|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 23-04-2006, 21:40 Temat postu: Take me inside - 'część szósta - ost.' + |
|
|
No i z tego czegoś, co chodziło mi po głowie powstał kolejny pomysł. Tym razem na wieloczęściówkę. To znaczy, nie tak bardzo wielo, bo przewiduję tylko kilka części. Tylko kompletnie nie miałam pomysłu na tytuł. Ten jest tylko taki przejściowy. Jak wymyślę coś lepszego, to zmienię. No a teraz, zapraszam do czytania i komentowania.
~~~~~~~~~~~~~~
Część 1.
Zadymione pomieszczenie, oświetlone tylko przez kilka czerwonych lampek. Przy ścianach stoją stoliki. Z głośników leci spokojna muzyka. W szklanych butelkach odbijają się twarze uśmiechniętych gości. Słychać głosy ludzi, rozmawiających z przyjaciółmi i śmiejących się z opowiedzianych żartów. Piją alkohol, jędzą, czasem wychodzą na parkiet, by chwilę pokołysać się w rytm lecącej piosenki. Przy barze stoją wysokie krzesła, a na nich siedzi kilka samotnych osób, wlewających w siebie kolejny drink. Mają nadzieję, że zapomną o swoich problemach i zmartwieniach. Nietrzeźwy już mężczyzna opiera się o blat, prawie zasypiając. Obok niego siedzi kobieta w czerwonej, krótkiej sukience na ramiączkach i pali papierosa. Wygląda na pewną siebie, ale chyba coś ją trapi. Siedzi tu już od kilku godzin, odrzucając jakikolwiek kontakt z osobnikami płci przeciwnej, chcącymi postawić jej wódkę z colą. Dwa miejsca dalej siedzi starszy mężczyzna. Opowiada jakiejś kobiecie historię swojego życia. Ta znudzona już jego wywodami na temat egzystencji, wychodzi do toalety. Po chwili on wstaje ze stołka barowego i chwiejnym krokiem kieruje się do wyjścia. Tak, to jest właśnie nowe miejsce pracy młodej blondwłosej dziewczyny. Niedawno zdała maturę i postanowiła wyjechać na studia za granicę. Do Niemiec. Dostała się na wymarzony kierunek i przeniosła do tego kraju, by kontynuować naukę. Udało jej się zatrudnić tutaj, jako barmanka. Za wieczory spędzone w pubie za barem mogła zapłacić za wynajmowaną kawalerkę i zapewnić sobie podstawowe warunki do życia.
- Jeszcze raz wódkę poproszę!- facet, śpiący na blacie zaczął się budzić i domagać kolejnego trunku.
- Panu chyba już wystarczy – odpowiedziała, wycierając szklankę po piwie.
- Nie, jeszcze jednego wypiję. – wybełkotał, uderzając pięścią o bar.
- Niech pan już idzie do domu. Na pewno żona na pana czeka. – odrzekła ze spokojem.
- Żona? Moja żona jest dziwką. Zdradzała mnie przez tyle lat z tym cholernym ogrodnikiem!- krzyczał, podnosząc się z krzesła. Zachwiał się i upadł na ziemię. Podbiegł do niego szybko ochroniarz i wyprowadził za drzwi. Barmanka westchnęła, myśląc o tym człowieku. Było jej go żal. Widziała, jaką goryczą był przepełniony. Nie potrafiła zrozumieć, dlaczego ludzie w chwili załamania chwytają za alkohol. Przecież to nie rozwiązuje problemu...
Kilka godzin później mogła już opuścić pub i pójść do domu. Założyła płaszcz i pożegnała się z resztą pracowników, którzy właśnie zaczynali swoją zmianę. Kiedy zamknęła za sobą drzwi, odetchnęła z ulgą. Wyszła na ulicę i szybkim krokiem podążała w stronę bloku, w którym znajdowało się jej mieszkanie. Zaciągała się świeżym powietrzem i rozmyślała o swoim prawdziwym domu. W Polsce. Bardzo chciała studiować za granicą i nie żałowała teraz swojej decyzji. Wiedziała, że tu może osiągnąć więcej. Jednak mimo wszystko było jej bardzo ciężko zaklimatyzować się w tym miejscu. Zostawiła przecież swoją rodzinę i przyjaciół. Była sama w tym wielkim mieście.
Przemierzała pospiesznie uliczki Berlina. Chciała, jak najszybciej znaleźć się w domu. Marzyła się jej kolacja, a potem gorąca kąpiel i ciepła kołdra. Po dotarciu do mieszkania szybko postawiła wodę do gotowania i zrobiła sobie kanapkę. Zjadła posiłek i poszła do łazienki. Po chwili rozkoszowała się brzoskwiniowym zapachem piany. Rozmyślała nad tym, co będzie, gdy skończy studia. Była tutaj dopiero dwa tygodnie, a już snuła dalekosiężne plany. Gdy woda ostygła, a jej skóra cała się pomarszczyła wyszła z wanny i przebrała w piżamę. Zmęczona całym dniem opadła na łóżko, wtulając się w poduszkę i zasnęła. Jutro czeka ją kolejny ciężki dzień. Rano zajęcia, wieczorem praca za barem. Jednak jutrzejszy wieczór miał być zupełnie inny...
~~~~~~~~~~~~~~
Narazie tyle. Wszystko dopiero się rozkręca, więc bądźcie cierpliwi. Kolejną część dodam pewnie jutro wieczorem, ale nie obiecuję. I liczę na Was, że napiszecie swoją opinię na temat tego pierwszego odcinka. Jak znajdziecie jakieś błędy, byłabym wdzięczna za ich wskazanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia_m dnia Piątek 05-05-2006, 15:56, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 23-04-2006, 21:44 Temat postu: |
|
|
Pierwsza ^_^ no to biorę sie za czytanie
Edit:
Hmm, zaczyna sie ciekawie, dobry pomysł. Ładne, szczegółowe opisy i nie przeszkadza mi, że krótka. Choć wiesz, że lubie twoje opowiadania i żal mnie ściska za serce, gdy widze ostatnie litery, słowa, a przecież oczy chcą uwidzieć więcej. W każdym razie początek fajny.
Co do strony technicznej, nie mam się do czego przyczepić.
POzdrawiam i życze weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Niedziela 23-04-2006, 21:58 Temat postu: |
|
|
Bardzo malutko i skomnie, ale oczekam na ciąg dalszy bo po jednoczęściówce, jestem ciekawa co jeszcze mozesz wymyślić
pisz szybciutko kolejną część !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Followme
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 13:20 Temat postu: |
|
|
Kocham opisy ;]
Uwielbiam inne fabuły, z taką się nie spotkałam a zapowiada się ciekawie
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zobaczę nową część ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 13:57 Temat postu: |
|
|
fajnie się zapowiada.
Oczywiście, już dradyscyjnie, jak w każdym prawie opowiadanie zagęszczenie zaimków osobowych i dzierzawczych jest ogromne, ale można wybaczyć. Ciekawie się zapowiada i czekam na next part..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
_hOl.
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 15:14 Temat postu: |
|
|
jak narazie takie nudne...ale rozumiem to początek... i nie mam do nikogo prretencji... czekam na następną część..pozdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 15:17 Temat postu: |
|
|
Cheza: dziękuję za miłe słowa.
shprot_ka: wiem, wiem, że skromnie, ale nie chciałam za długo tego ciągnąć, bo stałoby się nudne. A też nie mogłam przejść od razu, do tego, co wymyśliłam. Następne części postaram się napisać dłuższe. Pomysł już mam, jak to wszystko się potoczy. Tylko teraz trzeba, to jakoś zebrać i napisać...
Followme: ja też uwielbiam opisy i postaram się, żeby było ich jak najwięcej.
sunia: ach, te moje zaimki... W następnym częściach postaram się ograniczyć ich ilość. Ten tekst też jeszcze raz przeczytam i może coś zmienię.
Carolina fanka TH: wyobrażam sobie, że nudne. Musiałam najpierw zrobić jakieś wprowadzenie. Obiecuję, że już niedługo się rozkręci.
Dodanie następnej części przewiduję na dziś wieczór. O 19:30 kończę angielski, więc możecie się spodziewać, że pewnie koło 21:00 coś się pojawi. Dziękuję Wam wszystkim za komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy marzeń...
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 15:49 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajnie się zapowiada Jeśli dzisiaj będzie kolejna część to z pewnością przeczytam Fajnie że piszesz dość długie opisy, które bardzo lubię A szczególnie tych pikantnych momentów heh wiem zboczuch ze mnie Mam nadzieję, że coś takiego się pojawi bo chyba nie bez powodu umieściłaś to opowiadanko w dziale +16 Ale żeby nie było, że tylko dlatego je czytam. Po prostu początek mnie bardzo zaciekawił. Czekam na więcej Pozdrowionka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 20:35 Temat postu: |
|
|
Część 2.
Zapowiadał się kolejny identyczny wieczór w pracy. Był środek tygodnia. Niewiele ludzi przyszło dziś do pubu. Panował zadziwiający spokój. Barmanka nalewała kolejne kufle piwa jakiejś kobiecie i jej koleżankom. Chyba coś świętowały. Ich głośny śmiech, co jakiś czas rozlegał się w całym klubie. W rogu siedziała para zakochanych. Co chwilę się przytulali i szeptali sobie czułe słówka. Naprzeciwko nich zajęła miejsce kobieta w średnim wieku. Zamówiła koniak. Wypiła trochę trunku i założywszy nogę na nogę, czekała na kogoś. Kelner, co chwilę podchodził do gości, zbierając puste szklanki ze stolików i opróżniając popielniczki. Klienci tego klubu dzielili się na dwie grupy: ci weseli, przychodzący, by spędzić miło wieczór oraz ci smutni, zasiadający przy barze i pijący, by zapomnieć. Dziś przeważali ci pierwsi.
Do pubu wszedł wysoki mężczyzna. Miał półdługie, ciemnobrązowe włosy. Ubrany był w czarną, skórzaną kurtkę. Spod niej wystawała szara koszulka. Wyglądał na jakieś 23 lata. Oczy barmanki od razu skierowały się na jego postać. Zaciekawił ją. Nie mogła odwrócić od niego wzroku. Obiekt jej zainteresowań rozejrzał się uważnie po całym pomieszczeniu, po czym podszedł do baru. Usiadł na krześle, kładąc ręce na blacie. Zaczął delikatnie uderzać o niego palcami.
- Co podać? – zapytała dziewczyna, wpatrując się w jego brązowe oczy.
-Whisky... – odpowiedział basowym głosem. Barmanka wzięła szklankę o grubych ściankach, wrzucając do niej dwie kostki lodu. Nalała do niej alkoholu i uzupełniła colą.
- Proszę. – powiedziała, podając mężczyźnie naczynie z trunkiem.
-Dziękuję. – odpowiedział, spoglądając w swoją twarz odbijającą się w butelce, stojącej naprzeciwko. Miał smutne oczy, pozbawione blasku. Nieruchomo wpatrywał się w jeden punkt. Przyłożył szklankę do ust i wypił trochę jej zawartości. Robił to powoli, tak jakby rozkoszował się smakiem. Milczał. Było widać, że nad czymś rozmyśla. Jednak nie wywoływało to u niego żadnych emocji. Był opanowany i spokojny. Barmanka, ciągle zerkała w jego stronę, próbując uchwycić jego spojrzenie. Jednak on, niezmiennie patrzył się przed siebie, co jakiś czas sącząc swoją whisky. Kiedy wypił już trunek, zamówił kolejny raz to samo. Barmanka podała mu, to o co prosił i zajęła się ustawianiem napoi w lodówce. Mężczyzna ujął w dłoń szklankę ze znajdującym się wewnątrz jasnobrązowym płynem i zaczął mu się przyglądać, obracając wkoło. Dziewczynę zaciekawiło jego zachowanie. Żaden klient wcześniej nie przyglądał się tak, temu, co mu nalała. Można było pomyśleć, że chce sprawdzić jakość alkoholu. A może tylko przyspieszyć rozpuszczenie lodu? Rozmyślania barmanki zostały przerwane cichym dźwiękiem dzwonka komórki tego mężczyzny. Ten sięgnął do kieszeni kurtki i wyjął z niej telefon. Przyjrzał się ekranowi, naciskając jakiś guzik. Po przeczytaniu wiadomości, spokojnie dopił swoje whisky. Chwilę potem, wyciągnął portfel i położył na barze jakiś banknot. Wstał z krzesła i skierował się w stronę wyjścia. Dziewczyna podeszła do miejsca, w którym siedział, odprowadzając go wzrokiem aż do drzwi. Na blacie leżało 50 euro. Wzięła pieniądze i zajęła się nalewaniem piwa dla jakiegoś gościa.
***
- Zbierz puste szklanki ze stolików. – właściciel pubu zwrócił się do podwładnej. Jednak ona dalej wycierała tą samą część baru, w ogóle nie reagując na jakiekolwiek bodźce z zewnątrz. Myślała o tajemniczym mężczyźnie, który pojawił się wczoraj w pubie. W ogóle go nie znała, ale czuła, że jest to wyjątkową osoba. Pragnęła go bliżej poznać.
- Zbierz puste szklanki ze stolików. – szef powtórzył już trochę głośniej.
-Słucham? Szklanki? Ach, tak... Już idę. – dziewczyna w końcu się ocknęła z transu. Odłożyła ścierkę, wytarła ręce o swój fartuch i biorąc po drodze tacę, poszła sprzątnąć brudne naczynia. Była ciekawa, czy osoba, która doprowadziła ją do takiego stanu, pojawi dziś się w pubie. Miała nadzieję, że znowu go zobaczy. Cały wieczór wyglądała jego sylwetki, pojawiającej się w drzwiach. Jej zmiana dobiegła końca. Tajemniczy nieznajomy nie przyszedł.
***
Minęły trzy tygodnie od spotkania z tym mężczyzną. Przez jakiś czas barmanka wyczekiwała przyjścia tej osoby. Jednak, kiedy po kilku dniach, nadal się nie pojawiał, przestała. Ale tak prawdę mówiąc, cały czas szukała wzrokiem jego postaci na sali. Miała nadzieję, że może gdzieś siedzi, przy którymś stoliku, popijając whisky z przyjaciółmi. Jego jednak nigdzie nie było.
***
Dziewczyna spóźniona biegła w stronę baru. Zajęcia się przedłużyły, a ona powinna już od dziesięciu minut być w pracy. W końcu jej oczom ukazał się kolorowy szyld z napisem „Zebra”*. Szybko otworzyła drzwi i wbiegła na zaplecze, by się przebrać.
- Przepraszam za spóźnienie. Musiałam zostać dłużej na uczelni. To się więcej nie powtórzy. powiedziała, podchodząc do baru i zawiązując sznurki fartucha.
- Odrobisz to niedługo. Brian zachorował. Musisz go zastąpić. Ty zamkniesz dzisiaj pub.- odrzekł właściciel knajpy.
Dziewczyna ani się obejrzała, a pub opustoszał. Ustawiała ostatnie już krzesła przy stolikach, kiedy usłyszała, że ktoś wchodzi do klubu.
-Już zamknięte! – krzyknęła w stronę drzwi. Jednak gość, nie zwracając na nią uwagi podszedł do baru i usiadł na krześle.
- Mówiłam, że już zamknięte. – powiedziała, podchodząc do mężczyzny. Siedział do niej tyłem i nie widziała jego twarzy. Klient odwrócił się. Jej oczom ukazała się twarz, której tak bardzo wyczekiwała. Widząc go, poczuła, że ogarnia ją zdenerwowanie.
- Może mógłbym jeszcze zostać? – zapytał się. Jego głos sprawił, że przeszedł ją dreszcz. Nie wiedziała, co powiedzieć. Chciała, żeby został, ale z drugiej strony musiała już zamykać pub.
- Mogę? – powtórzył.
- Nie wiem... W sumie powinnam pana pożegnać i iść już do domu... – powiedziała niepewnie.
- Ale pani tego nie zrobi, prawda? – to pytanie wzbudziło w niej zdziwienie. Skąd wiedział, że tak naprawdę nie chciała go wygonić?
- Chyba nie... –odpowiedziała. - Co podać?
- Whisky. – barmanka podeszła do butelek, wzięła odpowiednią i przygotowała mu to, o co prosił.
- Dziękuję. – podniósł szklankę. Zaczął jej się przyglądać, obracając wkoło. Dokładnie tak samo, jak przedtem.
- Napijesz się? – zapytał po pewnym czasie.
- Nie mogę. Jestem w pracy.
- W pracy? Hmm... No tak. Ale klientów za dużo nie masz. – odrzekł z chytrym uśmiechem na twarzy.
- Nie mogę i koniec. – powiedziała. Tak naprawdę miała ochotę, by wypić razem z nim, ale postanowiła nie ustępować.
- Jak się nazywasz? – zadał po chwili pytanie, odstawiając whisky.
- Katy. A ty?
-Ładne imię. Naprawdę. – odpowiedział, ignorując, to o co go zapytała. Przystawił do ust szklankę i napił się jej zawartości. Zapadła cisza.
- Powiesz mi, jak się nazywasz? – Katy nie dawała za wygraną. Chciała poznać jego imię, chociaż ta tajemniczość ją intrygowała.
- Moje imię nie jest ważne. – podniósł się z krzesła. Dziewczyna podeszła do niego. Popatrzyła mu w oczy. Czuła się, jak zahipnotyzowana. Po chwili poczuła jego ręce na swoich biodrach. Nie protestowała. Mężczyzna przesunął dłońmi po jej pośladkach. Katy poczuła, jak przechodzą ją dreszcze. Pociągał ją. Cholernie ją pociągał. Nie potrafiła się mu oprzeć i zaprzestać temu, co się dzieje. Nieznajomy przyciągnął ją do siebie. Wtuliła się w jego ramiona, a on błądził palcami po jej plecach. Dawał jej dużo przyjemności. Każdy dotyk potęgował to doznanie. Chciała, aby ta chwila trwała wiecznie. Położyła dłonie na jego szyi, zanurzając je w jego włosach. Zamknęła oczy, rozkoszując się tym momentem. Masowała jego głowę, zgrabnymi palcami. Widziała, że on także cieszy się tą chwilą. Nagle przestała czuć jego ręce na plecach. Wyjęła dłonie z jego włosów i zaczęła mu się przyglądać. Próbowała zapamiętać, jak najlepiej jego twarz. Mężczyzna dotknął wierzchem dłoni jej policzka, odwrócił się i skierował w stronę wyjścia.
- Gdzie idziesz? – zapytała, jeszcze trochę otumaniona jego dotykiem.
- Jeszcze się zobaczymy. – odpowiedział, zamykając za sobą drzwi. Katy stała chwilę bez ruchu, przypominając sobie ciepło jego ciała. Nie znała go, nie wiedziała nawet, jak się nazywa, ale nie potrafiła mu się oprzeć. Przed chwilą wyszedł, a ona już tęskniła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Nazwę pubu wzięłam od takiego jednego klubu w moim mieście. Opisując niektóre rzeczy wzorowałam się właśnie na nim. A tak na marginesie, to całkiem fajne miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia_m dnia Poniedziałek 01-05-2006, 18:32, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raspberry
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 21:31 Temat postu: |
|
|
Bardzo, bardzo ciekawy pomysł...taki inny...ale podoba mi się
A jeszcze bardziej podoba mi się wykonanie, poprostu miodzio
Czekam na next parta
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 21:32 Temat postu: |
|
|
No Madzia się nam rozkręca Wiesz co myśle na temat twojej twórczości. Podobały mi się opisy, bardzo ładne, a ja na to zwracam najwięcej uwagi na to.
Pozdrawiam i czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy marzeń...
|
Wysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 21:41 Temat postu: |
|
|
Wow suuuper Bardzo mnie zaciekawiło i jeszcze bardziej mi się spodobało. To opowiadanko coraz bardziej się rozkręca A ja chyba podejrzewam kim jest ten ciemnowłosy mężczyzna ale cii to tylko takie moje wymysły Czekam na kolejne party
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 13:56 Temat postu: |
|
|
Ciekawe.... dla nas chyba nie jest tajemnicą kto to jest , ale... bardzoe ciekawie to wszystko opisujesz...nie zanudzasz, ale nie dajesz też wszystkiego naraz... tak więc czekam niecierpliwie na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Followme
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wtorek 25-04-2006, 14:42 Temat postu: |
|
|
Może i jestem tępa, ale nie domyślam się o kogo chodzi ;]
Tak czy inaczej, część fanstastyczna i intrygująca
I te opisy cudo
Czekam na więcej ;]
Pzdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 17:18 Temat postu: |
|
|
mistrzostwo.
może nie powinnam tego pisać, ale to z całą pewnością moje ulubione opowiadanie. Napisane genialnie, trzyma w napięciu i pomysł jest niebanalny! GENIALNIE!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Owca
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 18:43 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się. Cholernie mi się podoba.
Niby tekstu jmamy tu stosunkowo niewiele ale coś w nim jest.
Naprawdę mi się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pixie
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network
|
Wysłany: Środa 26-04-2006, 19:22 Temat postu: |
|
|
Uuu patrzę, że się powoli rozkręcasz, nowe opowiadanie i to w dodatku w tym dziale
Naprawdę się cieszę, że coś piszesz.
Znowu mnie zaciekawiłaś. Ale wiedziałam, że tak będzie.
Każdy Twój kolejny tekst wydaje się być coraz lepszy.
A jednak ja się nie domyślam o kogo chodzi. To znaczy znając Twoje upodobanie do jednego z chłopców mogłabym coś przypuszczać, ale nie chcę się nastawiać, bo nigdy nic nie wiadomo. Chociaż, i mówię to z wielkim bólem i spuszczoną głową, wcale by mi nie przeszkadzało, gdyby to był ON. I to wszystko przez Ciebie! Ale nie, nie dam się na niego całkowicie nawrócić
Mam nadzieję, że nie będziemy długo czekać na kolejna część tej historii, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
veylett
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 13:46 Temat postu: |
|
|
No super...))
Jedno z fajniejszych, przynajmniej nie zaczeło się odrazu od namiętnym sejksem w przymierzalni albo coś- czekam na nowego parta!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 19:46 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze. Bardzo się cieszę, że Wam się podoba. Naprawdę. Boję się to dodawać po tylu miłych komentarzach. Mam nadzieję, że nie popsułam nic. Jak znajdziecie jakieś błędy byłabym wdzięćzna za ich wskazanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Część 3.
Katy stała za barem, nalewając kolorowe drinki gościom. Przyrządzając kilka z nich, pomyliła się w składnikach, w wyniku czego zamiast Cuba Libre powstało coś w stylu Rum Cobbler, tyle że bez owoców. Zmieszana przeprosiła klienta i zaproponowała kolejny napój na koszt firmy. Wpadek tego typu, miała jeszcze kilka. Nie wiedziała, co może być powodem tego roztargnienia. A może jednak wiedziała? Dziś w nocy mało spała, zajęta rozmyślaniami o wczorajszym zajściu z tajemniczym nieznajomym. Dokładnie pamiętała każdy jego dotyk i chwilę spędzoną przy nim. W jego obecności czuła się bezpieczna. Dziwiła się, jak wiele jej daje, i ile emocji wzbudza w niej osoba, której imienia nawet nie zna. Nie potrafiła odpowiedzieć sobie na pytanie, co ją tak ciągnie do tego mężczyzny.
- Katy, co ty robisz?! – wyrwał ją z rozmyślań barman, mający dziś razem z nią zmianę.
- Eee.. Ja? – odpowiedziała, patrząc na mokrą podłogę. Nalewając piwo któremuś gościowi, musiała odpłynąć do krainy marzeń i nie zauważyła, jak kufel napełnił się. Oczywiście jego zawartość, która już się nie mieściła, wylądowała na ziemi.
-Przepraszam... – dziewczyna odstawiła szklankę i poszła po coś do wytarcia kałuży. Po chwili wróciła i zabrała się za jej usuwanie. Była na siebie zła, że ten człowiek, tak na nią działa. Jest przez niego rozkojarzona i nie może nic dobrze zrobić. Kilka minut później podniosła się z podłogi. Stanęła przy barze z zamiarem zajęcia się pracą. Spojrzała przed siebie i znieruchomiała. Siedział przed nią właśnie ten mężczyzna, przez którego miała dzisiaj tyle problemów.
- Witaj Katy. – powiedział, patrząc na nią. – Mówiłem, że się jeszcze spotkamy.
- Cześć... – wydusiła z siebie, nadal będąc w szoku.
- Podasz mi whisky blended? – zapytał z uśmiechem, widząc jej zdenerwowanie.
- Jasne. – barmanka wzięła do ręki szklankę. Chciała wrzucić do niej lód, jednak kostka wyślizgnęła jej się ze szczypczyków i wylądowała przy dłoni nieznajomego. Szybko złapała ją i wyrzuciła do kosza, rumieniąc się. Bąknęła szybko ‘przepraszam’ i ponownie zajęła przyrządzaniem trunku. Chłopak tylko się uśmiechnął, ciągle się w nią wpatrując, co spowodowało jeszcze większe zaczerwienie na jej twarzy.
- Proszę. – powiedziała nadal trochę zmieszana, przysuwając mu alkohol.
- Dziękuję. – odpowiedział i zanurzył delikatnie usta w whisky. Katy przyglądała się jego wargom, wyobrażając sobie, że zlizuje znajdujący się na nich płyn. Wydawały jej się takie zmysłowe i ponętne, wręcz stworzone do obdarowywania pocałunkami. Odruchowo zagryzła dolną wargę, po czym przesunęła po niej językiem.
- Katy, idź na zaplecze i przynieś dwie butelki martini. – powiedział drugi barman, brutalnie ściągając ją ze świata marzeń na ziemię.
- Yhm... Już idę. – powiedziała i niechętnie skierowała się w stronę brązowych drzwi, prowadzących do magazynu. Nacisnęła na klamkę i weszła do chłodnego pomieszczenia. Rozejrzała się po nim, szukając wzrokiem potrzebnego alkoholu. Naprzeciwko niej stał nieduży stół, a obok niego krzesło. Z okna delikatnie sączyło się wątłe światło z latarni, znajdującej się na zewnątrz. Pod prawą i lewą ścianą stały regały z kolorowymi butelkami. Podeszła do jednego z nich, czytając etykiety. Nawet nie wiedziała, że pub jest tak bardzo dobrze zaopatrzony w alkohole. Można było tam znaleźć prawie wszystko, poczynając od wykwintnych win, przez koniaki i rum, a na czystej wódce kończąc. Nagle zgasło światło. Usłyszała zgrzyt w zamku drzwi. Ogarnęło ją przerażenie. Stała w chłodnym i ciemnym miejscu, nie wiedząc, co się dzieje. Poczuła jakiś dotyk na swojej dłoni. Krzyknęła ze strachu. Ktoś objął ją w pasie i przesunął w stronę ściany. Przycisnął dziewczynę do twardej powierzchni i naparł całym swoim ciałem. Chciała wołać o pomoc, lecz coś ją zatrzymywało. Czuła znany zapach. Starała sobie przypomnieć, gdzie pierwszy raz się z nim zetknęła. Tajemniczy nieznajomy. Tak, to był on. Właśnie tak pachniał. Mężczyzna zaczął muskać ją po szyi. Zamknęła oczy. Sprawiało jej to wiele przyjemności. Nie opierała się. Podniosła ręce do góry i zaplotła je na jego karku. Czuła pocałunki nieznajomego na dekolcie. Jego dłonie subtelnie gładziły jej pośladki. Przesuwała palcami po jego plecach, drapiąc go delikatnie paznokciami. Wywoływało to u niego cichy pomruk. Przesunął dłonie pod jej bluzkę i podniósł do góry. Subtelnie dotykał nagich pleców dziewczyny, sprawiając, że z jej ust wydobywał się cichy jęk. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Ściągnął z dziewczyny górną część garderoby, przyglądając się jej kształtnym piersiom. Widział jej nabrzmiałe z podniecenia sutki, skryte jeszcze pod cienkim materiałem czarnego stanika. Przesunął czule palcem po jej dekolcie, aż do miejsca schowanego pod biustonoszem. Dziewczynę przechodziła gęsia skórka. Jeszcze żaden mężczyzna tak jej nie pociągał. Czuła, że on jest wyjątkowy. Nieważnie, że nie znała jego imienia. Pragnęła dotyku i pocałunków nieznajomego, jak nikogo. Pragnęła jego.
- Katy, co ty tam tak długo robisz? – usłyszała pukanie do drzwi. Przestraszyła się.
- Już, już idę... – odpowiedziała, jeszcze w objęciach nieznajomego. Wtuliła się ostatni raz w jego ramiona i po chwili sięgnęła po walającą się po ziemi bluzkę. Założyła ją i już chciała zapytać się o jego imię, ale zauważyła, że nie ma go obok niej. Pospiesznie zapaliła światło i rozejrzała się po pomieszczeniu. Pusto. Zdziwiła się, jak mógł tak szybko wyjść. Ponownie usłyszała pukanie z ponaglaniem. Wzięła odpowiednie butelki i otwierając drzwi, poszła z powrotem do baru.
- Czemu to tyle trwało?!- krzyknął współpracownik, widząc Katy.
- Nie mogłam znaleźć tego martini... – odpowiedziała, rozglądając się po sali. Nieznajomego już nie było. – Nie widziałeś może takiego mężczyzny, półdługie ciemne włosy, czarna kurtka...?
- A tak, widziałem. Właśnie wyszedł. Pochwalił cię, że podajesz bardzo dobre whisky i zostawił duży napiwek. – odpowiedział barman z uśmiechem, nalewając przyniesiony alkohol do kilku szklanek. – Może mi pomożesz?
- Jasne... – odrzekła nadal szukając tajemniczego chłopaka. Znowu tak nagle odszedł. Nie wiedziała, kim jest, jak ma na imię. Prawie nic o nim wiedziała. Tylko to, że ma ponętne usta, doprowadzające ją do straty zmysłów i delikatną skórę, stworzoną, do pieszczenia.
***
Dziewczyna siedziała znudzona na uczelni. Jakiś podstarzały profesor prowadził niezbyt interesujący wykład. Marzyła, żeby jak najszybciej znaleźć się w pracy. Miała nadzieję, że dzisiaj także pojawi się nieznajomy. Tylko tym razem nie pozwoli mu, tak po prostu odejść. Postanowiła, że zatrzyma go i dowie się czegoś o nim, choćby miała biec za nim przez cały Berlin. Tylko, czy przyjdzie dziś do pubu?
Zajęcia dobiegły już końca. Katy mogła wreszcie pójść do klubu i wyczekiwać przyjścia tajemniczego mężczyzny. Weszła do zadymionego pomieszczenia, wypatrując dobrze znanej twarzy. Podeszła do baru. Nie było go. Znowu nie przyszedł. Zrezygnowana udała się w stronę zaplecza, by się przebrać. W stroju adekwatnym do pracy, zajęła się przyrządzaniem drinków dla grupy młodzieży. Do klubu wszedł mężczyzna. Serce Katy zaczęło bić mocniej. A jednak postanowił przyjść? Nieznajomy rozejrzał się po pubie i skierował w stronę stolika, przy którym siedziała elegancka kobieta. Pocałował ją w policzek i przytulił. Barmanka nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Stała wpatrzona w jego kierunku, na nic nie reagując. Poczuła ukłucie w sercu. Przed oczami stanęła jej sytuacja z wczorajszego dnia. Chwila, kiedy całował jej ciało i tulił do siebie. Bolało...
- Poproszę dwa razy rum z colą. – usłyszała zamówienie. Stał przed nią jakiś facet, którego przed chwilą uważała za inną osobę. Kamień spadł jej z serca, widząc, jak bardzo się pomyliła.
- Eee... Tak, oczywiście. – powiedziała zmieszana swoimi wcześniejszymi myślami. Jak mogła być zazdrosna o nieznajomą osobę? Przecież nic o nim nie wie, a zabolała ją myśl, że mógłby mieć inną kobietę. Wyobraziła go sobie w objęciach jakiejś dziewczyny. Nie było to przyjemne doznanie. Szybko odrzuciła od siebie tą myśl i zajęła realizacją zamówienia.
- Dziękuję. – powiedział mężczyzna i odszedł w stronę stolika.
***
Tajemniczy nieznajomy nie pojawił się dziś w pubie. Katy zrezygnowana poszła do domu. Po drodze myślała o jednym. Zastanawiała się, kiedy znowu go zobaczy. Weszła po schodach na górę i kluczem otworzyła drzwi. Zdjęła płaszcz i buty. Poszła do kuchni i włączyła czajnik. Zrobiła sobie herbatę. Z kubkiem gorącego napoju w dłoni udała się do sypialni. Zasiadła na kanapie, opierając się o poduszki. Rozmyślała o wszystkim, co się dotychczas wydarzyło. Przyjazd do Niemiec, studia, praca w pubie i spotkanie z nieznajomym. To ostatnie wzbudzało w niej najwięcej emocji. Tajemniczy nieznajomy niezwykle ją intrygował. Chciała go bliżej poznać. Tylko jak, kiedy ciągle gdzieś znikał?
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Katy odstawiła kubek na stolik i poszła otworzyć. Jej oczom ukazał się obiekt jej ostatnich rozmyślań.
- Witaj Katy. – powiedział, uśmiechając się nieśmiało.
- C-co, co ty tu robisz? – tylko to zdołała z siebie wydusić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam wrażenie, że coś średnio mi wyszła ta część. Nie jestem z niej zadowolona. Wybaczcie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia_m dnia Piątek 28-04-2006, 14:35, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
night-kid
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 20:24 Temat postu: |
|
|
Noż niech się w końcu zacznie coś dziać! ( każdy wie, co )
A tak po za tym, to okay. Troszke niesamowite, jak bardzo jej ten facet zawrócił we łbie? No, ale, z tym bobasem w samych pieluchach, co lata i strzela do wszystkich twierdząc, że to z miłości, to wszystko możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 21:03 Temat postu: |
|
|
"postawiłą wodę na gotowanie" - ciekawy zwrot, no al edobra.... ni emasz racji ta część bardzo mi się podoba, tylko oczywiście musiałaś przerwac ją w takim momencie, sami sadyści na tym forum!! szybko bierz sie za następną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-Blue
TH FC Forum Team
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 21:08 Temat postu: |
|
|
Świetne opowiadanie, tylko troszkę za długo to odwlekasz za każdym razem kiedy dajesz nowego parta biegne do tematu i w myślach mam tylko jedno "jest w końcu" a potem "cholera no kiedy TO się w końcu zacznie"
shprot_ka napisał: |
sami sadyści na tym forum!! |
Zgadzam się
To że nie zna jego imienia działa na wyobraźnię Najbardziej do tej roli pasuje mi David ale jak ciemne włosy to pewnie wyjdzie z tego Bill
Czasami denerwują mnie jedynie zbyt długie opisy, zamiast podsycać zainteresowanie zdarza się że zanudzają i specjalnie je omijam
Ale jeżeli chodzi o ogół to widac naprawdę sporo pracy Jesteś idealistką i chcesz aby wszystko było dobrze zinterpretowane przez odbiorcę a to mi się podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 21:24 Temat postu: |
|
|
Obiecuję z ręką na sercu, że coś się będzie dziać. Obiecuję!
Tylko wiecie, nie chciałam tak hop siup...
Co do opisów, postaram się następnym razem napisać, tak, żeby nie zanudzały.
Następna część jutro lub w sobotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheza
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 27-04-2006, 21:41 Temat postu: |
|
|
No, jak już mówiłam rozkręcasz się Hmm mi nie przeszkadza, że tak długo odwlekasz TEN moment. Element tak długo wyczekiwany, później smakuje lepiej. Mam nadzieje, że dalej będziesz tak ładnie opisywać. Do treści nie mam zarzutu.
Jeżeli jednak chodzi o stronę techniczną, oj Madziu, nie postarałaś się. Pozwolisz, że napisze, co za niedobry piasek wpadał do moich oczu.
Cytat: |
Zmieszana przeprosiła klienta i zaproponowała kolejny napój na koszt firmy. Wpadek tego typu, miała jeszcze kilka. |
Bardziej pasuje tutaj "wypadków" i brak przecinka.
Cytat: |
Dokładnie pamiętała każdy jego dotyk i chwilę spędzoną przy nim. W jego obecności czuła się bezpieczna. |
Powtórzenie.
Cytat: |
Nalewając piwo któremuś gościowi, musiała odpłynąć do krainy marzeń i nie zauważyła, jak kufel się napełnił. |
Brak znaku przystankowego, poza tym niepodoba mi się szyk "jak kufel się napełnił", myśle, że lepiej by było "jak kufel napełnił się".
Cytat: |
Ktoś objął ją w pasie i przesunął w stronę ściany. Przycisnął ją do twardej powierzchni i naparł całym swoim ciałem. |
Powtórzenie.
Cytat: |
Chciała wołać pomoc, lecz coś ją zatrzymywało |
pomiędzy "wołać", a "pomoc" brakuje "o".
Cytat: |
Nie opierała mu się |
Myślę, że to "mu" jest niepotrzebne.
Cytat: |
Podniosła ręce do góry i zaplotła je na jego karku. Czuła jego pocałunki na dekolcie. Jego dłonie subtelnie gładziły jej pośladki. Przesuwała palcami po jego plecach, drapiąc go delikatnie paznokciami. |
Powtórzenia. Możesz zastapić innymi określeniami nieznajomego.
Cytat: |
Przesunął dłonie pod jej bluzkę i podniósł do góry. Subtelnie dotykał jej nagich pleców, sprawiając, że z jej ust wydobywał się cichy jęk. |
Cytat: |
Ściągnął z dziewczyny górną część garderoby, przyglądając się jej kształtnym piersiom. Widział jej nabrzmiałe z podniecenia sutki, skryte jeszcze pod cienkim materiałem czarnego stanika. Przesunął czule palcem po jej dekolcie, aż do miejsca schowanego pod biustonoszem. |
Cytat: |
Nieważnie, że nie znała jego imienia. Pragnęła jego dotyku i pocałunków, jak nikogo. Pragnęła jego. |
Cytat: |
Postanowiła, że zatrzyma go i dowie się czegoś o nim, choćby miała go gonić przez cały Berlin. |
Powtórzenia.
Cytat: |
Poszła do kuchni i postawiła wodę na gotowanie |
Te określenie, jakoś nie bardzo mi pasuje.
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia_m
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 28-04-2006, 14:07 Temat postu: |
|
|
O kurczę. Nie myślałam, że aż tyle tego będzie. Dzięki Cheza za wyłapanie. Już się zabieram za poprawianie.
Ależ mi wstyd za te byki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|