Tokio Hotel

Mod-Ghost Ms. Sacrifice · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 21:34 Temat postu: Różowa Śmierć by Sacrifice+

Kolejna jednopartówka... Oł gasz, ale zaśmiecam to forum...
Dobra cicho, dedykuję...
~ddm, Nemesis, SeLeNe, F@ith, Cheza, Żyrafa, *:M!s!a:*, Ancołek^^, MadisoOn, Roxy, Domena(dalej mi głupio...) i karolucha:).
Dlatego, że są zawsze tam, gdzie ja.
Ok, ok, już nie przynudzam...

będzie
jest pełne nadziei
i oczekiwania
na nieznane

jest
choć się szarpie
ale robi wszystko
by będzie było możliwe

tylko był
odchodzi samotnie
wraz z Ciszą

nienawidzę czasu przeszłego
jest tak bezwzględny

Nie ma, nie było... A może jesteś? Ale nie sobą... Może otula mnie ten zły Kaulitz; ten, który zranił; skrzywdził... Nie widzę Cię, bo nie mogę. Nie widzę Go, bo nie chcę. A może to bajka? Zwykła bujda na resorach? Może nie było dwóch Kaulitzów?
Był jeden, który bał przyznać się do błędu. Mały gówniarz...

A było tak pięknie... Jedno serce; jedno uczucie; jedna całość... Trzy razy dwa, dwa razy trzy... Anioły nosiły ich na skrzydłach, chroniły przed śmiercią; bo ona krążyła nisko przy ziemi, szukając tych upadłych. Jednak Kaulitza przepełnił egoizm. Strzeliło. Pif Paf. I byli na dole... Aniołom opadły skrzydła, posypały się pióra. Dwa razy sześć... Leżeli na skałach, czekali na sępy. A może przyjdzie Bóg? Ocali? Trzeba wierzyć.

Zranił, za mocno... Boli, do dzisiaj... Pocałunki nie zagoją ran. Czas nie uleczy. On go zatrzymał. Teraz stoją w miejscu, czekając na śmierć. Nie muszą. Nie potrafią znaleźć odpowiedniej kryjówki. A może nie chcą? Na środku pola pod zieloną gruszką czekają na Różową. Przyjdzie, ukoi i zaśpiewa do poduszki. Bo to ona jest piękna, łaskawa; to ona rządzi Bogiem i Nimi.

Przyszła bogini. Skaczą pod samą koronę drzewa. Uszanowała, wysłuchała i jest. Rozwinęła wielki czerwony papier, rzuciła oczami na listę i przeniosła wzrok na Kaulitza. Poderwali się z pod gruszy; szczęśliwi złapali się za ręce. Wreszcie razem przed Różową. A ona ich zabierze do nieba.
Jednak nie.
Śmierć zastawiła różdżką drogę chłopakowi. Różdżką, bo kosy zatrzymał Bóg. Znowu ingeruje w jej sprawy. Zrobił z niej pośmiewisko. Córka szatana ubrana w różową sukienkę, ze śmiesznym kijem w ręku. Zabronił się malować. Jak ona wygląda?

Nie wpuściła do bramy nieba. Zesłała go na dół. Wrócił, by cierpieć, szaleć z braku miłości. Miał rozrywać serca infantylnym nastolatkom; nigdy nie zasmakować szczęścia.
A ona na górze. W luksusowym hotelu Niebo. Ma piękny apartament i cudownych towarzyszów. Nadziei brak. Została na dole, wśród liści gruszy. Rozdzieliła ich Różowa Śmierć, nie przerażała wyglądem, nie wzbudzała strachu, nie mówiła grozą. Jednak umiała niszczyć.

On – sam na dole, męczony przez zjawy, zdradzany przez sny.
Ona – sama na górze, niesiona przez chmury, zaprzyjaźniona z Różową.

Brava jak zrozumieliście.

Nemesis · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 21:36 Temat postu:

pierwsza !!

Edit:

Byłam szybsza od ~ddm Razz

(wg. spisku)

A teraz...tadam! Komentarz!
Panie Boże dlaczego ta dziewczyna potrafi mnie zadziwić? Z każdym dziełem coraz bardziej. Różowa Śmierć...(poczuła zew plastików ^.^)
Zrozumiałam.
Nie będę tu opisywać, bo po co?
S-a-c-r-i-f-i-c-e...9 liter które zawsze przyciągają moją uwagę. Wiesz, że 9 to moja ulubiona liczba? Szczęśliwa...Najlepsza...tak samo jak najlepsze są twoje jednoczęściówki. Inne? A czytam...owszem! Ale Twoje jakoś bardziej mnie interesują. Może przez to, że złapałam z Tobą kontakt, albo po prostu że w nich "coś" jest. I to "coś" mnie zaczarowało.
Ciekawy temat.
Świetne wykonanie.
Trochę chaosu i zamętu...wczułam się xD (dumałam Razz

)
Pozdrawiam i...czekam na więcej! Duuuużo więcej!

Cama · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 21:37 Temat postu:

druga!

EDIT

Albo jestem tępa, albo nie zrozumiałam, albo [bardzo korzystna dla mnie wersja] znalazłam swoje tłumaczenie i symbole..

Czy Różową była miłość? Nie wiem czemu, ale to mi przyszło do głowy.

Przepraszam jeśli źle interpretuję.. Sarcifice.. Kolejna wielka Pisarka Rolling Eyes

Namnożyło się Was trochę =^.^=

Mod-Negai · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 21:41 Temat postu:

Kochanie!
Dziekuje za de-de...
Nie zasluzylam na ani jedno twoje wspaniale slowo...
Obiecalam Ci komentarz, wiec oto ja...
Pieknie dobierasz slowa i potrafisz dokladnie przekazac to, co chcesz. Uzywasz zwrotow, ktore idealnie trafiaja do kazdego z nas. No i temat - smierc...
Potrafisz zaintrygowac czytelnika, skupic jego uwage, wydusic z niego otatani dech...
i... palce odmawiaja mi posluszenstwa...
Wybacz, ale zamilkne. Gdy bede w stanie powiem wiecej.
Pozdrawiam Cie najdrozsza, moja mistrzyni, wybacz te niegodne slowa, jak zawze pokorna i oddana, twoja wielbicielka, w cieniu ogromnego talentu:
~ddm

Mod-MadisoOn · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 21:54 Temat postu:

sacrifice!
Jak zwykle.. Po raz kolejny. Upadłam...
Upadłam na kolana. Z każdą linijką, pochłaniałam tekst co raz
bardziej łapczywie. Opowiadanie trudne do pojęcia, po prostu urzekło..
Wywołało krzątanie myśli w głowie..
Dziękuję bardzo za dedykację.. Proszę.. podnieś mnie z ziemi.
Kocham Cię za te opowiadania !

Żyrafa · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 21:55 Temat postu:

A miałam iść spać...
Oczy mi się kleją, ale przeczytałam
I myśląć nie trzeźwo to miłość jest okrutna...
Myśleli, że to ich połączy, ukoi rany, wszystko będzie dobrze
ale miłość / śmierć choć miłosierna jest okrutna, bo rani i dzieli...
Przepraszam, że nie rozumiem, albo, że źle rozumiem
Dziękuje za dedykacje
Śpiąca Żyrafa
P.S idę spać Razz

SeLeNe · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 0:20 Temat postu:

O jacie!
Kurde... się wzrushyłam...
Jak nigdy...
Ty to potrafisz pisać...
Na końcu poeciało mi kilka łez...
Wzruszyłaś mnie... tą jędzę Selene...
Tak! Tą samą!
Ja też nie mogę uwierzyć!
Ale opowiadanko po prostu piękne!
I dziekuję Ci bardzo kochana Sacrifice (cholera! chyba pięc min sie meczyłam zeby napisac to bez błędu, ale i tak nie obiecuje) za dede

Nie wiem co powiedzieć.
zapomniałam języka w buzi (może w tym przypadku zapomniałam jak się puka o klawiaturę Wink

)
Cudnie.
Opowiadanie tak trudne do zrozumienia, a przyciąga!
Zazwyczaj jak czegoś nie potrafię zrozumieć, to zostawiam to w diabli...
Ale nie Twoją tworczość.
Twoje opowiadania są tak piękne, że czytam je nawet i pięćdziesiąt razy, ale czytam tak długo, ąz zrozumiem.
tym razem też mi się udało.
Jesteś genialna.
Nic więcej powiedzieć nie potrafie.
Podziwiam Cię, za to wszystko co napisałaś.
Najlepshe, ze wshystko jest równie świetne.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za dede... myśle, ze nie zasluzylam, ale dziękuje. Jest mi strasznie miło, że jest mi zadedykowane takie dzieło.
Kłaniam sie.
Wielbicielka Selene

karolucha:) · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 8:53 Temat postu:

Dziękuję za de-de

..
Świetna jednoczęśiówka. Naprawdę, okropnie mnie wciągnęła...Nie wiem czy zrozumiałam ją dobrze, ale zrozumiałam napewno, czyli Applause

*:M!s!a:* · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 13:33 Temat postu:

Dziękuję za dedykację! ;* Jesteś kochana ;]

Nie wiem, nie mam pojęcia czy zrozumiałam. Trudne, bardzo trudne. Coś mi się mysli na mój zbzikowany sposób, ale muszę się z tym przespać. I przeczytać jeszcze kilka razy. Żeby zrozumieć dogłębnie ; )

Ale znowu Ci sie udało. Znowu zajęłaś miejsce w mojej głowie, bez użycia siły zmusiłaś do myślenia. Nie mogę się od tego odpędzić. A może nie chcę?

Kłaniam się przed Moją Boginią. Wiesz czego mi trzeba. Mistrzyniu dziękuję.

Amen^^

Kiane · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 15:24 Temat postu:

No tak oczywiście teraz się wypowie bardzo szybka Lady R -_-'

Sacrifice jesteś świetna.
Masz lekki i piękny styl pisania.
Zawsze trafiasz do mnie ostrymi słowami i zaskakującym przebiegiem akcji.
Masz niesamowite pomysły.
I myślę, że rozumiałam...tak na swój sposób.

Mam nadzieję, że Twoje kolejne dzieło szybko pojawi się w tym dziale.

Mod-Ghost Ms. Sacrifice · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 15:32 Temat postu:

Dziękuje, dziękuję...
Różowa to Różowa :)

I tu powinien zakończyć się,
ten jakże wylewny koemntarz^^'

Ale nie!
Napisze jeszcze, że was kocham:)

Lanetti · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 15:52 Temat postu:

Piękne,śliczne ,poruszejące...
Mam nadzieje że napiszesz nie jedną jednoczęściówke...

..::F@ith::.. · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 16:27 Temat postu:

Dziękuje za dedykejszyn naparwdę, ale nie wiem wogle za co dla mnie ona jest. Ja nic takiego nie robię.
Siedze w kącie i cichutko nucę... Szara myszka.
Ładne, ale jak dla mnie za krótkie. Czemu nie było dłuższe?
Wiem wybredna jestem, ale taka moja natura.
Zrozumiałam sens i dalej myśle nad tym co napisałaś.
Tytuł... Dość intrygujący.
W pierwszej chwili pomyślałam o jakieś zeschizowanej, różowej fance, która popełniła samobójstwo...
Masz talent i dla tego nisko się kłaniam:*

Mod-Ghost Ms. Sacrifice · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 20:35 Temat postu:

Lanneti już napisałam niejedną Embarassed

Nei wiem cyz mogę tak zaśmeicać to forum...

F@ith wiesz, że Cię kocham?

I wiesz, że jesteś Kimś?

Milusia · Wysłany: Niedziela 30-04-2006, 0:37 Temat postu:

Sam tytuł wydawal sie dosyc interesujacy Very Happy

Wogóle..te całe opowiadanie wydaje mi sie przepełnione uczuciami, emocjami
że aż nie da sie tego opisać
" Anioły nosiły ich na skrzydłach, chroniły przed śmiercią; bo ona krążyła nisko przy ziemi, szukając tych upadłych."
To zdanie to po prostu..eh..one jest piękne ! tak mi sie podoba i tyle wyraża ze szok.

Zauważyłam straszną "przepaść" pomiędzy Nim i Ją...
NIe umiem tego określić ale sądze że zrozumiałam Smile

Sekunda · Wysłany: Niedziela 30-04-2006, 21:18 Temat postu:

Chyba na swój sposób zrozumiałam, i mam nadzieję że dobrze:) Znów piękne opowiadanie Twojego autorstwa... sacrifice zamień się ze mną klawiaturami, może i ja coś tak pięknego wystukam? Very Happy

Śliczne opowiadanie, pozdrawiam.

Zuzka · Wysłany: Wtorek 09-05-2006, 18:54 Temat postu:

Różowa potrafi łączyć
potrafi też dzielić
spraw żeby łączyła
wiem, że Ona nie lubi dzielić
jej zadaniem jest łączyć

czuje że każde słowo jest idealnie przemyślane
wszytko jest idealnie

nie wiem czy zrozumiałam
starałamm się

a chciałabym...