym klubie XD ? xD

by Wredna egositka xD

Pauline... · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 19:21 Temat postu:

KWE ( KLUB WREDNYCH EGIOSTÓW ) Wink

- Pauline...
- Lolly
- Wredna_$uka
- helcia
- Me@n_ Girl

KTO NASTĘPNY ??? Wink

PS. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze...!!! <szacunek>

Wredna_$uka · Wysłany: Niedziela 09-07-2006, 19:25 Temat postu:

Dopsze więc, dopisz jeszcze Me@n_ Girl, NASZĄ kolejną wredną dziewczynkę :X

Galadriel · Wysłany: Poniedziałek 10-07-2006, 18:13 Temat postu:

Czyli jednak nie odeszłaś tak do końca...
Wiesz, czasami zastanawiałam się why czytam opowiadania ff-th. Przecież kiedy spojrzy się na jakiekolwiek tego typu dzieła krytycznym okiem łatwo pojąć, że nie mają one głębszej wartości.
Można próbować porównać je do jakiś mądrych nowel, książek wybitnych pisarzy, liryki utalentowanych filozofów i wychodzi kompletne zero. Czysta amatorszczyzna. Do tego żałosna, jak mało co powstałe na tym naszym biednym świecie.
Ale to, kiedy spojrzy sie krytycznym okiem ludzi, którzy chcą się mieć za chodzące ideały. Ludzi, którzy słuchają jedynie dobrej muzyki, czytają Herberta, nie robią błędów ani tych ortograficznych, ani życiowych.
Kiedy jednak spojrzy się na to całe zamieszanie okiem potencjalnego czytelnika, takiego jak ja chociażby, widzi sie staranie autora. To, że pisze, że lubi to robić, że mu to wychodzi. Co z tego, że jest to opowiadanie w tak niewyszukanym temacie. Zwykle te wyszukane prace najbardziej zawodzą...
Czasami czytam stare notki Córki Kalifa, zastanawiam się nad tym, co tam napisałam. Dochodze do wniosku, że nigdy nie pokazałabym tego komukolwiek z mojego otoczenia, bo wiedziem, że chodzące ideały wyśmiałby tematykę tego opowiadania. Nie powiem, ja też się śmieję, w końcu zaczęłam pisać nie całkiem trzeźwa... Ale to tylko jedno takie ale jest.
Tak więc czytając doszłam do dwóch wniosków - po pierwsze to, że najpiękniejsze opowiadania pisze się pod natchnieniem, a nie dla statystyki. Nie ważne o czym, nie ważne w jaki sposób. Nastawienie autora wyraźnie czuć w zdaniach. Im bardziej pisze pod komercję, tym bardziej denna jest jego praca.
Dlatego podziwiam Cię, że zdobyłaś się na to, by zamknąć swoje opowiadania, a nie robić z nich własnego prywatnego Auschwitz.
Pamiętam jak hibernowałam K-u-J. Teraz ostatnio dodałam notkę, bo tak jakoś poczułam potrzebę (jeah, poczułam potrzebę O.o), nie wiem, kiedy dodam coś nowego, bo nie chcę psuć całości...
Ale ja jak zwykle rozpisuję się nie na temat O.o (znasz mnie, pewnie już nawet tego nie zauważasz).
Druga rzecz, to to, że nie warto polegać na opinii ideałów, bo ona jest złudna. Dlatego moje opowiadania nie mają odzewu ze świata rzeczywistego. Nie potrzebuję poklasku, w którego echu słychać śmiech przypadkowych czytelników.

Dobra, teraz po tym cholernie długim wstępie prejdę do tego, co napisałaś, bo chyba po to zaczynałam pisać.
Pomysł udany, literówki były, fakt, zwróciłam na nie uwagę, ale ostatnio jestem otumaniona pod tym wzglendem. Czytam Sillmarilliona Tolkiena, a w moim wydaniu jest tak okropna liczba literówek, że poprostu szlag człowieka trafia (a z ceny nie spuścili).
Widac było, że piszesz sama z siebie. Że to nie jest odcinek, który trzeba napisać, bo sie zobowiązałaś. Taki przyjemny dla oka i dla głowy był. Nie widziałam powtórzeń, na interpunkcję nie zwróciłam uwagi.
Co do sytuacji - cóż, szczerze mówiąc nie zdziwiłoby mnie, gdyby taka była przyszłość Billa - kariera solowa, zadawanie bólu wszystkim, narcyzm i woda sodowa. Zapendy widać już dziś... Zmiana fryzury, pasemka, kręcone włoski, kolory strojów, wszystko po to, by odnaleść swój styl. Tylko... tylko dlaczego aż tak pod komercję?? Przecież każde zdjęcie nowej fryzury, ciuchów, to kolejne poruszenie społeczne, zdjęcia, a co za tym idzie - pieniądze....
Tak więc nie zdziwię się, jeśli za kilka (kilkanaście) lat szanowny pan Kaulitz stanie na szczycie jakiegoś wieżowca i spojrzy w dół.
Pewnie nie skoczy, bo pomimo pychy i dumy zabraknie mu odwagi...

Jeśli znów przyjdzie Ci wena i napiszesz coś nowego pozwól wypastwić się nad Tobą =D i napisz mi, że coś spłodziłaś, bo ja na prawdę lubię Twoje opowiadania

Całuję gorąco
(wiem, w końcu xD)
[...]

Pauline... · Wysłany: Poniedziałek 10-07-2006, 21:26 Temat postu: Do Galadriel

Och moja kochana...
Nie na temat??? No może troszkę, ale właśnie tym mnie zauroczyłaś...
Gdy czytam to co piszesz widzę Cię, a cały tekst odbieram tak, jabyś naprawdę mówiła mi go prosto w oczy... (wzrok zwrócony w stronę szklanego monitora). Uwielbiam twoje komentarze...
Czasami bardzo na mnie ciążą, bo czuję się paskudnie odpisując kilkuzdaniowo... Ale cóż, nic na to nie poradzę. Wątpie czy ty też coś wskurasz...
Ale prawda. Napisanie tej jednoczęściówki było całkowitą odmiennością niż pisanie "Nowej Tożsamości" (** *** ** ***) Dlaczego? Tak jak uchwyciłaś nie odczułam presji... Wszystko było pisane, (żeby nie powiedzieć za dużo) z przyjemnością...
Nie jestem z niej zadowolona. Nigdy nie jestem dumna z czegoś co robię, gdy moja rodzina tego nie dostrzega. (np. sprzątanie w pokoju, pisanie opowiadań)... Mogę się założyć, że nie skończyło by się tylko i wyłącznie na zaciekawieniu mojej mamy tym co piszę, ale doszło by to "szperania" w miom PRYWATNYM komputerze, co zapewne przyniosło by katastrofalne skutki, I nie mam tu namyśli wyłącznie mojego krzyku (przez który ostatnio mało co, a nie zostałabym wydziedziczona), ale także uszkodzenie twardego dysku...
Tylko nie wiem, co gorsze? <ironia> Wiadomo, że dysk!

Czy napiszę coś jeszcze?
NIe wiem... jak napiszę to napiszę, jak nie to nie poczuję się uboższa...
Wena przychodzi niespodziewanie i równie szybko zanika. Sama chyba coś o tym wiesz (KuJ). Ale cieszę się niezmiernie, że dodałaś kolejną część. Przeczytam napewno... Zajrzę także na mojego faworyta, (przesiąknięto polskim słownictwem) CK - może tam też się coś ukazało.

Nie pozostaje mi nic, jak podziękować, za Twój komentarz... Nie był może wyczerpujący, a już bynajmniej na temat... Ale ucieszyłam się... I to bardzo...
Pozdrawiam i mam nadzieję, że ujrzę tu jakieś dzieło Galadriel....

Piękna · Wysłany: Środa 12-07-2006, 13:10 Temat postu:

Moim zdaniem nieco przesadziłaś z tym 'wrednym egoistą'. Nie powiem, by to sformułowanie nie przypadło mi do gustu, gdyż sama się za takową uważam (i nie tylko ja, bowiem osoby z mojego otoczenia także mi to mówiły xD), ale tam po prostu za dużo było słowa 'wredny'. Wiem, że to bło celowe, domyśliłam się, ale nie pasowało mi. Warto byłoby zmienić to na 'bezkrytyczny', 'wstrętny', et cetera. Smile

Generalnie - bardzo mi się podoba.
Ja dodałam kolejną jednoczęściówkę. Skusisz się? Smile

enaL · Wysłany: Czwartek 13-07-2006, 11:43 Temat postu:

Ah Aniołki Smile

Temat nie jest oklepany Razz

Własnie on mnie przyciągnał.
A "Wredny egoista" nie był
nadużywany (jak tu niektórzy pisza)
tylko dodawał uroku Wink

Napisz coś jeszce o Aniołkach Very Happy

~tricky · Wysłany: Czwartek 13-07-2006, 13:11 Temat postu:

poruszające - ten 'impuls' był bardzo twórczy .
rozmowa - bardzo inteligentna, dająca do myślenia .
możesz być z siebie dumna ^_~

Pauline... · Wysłany: Czwartek 13-07-2006, 13:37 Temat postu:

Staram się być dumna...

Troszkę to tylko nie wychodzi...
Nie myślałam, że jeszcze ktoś to przeczyta...
Ale niespodzianka.. !!!

Szczerze to jak sama to teraz przeczytałam, nie podeszło mi....
Jakoś przedtem było lepsze...
Trudno się mówi...

Jak na razie wena odeszła...
Czy wróci ???
Pewnie tak... Ale kiedy - nie mam zielonego pojęcia...

Jeszcze raz dziękuję, za wszystkie komentarze... Wink

Dariia · Wysłany: Sobota 15-07-2006, 16:29 Temat postu:

Po prostu powiem tyle... Cudo Very Happy

Pauline... · Wysłany: Sobota 15-07-2006, 18:59 Temat postu:

"CUDO..."

Boże tego to bym się już kompletnie nie spodziewała !!!
Ale dziękuję bardzo !!! <cmok>
Choć nie zasługuję... ... ...

Sailor Moon · Wysłany: Sobota 15-07-2006, 19:13 Temat postu:

ja się za bardzo tym razem nie wysile
ładne, ale cos mi tu zalatywało podobnymi opkami
ładne
na czwórke
z plusem, bo ładnie napisane Wink

Pauline... · Wysłany: Sobota 15-07-2006, 20:03 Temat postu:

Nie vczytałam opowiadania z takim motywem, ani tutaj, ani gdzie indziej...
Możliwe, żę się podobne, bo nie czytałam wszystkich, ale napewno nie jestem ŚCIĄGARĄ !!!

przelec_dropsa_ · Wysłany: Poniedziałek 17-07-2006, 11:17 Temat postu:

Ja jestem pod wrażeniem. Czytałam tutaj tyle jednoczęściówek ale nigdy żadna mnie tak nie poruszyła. Nie wiem co powiedziec .. naprawdę, Ale gratuluje za taką pomysłowość i wenę.
pozdrawiam.

Pauline... · Wysłany: Poniedziałek 17-07-2006, 11:28 Temat postu:

przelec_dropsa_ - zawsze fastynował mnie twój nick Wink

Nie wiem czemu,ale jestem bardziej zadowolona z tego drugiego opowiadania, a po waszych komentarzach widzę, że jednak to bardziej wam "spasowało"...

No cóż...
Narazie piszę coś codziennie wieczorem, ale to nie to na co czekam...
Chce zrobić coś naprawdę wartego waszej uwagi...
Stos kartek na biurku i cowieczorne ślęczenie z piórem, tylko mnie pogrąża...

Ale cóż...
Popracuje nad tym i jeszcze zobaczym, co z tego wyniknie... Wink

Pozdrawiam...

Adzika14 · Wysłany: Poniedziałek 17-07-2006, 12:01 Temat postu: Piekne!

Prześliczne, najlepsze, piękne! Rozumiesz?
Masz dar, najlepsza jednoczęściówka o th świata!

Pauline... · Wysłany: Poniedziałek 17-07-2006, 13:04 Temat postu:

Adzika14
Ludzie!!! Co się z wami dzieje !?
Nie powiem, żeby to nie było miłe, ale ja naprawdę nie zasługuję...
Mimo to dziekuję...

Piszę kolejne opowiadanie... Wydaje mi się że lepsze od tego, elr poczekacie i sami ocenicie...

Pozdrawiam...

S.E.T.A. · Wysłany: Poniedziałek 17-07-2006, 21:00 Temat postu:

Hmm...cudowne? Nie. Magiczne? Też nie. Nie potrafię znaleźć słów, które idealnie opowiedziałyby co czułam to czytając. Pamiętam, jak to mnie ktoś musiał kiedyś wyrzucić, iż gardzę innymi...I co? I los się do mnie odwrócił...a podobno prawdziwi przyjaciele tego nie robią...Hmm...Tom poświęcił się. Ukazałaś prawdziwą miłość. Poświęcenie. Dla jednego bliźniaka ten drugi był najważniejszy, nie ważne, że łajdak, zimny drań, myślący tylko o sobie, przeklęty materialista, zawsze kochana osoba...śliczne...czekam na kolejną jednoczęściówkę, która wyjdzie spod Twych cudnych paluszków

Pauline... · Wysłany: Poniedziałek 17-07-2006, 21:25 Temat postu:

"Cudowne paluszki"???
To miało być o moich "króviutkich serdelkach"???
Jeżeli chcesz mnie w sobie rozkochać takimi komplementami, to niestety, ale Cię muszę zmartwić... Jestem wierna swojej płciowości, a z natury jestem kobietą...
Pomijając moje męskie "myśli" jestem kobietą...
Chyba, że jesteś przeciwnej płci... W takiem razie porozmawiamy innaczej... <zalotne oczka>

IDEALNIE...!!!
Uchwyciłaś to co chciałam...
Nie skupianie się na egioźmie Billa, nie na jego osoboiwości...
Chodzio m o Toma...!!!
Tak, to on grał tu pierwsze skrzypce...
To z nim anioł rozmawiał jako pierwszy i to in tak naprawdę go kochał... Bill tego nie zauważał... Może nie chciał???
Nieistotne... Ważne jesy to, że Tom poświęcił się dla nigo... Że go kochał...

A anioł.???
To był anioł Toma...
Tylko Tom się nim "podzielił"...

S.E.T.A. - czytalnik doskonały...

S.E.T.A. · Wysłany: Wtorek 18-07-2006, 17:32 Temat postu:

Cudowne, bo cudowne opowiadania spod nich wychodzą. Muszę Cię zasmucić, ale ja także urodziłam się kobietą i interesuję się wyłącznie płcią przeciwką (co i tak rzadko!). I nie mam zamiaru zmieniać swej orientacji, jak dotychczas jest i było mi z nią dobrze Wink

Tak właśnie sądziłam, wyczytałam, że chciałaś oddanie Toma opisać, a nie egoizm Billa. Chciałaś ukazać, jak bardzo go kochał i jak wiele zdolny był dla niego zrobić.

To też wiedziałam. Podzielił się, bo szczęście lepiej smakuje, gdy ma się z kim je dzielić...