Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

SAIL AWAY - czyli kiedy ty odejdziesz, a ja zostanę...+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lady_Mystery




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: From Hell

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 18:42    Temat postu: SAIL AWAY - czyli kiedy ty odejdziesz, a ja zostanę...+

SAIL AWAY

Z góry przepraszam jeśli to co napisałam, jest podobne do czyjejś pracy, ponieważ jest tyle jednoczęściówek, że aż trudno zliczyć

Specjalnie dla... Kaamos, która jest moją inspiracją...
Na podstawie jej opowiadania...
Najlepiej czytając słuchać Sail Away – The Rasmus


W tej jednopartówce ukazuję Archanioła Gabriela w niezbyt jasnym świetle, ale się zbytnio nie przejmujcie Smile. Jeszcze jedno, bym zapomniała Smile, niektórzy wiedzą, że już nie słucham TH. Ta partówka jest jedną z tych, z moich zbiorów. Jedną z tych, które napisałm, jeszcze wtedy kiedy ich słuchałam...

Uprzedzam... Jest pisana stylem nowoczesnym, bez zbytniego ukazywania uczuć, więc proszę mi nie pisać, że mogłobyć ich więcej, dlatego, że by ich duża ilość nie pasowałaby do tej jednopartówki. Jest dość długa... Są dłuższcze ale...



Niektórzy zastanawiają się jak wygląda koniec. Czy istnieje coś po śmierci... Czy istnieje Bóg... Niektórzy wierzą, że po śmierci jest lepiej, że trafia się do ‘Raju’, do Edenu. Ja jednak doświadczyłam tego wszystkiego. Wiem jak wygląda śmierć. Wiem jak wygląda świat potem. Wiem jak tam jest. Tego się nie zapomina... Nie zapomina się tego życia tam... Przynajmniej ja nie zapomniałam. O ile to można nazwać życiem, oczywiście. Cały czas tęsknię, za Edenem. Lecz tam nie wrócę. Nigdy... Zostałam skazana na wieczne potępienie... Do dziś zastanawiam się dlaczego... Dlaczego to mnie spotkało, a nie kogoś innego... Nie wiem... Nie wiem do dziś...Często wspominam tamte chwile, które były niekoniecznie piękne...

Wysoka, szczupła jasnowłosa dziewczyna spacerowała spokojnie w tą i z powrotem. Westchnęła. Czuła jak ktoś ją obserwuje. Przejechała smukłą dłonią po białych skrzydłach. Uwielbiała je. Odrzuciła blond pukle włosów do tyłu. Zamrugała parę razy i przygryzła dolną wargę ze zdenerwowania... Obróciła się wokół własnej osi. I spojrzała w dół. Po chwili wzdrygnęła się. Co jej może TUTAJ grozić? Nic! Uśmiechnęła się do siebie. Odetchnęła głęboko i uspokoiła się. Przeszła parę kroków... Więcej nie zdążyła... Grunt się pod nią zarwał... Spadała...

To naprawdę dziwne uczucie. Tak spadać... Trwało to może kilka sekund... Nie więcej. Kilka sekund, które wydawały się wiecznością. No wkońcu dosięgnęłam dna. Kompletnego dna... Mówią, że od dna da się odbić. Ha, ha, ha... Bardzo śmieszne... Uśmiałam się jak nie wiem co... Taaa... Da się odbić. Ale chyba nie od tego. Najgorszą karą dla anioła jest znów stanie się człowiekiem, znów zaczynanie wszystkiego od nowa, a jeszcze gorszą jest bycie człowiekiem... na zawsze...

Niesamowity ból. Niczym miliony długich igieł wbijających się od końca palców u stóp, przechodzących przez kręgosłup, aż do czubka głowy. Jasnowłosa otworzyła oczy i podniosła głowę do góry. Rozejrzała się szybko i wstała. Odruchowo spróbowała przejechać dłonią po skrzydłach. Jednak jej dłoń nie zastała niczego, oprócz pustki. Szybko przyłożyła rękę do pleców i pomacała rozpaczliwie. Nic... Zamknęła oczy. Potrząsnęła głową i otworzyła je z powrotem. Rozejrzała się ponownie. Wokoło niej znajdowały się jakieś domy. Okna i drzwi były pozabijane deskami. Zmarszczyła czoło i udała się przed siebie.

O taaaaak... Hy, hy... znalazłam się chyba w najgorszej dzielnicy. I to wcale nie ‘chyba’, tylko ‘na pewno’. Wtedy tam nadarzyła się pierwsza okazja do popełnienia tak desperackiego kroku... Do popełnienia samobójstwa. Nawet nie wiecie jak chciałam, znaleźć się w Ogrodzie. Wtedy to dowiedziałam się, że jestem skazana na wieczną tułaczkę. Lekarze nazwali to ‘cudem’... Phi. Też mi cud. Wystarczy być nieśmiertelnym. Tak jak ja. Ludzie... Marne istoty. Myślą, że nieśmiertelność jest fajna. Nieśmiertelność oznacza wieczny byt, na tym zakichanym, cholernym świecie, a to już takie fajne nie jest. Dlatego, właśnie tam postanowiłam, że ułożę jakoś sobie życie. A niech ten przeklęty Gabriel, wie, że mi się dobrze układa. Niech ja go tylko dorwę to... Chociaż go nie dorwę. A szkoda... Porachowałabym mu wszystkie kości, o ile on je jeszcze ma. No ale gorzej już chyba być nie może, no nie? A jednak... Wtedy tam, w szpitalu, spotkałam go... i chyba nigdy tego nie zapomnę.

Dziewczyna o jasnych włosach ciężko podniosła powieki do góry. Z głuchym jękiem podniosła się do góry. Zsunęła nogi z łóżka, prawą ręką wzięła kule i wstała. Wyszła z sali i przeszła na korytarz. Rozejrzała się jakby szukając źródła jej niepokoju i o dziwo znalazła. Na korytarzu w tą i z powrotem chodził czarnowłosy chłopak. Był zdenerwowany. Chociaż to mało powiedziane. Nawet jej nie zauważył. Dziewczyna przypatrzyła mu się.

No tak. Tak go poznałam. Jego brat miał jakiś wypadek. Akurat wtedy miał operację. Ten czarny zwrócił moją uwagę. Nigdy nie widziałam takiej aury. Niebiesko – pomarańczowo – żółto – czarnej. Dziwne połączenie. Trudne do odgadnięcia. Hmm... Trochę zamknięty w sobie, po przejściach, rodzina jest dla niego wszystkim, kłótliwy, egoistyczny... Tyle dowiedziałam się z jego aury. A i jeszcze to, że powinien rzucić palenie. Trzy paczki dziennie to trochę za dużo. Jakoś tak, przypominał mnie. Mnie w moim pierwszym życiu tutaj. Ciągle chodził w tą i z powrotem. Po co się tak denerwował? I tak jego brat przeżyje. Zginie dopiero za 18 lat w wypadku. Jeszcze macie trochę czasu żeby się sobą nacieszyć.

Czarnowłosy zaczął ze zdenerwowania przygryzać dolna wargę. Z sali za dziewczyną wyszedł lekarz, a za nim szedł drugi prowadząc łózko na kółkach do sali pooperacyjnej. Operacja się skończyła. Czarny pobiegł szybko do lekarza, nie zwracając na dziewczynę. Popchnął ją. Jasnowłosa uderzyła plecami o metalowy stolik, kule wyleciały jej z rąk i przewróciła się na podłogę. Czarny zauważył dopiero to co zrobił, wtedy kiedy dwie pielęgniarki podbiegły, żeby pomóc dziewczynie wstać. Szybko do niej podbiegł, pomógł i wręczył do ręki jakąs kartkę z podpisem. Podbiegł z powrotem do lekarza.

A co ja zrobiłam? Wydarłam się, że nie chcę żadnych kartek z podpisami. Bo po jasną, cholerę po co mi? Spojrzał się na mnie jak na psychiczną i zapytał się czy wiem kim od jest. A skąd ja niby mam wiedzieć? Jak byłam w Ogrodzie nie zajmowałam, się ludzkimi sprawami. Może powinnam? Później wyjaśniliśmy sobie to i owo. Chciał koniecznie wiedzieć gdzie mieszkam i kim jestem. A co ja miałam mu powiedzieć? „Cześć jestem aniołem, którego wygnali, a dokładniej wygnał mnie ten dupek Gabriel, no i wiesz teraz się plątam tutaj i nie mam co robić. Popełniłam samobójstwo bo chciałam znów znaleźć w Ogrodzie.”? No jasne, że nie. Wymyśliłam coś tam na poczekaniu i było dobrze. Przynajmniej go to zadowoliło. I tak się poznaliśmy. Później wszystko się potoczyło inaczej. Przyjaciele, pierwsza miłość. A teraz? Teraz nie ma już nic... Mijały lata. Pierwszy rok, drugi i trzeci. Wtedy powiedziałeś bez ogródek, że to koniec. Nie myślałeś o mnie. Tylko o sobie. Poszedłeś do innej. Wiesz jak się czułam? Jakby ktoś wyjął mi serce z piersi, zgniótł, zdeptał, zmieszał z błotem, wrzucił do zimnej wody, zniszczył... Straszne uczucie. Nie życzę nikomu. No dobra... Życzę. Moim wrogom. Gabrielowi też. A niech poczuje, jak się czułam kiedy mnie wygnał. Tak... Później czarny odszedł do innej... Nie widzieliśmy się już nigdy. Wiem tylko, ze ona go zostawiła. Zdradziła go. Może to i dobrze? Przynajmniej poczuł się jak ja. Wie co czułam. A później... Później już go nie było. Zniknął jak fatamorgana... Rozmył się... Zginął... Zginął z bratem w wypadku. Wszystkie gazety się o tym rozpisywały. I miałam rację. Instynkt znów mnie nie zawiódł. A ja?

23.12.2057 rok

Czarnowłosa dziewczyna siedziała na czarnym, marmurowym grobie. Już nic nie zostało z tej wesołej, wysokiej blondyneczki, którą kiedyś była. Dużo się zmieniło od kiedy opuściła Ogród. Nie miała już jasnych włosów, tylko czarne. Sama nie potrafiła wytłumaczyć sobie w jaki sposób się to stało. Jednego dnia były jasne, drugiego ciemne. Rozejrzała się nerwowo i zacisnęła ręce w pięści. Nie posiadała już swoich błękitnych oczu, w których tak zakochał się czarny. Teraz rozglądała się dużymi, pustymi czarnymi oczami. Tak czarnymi, że aż nie można było rozróżnić źrenicy od tęczówki. Jasne ubrania zastąpiła ciemnymi. Zmieniła się, to było pewne.

Dlaczego? Sama nie wiem... Widocznie tak musiało być.

Przejechała szczupłą dłonią po wyrytych literach...

Bill Kaulitz

01.09.1989 – 23.12.2024

No to teraz przynajmniej wiesz kim jestem naprawdę.

Miłość zastąpiona nienawiścią...
Czarna łza powoli spłynęła po białym, zimnym policzku dziewczyny.

Czuję się jak żywy trup... Kurde. Ciągła tułaczka. Już 33 lata jak ciebie nie ma. Przynajmniej wyglądam jakbym miała co najwyżej 20 lat. A ja ciągle jestem taka sama... No prawie... Też się zmieniłam. Jakby coś to przywal Gabrielowi ode mnie. Żegnaj... Albo... Nie żegnaj? Ty jesteś przecież wszędzie... To tak jak ja...

Odwróciła się na pięcie i odeszła... Rozmyła się tak jak zapomniane wspomnienie... W rannej mgle...

Kiedyś mieliśmy wiele rzeczy, dla których warto było walczyć.
Mieliśmy marzenia, mieliśmy plany.
Iskry w powietrzu rozwijały zazdrość.
Nie mieliśmy się czym przejmować, kiedyś.

Pamiętam jak kiedyś przysięgałeś,
Że miłość się nigdy nie skończy,
Że ty i ja nigdy nie umrzemy.
Pamiętam jak kiedyś przysięgałeś.
Mieliśmy to wszystko,
Mieliśmy to wszystko.

Odpłynąć, to czas by odejść.
Deszczowe dni, zatrzymują nas.
Wyblaknąć, noc wzywa moje imię.
Ja zostaję tu, ty odpłyniesz daleko.*


* The Rasmus – Sail Away – zmienione trochę przeze mnie Smile.

Prośba... Tylko nie bijcie xD. Pomidory mogą być. Byleby bez jajek.
Z góry dzięki Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 19:00    Temat postu:

No szczezre mówiac podobało mi się, ale...
No włąsnie. NA początku zastrzegłaś, że tspecjalnie nie będziesz opisywała uczuć.. OK... moze faktycznie wtedy to nie było by "tym". Mimo to... niektóre zdania były zbyt zagmatwane. No i zgubiłas pare wyrazów.
daje 7/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 19:02    Temat postu:

Podobało mi się.
Nie będę biła, rzucac pomidorami też nie będę.
Bo było śliczne.
Uczucia były- serio!
Czytało się lekko.
Trochę za dużo wielokropków,ale co tam.
Nikt nie jest idealny, prawda?
A to z Gabrielem było cudnowne!

Oceniła Cię panna Egoistyczna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 21:00    Temat postu:

To był ZARĄBISTE. Po prostu brak mi słów. Nie no ja serio nie wiem co napisac. No, ale coś trzeba Wink No więc... Bardzo mi się podobało. Uwielbiam opowiadania z fragmentami piosenek. Sczególnie te ze zmienionym tekstem przez autora. To nadaje opowiadaniu takiego... czegoś niezwykłego. Temat był super. W niektórych fragmentach było troche za dużo wielokropków. Ja je lubię, bo nadają zdaniom lepszego wyrazu, ale nie mozę ich być za dużo. No ale to szczegół. Mocny temat. Naprawdę w niektórych momentach przeszły mi siarki po ciele. Masz fajny styl, błędów nie zauwazyłam no i dobrze opisujesz. Jak dla mnie nie było za długie. Napisałaś tyle ile musiałaś napisać, żeby wyczerpac temat. Naprawdę bardzo, bardzo mi się podobało. Powaliłas mnie na kolana. Chylę czoła. Nie wiem co jeszcze moglabym, napisać. Pozdrawiam i zyczę weny na kolejne tak wspaniałe opowiadania. Jak trafię na jakies opowiadanie i zobaczę przy nim Kharia to od razu przeczytam. Pozdrawiam jeszcze raz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna_04




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 23:19    Temat postu:

Przeczytałam...
Nie zwracałam uwagi na błędy...
Anioły...
Banalne...
Wiesz...?
Podobało mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Sobota 21-10-2006, 10:37    Temat postu:

Bić nie ma za co.
Podobało mi się, więc nie będę rzucać ani pomidorami, ani jajkami, ani niczym innym.
Postawiłaś na strąconego na ziemię anioła, na anioła, który na ziemi nie może być szczęśliwy i chyba to spodobało mi się najbardziej... Chociaż sama nie wiem.
Jestem po prostu na tak.
Bez zbędnych komentarzy.
yuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady_Mystery




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: From Hell

PostWysłany: Sobota 21-10-2006, 17:35    Temat postu:

ko.mar:
Ja mam talent do pisania zagmatwanych rzeczy xD. Ale dzięki za ocanke 7/10 xD. Myślałam, że bedzie gorzej Smile
Karocia:
Dzięki Smile. Ja tam uczuć nie widzę. He he... przydałyby się mi okulary xD. Cieszę, się, że ci się podoba Smile. A co do wielokropków... To mam do nich słabość xD.
Leb die Sekunde:
O raju... Dzięki za pozdrowienia. Pozdro 4U. Naprawdę, bardzo się cieszę, że się podoba xD.Nie wiedziałam, że komukolwiek się spodoba. Co do siebie to ja nie jestem zbyt krytyczna, ale już do swoich prac tak Very Happy.
Czarna_04:
Dzięki Smile. Lubię pisać, na banalne tematy, bo łatwo mi się takie opowiadania pisze Smile.
yuna vel laya
Lubię pisać opowiadania, w których główna bohaterka/bohater cierpi lub nie może być szczęśliwy. Takie pisze mi się najlepiej. Ciesze się, że się pdobało Grey_Light_Colorz_PDT_42.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreska ^^




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 22-10-2006, 16:24    Temat postu:

To było dobre!
Nie.
To było świetne! Smile
Miałam wrażenie, jakbym to ja była tą dziewczyną.
To było takie...realistyczne.
Masz kawał talenta.
Spróbuj mi go zmarnować ! Twisted Evil
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Niedziela 22-10-2006, 17:57    Temat postu:

Hmm...
Sama nie wiem.
No dobra, nie będę owijać, wiem. Jestem pół na pół.
Dlaczego?
Bo uważam, że pomysł jest świetny, natomiast z wykonaniem gorzej. I nie chodzi mi tutaj o brak uczuć (bo jak dla mnie to taka dawka, jaka była, jest wystarczająca), a o dobór słów i układanie ich w zdania. Raz wszystkie wypowiedzenia łączyły się ze sobą idealnie, innym razem wyglądaly jakby były z dwóch różnych bajek.
Nie bierz tego do siebie, na pewno się jeszcze wyrobisz.
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin