|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sara Portman & Witja
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 18:59 Temat postu: Teoria spiskowa na rzecz męskości lidera...+ |
|
|
Na wstępie musimy powiedzieć, że to opiera się na podstawie samych dialogów (to było zamierzone). Jeśli chcecie poczytać coś poważniejszego, to wpadnijcie na http://www.thpoland.fora.pl/viewtopic.php?p=195386#195386. A tymczasem zapraszamy na (trochę niepoważne) wywody o pewnym spisku...
- Trzeba coś z tym zrobić, Georg! Tak być dłużej nie może!
- Taaa? A niby co chcesz zrobić? Nie zauważyłeś, że to nie my tutaj rządzimy? Nie możemy mu nawet doradzić, bo nasza Gwiazdeczka się obrazi!
- To niech się obraża! Albo coś ze sobą zrobi albo przyczynię się do wyrzucenia go z kapeli… Lub rozszarpię mu tętnicę łyżeczką!
- Dlaczego akurat łyżeczką?
- Bo łyżeczki są tępe jak on!
- Co tak szepczecie?
- Aaaa! Tom!
- O ile dobrze pamiętam, to tylko ja się tak nazywam w tym otoczeniu. Więc czemu tak się drzesz, jakbym stał na drugim końcu boiska do piłki nożnej?
- Do nogi? Przecież ty nie grasz w nogę!
- No i co z tego, Georg? Wystarczy, że mam chęci.
- Tych chęci i tak nie wystarczy, by zwęzić twoje spodnie…
- Co tam mruczysz, Gustav?
- Nie, nic.. Po prostu stwierdziłem, że byłbyś bardzo utalentowanym graczem.
- A, to dobrze. Wracając do waszego spiskowania…
- My wcale nie spiskujemy!
- Właśnie, przesłyszało ci się!
- A co dokładnie miało mi się przesłyszeć?
- To, że chcemy coś zrobić z Billem…
- Georg!
- Ups…
- A co dokładnie chcecie zrobić naszemu jakże ukochanemu wokaliście?
- Nic! Georg jak zwykle ma halucynacje słuchowe…
- To chyba ja je powinienem mieć, bo to niby ja słyszałem o spisku, którego nie ma…
- A co za różnica kto jest głuchy?
- Taka, że…
- Dobra, nie wymądrzaj się, bo powiem, żeś sztywniak, Guciu. A do Georga twoje wykłady i tak nie dotrą...
- Ja przynajmniej nie sprzedałem mózgu na rzecz czego innego, Mopie…
- Czy ty nigdy nie przestaniesz mi wypominać tych 289 lasek?
- Nie.
- Szkoda.
- Też się cieszę…
- A tak z innej beczki… Czy nie sądzicie, że ostatnio mój braciszek się zbabia?
- Może jednak mu powiemy, co Gustav?
- No… Chyba tak.
- No to o co biega?
- A co ma biegać?
- Temat! O, zobacz Georg, tam biegnie! Łap go!
- Gdzie?!
- Już uciekł…
- Tragedia.
- Nie tak wielka jak Bill… Jeśli chodzi o niego, to przede wszystkim trzeba się pozbyć tych długich kudłów! Reszta jeszcze ujdzie, bo jakbyśmy chcieli i ją zmienić, to musielibyśmy szukać nowego wokalisty. No wiecie, zamienić na lepszy model.
- Racja, Gustav. To co robimy z tymi jego włosami?
- Obetnijmy Billa na łyso!
- Czy ty myślisz, że on się tak bez problemu da, Loczku?
- No nie… Dredziku.
- Alarm, alarm! Lady Star na horyzoncie!
- Co tu robicie?
- Omawiamy niespodziankę dla ciebie. Lepiej już idź!
- No dobra… Ale ładna ta niespodzianka?
- Nie pytaj, Bill. Zabójcza…
- Wyłysiejesz z radości…
- Oby nie! Moje piękne włosy!
- Nic im nie będzie. Lepiej idź do stylistki, bo zaczyna cię być widać spod tej tapety!
- Naprawdę? Stacy, gdzie jesteś? Ratunku!
- Bill, odłóż ten megafon i pofatyguj tyłek do swojej garderoby. Ona tam na pewno czeka.
- Dzięki, Tom. A co masz do mojego tyłka?
- Nic oprócz tego, że spodnie ci się obsunęły i wypadałoby je podciągnąć.
- O! Już, gotowe. Ale zaraz… Tak wyglądają jakoś, no wiecie, dziewczęco.
- Bo one są damskie, Bill. Próbowałem ci to uświadomić, zanim je kupiłeś, ale mi nie wyszło.
- Nie moja wina, Gustav, że ty zawsze paplasz jakieś głupoty pod nosem, a ja już z przyzwyczajenia cię nie słucham…
- Boooski?
- Tak, bracie?
- Zjeżdżaj.
- Ok.. I tak miałem już iść do windy.
- No nareszcie.
- Tom, cieszę się, że jesteś od niego starszy o te dziesięć minut…
- Jeszcze tego by mi brakowało, żeby on mógł mi rozkazywać z racji starszeństwa.
- No…
- To wracajmy do spiskowania.
- Zróbmy plan!
- Georg, ty to się jednak czasami przydajesz.
- No, a co? Myślałeś, że jestem bezużyteczny, ty garkotłuku?
- Nie, skąd. Tak tylko mi się powiedziało.
- Wiecie co, chłopaki?
- No nawijaj, Mopie.
- Może my go obetniemy, jak będzie spał?
- Dobra myśl. W końcu on śpi tak, że nawet alarm przeciwpożarowy go nie obudzi.
- Jestem genialny…
- Ale to był mój pomysł, Gustav.
- Tak, ale znając życie, to ja go będę musiał wykonywać!
- No, w sumie racja…
- A co będzie, jak zrobię protest?
- To nici z odbabienia, bo ja nie umiem strzyc, a nożyczki w rękach Georga oznaczają prawdopodobieństwo obcięcia którejś z kończyn.
- No i co z tego? Bill nie potrzebuje palców, można mu założyć mikrofon na ucho a’la Justin Timberlake…
- O nie! To mój brat! Nie róbcie z niego jeszcze większego pedała niż jest…
- A jest?
- Nie wiem, nie wnikam w jego życie prywatne.
- To ciachamy go dzisiaj w nocy?
- Ciacha? Gdzie?
- Georg, już wszystkie zeżarłeś!
- Ale ja nie miałem nic w ustach od… od dziesięciu minut!
- Bo dziesięć minut temu znikło ostatnie.
- Ale to nie ja je znikłem! To kosmici z włosów Toma!
- Tam nie ma kosmitów! Jak ostatnio myłem głowę, to ich szukałem i zaręczam, że nie było żadnych spotkań trzeciego stopnia z obcymi.
- A pierwszego?
- Podkreślę: żadnych!
- No dobra, już dobra. Zjadły je pałeczki Gustava!
- Moje pałeczki nie jedzą słodyczy! Są na diecie!
- Dobra, przestańcie się kłócić o ciastka, tłumoki! Jak zawołamy przemiłą obsługę, to przyniosą nam jeszcze całą kwintę.
- Tom, nie wiedziałem, że ty znasz takie trudne wyrażenia.
- Moja ostatnia dziewczyna była geniuszem matematycznym…
- To takie też na ciebie lecą?
- No…Obliczyła mi nawet prawdopodobieństwo tego, że wezmę z nią ślub. Co prawda wynosiło jeden do osiemnastu milionów, ale wcale jej to nie zrażało.
- Czy możemy w końcu przejść do rzeczy? Bo nie uśmiecha mi się dalsze rozmawianie o twoich byłych, Kaulitz!
- Nie stresuj się tak Guciu, bo ci zmarszczki na czole wyjdą. Tak jak mojemu bratu…
- Cicho! On się tylko starał wyglądać na smutno-tajemniczego! Nie czepiajcie się chłopaka za to, że aktorstwo mu nie idzie.
- A ty co go tak bronisz, Geosiu?
- Nie bronię! Ja tylko stwierdzam, że każdy ma swoje ciemne strony. I nie mów do mnie Geoś!
- Zaleciało mi tu Odległą Galaktyką…
- Bill już i tak ciemniejszy nie będzie… Nawet Ciemna Strona Mocy tego nie zmieni.
- Wyobrażacie sobie go w takim długim płaszczu, gdy robi „zium, zium” tym mieczem świetlnym? Bo ja nie…
- Przypaliłby se czuprynkę…
- To może zamiast się wysilać, napiszemy do Lukasa petycję o dostarczenie laserowego kija?
- Nie obrażaj tak świętej broni rycerzy Jedi, bo oni cię dopadną i utną głowę, tak że nawet nie poczujesz, Guciu!
- Och Tom! Zapomniałem, że ty wierzysz w te wszystkie bajki!
- Nie bajki, tylko legendy! A w legendach jest zawsze ziarnko prawdy!
- Tak, tak… Jasne… Legendy. To robimy tak: Jak nasza Zafarbowana Gwiazdeczka położy się spać…
- To będzie punkt dwudziesta. Bo regenerujący sen to podstawa.
- …to odczekamy godzinkę i wśliźniemy się do jego pokoju. Przekopiemy się przez całą stertę kartek na podłodze, aż dotrzemy do łóżka. Posadzimy go na śpiąco. Ty, Tom, złapiesz ogórki…
- Jakie znowu ogórki, Gustav?
- Te z oczu! Sam widziałem, jak codziennie je tam kładzie!
- To jest dobre na worki…
- A ty skąd wiesz, Georg?
- Moja babcia tak robi.
- Twoja babcia zmarła zanim się urodziłeś.
- Ta druga!
- Ta druga jest w psychiatryku na oddziale zamkniętym!
- Odwal się od mojej rodziny, Dredzie!
- …a Geoś zacznie śpiewać kołysankę.
- Może zacznijmy od czegoś łagodniejszego. Przecież nie chcemy, żeby Bill trafił do pokoju z babcią Loczka!
- Odwalcie się od mojej rodziny!
- Nie powtarzaj się, Gygol!
- …No to będzie liczył barany.
- Raz, dwa…
- Co ty robisz?
- No liczę!
- A czemu przy tym wskazujesz na nas?
- No bo miałem liczyć barany, no nie?
- Ech… No i on będzie liczył, a ja zacznę ciąć. Jak skończymy, to zwijamy się i lulu.
- Miałem dziewczynę, która nazywała się Lulu. Czy ty też ją znasz, Guciu?
- Nie bardzo… Ale jak już mówiłem, nie chcę poruszać tematu twoich byłych.
- Czyli jednak ją znasz?
- Tom, przymknij się! Nie znam żadnej Lulu. Chodziło mi o spanie. Wtedy pójdziemy spać!
- Ale ja nie mam z kim spać!
- To se kogoś znajdź, Mopie. Jesteś całkiem niezły w te klocki.
- Kto ma klocki?
- To taka metafora.
- Dla niego do języka ludzi inteligentnych trzeba zatrudnić tłumacza, Gustav. A tak na marginesie to, co to jest ta metafora?
- Nieważne…
- Wiecie, my tu gadu gadu, a czas płynie. Chyba już pora wprowadzić nasz plan w życie.
- Łap, łap to!
- Co?
- Ogórki!
- Dobra, już mam. (chrum, chrum) Ty, nawet smaczne. Ciekawe co to jest, to białe. Majonez?
- Nie, Tom. To krem pod oczy.
- Blee! Geosiu, może jednak zdradzisz nam, skąd ty to wszystko wiesz?
- Lepiej nie.
- Georg, licz!
- No dobra, Gustav. Jeden baran-mop do podłogi, drugi baran-garkotłuk, trzeci baran-wyjec, wazon, okno, doniczka, nadgryziony ogórek, kapcie z pomponikami, stanik…Zaraz, co on tu robi?
- Po bliższym przyjrzeniu się, mogę stwierdzić, że dostałem tym w łeb na koncercie. Ale co to robi u Billa, to nie wiem i nie chcę wnikać.
- Tom, trzymaj go! On się kołysze! Zaraz mu ucho utnę!
- To tnij. I tak mu na nie słoń nadepnął.
- No wiesz? On chyba jednak umie śpiewać, skoro producenci go dostrzegli!
- Taaak, a nasz Geoś jest baletnicą.
- Ja?
- Nie, królewna Fiona.
- Co wy od niej chcecie?
- W sumie nic. Tylko tak sobie przypomniałem o jej zgrabnych nogach…
- Tom, to było animowane. Nawet ja o tym wiem.
- No to co? Przecież nie odmówisz jej ładnych nóg, Georg.
- Dobra, skończyłem! Zmywamy się!
- Tom, połóż to na miejsce!
- Co?
- Te nadgryzione ogórki!
- Ale one…
- Nie szkodzi… On nie będzie wnikał, a nawet jeśli, to wmówimy mu, że lunatykuje.
- Ok, gotowe.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
- O, słyszycie? Już zauważył!
- No, zaraz tu wejdzie, te krzyki są coraz głośniejsze.
- Co wy mi zrobiliście?!
- Dlaczego zakładasz, że to my?
- Bo tylko Tom może pomylić krem z majonezem!
- A skąd wiesz? Może to była jakaś napalona na ciebie fanka!
- To było ją sobie wziąć, Dredzie! Jak ja teraz wyglądam?!
- Prawie jak Gustav… Tylko loczki zakręcić i na blond przefarbować!
- Patrzcie państwo. Wielki Bill Kaulitz stworzony na obraz i podobieństwo naszego perkusisty!
- Dobrze ci radzę, Geoś, przymknij japę!
- Bo co mi zrobisz?
- Wyrwę ci ze łba te wszystkie prostowane kudły!
- Ratunku! Jak sam stracił, to mnie też chce pozbawić!
- Dość! Bill, nie marudzisz i idziesz się ubierać! Gustav, ty lecisz do łazienki. Georg pójdzie zasłać swoje rozwalone łóżko, a ja…
- A ty jak zwykle siądziesz na fotelu-tronie, jako jedyny, który jest gotowy do wyjścia…
- No właśnie.
- Ale jak ja się z tego wytłumaczę fankom?
- Pamiętasz swoje polecenie, Billusiu? Miałeś nie marudzić…
- Ale…
- Koniec tych „ale”! Marsz do pokoju.
- Nie będziesz mi rozkazywał! To ja tu jestem liderem!
- Może i masz racje. Ale ja tu jestem ten starszy, mądrzejszy i przystojniejszy, wiec masz mnie słuchać!
- No dobra…
- Grzeczny Bill. Później dostaniesz lizaczka!
- Super!
- No ruszać tyłki! … Wreszcie spokój.
I co? Chyba nie było aż tak źle?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sara Portman & Witja dnia Niedziela 30-07-2006, 13:20, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mod-Falka
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza światów...
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 19:04 Temat postu: |
|
|
First...
EDIT...
W szoku jestem...
Pierwszy raz czytałam coś takiego, z samymi dialogami.
Szczerze mówiąc to całkiem niezła parodia Wam wyszła. Podobały mi się ogórki, Geoś i ogólnie było zabawnie. Plus za długość i brak błędów.
Czyli ogólnie rzecz biorąc niezłe.
O.o.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.E.T.A.
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 19:26 Temat postu: |
|
|
Second/third...
Powaliło mnie.
Śmiałam się, aż trzymałam się za brzuch.
Pierwszy raz czytam dzieło, które na mnie takie wrażenie wywołało, a było z samych dialogów.
Ciekawa parodia Wam wyszła.
Zachwalam, zachwalam.
Jestem na tak.
Ogórki, babcia, liczenie baranów i reszta spisku była zabawna.
Duży plus za długość i brak błędów.
Także przejrzystość.
Czyli ogółem - podobało mi się.
v.V
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam...
B E Z W Z G L Ę D N I E S Z C Z E R A K R Y T Y C Z K A
Avis...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
..::F@ith::..
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 19:41 Temat postu: |
|
|
Podiobało mi się
Tiak... Kocham takie hmmm.... Opowiadania.
Świetnie.
Aż tarzałam się ze śmiechu po podłodze.
Napiszesz coś jeszcze? Plosiem<F@ith robi słodkie oczka>
Całuje mocnio:
F@ith
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shiree
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 20:13 Temat postu: |
|
|
ej spoko...wymiekam xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witja
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 20:38 Temat postu: |
|
|
Ciesze się, że się podoba!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Admin-*zakochana*
TH FC Forum Team
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju 483
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 20:43 Temat postu: |
|
|
Buhahahahahaha!!!
ALE SUPER!!!
Normalnie zwariowałam!!!
Buhahahahahahaha!!!
Geni9alne opowiadanie!!!
Normalnie leże na podłodze i się brechtam...
Boshe... miałam taki fatalny dzień,
a dzięki temu opowiadaniu od razu humorek mi się poprawił
dziękuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sara Portman
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 20:47 Temat postu: |
|
|
Do F@ith: Jeśli już to "napiszecie", bo jest nas dwie!
Do całej reszty: Cieszymy się, że się podoba (jak to stwierdziła już Witja).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sara Portman
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 21:48 Temat postu: |
|
|
Sick, możesz wytłumaczyć o co chodzi z regulaminem? Bo go czytałyśmy (po twojej wypowiedzi nawet jeszcze raz), ale nie znalazłyśmy niczego, co miałoby związek... No chyba, że było już coś o podobnej temtyce na forum. Jeśli tak, no to trudno. Staramy się, ale jak wiadomo nie da się tak szybko przeczytać wszystkiego, co zostało tu opublikowane...
Pozdrawiam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrużka
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy bezsennych nocy x)
|
Wysłany: Sobota 29-07-2006, 23:03 Temat postu: |
|
|
Kapitalne! Gdyby nie późna pora to leżałabym na podłodze i turlałabym się ze śmiechu!
"- To ciachamy go dzisiaj w nocy?
- Ciacha? Gdzie? "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reena
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Ironią i Sarkazmem Płynąca
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 11:38 Temat postu: |
|
|
Nieee no, świetne! Uwielbiam śmieszne opowiadania składające się z samych dialogów. Dają mnóstwo możliwości.
Od początku sobie chichotałam pod nosem, ale w miarę jak natrafiałam na kolejne perełki, zaczęłam tracić kontrolę. Przy:
"- No dobra… Ale ładna ta niespodzianka?
- Nie pytaj, Bill. Zabójcza…
- Wyłysiejesz z radości…"
parsknęłam, ale już przy:
"- (...) Ciekawe co to jest, to białe. Majonez?
- Nie, Tom. To krem pod oczy."
ryknęłam śmiechem iście homeryckim :D
Ale nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o jedynym błędzie, jaki znalazłam:
"- Nie ważne…"
"Nieważne" pisze się łącznie :)
I jeszcze coś. Początkowy kawałek dialogu o łyżeczce - czyżby zainspirowany przecudnym fragmentem rozmowy szeryfa z Nottingham (powalający Alan Rickman!) i Guya Gisborne'a z "Robin Hooda: księcia złodziei"? :))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunatyczka
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 12:20 Temat postu: |
|
|
Świetne....uśmiałam się szczególnie z tego Tomowego "Bo one są damskie, Bill. Próbowałem ci to uświadomić, zanim je kupiłeś, ale mi nie wyszło"
Zatem jestem na tak a resztę dopowie Jacek Cygan:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witja
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 12:42 Temat postu: |
|
|
Lunatyczko to mówił Gustav...
Pozatym dziekuję tobie Reena za zwrócenie uwagi na błąd. Obiecujemy ja i Sara, że zostanie on poprawiony...
Dziekując za szczere opinie
Witja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ambre
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 13:16 Temat postu: |
|
|
Zabawne przyznam.
Pomysłowe rózwnież, jednak za długie.
W pewnym momencie modliłam się, żeby już się skończyło.
Mimo wszystko jestem na tak:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reena
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Ironią i Sarkazmem Płynąca
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 17:56 Temat postu: |
|
|
Taki mały offtop.
Ambre napisał: |
Pomysłowe rózwnież, jednak za długie. |
Ja nie rozumiem za bardzo większości użytkowniczek tego forum. Co Wy macie do długich opowiadań? Jak jest coś dłuższego, to pojawiają się komentarze: "Eee, za długie, nie chce mi się, podziel, skróć..." itp. Jeśli tekst jest dobrze napisany, to czemu nie miałby być długi? A zresztą, dla mnie "Teoria spiskowa" to wcale nie jest długa jednoczęściówka. Bywam na takich forach, gdzie taka długość to średniak. Wy chyba nie widziałyście długich jednoczęściówek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 18:19 Temat postu: |
|
|
NIesamowite.
Wspaniałe.
Kól.
Łaaa!
To jest boskie!
NIc więcej nie mam do powiedzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Me@n_G!rl
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 21:04 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się.
Te żarty z Georga i Gustawa super!
No więc baaardzo mi się podobało!
Czekam na więcej!
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z prochu
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 22:18 Temat postu: |
|
|
Co za kretyni! xDDD
Wymiękam. Tak głupio ze sobą rozmawiają xD Świetne dialogi. Śmiszne^^
Super ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ultimate
Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z zaświatów
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 22:47 Temat postu: |
|
|
Hej! Nie no - wymiatacie! Heh, było super. Gratuluje poczucia humoru! Dialogi były rewelacyjne!
Uśmiałam się za wszystkie czasy
Pozdrawiam, obyście napisały coś jeszcze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
_katasza
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bajki.
|
Wysłany: Niedziela 30-07-2006, 23:29 Temat postu: |
|
|
[lol2]
omg.
uśmiałam sie jak nie wiem.
świetny pomysł.
w sumie pierwszy raz czytałam takie coś.
znaczy. dialog.
ale te teksty, inteligencja Toma mnie rozwaliły xD
udało wam się.
kapitalne! ;)
pozdrawiam. \m/
;**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martosia
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 9:43 Temat postu: |
|
|
Może uznacie, że to nie feir, ale nawet nie przeczytałam tego do końca. Nie wiem, nie śmieszyło mnie. Jakoś się nie wczułam.
Ale ja już dzisiaj się do niczego nie nadaje, bo mam trochę zły humor, więc nic dziwnego, że mnie nie śmieszyło.
Weny życzę,
Martosia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witja
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 11:58 Temat postu: |
|
|
Ta jednoczęsciówka miała przełamać standardy w tym dziale.
Dlatego pytam: Czy każdy zamieszczany tu tekst musi być śmiertelnie poważny, lub wyciskać u czytelnika łzy?
Oczywiście szanujemy z Sarą fakt, że nie wszyscy mogą mieć tak odmienne poczucie humoru jak my dwie. Rozumiemy też, że duma niektórych fanek (myślę że zwłaszcza Billa) mogła zostać odrobinę urażona naszym punktem widzenia. Mamy jednak szczerą nadzieję, iż wyżej wspomniane potrafią śmiać się ze swoich ulubieńców.
Dziekujemy wszystkim, którzy poświęcili czas na przeczytanie naszych kretyńskich wypocin, a jeszcze bardziej tym, którzy wyrazili swoją opinię na ich temat.
Witja
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Poniedziałek 31-07-2006, 16:14, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunatyczka
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 12:23 Temat postu: |
|
|
Ludzie....to opowiadanie jest śmieszne,ma służyć do chwilki zapomnienia i pośmiania się.To jak zostało napisane,tu wersją dialogową,nie ma raczej znaczenia.A jak ktoś się nie śmiał,rozumiem,ale czy to daje prawo do "Cóż, po prostu jednoczęściówki to tutaj coś bardzo ważnego. Są one skarbnicą wiedzy i są tym, co utrzymuje to forum na poziomie. To miejsce na uczucia" wg.mnie gdyby każdy pisał coś w stylu "Podciełam sobie żyły bo Bill ma takie ładne oczy,żal mi siebie samej ale to moje uczucia są" to forum stałoby się masochistycznym pamiętnikiem ludzi którzy potrzebują pomocy psychiatry.Forum nie powinnien być smutny a humor tu ma być jak na stypie.Dziękuję za chwilkę uwagi,kończę bo idę sobie podciąć żyły z głupoty innych ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Just Me
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą erotyki?
|
Wysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 13:36 Temat postu: |
|
|
W trakcie musiałam przerwać i iść do łazienki, bo bym już chyba nie wytrzymała za śmiechu.
No smieszne to, to na pewno było.
Ale może tylko dlatego, że nie wielbie TH.
Fankom może się wydawać ochydne i odrażające.
Ale mi tam się podobało.
Chociażby za odrobinę humoru na tym uczuciowym forum.
Pozdrawiam!!!
Just Me
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niewiedzialna
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiecie, że ja to ja, a nie ktoś inny?
|
Wysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 14:43 Temat postu: Re: Teoria spiskowa na rzecz męskości lidera... |
|
|
Mam mieszane uczucia.
Początek całkiem, całkiem...
Potem zrobiła się z tego rozmowa na poziomie kiepskiego sitcomu [coś na kształt 'Lokatorów'].
A na końcu znowu było nawet do rzeczy...
Dwa plusy, jeden minus...
Sara Portman & Witja napisał: |
- Bo dziesięć minut temu znikło ostatnie. |
Chyba 'znikneło', ale to była wypowiedź i może tak miało być... Nie wiem - nie wnikam...
Pozdrawiam
Nie.Widzialna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|