|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 0:47 Temat postu: Przerwana lekcja matematyki...(part 2 ost.) + |
|
|
Znowu mnie coś naszło
Naczytałam się tylu wspaniałych opowiadań, w tym dziale. Pomysł się znalazł, wena dopisała i oto powstał "mały" chłamik
Mam nadzieję, że was nie zanudzę.
Za ewentualne błędy i powtórzenia przepraszam.
Przerwana lekcja matematyki...
Siedział w samochodzie, wyglądając przez okno.
Słońce raziło go w oczy, więc założył ciemne okulary, które natychmiast „pokonały” jasne promienie.
To był ten dzień...ten dzień, na który zawsze niecierpliwie czekał...
Ze zdenerwowania, rytmicznie tupał nogą i zaciskał pięści...
Chciał tam jechać...chciał ją znowu zobaczyć...choć widzieli się przedwczoraj.
Na wspomnienie, o jej pięknych, zielonych oczach, przygryzł mimowolnie dolną wargę.
Dwudziestopięcioletnia dziewczyna która „siedziała” w jego głowie, była nauczycielką matematyki.
Niedoszłą nauczycielką gdyż nie skończyła studiów, ale w swoim „fachu” była doskonała i potrafiła to wykorzystać, aby zarobić nie małe pieniądze...
Zawsze w dłuższej przerwie, między koncertami, bliźniacy uzupełniali dzięki niej wiedzę.
Kaulitz zamknął oczy, aby przypomnieć sobie każdy szczegół jej wyglądu...
Rude, wręcz miedziane, proste włosy, opadające na zgrabne ramiona...brzoskwiniowa cera...duże zielone, niekiedy morskie oczy, przysłonięte wachlarzem gęstych rzęs. Apetyczna figura...ciało...skóra, zawsze pachnąca owocowymi perfumami.
To dzięki niej, polubił matematykę.
Czy ją kochał?
Nie. Był nią tylko, albo aż, zauroczony. Wiedział, że to minie...że mu się znudzi, zawsze tak miał...ale na dzień dzisiejszy nie pragnął niczego, tak jak jej.
Samochód gwałtownie zahamował...
- Za dwie godziny bądź z powrotem – rzucił do kierowcy.
- Jasne – odrzekł, mrugając znacząco do wokalisty. Ten uśmiechnął się tylko, zatrzaskując za sobą drzwi.
Chłopak ruszył śmiało w stronę budynku - niewielki z dużymi oknami, czerwonym dachem i żółtymi ścianami. Już miał pukać, gdy ktoś złapał go za ramię. To była ona...
- Wcześniej dzisiaj przyjechałeś...a gdzie Tom? – zapytała, uśmiechając się tak, że w kącikach ust utworzyły się charakterystyczne „dołeczki”. „Ale ona jest piękna...i ten uśmiech....” Kaulitz zaczął nachalnie wpatrywać się w dziewczynę.
- Bill...halo!- zaczęła machać mu dłonią przed oczami- mam coś na twarzy?
- Co?...eee...nie. Przepraszam zamyśliłem się. O co pytałaś, Mary?- Czarnowłosy od początku mówił do niej po imieniu, przecież była od niego starsza nie całe osiem lat. Ona sama, od razu prosiła aby zwracać się do niej Mary.
- Toma nie ma...czemu?- zielonooka otworzyła drzwi i weszła do domu, gestem ręki zaprosiła chłopaka do środka.
- Stwierdziliśmy, że razem nie możemy się skupić na nauce...będziemy przyjeżdżać osobno...chyba, że Ci nie pasuje? – Zapytał, zamykając za sobą duże, rzeźbione drzwi.
- Pasuje...nawet bardzo, bo jak jesteście razem to rzeczywiście nie można was niczego nauczyć - zaśmiała się cicho - To dzisiaj pomęczymy Cię z funkcji kwadratowych.
- Taaa...i tak nic z tego nie zrozumiem...dlaczego ja jestem taki ciemny – Bill przewrócił oczami i opadł zrezygnowany na kremową, skórzana kanapę.
- Nie martw się...ja na początku też nie mogłam tego pojąć...wytłumaczę Ci kilka razy i zrozumiesz – uśmiechnęła się ciepło, puszczając do Czarnego oczko - Napijesz się czegoś?- zapytała po chwili.
- Tak, masz colę?
- Ty i ta twoja cola...zaraz zobaczę.
Kuchnia była odgrodzona od salonu, tylko barowym blatem, taki jak spotyka się w klubach. Białe ściany, jedna z nich ozdobiona chińskimi ornamentami. Pokuj urządzony w nowoczesnym stylu: telewizor plazmowy, kino domowe, najnowszy sprzęt grający...czarne, lakierowane meble z czerwonymi drzwiczkami od szafek i mnóstwo egzotycznych kwiatów, których zapach unosił się w powietrzu. Wzrok wokalisty zatrzymał się na pośladkach Mery, która właśnie nachylała się przed lodówką, w poszukiwaniu pożądanego napoju. „ Czy ona to robi specjalnie?! Nie...przecież nie wie, że ja...”
- Nie mam coli. Ale mam pepsi...chcesz?
Cisza.
- Bill...może być pepsi?! Bill! – krzyknęła, gdy zauważyła, że chłopak nie reaguje na pytania.
- Eee...tak może być – zmieszał się – a masz lód- „Tak lód...to jest to czego mi teraz potrzeba”.
- Mam...ale masz zachcianki. – przewróciła oczami – gorzej niż baba w ciąży.
- Ha ha ha, po prostu lubię zimną colę...to jest pepsi – zbulwersował się.
- Dobrze już...masz tu swoją ZIMNĄ pepsi – zaakcentowała, stawiając szklankę z napojem na metalowy stolik. Lód topił się pomału, a szkło pokryło się kropelkami wody. Bill podniósł naczynie i zamoczył usta w czarnej substancji...”Co za ulga...”
- Jakiś dziwny dzisiaj jesteś...- zauważyła Mary.
- Ja? Nie, zdaje Ci się...- odrzekł.
- Jesteś jakiś rozmarzony. Zakochałeś się, czy co!? – zapytała z błyskiem w oku.
- Ja?! No co ty...może zaczniemy już? – zmienił temat.
- Ach tak...już tylko przyniosę podręczniki.- wstała i oddaliła się w stronę innego pokoju. Po chwili wróciła ze stertą książek, usiadła po drugiej stronie stołu i otworzyła jedną z nich.
- No to zaczynamy...Więc tak, funkcja kwadratową można zapisać w postaci:
„y” równa się „a” razy „x” do kwadratu plus „b” razy „x” plus „c”, gdzie a, b i c są liczbami rzeczywistymi i „a” nie równa się zeru...
Bill udawał, że uważnie słucha Mary...Jednak całą uwagę skupił na jej, poruszające się w rytm wypowiadanych słów, ustach. Patrzył na, przepełnione ciepłem, oczy....
Złapał zielonooką za dłoń, która w tym czasie kreśliła jakieś wzory na białej kartce papieru.
- Chcę się z Tobą kochać... – powiedział, po czym nie czekając na reakcję dziewczyny, objął jej usta, swoimi wargami.
- Bill co ty robisz?! My...nie...możemy – ledwo mówiła, gdyż czarnowłosy nadal ją całował. Była zszokowana.
- Cii...nic nie mów...pozwól mi sprawić Tobie przyjemność..
- Ale...Bill...- poczuła jak chłopak delikatnie wsuwa swój język do jej ust. Czuła się dziwnie, ale nie mogła się oprzeć rozpalonym wargom wokalisty. Metalowy kolczyk drażnił jej podniebienie, co wywoływało u niej dzikie dreszcze...Próbowała walczyć z samą sobą i się nie poddać...przegrała.
Czarnowłosy zrzucił książki ze stołu i pociągną Mery do siebie, dając jej do zrozumienia, aby weszła na metalowy mebel. Oderwał się na chwilę od jej różanych warg, popatrzył łakomie na jej ciało, wzrok zatrzymał na pełnych piersiach, które były lekko odsłonięte, przez niedbale zapiętą, białą koszulę...
- Kuszące...- spojrzał chytrze w oczy rudowłosej...zaczął odpinać do końca, zbędny materiał...guzik, po guziku...
- Sama to zrób – przerwał nagle wykonywaną czynność.
- Co „sama to zrób”? – zapytała oszołomiona zaistniałą sytuacją.
- Rozbierz się...ja popatrzę... – uśmiechnął się i wygodnie usadowił na kanapie..
- Eee...no dobrze...
Mary rozpięła do końca koszulę, ściągnęła ją z ramion, poczym rzuciła w kąt pokoju. Spod delikatnego, koronkowego stanika, dało się zauważyć bordowe i nabrzmiałe sutki...pochyliła się nad Billem, musnęła delikatnie jego usta. Chłopak chciał pogłębić pocałunek, lecz zielonooka szybko się odsunęła.
- Czemu mi to robisz? – zajęczał.
- Bo lubię...rozpalać do czerwoności niewyżytych nastolatków – zaśmiała się głośno.
- Ej...ja nie jestem niewyżyty!- zbulwersował się.
- Taaa...
Dziewczyna sięgnęła do rozporka swoich spodni...powoli rozpięła suwak i zaczęła pomału je ściągać, poruszając biodrami. W końcu pozbyła się dolnej garderoby. Stringi, z tego samego kompletu co biustonosz, dyskretnie odkrywały jej kobiecość. Ściągnęła czarną gumkę, a jej włosy opadły na nagie ramiona. Tańcząc zmysłowo, przed Billem, dotykała swojego ciała...Czekoladowe oczy wokalisty śledziły każdy ruch rudowłosej...pragnął muskać jej skórę swoimi dłońmi.
- Nie wytrzymam...chodź do mnie...- powiedział zdecydowanie, wyciągając do niej ręce. Niczym kotka, podeszła do nastolatka, usiadła na nim okrakiem i subtelnie oblizała jego usta. Bill sięgnął do zapięcia od stanika, lecz nie mógł sobie z nim poradzić.
- Pomóż, zlituj się...- wyszeptał jej do ucha.
Mary zaśmiała się tylko, po czym odpięła przeszkodę. Wokalista zsunął bieliznę i jego oczom ukazały się dwie ponętne piersi. Złapał delikatnie jedną z nich, zaczął masować, pięścić...łagodnie przygryzać . Usłyszał ciche pojękiwania kobiety, co wzbudziło w nim jeszcze większe podniecenie. Rudowłosa, szybkim i zdecydowanym ruchem, ściągnęła bawełnianą koszulkę z kochanka. Ssała łagodnie każdy z jego sutków, poczym sięgnęła do klamry od paska. Prędko uporała się ze skórzanym dodatkiem i zwinnie ściągnęła z wokalisty spodnie. Popatrzyła w jego oczy, pełne pożądania i bez odrywania od niego wzroku, wsunęła dłoń do bokserek chłopaka. Wyjęła jego dumę. Oddech Billa gwałtownie przyśpieszył. Mary zbliżyła swoje usta do jego członka...złożyła na nim pocałunek. Na przemian masowała, to pieściła językiem, najczulsze na dotyk ,miejsce chłopaka. Czarnowłosy był blisko szczytu....czuł narastające podniecenie, całe jego ciało drżało...jeszcze tylko chwila...
- Bill rozumiesz....Bill znowu się zamyśliłeś! – Oburzyła się rudowłosa.
- Nawet nie wiesz, jak Ciebie pragnę...- odrzekł, będąc jeszcze w transie. Rudowłosa pstryknęła palcami przed oczami wokalisty.
- Co mówiłeś?
- Eee...yyy...muszę do toalety...- zerwał się z kanapy i pobiegł pospiesznie do łazienki.
- Bill...ja Ciebie też pragnę...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślałam o napisaniu kontynuacji, ale chyba lepiej jest, tak jak jest
A teraz czekam na słowa krytyki
Nie bójcie się wyrazić swojego zdania...
Zniosę wszystko...mam świadomość, że nie jestem wielką pisarką ( w ogóle za pisarkę się nie uważam) i się nie obrażę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raspberry dnia Czwartek 04-05-2006, 23:01, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Schulzzz
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 1:05 Temat postu: |
|
|
Nie.. to juz przesada.. Zrób chociarz dwuczesciowke! pIEKNIE I CHCE WIĘCEJ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kairi
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 1:06 Temat postu: |
|
|
Noo jest trochę literówek i wpieniającyc mnie błędów. Ale miałam zawias kiedy "czekoladowooki" wyskoczył z propozycją niestosownych zabaw toż to science-fiction , ale pozwalam nie obraże się jeżeli pociągniesz dalej to opo !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talia
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 5:08 Temat postu: |
|
|
Kochana Raspberry... Jak Ty z tego nie zrobisz chociażby dwuczęściówki, to się powieszę, a wtedy na forum zabraknie MNIE. A tego byśmy nie chcieli, prawda?
Spójrz na nasze minki i dopisz coś... Bo nam się serce kraja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 7:29 Temat postu: |
|
|
No, podobało mi się Ładne opisy. Ah ci chłopcy, nie darują nawet starszym kobietom Ale zostawie to dla siebie. No więc treść podobała mi się. Sam stosunek ładnie opisany.
PS. Faktycznie mogłabyś z tego zrobić dwuczęściówkę Ale i tak wybór należy do ciebie.
Hmm niekiedy zabrakło przecinka. I w niektórych miejscach powtarzałaś ''i''.
Cytat: |
Jednak całą uwagę skupił na jej, poruszające się w rytm wypowiadanych słów, usta. |
Tu by lepiej moim zdaniem pasowało '''niej''.
Ale poza tym nie zauważyłam większych błędów. Całość czytało sie płynnie.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 9:19 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Kochana Raspberry... |
Toż to podstęp!
Skoro tak nalegacie i uciekacie się do tak "drastycznych" kroków to napiszę drugą część
Postaram się jak najszybciej
Cytat: |
Jednak całą uwagę skupił na jej, poruszające się w rytm wypowiadanych słów, usta. |
Cheza przeczytałam jeszcze raz ten cytat i doszłam do wniosku,
że "jej" jest dobrze, tylko "usta" nie, bo powinno być "ustach".
Bo on całą uwagę skupił na jej ustach
Wiem "i" to moja zmora
Ale poprawiłam gdzieniegdzie
Dziękuję, że "to" przeczytałaś
Tym bardziej, że jesteś autorką "Zazdrości", którą uwielbiam
Z całego serducha dziękuję wszystkim
Ps: Ale mam dzisiaj fajny humorek
Moje urodzinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 9:29 Temat postu: |
|
|
Czytłam se to ino przed chwilo ( wicha rulezz) i powiem ci, że zgrabnie ci wyszło. Płyna akcja, dobre zgranie. Ogólnie całkiem w porzo.
Najpierw przeczytałam komentarze. I patrze: a wszyscy się domagają cd. Myśle, kurczę, co tam się wydarzyło, że tak im na tym zależy? Jak autor pisze jednoczęściówkę, to jednoczęściówkę. Koniec gadki. A potem przeczytałam. I jak zobaczyłam, jak to się kończy, to suszarką którą właśnie suszylam sobie włosy walnełam o ściane. I ja także przyłączam się do petycji o 2 cz.
Pojedyńczych błędów wytykać nie będę, w końcu ja nie polonistka, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villish
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1949
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Biedronki.
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 10:11 Temat postu: |
|
|
Oo Ras(mogę tak? Nie chce się rozpisywać )
Fajne to
Zrób z tego kilkuczęściówke chętnie się w nią zagłębie.
Całość czytało się dobrze.
Nie zwracałam uwagi na błędy.
Bravo:)
Mamusi weny:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 10:16 Temat postu: |
|
|
Niekończąca się opowieść... swietne, tak naprawdę rzbawiłaś mnie do łez, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu
nie wyłapałam żadnych błędów stylistycznych, więc poprostu -świetnie !!
i bez rzadnych tu chłamików ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 10:55 Temat postu: |
|
|
Raspberry mogę cię udusić No jak tak można człowiekowi przerywać w takich momentach Najpierw rozpalasz moje zmysły a potem porzucasz przerywając w połowie, by powrócić do jakiejś nieszczęsnej lekcji matematyki Jak mi tutaj nie dodasz kontynuacji to cię zbanuje (to się nazywa nadużywanie władzy ), żartuje , ale sądzę, że fajnie by było dodać drugą część . Pod względem technicznym było pare błędów ortograficznych i stylistycznych, ale "nobody is perfect ". Pomysł też mi się podoba, chociaż nie nawidzę matmy Mam nadzieję, że dodasz nową część, będę czekać
Ach zapomniałabym wszytskiego najlepszego Słonko z okazji urodzinek, dużo zdruffka, szczęścia, uśmiechu na twarzy, spełnienia marzeń, udanych (już wkrótce ) wakacji i wszystkiego naj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 11:00 Temat postu: |
|
|
mi tez sie podobalo... i to bardzo.
A czy beda nastepne czesci ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 3miasto
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 11:35 Temat postu: |
|
|
AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!1 <naprawdę głośny krzyk> Domagam się kontynuacji!!! to było niesamowicie rozpalające opo... Bardzo mi się podobało i błagam o więcej. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 11:37 Temat postu: |
|
|
Night-kid - nawet nie wiesz jak mi miło, że przeczytałaś moje opowiadanie!
Bo to, że uwielbiam Twoje, już chyba zauważyłaś
I proszę, nie przestawaj pisać
Villish - Kilkuczęściówki raczej nie będzie...ale 2-częściówka owszem
Już mam pomysła...mam nadzieję, że nie zawiodę
Ps: Kiedy następna część "You make me wanna la la''?
La la la la
shprot_ka - Jak moja przyjaciółka to czytała, to też się śmiała...bo nawet jest z czego
Admin-Elli - Dziękuję za życzonka
Kurczak a pisałam w wordzie...chyba coś szwankuje
Ps: Czekam na następną część "fragmentów"
sunia - Będzie jeszcze jedna część
Aha jeszcze jedno. Mam nadzieję, że zrozumiałyście to, że Bill tylko marzył?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Tesco
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 12:53 Temat postu: |
|
|
o jesu bedzei 2 częsciówka? czyli 2 zcesc o j aseitnei bo mi si ebardzo podobało :}
a chce more ślicznei opisane poprostu delicje :}
;*
tylko szybko dawaj 2 czesc prozse :} ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaa$iulenka
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 18:59 Temat postu: |
|
|
wiesz to bardzo romantico i wogole ehhhh napisz dalsza czesc do tego plsiak wiesz te slowa ten romantyzm zakochany po uszy w nauczycielce to cos czego chlopak pragnie ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talia
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 19:05 Temat postu: |
|
|
O! I tak ma być!
Niedługo widzę tu drugą część!
Wiesz, jak ja Ciebie uwielbiam?
I czekaj.. jaki podstęp? Jakie drastyczne środki? Ja po prostu wiem, co powiedzieć (napisać), by człowiek zmiękł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd!
|
Wysłany: Środa 03-05-2006, 19:14 Temat postu: |
|
|
Szczerze? Dla mnie jedna część to za mało.
Akcja nawet nie zdąrzyła się rozkręcić i... no cóż...
Poza tym zauważyłam gdzieś, że napisałaś "pokój" przez "u".
Trochę mnie "poturbowało" od tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AgNiEsZkA=)
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu:)
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 15:34 Temat postu: |
|
|
Napisz kontynuację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
panna x
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 17:26 Temat postu: |
|
|
ŁOŁ!!!! Pisz dalszą część, pisz dalszą część! Proooooooooszę >mina wygłodniałego szczeniaczka<. Jestem nienasycona. Proszę Cię piiiiiiiisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:06 Temat postu: |
|
|
Piszę, piszę
Praktycznie już napisałam
Jeszcze tylko mała korekta i wrzucę...tak około 20
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:45 Temat postu: |
|
|
Dobra.
Same tego chciałyśćie
PART 2
Rudowłosa dalej siedziała, na skórzanej kanapie, otumaniona zaistniałą sytuacją. „Może iść do niego, zapytam co się stało...nie, nie idę” Mimo to wstała i skierowała swoje kroki do łazienki. Cicho weszła do środka. Nie zauważył jej.
Bill pochylał się nad kranem...przemywał twarz wodą. Spodnie wisiały mu jak zwykle, po kolana, a podwinięta koszulka odsłaniała czarne bokserki i kawałek pleców. „Ale ma zgrabną pupę...Boże Mary, o czym ty myślisz, przecież to jeszcze dziecko! Ale to nie zmienia faktu...”
Podeszła do niego. Wsunęła mu dłonie pod materiał bluzki. Jego skóra była gorąca i spocona.
Czarnowłosy podskoczył jak oparzony, rozchlapując wodę na około umywalki.
- Chcesz żebym dostał zawału?! – zapytał odwracając się przodem do zielonookiej.
- Nie...rozmazałeś się troszkę. – zaśmiała się i znowu na jej buzi pojawiły się charakterystyczne „dołeczki”.
- O kurde zapomniałem, że...- nie dokończył. Mary zamknęła mu usta pocałunkiem.
- Nie możemy...
- Wiem...ciii...- palec dziewczyny znalazł się na wargach chłopaka – Przecież mnie pragniesz?
- Tak, ale...skąd wiesz?- zdziwił się- Słyszałaś...
- Tak...
Cisza.
- Nie kocham cię. – powiedział i spojrzał w jej zielone tęczówki
- Ja ciebie też.
- Pociągasz mnie.
- Ty mnie też.
Znowu wsunęła dłonie pod koszulkę Billa. Delikatnie drapała jego plecy długimi paznokciami. W końcu ściągnęła z niego zbędny materiał. Drżał. Pragnął jej, od pierwszego spotkania.
Miała wtedy na sobie zwiewną sukienkę, przez którą doskonale było widać jej kobiece kształty. Rude, lśniące włosy, unoszące się pod wpływem wiatru, takie ogniste. Zielone oczy, w których „skakały” wesołe iskierki...z powodu słońca, zmieniające barwę na morską. Brzoskwiniowa cera, gdzieniegdzie ozdobiona piegami, które dodawały jej dziewczęcego uroku. To była ona...Mary...taka niewinna, delikatna, a zarazem kusząca i pociągająca.
Bill wpił się w usta dziewczyny.
Świat na około nich zaczął wirować.
Rudowłosa rozchyliła wargi zapraszająco. Ich języki spotkały się, wiły się i drażniły nawzajem. Metalowy kolczyk chłopaka dodatkowo wzmagał doznania.
Dreszcz.
Podniecenie.
Przyśpieszone oddechy, bicie rozszalałych serc.
Oderwali się od siebie.
Mary zaczęła rozpinać guziczki od swojej białej koszuli. Czarnowłosy wodził oczami, za każdym ruchem rudowłosej. Uporała się z bluzką, która po chwili upadła na białe kafelki. Pełne piersi, częściowo ukryte pod czarnym, koronkowym stanikiem, wprost stworzone do pieszczot. Bill sięgnął do zapięcia od bielizny, mimo obaw, szybko się z nim uporał. Ściągnął biustonosz i rzucił na ziemię. Ujął pierś dziewczyny, którą zaczął łagodnie pieścić. Mary odchyliła głowę do tyłu, mrucząc z przyjemności, jaką zaserwował jej chłopak. Czarnowłosy schylił się, by polizać nabrzmiały sutek, delikatnie go przygryzł. Łakomie przyssał się do drugiego. Pragnął tylko dać przyjemność rudowłosej i zaspokoić własne potrzeby. Zielonooka pociągnęła chłopaka do góry. Ich języki znowu się spotkały, zaczęły swój dziki taniec. Ocierające się o siebie ciała, przyprawiły, obojga kochanków, o gęsią skórkę. Zwinne palce Mary, błądzące po brzuchu Billa, natrafiły na klamrę od paska. Szybko sobie z nią poradziła, rozpięła suwak i spodnie zsunęły się w dół. Wessała się w jego szyję, zostawiając po sobie krwistoczerwony ślad. Nie odrywając ust, od rozpalonego ciała chłopaka, zsuwała się coraz niżej, aż czarne bokserki, z imieniem wokalisty, stały się dla niej przeszkodą. Uśmiechnęła się pod nosem...zdecydowanym ruchem ściągnęła zbędny materiał. Wzięła do ręki jego dumę... pieszcząc go dłonią, co chwilę zerkała na reakcję kochanka...Chłopak jęknął w przypływie rozkoszy, zamknął oczy i mimowolnie przygryzł dolną wargę. Dziewczyna wsadziła męskość Billa do ust. Wsuwała go i wysuwała wywołując u czarnowłosego drżenie spoconego ciała. Teraz nie jęczał...krzyczał!
W całym pomieszczeniu słychać było „odgłosy” dzikiej miłości dwojga kochanków.
- Nie wytrzymam...chodź do mnie – podniósł rudowłosą i posadził ją na małej szafce, obok umywalki. W pośpiechu rozpinał guziki od jej spodni. Gdy w końcu ściągnął, je razem z bielizną, rozchylił uda dziewczyny, poczym wszedł w nią...na początku pomału, delikatnie posuwał się w przód i w tył, w przód i w tył...Mary splotła nogi na jego plecach, zmuszając wokalistę do bardziej stanowczych i głębszych ruchów, a dłonią pieściła czułe miejsce na karku chłopaka.
Zaparowane lustro.
Spocone ciała, złączone w Miłosnym Akcie.
Przyspieszone oddechy.
Dwa rozszalałe serca.
Jedna chwila, upragniona, która za moment miała się skończyć...skończyć najwspanialszym doznaniem błogości...uniesieniem, ekstazą...
Zielonooka wiła się z rozkoszy. Jej biodra współgrały z ruchami kochanka. I jest! Nadszedł...tak ciężko na niego pracowali...krzyki...euforia...orgazm...równocześnie zawładnął kochankami...czuli go w każdej komórce swojego ciała...przeżywali go razem.
Mary uwolniła Billa z uścisku, wstała i przetarła zaparowane lustro.
- Nigdy przedtem nie było mi tak dobrze – powiedziała spokojnie, nie patrząc na wokalistę.
- Mi też....ale wiesz co teraz będzie? – zapytał.
- Niestety...wiem...poszukacie sobie inną nauczycielkę.
- Dostaniesz wysoką premię- mówił zbierając ubrania z podłogi- już ja się o to postaram. A teraz, nie mówię żegnaj, bo może się jeszcze kiedyś spotkamy. – powiedział i cmoknął rudowłosą w rozpalony policzek.
Nie spotkali się...już nigdy.
Żałowali.
Nie kochali się...
Tęsknili za swoimi ciałami, bliskością, rozkoszą jaką wzajemnie dali sobie tego pamiętnego dnia.
KONIEC!
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Błędów jest jak nasr...ekhem dużo...bo coś mi word nawala
A o powtórzeniach to nawet nie wspomnę
Ps: Pierwszy raz opisywałam scenę łóżkową...w tym wypadku łazienkową
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raspberry dnia Czwartek 04-05-2006, 23:06, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:52 Temat postu: |
|
|
Pierwsza! Lece czytać
Edit:
No więc dobrze, że dałaś sie namówić Ja nie mam żadnych zażaleń, podobało mi się. Opisy ładne. Moment zespolenia się ciał, opisany, tak jak ja lubię.
Pozdrawiam i czekam na kolejne twoje dzieła.
PS. Wiem, że komentarz marny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cheza dnia Czwartek 04-05-2006, 19:11, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 18:56 Temat postu: |
|
|
O tym, że chrzanie blędy ortograficzne już tyle razy mówiłam, że se już daruje.....
co do treści. Tam jedna rzecz mi się nie podobała. I moim zdaniem 1 część była lepsza. Chciaż ta też jest świetna. Po prostu. Pierwsza mi się bardziej podobała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsaw D.C.
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 19:13 Temat postu: |
|
|
Kurde trzecia
EDIT: Jak na pierwszą scenę łóżkową (poprawka łazienkową, ale każdy wie o co biega ) w twoim wykonaniu, to muszę przyznać, że wyszła ci nawet, nawet . Bardzo mi się podobało. Właśnie takie opisy lubię. Takie, po których przeczytaniu mam gęsią skórkę na plecach . Buu tylko to zakończenie takie, nio smutne Nie można było tego zakończyć "happy endem" No nic nie będę wybrzydzać Szkoda tylko, że to już koniec, ale zacieram łapki na myśl o kolejnym twoim dziełku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beaciaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czwartek 04-05-2006, 19:40 Temat postu: |
|
|
Kurde, świetnie ci wyszło, sama zaczęłam szybciej oddychać jak czytałam scenę "łazienkową"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|