|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 12:28 Temat postu: |
|
|
2?
EDIT
Ojej...
Takie spotkanie z matka... ehhh
A potem jeszcze Tom...
Ta Larin wywoluje we mnie mieszane uczucia.
Raz mi jej szkoda, raz nie wiem co myslec.
A dzis juz calkiem mam pomieszane w glowie.
Ale to byl najpiekniejszy prezent na Dzien Dziecka, jaki moglismy wszyscy dostac.
O tak, zdecydowanie.
Pozdrawiam.
~DDM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 13:31 Temat postu: |
|
|
O Jaaa
O mój Boże
Only shit..
Co za part!
Taki strasznie morczny, a zarazem
pelen glebi..
Ahh tak
podobalo mi sie naprawde bardzo
Naprawde jestem w szoku,
gratuluje
Dziekuje
kocham
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 20:56 Temat postu: |
|
|
oooj.... se troche opuscilam ...
ale nadrobilam xD
ahhh xD extasyy...
no wiec obie czesci bardzo mi sie podobaly:*
no i czekam na wiecej:* xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SeLeNe
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z NiEbA =]
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 21:09 Temat postu: |
|
|
O ja Cie! Part!
Lece czytac :]
EDIT:
Z każda czescia coraz bardziej kocha Twoje opo :]
Coraz lepshe jest :] Takie klimaty.. to jest to!
Normalnie sie rozpływam :]
Kocham, kocham, kocham :]
Ps. hardcore mowish? Jus nie moge sie doczekan nast parta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 22:15 Temat postu: |
|
|
aż się boję pomyśleć co masz na mysli pisząc "hardcor" ....ale odcinek super, choć to wszystko staje sie coraz bardziej mroczne<a takie lubię najbardziej >....noi ta bohaterka mnie troche drażni tym, że sie tak z każdymhhmmm "pieści"?....skoro już mężata i to z Billem to niech sie troche pohamuje, no ale widocznie taka jej rola i jeszcze raz dziekuję za ten prezencik - part w dzień dziecka a kiedy planujesz kolejny, bo już sie doczekać nie mogę???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*AnIoŁeK*
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: TaRnÓw
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 8:28 Temat postu: |
|
|
Napisalam to pod wpływem impulsu wiec nie dziwcei sie ze jest taki smętnawy Mial byc hardcor a wyszło mi jeszcze zupełnie coś innego Nio jeszcze nie zapominajcie głosować bo ankieta trwa tylko 2 dni
Ulepszona wersja przy malej korekcie o pomocy Orgenandzie , któa tez zrobiła parę błedów zwłaszcza z odmianą końcowek Danke ci złotko
Wybiegłam z hotelu. Nocna panorama Warszawy w świetle ulicznych latarni zdawała się być taka piękna. Zostało pytanie, gdzie mogłam pójść???
Szłam samotnie wąską uliczką, główkując dlaczego tak bardzo siebie nienawidzę.
- Za co??- spytałam, tak na prawdę nie znając odpowiedzi. Za jakie grzechy?
Jednym z powodów nienawiści do samej siebie była zdrada Billa. Tak, powinnam być szczera. Powinnam mu teraz wszystko powiedzieć. Całą prawdę, zanim mam jeszcze odwagę. Po chwili zobaczyłam małą restauracje z wielkim kolorowym szyldem ''U Nemo'' Uśmiechnęłam się pod nosem na samą jego nazwę i nie zastanawiając się dłużej podążyłam w jego stronę. Pewnym krokiem wkroczyłam do środka i zamówiłam jedno piwo, dumając przy okazji nad sensem swojego życia. Brzydziłam się sobą, jak nigdy w życiu. Brzydziłam się samej siebie.
-Czego ja tak naprawdę chcę??- zapytałam do siebie, chaotycznie mieszając plastikową palemką w zimnym trunku. Nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie, tak samo jaki jest sens mojego życia. Zniesmaczona całą tą sytuacją odsunęłam od siebie bursztynową substancje i opadłam na fotel.
- Nie ma co, musze mu powiedzieć - szepnęłam z rezygnacją w głosie. Ociężałymi ruchami wstałam ze skórzanego fotela, rzuciłam należne im pieniądze z napiwkiem i wyszłam z lokalu. W stronę hotelu...
Promyki słoneczne przedzierały się przez chmury zwiastujące nadejście deszczu. Korony drzew kołysały się to w lewo to prawo w rytmie wiatru.
Słońce delikatnie wychyliło się zza ciemnej chmury, oświetlając właśnie pokój bliźniaków. Tak, właśnie nadchodził nowy dzień. Niepewnych krokiem weszłam do hotelowego pokoju bliźniaków i zobaczyłam tylko Billa, po Tomie nie było ani śladu. Czarnowłosy skulony w kłębek niczym kotek smacznie chrapał bąkając coś tam pod nosem. Powolnym, a jednocześnie pełnym energii krokiem podeszłam do jego łóżka i odgarnęłam parę kosmyków bezwładnie opadających na jego oczy.
- Uff...jak ja Ci to powiem - szepnęłam wypuszczając haust powietrza z płuc.
- Która jest?? - zapytał znienacka, przecierając zmęczone oczy.
- 5 rano- odrzekłam
- Śpij, jestem padnięty..
- Nie mam ochoty zasypiać- mruknęłam obojętnym tonem, na co Bill podniósł się z łóżka.
- Co się stało ?? - zapytał wciąż zaspanym i lekko zachrypniętym głosem.
- Bill, musimy porozmawiać, poważnie- poprosiłam akcentując ostatnie słowo.
-Czekaj, wezmę tylko mały prysznic - czarnowłosy zerwał się z łóżka biegnąc w stronę łazienki. Usiadłam na łóżku, skuliłam nogi i delektowałam się pozostałościami jego zapachu. Tak pięknie pachniał. Po paru minutach czarna grzywa wychyliła się zza drzwi lustrując mnie wzrokiem.
- Zachowałam się podle- zaczęłam uznając, że to najlepsza sytuacja na poważną rozmowę.
- To ja przepraszam, ale nie zdarza mi się pić takich ilości alkoholu - oznajmił trochę zmieszany. Podszedł bliżej łóżka i delikatnie musnął mój nagi kark. Po moim ciele przeszło milion nie zdrowych dreszczy.
-To nie o to chodzi, całkiem inna sprawa – jęknęłam, czując łzy w oczach. Dyskretnie otarłam samotną łzę, powolnie spływającą po moim opalonym policzku.
- Bill, ja Cię kocham, ale byłam o mały włos..- ktoś zapukał przerywając mój nudny monolog, który był wstępem rozmowy. Oboje spojrzeliśmy na sosnowe drzwi współgrające z dębowymi dodatkami.
- Ubieraj się, Larina zwiała- usłyszałam Toma. Spojrzałam na Billa z bladym uśmiechem i złapałam go za wątłą dłoń.
- Fajnie, że się o nią troszczysz, ale jest tutaj- zaśmiał się Bill.
- Jest? - szepnął z powagą i z niewyraźną miną miał już otworzyć drzwi. Zawahał się jednak.
- No jest, rozmawiamy – oznajmił beznamiętnym tonem, muskając moją szyję.
- Dobra, trzymajcie się - dodał z niewyraźną miną Tom powstrzymując się od zbędnych komentarzy. Bardzo denerwował go fakt, że obiekt jego westchnień właśnie siedzi sobie z jego bratem i wyprawiają bóg wie co.
- Zawołaj go – krzyknęłam gwałtownie zsiadając z łóżka.
- Dlaczego?? - oburzył się podnosząc specyficznie swoje czarne niczym węgiel brwi.
- Oprócz mnie, on tez ma Ci coś do powiedzenia - krzyknęłam z sarkazmem wskazując palcem na drzwi.
- Larin – przytulił mnie, tak jakby to miało złagodzić całą tą chorą sytuacje.
-Byłabym Cię zdradziła, a twój jakże kochany brat nie robił sobie nic z tego, że jestem twoja - krzyknęłam prosto w jego twarz.
Czarnowłosy spojrzał na mnie zbity z tropu, czekając na większe wytłumaczenia. Tak bardzo chciał usłyszeć 'Prima Aprilis'. Nie usłyszał...
- To prawda??- wydukał patrząc na mnie błagalnym wzrokiem. Chociaż raz w życiu chciał się mylić.
Milczałam, i tak dużo mu powiedziałam. Nie zdziwiłabym się, gdyby zaraz rzucił obrączka i uciekł soczyście przeklinając. Ku mojemu zdziwieniu wybiegł, wchodząc do sąsiedniego pokoju. Usłyszałam wrzaski.
- Nie, tylko się nie bijcie- pomyślałam ruszając w stronę pokoju Toma, skąd dochodziły nieznośne wrzaski.
-Co ty sobie do diabła myślisz??- wrzasnął Bill popychając brata na puste łóżko.
-O co Ci chodzi??- oburzył się starszy bliźniak, z kpiną poprawiając koszulkę.
- Podziwiam odwagę Larin, a ty tchórzu nie powiesz, że wyrywasz mi żonę??- krzyczał biorąc brata za fraki - Już nie pierwszy raz odbijasz mi dziewczynę.
- Bill, daj spokój – mruknął Georg, usiłując oderwać chłopaka od brata.
- Spadaj – wydarł się na niego cały zdyszany jak po maratonie, rzucając się ponownie na brata
-Larin, jakoś nie była obojętna na pocałunki- oznajmił z wyczuwalną kpiną i ironią naraz Tom, broniąc własny tyłek.
Po paru minutach ich zaciętej walki Tomowi krew z nosa się lała, Bill miał rozcięta wargę, a Gustav niechcąco otrzymał cios od Toma w nos, w czasie kiedy próbował ich rozdzielić. Prali się oboje, nie zważając na to, ze ich widzę. Było mi słabo, a zrazem głupio. Bracia, przyjaciele w jednym, biją się o mnie. Ja byłam powodem ich bójki.
- Przestańcie - krzyknęłam wpadając pomiędzy nimi.- Bójką niczego załatwicie- oznajmiłam wkurzona tupiąc nogami jak małe dziecko. Może tym sposobem wreszcie zwrócą na mnie uwagę?
- Pozwól, może to go czegoś nauczy- warknął Bill wymierzając cios w nos Toma. Dzięki bogu zrobił unik i nic mu się nie stało.
- Nie uważasz, ze wam obojga przydałaby się nauczka?? – spytał opanowanym tonem Georg spoglądając na bliźniaków z wyższością. Podziałało.
- Chyba nie macie zamiaru uderzyć dziewczyny ??? - stanęłam pomiędzy nimi, uniemożliwiając im jakikolwiek atak w stronę przeciwnika.
- Zamknij się, to mój brat.
- Jakbym nie wiedziała - warknęłam czując, że zbiera mi się na mdłości.
Osunęłam się lekko widząc zamazujące się twarze i przytłamszone wrzaski.
- Zaraz mi czaszka pęknie- przeszło mi przez myśl.
Otworzyłam oczy, mocno zamykając je przed uporczywym światłem.
- Gdzie ja…- jęknęłam przecierając oczy
- W szpitalu, zasłabłaś – usłyszałam ciepły głos Billa, który od razu mnie ukoił.
Spojrzałam na niego przepraszająco, wciąż jego sylwetka była lekko zamazana, a kontury niewidoczne. Miał plaster na lewym łuku brwiowym i spuchniętą wargę.
- Ale..- zaczęłam
- Byłaś przemęczona, lekarze jeszcze nie wiedzą co jest powodem - szepnął kojąco i łapiąc moją rękę w swoją pocałował mnie w czoło.
- Nie jestem tego warta.
-Dla mnie ma wartość, że jesteś ze mną szczera - podniósł lekko ton.
- Jakiś ty bogobojny- mruknęłam z niesmakiem. - A ja czuję się podle. - dodałam beznamiętnie.
- Przejdzie Ci, Tomowi też .
- Chciałbym zostać sam na sam z pacjentką- odparł lekarz wchodząc do pokoju. Bill jak na komendę posłał mi ciepłe spojrzenie. Ostatnie tego dnia. I wyszedł.
- Coś poważnego ??- zapytałam lekko zdezorientowana.
- Myślę, że nie wolno się pani zbytnio przemęczać- odparł z powaga lekarz.
Kiwnęłam głową, chciałam się podnieś nieco z łóżka, ale zaraz poczułam zawroty głowy.
- Zawroty głowy i mdłości będą się często powtarzać- dodał z uśmiechem pisząc coś w mojej karcie.
Zerknęłam ukradkiem na niego, analizując starannie jego słowa. Uh...co on mówi?
-Dziecko - wydukałam szeptem nieco olśniona.
-Tak, powiedziałbym, że nawet dwójka. Ale jest ryzyko i to wielkie ryzyko. – dodał z skamieniałą powagą
Byłam w szoku, za wielkim by cokolwiek zrozumieć z jego słów. Lekarz w białym długim fartuchu i siwych włosach usiadł delikatnie na moim łóżku patrząc mi głęboko w oczy.
- Przepraszam bardzo, czy zrozumiałaś to co ci powiedziałem ??
- Proszę??- zapytałam odrywając wzrok od pustego punktu gdzieś na ścianie.
- Ma pani zaawansowana anemię i 3 stopień cukrzycy. Jest pani brzemienna... Ale te wszystkie choroby zagrażają pani życiu jak i dzieciom. - oznajmił ze smutkiem wstając jednocześnie z łóżka.
- Yhm... - zdołałam wydusić żałosny jęk, by choć w połowie potwierdzić to co do mnie mówił lekarz.
Choroba panią będzie wyniszczać, a im bliżej porodu tym bardziej będzie pani tracić na wadze. To dziwne, bo w zasadzie kobiety tyją podczas ciąży.
-Ja będę tracić na wadze mimo, ze będą jadła ogromne ilości jedzenia??- zapytałam
- Tak - odpowiedział zwięźle podchodząc w stronę wyjściowych drzwi.
- Więc co ja mam zrobić ?? - spytałam czekając na odpowiedz.
- Nie może pani jeść nic słodkiego, pracować intensywnie – zaczął mężczyzna nie odwracając się ani na moment. - Chyba, że zdecyduje się pani na aborcję. Musze jednak czekać na zgodę na przełożonego....
Kiwnęłam głową w milczeniu. Zaprzeczyłam. Nie można uśmiercać dzieci. Przecież te dwie istotki są takie bezbronne... Malutkie.
- Zostawię Cię samą. Pewnie życzysz sobie przemyśleć to wszystko co Ci powiedziałem. - powiedział i już uchylał drzwi kiedy znienacka zapytałam:
- Reszta wie??
- Nie, pani jest moją pacjentką i moim obowiązkiem jest milczenie. - uśmiechnął się serdecznie wychodząc z pokoju na dobre.
Obróciłam na drugi bok i wtuliłam się w poduszkę.
- Nie mogę. Jeśli powiem Billowi, załamie się. Zniszczę mu karierę, będzie miał do mnie pretensje. Z drugiej strony będzie ojcem dzieci. Dwójki dzieci. A gdyby tak usunąć?? Udać, że nic się nie stało? – intensywnie myślałam aż w końcu zasnęłam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez *AnIoŁeK* dnia Piątek 02-06-2006, 21:44, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 8:55 Temat postu: |
|
|
Uh...
Tyle literówek, powtórzeń i błędów stylistycznych...
To wszystko wytrąca czytelnika z transu.
Kompletnie zaburza rytm czytania.
Pracuj nad techniką, pracuj, bo mały talent w tobie tli i nie wolno go zmarnować.
Nie idz na łatwiznę pisarską, nie wybieraj prostrzych wątków do napisania.
Niech Larin urodzi bliźniaki, niech powie o nich Billowi i przełamie wszelkie wątpliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonne
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 11:17 Temat postu: |
|
|
Po tej części jeszcze bardziej nie lubię tej całej Larin. Szkoda, że zapomniała powiedzieć Billowi jak bardzo się jej podobały wyczyny Toma. Zrobiła to co najłatwiejsze, miała wyrzuty sumienia, więc wyznała młodszemu bliźniakowi swoją prawdę i nie przejmowała się tym, co poczuje jej mąż, gdy dowie się, co zrobiły tak bliskie jemu sercu osoby. Zrzuciła całą winę na słodkiego Dredzika i sądzi, że jest rozgrzeszona.
Jak ona w ogóle mogła pomyśleć o aborcji?? Ona nie wie jak się robi dzieci?? Mam wrażenie, że chcesz uśmiercić Larin. Coś mi się wydaje, że ona urodzi bliźniaki a sama "bohatersko" umrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*AnIoŁeK*
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: TaRnÓw
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 11:55 Temat postu: |
|
|
orengada napisał: |
Uh...
Nie idz na łatwiznę pisarską, nie wybieraj prostrzych wątków do napisania.
Niech Larin urodzi bliźniaki, niech powie o nich Billowi i przełamie wszelkie wątpliwości. |
Za literówki bardzo przepraszam zrobiłam to specjalnie bez żadnych poprawek pod wplywem impulsu
Sama piszesz do mnie bym zrobiła na łatwizne powie i beba zyli długo i szcześliwie
Sonne własnie lubie pokazywać podłość mojej bohaterki IHIHIHIHIHIHIH ale prawdziwą skórę pokazęwkrótce jak bedzie zimna i bezwzględna ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 12:47 Temat postu: |
|
|
a mnie sie podobalo i powiem Ci szczerze ze literowek nie zauwazylam
bo pochlonela mnie akcja...
Po drugim przeczytaniu rzeczywiscie znalazlam bledy, ale podobalo mi sie...
Takk.. podobalo to malo powiedziane..
koncze juz ten zaosny koment bo jak zwykle pisze to samo
pozdrawiam
kocham *:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 14:24 Temat postu: |
|
|
Och... przegapiłam 2 odcinki !!! No ale ide czytac...
EDIT
Ok, zagłosowałam I nie sądzę żeby powiedziała Billowi... To by było zbyt proste kochane, zbyt proste Party super, tylko tak dalej kochana! I tak szybko Czekam na kolejny boski part... może później wymyślę coś bardziej konstruktownego ale teraz mi zaparło dech.... Buźka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Sobota 03-06-2006, 15:10, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bajka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom :)
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 14:32 Temat postu: |
|
|
Uhlala !!
No i jak zwykle sie opóźniłam.. nieno Psieplasiam
Hymm.. co to ja miałam.. aa.. Boskie części.. ostre i tajemnicze..
no więc mi cudowne .. Pozatym troszke literowców nam sie
porobiło.. ale każdy robi błędy i powinno sie wybaczać
Cóż to ja moge jesczez rzec , ładnnie , zgrabnie no i przedewszystkim
dobrze napisane POdobało mi sie
Biuziaczki I ciekam na next Parciik Kiss
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diablica
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Nowa-Huta
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 14:53 Temat postu: |
|
|
Nie powiem, ciekawe to bylo ...
Aniol smierci tak?! No i co dlaej?!
Ankieta, ehhh zobaczymy co bedzie.
Ok czekam na nastepna czesc:*!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 15:05 Temat postu: |
|
|
Szłam sama, nienawidziłam samą siebie.
Powinno byc samej siebie.
Brzydziłam się samej siebie.
-Czego ja tak naprawdę chcę??- zapytałam samej siebie
Tu dobrze, ale powtorzenie.
Poza tym, zainteresowalo mnie.
Teraz dzieci... no, no...
I jeszcze ta bojka... chyba lepiej bylo nic nie mowic...
Bardzo mi sie podobalo.
Czekam na kolejne czesci, bo zjada mnie ciekawosc.
Pozdrawiam.
~DDM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SeLeNe
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z NiEbA =]
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 17:11 Temat postu: |
|
|
Jejq...
Jak Ty szybciutko dodajesh niu czesci kochana :]
I to mi sie podoba... i do tego opo siuuuuuper :]
Juz nie moge sie doczekac...
Ciekawe co zrobi :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Sobota 03-06-2006, 6:34 Temat postu: |
|
|
ajj to sie dzieje xD
ahh ten odcinek mi sie podobal ...
no jak kazdy
Ciekawosc to pierwszy stopien do piekla
ale cuz jestem strasznie ciekawa
czekam na nju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Light
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Sobota 03-06-2006, 17:55 Temat postu: |
|
|
No to ja Ci powiem że to jest jedna z najlepszych części i jestem pod ogromnym wrażeniem mam też nadzieję że będzie to dalej mroczne i jeszcze bardziej pogmatwane
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 11:06 Temat postu: |
|
|
No, Fallen, mam nadzieję, że tamto wypali:D.
Opowiadanie...
Wiesz dobrze, że mi się podoba .
Buźka .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*AnIoŁeK*
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: TaRnÓw
|
Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 21:22 Temat postu: |
|
|
Okim po calym werdykcie, spodziewalam sie ze wybierzecie pierwszą opcję ;)Polecam czytac przy tej piosence
http://www.youtube.com/watch?v=PtP-CPLkq7A&search=Within%20Temptation
Obudziłam się gwałtownie. Dźwięk dobiegający z komórki obudził mnie i przywołal do szarej rzeczywistości. Był to aparat telefoniczny Billa, który sygnalizował natrętną istotę próbującą się do niego dodzwonić. Przyglądałam mu się badawczo wyobrażając sobie jego widok z dwójką płaczących dzieci. Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie wczorajszą rozmowę.
-Możesz dzisiaj wracać do hotelu- wyrwał mnie drzemki czarnowłosy
Kiwnęłam głową. Śledziłam uważnie jego krok, każdy drobny ruch, jego reakcje.
Od 15 minut Bill stał przy oknie, a ja wciąż milczałam i ukradkiem patrzyłam na niego.
Zaczął się śmiać. Tak serdecznie i zachęcająco, by się do niego przyłączyć.
-Długo będziesz mnie obserwować? Widziałem, jak mnie śledzisz- wydukał
-Nie mogę??- spytałam z powagą
-Jasne, że możesz. Widzę, że coś ukrywasz, możesz mi powiedzieć – szepnął przybliżając moją brodę do swoich ust. Musnął delikatnie moje wargi. Chciał mnie zaprosić do pocałunku.
-Nie- odsunęłam się od niego
-Ja wiem, że jest Ci głupio, po tym co Tom zrobił, ale to chyba nie powód, żebym czuł się odrzucony- odparł z pretensją- A może powiesz, że on lepiej całuje ode mnie ??
Zagryzłam wargi i otarłam łzę spływającą po policzku.
-Może 2 razy mi się podobało, nie wiem. Zawsze jednak obrączka mi przypominała, że jestem twoja- szepnęłam
Zastałam ciszę.
-Coś jeszcze masz dla mnie ?? Jakąś niespodziankę??- zapytał oschłym tonem
Zaprzeczyłam głowa
-Wiesz co, może zastanów się najpierw czego chcesz. Potem pogadamy, jak wszystko sobie poukładasz w myślach- odparł i wyszedł z pokoju
-Pięknie – warknęłam
Wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać. Zdążyłam założyć spodnie i byłam trakcie zakładania bluzki, kiedy do pokoju wpadła cała czwórka.
-Już wychodzimy – zawyrokowali
Ostatkiem sił złapałam się za kant łóżka, kiedy znów zakręciło mi się w głowie.
-Scheisse- szepnęłam wychodząc z pokoju
Na korytarzu ujrzałam lekarza rozmawiającego z menagerem. Dawid kiwał głową podczas rozmowy z lekarzem.
-Gotowa?? Wracamy do domu fajnie, prawda ??- spytał Georg
-Wyśmienicie- mruknęłam
-Samolotem – dodał Dawid, obserwując mnie bacznie
Kiwnęłam głową. Nie byłam w nastroju do rozmów, po tym co przeszłam.
-Masz nauczkę- usłyszałam
-Jak milo Cię ponownie usłyszeć- dodałam z sarkazmem
-Tęskniłaś, fajnie wiedzieć- bawiły się moje myśli
Jak długo wytrzymasz z tym egoistą?? On Cię zostawi, powiesz mu ?? Bo jesteś rozdarta.
-Ja???- zaśmiałam się cicho, wchodząc do windy z cała resztą.
Poczułam dłoń i wtulenie do niego. Zauważyłam jak kątem oka Tom na nas zerka, a Bill jeszcze bezczelnie pocałował mnie w czoło.
-Teraz to on się Tobą bawi, pozwolisz mu na to ??
-Może sobie na to zasłużyłam?- spytałam
Podróż samolotem nazwałabym wielką eskorta przez ochroniarzy. Fanki przeraźliwie piszczały, płakały prosząc o autografy. Telewizje były bardzo ciekawskie co stało się chłopakom i dlaczego ja wyglądam markotnie. Z pomocą przyszedł i Dawid.
-Larina, nie jest w dyspozycji by rozmawiać z wami. Bardzo się spieszymy.- dodał
-Dawid, ty coś wiesz?- krzyknął wesoło Tom
-A wy nic??- zapytał zerkając na mnie
-Później im powiem- dodałam, nie czekając aż każdy rzuci mi pytające spojrzenie.
Zajęłam miejsce najbliżej łazienki i chciałam ponowie zasnąć, kiedy Bill szepnął mi prosto do ucha.
-Co Ci jest, jesteś blada, oczy opuchnięte. Wyglądasz jakbyś miała zaraz umrzeć.
-Nniee, nic mi nie jest, lekka niedyspozycja- szepnęłam czując sucho w gardle
-A lekarz ??- nie dawał za wygraną
Westchnęłam. Czułam dreszcze na plecach.
-Jestem chora, jeśli Cię to interesuje- i zerknęłam w okienko, nawet nie poczułam, że unosimy się już w powietrzu.
Nie pytał dalej o nic.
-Tchórzofretka- usłyszałam
Boisz się mu powiedzieć, że będzie tatusiem- zaśmiało się moje ego
Zamknęłam oczy i usiłowałam zasnąć. Wszyscy byli zmęczeni, ale nie każdego potrafił nawiedzić duch, zjawa, a może anioł??
-Śpisz? Kochanie?- spytałam siedząc na kolanach Billa
-Ja?- zapytał zaskoczony i zrozumiał, że historia zaczyna się powtarzać-Znowu coś jest nie tak? Znowu pogrozić mi śmiercią, a zranisz siebie?
-Nie muszę – dodałam chytrze-Już mi się to udało.
-O co Ci znowu chodzi?- szepnął
-Hmm niech no pomyśle, jesteś egoistą prawda?
-Zdarza się- przyznał się Bill
-I często nie myślisz o innych prawda??- z ciszyłam głos
-Były takie momenty- sam szepnął
-Zostaniesz ojcem- dodałam szelmowskim uśmiechem
-Was??- mało nie krzyknął
Roześmiałam się z satysfakcją pokazując mu swoje oblicze. Moje płomienno-czerwone tęczówki.
-Wykorzystałam Cię. Pokochałeś mnie, wiedziałam, że będzie Ci trudno odejść ode mnie. Sprawiłam, że moje ciało nosi twoje życie.
Bill był w szoku, że nawet nie potrafił wydusić żadnego słowa. „Wykorzystałam Cię” te słowo huczało mu w głowie, ale to było mniej ważne, kiedy ujrzał amulet. Ten krucyfiks, który zranił plecy Larin. Tej Larin, która spala obok niego. Była w ciąży. Z nim . Czuł satysfakcje, a z drugiej strony czuł się oszukany.
-A może sama potrzebuje czasu??- pomyślał
Może ją samą przerasta to, co się stało?
-Głupi jesteś?- wysyczałam
-Nie- warknął-Czemu ją niszczysz?
-Czemu ty nie dasz mi spokoju?- spytałam opierając się o talizman.
Wystarczy, że machnę orędziem i po dziecku. O tak Kaulitz, to będzie dla mnie niezmierna radość patrząc na twoje cierpniecie. Jak będziesz płakał, żałował, że pozwoliłeś by kariera zabrała Ci największe skarby
-Co ty możesz wiedzieć..- krzyknął i ujrzał przed sobą Gustawa
-Stary w porządku ??-zapytał
-Jaaaa- zaczął Bill
-Strasznie majaczyłeś przez sen.
-Nic, głupi sen i tyle.- mruknął Bill
Obudziłam się gwałtownie biegnąc w stronę łazienki i odtrącając niechcąco starszą kobietę.
-Co jej.. – zapytał Gigi przecierając czoło
Siedziałam tuz nad zlewem i czułam jak odchodzi we mnie siła witalna. Ciąża. Błogosławiony stan, a zarazem przekleństwo. Trochę to trwało, kiedy wychodziłam z kabiny przede mną stał Bill. Dotknął moje rozpalone czoło.
-Masz gorączkę.
-Nie wiedziałam- odparłam chcąc wrócić na miejsce. Nie było mi to dane. Przytulił mnie gwałtownie do siebie, ponownie cofając mnie do łazienki.
-To prawda?
-Co?- byłam zbyt rozkojarzona, by wiedzieć o co mu chodzi
-Jesteś w ciąży. Będziemy mieli dziecko?
Zamilkłam, nie tak mu to chciałam powiedzieć. Kiwnęłam tylko głową. Nic nie przychodziło mi do głowy, bym mogła cokolwiek powiedzieć.
-Pogadamy, jak będziemy w domu- mruknął
Nie odezwaliśmy się do końca podróży. Byłam słaba i śpiąca. Marzyłam tylko, żeby zasnąć na ciepłym posłaniu.
Na lotnisku…
-Myślę, że tutaj się pożegnamy- odrzekł spokojnie Dawid
Każdy z nas wróci w swoja stronę. Do domu. Chciałbym podziękować Tobie- dodał, patrząc na mnie uważnie- za wzięcie udziału w teledysku.
-Drobiazg- szepnęłam wymuszając na sobie uśmiech
Każdy z chłopców pomachał na pożegnanie. Byłam już daleko myślami, żeby zrozumieć co Bill do mnie szeptał.
Po kwadransie znalazłam się we własnym rodzinnym mieszkaniu i straciłam grunt pod nogami.
-Siostra, miło Cię wiedzieć. Nawet nie wiesz, jak w Ameryce jest bosko – wrzeszczała Alia
-Fajnie- jęknęłam-Zejdź ze mnie, chce mi się spać.
-Hehe, nie łatwo być gwiazdeczką nie ?- zapytała
-Nie – szepnęłam i poszłam do pokoju.
Zasnęłam na miejscu. Wydawało mi się, że ledwo zasnęłam i już mnie ktoś budził.
-Ja chcę spać, litości- syknęłam, kryjąc się kołdra.
-Już jest południe i masz gości- usłyszałam głos matki
-Mary..yyy mamo- szybko się poprawiłam- Powiedz im, że jestem chora.
-Nie ma mowy, ani mi się śni- odparła kobieta
-Fajna z Ciebie matka, co jeszcze za plecami ukryła, że nie jest moją biologiczną- mruknęłam ze złością
-Spotkałaś ją- szepnęła cicho
Przytaknęłam głowę.
-Nie martw się, nie mam zamiaru z nia mieszkać. Postąpiliście trochę nie fair- dodałam.
Zerknęłam w lustro i jęknęłam głośno.
-Zanim zejdę na dół, pójdę się wykąpać. Jak będziesz taka kochana, przyszykuj mi jajecznice, 5 kanapek i duże kakao- dodałam.
-W życiu nie miałaś takiego apetytu na śniadanie. Ba, mogę powiedzieć, że zawsze Cię prosiłam oto byś jadła śniadanie. Widzę, ze przeszłaś metamorfozę- dodała z uśmiechem matka znikając z pokoju. Sama kąpiel zajęła mi 5 minut. Kiedy narzuciłam na siebie koszule, instynktownie dotknęłam płaskiego brzucha. Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Chyba nie będę potrafiła Was zabić- pomyślałam schodząc na dół. W kuchni w towarzystwie siostry, ojca, siedzieli bliźniacy. Tom oczywiście zajęty moja siostra, Bill wczytany gazetę.
Nawet nie zauważył, że jem szybko śniadanie.
-Larin, kochanie pomału, bo jeszcze mi się zadławisz- zaczął prawić mi kazanie ojciec
-Papa nec bedie cico- odrzekłam z pełną buzią.
-Macie jakieś plany z Billem?- zapytał Tom, kierując do mnie pytanie
-Yyyyyy…Bill? – spytałam
-Ach tak, idziemy się przejść, przemyśleć pewne sprawy- dodał z uśmiechem
Zrobiło mi się całkiem przyjemnie w środku, jakby zimna powłoka lodowa się roztopiła.
-No i jak brzuszek napełniony? –zapytała rozbawiona matka
-A jak. W życiu się tak nie najadłam- wyszczerzyłam ząbki
-Gdybym Cię przejrzała, to powiedziałabym, że jesteś w ciąży- dodała ze śmiechem
-Musze na chwilę do pokoju- dodałam pospiesznie, znikając z kuchni
Przebrałam się w jasne dżinsy i czarna białą bluzkę. Podkreśliłam rzęsy i wybiegłam do przedpokoju.
-Ze jeszcze masz sile biegać – skomentował mój ojciec
Wybiegłam z domu nim jeszcze zaczęli mi truć o moim dziwnym zachowaniu.
-Już lepiej?- spytał chłopak
-O niebo lepiej- dodałam z uśmiechem
-Cieszę się- dodał wesoło, biorąc moją dłoń.
Szliśmy tak splecieni miedzy sobą do parku. Nie wiedzieliśmy, że prasa nas śledzi. Usiedliśmy pod dużym dębem tuleni do siebie.
-Masz na coś ochotę?- zapytał
-Nie, mogłabym tylko tak leżeć
-Musimy pogadać, tylko prasa nam się tutaj szwęda- naburmuszył się Bill spoglądając na przechodzących ludzi
-Się tam przejmujesz- dodałam ze śmiechem
-Nie przejmuję się.
-Udowodnij mi to.
-A proszę Cię bardzo – i pocałował mnie
Zapomnieliśmy o błyskach, o fleszach. Niektórzy przechodni zaczęli bić brawo, inni żywo komentowali to co widza. Oto słynny wokalista Toki Hotel usidlony przez jedną dziewczynę, która zagrała w ich klipie.
Zaśmialiśmy się, kiedy zerknęliśmy na resztę.
-A bałem się reakcji fanek- dodał ze śmiechem, wstając i otrzepując spodnie. Wracaliśmy w kierunku mojego domu, kiedy wzięło go na chlapanie mnie woda z fontanny.
-Bill, przecież ta woda zimna- krzyczałam
-Dla mnie gorąca- dodał ze śmiechem
-O żeś ty – i zaczęłam go gonić wokół owalnej fontanny, już go prawie miałam, kiedy oboje wpadliśmy to wody przez małe dzieci
-Widzisz, one nas wepchnęły – dodał wesoło
-Widzę- śmiałam się, widząc przemoczone włosy Billa – Eh, przyda Ci się kąpiel u mnie.
-Miło mi to słyszeć.- dodał wesołym tonem, śmiejąc się ponownie, kiedy dzieci zaczęły bić brawo.
Wracając do domu zdążyliśmy się spotkać z Tomem i z Alią. Wybuchnęli śmiechem na widok Billa.
-Dobra zmiataj się kąpać, ja przyszykuję ciepłą czekoladę- wydukałam
-Już się robi. Tylko gdzie łazienka?
-Na dole po prawej stronie, od kuchni i na górze obok mojego pokoju- odparła Alia
Sama, kiedy zdążyłam przygotować czekoladę wskoczyłam szybko pod prysznic. Udałam się do pokoju, gdzie czarnowłosego nadal nie było.
- Kochanie...? - Podszedł mnie od tyłu, przytulając lekko. Znów poczułam jego ciepło, zapach konwalii uderzył do mych nozdrzy.
Nie odpowiadałam.
- Larina, posłuchaj, ja zdaję sobie doskonale sprawę z tego problemu. - Odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy. Po chwili zaszkliły się. Jesteśmy uratowani, pomyślałam.
- Naprawdę? - Wydobył się z moich ust stłumiony, ledwo dosłyszalny szept. - Czyli co teraz zrobimy?
- Myślę, że powinniśmy udać się do lekarza. Jak najszybciej. - Wypowiedział te słowa sucho, bez entuzjazmu, jednak ja, jak zwykle, dostrzegłam w nich miłość i ciepło.
- Dobrze, umówię się jutro z doktorem Buckhartem. - Uśmiechnęłam się przez łzy. Łzy szczęścia.
- Nie o tego doktora mi chodzi, Larina... Musimy gdzieś to załatwić, jak najszybciej, potem może być za późno. - Spojrzałam ostatni raz w jego oczy. Zacisnęłam zęby i uderzyłam go w twarz
-Za co to?- zapytał zaskoczony moją reakcją.
-Byłam dla ciebie zabawką- krzyknęłam, wychodząc z pokoju
Wybiegłam z domu. Daleko, aż na dworzec. Miałam portfel przy sobie. Naskrobałam coś na widokówce z adresem do wytwórni muzycznej chłopaków.
"Prędzej zamienię się w Anioła, niż pozwolę ci zabić Kruszynkę... Odchodzę, nie szukaj mnie. Żegnaj, Bill." Włożyłam obrączkę do koperty i zaadresowałam.
Kupiłam bilet na drogę, jechałam w nieznane…Zerknęłam ostatni raz na dworzec, na miasto, które opuszczałam. Nie płakałam, tutaj nie było czasu na łzy.
Pogłaskałam się po brzuchu i po raz pierwszy poczułam prawdziwą miłość do istoty, która spoczywała w moim wnętrzu.
-Będzie dobrze, Kochanie... Musi.
I jak ??Proszę o szczerą krytykę Jesli wam się coś niespodobalo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez *AnIoŁeK* dnia Poniedziałek 05-06-2006, 11:12, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonne
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 21:24 Temat postu: |
|
|
Pierwsza
Widzę, że nie posłuchałaś rady czytelniczek, ale spodziewałam się tego. Opowiadanie jest niezwykłe, ponieważ jednocześnie wciąga i drażni. Ta cała Larin i jej diabelski charakter oraz Bill, który w tej całej historii jest jak dziecko we mgle odrobinkę denerwują, ale w takim pozytywnym sensie. Wiem, że trochę to pogmatwałam, ale CHYBA można zrozumieć, co miałam na myśli.
Mam nadzieję, że zrehabilitujesz Tomcia, i że jakoś mu się ułoży z Alią. Zdziwiło mnie troszkę to, że Billuś przestał być takim lekko przesłodzonym chłopaczkiem, dla którego liczy się tylko i wyłącznie dobro ukochanej osoby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 22:36 Temat postu: |
|
|
nooo notka jak zawsze bardzo mi sie podoba///....a to że wybrałaś takadrogę to jużtwoja decyzja....miałam nadzieję że jakos się dobrze to ułozy i nie spodziewałam się takiej reakcji |Billa, choć w sumie ją tak kochał, nie chciał pozwolić by umarła.....hm...ale czy to była ostatnia notka???
Nie, pisać Opko będe ąz do samego zakończenia Odpowiedz macie 2 w 1 , powiedzialam mu ,że jest w ciązy, ale odeszła po jego zachowaniu Zobaczymy co bedzie dalej...FallenAngel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 6:18 Temat postu: |
|
|
3?
EDIT
Obudziłam się gwałtownie. Dźwięk dobiegający z komórki gwałtownie mnie obudził.
To powtorzenie mi sie w oczy rzucilo.
Musze Cie pochwalic, bo poprawilas dialogi, ale z ostatnim akapicie stawiasz jeszcze kropki, no ale mniej.
I jestem strasznie zaskoczona, to bylo takie.... wyjatkowe.
Najpierw tyle milosci, ciepla i troski, a potem Bill... jak mogl powiedziec cos takiego? Zalatwimy to po cichu? Potwor!!!
A Larina zwiala, spodziewalam sie, choc glosowalam na inna wersje.
Mam nadzieje, ze sie Bill szybko nawroci, odnajdzie ja i uratuje malzenstwo, bo jak to sie zle skonczy, to ja sie zalamie.
Bardzo mi sie podobalo. Czekam na wiecej.
Pozdrawiam.
~DDM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irys
Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 8:32 Temat postu: |
|
|
bardzo dobrze zrobiła niech chroni to maleństwo przed tym draniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diablica
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Nowa-Huta
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 13:09 Temat postu: |
|
|
No to mnie zaskoczylas...
A ja myslalam, ze Bill to taki ideal, ehh....
No nic, uwazam ze Larin dobrze zrobila uciekajac.
A moze on jej wcale nie kocha, dla niego liczy sie tylo slawa?!
Ok czekam na nastepna czesc:*!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SeLeNe
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z NiEbA =]
|
Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 15:27 Temat postu: |
|
|
PART!!
Czytam :]
EDIT:
Podobało się... i to bardzo! W życiu bym nie pomyślała, ze bedzie taki tok wydarzen!! Nigdy, ale było pięknie!
Po prostu pięknie!
Czekam kochana... czekam na niu :]
Ps. Ale to sie dobrze skonczy, nie? Bo jak nie, to ja sie zalamie... :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|