Tokio Hotel

Cheza

”Przesuwa powoli dłonią po jej delikatnej skórze, czując bliskość osoby tak wiele dla niego znaczącej. Ona uśmiecha się do niego i patrzy swoimi wielkimi, piwnymi oczami w otoczeniu gęstych, czarnych rzęs. Wygląda jak anioł, jest dla niego całym światem…”.

- Bill…

„ Tak bardzo jej pragnie, każdy gest, każde słowo, chłonie całym sobą”.

- Bill!
- Co? – z zamyślenia wyrwał go głos dziewczyny.
- Ah, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Tak, jasne.
- To co mówiłam?
- Eeee…
- Bill opanuj się, z takim podejściem nigdy tego nie zatańczymy… nie bujaj w obłokach.
- Ale…
- Posłuchaj – przerwała mu – przemyśl sobie wszystko dokładnie – lekko dotknęła palcem jego skroni – i gdy BĘDZIESZ gotowy, przyjdź do mnie, nie wcześniej – cofnęła rękę i wyszła z pokoju.

Chłopak usiadł na brzegu łóżka, wpatrując się pustym wzrokiem w dywan leżący przed nim. Myślami błądził po bezkresnej łące, odrywał się od rzeczywistości i wkraczał w świat dostępny tylko dla niego. Nie mógł zrozumieć, dlaczego dziewczyna opiera się przed miłością? Dlaczego nie chciała jej zapieczętować złączeniem się ich ciał. Dlaczego? Te pytanie nie dawało mu spokoju. Nie chciał nalegać, naciskać. Jednak w głębi duszy pragnął jej. Lecz myśli te musiał odsunąć na pewien czas na bok, przed nimi ważny konkurs, a on jak zwykle stawia swoje szczęcie na pierwszym miejscu. „Nie teraz”. Wstał z łóżka i swoje kroki skierował do domu Anity. Zatrzymał się przed potężnymi drzwiami frontowymi, odetchnął głęboko i zadzwonił dzwonkiem. Słychać było czyjeś kroki, stające się coraz bardzie wyraźne, bliższe. Drzwi rozchyliły się, a w nich ukazała się postać dziewczyny, tak bliskiej jego sercu.

- Słucham? –spytała opierając rękę o drzwi i wpatrując się w oczy czarnowłosego.
- Zatańczymy?
- A przemyślałeś?
- Tak i chce zatańczyć. Ale boje się, że nam nie wyjdzie.
- Idź do sali, a mi daj 5 minut.-powiedziała z uśmiechem na twarzy.- Jeszcze jedno, nie zapalaj światła.

Znalazł się w przestronnym pomieszczeniu. Na jednej ze ścian znajdował się rząd wysokich luster, a na drugiej okna wpuszczające blade światło z latarni na panele podłogowe. Do sali weszła Anita, i skierowała swoje kroki do radia stojącego na parapecie, włożyła płytę i z głośników wypłynęła melodia. Związała włosy w koka, i powoli szła w kierunku chłopaka.

- Rumba… to taniec miłości, namiętności. – stanęła naprzeciwko niego - Ścierania się sprzecznych emocji. –zaczęła okrążać go dookoła - Bliskość osoby z którą tańczysz, jej ciała, musi być powodem dla którego żyjesz. Oddalasz partnerkę od siebie, tak… tak jakby ktoś wydzierał z ciebie duszę. Przyciągasz, tak jakbyś chciał ją posiąść tu i teraz. –znów znalazła się na wprost czarnowłosego- To jest właśnie rumba. Pamiętanie kroków to jedno, ale znacznie ważniejsza rzecz, to czucie muzyki całym sobą, okazywanie emocji... Nic nie mów, oczyść umysł. – chwyciła jego prawą rękę i powoli podnosiła ją do góry – I nie ruszaj się dopóki tego nie poczujesz. – gdy ich dłonie znalazły się na poziomie twarzy, dynamicznie puściła jego rękę i położyła na jego barku, zjechała na jego łopatkę. On natomiast objął ją z boku, tuż pod ramieniem. Zdecydowanym ruchem wyprostowała jego sylwetkę. Błyszczyk na ustach dziewczyny odbijał słabe światło. Powoli odchyliła lewą nogę do tyłu sunąc czubkiem butów po parkiecie, on podążał za nią. Przyśpieszyli kroku, by gwałtownie zatrzymać się i odrzucić głowy do tyłu. Powrócili do pozycji początkowej i obracali się wpatrując się w siebie, płynąc po parkiecie. Przystanęli, a ona opadła na dół robiąc pół-szpagat. Bill trzymając ją za ramiona, podnosił powoli ku górze, ich ciała ocierały się o siebie zmysłowo. Odwracali twarze od siebie dynamicznie, by po chwili znów spojrzeć sobie zadziornie w oczy. Położyła wewnętrzną część dłoni na jego klatce piersiowej i zaczęła pchać do przodu, on stanowczo zatrzymał się, a Anita wirowała wokół niego. Tańczyli wyrażając swoje uczucia, chęć pożądania, bliskości, miłości, nie na darmo rumbe nazywa się tańcem zmysłowości. Wyrażali siebie, swoje sprzeczne emocje, odpychali siebie, chcąc się uwolnić, jednak powracali coraz bardziej pragnąc kolejnego dotyku. Zakończyli taniec, ciężko dysząc, patrząc sobie w oczy. Ich spocone ciała biły ciepłem, rozgrzaniem.

- Miej to w sobie… tyle żaru, uczucia podczas konkursu. – uśmiechnęła się i delikatnie musnęła ustami jego dolną wargę. A on… on zrozumiał. Nie tylko splot ciał w uczuciu błogiej rozkoszy jest świadectwem miłości. Są inne sposoby wyrażania tego jakże wielkiego uczucia. Jednym z nich jest taniec. Miłość cielesna jest piękna, lecz należy szukać w dzisiejszym świecie innych sposobów jej wyrażenia, istnieje przecież dużo sposobów, pomysłów tyle co osób kroczących po ziemi, należy jej tylko dobrze poszukać…

Nat · Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:32 Temat postu:

Bardzo umoralniajace, tak umoralniające, że aż chyba nie do tego działu Wink

Według mej skromnej opinii of korz:)

Domena · Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 20:13 Temat postu:

Tak! to jest TO! Very Happy

trego potrzebowałam.. rumba.. matko, jak dawno jej nie tańczyłam...

SeLeNe · Wysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 21:15 Temat postu: "Q#¤WE%&

Podpisuję się pod wypowiedzią „Nat” obiema rękoma...

night-kid · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 9:13 Temat postu:

opek jest gites, ale..... to jednoczęściówkA? Jak tak, to za "grzeczna" na ten dzial. Jak nie.. to jak dobrze rozegrasz ciąg dalszy, to to może byś przebój. ( hehe. Konkurencja rośnie)

Mod-MadisoOn · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 11:35 Temat postu:

ajj tam gadacie Wink

a mi się podoba Twisted Evil

.. ciekawe i do tego rumba Very Happy

mmm... bosko bosko, pozdrawiam.

--------

"Niechciane dla oczu- Widoczne dla serca" ----> moja wieloczęściówka, zapraszam Twisted Evil

Mod-Shady Lane · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 11:39 Temat postu:

E tam, gadacie. Jak najbardziej do tego działu. Widać, że nie znacie prawdziwej istoty rumby.
Rumba wprost emanuje erotyzmem. Namiętność ruchów, przyciąganie partnera, następnie odpychanie go ... Tańczę już na tyle długo, żeby wiedzieć, że czasami to wszystko jest aż za bardzo erotyczne .... Rolling Eyes

Cheza, genialna jednoczęściówka. Świetnie napisane, i tematyka tak bliska memu sercu. Rumba ...
Piękne.

ExTaZy · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 13:37 Temat postu:

Ten fragment gdy ona tlumaczy Billowi jak ma tańczyć.. to z "Zatańcz ze mną" Prawda"? Wink

shprot_ka · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 13:39 Temat postu:

temat jak najbardziej ( chodź też mam wątpliwości czy pasdujedo tego działu)... tylko takich tematów nei można zebrać w jednym krótkim "wycinku"?..... trzeba pozwolić im sie rozwinąć... a ty jedynie go musnełas... zaraz od niego uciekając.

Cheza · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 15:33 Temat postu:

Kiane · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 16:31 Temat postu:

Super

A z tytułem się jak najbardziej zgadzam. Miłość to nie tylko sex Exclamation

Pomysł jest inny od wszystkich, wyróżnia się. Mam nadzieję, że to nie jest jednoczęściówka i jeszcze sobie poczytam, jaki to ognisty w tańcu jest Bill Twisted Evil

ExTaZy · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 16:47 Temat postu:

Cheza · Wysłany: Wtorek 11-04-2006, 17:39 Temat postu:

Hmm może nie te same, ale podobne Wink

A powracając do opowiadania,
Co do dalszych części, hmm myśle że zostane przy tym co stworzyłam Wink

Nie chce, żeby okazała się klapą, bo tak przeważnie jest, jeżeli chodzi o moje wykonanie Razz

Pozdrawiam.

Nat · Wysłany: Środa 12-04-2006, 18:44 Temat postu:

Hmm, faktem jest, ze na rumbie sie bardzo nie znam. Ale kazdy chyba wie, ze jest to taniec bardzo erotyczny. jednak wg mnie autorka opa nie opisala tego tak 'erotycznie' by trafialo do tego dzialu. Szczerze mowiac w ogole nie podzialalo na moja wyobraznie, a do pobudzenia jej nie potrzebuje przeciez tylko "rytmicznie poruszal biodrami dopoki biala, slonawa ciecz nie splynela po goracym udzie partnerki" Wink

Wg mnie opoiadanie za krótkie i z malą ilościa 'klimatu'. Smile

Świstuś · Wysłany: Środa 12-04-2006, 19:22 Temat postu:

O yeah...!

Tylko przydał by się jakiś odpowiedni podkład do tego.

Spróbowałabyś coś zasugerować?
Proszę.

sunia · Wysłany: Środa 12-04-2006, 20:52 Temat postu:

Ach, tym razem, w przeciwieństwie do „Żądzy” pomysł dobry, ale oprawa taka sobie. Jak w tym wcześniejszym opowiadaniu banalny temat opisany był fantastycznie, tak tutaj całkiem niezły temat, z którego można by zrobić doskonały erotyk, bez miłości cielesnej, bo zdaję sobie sprawę, że taniec może być bardzo „elektryzujący” opisany jest tak sobie.
Nie napisałaś tego najgorzej, całkiem, całkiem. Nie mam czego zarzucić, ale nie było „tego czegoś”, co by mnie ujęło, poruszyło.
Czekam na Twoje perfekcyjne dzieło, bo wiem, że Cię na to stać. Tylko musisz pięknie połączyć temat z oprawą. Jesteś na dobrej drodze..
A co do słów? Aż sobie jeszcze raz obejrzałam „Zatańcz ze mną”. Słowo w słowo Jenifer Lopez, ale to nie jest negatywne...

avi · Wysłany: Czwartek 13-04-2006, 14:37 Temat postu:

huu jednopartowka extra *.*
ale chyba nie ten dzial..
ja myslalam ze sie tam rzuca na siebie i w swietle ksiezyca przed lustrami teges xP
Ale opis tanca boski Very Happy

Nastka · Wysłany: Wtorek 18-04-2006, 16:39 Temat postu:

Ekhm Ekhm... No to szczena mi opadła jak to czytałam!!! To jest przecież śliczne, piękne, cudwone, namiętne, zmysłowe opowiadanko!!! Very Happy

Masz talent i go wykorzystuj!!! Very Happy

Bardzo mi się to podoba! A zwłaszcza ten morał na końcu! Podpisuję się pod nim Wink

Sama chciałabym umieć tańczyć rumbę lub cokolwiek innego ale ja nieumiem za sztywna jestem Razz