|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 26-08-2006, 22:31 Temat postu: ^ Odebrali mi kłamcę.+ |
|
|
W końcu. Po przebytych ścieżkach wiem, że C O Ś muszę dać. Oto więc daję...
Dedykuję {troche tego będzie}:
1. Jofasi - która jest ze mną nawet wtedy kiedy mnie nie ma. Cząstka jej samej jest zawarta w opowiadaniu. Wspólne smutki, radości, miłości i obsesje. Kocham.
2. MadisoOn - która jest wtedy kiedy potrzebuję wsparcia. Ambicje, plany, żarty. Co nas zjednoczyło? Jej cząstka jest w opowiadaniu. Kocham.
3. ~Kamie~ - która potrafi rozbawić mnie. Krowy, dojenie, wiaderka, lollodredy i inne sprawy, które dla innych wydawały by się błahostką. Kocham.
4. Eks chłopakow - który jest totalnym analfabetą, kretynem i debilem. Ale to ON - we własnej osobie, został moim natchnieniem. Cząstka jego jego w opowiadaniu. Nienawidzę z całego serca.
5. Tomowi K. - który jest kolejną osobą, dzięki której czuję się w pełni weny. Patrząc na twarz owego młodzieńca mam ochotę skakać z radości, bo to dzięki niemu zapominam o nieszczęściach. Śmieszny jest chłopak. ot co.
6. Morzu, plaży i słońcu... Kocham.
Dziękuję. To tyle na ten temat.
*~*~*
Mówił, że nie kłamie. Zaprzysięgał wieczną prawdę aż do śmierci. Szybko przeminęły złote wieki, nadszedł czas biedy i rozpaczy.
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Erika! Erika! – wołał wysoki blondyn o dużych czekoladowych oczach.
- Tak? – dziewczyny z długimi kasztanowymi włosami zatrzymała się i odwróciła z gracją głowę w stronę wołacza.
- Zapomniałem wziąć twój numer komórki, podasz? – zapytał z głęboką nadzieją.
- Pewnie. – zgodziła się od razu.
Życia nie wystarczyłoby, by zliczyć wszystkie dni, miesiące, które były dla mnie katorgą. Obiecywał być. Zastrzegał sobie dostęp do mnie. Ufałam, bezgranicznie ufałam. Co się stało z ideałem?
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Nie przyszedłeś! – mówiła z wyrzutem ta sama długowłosa kasztanowa dziewczyna.
- Erika... Musiałem zostać w domu. Pomagałem mamie... Rozumiesz? – tłumaczył się ten sam blondyn. W jego oczach błyskały się iskierki, a w orzechowych oczach Eriki zbierały się łzy.
- Rozumiem. – przytuliła go.
Letni wieczór. Siedzę na ławce w naszym parku, jestem sama. Sama. Myśleć się nie da. Wszystko mnie przytłacza. Każda rzecz, roślina, kamień i ziarenko piasku przypomina mi jego śmiesz, błysk w oku, delikatnie dłonie i miękkie, malinowe usta. Mówił cicho, szeptał.
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Kim ona jest? – pytała znów ta sama kasztanowo włosa dziewczyna. Na jej twarzy malował się strach, pogarda oraz ból.
- Siostra kumpla. – odpowiedział z ironicznym uśmiechem ten sam blondyn.
- Jakiego? Jaki kolega? – dopytywała dalej.
- Max’a! I tak nie znasz. Pomagałem jej, bo ich rodzice się rozwodzą, załamana jest. Rozumiesz? – wydawało mu się, że sprawa załatwiona, ale Erika wpadła w wewnętrzny szał.
- NIE! to J A jestem twoją dziewczyną, a nie O N A! Coraz bardziej przestaję ci ufać, wiesz? – po jej brzoskwiniowych policzkach spłynęło kilka kryształowych łez. Otarła je.
- Zazdrosna? – zaśmiał się. – Jak ci przejdzie przyjdź do mnie. – odwrócił się na pięcie i ruszył.
- Nie... Czekaj! – po raz kolejny zbłaźniła się. – Przepraszam...!
Rzucał mną na prawo i lewo. Robił idiotkę jeszcze gorszą niż jestem, byłam i będę. Bałam się go stracić. Bałam się myśleć, co byłoby, gdyby odszedł. Ale on wiecznie mi powtarzał to samo. Te słowa powoli sprawiały u mnie bóle żołądka. Okropny ból, kłucie w sercu i ciągłe „motyle” po pierwszych dwóch słowach.
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Dwa miesiące. To koniec. Ciszą i... żegnaj. – mówiła zalana łzami Erika. Blondyn palący papierosa patrzyła na nią spod byka i uśmiechał się. – Nie nawidzę tego uśmiechu! – krzyczała. – CIEBIE TEŻ! – wybuchła, paliła się od środka.
- Spokojnie. Nie rób awantur. Nie ma powodu. – uspokajał ją chłopak. Spalił do końca papierosa i sięgnął po następnego.
- Jak to nie ma powodu? Nie ma? Zjawiasz się jak, gdyby nigdy nic, po dwóch miesiącach ciszy i mówisz mi SPOKOJNIE? – ręce jej drżały. Zaczął kropić deszcz.
- Szkoła, dom, zajęcia. Nie miałem czasu. – był opanowany, jak zwykle.
- Twój brat mówił co innego. – teraz i ona się uspokoiła. Narkotyk.
- Kłamał. Robi mi ciągle na złość, bo jest zazdrosny o to, że ciebie K O C H A M i coraz mniej czasu poświęcam na jego zachcianki. – zbliżył się do niej, złapał za ręce. – Zimno ci? Dam ci bluzę. – zdjął czerwono szarą, markową bluzę z kapturem i podał dziewczynie. Pocałował w nos.
Uzależniłam się. Świata nie widziałam. Był dla mnie jak narkotyk. Dawał ukojenie. Pełnowartościowe jabłko, słodkie z nutką goryczy. Potrzebowałam go tak, jak ludziom potrzebna jest woda. Był wszystkim, ja niczym. Gdy patrzył, czerpałam radość. Gdy dotykał, czerpałam energię. Gdy mówił, czułam się jak w niebie.
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Chcesz tego? – pytał chłopak. Był niepewny decyzji, którą podjęła jego dziewczyna. Skinęła głową na znak zgody. – Tak? – upewniał się.
- Tak... – zrobili to. Pierwszy raz spędziła właśnie z nim. Chłopak jej marzeń? Ideał?
Robił mi na złość. Brał byka za rogi i żył. Prosiłam, błagałam, ale nie mówiłam. Myśli, tylko myśli mi pozostały. Wydawałoby się, że to nie ma sensu, że nie ma najmniejszego sensu. Ktoś by powiedział:
- Oddała mu się, chociaż on jej robi przykrość. Dziw.ka! Tylko przyjemność fizyczna ja bawi...
Zgadzam się, ale... byłam zaślepiona. Świata poza nim nie widziałam. Był wszystkim, dzięki niemu rozumiem.
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Boli mnie to, wiesz? – mówiła z wyrzutem kasztanowo włosa.
- Co? – spytał blondyn. Nie obchodziło go nic, chyba nic.
- To, co robisz. – w jej głosie słychać było lekką nutkę strachu. Nie wiedziała jak to wszystko ubrać w słowa. Tania poetka.
- Boli ciebie moja miłość?
- Ty to nazywasz miłością?
- Owszem. Ty nazywaj to jak chcesz.
- Żałuję, że... – przerwała w połowie zdania.
- ...że...? – dopytał. Był ciekawski, wścibski, dobry manipulator.
- ...że jestem... tu! – odpowiedziała rozgoryczona.
- To idź. – machnął obojętnie głową tak, jakby w ogóle nie interesował go świat.
- Nie chcę... – cisza. Patrzyli sobie w oczy. Głębia, ciemność- to widziała. – O czym myślisz?
- O tobie. – uśmiechnął się. Promienisty uśmiech powalił ją. Kochała.
Ciepłe słowa, lekka ironia i po krzyku. Potulna jak baranek. Robił co chciał. Wolny ptak. Nie umiałam mu zakazywać, nie umiałam go uwięzić. Nie dało się. Wolny on.
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Dlaczego nie odbierasz telefonów? – pytała. Jak zawsze.
- Zrozumiesz, jak pojmiesz. – krótko.
- To jakaś zagadka?
- Możliwe. Jak wolisz...
- Wolę ciebie normalnego. Tak?
- Nie ma mnie takiego, ale jestem taki jaki jestem. – igrał. Bawił się w kotka i myszka. Lubił to.
- Wredny, podły, bezwzględny, kłamliwy i złośliwy...? Taki jest?
- Dla Ciebie?
- TAK!! – podniosła głos. – Dla M N I E!
- Kocham ciebie, wiesz? Kocham jak się denerwujesz. Kocham pogardę z jaką na mnie patrzysz, kocham to dziwne podejście do życia...
- Komplementy czy złośliwe uwagi?
- Jak chcesz. – inteligencja jego nie miała sobie równych. Robił wszystko na przekór innym. Wolał żyć tak, niż inaczej.
Chciałabym zamknąć drzwi, otworzyć umysł i prosić ptaki by zabrały mi myśli. Wolność? Nie mam. Nie umiem. Nie chcę. Jestem więźniem własnych myśli, więźniem przykutym kajdanami do płotu, torturowana. Zapach, smak... daj mi choć raz. Kazali zmądrzeć, starałam się. Na skraju wyczerpania emocjonalnego, nie da się myśleć pozytywnie. Nie da się widzieć wszystkiego w kolorach tęczy. Odebrali mi narkotyk, Odebrali mi tlen, życie... Odebrali mi słowa.
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Erika? – zadzwonił do niej czarno włosy chłopak.
- Tak, Bill? Coś się stało? – zapytała ze strachem w głosie. Myła naczynia po rodzinnym obiedzie, rodzice i dziadkowie. Ona sama. Najmłodsza i najgłupsza.
- Słabo ciebie słyszę. Jak jesteś w domu to wyjdź na zewnątrz, ok.? – poprosił grzecznie. Zawsze był dla niej miły, mimo iż był zazdrosny o brata. Zazdrosny.
- Ok., chwila. – opuściła kuchnię, dom. – Teraz?
- Lepiej.
- Co słychać? – zadała odważnie pytanie.
- Wypadek. Mieliśmy wypadek. Kazał zadzwonić. Jechaliśmy i uderzyliśmy z dużą siłą w drzewo. Gordon i mama są ok., ja tak samo, ale... – mówił jednym tchem i nagle przerwał. Zabrało mu sił. Płacz był silniejszy.
- Co z nim? Gdzie jest twój brat? Gdzie T O M? – panika. Nogi miała jak z waty. Ciemność przed oczyma i susza w gardzieli.
- Zabrali go. Jest w szpitalu. Operują go. Czekam, boję się, wierzysz? Miał zapiąć pasy, ale nie zapiął. Mówiłem, kazałem, on nic. Erika... – rozpłakał się na dobre. Po drugiej stronie „kabla” dziewczyna również szlochała. Upadła bezwładnie na kolana i słuchała dyszenia Bill’a.
Wmawiali, że to znak. Wpajali, że tak musiało się stać. Wolałam jego kłamstwa, wolałam jego ironiczne zachowanie niż... stratę. Ból, rozpacz, strach... Można by wymieniać do woli. Kogo mogłam winić za własne nieszczęście? Do kogo mogłam mieć pretensje? Wciąż zadawałam sobie pytanie: kto mi powie, że mnie k o c h a?
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Ty jesteś Erika? – zapytał łysiejący mężczyzna w białym, służbowym fartuchu.
- ...tak... – odpowiedziała niepewnie dziewczyna.
- On chce ciebie. 10 minut. – oznajmił lekarz, bo owy mężczyzna od 25 lat pracował w służbie zdrowia. Odszedł. Powoli, małymi krokami Erika zaczęła wchodzić do pokoju. Jej oczom na samym początku ukazały się biało zielone, szpitalne ściany, potem wielkie kremowo metaliczne maszyny, a na samym końcu O N.
Gdy ostatni raz go zobaczyłam, na sam koniec naszej rozmowy powiedziałam:
- Kocham twoje kłamstwa. Nie odchodź!
Obiecał, że zostanie na zawsze obok mnie. Duszą i ciałem. Duszą został, ciałem... nie. Odszedł.
Zamknął oczy i popłynął tam, gdzie tęcza przybiera koloru karminu i akwamaryny. Chciałam płynąć z nim, ale nie było mi to dane.
Głupia – J A
- Kocham ciebie ponad wszystko. Jesteś dla mnie tlenem, oddycham. Bez ciebie moje życie nie byłoby takie same. Dobrze, że ciebie poznałem...
- Tu już 5 lat. – mówiła ta sama Erika, tylko starsza.
- Szybko minęło. – odrzekł Bill, nie ten sam chłopak. Obciął włosy, wyjął kolczyki, zmienił styl i był smutny.
- Przykro mi. – złapała go za dłoń i mocno ścisnęła.
- Dlaczego O N, a nie J A. Zabrali mi brata, zabrali mi połowę serca, dlaczego? – znów miał łzy w oczach. Nadal cierpiał, jak i ona.
- Ja zrozumiałam jedno. Popełniałam błędy. Zmuszałam go do czegoś, czego nie chciał. Nie starałam się o jego względy, a on mimo wszystko mnie kochał. Ciebie też kochał, nawet bardzo. Byłeś jego jedynym przyjacielem! Nie możesz się załamywać... nie możesz... On tego nie chce i ja tego nie chcę. Zrób to dla niego...
- Postaram się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Sobota 26-08-2006, 22:35 Temat postu: |
|
|
1?
EDIT
Cytat: |
Bawił się w kotka i myszka |
I myszkę.
Wiesz, ogólnie jestem pod wrażeniem.
Bardzo ładna jednoczęsciówka. Niesamowicie mi się podoba.
Zastosowałaś coś, co bardzo lubię - powtarzanie tego samego framentu co jakiś czas. Plus dla Ciebie.
Gdy w jakikolwiek sposób zaznaczałaś tekst, robiłaś to z wyczuciem i sensem. Przez to całość wyszła pięknie.
Temat dość ciekawy. Dziewczyna bała się rozstania, więc znosiła wszystko, co zgotował jej Tomuś. Pełna poświęcenia, ale zupełnie normalna postawa, gdy się kogoś kocha.
Koniec smutny. Ale podobał mi się, szczególnie, jak napisałaś, ze Bill wyjął kolczyki i stał się smutny. Uderzyło to we mnie.
Gratuluję.
Pozdrawiam:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Sobota 26-08-2006, 22:51, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Sobota 26-08-2006, 22:47 Temat postu: mój skarb |
|
|
Lolly kochana....
na wstępie bardzo gorąco dziękuję Ci za dedykację....
czuję się po prostu dumna, blada i radosna, łezka mi się w oku zakręciła
dobrze wiesz, że też Cię bardzo kocham i zawsze, ale to zawsze możesz na mnie liczyć
przecież tak wiele nas łączy...<tylko nie wiem czy na to zasługuję>
nigdy nie byłam dobra w komentarzach, ale postaram się ując to co myśle
gadałyśmy dużo na ten temat
na temat bólu i straconej lub fałszywej miłości
czytająć to czułam czasami jakbym czytała własny pamiętnik
i przezywała to wszystko jeszcze raz..wspominała radość i ból
to uczucie bezsilności, zaślepienia a zarazem szczęścia
czasami mnie przeraża co miłość czy też zauroczenie potrafi zrobić z człowieka
i ty to tu pięknie pokazałaś
mimo ran i bólu wybaczamy wszystko, bo co? bo kochamy
choćby dla jednego spojrzenia czy uśmiechu
strach, że możesz to schrzanić jednym słowem
i to własnie będzie niby twoja wina
ehhh skąd ja to znam
wena i uczucia naprwde ci dopisały
jeszcze ten morski klimat
życzę ci więcej tak wspaniałych pomysłów
Kocham bardzo i dziękuję, że jesteś <i że ze mną wytrzymujesz>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dochodzi twój głos?
|
Wysłany: Sobota 26-08-2006, 23:04 Temat postu: |
|
|
Lolly...
Ty wiesz.
Wiesz doskonale......
Co w tej chwili myślę.
i tylko kap... kap.
Słyszysz to moje dwie łzy.
Tak srebrzyste.
Są dla Ciebie...
Pamiętaj
Piszesz coraz lepiej... naprawdę.
a ta jednoczesciowka...
Odzwierciedlala moje zachowanie.
Tak... moje naiwne zachowanie wobec chłopaka.
Ale, kochalam. Kochałam najmocniej.
Bawił się mną ?
Kochał?
Nie wiem. Nie obchodzi mnie to.
Lo
naprawde
wywolalas u mnie nieopisane uczucia.
Widzialam wszystko.
Tą tęcze...
Tą piekną, tak wolną.
Dziękuję Ci...
Za to że jesteś.
Za ucieleśnienie mojej inspiracji...
Kocham Cię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~Kama~
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przemyśl
|
Wysłany: Sobota 26-08-2006, 23:16 Temat postu: |
|
|
Na wstępie dziękuję za dedykacje. Ale wiesz, ze nie było by tego wszystkiego bez Ciebie.
Widać, że wena Ci dopisywała nad tym morzem (to przez pana od gofrów?xD).
Jestem mile zaskoczona.
Opowiadanie bardzo mi się podobało.
Wspaniale się to czytało. Napisane w ciekawy sposób.
Doskonałe opisy... opisy uczuć. Można się było naprawdę wczuć.
Koniec w jakiś sposob cudnie podsumowuje całość.
Słońce kocham Cię i życzę Ci więcej weny oraz takich wspaniałych dzieł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
przelec_dropsa_
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia!
|
Wysłany: Sobota 26-08-2006, 23:33 Temat postu: |
|
|
Nie będę Cię poprawiac za jakies błędy chociaz widziałam.
Ale szczerze..poryczałam się. Pierwszy raz w życiu się poryczałam przy opowiadaniu! Nie moge uwierzyc. Jesteś dla mnie mistrzynią i nie obchodzi mnie zdanie innych.
Nie moge wytrzymac. Musze ochłonąc. Napisze następny komentarz jak już wszystko ze mnie zejdzie.
Ale musze Ci tak czy siak podziekowac za to opowiadanie!
Dziękuję..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
~tricky
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: les tournelless.
|
Wysłany: Sobota 26-08-2006, 23:46 Temat postu: |
|
|
zaintrygowałam mnie kolor karminu i akwamaryny .
połynął tam łódką ?
a ty wiosłowałaś ?
hehe, taki mały żarcik
złodziejek mówi - jestem na tak .
___
jestem jej siostrą, od dżołka się powstrzymać nie potrafiłam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Niedziela 27-08-2006, 13:10 Temat postu: |
|
|
A, jak dla mnie trochę przesadzone.
Ciągnęło się w nieskończonośc. Koniec dośc mdławy i ja bym to wzięła ironią? Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Zauważyła sporo błędów.
Nie, właściwie niepodobało mi sie. Nie będę udawać.
A tak w ogóle osiągnęłam suckes:
nie wstałam w nocy.
A szkoda, bo własciwie przyzwyczaiłam się do tego...
Z poważaniem:
hela_z_wesela
PS. Miejscami wydawało mi się, ze zostalo wyciągniete z jakiejś chorej kreskówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 27-08-2006, 14:13 Temat postu: |
|
|
szczera krytkyka - to co lubię.
poruszyło mnie i będę się starać pisać lepiej.
kartka z pamiętnika.
beznadziejna - ja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teallin
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł
|
Wysłany: Niedziela 27-08-2006, 14:22 Temat postu: |
|
|
Cóż...
Powiem tak:
Początek mi się podobał. Do pewnego momentu akcja szła swoim rytmem. Dobrym rytmem.
Potem zaczęłam się już nudzić. Gryzła długopis, bawiłam się pojedynczymi kosmykami włosów...
Odszedł. A był dla niej narkotykiem. Wiele jest takich par w tych czasach.
Cóż...
Powtarzam się. Po prostu ja bym nie umiała na miejscu bohaterki. Bo jestem nieufna, zimna... Serce schowałam szczelnie wraz z uczuciami.
Bo nikt na nie w pełni nie zasłużył.
Jestem pół na pół.
Zawsze byłam pod wrażeniem twoich dzieł.
A, nie przepraszam. Pod wrażeniem była tamta Magda...
Jednak nadal twierdzę, że masz bardzo ładny styl pisania. I talent. Co z nim zrobisz zależy tylko od ciebie
Całuję ;*
Tea
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Niedziela 27-08-2006, 17:04 Temat postu: |
|
|
Zaraz kogoś pie******! Czy ile tam tych gwaizdeczek byc powinno.
Ukryjcie się pod płachtami ciemności. Boze, czy ta mlodziez nie ogląda za dużo horrorów i kreskówek? Co to? Billy and Mandy?
Jednakże, aby nie krakac, czy co tam, oznajmiam,z e nie rozumiem słów "kartka z pamiętnika".
I nie mów, coś tam "bezndziejna ja". Z tego, co widziałam większości sie podobało, a że kilka osób mialo uwagi, no to trudno.
Dla mnie po prostu jest za dlugie. Moze gdyby nie bylo kilometrowej długości poczułabym coś, ale momentami akcja stawal dęba i jakby się ruszyć nie chciala.
Sorry za błedy, znów się w gapiam w klawiature, powracają stare nawyki. A nie chce mi się poprawiać.
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.E.T.A.
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...
|
Wysłany: Niedziela 27-08-2006, 18:26 Temat postu: |
|
|
N I E.
Przesadzone.
Przesłodzone.
Ciągnęło się w nieskończoność, co w tym przypadku było minusem.
Lepsza byłaby tu ironia.
Było sporo błędów.
Nie podobało mi się.
Nie będę słodzić Ci, skoro nie uważam tego za coś dobrego.
Dobre na tani romans, albo ckliwą komedię.
Idealne dla małostkowych nastolatek, które łatwo się wzruszają.
Japońska..
Avis-chan (Tsuki-san)...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 27-08-2006, 20:59 Temat postu: |
|
|
ja wiem, że to było beznadziejne, nudne, 'przesłodzone' może nie, bo to dotyczy mnie w 95%.
i jestem w stanie zrozumieć waszą niechęć i mam nadzieję, że to nie zaważy na tym, że jestem beznadziejną pisarką. nie starałam się zbytno - przyznam, ale poczułam się pewnie, bo trafiło do mnie parę spraw.
a opowiadanie {zmieniam dedykację} zapisuję dla 'tandetnych' nastolatek, które mają/miały/będą miały podobne problemy, które miałam ja.
ot co.
i dziękuję za szczerą krytykę, teraz wiem co i jak. ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Close Your Eyes
Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z końca tęczy
|
Wysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 9:14 Temat postu: |
|
|
Podobał mi się początek.
Kiedy doszło do wypadku, ta rozmowa..
hmm... Jakoś mało było w niej uczuć moim zdaniem.
Nie mogłam wczuć się w ten smutek na końcu.
Jestem pół na pół
Pozdrawiam i życzę weny
Close Your Eyes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pauline...
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW
|
Wysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 19:35 Temat postu: |
|
|
Łał.
Moja Lolly wreszcie napisała.
Czekałam na to, bardzo bardzo.
Brdazo ładnie napisane. Bogate słownictwo i dopasowanie słów do kontekstu.
Jednak coś mi nie pasowało.
Zakończenie. Tak, to było chyba to.
Myślałam, że skończysz na tym, że ona była z nim mimo iż on stale kłamał.
Nie potrzebna tu była jego śmierć i Bill.
No, ale to Twoje opowiadanie.
Nadal pozostaję pod wielkim wrażeniem.
Pozdrawiam i ma nadzieję, że coś jeszcze niebawem napiszesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuzka_Kaulitz
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Manchester ktos kojarzy? :/
|
Wysłany: Wtorek 29-08-2006, 22:43 Temat postu: |
|
|
Ja tesh jestem pod wrazeniem...
ale czego mozna sie bylo spodziewac...
czytalam jush duzo twoich jednoczesciowek i zawsze mi sie podobaly...
3maj tak dalej...
pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackAngel
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź.
|
Wysłany: Środa 30-08-2006, 0:28 Temat postu: |
|
|
Lolly...
Kochanie, pisałaś pod wpływem chwili, tak?
Wena. Tak. Wspaniałe uczucie, które ogarnia nas od czasu, do czasu.
" Nasyć mnie złudzeniami znów,
Powiedz, że jak nikt mnie kochasz.
Tak jak ja trzeba martwym być,
Nie czuć nic, gdy jej ust dotykasz.
Ile mogę znieść, tłumiąc przykrość?
Wciąż udając, że tylko gram...
(...)
Daj mi czas, zebrać siły chcę,
Naucz jak bez twych rąk zasypiać.
Jeśli zdołam Cię raz zatrzymać,
Wiem, że nikt nie rozdzieli nas... "
Kasia Kowalska - Świat Otępiały
Powiedz, że kochasz, że pragniesz, że tęsknisz.
A ja uwierzę.
Bo Cię kocham, bo Cię pragnę, bo tęsknię za Tobą.
Moje uczucia zawarte w tej piosence.
Nic nie zdarzy się dwa razy.
Nigdy.
A ona wpadła w nałóg.
Miłość jest narkotykiem.
Dlatego ja nie kocham.
Boję się bólu.
Jednoczęściówka ładna.
Podobało mi się. Z uczuciami.
" Jeszcze przyjdzie czas, obok Ciebie Ja będę,
Nauczona jak... Nie ranić Cię więcej... "
~Black.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Środa 30-08-2006, 10:55 Temat postu: |
|
|
Lolly,
Mi się podobało
Bardzo ładnie napisane..
Choć widziałam niewielkie błędy.
- literówki.
Powiem jeszcze tyle.
Nie był tak,
że podobało mi się do połowy.
do wypadku.
Nie!
Podobało mi się do końca.
od samego początku.
Pozdrawiam
~Rok$@n@
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
helcia
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co? a po co? a dlaczego?
|
Wysłany: Środa 30-08-2006, 12:05 Temat postu: |
|
|
Mi się podobało.
Bardzo bardzo bardzo mi się podobało.
Było takie magiczne.
Jestem pod wielkim wrażeniem.
Poozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Courtney
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Czwartek 31-08-2006, 11:53 Temat postu: |
|
|
Mod-~ddm napisał: |
Wiesz, ogólnie jestem pod wrażeniem.
Bardzo ładna jednoczęsciówka. Niesamowicie mi się podoba.
Zastosowałaś coś, co bardzo lubię - powtarzanie tego samego framentu co jakiś czas. Plus dla Ciebie.
Gdy w jakikolwiek sposób zaznaczałaś tekst, robiłaś to z wyczuciem i sensem. Przez to całość wyszła pięknie.
Temat dość ciekawy. Dziewczyna bała się rozstania, więc znosiła wszystko, co zgotował jej Tomuś. Pełna poświęcenia, ale zupełnie normalna postawa, gdy się kogoś kocha.
Koniec smutny. Ale podobał mi się, szczególnie, jak napisałaś, ze Bill wyjął kolczyki i stał się smutny. Uderzyło to we mnie.
Gratuluję.
Pozdrawiam:
~ddm |
~ddm wyjełas mi to z ust. Zgadzam sie.
Jest to bardzo łanda jednopartówka.
Ukłony. Oklaski. I owacje na stojaco.
Pozdrawiam i całuje
Hell's Angel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena133
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ...z piekła...
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 18:53 Temat postu: |
|
|
świetne...aż łzy mi w oczach sie pojawiły...po prostu boskie...głębokie....brak mi słów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellona
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce ;)
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 19:30 Temat postu: |
|
|
Naprawdę nie wiem co powiedzieć.
Postaram się napisać to najładniej jak potrafię.
Po raz pierwszy tak bardzo podobała mi się jednoczęściówka. Ma to "coś". Naprawdę była warta przeczytania. Fakt, zauważyłam pare błędów, jednak przy takiej treści w ogóle nie zwracałam na to uwagi. To było piękne. Szalenie mi się podobała...
Pozdrawiam,
Bellona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ambre
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 21:41 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam kilka godzin temu, nie wiedziałam co na pisać.
Teraz wszystko trochę mi się rozjaśniło.
Uczucia trochę osłabły.
Nie zanudzam, do rzeczy.
- kocham
- ubóstwiam
- uwielbiam
Za samą formę opowiadania.
Narracja z kilku punktów widzenia.
Wyraźnie i czytelnie podkreślona ich odmienność.
Tego szukam.
Bradzo, bardzo mi się podoba.
Zastrzeżenie?
Dziwny szyk w niektórych zdaniach.
Pozdrawiam.
Ambre
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ikuś :*
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z gaci skarba <3
|
Wysłany: Niedziela 24-09-2006, 22:55 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się ta jednoczęściówka.
Ironia.?
Nie.
To prawda.
Komentarz nic nie znaczy.
Opowiadanie owszem, znaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milusia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka (śląsk xD)
|
Wysłany: Poniedziałek 25-09-2006, 8:39 Temat postu: |
|
|
Jezu..jak ja dawno żadnych jadnoparówek nie czytałam..
Ale tego mi brakowało, właśnie tego..
Takie dziwne uczucie jak to czytałam ..
I znów zachciało mi sie płakać..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|