|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 16:11 Temat postu: Oddaliłem się od siebie.+ |
|
|
Oddaliłem się od siebie...
Po policzku płynie pierwsza łza. Nie wytrzymałem - długo dusiłem w sobie płacz.
Wspomnienia mnie dręczą. Nienawidzę ich.
Tak szyderczo wdzierają się do mojego umysłu i ukazują wspomnienia z przeszłości. Nie, nie mrocznej.
Moja przeszłość była bardzo wesoła. Tak wesoła, że teraz cholernie za nią tęsknię.
Wszystko zmieniło się rok temu, gdy zapytałem:
- Kiedy powstanie kolejna piosenka?
Może nie powinienem pytać? Odpowiedź mnie zaszokowała.
- Co to za różnica? Dla mnie to już bez znaczenia.
Uśmiechnąłem się do niego, maskując rozczarowanie.
"Nic już nas nie łączy", huczało w mojej głowie.
Wtedy po raz pierwszy zastanowiłem się, czy zespół ma jakiś sens.
"To koniec."
Przestaliśmy normalnie rozmawiać. Nie opowiadałem mu o mnie, a on nie opowiadał o sobie. W nocy od razy kładliśmy się spać, bo nie mieliśmy już wspólnych tematów.
Dniami i nocami myślałem o tym, co było. Bardzo zręcznie udawałem, że wszystko jest OK.
Któregoś dnia zobaczyłem, jak on w towarzystwie dwóch chłopaków śmieje się i głośno o czymś mówi.
To był cios.
Jestem nieważny, liczą się oni. Kumple, to oni stali się najlepsi.
Często słyszałem, jak zwierza im się ze swoich problemów, o których ja nie miałem pojęcia.
Zaginął gdzieś ten dawny chłopak, trzymający tylko ze mną.
Patrzyłem z bezsilnością, jak oddalamy się od siebie i nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
Przestałem go znać. Nie znałem jego reakcji, nie znałem jego zachowań. Ze zdziwieniem zdałem sobie sprawę, że to obcy chłopak.
Zespół się rozpadł, ale nawet się tym nie przejąłem. Przewidywałem to.
On wychodził z domu, a ja wyglądałem przez okno z idiotyczną nadzieją, że zawróci, że pogada ze mną, tak jak dawniej.
Raz zawrócił istotnie.
Przyszedł z nimi - Mike'iem i Nick'iem.
Myślałem, że RAZEM będziemy coś robić.
Myliłem się.
Dyskretnie powiedział "idź stąd" i z przepraszającym uśmieszkiem zamknął mi przed nosem drzwi od salonu.
Usiadłem na fotelu w pokoju obok i z narastającą złością nasłuchiwałem śmiechów i krzyków. Nagle, ku mojemu zdumieniu, zawołał mnie.
- Tom, chodź tutaj!
Zerwałem się z głupią, tępą nadzieją, zapominając o tym, że miałem się do niego nie odzywać.
A on?
- Przynieś nam coli, co?
Chamując płacz wywołany atakiem ogromnej wściekłości, warknąłem cichutkie "nie" i wyszedłem.
Do moich uszu zdążyły dojść jeszcze słowa pełne wyrzutu; "widzicie, co to za brat?".
Zacząłem się zastanawiać, co zrobiłem nie tak, gdzie popełniłem błąd.
Próbowałem znaleźć sobie kolegów, ale nie mogłem. Żaden nie dorównywał Billowi. Staremu Billowi. Każdego z nich porównywałem do niego i czułem, że mi go nie zastąpią.
To bolało. Bolał mnie fakt, że już jestem niepotrzebny, że mógłbym nie istnieć. Stałem się chorobliwie zazdrosny, chciałem, by on z nimi skończył. Opowiadałem mu różne głupoty o Mike'u i Nick'u, ale on i tak nie wierzył, mówił, że chcę mu zrobić na złość.
Później było coraz gorzej - znalazł sobie dziewczynę. Wtedy praktycznie już nie przebywał w domu. Chciał, by nikt nie czuł się zaniedbany.
Nikt, oprócz mnie.
Pamiętam, że w nocy czekałem na niego, leżąc w łóżku i walcząc ze snem. Nigdy nie udało mi się wytrzymać - zasypiałem w końcu, udręczony myślami.
Miał bliskie sercu osoby, ja stałem się daleki. Nie istniałem dla niego. Znalazł innych.
A ja...? Ja ciągle byłem solo. Bez dziewczyny i kumpli. Siedziałem w pustym, cichym pokoju i bezmyślnie gapiłem się w sufit.
Jego zainteresowanie moją osobą ograniczyło się do pytania: "Co tak sam siedzisz?".
Może to głupie, ale nigdy nie odpowiedziałem ze szczerością. Zresztą, co miałbym mówić? Wątpię, czy by to coś dało.
A teraz?
Teraz patrzy na mnie z wyrzutem i niezrozumieniem. A jego oczy pytają mnie bezustannie: "Dlaczego zniszczyłeś moje życie? Dlaczego ich zabiłeś?".
I tak jak kiedyś, milczymy, a on nie wie, jak bardzo zniszczył mój własny świat.
__________
W tym zawarłam wszystkie swoje myśli i uczucia...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Piątek 11-08-2006, 16:36, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pauline...
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 16:29 Temat postu: |
|
|
Ładnie.
Bardzo mi się podobało...
W sumie to tyle wystarczy. Nie mogę powiedzieć nic więcej, ale spróbuję.
Idalnie przypasował mi Tom.
Zawsze gdy czytam opowiadanie, przed oczami pojawia mi się Bill, dopóki nie poznam imienia bohatera.
Tu byóło innaczej. Od początku widziałam Toma.
Smutne. Też tak kiedyś miałam.
Tak podobało mi się.
Gratuluję.
Mimo tego iż zabił ważne dla Billa osoby, to chyba jemu współczuję bardziej.
Chociaż wywołałaś u mnie sprzeczne emoje.
Pozdrawiam.
Zbuntowana Absolwentka Przedszkola.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pauline... dnia Piątek 11-08-2006, 16:48, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 16:34 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Moja przyszłość była bardzo wesoła |
Chyba "przeszlosc".
Hm...
Ciekawe. Bardzo ciekawe powiem. Tom odepchniety przez brata, rozzalony i czujacy pustke.
Pokazalas, ile znaczy dla niego brat, jak przezywa utrate bliskiego kontaktu z nim, jak boli go brak czasu i silniejsze zaangazowanie we znajomosci z innymi.
Potem dziewczyna. No coz.
Szkoda Toma. Wydaje sie tu taki samotny, opuszczony.
Ladna jednopartowka. Wlasnie dzieki tematowi. Podobalo mi sie.
Lubie czytac o wiezi miedzy Kaulitzami, nawet o tej zerwanej.
A co do zespolu wiadomo, nic nie jest przeciez wieczne.
Pozdrawiam:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.E.T.A.
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 16:45 Temat postu: |
|
|
Ciekawe.
Interesujące.
Bardzo wciągające.
Chociaż nie cierpię bliźniaków i już powoli mi bokami wychodzą, spodobało mi się.
Ukazałaś, jak ważny i cenny był Bill dla brata.
Ukazałaś jego pustkę i żal.
Smutek po stracie ukochanej osoby.
Pokazałaś, jak to przeżywa.
Dziewczyna..
Cóż... wątpie, aby kiedykolwiek starszy Kaulitz naprawdę zaczął myśleć, ale chociaż tu mogłam sobie pomarzyć.
Ładna partówka.
Poczułam się samotna.
Żadna więź nie jest wieczna.
Zabił ich?
Co zrobił, że zniszczył życie Billa?
Tego jednego nie pojęłam do końca.
Dziękuję za wysłuchanie...
To tylko ja...
Avis...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 16:52 Temat postu: |
|
|
Pauline... - ja właśnie niedawno zaczęłam to przeżywać. Liczę się coraz mniej... Cieszę się, że udało mi się to zawrzeć w tym opowiadaniu...
~DDM - też lubię czytać o bliźniaczej więzi I pisać o tym też Cieszę się, że COŚ mi się tutaj jednak udało...
S.E.T.A - tak, wychodza bokiem, ale do tego tematu tylko oni pasuja. Koncowka? Tom zniszczyl zycie Billa zabijajac jego przyjaciol, o to biegalo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niewidzialna
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiecie, że ja to ja, a nie ktoś inny? [Kraków]
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 17:07 Temat postu: |
|
|
Tak. Tom to było to.
Tak. Potrafię sobie wyobrazić co czuł.
Najgorzej jest się czuć zapomnianym i nieważnym...
Pozdrawiam
Niewidzialna***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monsunek
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Kościół
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 17:22 Temat postu: |
|
|
Ciekawe...ta reakcja Toma na odtzucenie prze brata...fajnie to wszystko opisałas...miejmy nadzieje, ze miedzy nimi nigdy sie kontakty nie popsuje...sa takim fajnym rodzenstwem..zazdroszę Billowi..chciałabym miec starszego brata:) Nawet o te głupie 10 minut...a tu nic...jestem samotna jedynaczka....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.E.T.A.
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 18:02 Temat postu: |
|
|
W końcu bliźniaki się przejadły.
Wszędzie ich pełno.
Ciągle o nich są opowiadania i blogi... =.=
Też prawda.
Wiedziałam.
I znowu mu udowodnił, iż przyjaciele bardziej się dla niego liczyli...
Życie...
Dziękuję za wysłuchanie...
To tylko ja...
Avis...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 22:09 Temat postu: |
|
|
Cóż mam rzec, jak nie podziękowac?
Dziekuje.
Bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Pinacollada
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gondor, Czwarta Epoka
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 22:29 Temat postu: |
|
|
No, no, jest wpół do godziny 0, a Pina czyta opowiadania.
Niewiarygodne xD
Tom się Billowi znudził.
Jak zabawką.
Przecież nowi przyjaciele są lepsi od starych, prawda?
Samotność.
Hm.
Olala, mam kiepski humor, a Ty mnie jeszcze dobiłaś.
Ale partówka ładna.
No.
Tyle.
Pozdrawiam,
Nielegalna Pina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Piątek 11-08-2006, 23:05 Temat postu: |
|
|
Gupia jesteś.
Gumiś jeden.
To było tak beznadziejn i tandetne, ze az wstyd, ze to nie ja to napisałam.
Taki atak oznacza, iż jestem zazdrosna.
Chociaz czuję pewien niedosyt. Jkbym chciała, zebyś jeszcze kapkę tego nam dała. Ale coż, nic nie poradzę, ze jest jak jest.
Fajnieee xD
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 8:55 Temat postu: |
|
|
Jak tak to czytałam to miałam nieodpartą chęć pieprzniecia młodszego Kaulitza w ten czarny łep.
Na początku... to nie wydawało się zbyć wascynujące, przyznam, że nie podobało mi się. Ale jak tak czytałam dalej, to coś we mnie pękło. Ty to umiesz w człowieku jednak uczucia wywołać. Normalnie, aż mi się oczy zaszkliły. Tak mi się szkoda tego biednego dredziarza zrobiło. No co on biedny zawinił? I dobrze zrobiłeś Tomuś, tępić chamstwo xD. Mogłeś ich jeszcze zabić na oczach brata. Spotkacie się w sądzie xD.
Czy rzeczywistość mi się już miesza z opowiadaniami? Tak, wiedziałam, że to się kiedyś tak skończy. Matka mówiła żebym tyle nie czytała, bo mi się mózg przegrzeje
Ach, końcówka była niezwykle zaskakująca, tego to się nie spodziewałam.
Weny życzę,
Martosia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajman
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: nieważne.
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 10:07 Temat postu: |
|
|
Mmmm...
To było dopiero COŚ!
Wspaniałe.
Cudowne.
Biedny Tom
Tak mi go szkoda....aż mi się oczy zaszkliły jak to czytałam.
Głupi Bill.
Pfff...i tak go nie lubie
Cóż więcej mam napisać?
No nie wiem...
Bo już stwierdziłam jak bardzo mi się to podobało.
Reszte pozostawiałam milczeniu.
Milczenie jest złotem (skąd ja to wytrzasnęłam? xD)
Pozdrawiam
Kajman
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzykliwa
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: biorą się dzieci? ;-)
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 12:07 Temat postu: |
|
|
Wow...
Podoba mi się.
Niezłe.
Powiem więcej:
Bardzo niezłe
Ale szczerze,
to ja bym zmieniła postac.
Tom,płaczący przez Billa?
Nie...To nie pasuje...
Bill zazdrosny o Toma,
brzmi o wiele lepiej...
Ale podobało mi się
Pozdrawiam!!
Karocia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.E.T.A.
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 16:56 Temat postu: |
|
|
Nie musisz dziękować.
Za szczerość i prawdę prosto z głazika się nie dziękuję.
Zgadzam się z niektórymi, iż to pogorszyło humor..
Mój równieź.
Bawić się człowiekiem, jak zabawką...
Ehh...
Ludzie robią to nagminnie..
Cóż rzec?
Ukazałaś prawdę.
To co się dzieje na świecie.
To co jest nieuniknione.
Zagłada.
To tylko ja...
Avis...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 12-08-2006, 17:35 Temat postu: |
|
|
Nie lubię takich tematów, ale postanowiłam dotrwać do końca. I przeczytałam.
Głębsze uczucia? Napewno smutek. Żal serce ściska na wyobrażenia, że to mogłoby być prawdziwe.
Dobrze, że ich zabił Bo to oni powoli zabijali go od środka.
Prawo dżungli normalnie xDD
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 10:49 Temat postu: |
|
|
Lejdi, Lejdi, Lejdi...
Ach, podobało mi się!
Smutne, bo smutne...ale prawdziwe.
Takie ignorowanie jest straszne...
Tak wszystko opisałaś, że mogłam się wczuć w postać Toma.
Co nie jest proste.
Pięknie!
*myśli intensywnie, a przynajmniej udaje, co tu jeszcze napisać* xD
Hmm...
Mimo, że Tom zabił...to jednak żal mi go bardziej.
A Bill, właśnie...dla mnie jego rola w opowiadaniu pasowała idealnie.
Podobało mi się! O!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|