|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zulla
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!
|
Wysłany: Czwartek 16-11-2006, 15:55 Temat postu: |
|
|
no właśnie...
miłość, seks, ma być pięknie...
konsekwencja, płacz i łzy
przeprosiny,,,,, ehhhh
czekam na wiecej
Zu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kokotka
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa xD
|
Wysłany: Czwartek 16-11-2006, 16:21 Temat postu: |
|
|
Krótkie to było Ale za to jakie fajne Teraz to mnie juz naprawde wciągneło i bede czekac na new
pseses: dzięki za info że jest nowy part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Niedziela 19-11-2006, 11:13 Temat postu: |
|
|
Uuuu... trochę zaniedbałam dział opowiadań. Teraz, gdy mam czas, wpadam zaglądnąć do tych ulubionych.
No i jestem u Ciebie.
Zaskoczyłaś mnie.
Żal mi tej dziewczyny. Tyle cierpienia, rozczarowania i złudnych nadzeji w tak młodym wieku... To chyba najgorsze, co mogło ją spotkać.
Tom żałuje, to dobrze. Może jednak coś się między nimi ułoży?
No i Bill... Ciekawe czy się z spotka z Agnieszką. Mam taką nadzieję.
Pisz szybko, może niedługo tu zaglądne jak znajde czas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Sobota 02-12-2006, 23:29 Temat postu: |
|
|
mrużka - wybaczam Ci to opuznienie a raczej postaram sie , tak, jak pojdzie Billowi bedzie w nastepnym odcinku , co do Toma...hmmm to jeszcze nie powiem
nareszcie odpowiem na Twoje pytanie nowy odcinek będzie w tym tygodniu bo mam teraz luzyyy...mama wyjechala
Zulla - zobaczymy czy Tom przestanie patrzeć przez okulary których dotąd używał bo przepuszczały obraz tylko taki jaki on sam chciał...
kokotka - bo Ty odrazu chciałabyś części na klika stron , nie ma tak dobrze mimo że chciałabym mieć więcej czasu na pisanie...ale niee
nie ma za co dziekowac tak jakoś mnie tknela
Gaga - kurcze czyli to opowiadanie zalicza sie no Twoich ulubionych opowiadan ale uroslam
Alicja ma na szczescie dobra siostre ktora jej pomogla wyjsc z "depresji"
reszty nie skomentuje bo za duzo powiem, czekaj cierpliwie jeszcze kilka dni
no wiec niedlugo nowa czesc
pozdrrawiam i dziekuje
Jenna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka_Kaulitz
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik:D
|
Wysłany: Niedziela 03-12-2006, 19:34 Temat postu: |
|
|
boze, matko swieta, chryste przenajswietszy... no normalnie nie mam słów... po prostu... po przeczytaniu, jestem oszolomiona... nie umiem okreslic w slowach tego pieknego opowiadania... po prostu nie umiem wybacz... pierwszy raz tak bardzo mi sie podobalo(inne opa tesh kocham), ale to jest niesamowite... blagam jesli mozesz dodaj jaknajszybciej nowa czesc czekam z niecierpliwoscia...
pozdrawiam buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Środa 06-12-2006, 2:52 Temat postu: |
|
|
Justynka_Kaulitz - wybaczam Ci, wybaczam że nie możesz określić w słowach tego co tak podoba Ci się w tym opowiadaniu, jestem bardzo mile zaskoczona że aż tak spodobało się komuś
dziekuje Ci za te miłe słowa
pozdrawiam
Jenna
Oto nowy kawałeczek, mam świadomość że skonczyłam beznadziejnie, ale nie mam już teraz siły pisac (patrzcie na godzine i tak jestem dobra ) proszę Was o wyrozumiałość jako że bardzo się starałam napisać i dać jak najszybciej
proszę bardzo i czekam na komcie
- Długo jeszcze będziemy jechać?! – zapytał niecierpliwie kierowcy.
- Jeszcze chwilę…- odpowiedział spokojnie.
- Już to mówiłeś – warknął. Szofer wiedział że nie powinien się tym przejmował i już nic nie powiedział tylko wymijał inne pojazdy mimo że było to tu zabronione.
Czarnowłosy wykręcał w zdenerwowani ręce, tak naprawdę nie wiedział co ma jej powiedzieć jak nareszcie stanie przed nią.
- Jesteśmy, mieszkanie numer 4…czy mam…? – odezwał się mężczyzna
- Poczekaj tu na mnie…proszę… - powiedziała to jakaś inna osoba a raczej on nie był teraz sobą, wymacał klamkę i wypadł na gorący chodnik. Staną przed skąpanym w słońcu wysokim blokiem mieszkalnym, nie oglądał się, ale jakby to zrobił to zobaczyłby że znajduje się w bardzo ładnej okolicy, trawniki są równo przystrzyżone, ozdobione licznymi krzaczkami rosnącymi pod nadzorem. Z drżącymi kolanami wszedł na chłodniejszą klatkę schodową, nie wsiadł do windy, nie było potrzeby bo numer 4 był niedaleko, a w trakcie wspinania się po tych kilkunastu schodach mógł dużo pomyśleć. Jego kroki odbijały się głuchym echem od jasnych ścian…, w głowie miał rozpaczliwą pustkę, starał się przypomnieć sobie myśli…to po co tu przyszedł…
Postawił stopę na schodku prowadzącym na następne piętro kiedy zdał sobie sprawę że miną te drzwi do których zmierzał. Zamarł, odwrócił się powoli, wziął głęboki oddech, zebrał swoją odwagę i już podniósł rękę żeby zadzwonić do mieszkania, ale znowu się rozmyślił, dłoń zawisła mu w powietrzu…kilka razy drgnął jakby chciał stamtąd uciec. Jeszcze jedna duża dawka powietrza…i już prawie to zrobił kiedy drzwi się otworzyły i stanęła przed nim ta osoba z którą tak bardzo chciał się teraz spotkać a zarazem chciał już jej nigdy nie widzieć, ta którą pokochał i znienawidził…znowu znieruchomiał, serce biło mu jak oszalałe.
Dziewczyna stała w szoku, nie wiedząc czy to prawda czy jakieś głupie omamy… nie możliwe żeby to był on…musiało być to jakieś widmo…jej sumienie spłatało jej figla i tyle…jednak widmo zamrugało kilka razy jakby chciało się otrząsnąć ze snu. To był prawdziwy…to był Bill…miała wielką ochotę zatrzasnąć drzwi przed jego twarzą, ale…
- Co ty tu robisz? – wykrztusiła nareszcie
- Ja…ja… - opuścił rękę – chciałem się z tobą zobaczyć, pogadać…
- O czym? – siliła się na obojętny ton
- J…jak to o czym?! O nas! – prawie krzyknął
- Ale nas nie ma. Tom ci nie pokazał listu?
- P…pokazał, ale, ale to nie tak miało być! – głos mu drżał
- A mi się wydaje że tak, pisało że to wszytko było grą? Że chcę się zemścić za siostrę? Że specjalnie ciebie uwiodłam żeby cierpiał tak jak ja?
- Tak…ale…
- Bill, nie ma żadnego „ale”. – przerwała mu podnosząc rękę
- Nie wierze ci! Nie mogłaś aż tak grać! – mówił coraz głośniej.
- Mogłam. – trudno jej było mówić mu to wszystko bo naprawdę przez te kilka dni stał się dla niej kimś bliskim, ale nie aż tak jak on myślał, a raczej sobie to wmawiała.
- NIE! – krzyknął już na tyle głośno by inni mieszkańcy budynku go usłyszeli – nie mogłaś kłamać, wiem jak na mnie patrzałaś! Jak drżałaś jak cię całowałem! – dalej się wydzierał, dziewczyna obejrzała się z lękiem czy nikt ich nie widzi i pociągnęła go do mieszkania.
- Mógłbyś tak nie wrzeszczeć?! Nie jesteśmy sami – syknęła zamykając za nim drzwi, wcale się tym nie zraził i chciał dalej mówić, ale go uciszyła – chodź do mojego pokoju. – Chwyciła go za rękę i poprowadziła za sobą. Kiedy doszli tam gdzie mieli znowu zamknęła wejście, spojrzała na niego ostrym wzrokiem – jesteś strasznie lekkomyślny.
- Nie lekkomyślny tylko zakochany – odpowiedział już spokojnie, a nawet ciepłym głosem. Zobaczyła w jego oczach potwierdzenie tego co powiedział, ale i strach. Prawie ją tym złamał, musiała jednak pozostać twarda.
- Przestań, to nie jest prawdziwa miłość, za krótko się znamy…
- Skąd wiesz co ja czuje? Wydaje mi się jakbym cię znał od zawsze, śniłem o tobie zanim cię poznałem, marzyłem że spotkam taką osobę…
- Stop! – znowu mu przerwała – skończ już, to nic nie da. Nic tym nie zdziałasz, znam te tekst już na pamięć i mnie nie ruszają.
- Ale ja mówię prawdę! Musisz mi uwierzyć – znowu głos mu drgał jakby miał się rozpłakać.
- A ty musisz mi uwierzyć że to już koniec tej bajki. – zaczęła żałować że go wpuściła, czemu nie zatrzasnęła mu drzwi przed nosem tak jak chciała, nie musiałaby tego słuchać i go a zarazem siebie dręczyć.
- Kocham cię – wyszeptał. Ton jego głosu sprawił że coś wielkiego chciało rozerwać jej klatkę piersiową, wolałaby tego nie słyszeć, bo te słowa odbijały jej się w głowie coraz to głośniej i głośniej. Chłopak przysunął się do niej korzystając z chwili jej roztargnienia, objął ją delikatnie i dodał – jeżeli ty mnie jeszcze nie kochasz to postaram się żeby to się zmieniło. – wiedział że nie będzie się wyrywała z jego uścisku, przecież jak tu przyszedł był prawie pewny że ona też coś do niego czuje. Spojrzał na nią kontem oka i zobaczył że ma zamknięte powieki. Dobrze wiedział że sama ze sobą walczy chcąc się od niego uwolnić a zarazem zostać. Drżała z lęku że ją przełamie…już to zrobił i miała tego świadomość, a przecież tak bardzo chciała tego uniknąć, jak mogła być taka głupia i mu na to pozwolić, ale ma jeszcze szanse, jej umysł jest jeszcze trochę jasny, może to przerwać, kazać mu wyjść i zakończyć to wszytko tak jak powinna. Coś jednak ją powstrzymywało. Jakby ciało nie zgadzało się z decyzją rozumu. Poczuła na policzku jego gorące usta, musną ją nimi tak delikatnie niczym piórko unoszone przez najmniejszy podmuch wiatru. Stała bez czynnie modląc się w duchu by przestał, odszedł…zostawił ją samą bo ona…właśnie, co się z nią dzieje? Zawsze była taka opanowana, sprawował kontrolę nad wszystkim, potrafiła przerwać w odpowiedniej chwili, dominowała…a teraz całkowicie nią zawładną, nie wiedziała czemu. Tak wiele rzeczy chciała, ale nic nie mogła teraz zrobić. Jego wargi zbliżały się niebezpiecznie blisko jej własnych, rozchylonych, czekających na jego dotyk…
Przyglądał jej się z uśmiechem, widział jak bardzo tego chce, mogła mówić różne rzeczy, ale było widać po niej jak właśnie jego pragnie. Tylko przy nim jej oddech stawał się przyspieszony, tylko przy nim często zamierała w bezruchu, tylko przy nim serce biło jej tak mocno i szybko że aż było je słychać. Przy Tomie nigdy nie starała się umiarkować oddechu, nie drżała, nie rumieniła się tak jak teraz. On to widział wcześniej i widzi to teraz, widzi jak jej ciało aż błaga o jego pieszczoty, w tej chwili nawet bardziej niż kiedy indziej.
Zrobił to czego mimo sobie chciała, ich usta połączyły się w płochliwym pocałunku bo w końcu jej zdrętwiałe z wyczekiwania ciało zareagowało i odwzajemniła gest przestając już myśleć o tym że nie powinna, że to niszczy cały jej tak doskonały plan, przemyślany i dopracowany. Kiedy go układała nie spodziewała się takiego obrotu rzeczy. Myślała że pozostanie sobą, że nic nie jest w stanie jej zmienić i jej przeszkodzić.
To było tylko jedną chwilą, a jednak taką znaczącą, zerwała wszystkie maski, zakończył przedstawienie i aktorzy znów mogą być sobą. Mogą przestać grać pozwalając na spełnienie własnych pragnienie a nie tej wyimaginowanej postaci w którą do tej pory się wcielali.
Dziewczyna zapominając o swojej grze objęła go mocno jakby bała się że zostanie on jej zaraz odebrany, albo że jak go puści to oboje stoczą się w czarną otchłań która gromadziła się w jej głowie, nic poza tym teraz nie miała w umyśle, tylko to by być z nim i…pustka.
Jego ciało było tak ciepłe…oddech chłopaka wypełniał całe jej płuca przyprawiając ją o zawroty głowy. Pragnęła go całym ciałem i tym kawałkiem umysłu który był jeszcze w stanie funkcjonować. Jednak czarnowłosy to przerwał, rozłączył ich odchylając lekko głowę, na tyle by móc coś powiedzieć, ale by powietrze jakie wypuszczają z ust nadal się łączyło.
- Powiedz teraz że nic do mnie nie czujesz, że mnie nie pragniesz. – sam nie dowierzał sobie że był w stanie to zatrzymać.
Dziewczyna otumaniona jeszcze tym co się przed chwilą stało zastanawiała się czemu przerwał tą magiczną chwilę akurat w tedy kiedy miała stać się ona jeszcze piękniejsza, otworzyła nieprzytomnie powieki i kiedy spojrzała w jego prześwietlające ją tęczówki zdała sobie sprawę z tego że właśnie wszystko zniszczyła.
- Dalej będziesz mi wmawiać że to wszystko było grą? – zadał kolejne pytanie rozpierany jeszcze większą radością widząc jej zagubienie na twarzy.
Opuściła oczy, nie mogła dalej na niego patrzeć. Znowu żałowała że pozwoliła tak łatwo sobą zawładnąć. Bała się tego co teraz może się stać, czuła się strasznie bezradna. Chłopak zdawał się czytać w jej myślach…
- Czego się boisz? To przecież nic złego… - ona dalej milczała - …Tom już dostał wystarczającą nauczkę, on spotkał się z twoją siostrą i ją przeprosił…jak ich zostawiałem to chyba rozmawiali. Masz to co chciałaś, nie możemy być teraz razem? – wydawało mu się że wszystko się ułoży, miał pewność że coś miedzy nimi jest i zostaną teraz szczęśliwą parą. Ona jednak odsunęła się od niego dalej nie podnosząc twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zulla
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!
|
Wysłany: Środa 06-12-2006, 13:21 Temat postu: |
|
|
świetnie
błędów i literówek, wybacz, ale nie chce mi sie wytykac
occhh
widziałam to oczyma wyobraźni
widze Billa jak to wszystko robi...
jak jest pewny swego
i jak potrafi być twardy...
achh
aż mi sie gorąco na policzku zrobiło od jego ciepłego oddechu
pozdrawiam
Zull
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 17:12 Temat postu: |
|
|
Zulla - he he bardzo się starałam żeby czytelnicy mogli sobie to wyobrazić a widze że Ty właśnie to zrobiłaś, nawet nie wiesz jaka jestem dumna
normalnie dziekuje Ci za to
pozdrawiam
ale coś widze że innym się nie podoba bo nie komentują no wiecie co, jak możecie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 07-12-2006, 23:28 Temat postu: |
|
|
Było ślicznie, uczucia wrzały.
Chciałam, zeby posuneli sie dalej, tak mi sie to słodko czytało, a tu bum! I koniec.
Szkoda, ale mam nadzieję, że to kiedys wynagrodzisz.
Błędy niestety były, ale wybaczam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka_Kaulitz
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik:D
|
Wysłany: Piątek 08-12-2006, 15:24 Temat postu: |
|
|
No i co dalej... Krtótko jakoś Ale wrażenia są poprostu niemożliwe... jak on jej tak cudownie wyznaje milosc, normalnie sie rozpynac mozna... tak sie rozmarzylam ze... ufff ... potrafi to jej przekazać... boshe sama bym tak chciała... No cudownie...
Mam nadzieje, ze beda razem, ale pewnie ona teraz mu powie ze nie beda razem i dup* blada z tej pieknej milosci bedzie... nie no chyba sie zalamie... Napisz cos dzisiaj jak Ci sie bedzie chcialo plosiem...
Sorry, ze dzisiaj dopiero skomentowalam, ale dopiero dzisiaj zauwazylam ze new part jest
Życzę weny i z utęsknieniem czekam na nową notę
Pozdrawiam buziaki
A co do do twojego zaskoczenia... to tesh jestem twoimi slowami mile zaskoczona te opowiadanie mi sie nie podoba... JA SIE UZALENILAM OD TWOJEGO OPA...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrużka
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy bezsennych nocy x)
|
Wysłany: Piątek 08-12-2006, 21:45 Temat postu: |
|
|
Już się wystraszyłam, ze skończy się jak jakis tandetny romans. Tak się niestety, albo stety stało, ale... Mi tak się podoba xD
Tylko, że... Ja to bym więcej i więcej, dalej i dalej już chciała xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ave_ziemniak
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: White100-k
|
Wysłany: Sobota 09-12-2006, 13:45 Temat postu: |
|
|
siedzę tu od 10 rano i chłonę każde słowo napisane przez ciebie w tym opowiadaniu.. po prostu jest ... piękne...
..fakt literówki się zdarzają i trochę przeszkadzają w czytaniu...ale i tak jest świetnie...
ohhh... nie mogę nic więcej powiedzieć... muszę ochłonąć xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Sobota 09-12-2006, 20:05 Temat postu: |
|
|
Beata - naprawdę sie starałam
może będzie coś dalej..... wygadalam sie ale i tak byście się dowiedzieli
dzięki za wybaczenie , błędy to moje drugie imię
dziękuje za BARDZo miłe słowa
Justynka_Kaulitz - krótkie, którkie a patrz na godzinke a rano do szkoły i to jeszcze wstaje o 6 bo dojezrzam ale to nic
miałam przypływ weny i uczuć i jakoś tak mi się napisało, kolejna część też będzie może troszkę szczegułowa bo...no tak jakby mnie dotyczy
nie wiem kiedy będzie nowa częśc bo mam strasznie dużo nauki itp ale już niedlugo koniec semestru i będę mogła PISAĆ I PISAĆ
Skoro jesteś uzależniona to postaram sie jak najszybciej wstawić coś nowego
dziękuje za super komentarzyk
mrużka - no to nie wiem czy chciałaś żeby było dalej czy nie?
czy chodzi o to że jakbym to dalej pociągnęła to byoby tandetne i nudne (standardzik ) , ale jednak chciałabyś poczytać sobie dalej?
ave_ziemniak - nowa miło mi Cię poznać
no przepraszam za literówki już nie wiem co mam zrobić... no ale skoro Ci się podoba to dobrze
dzięki takim komentarzą chce sie czytać
pozdrawiam i dziękuje
jeszcze raz dziękuje Wam
Jenna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka_Kaulitz
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik:D
|
Wysłany: Sobota 09-12-2006, 20:49 Temat postu: |
|
|
Podziwam... naprawde...
ja nie znalazlabym czasu na pisanie jeszcze jakiegos opa i tak duzo robisz dla nas czytelniczek, ze wogole dodajesz noty i za to jestem wdzieczna...
No to super ciesze sie czekam !!! A co do budy, to lepiej nie wspominać... ja wstaje o 5:15 bo na 7:15 mam kazdy dzieni busem tesh dojezdzam, wiec rozumiem co to za meka(no doslownie Debi** jedne w tej budzie wyspac sie skubance nie daja), mysla ze moj mozg to komputer buda serio Óczy No i z nauka tesh rosumem wiec, moge EWENTUALNIE poczekac...
EWENTUALNIE>>>
pozdrawiam buziaki
PS. A co do opisu to popieram w 100% ,,najbardziej skomplikowane stworzenie - FACET!!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
juli_schwarz88
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Niedziela 10-12-2006, 1:53 Temat postu: |
|
|
Jenna kochanie, powiem w jednym słowie: świetne te opo. Twoje wszystkie opka sa niezle.
Czekam na jakies dlugie opo wydrukowane i z dedykacja dla mnie.
Nie zapomnij.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Poniedziałek 11-12-2006, 17:48 Temat postu: |
|
|
Justynka_Kaulitz - tak Ci się tylko wydaje że nie znalazłabyś czasu na pisanie
ja nie wiem kto wymyślił taką szkołę bo trzeba przyznać że jest trochę potrzebna...ehhh, ale dali by ją w ludzkich godzianch zeby można było się wyspać!
Najlepiej jakby były przerwy co dwa tygodnie jednotygodniowe <nie będę przesadzać >
jeszcze troszkę EWNETUALNIE poczekaj bo nie napisalam jeszcze nowej części <chowa się przed morderczymi spojrzeniami>
po dzisiejszy jeszcze bardziej upewniłam się co do mojego podpisuuu
Buziaki
Jenna
juli_schwarz88 - no nareszcie się pani odezwała
jestem pełna podziwu że przeczutałaś wyszstko normalnie nie wierzylam w Ciebie
wydrukowane i moze jeszcze Ci przeslac a jak na poczcie utknie
no ale niech Ci będzie tylko ze nie wiem jaki...co prawda mam jedno nie publikowane, ale nieeee nie nadaje się
Buziaki (ale Cię obśliniłam )
kochana Jenna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka_Kaulitz
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik:D
|
Wysłany: Poniedziałek 11-12-2006, 18:09 Temat postu: |
|
|
wiem wiem wiem... szkola potrzebna ale nie na tyle lat i nie tyle tego... a ludzka godzina to dla mnie 12, wiec moge pomarzyc tylko... masz racje... a przed tymi "morderczymi spojrzeniami" to sie chowaj... bo cie znajde jak nie bedzie new parta
oki "IDE SIE UCZYC" ale bede czekac nie marwt sie... dobra nie przynudzam...
buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Środa 20-12-2006, 20:59 Temat postu: |
|
|
Justynka_Kaulitz - pewnie już się wykrwawiłam, udusiłam, utopiłam, udławiłam, miałam zawał, wylew, stratowało mnie stado słoni i...nie wiem co jeszcze w każdym razie nie żyję za sprawą Twich morderczych spojrzeń
z tą nauczką to mnie nie nabierzesz widze jak kręcisz, jak oczy Ci się czerwinią a żyły naprężają się pod wpływem wzrostu ciśnienia
całuski
Jenna
Nika-Jołł - jestem zaszczycona że Twój pierwszy post na forum jest u mnie miło mi a zarazem witam
nowa część będzie...nie długo...za jakieś dwa dni będę się starałą jak tylko się da
Pozdrawiam
Jenna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka_Kaulitz
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik:D
|
Wysłany: Środa 20-12-2006, 21:45 Temat postu: |
|
|
taaa jasne jush jush jush... no moze z ta nauka to nie do konca, fakt faktem jestem strsznnna sciagaczka, ale wiesz daje to efekty...
zasady sa po to zeby je lamać nie
A z tym spojrzeniem to sie boj, bo wlasnie Ci jakas godzine temu chcialam napisac, CZEMU NIC NIE PISZESZ No, ale widzisz intuicja chyba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuzka_Kaulitz
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Manchester ktos kojarzy? :/
|
Wysłany: Sobota 23-12-2006, 15:21 Temat postu: |
|
|
Dzis jest 23:( a ty nic jeszcze nienapisalas...
Wiesz jutro 24 i mozesz nam zrobic prezent pod choinke piszac new parta
A opko...Wczoraj w nocy zaczelam czytac to snilo mi sie, rano pierwsze co zrobilam (znaczy nie az tak rano. Wsatalm o 12:P) na kopma i czytac dalej opko Jenny
To jak zrobisz nam ten prezent?(zapomnialam jak sie po Polsku pisze prezet czy prezent?<wstydzi sie>)
Pozdrawiam, weny zycze i czekam na prezet-prezent
Zuzka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka_Kaulitz
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik:D
|
Wysłany: Sobota 23-12-2006, 19:40 Temat postu: |
|
|
Jenna Chcialam Ci zyczyc smacznego jajka, wesolego i bogatego dzieciatka dzieciatka, BO SA SWIETA A TY NIC NIE PISZESZ!!! Mialo byc dwa dni a jush sa 3 Ja wcale ale to wcale nie podnosze na Ciebie glosu a jush WQOGOLE NIE DOMAGAM SIE NEOWEJ CZESCI I NIE UMIERAM ZA NIA... Tylko sie nie zdziw jak Cie znajde... bo bedzie zle zoabczysz CHCE NOWEGO PARTA BUNT BUNT BUNT Oki zartowalam z tym wszyskim, ale tak serio jak znejdziesz czas to dodaj cos PPPLLLOOOSSSIIIEEEMMM bUZiAkI
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Piątek 29-12-2006, 21:31 Temat postu: |
|
|
Zuzka_Kaulitz i Justynka_Kaulitz moj duch Was bardzo przeprasza za to opuznienie ale Jenny nie bylo, poniewaz zabilyscie mnie wzrokiem przez posrednictwo internetu to moj duch przeszedl z piekielka i napisze nowa czesc ktora ukaze sie dzisiaj pooozzznnnnoooo i bedzie to zarazem osatatnia czesc! OSTATNIA i bez gadania! nie bedzie reaktywacji nawet nie psocie juz dawno mialo sie to snkonczyc ale bylam dobra
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka_Kaulitz
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik:D
|
Wysłany: Sobota 30-12-2006, 0:27 Temat postu: |
|
|
Jenna słońce...
czekałam, ale jush nie umiałam wytrzymac nie dotrawałam do końca... chciałam jeszcze dzisiaj bbbaaarrrdddzzzooo przeczytac, ale coz widocznie nie jest mi to dane... niestety... przeczytam jutro, ale pozniej... bo moja najwieksza wada jest spanie do poznych godzin wiec nie wiem o ktorej...
ale mozesz byc pewna ze na pewno napisze co mysle o tej niestety
ostatniej czesci...
Pozdrawiam caluski
(a tak chciałam dać Ci pierwsza komentarz w tej części...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenna
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ~`.'~z nieba ~`.'~
|
Wysłany: Sobota 30-12-2006, 2:03 Temat postu: |
|
|
przepraszma Was bardzo, ale mama dość przewrażliwioną mamę no ale nie nudze i daje dalej
a dedykacjia dla wytrwałej i BARDZO cierpliwej Justynki_Kaulitz
- Nie możemy być razem. – wyszeptała takim głosem jakby z trudem składała sylaby.
- Ale dlaczego?! Jaki widzisz problem?! – mimo że dalej był szczęśliwy to ten cały jej upór zaczął go denerwować.
- Nie możemy być razem bo…bo ja kogoś już mam. – spojrzała na niego niepewnie.
Niby Alicja już mu to powiedziała, ale wtedy znajdował się w szklanej klatce przepełnionej nadzieją i dobrymi myślami odbijającą wszelkie negatywne informacje, teraz żrący kwas prawdy zaczął kruszyć tą osłonę, szkło zaczęło przeciekać.
- Od trzech lat. – te trzy słowa całkowicie skruszyły kryształ. Straszliwa substancja oplotła jego ciało przyprawiając o mrowienie członków, już go wypełniała odcinając dopływ powietrza…
- Nie…nie…to nie prawda…- miała ochotę go przytulić widząc jak stoi tak bezradnie przerażony. Wiedziała w co się pakuje prowadząc tą grę i wiedziała to że będzie musiała to powiedzieć. – nie kochasz go przecież! Gdybyś go kochała nie pozwoliłabyś mi na to wszystko, nie pozwoliłabyś sobie na to, jak się kogoś kocha to się nie sypia z innymi…!
Trzask!
Dziewczyna uderzyła go w policzek, oczy miała pełne gniewu a zarazem strachu.
- Jak śmiesz! To wszystko było grą! Chcesz dowodów że to JEGO kocham?! Masz! – podeszła do szafki, otworzyła ją gwałtownie i zaczęła wyrzucać z nie jakieś zdjęcia, listy itp. , łzy skapywały jej na bluzkę, chłopak stał oniemiały patrząc a lądujące pod jego nogami przedmioty. – To wszystko, jest od niego, to wszystko jest z nim związane! – krzyczała coraz histerycznie.
- To niczego nie dowodzi! – podszedł do niej chwytając za ramiona – to nic nie znaczy, najważniejsze jest to co czujesz, a ja wiem że czujesz coś do mnie, nie upieraj się. Może na początku to była gra, ale później przestało nią być! Nie zaprzeczaj!
- A nawet jeśli coś do ciebie poczułam, to i tak nie ma znaczenia, nie odejdę od niego, trzy i pół roku, tyle jesteśmy razem i ty sobie wyobrażasz że ja go teraz zostawię?! Tak po prostu!? Nawet nie wiesz jakie to wszystko jest dla mnie trudne, ty nie masz wobec nikogo zobowiązań! Nie łączy cię z nikim coś takiego i nigdy mnie nie zrozumiesz! To uczucie do ciebie może mi przejść w każdej chwili a do niego nie przeszło!
- Ale jednak go zdradziłaś psychicznie i fizycznie, to już nie jest i nie będzie to co było miedzy wami kiedyś. Sama pomyśl…
- To była… - chciała mu się wtrącić.
- …Gra? Oszustwo? Udawania? Zemsta? Sama powiedziałaś że ta gra wyszła ci z pod kontroli. – mówił już całkiem spokojnie mimo że jego wnętrze takie nie było, wiedział jednak że każdy zły ruch może sprawić że już nigdy jej nie zobaczy. – Jeżeli trzyma cię przy nim jak sama powiedziałaś „zobowiązanie” to chyba nie ma to sensu, będziesz się tylko męczyła…
- Postaraj się postawić w mojej skórze…co ty byś zrobił? Tak szczerze, wiem że on mnie bardzo kocha i nie mogę go tak zranić…
- A mnie możesz tak ranić? On dla ciebie po prostu więcej znaczy…
- NIE! Znaczy tak…nie…- zaczęła się jąkać nie wiedząc co powiedzieć, w mózgu miała zgiełk który był teraz całkiem nie na miejscu bo bardzo potrzebowała teraz trzeźwego myślenia – sama nie wiem…nie wiem jak to dalej będzie…pewnie w końcu mu o tym wszystkim powiem…
- I go zostawisz? – zapytał z nikłą nadzieją bo tego dnia nauczył się że nie ma co się cieszyć na zapas.
- Ja go? To raczej on mnie jak się o tym dowie…
- Wątpię…jakoś dalej cię kocham wiedząc o tym że ukrywałaś przede mną że masz kogoś a to wszystko było ukartowane. – tym razem głos już mu zadrżał, nie był w stanie powstrzymać emocji, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że dwie łzy potoczyły się po jego bladych policzkach…
Znowu nękały ją wyrzuty sumienia i nieopisany żal, była w sytuacji bez wyjścia „idealny materiał na dramat” – pomyślała.
- Przepraszam…żałuje że nie mogę tego cofnąć… - tylko tyle mogła powiedzieć.
- A ja nie żałuje, dałaś mi prawdziwe szczęście i ogromny ból zarazem, mam jednak nadzieje że to nie koniec i jeszcze będę tak szczęśliwy z tobą. – uśmiechnął się lekko przez słone łzy. – mam nadzieję że ty też byłaś przy mnie szczęśliwa…nie zmienię numeru telefonu…będę czekał…wiecznie…
- Proszę cię nie mów tak! A jeśli ja z nim zostanę, nie chcę żebyś zmarnował najlepsze lata swojego życia czekając na kogoś takiego jak ja…!
- Nic na to nie poradzisz, nie zmuszam cię, chcę twojego dobra, sama zdecyduj i wiedz że jestem twój tak jak ty nieraz byłaś moja kiedy skończyłaś grać…- pocałował ją po raz ostatni w policzek pozostawiając po sobie gorący ślad i mrowienie podsycające jeszcze ogień zagubienia w niej szalejący. Odszedł oglądając się przy drzwiach, nawet nie była w stanie nic powiedzieć a o poruszeniu się nie ma nawet mowy. Klatka piersiowa aż ją bolała od mocnych i szybkich uderzeń zranionego i rozdartego serca…wiedziała że tej nocy nie będzie spała…i następnej…i następnej…i następnej…
- Chłopaki to był naprawdę dobry koncert! Mimo że na zewnątrz śnieg to połowa dziewczyn rozebrana! – zaśmiał się David klepiąc Gustava po plecach który prawie zachłysnął się colą którą właśnie pił. – Teraz odpocznijcie chwilkę, zaraz pojedziemy do hotelu. – w tym samym czasie kiedy wyszedł Tom dostał sms-a, kiedy go czytał oczy coraz bardziej mu się rozszerzały, ale nikt tego nie zauważył, tak byli padnięci, kiedy powiedział że musi na chwilkę wyjść też nawet nie obdarzyli go spojrzeniem. Wrócił po jakichś pięciu minutach z bardzo zadowoloną i wstrząśniętą miną.
- Co Tom jakaś fanka cię osaczyła że taki zamglony jesteś? – zakpił Georg.
- A może, może. – powiedział tajemniczo puszczając mu oko.
- To może przedstaw ją Billowi bo on ciągle taki niewyraźny jakiś…
- Ha ha ha – wykrzywił się czarnowłosy wracając do swoich myśli. To już cztery miesiące minęły a on dalej czekał…na próżno, koledzy i brat stukali się w głowę jak powiedział im o tym i próbowali go swatać z kimś kilka razy w tygodniu, ich starania mimo iż naprawdę wyczynowe były na nic, bo on ciągle myślał o niej i miał przeczucie, już nie nadzieje, ale przeczucie że jednak coś jeszcze z tego będzie. Przez te cztery miesiące mały płomyk błąkający się w nim podświadomie nie gasnął ani trochę.
Podjechali pod hotel, ale tylko bracia, postanowili że będą się dzielić by zdezorientować fanki. Czarnowłosy już miał wchodzić po schodach kiedy dostał jakąś wiadomość, bez większego entuzjazmu ją odebrał czekając na potwierdzenie Gustava że już dojechali i serce mu zamarło kiedy zobaczył od jakiego numeru przyszedł sms. Były to tylko dwa słowa „Odwróć się”. Nie dowierzając swoim oczom, myśląc że to jakieś omamy spojrzał za siebie i…ją zobaczył. Płakała. Sam nie wiedział kiedy znalazł się przy niej i bez słowa objął, jej zapach i znajome ciepło sprawiło że poczuł się tak jak nie czuł się od dawna, jakby miał całe ciało poznaczone ranami ciętymi a ona była lekiem który wyleczył je wszystkie za jednym dotknięciem. Sam też się rozpłakał. Nie musiała mu nic mówić, wiedział że go zostawiała, że teraz już wszystko do niego zależy.
~~~~KONIEC~~~~
Wasze prośby nic nie dadzą nie będzie dalej bo to nie ma sensu
Jeszcze raz Wam dziękuje za to że przetrwałyście przez te kluchy
prawdopodobnie będzie nowe opowiadanie, ale to później
jeszcze coś Wam napisze ale teraz lulu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zulla
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!
|
Wysłany: Sobota 30-12-2006, 8:55 Temat postu: |
|
|
owww
bardzo ładne zakończenie...
takie normalne, miłe i przyjemne
wiedziałam ze ona z nim będzie...
no wiedziałam!
po tym co przeszli...
a Tom i tak swoje...
ach
miło sie czytało
dzięki
pozdrawiam
z życzeniami noworocznymi
Zull
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|