|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosiulex
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Środa 14-06-2006, 18:25 Temat postu: |
|
|
Na początku się trochę pogubiłam, ale teraz już wiem o co się rozchodzi. Nie powiem, że mi się nie podoba, wręcz przeciwnie, jest genialnie. Sumienie jest wspaniałe...Te jego teksty...Achh... Pozdrawiam i czekam na kolejną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
white_angel
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju xD
|
Wysłany: Środa 14-06-2006, 18:29 Temat postu: |
|
|
Ahhh Następny odcinek...
Czytam i...
Bossskie
Ja jestem niewyżyta i ciągle bym czytała sumienie i sumienie...
Ale nic.
Czekam na kolejny parcik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Środa 14-06-2006, 18:40 Temat postu: |
|
|
hahaha Kaczyński <lol2> Zlewa na maxa <hahaha>
Boskie ooo taaak CZEkam na nexta Buźka i Wenki życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chyba bardziej Opole
|
Wysłany: Środa 14-06-2006, 19:20 Temat postu: |
|
|
To o Kaczyńskim mnie rozwaliło. Ojj, ale musisz mu wróżyć, że będzie tak długo "prezydentował" Polsce?
Dobra, a bez politykowania - muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba to opowiadanie. Ciekawa koncepcja i fajne wykonanie. Bezczelne odzywki Sumienia są po prostu rewelacyjne. Ciekawe, na jak długo Tomowi wystarczy cierpliwości by je znosić?
Czekam (nie)cierpliwie na następny odcinek. Wklejej szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Środa 14-06-2006, 19:54 Temat postu: |
|
|
Ha, i tu was rozwalę!
Parcisław będzie PRAWDOPODOBNIE w piątek
A jak już się do swojego kompa dobiję to co ddrugi, trzeci dzień będzie xD
Pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 14-06-2006, 21:15 Temat postu: |
|
|
Dopiero zaczęłam sobie wyobrażać sytuację a tu koniec! Pstryk i nie ma. Kaczyński to mnie rozwaliło. I w ogóle ta babcia.... Już nie mogę się doczekać co nam dasz następnym razem... spotkanie z moją imienniczką taak to mozę być ciekawe... Hehe może poczuje sie jakby Tom kiedyś mnie skrzywdził? <lol> Dobra mozę skończę bo już bzdury gadam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szeksol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czwartek 15-06-2006, 10:25 Temat postu: |
|
|
part jest wspanialy.. to opowiadanie naprawde mi sie podoba.. czekam na nastepne czesci!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Czwartek 15-06-2006, 19:42 Temat postu: |
|
|
ślicznie ?? ... nie, z pewnoscią to nie jest określenie na twoje opowiadanie ... to jest nic nieznaczące słowo w porównaniu z twoim talentem, ale przykro mi nic innego nie umie wymyslić czekam z niecierpliwością na piątek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NATALCIA
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Metropolian of America
|
Wysłany: Czwartek 15-06-2006, 21:03 Temat postu: |
|
|
I ta ironia nieźle ci wyszła. Kaczyński niezłe hehe. Nie wiem narazie o co chodzi z naszym ''ukochanym'' prezydentem, ale ubawiło mnie. Lubie taką nutkę tajemnicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fragile
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z domu bez klamek.
|
Wysłany: Sobota 17-06-2006, 16:04 Temat postu: |
|
|
Zostałam zmuszona do przeczytania xP Wredna Ad Ale wiesz co? Nie żałuje. Część jak zwykle boska, a co mam jeszcze powiedzieć? No co JA moge? Nic. Sama wiesz że boskie ;D Kiedy będzie new ;> ? :>
Czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 9:52 Temat postu: |
|
|
Oto część piąta. Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim za to, że czytają moje opowiadanie – to jest dla mnie naprawdę ważne. Prosiłabym jednak o to, aby mówić mi jakie mam błędy – bardzo mi zależy na poprawianiu ich. Jeszcze raz dziękuję, zachęcam i zapraszam do czytania.
Część dedykuję Cherry, ~ddm, i Sac A szczególnie Longince i Antuśce .
“Niechaj Wasze miecze zawsze pozostaną ostre”.
Adeleida
*
Ach tam, wiecznie masz jakieś problemy. Tak, Kaczyński. Z taką różnicą, że kilka lat temu poszedł wreszcie na emeryturę. Ale teraz jest jeszcze gorzej, Polska schodzi na psy... Pozostaje nam się tylko cieszyć, że u nas tak nie jest. A wiesz, Marci...
Przestań już klepać. Próbuję myśli poukładać. Wiesz, czasem się zastanawiam czy w poprzednim wcieleniu nie byłeś czasem politykiem, albo... albo filozofem. To by wiele wyjaśniało, na przykład dlaczego tak mnie denerwujesz... – chłopak westchnął i ruszył ponownie przed siebie, szurając donośnie butami. W końcu i ptaki zgorszył ten dźwięk, wzbiły się więc w powietrze, zostawiając to miejsce daleko za swoimi plecami.
*
Po niedługim czasie rozciągał się przed nim pas małych domków jednorodzinnych, z którego wybrał jeden i udał się w jego kierunku. Kilka razy wziął głęboki oddech i zapukał trzykrotnie, kiedy już się przed nim znalazł. Chwilę później drzwi otworzył potężny mężczyzna o ciemnej karnacji i małym dzieckiem na ręce.
- Czy mogę w czymś pomóc? – spytał uśmiechając się uprzejmie.
- Tak, szukam... – westchnął – szukam Sandry Schwarz... czy zastałem ją? – wyrzucił z siebie na jednym wdechu. Mężczyzna spojrzał na niego podejrzliwie i zlustrował go wzrokiem.
- Nikt taki tu nie mieszka – powiedział wreszcie i z donośnym trzaskiem zamknął drzwi. Tom stał przez chwilę nie mogąc wykonać żadnego ruchu. Po kilku minutach w końcu się odwrócił. W pamięci zarejestrował tylko blondwłosą pierwszoklasistkę, przechodzącą właśnie przez bramę i chaczącą o nią różowym plecaczkiem. Spojrzał jeszcze raz w stronę okna i odszedł, modląc się, by Sumienie nie skomentowało tego wydarzenia...
*
- No, zejdź już, malutki – powiedział, wchodząc do kuchni. Jego narzeczona gotowała właśnie zupę dla dzieci według nowego przepisu, który trzymała w ręce wnikliwie go wertując.
- Kto to był? – zapytała nie odrywając wzroku od kartki. – Krótko rozmawialiście. Listonosz? – posmakowała przysmaku i spojrzała na wybranka, oczekując odpowiedzi. Ten westchnął przeciągle.
- To był dredziarz – odpowiedział po chwili.
- Jaki znowu “dredziarz”? – zapytała, choć doskonale znała odpowiedź. Nie mogła jednak w to uwierzyć. Tom tutaj? Pokręciła w myślach głową w odpowiedzi na te przemyślenia.
- Nie udawaj, że nie pamiętasz Kaulitza. – parsknął, gniotąc serwetę lezącą na stole. – Doskonale wiesz, który dredziarz – dodał już ciszej.
- Ale nie rozumiem. Czego chciał? – kobieta próbowała ukryć, jak bardzo wstrząsnęła nią ta wiadomość, z pozytywnym skutkiem. Spojrzała teraz z czułością na dziecko. Po chwili przeniosła wzrok na wybranka.– Nie gnieć jej. Wczoraj prasowałam.
- Szukał Sandry Schwarz. Powiedziałem mu, że tu nie mieszkasz. Wyglądał, jakby go ze spichlerza wyjęli. Pewnie chciał się zaraz na ciebie rzucić, a potem.... uch... – nie zdąrzył dokończyć, gdyż w tym momencie do pokoju weszła ich córka. Czekoladowe oczy patrzyły na nich z czułością, a jednocześnie strachem. Rodzice odkryli po chwili powód : ubrudzone błotem po kolana spodnie i rozdarty plecak.
- Kochanie, co ci się stało? – Sandra pobiegła szybko i poczęła szukać większych obrażeń.
- Byliśmy dzisiaj na dworze i wpadłam w błoto... a to... – zająknęła się, wskazując na plecak – ale mamuś, nie bądź zła, proszę, ja nie chciałam, to... to było jak przechodziłam przez bramę, zahaczyłam się i...
- Julie, mogłabyś zaczać trochę bardziej szanować swoje rzeczy, jak inne dzieci! Wiedziałem, że nigdy nie wyjdą z ciebie ludzie, powinnaś brać przykład z młodszego brata – ojciec wpadł w furię i wyszedł z domu trzaskając drzwiami, by zatopić swoje smutki w kuflu piwa 12 %. Dziewczynka zaczeła płakać.
– Mamuś, ja naprawdę nie chciałam...
– Nieszkodzi, Kochanie. Rozbierz się i zmień spodnie, zaraz je wypiorę. A plecak kupimy nowy – uśmiechnęła się przez zaszklone oczy, głaszcząc córkę po policzku. Kiedy ta wyszła, wróciła do mieszania zupy.
Wiedziała, że Christian nie zdenerwował się z powodu tornistra Julie. Zawsze traktował ją gorzej. Przypominała mu o Tomie – nie była jego córką. Każdy zauważyłby ten kształt ust i uszu, a nikt w tym związku nie miał jasnej karnacji. Było więc jasne, kto jest ojcem. Z kolei Sandra wiedziała, kogo kochała naprawdę. Była więc szczęśliwa, że jej córka tak przypominała tatę – jednak te wspomnienia nierzadko potrafiły zadać ból.
Teraz ból nasilił się jeszcze bardziej. Każdy miniony dzień pachniał czereśniami, które jedli przytuleni za czasów młodości wśród nieznanych sadów, kiedy to ich rowery leżały rzucone kilkaset metrów dalej, ale także piwem, którego zapach czuła kiedy wracał do domu wzburzony po kłótni.
Ile by dzisiaj dała, by znów usłyszeć od niego jedno słowo... choćby nawet przekleństwo.
Miała nadzieję, że z Christianem będzie inaczej. Nie kochała go, to oczywiste. Musiała jednak jakoś ułożyć sobie życie, a nie znalazł się inny kandydat na pannę z dwuletnim dzieckiem oprócz niego. Spróbowała więc zacząć go choćby tolerować. Zamieszkali we wspólnym domu, a kilka lat później narodził się Thomas.
Przez te wszystkie lata żyła sucho, bez marzeń, bez uczuć. Jedynym pocieszeniem były dla niej dzieci. Nie chciała zmieniać niczego, przyzwyczaiła się do pracy w domu. Aż dzisiaj pojawił się on, miłość jej życia – miłość, która mogła przetrwać, gdyby nie uciekł. Myślała, że umarł. Przez te wszystkie lata wylewała łzy w rękaw jego matce – będącej dla niej jak własna, której nigdy nie miała. Myśli same wędrowały jej po głowie, otarła jednak łzy i nalała posiłek do kolorowych miseczek.
- Dzieci, chodźcie na obiad! – krzyknęła, usinie walcząc, aby głos jej się nie załamał.
*
I po co mnie tu ciągnąłeś? Wiedziałem, że tak będzie. I ty też wiedziałeś. Chciałeś po prostu wyprowadzić mnie w pole. A ja ci zaufałem!
Och, to nie moja wina, taka już natura Sumienia... ale zawsze można coś zrobić, wierz mi. Gdybyś był wystarczająco grzeczny, zadzwonił bym do kolegów z branży, ale tak... Nie, musiałbyś od początku okazywać mi miłość, chwałę i uwielbienie i... wyczerpały mi się pomysły.
Tom siedział właśnie wraz z Sumieniem na przystanku autobusowym, odczytując stare wiadomości na ścianach. Wśród nich można było jeszcze znaleźć, co prawda zamazane, wyznania miłości dla Toma i Billa, a także jakże przydatne informacje na temat orientacji seksualnej bliźniaków. Coraz więcej ludzi czekało na autobus, dziwnym trafem były to same starsze osoby, które usilnie próbowały usiąść na ławeczce, mimo, iż była już przepełniona, co sprawiało, że było tam coraz ciaśniej. Kiedy dziesiąta osoba dołączyła do szyku, musiał wstać. Zaczął iść przed siebie. Kiedy dotarł do lasu uświadomił sobie, że w zasadzie nie ma gdzie spać. Znalazł taksówkę i udał się do hotelu na przedmieściach.
*
Kobieta właśnie wchodziła do pokoju, zapinając ostatnie guziki koszuli. Położyła się w łóżku, oczekując powrotu narzeczonego. Po godzinie usłyszała huk otwierających się drzwi. Mężczyzna ściągnął buty i, nieco chwiejąc się na nogach, próbował pocałować Sandrę.
- Zostaw mnie... – próbowała wyrwać się z uścisku, nic to jednak nie dawało.
- Christian, piłeś ty... puść, nie chcę, nie mogę... – zaczął coraz śmielej wędrować po jej ciele, chcąc spełnić swoją zachciankę. Nie zważał na protesty partnerki.
- Christian puść! – cichy krzyk rozniósł się echem po mieszkaniu, budząc ptaki śpiące na pobliskim drzewie. Dziewczyna nie miała szans w walce z mężczyzną. W każdej chwili mógł zrobić z nią co zechce. Mimo, że nie był to ich pierwszy raz – bolał ją najbardziej ze wszystkich, a zabliźnione już rany otwierały się niczym chińskie róże, które otrzymały swoją wierną kopie gdzieś na drugiej półkuli świata, zapisaną w postaci origami...
******
Co stanie się z Sandrą? Jaką decyzję podejmie? Dokąd uda się Tom?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adeleida dnia Niedziela 18-06-2006, 11:22, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 10:03 Temat postu: |
|
|
1? czytam!
EDIT:
Ad, Ty... Ty... W takim momencie przerywać! Idę płakać! Ja cem nową część!
A ten part? Oczywiście bardzo, bardzo mi się podobał, czytałam z zapartym tchem... I jakbym mogła to bym tego Christiana pie*dolnęła tępym narzędziem ...
Ja cem new parcisława! O!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaheri
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 10:15 Temat postu: |
|
|
Czemu pominęłaś fragment o spotkaniu Toma i Julie? Podobał mi się.
"ale także piwem, który czuła" <= nieprawidłowa osoba, albo zapomniałaś słowa "zapach"
"Dziewczyna nie miała szans w styczności z mężczyzną" <=marne zdanie. Może pomiń tą "styczność"
Hi, hi. Rzeczywiście trochę się wyjaśniło i trochę namieszało.
edit: nie pomienęłaś. Ja zwyczajnie nie dość dokładnie czytałam text, który już znałam i nie zauważyłam tego zdania. ( )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gaheri dnia Piątek 07-07-2006, 13:02, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 10:17 Temat postu: |
|
|
Jak to pominęłam?
Ja coś pominęłam? o.O
Tak to jest, jak się kopiuje z archiwum podzielone na części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 10:57 Temat postu: |
|
|
Oj, smutno dziś jakoś...obydwojgu sie coś nie udało... tego samego dnia. No cóż ciekawe co dalej z moją imienniczką xD Oh już ją niezmniernie lubię i mi jej żal...
Mam tylko jedno zastrzeżenie...
Adeleida napisał: |
- Byliśmy dzisiaj na dworzu i wpadłam w błoto... a to... – zająknęła się, wskazując na plecak |
Czy nie powinno być dworzE?
Ale to wyszło w trakcie szukania tego zdania na które chciałam zwrócić uwagę więc... No to teraz to dobre:
Cytat: |
Aż dzisiaj pojawił się on, miłość jego życia – miłość, która mogła przetrwać, gdyby nie uciekł. |
Chyba jej, a nie jego
No to tyle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiulex
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 11:02 Temat postu: |
|
|
AAA!! Weźcie mi stąd tego Christiana! Co to w ogóle jest? Co on sobie myśli? Ejjj noooo....Część bardzo ładna, chociaż moje kochanie mało mówiło (czyt. Sumienie), ale i tak mi się podobało. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Negai
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 11:30 Temat postu: |
|
|
Hm...
Wiesz kotku, co ja o tym sadze, ale napisze Ci dla przypomnienia jeszcze raz xD
Bardzo podoba mi sie ten nowy styl, ktory zaczelas stosowac juz w poprzedniej czesci. Wszystko wydaje sie teraz bardziej 'namacalne'. Tak, jakbym tam byla i widziala, jakbym slyszala glosy bohaterow.
Moze byly gdzies minimalne bledy, ale ja nie zwracalam uwagi. Wszystko bylo ladnie poukladane i czytalo sie bardzo lekko.
Powiem Ci, ze doskonale trafiasz do czytelnika. I to jest niesamowite, ze kazdy moze latwo odebrac tresc kazdej czesci. Nie trzeba byc filozofem, wystarczy umiec czytac...
Wiec powtorze sie, ze bardzo mi sie podobalo i czekam na kolejne czesci. Chce jeszcze podziekowac Ci za dedykacje i wszystko co dla mnie robisz. Kocham Cie:* i pozdrawiam:
~ddm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 11:53 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi sie podobało tylko już nie lubię tego Christiana bezczelny
Niestety nie powiem ci co masz źle bo dla mnie wszystko jest pieknie buźka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dna szafy.
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 18:02 Temat postu: |
|
|
Napisałam przed chwilą długi, wyczerpujący komentarz... I?
Prąd wysiadł.
O żesz... Dobra, zacznę jeszcze raz... '
Przeczytałam całość, łącznie z pierwszą wersją. Miałam ochotę Cię podtopić, poddusić, zakopać... No, ekhm... Sama chyba zresztą zdajesz sobie sprawę, że tamta wersja była naprawdę słaba.
Co do drugiej... Poprawiłas swój styl. Bardzo, bardzo, powiedziałabym wręcz. Ale...
Błędy. Nie, nie te interpunkcyjne, czy ortograficzne.
Często zaprzeczasz sama sobie. Przedtem przytoczyłam kilka takich zdań, jednak to strasznie żmudna robota poznajdywać je na nowo, więc sobie tego oszczędzę. Naliczyłam też sporo dość niezgrabnie złożonych zdań.
Jendak błędy sa w tym wszystkim pesteczką.
Czytająć ściskałam dłonie ze złości i irytacji. Aż się we mnie gotowało...
Jakim cudem Tom, podobnież taki drań co jest be, fe i fu i wogóle, staje się nagle tak posłuszny? Niczym baraneczek... Od razu przyznaje się do błędów i akceptuje swoją winę... A gdzie jego męska, Kaulitzowa duma? Tak długo był zatwardziałym dupkiem, że się tak wyrażę, a tu nagle pod wpływem głosiku, staje się dobrym chłopczykiem. Gdzie jego walka, odpieranie ataków tego oskarżycielskiego Sumienia? No gdzie...? Liczyłam na kilka dni boju. Na miotanie się Kaulitza po domu, na liczne przekleństwa, na wmawianie sobie właśnej świętości. Mógłbyt się tak trochę pomiotać i posprzeciwiać, prawda? A potem powoli, powolutku łamać... Zacząć nucić kawałeczki kołysanek, tak po cichu, tak na dobranoc. Powoli przyznawac sumieniu rację...
Podkreślam, POWOLI.
Podobało mi się, jednak brakuje mi tej wewnętrznej walki. Brakuje mi skomplikowanego labiryntu uczuć, dumy, tęsknoty...
To chyba tyle ode mnie... Zrobiłam jak chciałaś, napisałam co myślę...
Całuję aniołku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Niedziela 18-06-2006, 20:13 Temat postu: |
|
|
Jakim cudem Tom, podobnież taki drań co jest be, fe i fu i wogóle, staje się nagle tak posłuszny? Niczym baraneczek... Od razu przyznaje się do błędów i akceptuje swoją winę... A gdzie jego męska, Kaulitzowa duma? Tak długo był zatwardziałym dupkiem, że się tak wyrażę, a tu nagle pod wpływem głosiku, staje się dobrym chłopczykiem. Gdzie jego walka, odpieranie ataków tego oskarżycielskiego Sumienia? No gdzie...? Liczyłam na kilka dni boju. Na miotanie się Kaulitza po domu, na liczne przekleństwa, na wmawianie sobie właśnej świętości. Mógłbyt się tak trochę pomiotać i posprzeciwiać, prawda? A potem powoli, powolutku łamać... Zacząć nucić kawałeczki kołysanek, tak po cichu, tak na dobranoc. Powoli przyznawac sumieniu rację...
Podkreślam, POWOLI.
Cherry. Chyba masz rację. To chyba dla Ciebie nie nowość? :D Fakt, Kaulitzowa duma mogłaby się pojawić. Niestety, chyba już za późno (Chyba, że Tom nagle się zatrzyma i ryknie do Sumienia: "Czemu ja cię w ogóle słucham, co? Po co się tu błąkam?":) <hahaha>:P).
Ale i bez tego kocham to opowiadanie. Oj, kocham całym sercem. I już czekam na next parta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fragile
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z domu bez klamek.
|
Wysłany: Poniedziałek 19-06-2006, 10:01 Temat postu: |
|
|
Bosko... Nie wiem co powiedzieć... Masz wielki talent " Czekam na new
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NATALCIA
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Metropolian of America
|
Wysłany: Poniedziałek 19-06-2006, 19:45 Temat postu: |
|
|
Sandra biedna Sandra szkoda mi jej, ale chłopa znalazła. Christian wrrrrr..... już go nie lubię. Za to Sumienie jest the best!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BEEstring
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 20-06-2006, 21:49 Temat postu: |
|
|
Czytaaam ... i ... nie przeczytałam Za dużo tego a ja zmęczona jestem. A przecież nie moge czegoś komentować, jak nie przeczytałam. Zarezerwuje sobie miejsce i jutro tu wróce. OBIECUJE A to miejsce bedzie moją motywacją do powrotu, bo wiesz że ja leń jestem
Love you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hela_z_wesela
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA
|
Wysłany: Wtorek 20-06-2006, 22:53 Temat postu: |
|
|
LadyMakbet, dobrze, że się nie bąka xD Chyba, że go gdzieś zgubił, ale ja bym szła za zapachem.
Ale my nie wiemy, czy on przypadkiem nie oglądał "Titanica", "Młodocianych zagniewanych" (oj polecam, polecam), czy też innego filmu, który tworzy w nas emocje, których cięzko się pozbyć (możemy kupić Cilit Bang, pójdzie nam lepiej).
Może rzeczywiście wszystko poszło za szybko i dopiero teraz ktoś serdecznie otworzył nam oczy, ale jednak już sobie żyłyśmy w świadomości, iż było dobrze.
O czym ja gadam?
Moze to już wreszcie
Koniec ale jeszcze
Myślisz o jutrze
i przechodza ciebie dreszcze.
Jejku, po prostu zabrać mnie stąd. Wyłączyć wszelki masowy przekaz. Co mnie wzięło na Blendersów? No, co? Pamiętam jeszcze ich okładkę. Była taka ciemna, no i Damian miał ją zepsutą, i to była wlaśnie taka w starym stylu, i takie tam swiatła były i czlowiek w powietrzu jakby biegnący i szpagat robiący. Taki Jackie Chan skaczący przez płotki. A kaseta Off Spring? Kuzyn sobie zielone pudełko zrobił z wycinanek, i narysowął kobrę.
A znak Prodigy rysował gdzie się dało.
Ach ten Robson...
Dobra, nawspominałam sobie. Jeszcze o Kaziku moge wspomnieć, ale to innym razem.
I matko, ja tu kiedyś coś mówiłam? Chyba nie, ale chcę rzec, iż czytam od poczatku. Tak się zdaje.
Amen.
O czym to ja...
Z poważaniem:
hela_z_wesela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adeleida
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Środa 21-06-2006, 7:11 Temat postu: |
|
|
Th Offspring? Tak, to jest zespół. Czy to przypadek, że właśnie teraz poznałam ich świetną piosenkę?
Wiecie, ja też zauważyłam, że idzie to wszystko za szybko i... postanowiłam, że napiszę JESZCZE jedną wersję.
Męczące?
Cóż. Nie będę Was męczyć moimi kolejnymi wypocinami, a opowiadanie zacznę pisać ot tak, po prostu. Wreszcie zacznę robić coś dla siebie bez zmartwień typu "kiedy next part?"
A teraz odejdę, wzywają mnie obowiązki.
**
Chciałabym jeszcze wszystkim Wam podziękować za te tygodnie, kiedy to nie opuszczaliście mnie ani na chwilę.
Aha, nie myślcie, że nie umiem przyjąć krytyki Cherry i dlatego odchodzę - dorastałam do tego postanowienia od dłuższego czasu. Poza tym, to ja poprosiłam ją o obiektywny komentarz. Nie ma więc po co bezsensownie spekulować.
**
W sumie moje opowiadanie nie jest ważne, nie jest dobre, a ja - dochodziłam do tego wniosku dość długo - absolutnie nie umiem pisać, lecz byli tu jacyś czytelnicy, o czym świadczy tych osiem stron.
Naprawdę ciężko mi przestawić się z tej rutyny - bo pisanie sumienia było rutyną.
Pewnie czasem coś dodam - aczkolwiek nie mówię "na pewno", póki co zastanowię się nad nowym - tajemniczym, innym - pisanym po to, by pisać. Bez dodawania czegokolwiek ode mnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adeleida dnia Środa 21-06-2006, 17:43, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|